Dla rusofobów i rusofili czytanka o polityce zagranicznej Federacji Rosyjskiej. Zwykli ludzie też skorzystają.

Obszerne wystąpienie i odpowiedzi ministra Ławrowa dają skondensowany obraz myślenia elity kremlowskiej o polityce zagranicznej.
Takie jest.
Czy takie powinno być?
Odpowiedź po stronie ewentualnych analityków.
Dla mnie jest potwierdzeniem, że władze FR kontynuują politykę imperialną.
Tę z czasów carskich i z czasów radzieckich.
Powtórzę pogląd wyrażany w moich wcześniejszych notkach.
Globalizm wielobiegunowy konkurując z jednobiegunowym pozostaje globalizmem.
Min, Ławrow ładnie definiuje rosyjsko-chiński wariant globalizmu jako “naturalny” proces dziejowy.


Uwagi ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa i odpowiedzi na pytania mediów podczas konferencji prasowej na temat wyników rosyjskiej dyplomacji
w 2022 roku, Moskwa, 18 stycznia 2023 r.

“Szanowni Państwo,

Dzień dobry!

Zgodnie z tradycją spotykamy się na początku nowego roku,
aby porozmawiać o wynikach i wydarzeniach z przeszłości.
To było bardzo trudne, do pewnego stopnia wyjątkowe.
Ujawniły się głębokie tendencje w geopolityce i dojrzewających od dziesięcioleci międzynarodowych aspiracjach wiodących państw.

Nasi zachodni koledzy dążyli do tego, aby Ukraina i wszystko,
co dzieje się wokół niej, stało się głównym wydarzeniem medialnym,
politycznym i gospodarczym, oskarżając Federację Rosyjską o powodowanie wszystkich problemów światowej gospodarki.
Nie będę się rozwodził nad obaleniem tych stwierdzeń.
Statystyki, w tym Banku Światowego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO)
i innych struktur międzynarodowych, przekonująco sugerują,
że kryzys narastał na długo przed rozpoczęciem specjalnej operacji wojskowej. Prezydent Rosji Władimir Putin wielokrotnie przytaczał dane opisujące,
jak zaczęły się negatywne zjawiska w globalnej gospodarce,
przede wszystkim w wyniku egoistycznej pozycji Stanów Zjednoczonych
i ich sojuszników.

To, co dzieje się teraz na Ukrainie, jest wynikiem wieloletnich przygotowań
Stanów Zjednoczonych i ich satelitów do rozpoczęcia globalnej wojny hybrydowej przeciwko Federacji Rosyjskiej.
Nikt tego nie ukrywa.
Jeśli czytasz bezstronne postacie z Zachodu, w tym politologów, naukowców, polityków, możesz to zobaczyć.
Niedawno ukazał się artykuł profesora J. Bremmera z Uniwersytetu Columbia. Napisał: “Nie jesteśmy w stanie zimnej wojny z Rosją. Jesteśmy w “gorącej wojnie”
z Rosją. NATO nie walczy z nim bezpośrednio. Walczymy przez Ukrainę”.
Całkiem szczere wyznanie.
Wniosek ten leży na powierzchni.
To dziwne, że próbują to w jakiś sposób obalić.
Niedawno prezydent Chorwacji Zmitri Milanović powiedział, że jest to wojna NATO. Szczerze, szczerze.
Kilka tygodni temu Kissinger (zanim wezwał Ukrainę do przyjęcia do NATO
w ostatnim artykule) wyraźnie napisał, że to, co dzieje się na Ukrainie,
jest starciem, rywalizacją między dwoma mocarstwami nuklearnymi
o kontrolę nad tym terytorium.
Jest całkiem jasne, o czym mówimy.

Nasi zachodni partnerzy są nieszczerzy, kiedy zaprzeczają
i z “pianą na ustach” udowadniają, że nie są w stanie wojny z Rosją,
a jedynie pomagają Ukrainie poradzić sobie z “agresją”
i przywrócić integralność terytorialną.
Wielkość poparcia wyraźnie wskazuje,
że Zachód położył duży nacisk na wojnę z Rosją.
To zrozumiałe.

Wydarzenia wokół Ukrainy ujawniły pośrednio dojrzewające pragnienie Stanów Zjednoczonych, aby przestać dążyć do wzmocnienia swojej pozycji w świecie legalnymi środkami i przejść do nielegalnych metod zapewnienia sobie dominacji. Wszystko wchodzi w grę.
Mechanizmy stworzone przez Zachód, na czele ze Stanami Zjednoczonymi
i uważane za święte, zostały zniszczone (nie dlatego, że widzimy to na Ukrainie).
Wolny rynek, uczciwa konkurencja, wolna przedsiębiorczość, nienaruszalność własności, domniemanie niewinności – wszystko to opierało się na zachodnim modelu globalizacji upadło z dnia na dzień.
Wobec Rosji i innych “niepożądanych” krajów stosuje się sankcje,
które są sprzeczne z tymi postulatami i mechanizmami.
Oczywiste jest, że jutro lub pojutrze mogą zostać użyte przeciwko każdemu państwu, które w taki czy inny sposób nie będzie lekkomyślnie wykonywać amerykańskich rozkazów.

Unia Europejska całkowicie podporządkowała się amerykańskiemu dyktatowi (nie trzeba dodawać).
Apoteozą tego procesu, który kształtował się przez kilka lat,
było podpisanie 10 stycznia tego roku Wspólnej Deklaracji NATO i UE o współpracy. Wyraźnie stwierdza, że sojusz i Unia Europejska mają za zadanie wykorzystać wszystkie środki polityczne, gospodarcze i wojskowe w interesie “złotego miliarda”. Dokładnie tak mówi – w interesie miliarda obywateli NATO i państw UE.
Reszta, według słów Wysokiego Przedstawiciela UE do Spraw Zagranicznych i Polityki Bezpieczeństwa J. Borrella, to “dżungle”, które uniemożliwiają rozwój “kwitnącego ogrodu”.
Dlatego muszą zostać przeformatowane, dostosowane do ich potrzeb,
przekształcone w kolonie nowego typu i bezwzględnie wypompowane stamtąd zasoby nowymi metodami.
Środki są znane: demonizacja, szantaż, sankcje, groźby użycia siły i wiele innych. Teraz bardziej zauważalna jest linia Zachodu w sprawie niszczenia tradycyjnych więzi historycznych partnerów w różnych regionach, ich fragmentacji i destabilizacji. Widzimy to na Bałkanach, w przestrzeni postsowieckiej,
zwłaszcza jeśli przeanalizujemy działania Stanów Zjednoczonych,
ich “klientów” i “pomocników” w Azji Centralnej, na Zakaukaziu.

Wszystko, co dzieje się wokół Ukrainy, dojrzewa od dawna.
W 2004 roku odbył się pierwszy “Majdan”.
Wtedy, po raz pierwszy, europejscy urzędnicy powiedzieli,
że Ukraina powinna wybrać, czy z Zachodem, czy z Rosją.
Od tego czasu to “albo-albo” jest konsekwentnie promowane w polityce Zachodu wobec regionu.
Ci, którzy wybrali “złe albo” i oczekiwali, że jego historyczne więzi,
więzi rodzinne, tradycje i przekonania religijne łączą go z Federacją Rosyjską
(choć mieszka na Ukrainie), początkowo mniej lub bardziej delikatnie,
a na końcu bezwzględnie “zgrzytani”, wykluczeni z życia politycznego,
zastosowali wobec nich środki ścigania karnego.
Obejmowało to mordowanie krnąbrnych dziennikarzy i polityków,
zamykanie mediów, które nie odzwierciedlały “oficjalnego” punktu widzenia. Utworzenie policyjnego, nazistowskiego państwa było w pełnym rozkwicie.
Teraz jest ona faktycznie uzupełniona “błogosławieństwem” Zachodu.
Potrzebne były alternatywy “albo z Zachodem, albo z Rosją”,
aby zidentyfikować tych, którzy nie są z Zachodem, ale przeciwko niemu.
Zaczęli być aktywnie karani.

Wracając do deklaracji NATO i Unii Europejskiej.
Ciekawy dokument.
Obie struktury zostały ogłoszone “sojuszem demokracji przeciwko autokracji
w obliczu globalnej rywalizacji”.
Celowo konfrontacyjny program został ogłoszony dla całego świata.
Jednocześnie Europa utraciła niepodległość.
Wspólna deklaracja bezpośrednio stawia Europejczyków w pozycji podrzędnej
wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Zawiera ich zobowiązanie do służenia amerykańskim interesom
w geopolitycznym powstrzymywaniu Rosji i Chin.
Deklarowanym celem (wszystkim wiadomo, ale teraz po raz kolejny udokumentowanym) jest osiągnięcie globalnej przewagi sojuszu
kierowanego przez Amerykanów.

NATO nie ogranicza się do organizowania życia kontynentu europejskiego.
Od szczytu w Madrycie w czerwcu 2022 roku ogłoszono globalną odpowiedzialność bloku wojskowego, zwłaszcza w odniesieniu do regionu Azji i Pacyfiku,
który NATO nazywa regionem Indo-Pacyfiku.
Oczywiste jest, że istnieje próba flirtowania z Indiami w celu wprowadzenia dodatkowych trudności w stosunkach z ChRL.
Ogłoszono hasło niepodzielności bezpieczeństwa w regionie euroatlantyckim
i indopacyficznym.
Kalambur. Od 1990 roku OBWE i Rada NATO-Rosja spisują przysięgę wierności zasadzie niepodzielności bezpieczeństwa.
Oznaczało to równe bezpieczeństwo dla każdego państwa i zobowiązanie
do niewzmacniania własnego bezpieczeństwa kosztem bezpieczeństwa innych.
Teraz sam termin został wyrwany z kontekstu, nadano mu nowe znaczenie – niepodzielność interesów NATO i regionu Indo-Pacyfiku.
Różnica jest zauważalna.

W “regionie Indo-Pacyfiku”, jak nazywają go ludzie Zachodu,
obrano kurs na stworzenie architektury bloku przeciwko Rosji i Chinom.
W tym celu konsekwentnie niszczone są mechanizmy i formaty współpracy,
które od dziesięcioleci tworzone wokół ASEAN na zasadach równości, poszukiwania konsensusu i równowagi interesów (choć wolą o tym milczeć).
Zamiast tego tworzą bloki wojskowe.
Najwyraźniejszym przykładem jest AUKUS.
Jest to blok anglosaski w Azji (obejmuje Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię
i Australię).
Japonia jest aktywnie wciągana.
Niedawna wizyta premiera F. Kishidy w Waszyngtonie zakończyła się
potwierdzeniem tego kursu.
Japonia po raz kolejny znalazła się na ścieżce militaryzacji.
O ile rozumiem, konieczna jest zmiana artykułów konstytucji,
które temu zapobiegają.
Proces się rozpoczął.

Nie będę szczegółowo omawiał działań Zachodu w innych obszarach geopolitycznych. Dziś uważamy stanowisko Stanów Zjednoczonych i Zachodu za główny problem,
który stwarza trudności we wszystkich azymutach.
Krótko mówiąc, wygląda to mniej więcej tak.
Polityka dyktatu Waszyngtonu w sprawach międzynarodowych dosłownie oznacza to, co następuje: Amerykanie mają prawo do wszystkiego, co chcą
i gdzie chcą (przynajmniej po drugiej stronie Ziemi).
To, co uważają za konieczne, zrobią.
Wszyscy inni nie mogą nic zrobić bez amerykańskiej zgody,
nawet w odpowiedzi na bezpośrednie zagrożenia bezpieczeństwa,
które same Stany Zjednoczone tworzą na granicach krajów.

Tak jak Napoleon zmobilizował prawie całą Europę przeciwko Imperium Rosyjskiemu, tak jak A. Hitler zdobył większość krajów europejskich,
postawił większość krajów europejskich “pod bronią”
i rzucił je przeciwko Związkowi Radzieckiemu,
Stany Zjednoczone utworzyły koalicję prawie wszystkich Europejczyków,
którzy są członkami NATO i UE, i poprzez Ukrainę “przez pełnomocnika”
prowadzą wojnę przeciwko naszemu krajowi z tym samym zadaniem
– ostatecznym rozwiązaniem “kwestii rosyjskiej”.
Hitler chciał ostatecznie rozwiązać “kwestię żydowską”.

Teraz zachodni politycy (nie tylko z krajów bałtyckich, Polski,
ale także z bardziej “zdrowych” krajów) mówią,
że Rosja musi ponieść strategiczną porażkę.
W niektórych publikacjach politolodzy aktywnie twierdzą,
że konieczna jest dekolonizacja Rosji.
Na przykład, znowu nasz kraj jest zbyt duży i “przeszkadza”.
Niedawno przeczytałem artykuł w Telegraph,
który wzywa do wyzwolenia Abchazji, Osetii Południowej, Naddniestrza, pozostawiając Karelię, Królewiec i Kuryl do negocjacji.
Oczywiście jest to tabloid.
Żółtą prasę czytamy na siłę, bo czasem pojawia się ona na pierwszych stronach wiadomości.

Takich wypowiedzi jest wiele, także wśród naszej pozasystemowej opozycji.
Żaden z zachodnich polityków tego nie obala.
Prezydent Francji Emmanuel Macron, oprócz swojego projektu Europejskiej Wspólnoty Politycznej, który jest wprost proklamowany jako format,
do którego zaproszeni zostaną wszyscy Europejczycy, z wyjątkiem Rosji i Białorusi, wysunął nowy pomysł – zwołanie konferencji państw europejskich.
Zaproponowałem zaproszenie członków UE, państw członkowskich Partnerstwa Wschodniego (Gruzja, Armenia, Azerbejdżan), Mołdawii i Ukrainy.
Wątpię, by Białorusini zostali zaproszeni.
Ale chciałbym zwrócić państwa uwagę na UE, kraje Partnerstwa Wschodniego plus, zwracam waszą uwagę na emigrantów z Rosji, którzy są zaangażowani w aktywną działalność polityczną za granicą.
Przewidziano (nie w prezentacji Emmanuela Macrona, ale w kolejnych komentarzach), że niektóre regiony Rosji, które “dążą do utrzymania więzi z Europą”, mogą zostać zaproszone na konferencję państw europejskich.
Myślę, że jest jasne, o czym mówię.
Sytuacja wcale nie jest czarno-biała, jak próbują to przedstawić zachodni koledzy,
ale odzwierciedla kurs na globalną dominację, bezwarunkowe podporządkowanie wszystkich pod groźbą “kary”.

Żaden z zachodnich polityków nie mówi o niczym innym niż o sankcjach.
Niedawno w Davos W. von der Leyen po raz kolejny zagroziła Rosji i Białorusi nowymi sankcjami.
Na przykład wiedzą, co wprowadzić, jak “zdusić” rosyjską gospodarkę,
aby wpadła w recesję na dziesięciolecia.

O to w tym wszystkim chodzi.
Jest takie wyrażenie – maski są zrzucane.
Przez wiele lat Rada Bezpieczeństwa ONZ dyskutowała o sankcjach wobec konkretnego kraju, który naruszył prawo międzynarodowe i jego zobowiązania.
Za każdym razem ludzie Zachodu, którzy inicjowali pewne kroki, przysięgali,
że nie chodzi o sankcje, które ukarzą narody i ludność, ale “przeciwko reżimom”. Gdzie są teraz te napomnienia?

Sankcje wobec Rosji są otwarcie deklarowane jako mające na celu zapewnienie,
że ludzie dokonają “rewolucji” przeciwko obecnym przywódcom naszego kraju.

Tutaj nikt nie przestrzega ani nie gromadzi przyzwoitości.
Niemniej jednak ta reakcja, szaleńcza próba wszelkimi środkami,
prawdziwymi i fałszywymi, zakazanymi metodami zapewnienia dominacji Stanów Zjednoczonych i reszty Zachodu (które Waszyngton całkowicie zmiażdżył pod sobą), odzwierciedla zrozumienie, że historycznie działają one przeciwko obiektywnemu biegowi wydarzeń i w rzeczywistości próbują powstrzymać tworzenie się wielobiegunowego świata.
Dzieje się to nie decyzją jakichś “biur nad rzeką Potomak”
czy w jakiejś innej stolicy, ale w sposób naturalny.

Kraje rozwijają się gospodarczo.
Spójrzmy na Chiny i Indie (naszych strategicznych partnerów), Turcję, Brazylię, Argentynę, Egipt, wiele krajów kontynentu afrykańskiego.
Tam potencjał rozwoju, biorąc pod uwagę kolosalne rezerwy zasobów naturalnych, jest ogromny.
Powstają nowe ośrodki wzrostu gospodarczego.
Zachód próbuje temu zapobiec, m.in. spekulując na temat mechanizmów stworzonych w celu służenia jego interesom w ramach globalizacji, którą stworzył.
Tutaj rola dolara jako waluty rezerwowej jest jedną z głównych.

Dlatego w ramach naszych kontaktów między SCO, BRICS, WNP, EAEU,
we współpracy ze stowarzyszeniami Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej,
staramy się w każdy możliwy sposób budować nowe formy interakcji,
aby nie uzależniać się od Zachodu i jego (teraz jest już jasne) neokolonialnych metod.
Prezydent Rosji Władimir Putin mówił o tym szczerze i wyraźnie.

Metody są używane tylko do grabieży reszty świata w nowych warunkach.
Wspólnie z naszymi wiarygodnymi partnerami i zaprzyjaźnionymi krajami budujemy takie formy interakcji, które przyniosą nam korzyści.
Nie będą mogli ulec wpływom tych, którzy chcą podporządkować sobie cały świat.

To są moje oceny z minionego roku.
Najważniejsze jest to, że procesy, które widziałem w tym roku, nie powstały wczoraj, ale wiele lat temu.
Będą kontynuowane.
Potrzeba czasu, aby stworzyć wielobiegunowy świat, sfinalizować stosunki niezbędne do tego, aby demokracja, sprawiedliwość i zasada Karty Narodów Zjednoczonych (poszanowanie suwerennej równości wszystkich państw) panowały na świecie.
Karta Narodów Zjednoczonych jest dobrym fundamentem.
Kiedy został przyjęty, był dokumentem rewolucyjnym.
Niestety, wszystkie słuszne zasady zostały wypaczone przez Zachód.
Z jego strony nie było poszanowania zasady suwerennej równości państw, nieingerencji w sprawy wewnętrzne, pokojowego rozstrzygania sporów.
Wiele setek razy od czasu utworzenia ONZ Stany Zjednoczone używały swoich sił zbrojnych za granicą.
W większości przypadków z rażącym naruszeniem Karty Organizacji.

