Czy jest możliwa wielka wojna ?

Podzielę się z Wami moją wizją sytuacji. Widzę tę sytuację i nie boję się tego słowa – Gra, z własnego punktu widzenia. Mój pogląd opiera się na ruchu energii, którą starałem się interpretować przez swój obiektyw i ujmować w znaczenia.

W ostatnim czasie różne media intensywnie i skupili się na podsycanym konflikcie między NATO a Rosją. Odbywa się to świadomie, a nie przypadkowo.

Z jednej strony jest to audycja dla mieszkańców Europy, którzy muszą mentalnie przygotować się na trudy, aby rzekomo odeprzeć atak “agresora”. Ale mieszkańcy Europy kategorycznie tego nie potrzebują, żyją dobrze i dobrze odżywieni w swoich państwach i od dziesięcioleci nie są ideologicznie napompowani, jak np. naród ukraiński, którego zachodnia propaganda próbowała zamienić w kontrolowane “stado” i do pewnego stopnia mu się to udało. To fiasko, ludzie w Europie w ogóle nie chcą iść na wojnę z Rosją, a Europejczycy nie chcą żadnej deprywacji, mają już dość własnych rządów.

Z drugiej strony jest to próba zastraszenia narodu rosyjskiego siłą koalicji NATO poprzez wzbudzenie energii strachu, która będąc gęsta i skoncentrowana, sama jest destrukcyjną siłą uderzającą w miejsce, w którym się rodzi.

Rozumieć? Architekci, nawiasem mówiąc, doskonale zdają sobie z tego sprawę, dlatego dosłownie narcystycznie demonstrują nam swoją władzę. Żebyśmy się bardzo przestraszyli. A najlepiej byłoby, gdyby wywiesili białą flagę i poddali się łasce “zwycięzcy”.

Od razu stało się jasne, dokąd zmierzają energie (i pisałem o tym na kanale od samego początku), że jesteśmy świadkami nie konfliktu między Ukrainą a Rosją, ale między Anglosasami a Rosją.

Próba zniszczenia Rosji jako cywilizacji rękami narodu ukraińskiego.

Na Ukrainie Zachód przegrał. Można to już stwierdzić jako fakt.

Chociaż zachodnia koalicja miała absolutne, 100% zaufanie do zwycięstwa. Wciąż wierzą w zwycięstwo, a to znowu jest bardzo lekkomyślne i zarozumiałe.

Ukraina jest zniszczona, aktor Zełenski zejdzie w tym roku ze sceny, podobnie jak jego “szef” w Waszyngtonie i rozpocznie się proces dużego podziału terytoriów.

Rumunia, Węgry i Polska są gotowe. I właśnie w tym celu starają się wysłać swoje wojska na Ukrainę. W tym celu!!

Ale ci, którzy zrobili ten bałagan, mają zasadniczo inne cele i zadania. Planują na najbliższe 6 lat, aby w ogóle nie było państw (państwowości i podmiotowości).

Nie przejmują się roszczeniami terytorialnymi innych krajów, a także samych Europejczyków.

Potrzebują WSZYSTKIEGO. I to jest WSZYSTKO – to jest Rosja ze swoimi niezliczonymi zasobami naturalnymi i w ogóle – jako cywilizacja, jako skrzep duchowej mocy, który musi zostać zniszczony, ponieważ uniemożliwi to realizację ich Globalnych Zadań.

Jeśli Rosja pojawi się na mapie świata (a będzie, bez względu na to, jak bardzo chcieliby, żeby było odwrotnie), nie będzie w stanie zrealizować planu budowy Nowego Świata i wprowadzenia czwartej rewolucji przemysłowej. Co, nawiasem mówiąc, wcale nie dotyczy przemysłu, ale wymazania kodu osobowości w człowieku. Albo kodeks Boga w człowieku.

Człowiek musi zmienić się w kontrolowaną maszynę.

A oni, podobnie jak staruszka Puszkina, chcą WSZYSTKIEGO, tylko staruszka ma swoje koryto, a oni też je stracą.

Nawet gdyby Rosja ukończyła NWO w błyskawicznym tempie w 22 roku, uderzając w mosty itp., i pokonując wroga “na głowie”, nie dałoby to pożądanego rezultatu. Bo Ukraina nie jest stroną konfliktu i nie jest celem. Rosja i tak zostałaby zaatakowana, tak jak to miało miejsce 22 czerwca 1941 roku.

Ale- Problem nigdy nie jest rozwiązywany na poziomie, na którym jest postawiony.

Jeśli ktoś pamięta kiedy to wszystko się zaczęło, to pisałem, że PKB nie patrzy na tę sytuację bezpośrednio, nie bawi się w partię, która jest mu narzucona. Wreszcie Rosja gra w swoją grę.

W szczytowym momencie konfliktu, w jego gorącej fazie, energia PKB była kierowana nie na Zachód, ale na Wschód – Iran, Koreę Północną, Chiny, Bliski Wschód. Nawet teraz nie patrzy na Zachód. Choć wydaje się oczywiste, że tam, na Zachodzie, szykuje się wojna. Nie dojrzeje. Ponadto nie dostrzega się zagrożenia nuklearnego.

Podczas gdy zachodnia koalicja prowadzi ćwiczenia, na wschodnich wodach kłębi się prawdziwy kłębek energii, w tym z pomocą Hutich (energii jest tam dużo). Gromadzi się tam wielka moc i siła. A większość gorącej energii zostanie przekierowana z Zachodu i stamtąd zwrócona do NATO. Bitwy będą toczyć się na morzu i główne ciosy wymierzone w NATO będą zadane stamtąd, a nie z terytorium Rosji.

Jest też poczucie, że na razie Rosja będzie grała na czas i nie będzie aktywnie atakować. Zadania terytorialne – Charków, Dniepropietrowsk, Mikołajów, Odessa – nie trafią do Rosji w ramach operacji wojskowych.

Czas działa teraz na korzyść Rosji. Musimy pozwolić, aby to, co jest gotowe do upadku, upadło. Zachód jest “odtłuszczony” i zacznie się to aktywnie przejawiać w postaci jego własnych wewnętrznych problemów politycznych, w Stanach Zjednoczonych nadchodzą procesy tektoniczne i to również rozluźni ich uścisk.

Tym, który wie na pewno, że nadszedł czas, aby ostudzić zapał NATO, jest Watykan.

Nie chcą nowego upadku Cesarstwa Rzymskiego w obliczu Zachodu. I wyraźnie to widzą.

Ci faceci pracują na poziomach sacrum. I doskonale zdają sobie sprawę z tego, dokąd zmierza przepływ. I być może papież powie, że Ukraina musi pogodzić się z porażką, przystąpić do negocjacji, a może nawet skapitulować. Lepiej już przestać.

I nie wolno nam ulegać strachowi, panice czy dekadencji. W ten sposób pomagamy tym, którzy próbują nas wciągnąć w swoją grę.

@crazyprophecies

Więcej szczegółów na temat https://vizitnlo.ru/pro-bolshuyu-vojnu/

Wypowiedz się