Żyjemy w masońskim świecie.

Żyjemy w masońskim świecie.
Stanisław Krajski
Jaki ma być ustrój polityczny i ustrój gospodarczy wolnej, niepodległej i suwerennej Polski – państwa wolnych i szczęśliwych Polaków. Jaki ma być jej kształt cywilizacyjny i kulturowy? Od czego i od kiedy zacząć ją budować? Zacznijmy od tego, że żyjemy w, jak to określił B. R. Barber, doradca Clintona, w Mcświecie – utopijnym masońskim tworze. Wszystko tutaj jest według projektu masonerii – nowa kultura, nowa cywilizacja, nowy ustrój polityczny i gospodarczy. Nie mamy najczęściej (pisząc „my” mam na myśli większość społeczeństwa) świadomości tego, bo to świat, w którym jesteśmy zanurzeni, w którym żyjemy, przyzwyczailiśmy się do niego i wydaje się nam, że to normalny i to „nasz” świat. Od czego zacząć? Można zacząć od każdego punktu, problemu, płaszczyzny. Mój wybór jest zatem niejako przypadkowy. Zacznę od ustroju politycznego. Wyróżnia się ich, za Arystotelesem, trzy (monarchia, arystokracja, republika) oraz, również za Arystotelesem wyróżnia się patologię każdego z nich (tyrania, oligarchia, demokracja).
Republika to ustrój, w którym idee, wartości i plan (współcześnie zapisane w konstytucji) realizuje całe społeczeństwo przy zastosowaniu odpowiednich gwarantujących to mechanizmów. Demokracja to, w klasycznym języku filozofii politycznej, patologia republiki polegająca na tyrani większości, która realizuje swoje niskie i zmienne „widzi mi się”.
Dziś nie mamy do czynienia ani z republika ani z demokracja. Używane słowa „demokracja” (nawet w nowym znaczeniu – rządza wszyscy) w odniesieniu do panującego ustroju politycznego jest kłamstwem i manipulacją. Co to jest arystokracja? Jest to ustrój polegający na rządach autentycznych elit narodowych i społecznych. Co to jest oligarchia? Jest to patologia arystokracji polegająca na tyranii grupy (może lepiej: kliki czy mafii) samozwańczych elit, które kreują się na elity w imię swoich interesów lub interesów innej grupy (kliki, mafii).
Właśnie z czymś takim mamy do czynienia. Ta najwyższa grupą jest masoneria.
Mechanizmy są tak ustawione, że zawsze rządzi niepodzielnie wąska grupa, która nigdy nie narusza status quo całego układu powodując, że masoński mechanizm (papież Jan Paweł II nazywał go strukturami grzechu) sprawnie funkcjonując i wszystko tak czy inaczej zmierza do realizacji masońskich celów.

