Wywłaszczenie z przemysłu narodowego. Programy przed solidarnościowe, część 1

dr Ryszard Ślązak

1.1  Programy przed solidarnościowe

      W tym samym roku 1989 rozpoczęto intensywne rokowania gospodarcze z zagranicą, rozmowy negocjacyjne z wierzycielami zagranicznymi, państwami-rządami, wobec których Polska miała z tytułu kredytów państwowych, międzyrządowych, uzyskanych bezpośrednio od rządów poszczególnych krajów Zachodu, w ramach umów międzypaństwowych, zobowiązania finansowe, oraz wobec banków zagranicznych posiadających gwarancje na kredyty udzielone przez nie polskim bankom, a pośrednio polskim przedsiębiorcom przemysłowym i handlu zagranicznego. Polsce chodziło głównie o zmniejszenie zadłużenia zagranicznego, płatnego w dewizach, zarówno w kapitale jak i w odsetkach, i rozłożenia reszty pozostałej do spłaty, na dłuższe okresy płatnicze.

     Władze miały jednak świadomość, że przy spadku zdolności eksportowych gospodarki, w okresie przemian i nagłego przechodzenia do gospodarki rynkowej, słabną zdolności do spłaty dewizowych zobowiązań zagranicznych. Pomysł podjęcia renegocjacji zadłużenia zagranicznego z Zachodem przywieźli i usilnie podpowiadali doradcy zagraniczni. Usilnie nawet naciskali na swoich naiwnych słuchaczy, aby Polska domagała się nawet 80 procentowej redukcji zadłużenia, jako że kredyty w przeszłości były udzielane rządom socjalistycznym, które je za wiedzą tychże zachodnich kredytodawców zmarnowały. Po procesie długich rozmów i negocjacji oddłużeniowych, w których pracach z oddaniem autor uczestniczył, umorzenie nastąpiło w około 50 procentach. Pozostałość została rozłożona do spłaty na mniejsze kwoty i na dłuższe okresy spłat. Przy sposobności negocjacji oddłużeniowych autor po raz pierwszy publicznie użyl terminu ‘restrukturyzacja zadłużenia i gospodarki’, który to termin wszedł na stale do naszego słownictwa ekonomiczno-finansowego. 

1.2  Propozycje reformatorskie z lat 1988-1989

     Przy reformowaniu bankowości i stanowieniu nowego prawa bankowego został w roku 1988 opracowany przez kilku ekspertów, /między innymi i z inicjatywy autora niniejszego opracowania/, dla starego jeszcze socjalistycznego rządu, program redukcji wolnodewizowego zadłużenia zagranicznego. Program przewidywał przekształcenie przedsiębiorstw państwowych w spółki prawa handlowego i zamianę ich zobowiązań dewizowych, w akcje czy udziały dla naszych banków, poprzez które zostały im udzielone te kredyty dewizowe, lub częściową i czasową zamianę ich akcji lub udziałów dla krajowych kredytodawców. Dopuszczenie firm zagranicznych do udziałów czy akcji w naszych spółkach miało nastąpić dopiero w późniejszym 5-7 letnim okresie po okrzepnięciu procesu przemian i finansowym wzmocnieniu się naszych spółek miedzy innymi przez obniżenie poziomu i stopnia ich zadłużenia. Dopiero wówczas mogłoby nastąpić tylko częściowe dopuszczenie kapitału obcego wzmacniającego je technologicznie i zwiększającego eksportu nowoczesnych wyrobów na nowe rynki zagraniczne, także i poprzez tych nowych akcjonariuszy czy udziałowców.

     W tamtych programach nie przewidywano dopuszczenia kapitału obcego, zagranicznego do polskich banków, a jedynie dofinansowanie stosunkowo licznych, nowo powstałych banków z kapitałem narodowym, osób fizycznych i prawnych. W tych ówczesnych programach z przełomu lat 1988/89 przewidziano, szeroki udział załóg we współwłasności i w odpowiedzialnym współzarządzaniu własnym zakładem pracy. Przewidywano, stabilnie, że udział kapitału obcego w żadnej polskiej spółce, nie może być większy niż 20 procent kapitału akcyjnego czy udziałowego spółki, w szczególności prywatyzowanych większych zakładów przemysłu precyzyjnego. Miało to dotyczyć tylko tych przedsiębiorstw/spółek, które nie będą zaliczane do sektora strategicznego, oraz innych przedsiębiorstw/spółek o wysokim udziale eksportu w sprzedaży ich produkcji. Były one określane terminem szczególnego znaczenia dla gospodarki narodowej.

