Polemiki

ZGODNIE Z NAUKĄ CHURCHILA

Pozdrawiam i przesyłam wierszyk

Rudolf Jaworek

Na jednym ze spotkań Klubu Inteligencji Polskiej miała miejsce ożywiona dysputa, czy groby poległych na naszej ziemi wrogów mamy pielęgnować, czy im groby, czy pomniki wznosić, czy stojące zachować czy też usuwać, czy ci z nas, którzy biorą udział w uroczystościach organizowanych ku pamięci poległych u nas wrogich żołdaków reprezentują naszego społeczeństwa kulturę i wyższy od innych narodów poziom cywilizacyjny, czy też są zdrajcami, niegodnymi naszego grona. Sam pogubiłem się w tych zawiłościach, a kiedy brnąłem w dyskusji z moimi kolegami mającymi inne niż ja zdania, zabrał głos prof. Siemiński wskazując, że zamiast dyskutować nad tą tematyką powinniśmy zająć się poważnymi problemami, którymi żyje społeczeństwo jak np. próbą rządu odebrania działkowiczom ich działek, propozycją obowiązkowych szczepień całego społeczeństwa, sprzedażą obcym resztek naszego majątku itp.

Dziękuję ci profesorze, że odwróciłeś nasze myśli od rzeczy mniej ważnych do problemów aktualnie najbardziej istotnych. Wierszyk temu zdarzeniu poświęcam.

Tkwiąc w błędzie, moi koledzy,

Myśląc tak jak nie należy,

Chcecie, bym ja zmienił zdanie;

Mówię Wam: Tak się nie stanie!

Ja znam nauki Churchila,

Że w koło wszystko się zmienia!

Ktoś, kto był dla Polski wrogiem,

Dziś wspólnie, z naszym narodem

Zwalcza wrogów chrześcijaństwa,

Których hasłem : Zero państwa.

Którzy jak te śliskie gady

Są wśród nas siedliskiem zdrady;

Niszczą naród, lecz bezgłośnie;

Taki gad żre i nie spocznie

Póki naród nie przeżuje;

Syty gad – dobrze się czuje.

              ———- .———

Wróg buszuje w naszej ziemi,

Wy bracia w przeszłość wpatrzeni,

Kłócicie się, kto przed laty

Dostał od Polaków baty;

I czy aby nam wypada

Pielęgnować grób sąsiada,

Który kiedyś, przed stu laty,

Spowodował Polski straty,

Zaś dziś, jest po naszej stronie

I naszą walkę rozumie.

              ———. ——–

Walka jest na śmierć i życie

Bo co się dzieje – widzicie:

Bez wojny zniszczono armię,

Sprzedano Mazury, Warmię,

Finanse przejęły banki,

A my zaś, jak te baranki

Patrzymy na te kradzieże

Mówiąc: a ja w to nie wierzę;

Mas Media są w obcych rękach,

Informacja od kłamstw pęka,

Przemysł był nasz, lecz już nie jest;

Jakiś gad miał w tym interes,

By całą infrastrukturę

Przejąć – i zostawić dziurę;

Dziurę groźną bo w budżecie

(Z budżetu nam płacą przecie).

To tragedii jest początek,

(Choć ukryłem długu wątek)

Bo ten jak miecz Damoklesa

Zabija, gdy pusta kiesa.

Dług rośnie, a kto go spłaci?

Może ktoś z was? Starszych braci?

              ———— . ———-

Widzicie, mam inne zdanie!

A wy jak jakieś piranie

Obgryzacie mych nóg kości,

Co oczywiście mnie złości.

Zajmujecie się głupstwami,

Bezpłodnymi dysputami,

A tym czasem płoną Lasy!

Złodziej dobrał się do kasy!

Naród znalazł się w potrzebie!

Wróg nas pod tą ziemią grzebie,

Więc choć złoszczą mnie detale

Ja weń z mega armat walę!

Rudolf Jaworek