Proces formowania wielobiegunowego porządku światowego będzie długi.
Zajmie to pewną epokę historyczną.
Jesteśmy w trakcie tego procesu.
Czasami bezpośredni uczestnicy wydarzeń tej skali nie są od razu widoczni,
dlatego stałe kontakty ze sobą, wymiana ocen, wrażeń są dla nas bardzo cenne. Dotyczy to nie tylko naszych partnerów w innych krajach,
ale także naszych kolegów z mediów.
Twoje spostrzeżenia i pytania, które chcesz zadać, są dla nas przydatne.

Pytanie:
Jak ocenia Pan szanse, że w tym roku będzie możliwe zorganizowanie negocjacji między Rosją a wiodącymi krajami zachodnimi pod przewodnictwem Stanów Zjednoczonych w sprawie Ukrainy?
Jakie kwestie bezpieczeństwa w kontekście ukraińskiego porozumienia Rosja chciałaby postawić na stole negocjacyjnym?
Czy zakłada Pan, że w tym roku faza mocy czynnej zostanie zatrzymana?

Siergiej Ławrow:
Odnośnie aktywnej fazy siły.
Nasze wojsko wielokrotnie komentowało te kwestie.
Prezydent Rosji Władimir Putin osobiście potwierdził po raz kolejny,
że specjalna operacja wojskowa ma cele niefikcyjne i nie tylko “wzięte z sufitu”,
ale zdeterminowane podstawowymi i uzasadnionymi interesami bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, jej pozycją w świecie, przede wszystkim w naszym najbliższym otoczeniu.

Na Ukrainie, podobnie jak na każdym innym terytorium graniczącym
z terytorium Federacji Rosyjskiej, nie powinno być infrastruktury wojskowej,
która stanowi bezpośrednie zagrożenie dla naszego kraju, dyskryminację, prześladowania naszych rodaków.
Z woli losu okazali się obywatelami państwa ukraińskiego,
ale chcą zachować swój język, kulturę i tradycje, kształcić swoje dzieci w tych tradycjach w pełnej zgodności z Konstytucją Ukrainy, która stanowi,
że gwarantuje ona swobodne używanie i ochronę języka rosyjskiego
i innych języków mniejszości narodowych.
Język rosyjski jest tam szczególnie wyróżniony.
Niniejsza Konstytucja pozostaje w mocy.

Wysłaliśmy do mediów materiały wymieniające artykuły Konstytucji,
a następnie konkretne zobowiązania Ukrainy wynikające z międzynarodowych konwencji, a także obszerną listę ustaw, które zostały przyjęte z naruszeniem Konstytucji i międzynarodowych zobowiązań państwa ukraińskiego.
Zaskoczył mnie wywiad prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego
dla ZDF w październiku 2022 r.,
Argumentował, że jeśli Rosja może wygrać, to inne duże kraje zdecydują,
że też mogą to “zrobić”.
I jest wystarczająco dużo takich krajów na różnych kontynentach.
Dlatego podobno “uduszą” małe i podzielą się wszystkim innym między sobą. Wołodymyr Zełenski podkreślił, że jest za innym scenariuszem:
kiedy wszyscy na planecie będą wiedzieć, że niezależnie od tego, gdzie mieszka,
ma takie same prawa i jest chroniony jak każdy człowiek na świecie.
Stwierdził to człowiek, który w listopadzie 2021 r. (rok wcześniej) powiedział,
że “jednostki” żyją na wschodzie, a nie ludzie.
A jeszcze wcześniej, w sierpniu tego samego roku, Władimir Zełenski zauważył,
że jeśli którykolwiek z obywateli Ukrainy czuje się Rosjaninem i myśli po rosyjsku, chce pozostać Rosjaninem, to ze względu na przyszłość swoich dzieci i wnuków musi udać się do Rosji.
To był ten sam człowiek, który teraz stwierdził, że marzy, aby wszyscy byli równi
i każdy mógł żyć tak, jak chce.
Oczywiste jest, że te “piękne” słowa są rozdawane na potrzeby Zachodu,
ale wszystko to “mocno” charakteryzuje obecny reżim.
To zrozumiałe, dlaczego nie możemy porzucić podstawowych celów specjalnej operacji wojskowej.

Co do perspektyw negocjacji.
Zostało to już omówione i rozważone dziesiątki razy.
Nie chcę powtarzać oczywistych faktów.
Od marca 2021 r. poparliśmy wniosek Ukrainy o negocjacje.
Co więcej, sfinalizowaliśmy projekt ugody zaproponowany przez ten kraj.
Ale Ukraina “dostała po rękach” i powiedziała, że jest za wcześnie.
Od tego czasu, po wiośnie 2022 r., przez całe lato aż do początku jesieni,
zachodni urzędnicy wielokrotnie powtarzali na wszelkie sposoby,
że jest za wcześnie na rozpoczęcie negocjacji.
Kraj ten musi otrzymać więcej broni, aby mógł rozpocząć negocjacje
z silniejszej pozycji.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział niedawno wprost,
że “uzbrojenie Ukrainy jest drogą do pokoju”.
Sam Zełenski wysuwa absolutnie absurdalne dziesięciopunktowe inicjatywy,
w których gromadzi się wszystko, co jest możliwe: żywność, energia i bezpieczeństwo biologiczne, wycofanie wojsk rosyjskich zewsząd, pokuta Federacji Rosyjskiej, trybunał i potępienie.

Negocjacje z V.A. Zełenskim nie wchodzą w rachubę.
Ponieważ prawnie zabronił negocjacji z rosyjskim rządem.
Cała ta zachodnia paplanina o tym, że są gotowi, a my nie, pochodzi od złego.

Pytał pan, jaka jest perspektywa negocjacji między Rosją a Zachodem w sprawie ukraińskiej.
Będziemy gotowi odpowiedzieć na wszelkie poważne propozycje,
rozważyć je i podjąć decyzję.
Na razie nie widzimy takich propozycji.
W zachodnich stolicach słyszymy zaklęcia, że “ani słowa o Ukrainie bez Ukrainy”.
To wszystko nonsens.
W rzeczywistości Zachód decyduje za Ukrainę.
Zabronili też Władimirowi Zełenskiemu osiągnięcia porozumienia z Rosją pod koniec marca 2022 r., kiedy takie porozumienie było gotowe.
Tak więc Zachód decyduje.

Zdecydował się bez Ukrainy o Ukrainie, a to nie jest ten czas.
Teraz mówią to samo: że muszą zdobyć więcej broni i wyczerpać Federację Rosyjską.

Nie wiem, kto zajmuje się tam planowaniem wojskowym.
Odbyło się spotkanie dyrektora CIA Williama Burnsa z szefem SWR Siergiejem Naryszkinem. S
Spotkanie zaproponował prezydent USA Joe Biden,
a prezydent Rosji Władimir Putin zgodził się.
Stało się.
Nie było tam żadnych rewelacji.

Zachód, w sporadycznych, rzadkich kontaktach, które zdarzają się na takim czy innym poziomie, w zasadzie nie mówi niczego, co wykraczałoby poza jego publiczne wystąpienia.
Nasze stanowisko w tej sprawie jest dobrze znane.
Rozmawianie z Zachodem tylko o Ukrainie mija się z celem.
Wykorzystuje Ukrainę do zniszczenia systemu bezpieczeństwa,
który istnieje w regionie euroatlantyckim od wielu lat i opierał się na zasadach konsensusu, niepodzielności bezpieczeństwa, rozwiązania wszystkich problemów poprzez dialog i współpracę.
Ucieleśnieniem tych ideałów była OBWE, którą Zachód obecnie intensywnie “grzebie”, tak jak praktycznie “pogrzebał” Radę Europy.
Organizacje stworzone do dialogu i poszukiwania konsensusu i kompromisu
są obecnie wykorzystywane do promowania samego kursu całkowitej dominacji Stanów Zjednoczonych (a pod nimi reszty Zachodu) we wszystkim i wszędzie. Rozmawiać z nami, że “coś wymyślimy” z Ukrainą, a wszystko inne będzie ich?
Nie.
Potrzebna będzie szczera rozmowa.

Myślę, że na tym etapie nie musimy podejmować inicjatywy w tych obszarach,
które sam Zachód “zamknął”, w tym jak to zrobił w Radzie Europy,
z której wszyscy byli tak dumni.
Ponadto w Radzie Europy istnieje kilkadziesiąt konwencji,
w których nie jest wymagane członkostwo w Radzie Europy,
ale może w nich uczestniczyć.
Również w tym przypadku Zachód postanowił zlikwidować Rosję
i stworzyć dyskryminujące przeszkody dla udziału naszych przedstawicieli
w pracach odpowiednich organów tych konwencji,
które są otwarte dla niebędących członkami Rady Europy.
W tej sytuacji proponowane są niedopuszczalne warunki udziału naszych przedstawicieli w działaniach przeglądowych.
W takich okolicznościach nie będziemy tego tolerować.
Ostatnio z tego powodu wycofali się z Konwencji przeciwko korupcji.
Nie oznacza to, że przestaliśmy walczyć z korupcją, ale że nie chcemy siedzieć na “bocznym krześle” w odpowiednim organie i słuchać zachodnich zapisów na wypadek, gdybyśmy zostali naruszeni w naszych nawet proceduralnych prawach.
Mogę podać przykłady przez długi czas.

Pytanie:
Wśród wielu Europejczyków panuje opinia, że Rosja nie pokazała się z najlepszej strony, decydując się na akcję wojskową.
Tak więc działa jak reszta krajów imperialistycznych, takich jak USA. Z
bombardowali prawie połowę planety, łamiąc prawo międzynarodowe,
aby przejąć pewne terytorium.
Podobna krytyka jest często słyszana w Grecji, na Cyprze i na Bałkanach,
które również są ofiarami takiej polityki.
Jesteście jednymi z najlepszych ekspertów w tej dziedzinie.
Mówi się, że na Morzu Egejskim Turcja grozi Grecji.
Jak polemizowałbyś z tym stanowiskiem?

Siergiej Ławrow:
Nie będę się kłócił.
Po prostu wyrażę swoją opinię.
Powiedział pan, że Rosja nie pokazała swoich najlepszych cech,
kiedy rozpoczęła się specjalna operacja wojskowa.
To interesujące sformułowanie.

Pokazaliśmy nasze “najlepsze cechy” po zniknięciu Związku Radzieckiego.
Prezydent Rosji Władimir Putin mówił o tym wielokrotnie.
W 2001 roku, po wyborze na prezydenta, jedną z jego pierwszych wizyt zagranicznych były Niemcy, gdzie przemawiał w Bundestagu w języku niemieckim.
W ten sposób Władimir Putin osobiście “wpasował się” w historyczne pojednanie między Niemcami a naszym krajem.
To pojednanie miało miejsce pod koniec lat 1980. i na początku 1990.
wraz z upadkiem muru berlińskiego i zjednoczeniem Niemiec.
Było to pojednanie na szczeblu państwowym i oficjalnym.
Władimir Putin osobiście “zainwestował” w to historyczne pojednanie między Rosjanami i Niemcami.

Nie zapominajmy, że Niemcy zjednoczyły się, przede wszystkim dzięki Związkowi Radzieckiemu.
Ponieważ inne zwycięskie mocarstwa, delikatnie mówiąc, nie bardzo tego chciały.

Byliśmy gotowi i przez długi czas pokazywaliśmy wszystko, co w naszej mocy,
jeśli chodzi o poszanowanie prawa międzynarodowego i znalezienie rozwiązań,
które będą działać z korzyścią dla całej Europy i całej ludzkości.
Podał przykład pierwszego ukraińskiego “Majdanu” (2004 r.),
kiedy oficjalna Europa powiedziała, że Ukraina powinna wybrać:
jest z Europą lub z Rosją.
Było to trzy lata przed przemówieniem Władimira Putina w Monachium.
Mieliśmy wtedy nadzieję, że rozsądek zwycięży i Europa zrozumie,
że NATO nie powinno być ciągle oszukiwane i przesuwane na wschód pomimo złożonych obietnic.
Nie można tego zrobić nie tylko wbrew obietnicom słownym,
ale także zobowiązaniom zapisanym w OBWE.
Nikt nie wzmacnia własnego bezpieczeństwa kosztem bezpieczeństwa innych.
Żadna organizacja na obszarze OBWE nie może rościć sobie pretensji
do dominującej roli.

To jest zapisane.
Podpisują ją m.in. szefowie państw Grecji, Stanów Zjednoczonych i Rosji.
Ta sama formuła, że nikt nie powinien rościć sobie pretensji do dominacji w Europie, jest zapisana w dokumentach Rady NATO-Rosja na najwyższym szczeblu.

Jeśli uważasz, że lekkomyślne rozwijanie sojuszu pomimo naszych oficjalnych protestów jest wypełnieniem tego zobowiązania, to trudno nam się tutaj zrozumieć. Jestem przekonany, że tak nie uważa pan i doskonale rozumie to, co się mówi. Powiedział pan, że my też zachowywaliśmy się jak reszta krajów imperialnych.
Tak.
Teraz znów nazywamy się imperium.
Pozostawiam te warunki do uznania specjalistów i profesjonalistów.

Jesteśmy krajem, w którym żyje ogromna liczba narodowości,
gdzie reprezentowanych jest prawie trzysta języków,
gdzie reprezentowane są prawie wszystkie religie świata, gdzie szanuje się tradycje narodowe każdego z narodów.
My, jako kraj wielonarodowy i wielowyznaniowy, rozwijamy się od ponad stu lat.
W przeciwieństwie do zachodnich praktyk kolonialnych, nigdy nie stłumili narodów, które były częścią Imperium Rosyjskiego i nie zniszczyli ich, nie wrzucili ich do swego rodzaju “tygla”, tak że wszyscy stracili swoją tożsamość, tożsamość i wszyscy stali się “Amerykanami, na jednej twarzy”.

Nie udało im się, jak widać ostatnio.
Wszyscy, którzy dołączyli do Imperium Rosyjskiego, zachowali swoje maniery, tradycje, tożsamość, zwyczaje i języki.

Jeśli chodzi o przejęcie terytorium i fakt, że mamy te same “instynkty” co zachodnie imperia.
Stany Zjednoczone najeżdżały obce terytorium około trzysta razy.
W większości przypadków albo dlatego, że ktoś z Amerykanów poczuł się urażony –
to regularnie zdarza się w Ameryce Środkowej, na Karaibach, albo celem było wyeliminowanie zagrożeń dla pokoju i bezpieczeństwa.
Na przykład Husajn rzekomo posiadał broń masowego rażenia.
Później okazało się, że to fikcja.
Libia, gdzie chcieli zniszczyć Muammara Kaddafiego, który wydawał im się nie demokratą, ale dyktatorem.
Zarówno Irak, jak i Libia zostały zniszczone.
Zamożne kraje, które żyły bardzo dobrze pod względem sytuacji społeczno-gospodarczej.
Jugosławia postanowiła rozbić Bałkany, w tym zadowolić Niemcy,
które nawet nie czekały, aż UE wypracuje jedną linię, i uznały Chorwację i Słowenię. W ten sposób proces ten stał się nieodwracalny i odciął wszelkie możliwości odtworzenia w jakiś sposób konfederacyjnego lub innego formatu między krajami bałkańskimi.
Serbia sprzeciwiała się temu, by Bałkany podporządkowały się Zachodowi.
Co zrobiono Serbii?

Joe Biden, jako senator, na rok przed rozpoczęciem agresji NATO na Serbię,
w 1998 roku oświadczył, że jest za zbombardowaniem Belgradu, zaproponował wysłanie amerykańskich pilotów i wysadzenie wszystkich mostów na rzece Drinie,
aby przejąć wszystkie ich rezerwy ropy naftowej.
Jak widać, wszystkie postulaty senatora Joe Bidena zostały spełnione rok później, w 1999 roku.
Magazyn Time w tym czasie ukazał się z okładką: “Zmuszenie Serbów do zawarcia pokoju. Zmasowany atak bombowy otwiera drzwi do pokoju”.
Nic.
Żadnych trybunałów.

Nikt o tym nie pomyślał.

Ponieważ nikt nie pamiętał żadnych trybunałów, kiedy Stany Zjednoczone najechały Syrię bez żadnego uzasadnionego powodu i zaczęły zrównywać z ziemią miasta.
Na przykład miasto Raqqa zostało całkowicie zniszczone.
Dziesiątki, setki trupów leżały tam miesiącami bez żadnej opieki.
Tak, tamtejsza społeczność międzynarodowa, Lekarze bez Granic
i Reporterzy bez Granic coś powiedzieli.
Ale nie było mowy o żadnych trybunałach.
A kiedy Międzynarodowy Trybunał Karny nagle postanowił zbadać dane dotyczące popełniania zbrodni wojennych przez Amerykanów w Afganistanie,
Stany Zjednoczone powiedziały MTK, że nałożą na nich wszystkich sankcje
i zabiorą ich pieniądze, które były w amerykańskich bankach.

To wszystko.
Ten wysoki organ międzynarodowej sprawiedliwości po prostu zamilkł.
Można oczywiście porównać.

Ale chroniliśmy nasze bezpieczeństwo.
Z Ukrainy zrobili trampolinę do ataku na Rosję, podważając nasze interesy.
Na Morzu Azowskim planowano budowę baz morskich, głównie anglosaskich.
To poważna sprawa.

Po drugie, upokorzenie Rosjan, którym Konstytucja Ukrainy gwarantuje prawa,
jest niedopuszczalne, ponieważ są naszymi rodakami.
Wiążą z nami ochronę swoich uzasadnionych interesów gwarantowaną przez Konstytucję Ukrainy.
A inspirowany Zachodem zamach stanu w 2014 roku w żaden sposób nie sprowokował nawet próby nawiązania dialogu narodowego na Ukrainie.
Zachód jednoznacznie stanął po stronie reżimu, który natychmiast ogłosił swoje antyrosyjskie cele, swoje przywiązanie do zasad teorii i praktyki nazizmu, kiedy bombardował Donieck i Ługańsk.
Nikt nie prowadzi śledztwa w sprawie tych zbrodni.
Nie ma trybunałów.
Nikt nawet nie myśli o ich tworzeniu.

Kiedy wojna przeciwko tym, którzy nie zaakceptowali zamachu stanu,
została zakończona, podpisano porozumienia mińskie.
Wiecie, jak Niemcy i Francja, wraz z Petrem Poroszenką,
wszyscy trzej sygnatariusze (z wyjątkiem prezydenta Władimira Putina), powiedzieli, że zrobili to, aby zyskać na czasie, aby Ukraińcy mogli dostarczyć więcej broni,
aby byli lepiej przygotowani do następnej fazy wojny. Jak to?