     W programach przewidywano powszechny udział załóg w akcjonariacie spółki akcyjnej, czy udziałowym w spółce z o.o. Przewidywano też stosunkowo wysokie udziały w strukturze kapitałowej, nieprzekraczającą 50 procent rocznego kapitału akcyjnego czy udziałowego spółki, jako kredytu nisko oprocentowanego, od 1 do 2 procent rocznie, z karencją od 4 do 5 lat w spłacie kapitału i odsetek. Przewidywano też dwuletnie zwolnienie z podatku dochodowego dla spółek pracowniczych nieosiągających dochodów w skali roku. a w następnych 3 latach obniżenie podatku dochodowego do 50 procent ówczesnej 40 procentowej stopy podatkowej. Dano wiec szansę dla okrzepnięcia i utrwalenia ich działalności, a także utrzymanie przywileju dla spółek uzyskujących 50 procentowy udział eksportu w produkcji i sprzedaży własnej. Te ulgi i ułatwienia miały być zastosowane w zamian za odpłatne nabycie od państwa majątku trwałego i ruchomego spółki czy małego podmiotu np. sklepu.

     W ówczesnym programie przewidywano utrzymanie i przekształcenie przedsiębiorstw handlu zagranicznego w spółki pracownicze z mniejszościowym udziałem kapitału państwowego. Natomiast dotychczasowe przedsiębiorstwa handlu wewnętrznego miały być przekształcone w spółki pracownicze, a sklepy detaliczne sprywatyzowane dla jego załóg sklepowych. Przekazano władzom lokalnym kompetencje do określania warunków przekazywania pracownikom /załogom/ małych podmiotów handlowych, sklepów z określeniem przez władze lokalne szczegółowych warunków przekazywania ich pracownikom. Po trzyletnim okresie państwo miało całkowicie wycofać się z handlu wewnętrznego.

     W rolnictwie przewidywano sprzedaż rolnikom indywidualnym wszystkich zasobów ziemi z Państwowego Funduszu Ziemi, możliwie najbliższym sąsiednio rolnikom, zarówno za gotówkę jak i na raty w długoletnim okresie i w zależności od możliwości płatniczych nabywającego. Przewidywano prawne uwłaszczenie wszystkich rolników na Ziemiach Odzyskanych prawem własności dotychczas użytkowanych gruntów w tytule wieczystego użytkowania, a także na wzór przedwojennych i wojennych zamierzeń reformatorskich powojennego rolnictwa, ograniczenie indywidualnych gospodarstw rolnych jako rodzinnych do 300 hektarów..

       Państwowe Gospodarstwa Rolne i Rybackie miały być przekształcone w spółki z akcjonariatem pracowniczym z pięcioletnim okresem utrzymania większościowego, bo 51 procentowego udziału państwa w spółce. W dalszym okresie mogłyby być przekazane spółkom pracowniczym i tylko te, państwowe gospodarstwa rolne i rybackie, które nie zostaną zaliczone do strategicznych podmiotów rolnych ważnych z punktu widzenia bezpieczeństwa hodowlanego, roślinnego i żywnościowego państwa. Programy te były szczegółowo rozpracowywane do czerwcowych wyborów parlamentarnych w 1989 roku, i były prowadzone w nielicznej grupie eksperckiej pod przewodnictwem byłego ministra finansów Mariana Krzaka.

       Nawet te dobre i racjonalne programy nie tylko, że nie były realizowane, ale nie były nawet poważnie rozważane i traktowane, ponieważ pochodziły od polskich rodzimych ekspertów. Wówczas rządzący, którzy przejęli władzę, wykorzystując ruch solidarności, uważały, że polscy eksperci nie są w stanie opracować racjonalnych propozycji na wprowadzenie gospodarki rynkowej, bo są obarczeni syndromem gospodarki socjalistycznej. Występowało jakieś zaślepienie na wyprzedzających epokę zagranicznych mędrców, nieznających specyfiki i realiów gospodarki polskiej oraz mentalności i dążeń naszego społeczeństwa do utrzymania państwowości. Nowe, po czerwcowe władze, nie wykazały większego zainteresowania tymi narodowymi programami i nie były zainteresowane współpracą z tworzącymi je ekspertami, a nawet ich obrażały za socjalistyczną mentalność i brak dążenia do gospodarki całkowicie rynkowej bez własności państwowej.

1.3  Uwłaszczenie majątkowe przedsiębiorstw państwowych.

           W roku 1988/89 upadające władze socjalistycznego państwa rozważały zniesienie monopolu powszechnej własności państwowej. Zastanawiano się nad powrotem do terminologii okresu dwudziestolecia międzywojennego, do własności Skarbu Państwa, własności komunalnej, spółdzielczej oraz powszechnej własności prywatnej. Zelżała cenzura w piśmiennictwie ekonomicznym, w której zaczęły ukazywać się różnorodne propozycje reformatorskie i kierunki zmian, a nawet propozycje praktycznych gospodarczych rozwiązań. Korzystałem z tych możliwości i prezentowałem np. propozycje restrukturyzacji zadłużenia zagranicznego państwa, czy powołania Ministerstwa Skarbu, Ministerstwa Gospodarki, czy też propozycje reformy bankowości polskiej. Wówczas tylko państwo, a nie podmioty gospodarcze było zadłużone względem zagranicy.

     Były konkretne propozycje reaktywowania instytucji Skarbu Państwa, dla pełnego zinwentaryzowania majątku narodowego, do sprawowania nad nim nadzoru i kontroli oraz całego procesu przekształceń własnościowych w gospodarce. Powołując dla tych zadań tę centralną instytucję państwową można by unikać błędów czy zawłaszczeń majątkowych przez jakąś grupę czy grupy krajowe bądź zagraniczne, czy innego rodzaju działalności w uszczuplaniu własności państwowej na rzecz niepożądanych celów czy jednostek, czy powstawaniu innego rodzaju wypaczeń jakie mogłyby, zdaniem autorów programów, ewentualnie wystąpić w dokonującym się procesie przemian polityczno-gospodarczych w kraju. Obecnie już wiemy, że w ten także sposób można było uniknąć patologii i przeciwdziałać rozkradaniu majątku narodowego na rzecz nielicznych. Jednocześnie były zgłaszane propozycje powołania, reaktywowania z okresu międzywojennego, specjalnego organu państwowego pod nazwa Prokuratorii Generalnej, która dbałaby, aby mienie państwowe nie przechodziło w niepowołane rzece, by pozostawało w przynależności do narodu, było zagospodarowane, dobrze zarządzane, pozostawało w polskim posiadaniu, było zadbane, służyło interesom narodowym i w potrzebie było rzetelnie wyceniane..

         Najważniejszą kwestią było zagadnienie samodzielności majątkowej państwowych zakładów i ich samorządności gospodarczej, wówczas był to modny termin związkowy. Rozstrzygnięto, że przedsiębiorstwa/zakłady/ państwowe są samodzielne i państwo wycofuje się z dotychczasowej za nie gwarancji, jako gwarancji dotychczasowej, wynikającej z pełnej własności państwowej i w rozumieniu terminu Skarbu Państwa. Przedsiębiorstwa /zakłady/ państwowe zostały zwolnione z pośrednich zobowiązań zagranicznych podmiotów gospodarczych, a państwo, czyli budżet państwa, miało wziąć, a później i wzięło na siebie ciężar spłaty wszystkich zobowiązań wobec zagranicy.

       Z tego też względu państwo dokonywało restrukturyzacji zadłużenia zagranicznego, dążąc do jego częściowego umorzenia, i to zagadnienie w rokowaniach z Zachodem było kontynuowane aż do połowy lat dziewięćdziesiątych zanim zostało ostatecznie rozwiązane. Chodziło o odciążenie przedsiębiorstw /zakładów od spłaty zobowiązań dewizowych, które były zaciągane przez instytucje państwowe i w imieniu państwa, i im przydzielane, aby stworzyć im lepszy start do gospodarki rynkowej. Ulżyć im w tym aspekcie, a dociążyć w innym. I tak przedsiębiorstwa zostały obciążone np. przerostem zatrudnienia, czy innym przybudówkami niezwiązanymi z podstawową działalnością, jaką była cala sfera socjalna; ośrodki wczasowe, przyzakładowe szkoły zawodowe, żłobki i przedszkola, świetlice, przyzakładowe przychodnie zdrowia, kluby sportowe, czy nawet stadiony, o słynnym popiwku już nie wspominając.

           W roku 1990 było jeszcze 8 953 przedsiębiorstw państwowych ujętych w rejestrze państwowym, choć w roku 1990 i w 1991 w wypowiedziach publicznych ministrowie określali ich stan na 8 600. Przedsiębiorstwa/zakłady/ państwowe zostały usamodzielnione w samorządności gospodarczej i majątkowej, jeżeli nie zostały zaliczone do grupy przyporządkowanej do terminu Skarbu Państwa. Te, które do tej grupy zostały zaliczone pozostawały własnością państwa i w bezpośredniej dyspozycji władz centralnych. Wszystkie niezaliczone do grupy Skarbu Państwa, dotychczasowe państwowe podmioty gospodarcze zostały w ramach samorządności gospodarczej uwłaszczone majątkowo

        Tak, więc już w tym okresie powstały, choć przejściowo, dwa nowe rodzaje własności, własność majątkowa samodzielnych podmiotów gospodarczych, przekształconych mocą ustawy w spółki, /z nazwą państwowych/, uzyskujących osobowość prawną. Powstaje, więc własność Skarbu Państwa, własność komunalna, własność spółdzielcza, i dotychczasowa powszechna własność prywatna, głownie rolna wsi, rzemiosła i małych miast. Powstają więc trzy terminy własności, termin  własność państwowa, własność publiczna i własność prywatna, które później zostają ujęte w konstytucji i trwają w polskim systemie prawnym. Ponieważ trudno było stworzyć w krótkim okresie czasu nowe ustawodawstwo prawne do funkcjonowania przekształcanych państwowych podmiotów gospodarczych i powstawania nowych, sięgnięto do przedwojennego kodeksu handlowego z 1934 roku, tzw. prawa handlowego. Zostaje on przywrócony w całości, /częściowo nastąpiło to w drugiej połowie lat 1980-tych i w pierwszej kolejności do przedsiębiorstw handlu zagranicznego/. Kodeks zezwalał na powstawanie nowych podmiotów gospodarczych, różnorodnych spółek dla działalności gospodarczej, spółek gospodarczych, usługowych i prawnych, regulował funkcjonowanie nowych podmiotów, przekształconych w spółki przedsiębiorstw państwowych.  