Grupa rządząca wyłaniana jest w trakcie powszechnych wyborów mniej lub bardziej „demokratycznych”. Mechanizm masoński powoduje, że te „wybory” zawsze wyłaniają odpowiednią grupę. Po osiągnięciu władzy w ramach tych „wyborów” grupa robi teoretycznie co chce przez 4 czy więcej lat i społeczeństwo nie ma na to żadnego wpływu. Może najwyżej naciskać na grupę wychodząc na ulice. Napisałem „teoretycznie”, bo grupa ma dwa ograniczniki. Pierwszym jest sam mechanizm, zapisany lub nie w prawie, który zawsze prowadzi do celów wyznaczonych przez masonerię. Drugim jest struktura w stosunku do państwa równoległa, struktura tajna, mafijna, ingerująca w mechanizmy państwowe lub je paraliżująca. Struktura ta albo jest wprost masońska albo jest pod kontrola masonerii.
Grupa rządząca (oligarchia) działa w taki sposób (w swoim interesie), że dodatkowo patologizuje struktury państwa. W ten sposób państwo nie jest już państwem, mówiąc językiem św. Augustyna, „ziemskim” (którego struktura i władza pochodzi od Boga i które służy człowiekowi, rodzinie i narodowi – o tym jak i dlaczego później), ale staje się albo pseudpaństwem nazywanym przez św. Augustyna „państwem rozbójników” (rozbójnicy udają władzę państwową i tworzą pozory struktury państwa, by omamić ludzi i zrealizować swoje rozbójnicze cele) albo „państwem szatana” (w każdym momencie urzędnicy – oligarchia tego państwa wchodzą w kompetencje Boga i podejmują decyzje w duchu szatana).
W Polsce mamy do czynienia z ustrojem mieszanym; państwo rozbójników/państwo szatana. Arystoteles wyróżniając różne formy ustrojów politycznych nie pisał o jakiś konkretnych ustrojach. Po prostu wyróżniał możliwości. Wyróżniając trzy podstawowe ustroje i ich patologie zakładał, że mówi o niepodległych i suwerennych państwach – nie brał pod uwagę zewnętrza państw.
Jak zachowuje się oligarchia w ustroju oligarchicznym? Wszystko robi w swoim interesie, służąc państwu i społeczeństwu o tyle tylko o ile jest to w ich interesie. Wciąż jednak, chcąc nie chcąc, często pośrednio, służy w znacznej mierze państwu i społeczeństwu. Po pierwsze, zabiega o niepodległość i suwerenność państwa, a następnie z determinacją je chroni. Dlaczego? Bo chce całej władzy dla siebie. Pojawienie się jakichkolwiek obcych wpływów ich władzę ogranicza. Po drugie, oligarchia star się przejąć jak największą część gospodarki i wyeliminować konkurencję. Efekt jest taki, że powstają wielkie przedsiębiorstwa należące do oligarchii i małe przedsiębiorstwa prowadzone przez innych obywateli, które działają w innych sektorach gospodarki. Te małe przedsiębiorstwa nie zagrażają tym wielkim, ale dają chleb społeczeństwu (a co za tym idzie spokój społeczny) i pieniądze (które mogą wydać na towary produkowane przez wielkie przedsiębiorstwa) oraz dają oligarchii towary i usługi, których ta potrzebuje, a sama ich nie produkuje i nie świadczy. Oligarchia nie pozwala na wkroczenie w gospodarkę swojego kraju obcych przedsiębiorstw, bo te działyby przeciwko jej interesom. Te sektory gospodarki, w które wkroczyłyby obce przedsiębiorstwa oligarchia sama przejmuje. Rządy po 1989 r. z natury oligarchiczne zachowywały się jednak nie jak typowa oligarchia, ale jak ludzie, którzy w istocie oligarchii nie stanowią, a są tylko przez kogoś mianowani. Przez kogo? Przez tych, których interesy realizują i przez tych, których interesy chronią. W istocie zatem mamy do czynienia tylko z formą rządów oligarchicznych (oczywiście grupa rządząca stara się zachowywać jak typowa oligarchia o tyle o ile to tylko możliwe w tych warunkach). Brak suwerenności i również brak niepodległości powoduje, że Polska funkcjonuje, i to od 1989 r., tylko jako prowincja jakiejś większej całości lub czyjaś kolonia.

Ustrój polityczny w Polsce nie jest w istocie ustrojem politycznym polskiego państwa, a tylko forma zarządzania tym terenem przez kogoś kto z państwem polskim i ze społeczeństwem polskim nie ma nic wspólnego i jeśli nawet stanowi oligarchię to nie polską, ale obcą czy międzynarodową. Potwierdza to nawet konstytucja „RP” w art. 90, p. 1: „Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach”. Ciekawostką jest tu termin „organizacja międzynarodowa”, który można równie dobrze odnieść do masonerii. Jeśli zadamy pytanie: czy zgodne z naszą konstytucja jest poddanie Polski władzy masonerii w każdym zakresie odpowiedź jest, bez żadnych wątpliwości, pozytywna.
Stanisław Krajski

Wypowiedz się