Czy uważasz, że tutaj też nie pokazaliśmy się z jak najlepszej strony?
Byliśmy jedynymi, którzy starali się realizować te “niefortunne” porozumienia mińskie.
Wszyscy inni byli oszustami w tej sytuacji i posłuchali rad Amerykanów.

Jeśli chodzi o fakt, że Grecja i Cypr również cierpią z tego powodu.
Nie wiem, na co cierpią bardziej.
Zawsze byliśmy bliskimi przyjaciółmi Greków i Cypryjczyków.
Odnotowano metamorfozę, która nastąpiła wraz z przywództwem obu krajów.

Wszyscy wiedzą, jak siły zostały zgromadzone, aby rozpocząć wojnę hybrydową przeciwko nam.
Nie mogę sobie nawet wyobrazić, że ludzie, którzy zajmują stanowiska premierów, prezydentów krajów europejskich, a tym bardziej krajów, które mają długie historyczne więzi z Federacją Rosyjską, nie znają faktów lub nie wiedzą, jak je analizować.

Wniosek, jaki wyciągam ze stanowisk zajmowanych przez kraje europejskie,
w tym Grecję i Cypr, jest taki, że zostały one zmuszone lub dobrowolnie zaakceptowały poddanie się amerykańskiemu dyktatowi.
Cała Europa jest “budowana” przez Stany Zjednoczone
.
Nikt już nie pozwoli Europie mówić o jakiejkolwiek “strategicznej autonomii”.
Rok temu sekretarz obrony USA Leo Austin, kiedy dyskutowano
o potrzebie wysłania większej liczby amerykańskich żołnierzy do Europy
i zapytano, czy będzie to na stałe, czy rotacyjnie, odpowiedział,
że podejmą decyzję w Waszyngtonie.
Nikt nie zapyta Europy.

Wyciągnęliśmy wnioski dla siebie i oczywiście nadal będziemy je wyciągać przeciwko tym, którzy tak szybko, pomocnie, poparli agresję przeciwko Federacji Rosyjskiej.

Pewnego dnia ta wojna się skończy.
Nadal będziemy bronić naszej prawdy.
Ale nie mogę sobie wyobrazić, jak dalej żyć.
Wszystko będzie zależało od tego, jakie wnioski wyciągnie Europa.

Pytanie:
Po rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej na Ukrainie wszyscy widzimy,
że jest to prawdziwa konfrontacja między “kolektywnym Zachodem” a Rosją i nie tylko. Małe kraje regionu, w tym Gruzja, znajdują się w trudnej sytuacji.
Ciągłe radykalne ataki kontrolowanych przez Amerykanów grup politycznych
i medialnych, które próbują zaszczepić niemoralne i perwersyjne wartości zachodnich norm zachowania.
To obce naszej kulturze i tożsamości.
W ten sposób Zachód próbuje podważyć kulturową suwerenność małych krajów
i przejąć nad nimi kontrolę.

Ostatecznym celem tej cynicznej polityki globalistów jest poświęcenie tych małych krajów na rzecz ich interesów politycznych.
Smutnym przykładem jest niestety Ukraina. Gruzja i inne kraje regionu stoją w obliczu tego samego niebezpieczeństwa.
W tych warunkach powstaje pytanie, czy Rosja ma jasną strategię przeciwko destrukcyjnej ekspansji kulturalnej Zachodu i czy oznacza to współpracę z krajami, które mogą być naturalnymi sojusznikami w obronie konserwatywnych wartości.

Siergiej Ławrow:
To bardzo szerokie pytanie.
Właśnie rozmawialiśmy o Ukrainie.
Wczoraj odbyło się specjalne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ,
zwołane z naszej inicjatywy i poświęcone zagrożeniom dla międzynarodowego pokoju
i bezpieczeństwa wynikającym z polityki reżimu w Kijowie w zakresie praw człowieka, mniejszości narodowych, w tym praw religijnych.

Obecność kulturowa i przeciwdziałanie negatywnym tendencjom poprzez zachowanie tradycyjnych wartości jest bezpośrednio związane z religią oraz działalnością Rosyjskiego i Gruzińskiego Kościoła prawosławnego.
Na Ukrainie nie jest to instrument rosyjskich wpływów, ale instytucja zachowania tradycji, historii, przekazywania tych tradycji z pokolenia na pokolenie. Niszczenie, delegalizacja, aresztowania duchownych, pozbawianie obywatelstwa – to metody, którymi Zachód prowadzi wojnę o potwierdzenie swoich wartości.

Jesteśmy zmuszeni reagować w ten sposób w przypadkach, gdy nasi dziennikarze, politolodzy, politycy, którzy są znani i zdolni do głoszenia prawdy zagranicznej publiczności, są “okładani” sankcjami.
Musimy się odwzajemnić.
To nie nasz wybór.
Nawet podczas zimnej wojny radzieccy i amerykańscy naukowcy regularnie
spotykali się i omawiali aktualne problemy naszych czasów.
Teraz praktycznie nie ma takiej możliwości.
Niektórzy przedstawiciele myśli politycznej Zachodu nieśmiało podchodzą
do mnie czasem zupełnie nieoficjalnymi kanałami i pytają, czy możliwe jest zorganizowanie jakiegoś seminarium gdzieś na neutralnym terytorium,
aby “wasi” i “nasi” mogli przyjechać.

Nikt wcześniej o to nie pytał.
Jeden instytut zgodził się z innym instytutem.
Teraz nasi zachodni partnerzy, którzy uczestniczyli w tych wymianach, są po prostu przerażeni.
Byli dość mocno ścigani.

Mam wielki szacunek dla stanowiska Gruzińskiej Cerkwi Prawosławnej,
która broni tych wartości.
Ogólnie rzecz biorąc, nie mamy problemów z narodem gruzińskim.

W 2008 roku pojawiła się historia związana z faktem, że ponownie NATO odegrało rolę, gdy w kwietniu tego samego roku na szczycie Sojuszu w Bukareszcie przyjęto deklarację, że Gruzja i Ukraina będą w NATO.
Sekretarz stanu USA Catherine Rice przybyła do Gruzji miesiąc przed wydaniem rozkazu zbombardowania Cchinwali i pozycji sił pokojowych.
M.N. Saakaszwili oczywiście “miał emocje.
Uznał, że to wszystko jest odpustem.

Ukraińcom zajęło nieco więcej czasu, aby bukaresztański “impuls” dotarł do świadomości ludzi, którzy zdecydowali się wypędzić wszystko, co rosyjskie ze swojego terytorium.
Jesteśmy za budowaniem stosunków Abchazji i Osetii Południowej z Gruzją.
Istnieją mechanizmy dialogu, w których również uczestniczymy.
Dość dawno temu strona gruzińska wystąpiła z projektem wspólnych działań gospodarczych w celu budowania zaufania.
To wszystko są przydatne rzeczy.
To prawda, że teraz zachodni uczestnicy “rozmów genewskich” między Gruzją, Abchazją i Osetią Południową (są to Unia Europejska, ONZ, OBWE, Stany Zjednoczone) próbują uczynić ten format dialogu zakładnikiem tego,
co dzieje się wokół Ukrainy.
Jest to nieprzyzwoite, nieprofesjonalne i oznacza, że warunkują swoje zadania
w danym regionie własnymi politycznymi pretensjami i kaprysami.

Cieszę się, że nasze kontakty między ludźmi a Gruzją aktywnie się rozwijają.
W 2022 roku PKB Gruzji wzrósł o 10%.
W dużej mierze ze względu na turystykę i stosunki handlowe z Federacją Rosyjską. Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mogli wznowić bezpośrednie loty.

Widzimy, jak Gruzja i wszystkie inne kraje będą odczuwać presję ze strony Zachodu, który publicznie domaga się przyłączenia się do sankcji wobec Federacji Rosyjskiej. Fakt, że mały kraj i jego rząd mają odwagę powiedzieć, że będziemy kierować się własnymi interesami, interesami naszej gospodarki – to budzi szacunek.

Pytanie:
Właśnie powiedziałeś, że maski zostały zrzucone przez Zachód.
Jak skomentowałby Pan dość szczerą wypowiedź prezydenta Finlandii Sauliego Niinistö w Nowy Rok, kiedy porównał Federację Rosyjską do brutalnego reżimu nazistowskiego?

W czasach sowieckich często mówiono o imperializmie, kolonizatorach,
a teraz te słowa słychać coraz częściej.
Pojawiły się również nowe terminy – “neoliberalizm”, “globalizm”.
Przez 30 lat te słowa były słyszane z ust Gieorgija Ziuganowa
i Komunistycznej Partii Rosji, a teraz z waszych ust i prezydenta Rosji.
Jak można ustalić, z kim mierzy się dziś Rosja?
Czy te koncepcje są aktualne dzisiaj i czy przeszły do historii?

Sergey Ławrow:
Jeśli chodzi o przemówienie noworoczne i inny niedawny wywiad z prezydentem Finlandii Saulim Niinistö. Podobnie jak w przypadku Grecji i Cypru, wyszliśmy z założenia, że Finlandia przez wiele lat była wzorem przyjaznych stosunków między państwami.
Od tego czasu nazywano to “współistnieniem krajów o różnych systemach społeczno-politycznych”.
Zaskoczyło mnie tempo, z jakim Finlandia (podobnie jak Szwecja) nagle zmieniła swoją retorykę.
Najwyraźniej stoi za tym zmiana stanowiska, albo było to tak antyrosyjskie,
po prostu dobrze zakamuflowane pięknymi frazesami o potrzebie paneuropejskiego domu, poszanowania zasad Aktu Końcowego z Helsinek.
Mówili nawet o celowości zwołania w 2025 r. szczytu w Helsinkach poświęconego
75. rocznicy utworzenia OBWE.
Nie wiem.
Oczywiście byłem zaskoczony tymi stwierdzeniami.
S.Niinistö bezpośrednio porównał, że tak jak J.V. Stalin zaatakował Finlandię,
tak V.V. Putin zaatakował Ukrainę.
Tak jak przegrają J.V. Stalin w Finlandii i V.V. Putin na Ukrainie”.
Szczerze mówiąc, dość prymitywny monolog.
Ale aluzje do nazistowskich Niemiec odzwierciedlają fakt,
że pan S. Niinistö często o tym myśli.
Wydaje mi się, że Finowie powinni dobrze pamiętać historię, a także fakt,
że (w rzeczywistości) wcale nie byli niewinnymi ofiarami procesów,
które miały miejsce przed II wojną światową i po jej rozpoczęciu.
Szkoda, że wszystko, co powstało w Europie (i pod wieloma względami wiodącą rolę Finlandii) zostało teraz w dużej mierze zawalone z dnia na dzień przez wysiłki samej Finlandii.
Ale jesteśmy sąsiadami.
Nie da się tego zmienić.
Finlandia tak gorliwie i z przyjemnością spieszy do NATO i mówi, że to zagwarantuje jej bezpieczeństwo.
Ale, jak powiedzieliśmy, będziemy musieli wyciągnąć wnioski z przystąpienia Finlandii i Szwecji (jeśli do niego dojdzie) do sojuszu i podejmiemy odpowiednie środki wojskowo-techniczne po naszej stronie granicy.

Nie wspomniałem o neoimperializmie.
Twój sąsiad powiedział, że zachowujemy się jak inne imperialne mocarstwa.
To kwestia gustu.
Jeśli chodzi o zwyczaje kolonialne, mówił o tym prezydent Władimir Putin.
To jest prawdziwa ocena tego, co Zachód próbuje zrobić.
Kolonializm jest wtedy, gdy chwytasz kogoś i żyjesz jego kosztem.
Ale możesz przechwytywać na różne sposoby.
W 17 wieku niewolnicy zostali upchnięci na statku i możesz podporządkować sobie, swojej woli wszystkie plany, programy tego czy innego kraju lub tej czy innej struktury, tak jak Amerykanie robią teraz z Unią Europejską.
Islandia nie jest członkiem Unii Europejskiej.
Masz szczęście.
UE całkowicie utraciła swoją niezależność.
Jest to zasadniczo atrybut NATO.
W Unii Europejskiej publiczne oświadczenia o ich dyskryminacji “przebijają się”. Francuski minister gospodarki Benjamin Le Maire powiedział, że trzeba jakoś zachęcić Amerykanów do większej uwagi na swoje interesy, ponieważ przemysł
w Europie płaci za gaz 4 razy więcej niż przemysł w Stanach Zjednoczonych.

Ogólnie rzecz biorąc, przejście na skroplony gaz ziemny “przez długi czas”,
pomimo wahań cen, które wciąż obserwujemy, oznacza poważny wzrost kosztów produkcji w Europie.
To zabawne, że wiele lat temu Europejczycy zaczęli wymagać od nas,
abyśmy nie podpisywali długoterminowych umów, ale przeszli na ceny spotowe.
Teraz, gdy rozpoczęły się ukraińskie wydarzenia, a Europejczycy postanowili poszukać nowych źródeł energii, zaczęli negocjować w Katarze.
Emirat powiedział “z przyjemnością”, proszę, umowa ma minimum 15 lat. Europejczycy poszli negocjować ze Stanami Zjednoczonymi.
Wczoraj przeczytałem komunikat, że Amerykanie powiedzieli, że damy wam dobrą cenę, ale tylko w ramach długoterminowych kontraktów.
Dlatego rzetelność, umiejętność posiadania stabilnej perspektywy,
jest ważniejsza niż podążanie zygzakami na konkretnej giełdzie każdego dnia.

Ale europejski przemysł już zaczyna przenosić się do USA.
Niektórzy politolodzy, w tym zachodni, twierdzą, że jednym z celów wszystkiego,
co dzieje się wokół Ukrainy, jest gwałtowny spadek konkurencyjności Europy.
Jest to krok w kierunku zmniejszenia konkurencyjności Chin i innych rywali
na rynkach światowych.

Oczywiście kolonializm w pełni przejawia się w stosunkach
z krajami rozwijającymi się.
Zobaczcie, dokąd zmierzają amerykańskie inwestycje.
Koniecznie towarzyszą im albo jakieś żądania polityczne,
albo rozmieszczenie wojsk amerykańskich.
Nie widzę dużej różnicy.
Wiem, że wielu naukowców już bada to zjawisko kolonializmu w nowych warunkach, to nawet nie jest neokolonializm.
Pod względem celów w najczystszej postaci, to jest kolonializm.
Podporządkuj sobie i wykorzystaj zasoby na swoją korzyść.

Pytanie:
Dyplomacja ma wiele narzędzi, przede wszystkim słowo.
Twoim zdaniem, w 2022 roku w świecie dyplomacji, które słowo było najbardziej tragiczne, które daje nadzieję i jakie słowo cały świat powinien dziś usłyszeć.

Siergiej Ławrow:
To jest pytanie liryczne.
Myślimy bardziej o konkretnych rzeczach, aby opisać to, co robimy, prosimy.

Słowo “wojna”, nie boję się go powiedzieć.
To, co się dzieje, to nasza reakcja, która, jak powiedział pan przewodniczący,
być może powinna była zostać przeprowadzona nieco wcześniej.
To jest odpowiedź (nie spóźniona) na wojnę hybrydową, która została rozpętana przeciwko nam.
Pod hasłem którym, w różnych odmianach, Zachód realizuje teraz swój program. Słowem, które daje nadzieję, jest “zwycięstwo”.
I trzecie słowo. Myślę, że słowo “zwycięstwo”. Ci, którzy chcą usłyszeć słowo “negocjacje”, niestety sami ich nie chcą i w każdy możliwy sposób manipulują tym terminem, aby przedłużyć tę wojnę z Rosją tak długo, jak to możliwe.

Pytanie:
Jakie miejsce zajmują państwa arabskie w polityce zagranicznej Federacji Rosyjskiej? Czy priorytety dla tych krajów zostały zmienione w 2022 r.?

Siergiej Ławrow:
Arabowie są naszymi długoletnimi i lojalnymi przyjaciółmi.
Utrzymujemy regularne kontakty zarówno dwustronne, jak i z Ligą Państw Arabskich i Radą Współpracy Państw Arabskich Zatoki Perskiej.
Wczoraj odbyłem regularne spotkanie ze wszystkimi ambasadorami państw członkowskich Ligi Państw Arabskich.
W maju 2022 r. byłem w siedzibie Ligi Państw Arabskich w Kairze.
Przemawiałem tam przed wszystkimi państwami członkowskimi.

Widzę zrozumienie naszego stanowiska.
Nie chodzi tu o Ukrainę, ale o walkę o nowy porządek świata między tymi,
którzy uważają, że powinien on być całkowicie podporządkowany ich “zasadom”,
które implikują dominację Stanów Zjednoczonych i ich satelitów, a tymi,
którzy chcą, aby porządek światowy był demokratyczny.

Mówiłem to wiele razy.
Kraje zachodnie nieustannie wymagają demokracji od wszystkich,
ale mają na myśli wyłącznie wewnętrzną strukturę danego państwa.
Jednocześnie oczywiście nie macie prawa nawet zadawać pytań
o demokrację w Stanach Zjednoczonych.

Istnieją badania na temat tego, jak przebiegały tam ostatnie wybory:
zmarli zostali wybrani, jedna kongresmenka otrzymała dwa razy więcej głosów
niż było w jej okręgu wyborczym zarejestrowanych wyborców, w głosowaniu korespondencyjnym i wiele więcej.

Nie możesz tego zrobić.
Jak tylko zaczniesz z nimi rozmawiać o demokracji stosunków międzynarodowych, odchodzą.
Oni tego nie chcą.
Potrzebują “zasad” na świecie.
Nie prawa międzynarodowego, które zapewnia demokrację,
gdzie każdy kraj jest suwerennie równy, ale “zasady” tam, gdzie dyktują wszystko. Deklaracja NATO-UE mówi:
w interesie “miliarda”.
“Dżungla” musi być chroniona i wykorzystywana w sposób kolonialny.

Żaden z krajów arabskich nie przyłączył się do sankcji, pomimo bezprecedensowej, brutalnej, bezceremonialnej i samodeprecjonującej presji ze strony Zachodu.
Kiedy byłem w Lidze Państw Arabskich, zanim zabrałem głos, sekretarz generalny LPA powiedział mi, że delegacja zachodnich ambasadorów przyjechała do nich trzy dni przed moim przybyciem i zażądała odwołania mojego oświadczenia.

Kiedy otrzymali uprzejmą odpowiedź, że to niemożliwe, ponieważ Liga Arabska przyjaźni się z Rosją.
Następnie zażądali, aby po moim wystąpieniu każdy z członków Ligi Państw Arabskich wstał i potępił rosyjską agresję.
Na co również otrzymali uprzejmą odpowiedź, że każdy kraj ma swoje stanowisko i sami je ustalają.
I trzecia prośba, myślę, że najbardziej upokarzająca dla Zachodu, przynajmniej nie być ze mną fotografowanym.
Nie żartuję.

Następnie pracownicy Sekretariatu “przelali” to wszystko “na papier” i wysłali do wszystkich ambasad w celu uzyskania informacji, że otrzymali takie démarche.
Nie chcę powiedzieć, że w jakiś sposób mi to pochlebiało,
ale ze względu na historię zauważę, że po tym przemówieniu (trwało ponad godzinę) poproszono mnie o zrobienie osobnego zdjęcia z każdym z tych ambasadorów.
To drobiazg, ale taki, który wymagałby niezwykłej odwagi politycznej w wielu innych krajach, szczególnie w Europie.

Nasze stosunki ze światem arabskim rozwijają się na ścieżce wznoszącej.
Oczywiście musimy wziąć pod uwagę w stosunkach handlowych i gospodarczych nielegalne sankcje, “agonię”, której jesteśmy teraz świadkami ze strony tych,
którzy przewodzą międzynarodowemu systemowi monetarnemu i finansowemu. Budujemy nowe łańcuchy dostaw, które są chronione przed tymi “kolonizatorami”. Coraz częściej przechodzimy do rozliczeń w walutach krajowych.
Mamy wiele globalnych projektów.
W Egipcie powstaje elektrownia jądrowa i strefa przemysłowa z udziałem Rosji.
Wiele projektów w Algierii.
Z Marokiem są plany długoterminowe.
Istnieją one w prawie wszystkich krajach afrykańskich.
Istnieją międzyrządowe komisje ds. handlu i współpracy gospodarczej z krajami arabskimi.
Na szczeblu ministerstw spraw zagranicznych mamy rosyjsko-arabskie forum współpracy.
Przez kilka lat, z powodu pandemii, nie mogliśmy spotkać się osobiście.
Teraz omawiamy z centralą Ligi Państw Arabskich zorganizowanie regularnego spotkania ministerialnego albo w jednym z krajów regionu według uznania naszych partnerów, albo zawsze jesteśmy gotowi gościć je w Federacji Rosyjskiej.

Mówiąc o świecie arabskim, nie sposób nie wspomnieć o oczywistym niezadowoleniu naszych kolegów z faktu, że Zachód, codziennie domagając się czegoś w sprawie Ukrainy, nie robi nic w sprawie problemu palestyńskiego.
Jest głęboko rozczarowujące, że zarówno Palestyna, jak i libijskie osiedla,
po tym, jak Zachód zniszczył Libię, nie są ani chwiejne, ani “stąpają po wodzie”. Problemy pozostają w Iraku.
Wszystkie te i inne problemy regionu dla Zachodu mają drugorzędne, a nawet trzeciorzędne znaczenie w porównaniu z koniecznością wyczerpania Rosji i zadania jej strategicznej klęski.

Nasi koledzy widzą, że mamy inne stanowisko.
Doceniamy to.
Nie osłabiamy naszych wysiłków w kwestii palestyńskiej, Syrii i libijskiego porozumienia.
Jeśli chodzi o Irak, planujemy utrzymywać kontakty na wysokim szczeblu z naszymi irańskimi kolegami.
Ważne jest, aby nie skazać tych konfliktów na zapomnienie.
W szczególności konflikt palestyński jest najstarszym nierozwiązanym konfliktem na ziemi.
Sekretarz Generalny ONZ mógłby być nieco bardziej aktywny jako jeden
z członków kwartetu międzynarodowych mediatorów promujących ten program.

Pytanie:
Pamiętał Pan miasto Raqqa i drapieżną, agresywną politykę Stanów Zjednoczonych, która obróciła to miasto w ruinę. Nielegalne, niesprawiedliwe i jednostronne sankcje wobec narodu syryjskiego, okupacja części syryjskiej ziemi przedłuża kryzys w Syrii, pogarsza warunki życia narodu syryjskiego. Jak skomentowałby Pan naruszenie przez Stany Zjednoczone i ich satelity prawa międzynarodowego i humanitarnego przeciwko SAR oraz zakaz powrotu uchodźców do ich historycznej ziemi?

Siergiej Ławrow:
Możemy o tym długo rozmawiać.
Sankcje są niedopuszczalne.
Jest to kolejny przykład na to, że zachodnia retoryka, że ich sankcje nie dotykają zwykłych ludzi, jest kłamstwem.
Sankcje mają właśnie na celu pogorszenie sytuacji ludzi i bunt przeciwko ich rządom. Taka oczywista, banalna rzecz.

Istnieją wyjątki humanitarne.
Spójrzmy na ilość pomocy humanitarnej, która dociera do Syrii.
Jeśli zaczniemy od parametrów, które ONZ uważa za konieczne i tego,
co faktycznie przychodzi do Syrii, to jest to około połowa.
Jeden z najgorszych wskaźników wśród wszystkich programów humanitarnych.

Zachód naprawdę nie chce, aby uchodźcy wracali do Syrii.
Nawet agencja ONZ ds. uchodźców kilka lat temu rozesłała specjalny kwestionariusz w syryjskim obozie dla uchodźców w Libanie, co bezpośrednio doprowadziło do tego, że źle i lepiej jest pozostać w Libanie niż w Syrii.
Zrobiliśmy skandal.
Przeprosili nas.
Kwestionariusz został usunięty.
Wszystko to pokazuje, jak “społeczności międzynarodowe” traktują uchodźców.

Powód jest polityczny.
Zachód naprawdę chce, aby w tych wyborach (chociaż Syryjska Republika Arabska przeprowadziła własne wybory bez żadnej ingerencji Zachodu), na pewnym etapie będą mogli narzucić jakieś “wielkie wybory” z udziałem uchodźców.
Wiedzą, jak w obozach dla uchodźców zapewnić “właściwy” głos na korzyść opozycji, którą karmią.
Rzecz jest oczywista i nieestetyczna.

Amerykanie zdali sobie sprawę, że nie ma sensu “wychowywać” Juana Guaido
dla Wenezueli i konieczna jest współpraca z tymi, którzy mają mandat narodu.
Teraz te same tendencje przejawiają się w odniesieniu do prezydenta Baszara al-Assada.
Amerykanie i Syryjczycy mają zamknięte kontakty w sprawie jeńców wojennych.
Inne kraje, w tym Turcja, opowiadają się za normalizacją stosunków z Damaszkiem. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan powiedział, że jest gotów spotkać się
z prezydentem SAR Baszarem al-Assadem.
Poprosili nas o pomoc.
Z rosyjską pomocą odbyło się spotkanie ministrów obrony Turcji i Syrii
i przygotowywane jest spotkanie ministrów spraw zagranicznych.
Kraje arabskie albo nie opuściły Syrii, zostawiając tam swoje ambasady, albo je tam zwróciły.
Na przykład Zjednoczone Emiraty Arabskie, kraj z bogatym doświadczeniem mediacyjnym, coraz częściej wykorzystują go do dobra.
Doceniamy to.
Życie zmusi nas do rozważenia wszystkich tych kwestii na podstawie rzeczywistości,
a nie z jakiegoś idealnego obrazu,
który ktoś tam rysuje w swoich geopolitycznych konstrukcjach.

Ale jednym z głównych problemów jest Idlib.
Konieczne jest wdrożenie porozumień w sprawie niedopuszczalności przetrzymywania tam terrorystów.

Także na północnym wschodzie, gdzie konieczne jest nawiązanie kontaktów między rządem a Kurdami.
Rozumiemy obawy naszych tureckich kolegów związane z tym problemem,
ich irytację, fakt, że Stany Zjednoczone, wręcz przeciwnie, chcą wykorzystać Kurdów do tego, po pierwsze, stworzenia quasi-państwa we wschodniej Syrii, a po drugie,
aby Kurdowie wypełniali instrukcje Waszyngtonu i stale stwarzali pewne irytacje
w regionie.

Mój kolega, turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu przypomniał,
że Rosja podpisała memorandum z Turcją w 2019 roku, zgodnie z którym zobowiązaliśmy się do ułatwienia Kurdom współpracy, oddalenia się od granicy tureckiej o pewien dystans przez analogię do porozumienia o bezpieczeństwie Adany między Turcją a Syrią w 1998 roku.
Poprawny.
To trudne pytanie.
Ale mieliśmy inne umowy z Turkami poza północnym wschodem.
Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan podpisali protokół w sprawie Idlibu.
Według niej Turcja zobowiązała się do oddzielenia opozycji współpracującej
z Republiką Turcji od Dżabhat an-Nusra i innych jej wcieleń, aby terroryści nie mogli czuć się wolni.
W 2020 roku uzgodniliśmy wspólne rosyjsko-tureckie patrolowanie drogi M4 do Aleppo.
Nam też jeszcze się to nie udało.
Dlatego konieczne jest dalsze dążenie do realizacji uzgodnionych zadań.
W pełni pozostają one aktualne.

Ważną rolę odgrywają kwestie odbudowy gospodarczej Syrii.
Zachód stara się ze wszystkimi prawdami i nieprawdami zachować kanały dostaw towarów humanitarnych bez kontroli Damaszku przez granicę turecką do Idlib. Pozostawiliśmy teraz tylko jeden taki punkt i tylko pod warunkiem,
że legalne metody dostarczania pomocy humanitarnej, określone przez prawo międzynarodowe, to znaczy za pośrednictwem rządu Syryjskiej Republiki Arabskiej, wzrosną i zostaną “ujawnione” możliwości finansowania projektów wczesnego odzyskiwania.
Oznacza to, że dostarczają nie tylko żywność i leki, ale także naprawiają szpitale, szkoły, zapewniają zaopatrzenie w wodę, dostawy energii.
Nie tylko nam to obiecano, ale przyjęto rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Między innymi był aktywnie wspierany przez Amerykanów.
Drugi rok z rzędu zaobserwowaliśmy bardzo niewielki postęp.
Jest to również zadanie, któremu ONZ powinna być bardziej aktywna w realizacji.

Pytanie:
Stosunki między Rosją a Stanami Zjednoczonymi nie są w najlepszym stanie.
Co z punktu widzenia Rosji powinien zrobić Waszyngton, aby przywrócić stosunki do poprzedniego poziomu?
W jakim stopniu tak napięte stosunki między Rosją a Stanami Zjednoczonymi uniemożliwiają rozwiązanie innych kryzysów, na przykład w Jemenie, Syrii, Libii i Iranie?

Sergey Ławrow:
Kiedy dwa wpływowe kraje nie współpracują, a w większości nawet nie rozmawiają
ze sobą, zawsze wpływa to na ich zdolność do pomocy w rozwiązaniu tego lub innego problemu międzynarodowego, gdzie wymagane są wspólne wysiłki.
Jest to czynnik obiektywny.
Co trzeba zrobić, aby ten związek się odbił?
“Normy” są takim “pojęciem”.
Bo tak nie miało być.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział niedawno, że nie będzie już takich stosunków między Rosją a NATO i Zachodem, jak to było w przeszłości.

Powiedzieliśmy dawno temu, że nie będzie już sytuacji, w której nas okłamują, podpisują dokumenty, a następnie odmawiają ich przestrzegania.
Tak było w przypadku deklaracji Rady NATO-Rosja, deklaracji stambulskiej OBWE, deklaracji OBWE przyjętej na szczycie w Astanie w 2010 roku, porozumienia
o uregulowaniu kryzysu na Ukrainie w lutym 2014 roku (gwarantowanego przez Niemcy, Francję i Polskę), porozumień mińskich, podpisanych nie tylko przez Niemcy
i Francję, ale także jednogłośnie zatwierdzonych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Zachód nie zamierzał nawet wypełnić wszystkich tych porozumień.
Po prostu okłamywano nas, podpisując te uroczyste zobowiązania na szczeblu prezydentów i premierów.
Przestaliśmy więc wierzyć na słowo jeszcze wcześniej.

Dlaczego wierzą nam na słowo?
W Rosji był taki zwyczaj, gdy kupcy zgodzili się na coś, nic nie podpisali, “uderzyli” się w ręce i to wszystko.
Jeśli się nie podporządkujesz, nikt cię nie będzie szanował.

Zostaliśmy od tego odstawieni po tym, jak obiecaliśmy, że nie rozszerzymy NATO. Potem zaczęliśmy pisać dokumenty polityczne, a nawet prawnie wiążące.
Rezolucja Rady Bezpieczeństwa w sprawie porozumień mińskich jest dokumentem prawnie wiążącym.
Teraz wzywa się nas do wycofania się Rosji z Ukrainy i pełnego wdrożenia Karty Narodów Zjednoczonych.
Nawiasem mówiąc, stwierdza ona, że wszyscy członkowie ONZ są zobowiązani do przestrzegania rezolucji Rady Bezpieczeństwa.
Rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Ukrainy została sabotowana
i nie pozwoliła rozwiązać konfliktu, aby nie było nowych cierpień w ramach bieżących wydarzeń.

To dla mnie oczywistość.

Nasi zachodni “przyjaciele” jakiś czas temu “przegłosowali” decyzję Zgromadzenia Ogólnego ONZ, że za każdym razem, gdy ktoś używa “weta” w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, Zgromadzenie Ogólne powinno zebrać się na ten sam temat
w ciągu dziesięciu dni i wysłuchać, jakie były motywy jego użycia.
Zgodziliśmy się.
Nie mamy nic do ukrycia.
Zawsze wyjaśniamy wszystkie nasze głosy i decyzje wyborcze.

Ale pojawia się kolejne pytanie: dlaczego Zgromadzenie Ogólne ONZ nie chce rozpatrzyć kwestii rezolucji, których nikt nie zawetował, zostały przyjęte, ale nikt ich nie wdraża?
Na przykład rezolucje w sprawie palestyńskiego osiedla.
Zostały one również przyjęte w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, wśród nich są jednomyślne rezolucje.
Zapomniałem o nich.
Na Zgromadzeniu Ogólnym, kiedy dyskutuje się o Palestynie, lamentują nad niepodporządkowaniem się.
I nikomu nie przychodzi do głowy, aby specjalnie zwołać spotkanie i zapytać, dlaczego nie zastosował się do rezolucji zatwierdzającej porozumienia mińskie w sprawie Ukrainy.
A raczej przychodzi, ale nikt tego nie potrzebuje.
Zamiast tego dyskutują o całkowicie fantasmagorycznych pomysłach na stworzenie “trybunału”, jakiegoś “mechanizmu” reparacji od Federacji Rosyjskiej.
Pozwalać.
Cokolwiek dziecko robi…
Ale wszystkie te trybunały są potrzebne Ukraińcom i ich patronom nie bardziej
niż trybunom, skąd trzęsą powietrzem.

Nic.

Nie “zniszczyliśmy” stosunków ze Stanami Zjednoczonymi.
Po spotkaniu prezydenta USA Joe Bidena z prezydentem Rosji Władimirem Putinem w Genewie w czerwcu 2021 r., gdzie potwierdzili formułę Gorbaczow-Ronald Reagan, że w wojnie nuklearnej nie może być zwycięzców, nigdy nie należy jej rozpętać, a my aktywnie to promowaliśmy.
Amerykanie zgodzili się.
Musimy oddać hołd temu, że administracja Joe Bidena, w przeciwieństwie do administracji Trumpa, natychmiast poparła ten pomysł, co pozwoliło nam w styczniu 2022 r. złożyć to samo oświadczenie o niedopuszczalności wojny nuklearnej (z naszej inicjatywy) w imieniu przywódców wszystkich pięciu mocarstw nuklearnych.
Ich drugie porozumienie było początkiem strategicznego dialogu na temat tego,
co mogłoby zastąpić Traktat o strategicznej broni ofensywnej, który obecnie obowiązuje i wygasa na początku 2026 r.
Odbyły się dwie tury spotkań w lipcu i wrześniu 2021 r.,
Było mniej więcej jasne, w którym kierunku iść dalej, omówiono organizacyjne formy dalszej dyskusji (to też jest ważne).
Nagle, po wrześniu 2021 r., Amerykanie przerwali ten strategiczny dialog.
Teraz mówią, że musimy wznowić.
Nie podarliśmy go.
W żadnym z obszarów naszych kontaktów i interakcji nie byliśmy inicjatorami zakończenia.
Stany Zjednoczone to zrobiły.
Nie zamierzamy “biegać” za nimi i mówić “znów bądźmy przyjaciółmi”.
Wiedzą, że jesteśmy poważnymi ludźmi i zawsze poważnie zareagujemy na poważne traktowanie.

Prezydent USA Joe Biden poprosił prezydenta Władimira Putina o spotkanie dyrektora SWR Siergieja Naryszkina z szefem CIA Williamem Burnsem
i spotkanie się odbyło.
Była dość poważna, przydatna rozmowa, choć nie przyniosła przełomu.
Poważny, pełen wzajemnego szacunku dialog, a nie spotkanie w celu oskarżenia wszystkich grzechów śmiertelnych, jest zawsze pomocny.
Więc to nie zależy od nas.

Pytanie:
Kontynuując temat relacji ze Stanami Zjednoczonymi, chcielibyśmy wyjaśnić,
czy istnieje zrozumienie, w jakich ramach czasowych nowy ambasador USA przybędzie do Rosji?
Na ile widzimy dziś perspektywę wznowienia prac misji dyplomatycznej w kwestii wydawania wiz Rosjanom?
Czy rosyjskie MSZ jest z kolei gotowe stymulować dialog ze Stanami Zjednoczonymi w tym zakresie?

Sergey Ławrow:
Nie wiem, kiedy przyjedzie nowy ambasador, ona już przeszła przesłuchania
i dopełniła wszystkich formalności.
Decyzja należy do strony amerykańskiej.
Ma agremana.
Nie ma żadnych przeszkód z naszej strony do jej przybycia.