      Następnie wyodrębniono własność komunalną, do której dotychczasowy właściciel, organ założycielski, czyli wojewoda, przekazywał do organów samorządowych określone rodzaje dotychczasowej własności państwa, pozostającej dotąd w jego prawnym nadzorze. W tym to okresie intensywnych przemian w dotychczasowej monogamicznej strukturze własności państwowej zachodzą nagłe przemiany, za którymi nie nadąża ustawodawstwo gospodarcze, występuje równolegle nowe i stare prawo.

     Z dniem 31 stycznia 1989 roku został uchylony przepis art.128 kodeksu cywilnego o jednolitym funduszu własności państwowej. Zakłady/przedsiębiorstwa stały się właścicielami zarządzanego dotąd przez nie mienia państwowego, a następnie na podstawie ustawy z 29 września 1990 roku, nabyły grunty i inne nieruchomości już na wieczyste użytkowanie a niektóre nawet na własność.

       W tej sytuacji Sąd Najwyższy pod lawiną zapytań zmuszony jest zająć jakieś stanowisko. Przyjmuje uchwałę z dnia 12 grudnia 1989 roku nr III CRN 401/89 (niepublikowaną), w której uzasadniał objaśnienia, że majątek państwowych zakładów jest ich własnością i nie jest majątkiem w nowym rozumieniu i w zmienionych warunkach przechodzenia od gospodarki socjalistycznej do gospodarki rynkowej, a więc do nowego systemu społeczno-gospodarczego, własnością Skarbu Państwa.

       Tym samym zakłady państwowe zostały uwłaszczone majątkowo od stycznia 1989 roku. Oznaczało to, że tak usamodzielnione majątkowo zakłady mogły wstępować w różnorodne prawnie tworzone nowe spółki, głównie akcyjne i z ograniczoną odpowiedzialnością, bez uzyskiwania zgody od branżowych ministrów, czy wojewodów na objęcie akcji czy udziałów w nowo powstałej lub powstającej spółce, do której chciało przystąpić. Dzięki temu w pierwszej fazie przemian gospodarczych, jeszcze w drugiej połowie lat 1980-tych przedsiębiorstwa handlu zagranicznego stały się spółkami z o.o., których udziałowcami zostały przedsiębiorstwa/eksporterzy, eksportujący swoje wyroby poprzez dane phz. Z momentem przekształcenia phz w spółki, zaczęły się rządzić same bez udziału państwa i poprzez własne Rady Nadzorcze, zgromadzenia wspólników, a więc zgodnie z zasadami przywróconego przedwojennego kodeksu handlowego.

      Przedstawiciel MHZ reprezentował państwo poprzez MHZ w Zgromadzeniu Wspólników. Jako większościowy udziałowiec miał decydujący udział i tym samym i głos w decyzjach podejmowanych przez Walne Zgromadzenie Udziałowców? Brak nadzoru nad procesem przekształceń własnościowych, przedsiębiorstw handlu zagranicznego wynikający także z ówczesnego faktu opóźniania powołanie Prokuratorii Generalnej, a one w pierwszej kolejności były prywatyzowane, skutkowało już na tym etapie przemian powstawaniem i rozszerzaniem się na późniejsze okresy patologii prywatyzacyjnej, jako transferu mienia państwowego do osób indywidualnych i rodzących się grup kapitałowych. Od tego początku patologie stawały się coraz bardziej widoczne, nabierały powszechnego charakteru, rosła i intensyfikowała się krytyka załóg pracowniczych różnych zakładów pracy i opinii publicznej na tak przebiegający proces przejmowania mienia narodowo/państwowego. Mimo to już w tedy władze nie reagowały, jakby przyzwalały na to i przymykały oczy.            

     Nadzór państwowy nad prywatyzowanymi phz-tami nimi był sprawowany już osobowo przez Ministerstwo Handlu Zagranicznego, a później przez Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranica, które początkowo miało w przekształconych w spółki przedsiębiorstwach handlu zagranicznego, większościowe udziały, których już w końcu lat 80-tych, to ministerstwo się wyzbywało, odsprzedając je osobom prywatnym, wyższym funkcyjnie pracownikom handlu zagranicznego, cudzoziemcom, i niektórym podmiotom gospodarczym krajowym i nawet zgłaszającym się do ich nabycia zagranicznym.

      Tak szybki proces przekształceń własnościowych, i brak nadzoru państwa, a nawet chęci rządzących do jego stworzenia, stał się w krotce przyczyną majątkowego ataku na zadłużone zakłady ze strony różnorodnych sił krajowych, a nawet  i zagranicznych oraz bankowych kredytodawców. Wspomnieć należy, że przedsiębiorstwa w swej działalności gospodarczej zawsze korzystają z kredytów bankowych i niemal zawsze posiadają jakieś zadłużenia/zobowiązania wobec banków, które bieżąco spłacają. Na skutek zastosowanej ‘terapii szokowej’ zobowiązania wobec banków, nagłego i radykalnego podniesienia stóp procentowych, ze stopy rocznej ujętej w umowach kredytowych, na miesięczną i to wobec wszystkich czynnych umów kredytowych, ich zobowiązania wobec banków z dnia na dzień radykalnie wzrosły i to wraz ze wzrostem inflacji. Postawiło to przedsiębiorstwa w sytuacji praktycznie bez żadnego wyjścia. Musiały, bowiem zwracać/płacić bankom więcej niż od nich w ramach uprzednio zawartych umów kredytowych pożyczyły. W ten sposób banki uzyskały prawo przejmowania w zamian za należności kredytowe akcji czy udziałów kredytobiorcy niebędącego w stanie spłacać wobec nich swoich zobowiązań kredytowych.

       Należy dodać, że na to złożyła się także sytuacja na rynku. Wiele przedsiębiorstw utraciło rynki wschodnie. Mając tego świadomość rządzący, jakby z chęci pogłębienia przedsiębiorstw państwowych, i zgodnie z przyjętą w zatajeniu przed opinią publiczną doktryną ‘dekomunizacji majątkowej państwa’ nałożyły na nie trzy dodatkowe rodzaje podatków. Pierwszy to popiwek, podatek od ponadnormatywnych wynagrodzeń, za przekroczenie określonego przez władze poziomu płac. Drugim była dywidenda od majątku, bo państwo uważało, że za użytkowanie jego majątku, którym gospodarują przedsiębiorstwa, muszą płacić podatek określony procentowo od ewidencyjnej wartości majątku. Trzecim podatkiem nałożonym na państwowe podmioty gospodarcze, poza stale i powszechnie obowiązującym podatkiem dochodowym, było obciążenie wpłatami od zysku netto, jako podatek od poziomu osiągniętego zysku netto, po pierwszym opodatkowaniu zysku brutto. W tej  tak radykalnie zmienionej przez władze sytuacji ekonomicznej dla ich funkcjonowania, traciły one płynność finansową i dodatkowo popadały w rożne  rodzajowe zadłużenie, stawały się niewypłacalnymi. A to stało się dla władz argumentem propagandowym do głoszenia rzekomego ich bankructwa z niegospodarności, ogłaszania upadłości i poprzez rozczłonkowanie i rozbiórkę przejmowanie ich majątku przez różnych wierzycieli.

        Paralelnością tej dramatycznej dla nich sytuacji ekonomicznej było zastosowanie przywileju podatkowego dla firm obcych wchodzących na rynek polski. Już na początku roku 1991 roku Sejm na wniosek rządu, uchwalił w ramach rządowego pakietu, ustawę z zwolnieniu firm zagranicznych i firm z kapitale obcym z płacenia podatku dochodowego w naszym kraju. Stworzono, więc, i to diametralnie odmienne warunki dla funkcjonowania narodowych przedsiębiorstw i podmiotów z kapitałem obcym i uzyskały inne ulgi dla swojej działalności w Polsce i to w długim horyzoncie czasowym.

      Banki obejmując, przejmując akcje czy udziały w przedsiębiorstwach przekształconych w spółki szybko zaczęły te przedsiębiorstwa/spółki rozparcelowywać, dzielić, likwidować i zbywać ich majątek o równowartości należności kredytowych czy akcji bądź udziałów. Wystąpił proces lawinowej upadłości, bankructw, likwidacji, sprzedaży i różnorodnych spekulacji majątkiem wypracowanym przez Naród w okresie powojennej odbudowy i ubóstwa, w części również z winy banków.

         Nadszedł wiec okres rażącego marnotrawstwa majątku narodowego, na co było przyzwolenie władz państwowych różnego stopnia, i braku przepisów oraz braku nadzoru nad majątkiem państwowym. Już na tym etapie głoszenia doktryny prywatyzacyjnej, jako podstawy rozwoju i ożywienia gospodarczego, odrzucono zasadę utrzymania w rezerwie pewnej liczby państwowych przedsiębiorstw i ich zdolności wytwórczych na okres ożywienia, koniunktury, czy zabezpieczenia ich przed całkowitą likwidacją, do czasu ustabilizowania się sytuacji gospodarczej.

     W 1993 roku Sąd Najwyższy inną uchwałą, tym razem opublikowaną, potwierdził rozróżnienie własności formułując termin Skarbu Państwa, jako Państwa. Od tego momentu termin „własność państwa” w powszechnym rozumieniu ma oznaczać państwo, jako jego Skarb. Zamyka to pierwszy okres domniemań spekulacyjnych i porządkuje tytuły i rodzaje terminologii własności w kraju, po upadku socjalizmu.

