ŻYDOMASOŃSKA REWOLUCJA W “KOŚCIELE KATOLICKIM”

Część 1 – II Sobór Watykański wywołał niezgodę, rozłam i utratę dusz

Infiltracja Kościoła

„Czy ci ojcowie planują rewolucję w Watykanie?” Takie były słowa kard. Ottavianiego podczas debaty o konstytucji liturgii na II SW. Rewolucję zaplanowano dużo wcześniej, ale osiągnęła punkt krytyczny, następnie eksplodowała w całym Kościele pod przykrywką II Soboru.

W książce Atanazy i Kościół naszych czasów [Athanasius and the Church of Our Time – 1974] bp Rudolph Graber zacytował prominentnego masona, który zadeklarował, że „celem [masonerii] nie jest już zniszczenie Kościoła, a wykorzystanie go poprzez infiltrację” [1].

Katolicy, nie tylko muszą się martwić o masonów pośród nas, ale także komunistów. Na początku lat 1950, pani Bella Dodd złożyła obszerne zeznania na temat komunistycznej inflitracji Kościoła i państwa przed Senacką Komisją Nie-Amerykańskich Działań, jak również przedstawiła szczegółowe wyjaśnienia o komunistycznej subwersji Kościoła. Wypowiadając się jako były wysokiego szczebla funkcjonariusz Amerykańskiej Partii Komunistycznej, Dodd powiedziała: „W latach 1930 zainstalowaliśmy 1 100 mężczyzn w kapłaństwie w celu zniszczenia Kościoła od wewnątrz”. Następnie, dwanaście lat przed II SW powiedziała: „W tym momencie oni są na najwyższych stanowiskach w Kościele”. Przepowiedziała także zmiany w Kościele – które będą tak drastyczne, że „nie rozpoznacie Kościoła Katolickiego”.

Dr Alice von Hildebrand wspomniała w wywiadzie dla czasopisma Latin Mass: „Bella Dodd powiedziała mojemu mężowi i mnie kiedy była aktywnym członkiem komunistycznej partii, że była w kontakcie z co najmniej 4 kardynałami w Watykanie, którzy pracowali dla nas” [Latin Mass, lato 2001].

O komunistycznej infiltracji Kościoła wiemy również z książki A.A. 1025. Jest to dziennik komunistycznego agenta który zinfiltrował Kościół Katolicki w 1938; wstąpił do seminarium, został księdzem … miał ogromną władzę za kulisami, i uczestniczył w II SW. Udało mu się zadziałać na rzecz przyjęcia wieloznacznych dokumentów soborowych, które położyły fundamenty dla przyszłych eksperymentów prowadzonych przez niczego nie podejrzewających prałatów i księży… Stwierdził: „Dla mnie duch soboru stał się największym atutem”.

Nieznana jest prawdziwa tożsamość tego agenta, poza danym mu przez sowiecką tajną policję numerem AA-1025, który oznacza Anty-Apostoł numer 1025. Przed nim było 1024 podobnych agentów. Niektórzy z nich doszli do rangi arcybiskupa i kardynała, z których to wielu mogło być szefami departamentów w kurii [papieski rząd] i kongregacjach religijnych.

Zmarł w szpitalu po wypadku samochodowym, i zajmująca się nim pielęgniarka [Marie Carre] opatrznościowo znalazła w jego teczce osobiste dzienniki. Po przeczytaniu ich postanowiła je opublikować aby świat dowiedział się dlaczego Kościół Katolicki przechodził destrukcyjne zmiany ku rozpaczy wiernych. Angielski przekład wydano pt. AA 1025: Dzienniki Anty-Apostoła [AA 1025: The Memoirs of an Anti-Apostle] Éditions Saint-Raphael – Québec, Kanada, 1988.

W dziennikach komunistycznego agenta jest wiele mrożących krew w żyłach szczegółów o niszczeniu wiary w Kościele Katolickim. Napisał on:

„Żeby bardziej osłabić ‘prawdziwą obecność’ Chrystusa, trzeba odłożyć wszelkie ‘decorum’. Nie będzie kosztownych szat, nie będzie muzyki sakralnej, a szczególnie – nie będzie śpiewów gregoriańskich, zastąpi się je muzyką w stylu jazz, nie będzie Krzyża, nie będzie przyklęknięć, a tylko dostojna sztywna postawa… Ponadto, wierni będą musieli zerwać ze zwyczajem klękania i to będzie absolutnie zakazane przy podawaniu Komunii. W bardzo krótkim czasie Hostia będzie kładziona na rękę żeby wymazać wszelkie pojęcie świętości.