Jeśli chodzi o warunki, w jakich działają ambasady.
Podobnie jak w przypadku poprzedniego pytania, nigdy nie podjęliśmy żadnych działań utrudniających pracę dyplomatów.
Wszystko, czego jesteśmy teraz świadkami, zostało rozpoczęte przez laureata Nagrody Nobla Baracka Obamę w grudniu 2016 r., 3 tygodnie przed inauguracją D. Trumpa. Barack Obama, opuszczając Biały Dom, postanowił drobnie zaszkodzić swojemu “następcy”: zabrał nam własność, “wyrzucił” naszych dyplomatów.
To było małostkowe, niegodne człowieka zwanego prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Potem zadzwonili do nas przedstawiciele D. Trumpa i powiedzieli,
że D. Trump nie jest jeszcze prezydentem, ale uważają, że zrobiono to niepoprawnie.
Amerykanie byli przekonani, że odpowiemy.
Poprosili, aby poczekać, aż D. Trump “przyjdzie” do Białego Domu
i, jak mówią, w jakiś sposób spróbują “załatwić” wszystko.
Zrobiliśmy sobie przerwę. Minęło sześć miesięcy.
Nie wolno mu było niczego “załatwiać”, nawet gdyby chciał to zrobić.

Musieliśmy zareagować wydaleniem dyplomatów i narzuceniem specjalnego reżimu kilku amerykańskim nieruchomościom w Moskwie.
Potem zaczęli się oburzać: jak tak, ni stąd, ni zowąd, wyrzuciliśmy ich.
To nie jest “płaskie miejsce”, zostało już mocno “naznaczone” przez Baracka Obamę na początek.
Tak przebiegała reakcja łańcuchowa.

W tej chwili nie mamy parytetu.
Stosunek dyplomatów jest poważnie na korzyść Stanów Zjednoczonych.
Ogólna liczba, która jest taka sama dla nas i dla nich, w naszym przypadku obejmuje pracowników Stałego Przedstawicielstwa Rosji przy ONZ, którzy nie mają nic wspólnego z dwustronnymi stosunkami między Rosją a Stanami Zjednoczonymi.

W przeciwnym razie nie powinny być “liczone” w tym parytecie.
I liczą się. Przypomnę, że jest to 140 osób.
Tutaj Amerykanie mają poważną “przewagę”.
Kiedy “płaczą” z tego powodu, nie ma nikogo, kto mógłby wydać wizy.
Nie wierzcie w to.
Mamy o 140 osób mniej na dwustronnych misjach zagranicznych.
Nie przestaliśmy wydawać wiz, nie wysłaliśmy żadnych obywateli amerykańskich,
aby uzyskać wizy do Wenezueli, Kuby czy Nikaragui.
Może.
Ale nie jesteśmy małostkowi.
Staramy się być poważnymi ludźmi.

P:
Ostatnio Chiny dużo mówią o pokoju, o potrzebie pokoju dla naszego świata,
o polityce nie konfrontacji i niezaangażowania.
Niemniej jednak Zachód aktywnie mówi o “sojuszu rosyjsko-chińskim”, czasem nawet strasząc nim świat.
Typową taktyką Zachodu jest łamanie wszystkiego, co im się nie podoba.
Czy próby kłótni między Rosją a Chinami są dziś w Rosji rejestrowane: ataki informacyjne, kompromat itd. – w korporacyjnym amerykańskim stylu?

Siergiej Ławrow:
Nasze stosunki z Chińską Republiką Ludową przeżywają najlepsze czasy w historii współpracy.
Tak mówią nasi przywódcy, prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping.
Jest to zapisane we wspólnych dokumentach, z których ostatni został przyjęty 4 lutego 2022 r.,
Kiedy prezydent Rosji odwiedził Chiny.
Było to wspólne oświadczenie Federacji Rosyjskiej i Chińskiej Republiki Ludowej w sprawie stosunków międzynarodowych wkraczających w nową erę i globalnego zrównoważonego rozwoju.
Potężny dokument, który odzwierciedla wszystkie kluczowe kwestie ideologiczne
w kontekście solidarności między naszymi dwoma krajami.
Kiedyś chińscy przyjaciele charakteryzowali stosunki, że nie jest to sojusz, nie sojusz, ale pod wieloma względami silniejszy niż sojusz.
Są pragmatyczni, ufni, szanują się wzajemnie i opierają się na równowadze interesów. Dokładnie jaki jest idealny format stosunków z każdym innym krajem.
Są one bezpośrednio oparte na zasadach Karty Narodów Zjednoczonych.

Wielkość handlu między Rosją a Chinami w tym roku jest już rekordowa. W 2022 roku było to trochę mniej niż 200 miliardów dolarów.
(Myślę, że to wszystko dolary, czas na ruble i juany, i prawdopodobnie wkrótce to nastąpi.)

Moskwa i Pekin ściśle koordynują działania na arenie międzynarodowej,
w tym ONZ, w walce z nowymi wyzwaniami i zagrożeniami za pośrednictwem SzOW i BRICS.
Współpraca między EAEU a Chinami w harmonizacji integracji eurazjatyckiej
i chińskiego projektu “Jeden pas, jedna droga”.
Współpraca wojskowa, wojskowo-techniczna, wspólne ćwiczenia.
Wszystko to wzmacnia nasze strategiczne partnerstwo.
Zachód to widzi.

Pytałeś, czy mamy jakieś dane na temat tego, czy próbował wprowadzić niezgodę
do naszego związku.
Nie musisz ich nawet szukać.
Są w domenie publicznej.
Strategie wypracowane w Stanach Zjednoczonych (doktryna bezpieczeństwa, deklaracja NATO i UE) wymieniają Rosję i Chiny.
Mały niuans: jesteśmy uważani za bezpośrednie zagrożenie, z którym należy się “uporać” tak szybko, jak to możliwe, a Chiny są uważane za długoterminowe, główne, poważne, systemowe wyzwanie.
Tak więc, zgodnie z zachodnim rozumieniem, trzeba się nimi “zająć” dłużej.

Wielu niezależnych obserwatorów pisze, że Amerykanie i Europa popełniają błąd, próbując powstrzymać Rosję i Chiny.
Najwyraźniej czują się do tego zdolni.
Same Stany Zjednoczone nigdy by tego nie zrobiły.
To jednoznaczny wniosek.

To nie przypadek, że “zniewolili Europę” i oddali ją całkowicie na służbę swojej strategii dominacji.
Teraz to samo dzieje się z Japonią.
Na pewno będą starali się wciągnąć Nową Zelandię i Kanadę w sojusze takie jak AUKUS, aby anglosaska “piątka” w pełni się naprawiła.
“Zwijają” się do Korei Południowej.

Aby prowadzić politykę dominacji, przede wszystkim w interesie powstrzymania Rosji i Chin,
Amerykanie nie mają dość własnych sił.
Dlatego potrzebują pełnej (już nie częściowej) mobilizacji “obozu zachodniego”.

Co robią teraz.
To kolejne potwierdzenie, że ich siły się wyczerpują, jak przeciwdziałanie obiektywnemu trendowi historycznemu formowania się wielobiegunowego świata.

My i Chińczycy widzimy, że przy wszystkich podwójnych celach,
jakimi
są powstrzymanie Moskwy i Pekinu, Zachód próbuje wprowadzić niezgodę
do naszych stosunków.

Chcą nas pokonać, aby przekonać Rosję, by stała się partnerem Zachodu,
który zlituje się i wybaczy sankcje.
Rosja stanie się partnerem Zachodu i przynajmniej nie będzie mu przeszkadzać,
a najlepiej – pomagać w powstrzymywaniu Chin.
Nie wiem, który analityk rozwija tego rodzaju teorie.
Są wyraźnie oderwani od życia.

My i ChRL widzimy wszystkie te “gry”.
Rozumiemy, że Chiny zostały znacznie głębiej włączone w obecne procesy globalizacji. Mają nieporównywalnie większą gospodarkę, rezerwy walutowe przechowywane w zachodnich walutach niż my.
Dla ChRL wyjście spod zależności Zachodu jest znacznie trudniejsze niż dla Federacji Rosyjskiej.
Do pewnego stopnia ułatwiły to nałożone sankcje “upadku”, które pozwoliły wyciągnąć ostateczny wniosek, że ci ludzie, którzy “wezwali” nas do swojego systemu gospodarczego,
nie są już tym, na czym można polegać, nie można im ufać
.

Wczoraj na spotkaniu z członkami rządu prezydent Rosji Władimir Putin
po raz kolejny potwierdził nasz kurs.
Nie mam wątpliwości, że nasi chińscy koledzy również dostrzegają to niebezpieczeństwo.
Zachodnie sankcje wobec Chin już się rozpoczęły – są nakładane na wszystko,
co wiąże się ze zdolnością Chin do produkcji mikroprocesorów / półprzewodników. Głośno zadeklarowano, że nie powinno być więcej zależności od Chin.
Wszystko powinno być ich własne, a Amerykanie wznawiają tę produkcję.
Takie sankcje na Pekin będą nadal nakładane.

Bez podejmowania działań, które mogłyby podważyć nasze relacje w praktyce
i zaszkodzić podmiotom gospodarczym, stopniowo zmierzamy wraz z ChRL
w kierunku zmniejszenia zależności od takich zachodnich instrumentów i niewiarygodnych partnerów.
Około połowa naszych obrotów handlowych jest obsługiwana w juanach i rublach. Udział ten rośnie i będzie rósł jeszcze bardziej.

Chiny doskonale zdają sobie sprawę, że zachodnie postawy doktrynalne (teraz Rosja, potem Chiny) nie są żartami, że Zachód, jak mówi piosenka, “tak długo, jak może chodzić”, będzie do tego dążył.
Jeśli chodzi o Tajwan, przedstawiono już stanowiska, które są absolutnie nie do przyjęcia dla Chin i prawa międzynarodowego.
Szukają nowych okazji do “zirytowania” Chin w Tybecie, Sinciangu i Hongkongu.

Pekin doskonale zdaje sobie sprawę, że niebezpiecznie jest pozostać w systemie zachodnim i być całkowicie zależnym od Zachodu.
Stanowi to poważne zagrożenie dla podstawowych narodowych interesów rozwojowych Chin.

Pytanie:
W grudniu 2022 r. powiedział Pan, że jednym z ważnych rezultatów roku na ścieżce polityki zagranicznej było ostateczne wyjaśnienie sytuacji, kto jest negocjowalny, a komu nie można ufać.
Jeśli wszystko jest bardzo jasne z “kolektywnego Zachodu”, czego możemy się spodziewać w Azji jako całości?
W jaki sposób priorytety naszej dyplomacji są ustalane na torze azjatyckim?

Siergiej Ławrow:
Poruszyłem tę kwestię.
Zachód próbuje narzucić “blokowe” podejście całemu światu, w tym dając pierwszeństwo Azji.
Jego “strategie Indo-Pacyfiku”, specjalnie wymyślone, aby wbić więcej “klinów”
w stosunki między Indiami a Chinami, aby zwabić Indie do swoich planów, są dość oczywistymi rzeczami.

Stworzyli AUKUS z równoległym upokorzeniem Francji w zakresie dostaw okrętów podwodnych do Australii.
Ogłosili, że teraz zrobią to sami.
Podjęto kurs w celu rozszerzenia formatu “bloku”.
Właśnie odbył się szczyt z Japonią.
Stało się jasne, że Japonia zmilitaryzuje i radykalnie zwiększy wydatki wojskowe. Nowa Zelandia i Republika Korei są w “klipie” Amerykanów jako potencjalnych uczestników tego procesu.

Nie wiemy, jak to się skończy.
Decyzja należy do rządów tych krajów.
Wszystko dzieje się kosztem podważenia struktur, które przez dziesięciolecia kształtowały architekturę bezpieczeństwa w Azji.
Zostały one stworzone przede wszystkim przez ASEAN, które zawsze było uznawane przez wszystkich za rdzeń procesów w sferze gospodarczej, w dziedzinie bezpieczeństwa, dialogu politycznego i współpracy humanitarnej.
Stworzono rozbudowane mechanizmy: formaty dialogu między ASEAN a jego poszczególnymi partnerami, szczyty Azji Wschodniej (w których uczestniczyła “dwunastka” ASEAN wraz ze wszystkimi partnerami dialogu (jest ich dziewięć – Rosja, Chiny, Australia, Indie, Kanada, Nowa Zelandia, Republika Korei, USA, Japonia), Regionalne Forum Bezpieczeństwa ASEAN (uczestniczyli w nich wszyscy partnerzy Stowarzyszenia Narodów Azji Południowo-Wschodniej i wielu innych zaproszonych osób), format spotkań ministrów obrony i ministrów ASEAN obrona partnerów dialogu, a także szereg innych mechanizmów, które umożliwiły rozważenie kwestii gospodarczych, a także w zakresie zapobiegania klęskom żywiołowym i przezwyciężania ich skutków, współpracy humanitarnej.
Zebrały się środowiska akademickie.
Wszystko formalnie pozostaje na papierze.
Ale już wyznaczono kurs, aby zapewnić, że główne drogi rozwoju regionu zostaną określone nie w tych uniwersalnych formatach, w których działa zasada konsensusu, ale że ta prerogatywa zostanie przeniesiona do wąskiej struktury bloku, takiej jak AUKUS, która będzie pompowana w każdy możliwy sposób, w tym przez nowych członków.

Amerykanie nie wahają się powiedzieć, że w ASEAN jest dziesięć krajów,
a pięć z nich nadaje się do podążania “swoją” ścieżką, a pięć jest jeszcze “niedojrzałych”.

Bezpośrednia próba podziału ASEAN.
I to nie bez sukcesu.
W Stowarzyszeniu kumulują się tarcia wewnętrzne i irytacje.
Myanmar.
Po raz pierwszy w historii ASEAN jeden kraj został “zawieszony” i nie dopuszczono go do udziału w szczytach.

Współpracujemy z naszymi przyjaciółmi.
Indonezja jest teraz liderem ASEAN.
Byłem w Kambodży na szczycie Azji Wschodniej (13 listopada 2022 r.) i szczycie G20 na Bali (15-16 listopada 2022 r.).
Koledzy z regionu wyrażają zaniepokojenie rozwojem sytuacji.
Ich stosunki z Chinami nie obyły się bez problemów.
Od dawna są one przedmiotem dialogu, który toczył się w celu znalezienia rozwiązań możliwych do zaakceptowania przez obie strony.
To, co teraz robi Zachód, ma również na celu podważenie tego dialogu.
Podobnie w regionie OBWE działała zasada konsensusu, poszukiwanie porozumienia
i równowaga interesów.
Został zniszczony przez naszych zachodnich kolegów niemal do zera.
Szczególnie w 2022 r. polskie przewodnictwo w OBWE zrobiło wszystko, co w jego mocy.

W regionie Azji i Pacyfiku próbuje się podważyć mniej więcej ten sam “zespół” architektoniczny oparty na konsensusie, porozumieniu i poszukiwaniu kompromisów oraz stworzyć dominujące struktury stworzone szczerze na zasadzie “bloku”.

Pytanie:
O Azji Środkowej.
Przez miesiąc byłem w podróży służbowej do Uzbekistanu.
Chodziłem po Taszkiencie i obserwowałem.
Widziałem rosnące zainteresowanie rosyjskiego biznesu Uzbekistanem.
Jest wielu turystów, którzy przyjeżdżają nie w grupach, ale prywatnie.
Jak rozwijają się obecnie stosunki Rosji z krajami byłego Związku Radzieckiego i Azji Środkowej, biorąc pod uwagę sankcje, kiedy niestety lub na szczęście europejski przemysł “zniknął”?
Co Europa sądzi o współpracy Rosji z krajami EUG?

Siergiej Ławrow:
Relacje z Azją Centralną intensywnie się rozwijają.
Oprócz stosunków dwustronnych, które są nasycone ramami prawnymi
i instrumentami, w tym międzyrządowymi komisjami ds. współpracy gospodarczej
i innymi dziedzinami, w tym wojskowo-technicznymi i humanitarnymi, istnieją również formaty zbiorowe.
Aktywnie pracujemy w nich również z naszymi sąsiadami z Azji Centralnej.
Są to przede wszystkim WNP, SCO, jeśli mówimy o Kazachstanie i Kirgistanie, EUG
i OUBZ, których trzy kraje Azji Środkowej (Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan)
są pełnoprawnymi członkami.

W ciągu ostatnich kilku lat postanowiliśmy opracować dodatkowy format współpracy “pięć plus jeden” (środkowoazjatycka “piątka” i Rosja).
W ciągu ostatnich dwóch lat odbyło się kilka spotkań na szczeblu ministrów spraw zagranicznych.
Wszyscy znajomi obsługiwali ten format.
Jesienią 2022 roku w Astanie na marginesie odbywających się tam wydarzeń odbył się pierwszy w historii szczyt Rosja-Azja Centralna na szczeblu prezydenckim.
Przyjęto dokument mający na celu dalszą współpracę w tym formacie w konkretnych obszarach obejmujących kluczowe tematy rozwoju regionu.

Będziemy kontynuować tę interakcję.

Podobnie jak w przypadku innych partnerów w Azji Środkowej.
Jest ich coraz więcej.
Na długo przed obecnymi wydarzeniami wszyscy kluczowi gracze wykazali zainteresowanie regionem: UE, USA, Japonia, Indie, Chiny, Turcja, Iran i Republika Korei.
Z prawie wszystkimi tymi państwami Azja Środkowa ma formaty współpracy
“pięć plus jeden”.
Z docierających do nas informacji (doniesienia medialne i kontakty z partnerami
z Azji Centralnej) można wywnioskować, że nie wszyscy koledzy pracujący w Azji Centralnej robią to w sposób niedyskryminujący wobec innych.
Na przykład w naszej pracy z WNP, EAEU, OUBZ, TZW i na spotkaniach z kolegami z Azji Środkowej nigdy nie mówimy, że zabraniamy im komunikowania się
z jakimikolwiek krajami, ponieważ “musimy się wspólnie przeciwstawić”.
Nigdy tego nie robimy.
Robią to USA, UE i Japonia.
Spotykając się z Azjatami Środkowymi, mówią im wprost, że nie powinni polegać
na Rosji, przegra ona w wojnie z Zachodem (nie ukrywają, że to nie Ukraina, ale Zachód), więc musimy postawić na zwycięską stronę.

Taki język.
To po raz kolejny charakteryzuje maniery i mentalność zachodnich
(w szerokim tego słowa znaczeniu) partnerów.

Oprócz wpływów werbalnych istnieje poważna presja z groźbami:
jeśli stracisz rynki, inwestycje, które planowałeś w swoich krajach,
nie waż się pomóc Rosji obejść sankcji.

W niektórych przypadkach nasi partnerzy (nie tylko w Azji Centralnej) są zmuszeni wziąć pod uwagę, że jeśli istnieją firmy, które mają własne projekty na całym świecie, jest mało prawdopodobne, aby zgodziły się na ścisłe przestrzeganie sankcji.
Są firmy, które są gotowe, aby to zrobić.

Nie nalegamy, aby wszystkie podmioty gospodarcze w każdym z naszych przyjaznych państw koniecznie wyszły rano na mównicę i powiedziały, że są przeciwko antyrosyjskim sankcjom.
Wystarczy, że żaden z nich nie przystąpił do sankcji, a z powodzeniem współpracujemy z każdym z nich (a także z naszymi partnerami w innych regionach)
i znajdujemy nowe mechanizmy, instrumenty współpracy, które nie będą zależały od kaprysów naszych zachodnich kolegów.

Pytanie (przetłumaczone z angielskiego):
Prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że premier Włoch Giuseppe Meloni wkrótce odwiedzi Kijów i że docenia stanowisko Włoch, które wspierają Ukrainę.
W owym czasie włoski minister spraw zagranicznych A. Tajani oświadczył,
że Włochy opowiadają się za dyplomatycznym rozwiązaniem, a także za mediacją ONZ i Chin.
Jak ocenia Pan stanowisko Włoch w kontekście relacji rosyjsko-włoskich?

Siergiej Ławrow:
Dla nas jest to mniej więcej porównywalne ze stanowiskiem Grecji i Cypru,
o których już wspomniałem.

W minionych latach były to jedne z najbardziej przyjaznych nam krajów.
Mieliśmy ogromną liczbę wspólnych wydarzeń – kulturalnych i edukacyjnych. Gospodarka była silnie zaangażowana we wspólne interesy.
Szybkość, z jaką Włochy przeszły nie tylko do “obozu” tych, którzy podpisali się pod sankcjami, ale do towarzystwa liderów antyrosyjskich działań i retoryki (przynajmniej za poprzedniego rządu), była dla nas nieco zaskakująca.

Bardzo lubię Włochów.
Jego tradycje i stosunek do życia w dużej mierze pokrywają się ze sposobem,
w jaki wiele narodów Federacji Rosyjskiej, na przykład na Kaukazie,
odnosi się do życia.
W Moskwie i Petersburgu znajdziesz ludzi, którzy czerpią szczerą przyjemność z tego, jak Włosi postrzegają życie.

Śmiem twierdzić, że sposób, w jaki Włochy reagują na to, co się teraz dzieje, odzwierciedla linię agresywnej konfrontacji narzuconą Europie, a nie interesy narodu włoskiego.
Nie widzę, aby Włosi byli zainteresowani tworzeniem nowych barier, odcinaniem komunikacji, odcinaniem połączeń transportowych i ogólnie odgradzaniem się, budowaniem nowego muru.

Macie tam koalicję.
Słyszałem, że w ostatnim czasie kilkakrotnie przemawiał tam Silvio Berlusconi, który również oceniał swój wkład w budowanie relacji między Rosją a NATO.
To on zainicjował szczyt w Pratica di Mare w 2002 roku, zwołany na podstawie
Aktu Stanowiącego NATO-Rosja z 1997 roku.
Chyba nie muszę tłumaczyć, kto naruszył ten obowiązek.

Jeśli chodzi o wezwania do negocjacji.
W tej chwili tylko leniwi tego nie robią.
A potem doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA John Sullivan powie gdzieś na konferencji prasowej (jak to robi od czasu do czasu), że teraz nie jest czas na negocjacje, powinny pomóc Ukrainie “poprawić” jej pozycję na “polu bitwy”.
Zachód i Europa nie mają wspólnego podejścia do tego, jak “szukać” pokojowego rozwiązania.
Wszystko po to, aby pokazać w telewizji, drukowane w gazetach, że ktoś opowiada się za pokojowym rozwiązaniem, ale prezydent Władimir Putin rzekomo nie chce.

Rozumiemy to wszystko.

Pytanie:
Jak w obecnej sytuacji ocenia Pan stosunki między Rosją a krajami Ameryki Łacińskiej?

Siergiej Ławrow:
Uważam, że nasze stosunki rosną, podobnie jak z prawie wszystkimi rozwijającymi się regionami świata.
Ustanowiliśmy mechanizm ministerialny w celu zharmonizowania naszego podejścia między Federacją Rosyjską a Wspólnotą Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAC).
W formacie Rosji i czterech krajów z CELAC spotkał się kilka razy.
Potem, z powodu ograniczeń związanych z COVID-19, musiałem to wszystko przełożyć.
Ale w niedalekiej przyszłości wznowimy tę współpracę.

Oczywiście mamy kraje, z którymi współpracujemy od dawna, głębiej, intensywniej niż z innymi krajami regionu.
Przede wszystkim są to Kuba, Wenezuela, Nikaragua.

Cenimy historię naszych relacji i solidarność w większości kwestii polityki światowej. Zawsze wspieramy się nawzajem w głosowaniu w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ.

Kuba, jak państwo wiedzą, jest przedmiotem nielegalnych, jednostronnych sankcji Stanów Zjednoczonych od czasu rewolucji kubańskiej.
Tylko Stany Zjednoczone głosują za utrzymaniem tych sankcji.

Czasami pomagają im inne struktury wyspiarskie.
Przytłaczająca większość wszystkich członków ONZ głosuje za natychmiastowym zniesieniem tej nielegalnej blokady.

Rozwijając stosunki z naszymi długoletnimi partnerami, o których wspomniałem, jesteśmy zainteresowani zapewnieniem, aby inne kraje Ameryki Łacińskiej znalazły się w naszych priorytetach.
Nie mamy żadnej “doktryny Monroe’a”.
Kiedy jedziemy do regionu, nie niesiemy ze sobą żadnego ryzyka, gróźb podporządkowania tego czy innego kraju jego interesom czy awansu pewnych sił politycznych do władzy.

Przez ostatnie dwadzieścia lat zawsze mieliśmy dobre stosunki ze wszystkimi krajami regionu, niezależnie od tego, czy region przesuwał się w tym momencie w lewo,
czy po kolejnych wyborach.
Będziemy nadal rozwijać nasze relacje.

Niedawno odbyła się inauguracja nowego prezydenta Brazylii,
Luiza Inácio Luli da Silvy.
Prezydent Władimir Putin rozmawiał z nim przez telefon.
Rozmawiał również z byłym prezydentem Johnem Bolsonaro, dziękując mu za współpracę.
Nawiązałem kontakt z moimi kolegami z Brazylii.
Wczoraj byłem w Ambasadzie Brazylii w Moskwie, gdzie zostawiłem wpis do Księgi Kondolencyjnej wielkiego piłkarza, obywatela Brazylii Pele.
Rozmawiałem z ambasadorem Brazylii w Rosji Rexem Baeną Soaresem o istniejących planach.

Argentyna, Meksyk, Boliwia. Peru.
Nie chcę za nikim tęsknić.
Jesteśmy zainteresowani obopólnie korzystną współpracą ze wszystkimi tymi krajami. Chcemy również, aby Ameryka Łacińska wzmocniła swoją jedność Ameryki Łacińskiej i Karaibów.

Brazylia wskazała, że (jak rozumiem) wraca do CELAC.
Umożliwi to wznowienie działalności tego regionalnego stowarzyszenia
w najbliższej przyszłości. Mamy nadzieję, że CELAC zabierze głos w procesie rozwiązywania kluczowych problemów pojawiających się w trakcie formowania się bardzo wielobiegunowego świata, o którym wszyscy mówimy.

Brazylia jest członkiem BRICS.
Argentyna również ogłosiła swoje zainteresowanie przystąpieniem do stowarzyszenia. O ile rozumiem, wiele innych krajów Ameryki Łacińskiej również ma takie zamiary.

Jesteśmy gotowi do współpracy na tym etapie poprzez format BRICS Plus.
Istnieje zrozumienie na ten temat w “piątce”.
Wraz z naszymi chińskimi przyjaciółmi aktywnie pracujemy nad uzgodnieniem kryteriów, według których inne kraje mogą dołączyć do krajów BRICS, aby wspólnie pracować.
Prawdopodobnie, jeśli mówimy o interesach całego regionu Ameryki Łacińskiej, byłoby przydatne, aby CELAC rozważył kwestie, które są w porządku obrad BRICS. Kraje Ameryki Łacińskiej uczestniczące w stowarzyszeniu BRICS odzwierciedlały również interesy innych krajów swoich partnerów we Wspólnocie Państw Ameryki Łacińskiej i Karaibów.
Rosja ma status obserwatora w Systemie Integracji Ameryki Środkowej (CAIS). Rozwijają się również kontakty z Parlamentem Ameryki Środkowej.
Mamy również status obserwatora w Stowarzyszeniu Państw Karaibskich. Regularne kontakty ze Wspólnym Rynkiem Południa (MERCOSUR), ze Wspólnotą Andyjską,
ze stowarzyszeniem ALBA, które, jak rozumiem, może również znaleźć drugi oddech, z czego będziemy bardzo zadowoleni.

Zdajemy sobie sprawę, że ani jedno państwo w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach, być może z wyjątkiem Bahamów, nie przyłączyło się do antyrosyjskich sankcji.

W rezultacie rosyjski eksport do regionu Ameryki Łacińskiej wzrósł
o prawie 10% w ciągu ostatniego roku.

Wzmacniamy więzi kulturowe i humanitarne.
Niedawno Moskwa, Petersburg i wiele innych miast świętowało 100. rocznicę urodzin wybitnego naukowca Yu.V. Knorozova, który, jak wiecie, rozszyfrował pismo Majów, za które jest czczony w Meksyku i innych krajach regionu.
Tysiące Latynosów (w większości Kubańczyków) studiuje na naszych uniwersytetach. Turystyka staje się coraz bardziej popularna, w tym na Kubę, a także do Wenezueli i innych krajów wypoczynkowych.
Spośród 33 krajów Ameryki Łacińskiej i Karaibów mamy umowę o ruchu bezwizowym z 27, która zachęca do wymiany i kontaktów na różnych szczeblach.

Pytanie (przetłumaczone z angielskiego):
Mówi Pan o poszanowaniu Karty Narodów Zjednoczonych.
Jaki szacunek okazaliście prawu międzynarodowemu, wysyłając swoje wojska na Ukrainę 24 lutego 2022 r.?

Sergey Ławrow:
Aby mówić o poszanowaniu Karty Narodów Zjednoczonych, nie wystarczy zadać tak proste pytanie, które można łatwo “sprzedać” zwykłym amerykańskim ludziom, ale które w poważnej publiczności wymaga nieco innego podejścia.

Rozpocząłem swoje przemówienie od zacytowania kluczowej zasady Karty Narodów Zjednoczonych, która stanowi: “suwerenna równość państw” jest zasadą,
na której opiera się Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Jeśli jesteś zainteresowany, nie zajmie dużo czasu, aby przejrzeć literaturę lub wejść do Internetu, aby zobaczyć, jak codziennie, co godzinę, USA “plują” na tę zasadę suwerennej równości.

Po sytuacji na Ukrainie Rosja wyjaśniła, dlaczego to robi.
Stany Zjednoczone potępiły go wraz z satelitami.
Jeśli szanujecie suwerenną równość państw (a jesteście zobowiązani do jej przestrzegania), niech wszyscy inni decydują na zasadzie demokratycznej, czy rozumieją Rosję, czy rozumieją, czy są za Rosją, czy za Stanami Zjednoczonymi. Nikt im na to nie pozwala.
Stany Zjednoczone są upokarzane każdego dnia przez ogromną liczbę swoich ambasadorów i specjalnych wysłanników, biegających po całym świecie i domagających się, aby wszyscy potępili Rosję.
Czy jest to suwerenna równość państw?
Szantaż. Amerykanie mówią, że jeśli te kraje nie potępią Rosji, to niech nie zapominają, że mają pieniądze w Chase Manhattan Bank, a dzieci uczą się w Stanford.
Dokładnie tak mówią.
Jest to niegodne i upokarzające dla wielkiego mocarstwa.

Karta Narodów Zjednoczonych jest niewielka.
Możesz go również przeczytać, jeśli jesteś zainteresowany.
Stwierdza ona, że suwerenna równość państw i zasada samostanowienia narodów (wspomniana jako pierwsza), a także zasada integralności terytorialnej państwa, są najważniejsze.
Te dwie zasady, wymienione w Karcie na tym samym poziomie – samostanowienie narodów i integralność terytorialna państw – od samego początku tworzenia ONZ,
gdy tylko Karta została zatwierdzona, ratyfikowana i weszła w życie,
rodziły pytania o to, co jest ważniejsze.
Stworzono specjalną procedurę, w ramach której wszyscy członkowie ONZ przez kilka lat długo omawiali ten problem, a także inne kwestie związane z interpretacją Karty.
W rezultacie w 1970 r. “narodziła się” Deklaracja zasad prawa międzynarodowego dotyczących przyjaznych stosunków i współpracy między państwami zgodnie z Kartą Narodów Zjednoczonych (i nadal ma pełną moc prawną).
Istniała cała sekcja poświęcona zasadzie samostanowienia państw,
w której stwierdzano, że zasada ta jest uniwersalna, że istnieje zasada poszanowania integralności terytorialnej i że wszyscy są zobowiązani do przestrzegania zasady integralności terytorialnej w odniesieniu do państw, których rządy szanują zasadę samostanowienia i reprezentują interesy wszystkich narodów zamieszkujących to terytorium
.
Zgodnie z Kartą jesteśmy zobowiązani do poszanowania integralności terytorialnej państw, których rządy reprezentują całą ludność swojego kraju.

Kiedy w 2014 r. na Ukrainie miał miejsce zamach stanu po tym, jak zastępca sekretarza stanu USA William Nuland “nakarmiła” terrorystów ciasteczkami i kiedy Amerykanie natychmiast uznali puczystów i Europę, której “nie obchodziło” i której gwarancje dotyczące porozumienia z prezydentem zostały zignorowane, pamiętasz, jak W. Nuland doradzał ambasadorowi USA
na Ukrainie Johnowi Pyattowi, aby zajął się Unią Europejską?
Powiedziała, że z Unią Europejską można “zrobić”
(po angielsku słowo składające się z czterech liter).

Puczyści, którzy doszli do władzy, oświadczyli, że wypędzą Rosjan z Krymu, a kiedy Krym i wschodnia Ukraina oświadczyły, że nie będą posłuszne tym, którzy nielegalnie przejęli władzę w drodze krwawego zamachu stanu, wypowiedziano im wojnę. “Przewroty” rozpoczęły walkę przeciwko własnemu narodowi. 48 osób spalono żywcem w Domu Związków Zawodowych w Odessie.
Istnieją materiały wideo na ten temat, które są dostępne dla wszystkich.
Nie ma tu nawet potrzeby tworzenia trybunału. Weź to i potępij.
Są nazwiska ludzi strzelających z broni do obywateli wyskakujących
z płonącego budynku, aby uciec.

To wszystko tam jest.
Ukraińskie władze wszczęły sprawę karną przeciwko tym, którzy zostali spaleni.
Cała postępowa społeczność światowa, kierując się amerykańskimi “zasadami”,
w ogóle nie wykazuje zainteresowania tą sytuacją.
Było wiele wydarzeń, które są zbrodniami wojennymi.

Czy tych, którzy doszli do władzy, można uznać za rząd reprezentujący interesy
całej ludności Ukrainy w jej granicach?

Czy można uznać za taki rząd administrację P.A. Poroszenki, który zostając prezydentem pod hasłem, że za tydzień zawrze pokój w Donbasie, wkrótce zaczął mówić, że “wykończymy ich”, że “nasze dzieci pójdą do szkół i przedszkoli, a ich dzieci (i to powiedział prezydent kraju, którego częścią był Donbas!) będzie siedzieć w piwnicach”.
Czy reprezentował interesy ludzi, których obraził?

Ktoś miał nadzieję, że dla Władimira Zełenskiego wszystko będzie inaczej.
Doszedł też do władzy, został wybrany na “prezydenta świata”, w każdy możliwy sposób dał do zrozumienia, że jego serial “Sługa narodu”, w którym obalił oligarchów i przemawia w imieniu zwykłych ludzi, jest jego “ideałem”, kiedy otrzyma buławę prezydencką.

Ale w listopadzie 2021 r. w wywiadzie (już odniósł się do tego przykładu), kiedy dziennikarz zapytał go, co myśli o ludziach mieszkających w Donbasie, powiedział, że “są ludzie i są jednostki”.
A jeszcze wcześniej, w sierpniu tego samego roku, poradził tym, którzy mieszkają na Ukrainie i czują się jak Rosjanie, a następnie ze względu na los ich dzieci i wnuków, aby pojechali do Rosji.

Jeśli powiesz mi teraz, że Władimir Zełenski z tym stanowiskiem reprezentuje interesy całej ludności Ukrainy, które chce widzieć w granicach 1991 roku, to prawdopodobnie nie ma sensu tutaj rozmawiać.
Jest to jednak jedyna interpretacja uznawana przez międzynarodowy trybunał
na temat związku między prawem do samostanowienia a poszanowaniem integralności terytorialnej.

Chciałbym zapytać o stosunek amerykańskich dziennikarzy do agresji na Jugosławię. Magazyn Time w tym czasie ukazał się z okładką:
“Zmuszenie Serbów do zawarcia pokoju. Zmasowany atak bombowy otwiera drzwi do pokoju”.
Z pewnością w waszych archiwach możecie znaleźć jak USA relacjonowały wojnę
z Irakiem, wojnę z Libią, amerykańską inwazję na Syrię, Afganistan.

Jeśli ktoś po prostu gdzieś się przeniósł, wystrzelił amunicję kasetową,
zniszczył jedno wesele? Byłoby to interesujące dla porównania.

Uzasadniłem państwu, co leży u podstaw naszych działań z punktu widzenia prawa międzynarodowego.
Te republiki – Donieck i Ługańsk – nie mogły żyć pod rządem, który otwarcie ogłosił je “terrorystami”, “nieludźmi”, “podludźmi” i który codziennie bombardował ich przedszkola i szkoły.

Teraz doszło do incydentu w Dniepropietrowsku.
Jeden z ukraińskich “ekspertów” odpowiedział na pytanie, jak do tego doszło.
Dla wszystkich stało się jasne, że ukraińska obrona powietrzna, wbrew wszelkim prawom wojennym, międzynarodowemu prawu humanitarnemu, znajduje się w dzielnicach mieszkalnych.
To był powód, dla którego ten system obrony powietrznej był powodem dostania
się do tego domu.
Ale takiego personelu przez osiem lat agresji Kijowa przeciwko własnemu narodowi
w Donbasie było bardzo wielu.
Nasi dziennikarze, korespondenci wojenni, ponieważ teraz pracują w czasie rzeczywistym, pokazując prawdę stamtąd, robili to jeszcze przed porozumieniami mińskimi.