         Szacunkowo banki do połowy lat dziewięćdziesiątych, przejęły około 200 zakładów  pracy, które w większości zlikwidowały, a po ich likwidacji były wyłącznym właścicielem ich majątków, który dowolnie i według tylko własnego uznania przenosiły prawo własności na kogo chciały i to bez żadnego nadzoru państwa. Zbywały go po rażąco niskich cenach w znaczeniu prawym i bezprawnym, z zasady po zatajanych dla opinii publicznej cenach i przeznaczeniu. Tak np. Bank Gospodarki Żywnościowej przejął za niespłacone zobowiązania kredytowe, za brak spłaty kredytów od kredytobiorcy silosy zbożowe, ale nie przemyślano, jak będą użytkowane, co z nimi będzie, kiedy bank je przejmie, komu będą mogły służyć, i za jaką odpłatnością, i kto będzie ponosił koszty nich rocznego utrzymania, konserwowania w przypadku, kiedy nie będą użytecznie eksploatowane.

       W krótkim czasie okazało się, że bank musiał z nich zrezygnować i oddać innemu chętnemu użytkownikowi niemal za darmo, ale uprzedniego właściciela, użytkownika i kredytobiorcę doprowadził do całkowitej ruiny, likwidacji, a nawet do bezdomności jego i jego rodziny, do dramatu życiowego. Takich i tego rodzaju przypadków bezwzględnego niszczenia kredytobiorcy i jego majątku w ramach przejętych za niespłacane zobowiązania kredytowe przedsiębiorstw/spółek było mnóstwo Takie przejawy bezmyślności, egoizmu indywidualnego, i jakiś nagły zanik państwowego myślenia i to w kadrze gospodarczej, o dobro wspólne, i rozwój firm i kraju, stały się w tym okresie jakąś plagą społeczną, wspólną i niemal społeczną dominantą tego porywczego ideologicznie okresu. Rozmiary tych przejęć likwidacyjnych miały być upublicznione przez służbę ówczesnego nadzoru bankowego sprawowanego przez ówczesną prezes NBP, który w tym okresie w prawnym i pożądanym ekonomicznie znaczeniu nie funkcjonował. Straty z powodu likwidacji i parcelacji tych byłych zakładów/kredytobiorców przez banki, nie zostały dotychczas kompleksowo wyszacowane i upublicznione, choć określane są powszechnie terminem paromiliardowym.

1.5 Własność majątkowa podmiotów gospodarczych

       Podmioty gospodarcze nie miały ewidencyjnie i własnościowo przy porządkowanych gruntów, działek geodezyjnych. Nie założono ksiąg wieczystych, a nawet te użytkowane grunty geodezyjne, nie miały często właściwych pomiarów geodezyjnych, jako, że w socjalizmie taka dokładność była zbędna, ponieważ ziemia podmiotów gospodarczych należała do pastwa, a cena ziemi nie miała większego, a nawet żadnego ekonomicznego znaczenia. Ziemia, grunty była danemu podmiotowi gospodarczemu przydzielana pod inwestycje urzędowo, pośrednio, jako państwu, ponieważ państwo nadal było jej właścicielem. Dla społeczeństwa, jako ludności indywidualnej wprowadzono zastępczo w zamian za prawo własności, wieczyste użytkowanie gruntów, które miało charakter uznaniowy, i przez władze mogło być cofnięte, choćby dla celów wywłaszczeniowych. Podmioty gospodarcze były, więc tylko użytkownikami przydzielonych im gruntów państwowych.

      To sprzyjało powstawaniu różnorodzajowych patologii nawet z udziałom już i natychmiast pojawiających się wówczas developerów. W wyniku tego większość gruntów zakładowych położonych w miastach i na terenach zurbanizowanych, została niemal darmowo przejęta w prywatne posiadanie, i nie pod działalność produkcyjną. Przedsiębiorstwa będące ich właścicielami i gospodarzami zostały zlikwidowane, a ich obiekty przemysłowe i biurowe zostały nawet całkowicie zburzone do stopnia, że po niektórych grunty można było orać.

       Do tych użytkowanych przez różne prawne podmioty gospodarcze, gruntów i budynków były permanentnie w całym okresie po nacjonalizacyjnym, w różnych okresach odwilży politycznej, z różną intensywnością, zgłaszane prze Polaków z kraju i z zagranicy roszczenia o ich zwrot, lub o odpłatne przejecie ich przez Państwo. Wszystkie te roszczenia dotyczące danego przedsiębiorstwa/spółki, lub innych rodzajowo podmiotowa gospodarczych, gruntów będących w ich użytkowaniu, a będących przecież w posiadaniu władz, powinny być wyłączone z procesu prywatyzacji. Taki podmiot gospodarczy w stosunku, do którego zgłoszono roszczenie powinien być wyłączony z natychmiastowej prywatyzacji i pozostawać do odrębnego rozpoznania i ewentualnego zwrotu, bądź odkupu przez państwo, choćby za środki uzyskane ze sprzedaży prywatyzacyjnej innych państwowych podmiotów gospodarczych.