Alice von Hildebrand opowiada o następującym incydencie w wywiadzie dla Latin Mass [lato 2001]. Wymienia włoskiego księdza Don Luigi Villa [diecezja Brescia], który opublikował 2 książki w 1998 i 2000. Na prośbę ojca Pio ks. Villa poświęcił wiele lat życia na zbadanie infiltracji Kościoła przez masonów i komunistów:

„Kolejną ilustracją infiltracji pokazaną przez ks. Villę jest to co opowiedział mu kard. Gagnon. Papież Paweł VI poprosił Gagnona aby kierował śledztwem dotyczącym infiltracji Kościoła przez potężnych wrogów. Kardynał Gagnon [wtedy arcybiskup] – podjął się tego trudnego zadania i zgromadził obszerną teczkę bogatą w niepokojące fakty. Kiedy pracę zakończył, poprosił o audiencję z papieżem Pawłem, żeby przekazać mu osobiście rękopis. Otrzymał odmowę. Papież przekazał wiadomość, że dokument powinien zostać umieszczony w biurze Kongregacji ds. Duchownych, specyficznie w sejfie z podwójnym zamkiem. To zrobiono, ale następnego dnia okazało się że włamano się do sejfu i rękopis w tajemniczy sposób zniknął. Zwykłą zasadą Watykanu jest zapewnienie żeby informacja o takich incydentach nigdy nie została ujawniona. Jednak o tej kradzieży doniósł nawet L’Osservatore Romano [może pod naciskiem, gdyż pisała o tym także świecka prasa]. Kard. Gagnon, oczywiście miał kopię, i jeszcze raz poprosił papieża o prywatną audencję. Jeszcze raz dostał odmowę. Wtedy postanowił opuścić Rzym, i wrócić do Kanady, swojej ojczyzny. Później został wezwany do Rzymu przez papieża Jana Pawła II i mianowany na kardynała” [Latin Mass, lato 2001].

Jej małżonek, Dietrich von Hildebrand, w książce Spustoszona winnica [The Devastated Vineyard] napisał że tylko Kościół może uratować ludzkość znad krawędzi zagłady, „jeśli winnica Pana zakwitnie od nowa. I dlatego musimy szturmować Niebo modlitwą, by duch św. Piusa X jeszcze raz mógł wypełnić hierarchię, żeby wielkie słowa anathema sit mogły jeszcze raz zabrzmieć przeciwko wszystkim heretykom zwłaszcza przeciwko wszystkim członkom ‘piątej kolumny’ w Kościele”.

„Wielki sobór który wywołał niezgodę, rozłam i utratę dusz, a główny powód tego zniszczenia to utrata wiary i brak zaangażowania wiernych, w obronie wiary. Szatan był obecny podczas Soboru i obserwował swoje zwycięstwo” – 18.III.1976: http://www.tldm.org/News6/VaticanII-1.htm

 Ratzinger

Część 2 – Ciemne chmury przed II Soborem…

Serdeczne podziękowania dla ks. Paula Kramera za książkę Ostatnia bitwa szatana [The Devil’s Final Battle], z której zaczerpnęliśmy wiele z poniższych cytatów.

Kard. Ratzinger (teraz papież Benedykt) oświadczył w 1988, że wielu ludzi traktuje II SW jako „nowy początek od zera”, jakby to ten sobór sam redefiniował katolicyzm:

II Soboru nie traktowano jako część całej żywej tradycji Kościoła, a jako koniec tradycji, nowy start od zera. Prawda jest taka, że ten szczególny sobór w ogóle nie definiował dogmatów, i celowo postanowił zostać na skromnym poziomie, jako jedynie sobór duszpasterski, a jeszcze wielu traktuje go jakby sam się uczynił rodzajem super-dogmatu, który odbiera znaczenie całej reszcie. (przemówienie do biskupów Chile – 1988)

W 1984 kard. Ratzinger lamentował:

Powtarzam tu to co powiedziałem 10 lat po zakończeniu pracy: niezaprzeczalne jest to, że ten okres [po II SW] na pewno był niekorzystny dla Kościoła Katolickiego.

Rewolucja rozpętana w Kościele na II Soborze rozpoczęła się wiele lat wcześniej. Ks Paul Kramer w książce Ostatnia bitwa szatana wspomina, że prądy modernizmu zaczęły się wzmacniać za panowania papieża Piusa XI. Na długo przed II SW Pius XI zapytał kardynałów czy roztropne było zwołanie Soboru Kościoła. Ks. