NIGDY NIE ZAPOMNIJ! Żyjemy w czasach, w których banksterzy i oligarchowie zarabiają biliony, modyfikując pogodę i wykorzystując inne technologie geoinżynieryjne.

Opublikowano Sierpień 7, 2022, autor: State of the Nation

Geoinżynieria: prawdziwe zagrożenie zmianami klimatu

Autor: James Corbett
GRTV.ca

Od dziesięcioleci mówi się nam, że mamy obawiać się długoterminowych skutków dwutlenku węgla wytwarzanego przez człowieka na nasz klimat. Pozornie każdego dnia w wiadomościach pojawia się jakaś nowa burza, susza, ciepłe zaklęcie lub zimne trzask, a finansowani przez rząd naukowcy ostrzegają nas, że jest to znak nadchodzących rzeczy, chyba że świat zmniejszy produkcję CO2.

Problem polega oczywiście na tym, że jest to trzeciorzędna mistyfikacja naukowa propagowana na podstawie ignorancji społeczeństwa na temat podstawowej nauki lub jej braku. Modele i prognozy używane do straszenia opinii publicznej, aby uwierzyła, że CO2 napędza klimat i będzie to robić w coraz bardziej niebezpieczny sposób, dzielą rozróżnienie, że są powszechnie błędne w swoich przewidywaniach trendów w ciągu ostatnich 15 lat, ale nadal jesteśmy proszeni o wiarę w długoterminową ważność tych samych sfałszowanych modeli.

Jako Robinson et. Al. zauważył w swoim badaniu z 2007 r., “Środowiskowe skutki zwiększonego atmosferycznego dwutlenku węgla“, opublikowanym przez Oregon Institute of Science and Medicine, “Prognozy szkodliwych skutków klimatycznych spowodowanych przyszłym wzrostem zużycia węglowodorów i drobnymi gazami cieplarnianymi, takimi jak CO2, nie są zgodne z aktualną wiedzą eksperymentalną”.

Również w 2007 roku J. Scott Armstrong, badacz z University of Pennsylvania i autor “Long-Range Forecasting”, standardowego podręcznika na temat zasad prognozowania, był współautorem audytu procedur stosowanych przez IPCC w swoich prognozach globalnego ocieplenia, stwierdzając, że procedury te naruszają 72 z 89 odpowiednich zasad prognozowania naukowego.

W ubiegłym roku Journal of Geophysical Research-Atmospheres opublikował badanie pokazujące, że modele prognoz klimatycznych badające okresy krótsze niż 30 lat w skali geograficznej kontynentów są pełne nieścisłości.

Na początku tego roku brytyjskie biuro Met zostało zmuszone do zrewidowania w dół swoich prognoz dotyczących wzrostu temperatury w ciągu najbliższych czterech lat po 15-letnim zastoju w globalnych rocznych temperaturach. Jak na ironię, ta rozbieżność z ciągłym wzrostem temperatury, który był przewidywany przez alarmistów CO2, jest obecnie obwiniana o “naturalną zmienność”, w tym “cykle zmian aktywności słonecznej”, które wyciekły z projektów raportu IPCC AR5, który ma się ukazać w przyszłym roku, wskazują, że zostały znacznie niedoszacowane.

Niestety, podżeganie do strachu, szum i wprowadzające w błąd przewidywania w tej sprawie stały się tak zinternalizowane, że istnieje podsekcja populacji, która jest teraz gotowa kwestionować, czy każde możliwe wydarzenie w galaktyce jest wynikiem dwutlenku węgla, nawet asteroid bliskich Ziemi.

Tego, że tak wielu koncentruje tak wiele czasu i uwagi na kwestii dwutlenku węgla, gazu śladowego w atmosferze, który sam w sobie jest tylko częściowo stworzony przez człowieka, można się tylko spodziewać. Naukowcy, eksperci, pisarze i biznesmeni reagują tylko na zachęty rynkowe, które są w grze. Rządy i uniwersytety na całym świecie zatapiają obecnie miliardy dolarów rocznie w grantach na finansowanie badań związanych z rzekomym zagrożeniem CO2, a całe branże, takie jak handel emisjami dwutlenku węgla i sekwestracja dwutlenku węgla, rozwijają się w odpowiedzi na to zainteresowanie. Po prostu, zbyt dużo pieniędzy i potencjalnej władzy politycznej jest zagrożone, aby zagrożenie globalnym ociepleniem zostało ujawnione jako fałszywy alarm.

Jedną z najbardziej niepokojących możliwości wynikających z tego trendu jest jednak polityczna legitymizacja koncepcji, która, jak na ironię, może stać się realnym zagrożeniem dla naszego środowiska: geoinżynierii.

Praktyka geoinżynierii ma już ponad pół wieku. Już pod koniec 1940 roku amerykański matematyk John von Neumann badał modyfikację pogody i jej potencjalne zastosowania w wojnie klimatycznej dla Departamentu Obrony USA. W 1950 roku Wilhelm Reich przeprowadził wczesne eksperymenty z burzeniem chmur, a w 1956 roku dr Walter Russell pisał o potencjale pełnej kontroli pogody.

W 1960 roku dr Bernard Vonnegut, brat słynnego pisarza, znacznie ulepszył stosowane wówczas techniki, wykorzystując kryształy jodku srebra w mieszance zasiewającej chmury. Higroskopijne właściwości jodku srebra zapewniają, że cząsteczki wody szybko wiążą się z jego krystaliczną strukturą. Jak wskazuje niedawny film dokumentalny Skywatcher, proces zasiewania chmur jest obecnie tak szeroko i rutynowo stosowany, że ma głęboki wpływ na nasz klimat.

Biorąc pod uwagę, że CO2 nie jest problemem, o którym się mówi, w połączeniu z przyznaniem się do pojawienia się nowoczesnych technologii modyfikacji pogody w programach badawczych DoD, nie można nie zbadać możliwych powiązań między obecnym naciskiem na geoinżynierię a kompleksem wojskowo-przemysłowym. W ubiegłym roku miałem okazję porozmawiać z profesorem Michelem Chossudovskym z Centrum Badań nad Globalizacją na temat przeszłości, teraźniejszości i przyszłości technologii walki pogodowej.

Potencjalne korzyści militarne wynikające z wojennego wdrożenia technologii modyfikacji pogody są oczywiste. W rzeczywistości są one tak oczywiste, że, jak zauważa profesor Chossudovsky, ONZ została zmuszona do wprowadzenia konwencji w 1977 roku zakazującej stosowania technologii modyfikacji środowiska w działaniach wojennych. Stany Zjednoczone ratyfikowały tę konwencję w 1980 roku.

Inne potencjalne korzyści z wdrożenia tej technologii sugerują się w sferze monetarnej. Tak wiele zdarzeń w trakcie działalności człowieka opiera się na krótkoterminowych zjawiskach pogodowych i długoterminowych zjawiskach klimatycznych, że zdolność do określania (a nawet wpływania) może być niezwykle cenna. Na przykład firmy ubezpieczeniowe mogą stracić miliardy (a branże związane z odbudową mogą zarobić te same miliardy) za każdym razem, gdy silna burza sprawi, że ziemia spadnie na zaludnione obszary.

Nie powinno więc dziwić, że rynek “pogodowych instrumentów pochodnych” ewoluował, skutecznie pozwalając dużym instytucjom finansowym zarabiać na hazardzie na pogodzie. Nie powinno również dziwić, że rynek ten był w dużej mierze pionierem tej niesławnej korporacji enron powiązanej z globalistami.

W zeszłym roku miałem okazję porozmawiać z badaczem Peterem Kirbym o zaangażowaniu Enronu w pochodne pogody i ogromnych sumach, które można zarobić, ponieważ projekty geoinżynieryjne są nadal wdrażane poniżej progu świadomości społecznej.

Nawet gdybyśmy założyli, że technologie modyfikacji pogody nie są obecnie wykorzystywane do celów wojny pogodowej lub manipulacji na rynku, sam potencjał takich nadużyć powinien być więcej niż wystarczający, aby odwieść nas od korzystania z tych technologii. Być może jeszcze bardziej niepokojące są prawdziwe nieznane konsekwencje środowiskowe długoterminowych skutków tych technologii dla naszego środowiska.

Jak na ironię, ci, którzy ostrzegają nas przed potencjalnie katastrofalnymi konsekwencjami zmian klimatycznych spowodowanych przez człowieka, mogą mieć rację w swojej ocenie. Ale ostatecznie to nie CO2 spowodowany przez człowieka, o który się martwią, jest prawdziwym winowajcą nadchodzącej katastrofy, ale technologie geoinżynieryjne, które są proponowane jako “rozwiązanie” tego problemu.

Opublikowano za: https://stateofthenation.co/?p=127564

Wypowiedz się