     W tych nieuporządkowanych warunkach, kiedy nie określono jeszcze, co ma być sektorem strategicznym, publicznym, i co ma się w nim i ostatecznie znaleźć, pospieszne jej przeprowadzanie, było poważnym błędem gospodarczym, a nawet systemowym. Władze państwowe, jakby bezradnie i pod dziwną presją zewnętrzną ulegały psychozie prywatyzacyjnej, działając jakby pod jakąś ukrytą presją i w nadzwyczajnym, niczym nieuzasadnionym pośpiechu. Czyniono to z jakąś lekceważącą niechęcią do dużych wyśmiewanych i wyszydzanych prasowo, narodowych podmiotów przemysłowych, nazywanych ‘            molochami gospodarczymi’, którymi jakoby nie można sprawnie zarządzać. Wiele z nich było położonych w dużych i mniejszych miastach, w rejonach i na terenach silnie zurbanizowanych, miało wiekową tradycje funkcjonowania, wkład w obronność, a w czasach niewoli były heroicznie ratowane przez Naród, i to ich grunty w dużym stopniu stały się celem do ich pozyskania i likwidacji tych przedsiębiorstw, czy innych w nazewnictwie narodowych zakładów pracy.

     To właśnie te „molochy gospodarcze” w dużym stopniu swoją działalność gospodarczą miały ukierunkowaną na eksport, także wolno dewizowy do krajów kapitalistycznych o wymienialnej walucie, który to eksport już w końcu lat 70-tych był realizowany aż do 56 państw świata i to w umowach wieloletnich. Likwidacja tych przedsiębiorstw „molochów”, oznaczała likwidację eksportu i oddanie rynków zbytu obcym zagranicznym firmom. Oznaczało to także ograniczanie technicznej zdolności wytwórczej, upadek tysięcy mniejszych firm, także prywatnych (w tym rzemieślniczych), które kooperowały z tymi wielkimi, państwowymi zakładami pracy. Upadek wręcz całych dwudziestu jeden branż i sektorów polskiej gospodarki, tak w dziedzinie wytwórstwa jak i handlu, /zwłaszcza zagranicznego/ i usług eksportowych i wewnętrznych. Podłożem szyderstwa, a potem likwidacji tych molochów, z których procesu odbudowy i rozbudowy, a potem pracy w nich, Naród był dumny, była jeszcze inna ważna, choć publicznie teraz przemilczana przesłanka.

     W procesie restrukturyzacji zadłużenia zagranicznego względem Zachodu, warunkiem częściowego umorzenia długu była prywatyzacja/sprzedaż największych i najnowocześniejszych naszych przedsiębiorstw firmom z krajów zachodnich, względem, których mięliśmy zadłużenie wolnodewizowe. Warunkiem częściowego umorzenia tego zagranicznego zobowiązania kredytowego państwa, był warunek sprzedaży, a nawet likwidacji niektórych tych rzekomych molochów, robotniczej i społecznej powojennej dumy. Choć pod inną interpretacją i na wewnętrzny użytek społeczny zostało to przeprowadzone, nawet do tego stopnia, że niektóre z tych wielkich zakładów, jak np. z Fabryki Mebli w Swarzędzu, Polskich Zakładów Optycznych w Warszawie, czy licznych zakładów włókiennych w Łodzi, nie pozostał nawet ślad.  W ślad za przedsiębiorstwami nastąpiło przez likwidację rozwiązanie wielu różnorodnych instytutów ekonomicznych i naukowo-technicznych, o licznej i o wysokim stopniu kwalifikowanej kadry naukowej i naukowo-technicznej, którą obecnie trudno będzie odtworzyć przy masowej emigracji, młodej i wysoko kwalifikowanej kadry narodowej.

1.6 Powstanie nowych banków prywatnych oraz wyodrębnienie
nowych z NBP

       Reforma bankowości i reaktywowanie przedwojennego sektora bankowości, rozpoczęło się w roku 1988, a w styczniu 1989 roku weszły w życie dwie ustawy o bańkowości. Ustawa o NBP i ustawa prawo bankowe. Sektor bankowy od początku był przez nowe władze gospodarcze po roku 1990 przewidziany do prywatyzacji i zbywany stosunkowo szybko, jakby pod presją zagraniczną. W maju 1988 roku z cichą, prywatną wizytą w Polsce przebywał George Soros, o której opinia publiczna nie była informowana. Po tej wizycie premier Rakowski powołał pełnomocnika ds. reformy gospodarczej, w tym bankowości. Nastąpiła zmiana na stanowisku prezesa NBP, który zaprosił kilku wybitniejszych polskich bankowców i ekonomistów dla opracowania założeń reformy finansów i bankowości. Przewodził im Marian Krzak. Reformowanie bankowości nabrało szybkiego tempa, tak, że te dwie wymienione ustawy weszły w życie już od lutego 1989 roku.

      Z jednej strony stworzono prawne i zreformowane warunki dla rozwoju bankowości polskiej, a z drugiej strony nowy, demokratyczny jak sam siebie określał, rząd już 30 października 1991 roku na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrowa zaakceptował koncepcję prywatyzacji banków, poprzez udziałowca zagranicznego, którym będzie zachodni bank komercyjny, a zbywany pakiet akcyjny banku polskiego nie powinien być większy niż 30 procent. Powstała w oparciu o nowe prawo bankowe młoda i prywatna bańkowość polska, nie zdążyła, bo nie miała czasu  na okrzepniecie, a już niemal od początku 1991 roku, był w zaciszu przygotowywany przez władze program mający ją redukować i prywatyzować banki państwowe.