A po porozumieniach mińskich byli na bieżąco z republikami donieckim
i ługańskim każdego dnia i pokazywali, jak bombardowanie ukraińskich neonazistów niszczy sektor cywilny, zabija ludzi, niszczy przedszkola, stołówki, szkoły.

Ale “z drugiej strony” środowisko dziennikarskie nie było regularnie reprezentowane. Czasami BBC przychodziło tam i robiło całkiem prawdziwe relacje.
Ale szybko zdali sobie sprawę, że raporty potwierdzają, że po stronie Ukraińców jest znacznie mniej szkód w infrastrukturze cywilnej.
A DRL i ŁRL odpowiadają tylko na ostrzał.
Fakt ten został odnotowany w OBWE.
I nie od razu.

Przez ponad rok domagaliśmy się, aby w swoich raportach nie tylko informowali,
ile infrastruktury cywilnej zostało zniszczone i ilu cywilów zginęło,
ale aby pokazali, z której strony linii kontaktowej, ile jest zniszczeń i ofiar.

Gdy tylko upewniliśmy się, że ten raport został opublikowany,
natychmiast stało się jasne, że po stronie Doniecka i Ługańska
było 5 razy więcej zniszczeń niż po stronie reżimu w Kijowie, który był tylko ogniem.

Są oburzeni każdym obrazem, który pokazuje jakiekolwiek szkody wyrządzone ukraińskiemu reżimowi.
Ale ci sami obywatele po prostu milczą, kiedy pokazują rozdzierające serce nagrania
o tym, co ukraińscy naziści zrobili cywilom, dzieciom, osobom starszym, kobietom.

Historia oczywiście nas osądzi, ale nie należy zapominać o prawie międzynarodowym.

Maria Zacharowa:
Jeśli chodzi o patos.
Myślę, że dziennikarze z Krymu i Donbasu nie mniej by mogli zadawać te same pytania przez 8 lat, jakie teraz zadają przedstawiciele anglosaskich mediów.
Ale nie wolno im było tego robić: nie wydawano im wiz i akredytacji na podobne konferencje prasowe na Zachodzie.
Nawiasem mówiąc, naszym akredytowanym dziennikarzom odmówiono nie tylko możliwości zadawania pytań, ale także uczestniczenia w takich wydarzeniach.

Pytanie:
Jak pan wie, jutro jedzie pan do Mińska.
Czego oczekujesz od tej wizyty?
Jak ocenia Pan poziom współpracy między Białorusią a Rosją na arenie międzynarodowej?
Dlaczego, Pana zdaniem, nasi partnerzy w WNP, EUG i OUBZ nie zawsze wspierają Białoruś i Rosję podczas głosowania w strukturach międzynarodowych?

Sergey Ławrow:
Jeśli chodzi o oczekiwania, z którymi idę.
Kiedy jadę do Mińska, nie oczekuję, ale oczekuję.
Jest to zawsze przydatna wizyta z profesjonalnego punktu widzenia.
I zawsze przyjemne.
Kocham to miasto, tradycyjną gościnność, którą spotykasz na każdym kroku.

Co roku odbywa się spotkanie dwóch rad ministerstw spraw zagranicznych Rosji
i Białorusi, oprócz corocznej wymiany wizyt ministerialnych.

Jutro odbędzie się regularne posiedzenie Rady, które było zaplanowane na grudzień 2022 r.,
Ale z powodu przedwczesnej śmierci ministra spraw zagranicznych Władimira Makieja przełożyliśmy je.

Kwestie, o których rozmawiamy, znajdują się w porządku obrad.
Problemy porządku światowego, relacje z NATO, z Unią Europejską, z Radą Europy, z OBWE.
Struktury coraz częściej łączą się w jeden organizm, który wypełnia wolę jednego suwerena – Stanów Zjednoczonych.
Jest to również widoczne w OBWE.

Rozważymy również w zaufaniu konkretne obszary naszej działalności dyplomatycznej, w tym rezolucje, które są poddawane pod głosowanie w różnych organach ONZ, oraz kwestie koordynacji polityki zagranicznej.
My w WNP i OUBZ mamy plany wspólnej polityki zagranicznej.
Są one wyrażane we wspólnych oświadczeniach, które są przygotowywane w OUBZ,
w mniejszym stopniu w WNP.
Nie jest łatwo negocjować.
Nasi partnerzy OUBZ mają problemy, które pojawiają się w ich relacjach z Zachodem i pod jego presją.
Doświadczają pewnych trudności z gospodarką.
Razem z naszymi białoruskimi przyjaciółmi staramy się narysować prostą granicę: wszystko jest dla wielowektora.
Nikt nie chce sztucznie ograniczać więzi z partnerami.
Ze zrozumieniem, że te więzi nie są prowadzone i wiodące, ale między dwoma równymi państwami i opierają się na równowadze interesów.
Omawiając kilka projektów, zarówno uczestnicy odnoszą korzyści, jak i kilku uczestników, jeśli jest ich więcej niż dwóch.
Jeśli weźmiemy pod uwagę wielkość powiązań handlowych, inwestycyjnych, humanitarnych i edukacyjnych w krajach OUBZ, to jest to nieporównywalnie więcej niż to, co Zachód robi w przestrzeni postsowieckiej.

Zdarzają się przypadki, gdy Rosja, Białoruś i inne kraje głosują solidarnie, a ktoś wstrzymuje się od głosu.
W przeciwieństwie do NATO, nie mamy dyscypliny kija.

W NATO krok w lewo, krok w prawo, to wszystko.
Są takie kraje, które wyrażają sprzeciw wobec tego, jak agresywnie działa NATO
w kryzysie ukraińskim, jak nieelastyczna i kreatywna zachowuje się ta organizacja. Ta krytyka nie wystarczy, ale jest.
Ale podczas głosowania wszyscy działają na polecenie.
Uważam, że ta dyscyplina kija jest szkodliwa
.

Chciałbym, żeby solidarność w naszych strukturach związkowych była stuprocentowa. Pracujemy nad tym.
Wymaga to wyjaśnienia i indywidualnego podejścia do każdego konkretnego przypadku.

Nie ukrywajmy, że mamy trudności związane z obecną sytuacją w Armenii.
Nasi ormiańscy przyjaciele promowali potrzebę wysłania misji OUBZ na granicę
z Azerbejdżanem, aby zapewnić stabilność.
Na szczycie w Erywaniu uzgodniliśmy taki dokument dotyczący parametrów tej misji. Ale nie można było go przyjąć, ponieważ ormiańscy koledzy zaczęli nalegać,
aby ten dokument zawierał ostre potępienie Azerbejdżanu.
Wyjaśniliśmy, że jeśli chodzi o potępienie, retorykę, prezentację stanowiska,
to każdy może robić, co chce. Ale jeśli chcemy wysłać misję OUBZ,
to nie z powodu “zewnętrznych znaków” i twardych deklaracji.

Pozostajemy gotowi wysłać misję OUBZ na granicę Armenii z Azerbejdżanem. Niemniej jednak, pomimo faktu, że jesteśmy sojusznikami i że misja ta jest w pełni gotowa, strona armeńska woli negocjować z Unią Europejską długoterminową misję obserwacyjną cywilną.

To jest prawo Armenii.
Ale nie wolno nam zapominać, że mówimy o granicy z Azerbejdżanem.
Jeśli ta misja rozwinie się bez jego zgody, przyniesie to efekt przeciwny
do zamierzonego.
Zamiast budować zaufanie na granicy, może tworzyć dodatkowe czynniki drażniące. Jest to sytuacja obiektywna.

Do każdego z regionów OUBZ – Azji Centralnej i Kaukazu – trzeba podejść kreatywnie i zrozumieć złożoność problemów, które pojawiają się w ramach rozwoju każdego z naszych państw.
Są pod presją.
Powiedzieliśmy już, ilu partnerów zewnętrznych chce rozwijać specjalne stosunki
z Azją Środkową.
Niektórzy są zainteresowani włączeniem sektora bezpieczeństwa do planów współpracy.
Ale wszyscy nasi partnerzy doskonale zdają sobie sprawę, że nie będzie rozbieżności
z obowiązkami wynikającymi z OUBZ.
Nasi ormiańscy przyjaciele dają te same zapewnienia.

Potrzebna jest tu szczera rozmowa między prezydentami.
Tak jak to było na szczycie OUBZ w Erywaniu.
Poprzedziła ją podobna rozmowa ministrów spraw zagranicznych z ich ekspertami. Konieczne jest otwarte wyrażanie wszelkich obaw i trudności, których doświadcza jedna lub druga strona.
Kiedy mówimy otwarcie, zawsze możemy znaleźć wspólne rozwiązanie.

Pytanie:
Wielokrotnie wspominał Pan o Japonii w świetle jej militaryzacji.
Jak budowanie potencjału militarnego wpływa na interakcje między Rosją a Japonią? Czy możemy teraz mówić o kanałach interakcji i współpracy?
W listopadzie 2022 roku Michaił Galuzin opuścił stanowisko ambasadora Rosji
w Japonii.
Czy przygotowywana jest wymiana?
Jako Ormianin nie mogę pominąć problemu wokół korytarza Lachin.
Na jakim etapie jest rozstrzygnięcie tej kwestii?

Siergiej Ławrow:
Myślę, że dla Japonii najważniejszą kwestią jest trzecie pytanie.

Mamy związek.
Mamy ambasadę.
Japonia również ma tu ambasadę.
Następca M.Y. Galuzina wkrótce trafi do Tokio.
Nie zamierzamy opóźniać tego procesu.
Uważamy, że ważne jest, aby zawsze mieć możliwość wysłuchania naszych rozmówców i przekazania naszych obaw.
Nie przypominam sobie żadnych innych kontaktów poza ambasadami w Tokio
i Moskwie. Nasi japońscy koledzy, a także wszystkie inne kraje, które przystąpiły do sankcji z własnej inicjatywy, zamrozili wszystkie te kontakty.
Zaczęli wygłaszać raczej araganckie, wojownicze oświadczenia.
Wszyscy tego słuchamy.
I tak jak w przypadku wzmocnienia NATO na północy Europy, wyciągniemy wnioski
o zabezpieczeniu naszych interesów bezpieczeństwa w pobliżu wysp japońskich.

Pytanie:
Pytałem również o rozbudowę militarną Japonii.
Jak byś to skomentował?

Siergiej Ławrow:
Powiedziałem już, że potencjał militarny Japonii nie jest pozytywnym wydarzeniem. Wyjaśniają to Japończycy, ponieważ jest to spowodowane Koreą Północną.
Ale wszyscy rozumieją również, że oznacza to również Rosję i Chińską Republikę Ludową.
Amerykanie nie ukrywają tego, gdy zachęcają do takiego właśnie rozwoju japońskiej infrastruktury wojskowej i potencjału militarnego.
Trwa kampania na rzecz rewizji konstytucji, tak aby japońskie siły zbrojne straciły resztki pacyfistycznego rajdu i mogły prowadzić operacje wojskowe za granicą.
Nie odzwierciedla to zainteresowania Japonii normalizacją stosunków z Federacją Rosyjską.
Kilka lat temu, kiedy proces prac nad traktatem pokojowym między
Rosją a Japonią był na aktywnym etapie, nasz prezydent i premier Japonii
rozważali pewne sformułowania i projekty na swoich regularnych spotkaniach,
a ministrowie, wiceministrowie i eksperci pracowali pomiędzy.
W pewnym momencie Japończycy powiedzieli, że nie potrzebują “wielkiego” traktatu pokojowego, który im oferowaliśmy.
Stanowisko Rosji było następujące:
traktat pokojowy, tak jak miało być po wojnie, tak.
To chyba kapitulacja.

Tu leżą granice.
Żyjmy w pokoju.
Ale od tego czasu minęło kilka dekad.
Samo podpisanie takiego kawałka papieru byłoby brakiem szacunku dla poziomu,
jaki osiągnęły wówczas stosunki rosyjsko-japońskie.
Dlatego zaproponowaliśmy szczegółowy traktat pokojowy określający zasady współpracy opartej na wzajemnym szacunku, wzajemnych interesach, dobrosąsiedzkich, nakreślający kierunki współpracy gospodarczej, inwestycyjnej i humanitarnej.
I na tej podstawie określić przejście granicy.
Japończycy odmówili, mówiąc, że nie potrzebują pompatycznego,
żałosnego dokumentu, ale konkretnego.

W Japonii dyskusje były bardzo proste.
Najpierw zdobądź dwie wyspy, a następnie traktat pokojowy.

Chociaż nasz prezydent i premier Japonii zgodzili się w odwrotnej kolejności.
Po pierwsze, traktat pokojowy, jak faktycznie przewidziano w porozumieniu moskiewskim z 1956 r.

Ale nie o tym mówię.
To wszystko przeszło do historii.
Japończycy nalegali usilnie: oddajcie dwie wyspy, a potem zobaczymy.
(Od dłuższego czasu studiuję Japonię jako kaznodzieja, ale mimo to nie mam specjalistycznego wykształcenia jako japonista.)
Zapytałem doświadczonego eksperta krajowego, co sądzi o tej sytuacji.
Powiedział mi, że teraz premier jest zainteresowany rozwojem stosunków z Rosją,
są regularne kontakty, odbywają się wydarzenia kulturalne, ale jeśli pewnego dnia Japończycy nagle zdecydują, że jeśli nie otrzymają tych czterech wysp, zajmą miejsce w obozie najbardziej zagorzałych przeciwników Federacji Rosyjskiej. Ja tylko cytuję.
Nawet nie będę komentował.

W 2022 roku Zgromadzenie Ogólne po raz kolejny przegłosowało rosyjską rezolucję “Zwalczanie gloryfikacji nazizmu, neonazizmu i innych praktyk, które przyczyniają się do eskalacji współczesnych form rasizmu, dyskryminacji rasowej, ksenofobii i z nimi związanych”.
Po raz pierwszy Japonia, Niemcy i Włochy głosowały “przeciw”. Do tej pory wstrzymali się od głosu.
Teraz, kiedy na Ukrainie mówimy nie w teorii, ale w praktyce, gdy nazizm jest heroizowany i przenika do wszystkich sfer życia, to to “podniesienie rąk” trzech byłych krajów Osi brzmiało dość symbolicznie.

O korytarzu Lachin.
Wczoraj rozmawiałem z ministrem spraw zagranicznych Azerbejdżanu.
Korytarz Lachin, zgodnie z porozumieniem osiągniętym przez przywódców trzech krajów 9 listopada 2020 r., powinien być bezpłatny dla ruchu towarów, obywateli i pojazdów w obu kierunkach.
Oczywiście osobno zastrzega, że na tej trasie nie należy wysyłać żadnych ładunków wojskowych.
Azerowie dostarczyli dane (teraz bada je nasze wojsko), że strona ormiańska dostarczyła miny wzdłuż tego korytarza.
Następnie wykorzystano je do zaminowania terytoriów znajdujących się blisko pozycji Azerbejdżanu z naruszeniem porozumień trójstronnych.
Jest wiele wzajemnych oskarżeń.

Zaproponowaliśmy prostą rzecz.
Rosyjski kontyngent pokojowy ma prawo na mocy trójstronnego porozumienia monitorować ten ruch i sprawdzać pojazdy, na przykład pod kątem braku w nich zakazanych, niehumanitarnych, nie cywilnych towarów.

Niedawno odbyły się spotkania przedstawicieli Azerbejdżanu i przedstawicieli Karabachu z udziałem dowódcy rosyjskiego kontyngentu.

Myślę, że problem zostanie rozwiązany w najbliższym czasie.

Pytanie:
W ogóle nie rozmawialiśmy dzisiaj o Afryce.
Dziś w wywiadzie dla agencji informacyjnej RIA Novosti minister spraw zagranicznych RPA wezwał do wycofania antyrosyjskiego prawa z Kongresu USA. Przewiduje ona karanie przez Stany Zjednoczone państw afrykańskich, które nadal współpracują z naszym krajem.
W tym wywiadzie pani minister dużo mówiła o niedopuszczalności polityki kolonialnej Zachodu, o niemożliwości jednostronnych sankcji wobec naszego państwa.
Jak Moskwa ocenia projekt ustawy Kongresu USA o zwalczaniu rosyjskich działań w Afryce?
W jakim stopniu ta ustawa może wpłynąć na naszą współpracę z krajami regionu?

Sergey Ławrow:
Oceniam tę ustawę tak samo jak minister spraw zagranicznych RPA Nikołaj Pandor. Jeśli chodzi o to, jak może to wpłynąć na nasze stosunki z Afryką, myślę, że jej komentarze już zawierają odpowiedź.

Nie każdy kraj afrykański, za pośrednictwem swojego oficjalnego przedstawiciela, będzie w stanie tak jasno określić swoje stanowisko.
Gdzieś wpłyną subiektywne czynniki o charakterze osobistym.
Niektórzy z naszych afrykańskich kolegów zareagują w tak fundamentalny sposób.

Ale nie mam wątpliwości, że w głębi duszy, nawet ci, którzy nie komentują takich amerykańskich prowokacji, wciąż tkwi głębokie przekonanie, że to prawo szkodzi przede wszystkim Afrykanom.

Po pierwsze, nie są one uważane za równe.
To czysto kolonialna mentalność w nowym wymiarze.
Po drugie, kiedy sekretarz stanu USA Mike Pompeo był w administracji Trumpa, podróżował po Afryce i na imprezach publicznych, a na konferencjach prasowych wzywał wszystkich do zaprzestania handlu z Rosją i Chinami.
Ponieważ, jak mówią, Rosja i Chiny robią to “dla własnego interesu”, dla siebie i ze szkodą dla Afrykanów.
A Ameryka (powiedział Mike Pompeo) handluje z Afryką wyłącznie w celu jej rozwoju, a oni mają więcej demokracji.
Taka prosta “rzecz”.
Jest wszędzie, a także w Afryce, postrzegany tak, jak na to zasługuje.

Drugi szczyt Rosja-Afryka z Afryką planujemy w dniach 23-26 lipca 2023 r. w Petersburgu.
Przygotowujemy do niego cały szereg wydarzeń.
Będzie też forum biznesowe, przygotowywane są dokumenty “rekonfiguracji” mechanizmów interakcji w obliczu sankcji i zagrożeń, o których wspomniał Pan w kontekście amerykańskiej ustawy.
Nowe narzędzia współpracy handlowej i inwestycyjnej, łańcuchy logistyczne, płatności.
Następuje przejście na rozliczenia w walutach krajowych.
Proces ten nie jest szybki, ale trwa i nabiera tempa.”
Opublikowano 6 hours ago, autor: Zbigniew Jacniacki

Opublikowano za: https://zbigniewjacniacki-zyciemojeinasze.blogspot.com/2023/01/dla-rusofobow-i-rusofili-czytanka-o.html

Wybrane komentarze do fragmentu tekstu na:

https://zbigniew1108.nowyekran24.com/post/170561,dla-rusofobow-i-rusofili-czytanka-o-polityce-zagranicznej-federacji-rosyjskiej

Zbigniew Jacniacki czwartek, 19 stycznia 2023, 12:23:36

Jak nie musimy, to nie pchajmy się przed szereg.

Bo może być wstyd.
Niektórzy ludzie w rządzie USA / Wielkiej Brytanii, lobbyści NATO i wielu dziennikarzy mediów głównego nurtu mogą chcieć zapomnieć o swoich prognozach.

Oto ich niepełna krótka lista:

What If Russia Loses? – Foreign Affairs – Mar 4, 2022
Blinken: Putin is ‘destined to lose’ war against Ukraine – Politico – Mar 6, 2022
Russia Has ‘Lost’ Ukraine War, Analyst Says, but Poll Shows Most Blame U.S – Newsweek – Mar 14, 2022
Gen. Jack Keane says Putin ‘on his way to losing’ the war in Ukraine – Foxnews – Sep 23, 2022
Battle of Kherson: Russian retreat confirms Putin is losing the war – Atlantic Council – Nov 10, 2022
‘Losing is not an option’: Putin is ‘desperate’ to avoid defeat in Ukraine as anxiety rises in Moscow – CNBC – Nov 23, 2022
Putin is losing against Ukraine, against the West – and at home – CEPA – Nov 23, 2022
Why Putin can’t give up on his losing war – Financial Review – Nov 25, 2022
Russia Is Losing the War. Give Ukraine the Weapons to End It – 1945 – Dec 3, 2022
Russia is losing in Ukraine, says head of UK armed forces – Financial Times – Dec 14, 2022
Russia is losing in Ukraine and ‘will continue to fail in all its war aims,’ the UK’s armed forces chief says – Business Insider – Dec 14, 2022
Russia is losing and the world can see that Putin is lying: UK statement to the OSCE – uk.gov – Dec 15, 2022
What next for the world if Russia loses in Ukraine? – The Week – Dec 16, 2022
The Long Goodbye: Why Russia is losing the war – Euractiv – Dec 20, 2022
The war in Ukraine: Convincing Putin he holds a losing hand – CBS News – Jan 1, 2023
tłumaczenie maszynowe:

Co, jeśli Rosja przegra? – Sprawy zagraniczne – 4 marca 2022
Blinken: Putin jest “skazany na przegraną” wojnę z Ukrainą – Politico – Mar 6, 2022
Rosja “przegrała” wojnę na Ukrainie, mówi analityk, ale sondaż pokazuje większość winy USA – Newsweek – 14 marca 2022 r
Gen. Jack Keane mówi, że Putin “na drodze do przegrania” wojny na Ukrainie – Foxnews – 23 września 2022
Bitwa o Chersoń: rosyjski odwrót potwierdza, że Putin przegrywa wojnę – Atlantic Council – 10 listopada 2022
“Przegrana nie jest opcją”: Putin jest “zdesperowany”, aby uniknąć porażki na Ukrainie, ponieważ w Moskwie rośnie niepokój – CNBC – 23 listopada 2022 r
Putin przegrywa z Ukrainą, z Zachodem – i u siebie – – 23 listopada 2022
Dlaczego Putin nie może zrezygnować z przegranej wojny – Financial Review – 25 listopada 2022
Rosja przegrywa wojnę. Daj Ukrainie broń, aby ją zakończyć – 1945 – 3 grudnia 2022
Rosja przegrywa na Ukrainie, mówi szef brytyjskich sił zbrojnych – Financial Times – 14 grudnia 2022 r
Rosja przegrywa na Ukrainie i “będzie nadal zawodzić we wszystkich swoich celach wojennych”, mówi szef brytyjskich sił zbrojnych – Business Insider – 14 grudnia 2022 r
Rosja przegrywa, a świat widzi, że Putin kłamie: oświadczenie Wielkiej Brytanii przed OBWE – uk.gov – 15 grudnia 2022 r.
Co dalej ze światem, jeśli Rosja przegra na Ukrainie? – Tydzień – 16 grudnia 2022
Długie pożegnanie: Dlaczego Rosja przegrywa wojnę – Euractiv – 20 grudnia 2022
Wojna na Ukrainie: przekonanie Putina, że przegrywa – CBS News – 1 stycznia 2023

ikulalibal czwartek, 19 stycznia 2023, 12:58:16

//Dla mnie jest potwierdzeniem, że władze FR kontynuują politykę imperialną.

Tę z czasów carskich i z czasów radzieckich.
(…)
Min, Ławrow ładnie definiuje rosyjsko-chiński wariant globalizmu jako “naturalny” proces dziejowy. //

Ławrow ma rację.
Nie ma niczego niezrozumiałego ani tym bardziej gorszącego w tym stwierdzeniu .Wystarczy tylko znać historię (nie mylić z propagandowymi mitami)

Geografia/bóg/przeznaczenie/karma/ lub co tam jeszcze,spowodowała że Rosja i Chiny od początku formowały się jako państwa wieloetniczne,wieloreligijne,wielokulturowe i jeśli na przestrzeni tysiąca czy kilku tysięcy lat,swego istnienia przetrwały w formie zbliżonej do początkowej,to znaczy że wypracowane w tym czasie mechanizmy władzy działają sprawnie.

Na “zachodzie” państwa formowały się jako byty monoetniczne i monoreligijne w związku z czym żyjący tam ludzie nie wypracowali naturalnych dobrze funkcjonujących modeli współistnienia z “innymi ” jeśli nie liczyć modelu kolonialnego Kolonializmu który obecnie zachodnia propaganda stara się przypisywać przestrzeniom od zawsze wolnym od kolonializmu.
Jak dotąd każda dotychczasowa próba konsolidacji ponosi klęskę właśnie z tej przyczyny że ludzie zachodu w naturalny sposób pozbawieni są dążności do skupiania się wokół czegoś co jest wspólne .Już nawet sama próba ustalenia czegoś takiego staje się powodem do nowych konfliktów jak również odżywania tych o których myślano że już nie istnieją.

Dla lepszego zrozumienie posłużę się przykładem pochodzącym z naszego portalu.
Kilka miesięcy temu tutejszy Zawisza dla podkreślenia podłej genealogia ministra Sergieja Szojgu nazwał go “poganiaczem reniferów”.W jego mniemaniu określona “egzotyka” jest równoznaczna z niższością.
W Rosji nikt nie użyłby tego określenia w takim kontekście i z tą intencji nie dlatego że zabrania tego prawo bo zabrania,ale dlatego że ten typ myślenia jest im obcy.A przynajmniej nie automatyczny.
Nigdzie nie jest zadekretowane że pierwsza forma jest lepsza od drugiej czy odwrotnie .
Trzeba tylko przyjąć do wiadomości że sytuacja jest jaka jest i zaakceptować ją bo innej nie będzie.Nawet wtedy gdyby miało to oznaczać planetarną katastrofę.

zadziwiony czwartek, 19 stycznia 2023, 13:05:41

Każdej państwo

Ma prawo do obrony swojej suwerenności i do obrony swoich interesów. Zachód zagroził suwerenności rosyjskiej nad swoimi zasobami i to o nie jest głownie ta wojna. O kontrolę nad potężnymi rosyjskimi zasobami naturalnymi.
Czy Rosja walczy o statut imperialny. Oczywiście tak. Tylko taki statut i pozycja pozwolą zachować kontrolę nad swoimi zasobami. Czy chodzi o interes zwykłych ludzi? Raczej wątpliwe.
W dobie globalizmu i oligarchizacji rzeczywistą władzę posiada własnie to środowisko. Nasz interes jest trzeciorzędny. Dlatego wszystkie rządy powiązane z interesami oligarchów idą w kierunku likwidacji gotówki, albowiem zapewni im to nieograniczoną władzę nad swoimi parobkami.
Do końca życia i jeden dzień dłużej. W takim kontekście i tak lepiej dla nas by świat był wielobiegunowy. Konkurencja między blokami będzie jednak istnieć i to daje nam choć niewielkie, ale jednak nadzieję.
Z tych dwóch powodów, a więc z prawa do obrony , oraz budowy świata wielobiegunowego kibicuje póki co Rosji.
Choć i ten świat wielobiegunowy jest zaprojektowany przez psycholi ze szczytu piramidy.
Przeciwko Rosji jest w tej chwili miliard ludzi i gospodarka kilkadziesiąt razy większa od rosyjskiej. Jeśli obie strony pozostaną w swej determinacji grozi nam niestety wojna atomowa.
Co jeśli przegra Rosja? Trzeba uważnie słuchac głosów z Davos. Włos się jeży ma głowie.

Kmieć czwartek, 19 stycznia 2023, 13:11:10

//Hitler chciał ostatecznie rozwiązać “kwestię żydowską”.//

Szojgu tak napisał?
No wcale mnie to nie dziwi. nic a nic.

Pewnie dlatego w “hitlerowskim” Generalplan Ost zaplanowana była prawie całkowita eksterminacja Słowian w ogóle, a Polaków i Rusinów w szczególe. (25 milionów – lekką zaoceaniczną żydowską ręką – samych Rosjan poszło do piachu za pomocą hitlerowskiego rozwiązywania “kwestii żydowskiej”!

A żydków, – tej czerni żydowskiej – jak się dobrze policzy, to po wojnie w Europie prawie że nie brakowało z ilości przedwojennej. A to trochę się poprzemieszczali, za Wielką Kałuże, a to pozmieniali nazwiska, obcieli pejsy i poły hałatów, żeby wyglądały jak marynarki od garnituru – POINTEGROWALI SIĘ znaczy, kurwa ich mamełe parchata była.

O czym więc Szojgu pieprzy?
A może nie pieprzy? Może to propaganda po pejsie z czoła na hałat, kremlowskiej bandy hasydzkiej?

ikulalibal czwartek, 19 stycznia 2023, 14:19:49

Kmieć // Pewnie dlatego w “hitlerowskim” Generalplan Ost zaplanowana była

prawie całkowita eksterminacja Słowian w ogóle //

Jesteś w błędzie.
To że ze względy na poprawność polityczną (za czasów ZSRR też taka była ) niezbyt mocno akcentowano pewne bolesne szczegóły historii to nie znaczy że wpłynęło to na zmianę rzeczywistości i zanik poczucie prawdy.Nie wpłynęło.

Ost-plan nie dotyczył Słowian a ludności żyjącej na wschód od granic III Rzeszy.
Z tego co wiemy Czesi pod nazistowskim protektoratem całkiem nieźle się mieli a Słowacy i Chorwaci jako państwa sojusznicze III Rzeszy też nie mili powodu się uskarżać,więc o jakich “Słowianach” mających podlegać likwidacji mówimy.

Likwidacji mieli podlegać i podlegali Rosjanie oraz inne narody zamieszkujące ZSRR.

Dwa lata temu Duma przyjęła ustawę o “zagładzie narodów ZSRR” realizowanej pod rządami III Rzeszy i ich sojuszników.
Mam podejrzenia graniczące z pewnością że owa ustawa ewidentnie “przyszłościowa ” choć tycząca przeszłości jest wymierzona właśnie w europejskie narody które dotąd chadzały w glorii chwały i nie doceniały taktownego milczenia ofiar.Dlaczego nie mieli by beknąć dajmy na to Czesi? co czwarty czołg na wschodnim froncie był wyprodukowany w Czechach a w dzisiejszej Pradze buduje się w Pradze pomniki Własowa.
Czyż to nie jawny dowód na ciągłość rusofobii przekutej na polityczne doktryny?

Więc nieco pokory.Ty jesteś zwykłym Kmieciem więc bodaj załóż że facet z pozycją Szojgu wie co mówi.

Kmieć czwartek, 19 stycznia 2023, 14:28:48

Kmieć // Pewnie dlatego w

Nie pitolcie cadyku @Ikulalibalu.

Obecnie w necie nie ma po polsku (nie potrafię znaleźć) dokumentów Generalplan Ost.
Ale w tym względzie pamięć mnie nie zawodzi. Mam na myśłi8 te, jakie były dostępne jeszcze jakieś 6-7 lat temu. Te dzisiejsze to już tylko jeden wielki HOLOGRAM…

W tym sprzed lat były tabele, które szczegółowo wymieniały, ile ludności słowiańskiej miało zostać ZLIKWIDOWANYCH na każdym terytorium, podbijanym przez hitlerowców suto opłacanych przez grubych Sruli z Nowego Amsterdamu.
Rusini i Polacy mieli zostać praktycznie wymordowani do zera. Nie wspominając o innych akspektach programu Generalplan Ost, jak uniemożliwianie Słowianom prokreacji, edukacji, itd.

O żydach tam nic nie było. Teraz jest, bo informacje na ten temat zostały dostosowane do wymagań czasu i “prawdy” ekranu.

“Hologram” czerni żydowskiej to tylko misja poboczna, a nie główny “quest” – jak to się mówi w grach komputerowych.

Znowu zaczynacie się ślizgać; wiecie po czym…

terminal 2 czwartek, 19 stycznia 2023, 15:04:40

wieloboegunowosc

Wieloboegunowosc jest nadal globalizmem tylko ze z poszerzonym wachlarzem partycypantow. Fałszywy paradygmat Wschód/Zachód jest równie potężny, jeśli nie potężniejszy jak fałszywy paradygmat Lewica/Prawica. Nadużycia jednej “strony” są wykorzystywane do popychania nas w ramiona drugiej strony, która jest tak samo nadużywająca. Teatr Kabuki. Wbrew popularnemu przekonaniu Putin NIE WYRZUCIŁ międzynarodowych banków ani nie usunął ich struktur władzy podczas swojego dojscia do prezydenckiego panowania. W rzeczywistości banki Rothschildów do dziś działają w Rosji, a Goldman Sachs i JP Morgan nadal działają tam jako największe banki inwestycyjne.
Kochajaca tradycje rodzinne Rosja nadal wyznaje kult kobiety tak samo jak za komuny a rosyjska cerkiew prawoslawna z Cyrylem na czele jest czlonkiem Swiatowej Rady Kosciolow , ktora jest organizacja koszerna i globalistyczna oraz zwalcza cerkiew ktora nie chce nalezec do tej rady. Putin został “odkryty” przez wielkiego zwolennika nowego porządku świata Henry’ego Kissingera dziesiątki lat temu, na początku lat 90-tych co relacjonuje wlacznie z ich pierwszym spotkaniem długoletnią przyjaźnia w książce “First Person”, jego autobiograficznej relacji z początków kariery.Obecność globalistów w Rosji jest raczej oczywista. Rosja ma bliskie relacje z MFW po upadku Związku Radzieckiego, ktore kontynuuje jak rowniez z Bankiem Rozrachunków Międzynarodowych / Bank for International Settlements/. Kreml w przeszłości wzywał do stworzenia nowego globalnego systemu walutowego kontrolowanego przez MFW. Chiny również wzywały do tego samego nowego systemu monetarnego, nie zdecentralizowanego, ale całkowicie scentralizowanego pod IMF. Chiny są pod wpływem Fundacji Rockefellera od około 1915 roku. W kwestii geopolityki mówi się nam, że narodowe potęgi stoją “na przeciw siebie”, że mają różne interesy i różne cele, co doprowadziło do takich rzeczy jak “wojny handlowe”, a czasem wojny strzeleckie jak ta na Ukrainie. Jednak gdy przyjrzymy się ludziom, którzy faktycznie pociągają za finansowe sznurki w większości tych krajów, znajdziemy te same nazwiska i instytucje. Niezależnie od tego, czy jesteś w Ameryce, Rosji, Chinach, UE itp. globalistyczne think tanki i międzynarodowe banki są wszędzie, a przywódcy we wszystkich tych krajach wzywają do WIĘCEJ władzy dla takich instytucji, a nie mniej. Te wojny, niezależnie od tego, jaką formę przyjmą, są zaprojektowane tak, aby stworzyć kontrolowany chaos i możliwy do opanowania strach. Są środkiem oddziaływania na nas w kierunku określonego celu, a tym celem w większości przypadków jest zwiększenie wpływów społecznych i ekonomicznych w rękach nielicznych. W każdym przypadku ludzie są przekonywani, że świat jest dzielony, podczas gdy w rzeczywistości jest on centralizowany.

ikulalibal czwartek, 19 stycznia 2023, 15:15:07

Kmieć //Obecnie w necie nie ma po polsku (nie potrafię znaleźć) dokumentów Generalplan Ost. //

Daty!!!
Daty debilu!!!
On widział kiedyś tabele! też mi źródło informacji !

Istniał “duży” i “mały” Ost Plan.
Pierwszy czyli duży był ledwie szkicem opracowanych w RSHA w 1940 roku i przewidywał wysiedlenia Polaków na Wschód.
“Mały” czyli szczegółowy Ost-plan został opracowany pod koniec maja 1942 roku więc już z samych dat wynika co ów plan zakładał.
Szczególy znamy dzięki wspomnieniom oberführera Konrada Meyera który to wszystko opisał i zachował dla “potomności” bo skąd mógł przypuszczać że wpadną w obce ręce.Wpadły.
Ich kopia po 1991 znalazła się w niemieckich państwowych zasobach archiwalnych które w 2009 przekazały je Uniwersytetowi Humboldtów w Berlinie a ten opublikował je na swoim portalu.

A teraz wypierdalaj żałosny gówniarzu który ma ambicje się wymądrzać a nawet nie chce mu się odszukać elementarnych danych.

godunow czwartek, 19 stycznia 2023, 15:24:56

Ukraina nigdy w historii nie było.

Jedynie XX wiek i XXI wiek robi tu wyjątek !! Ukraina jako państwo Tworzył Lenin Niemcy lub Austria .. A Potem Rosja (obecna Ukraina ) ..
Tyle tylko ta wojna kiedyś się zakończy . Nie wyobrażam sobie tego państwa Ukraina.. . No chyba że powstanie pas wypalonej ziemi bo i takie przewidywania się pojawiają.

Pozdrawiam All.

Wypowiedz się