    Na podstawie nowego prawa bankowego uchwalonego przez Sejm w roku 1988, z dniem 1 lutego 1989 roku z NBP z dotychczasowych oddziałów terenowych NBP, wyodrębniono dziewięć, jako nowych samodzielnych banków. Były to Bank Przemysłowo-Handlowy w Krakowie, Powszechny Bank Kredytowy w Warszawie, Wielkopolski Bank Kredytowy w Poznaniu, Bank Zachodni we Wrocławiu, Bank Gdański w Gdańsku, Powszechny Bank Gospodarczy w Łodzi, Bank Depozytowo-Kredytowy w Lublinie, Bank Śląski w Katowicach i Pomorski Bank Kredytowy w Szczecinie. Początkowo uzyskały one charakter branżowych, a w niedługim czasie zostały przekształcone uzyskując charakter uniwersalny. Zakres ustawy zezwalający na powstawanie nowych banków prywatnych miał zastosowanie tylko do roku 1992.W 1992 roku nowy prezes  NBP na polecenie ministra finansów wprowadza poprawkę do ustawy prawo bankowe, która zrównała zasady udzielania licencji zagranicznym podmiotom finansowym z polskimi instytucjami finansowymi.

       W roku 1993 wyłoniono z NBP Bank Inwestycyjny, który w tym samym roku został przekazany i włączony do prywatnego Banku Kredytowego, powstałego w 1991 roku, po reformie prawa bankowego z roku 1989. Powstał z udziałem większościowym kapitału państwowego, a mniejszościowym, drobnego kapitału prywatnego, osób fizycznych. W roku 1990 na podstawie ustawowej przedsiębiorstwa państwowe i banki państwowe zostały przekształcone w spółki prawa handlowego, a funkcje organu założycielskiego i właścicielskiego dla przedsiębiorstw/spółek i banków państwowych przejął minister skarbu państwa. Reformą bankowości z roku 1988, i po ustanowieniu nowego prawa bankowego i prawa o NBP, jako banku centralnym, NBP od lutego 1989 roku na tej to podstawie powrócił do pełnej przedwojennej funkcji banku centralnego, takiej jaką pełnił Bank Polski w niepodległym okresie Polski międzywojennej.

     Tym nowym zreformowanym prawem bankowym, stworzona została możliwość prawna do powstawania nowych prywatnych banków w Polsce i to wyłącznie z kapitałem narodowym, polskim.  Z inicjatywy autora niniejszej pracy reaktywowany został, z początkiem stycznia 1989 roku, przedwojenny Bank Gospodarstwa Krajowego S.A., który funkcjonuje i rozwija się, i jest obecnie w Polsce tylko jednym z trzech funkcjonujących banków, wyłącznie z polskim kapitałem. Jako pierwszy nowy i prywatny bank, z kapitałem polskim już z pierwszego wniosku z 1989 roku powstał Warszawski Bank Zachodni /West Bank/ S.A. w Warszawie i kilka innych nowych w stolicy, np. Bank Ziemski S.A., Agro Bank S.A., Leonard Bank S.A., Bank Depozytowo-Powierniczy ‘Glob’ S.A., Bank Ochrony Środowiska S.A., Bank Promocji Exportu ‘Animex Bank’ S.A., Bank Rozwoju Energetyki i Ochrony Środowiska S.A., Bank Społem S.A., Bank Rozwoju Turystyki S.A., Inter bank S.A., Polsko-Kanadyjski Bank św. Stanisława S.A., Powszechny Bank Handlowy ‘Gecobank’ S.A., Prosper Bank S.A., Savim Bank Depozytowo-Kredytowy S.A., Bank Cukrownictwa S.A.W latach 1989 -1994 powstało kilkanaście nowych prywatnych banków z kapitałem polskim, które prezentuje zamieszczona niżej tabela 1. Większość tych banków została w różnorodny sposób zlikwidowana z końcem 1994 roku  

        Powstałe z ich likwidacji straty, poniesione przez te nowe podmioty bankowe, ich założycieli, akcjonariuszy i pracowników, utrata zgromadzonego kapitału, i utracony w udzielonych kredytach kapitał kredytowy i odsetkowy, zostały wyszacowane na kwotę około 1,5 mld po przeliczeniu, już w nowych złotych i nigdy i nikomu w żądnej formie, w żadnym stopniu poniesione straty nie zostały naprawione czy zwrócone. Znaczna część zarządów tych likwidowanych banków była nawet poddana represjom prokuratorskim, a organy ścigania nie uznawały nawet zabezpieczeń wekslowych na udzielonych przez nie kredytach. Takie, karne procesy wytaczane przede wszystkim prezesom poszczególnych banków prywatnych, także z inicjatywy prezesa NBP. Niektóre procesy trwały nawet po 20 lat, licząc od daty udzielonych przez nie w roku 1990 czy w roku 1991 kredytów firmom państwowym, czy nowo powstałym po roku 1989 podmiotom gospodarczym.

dr Ryszard Ślązak

Wypowiedz się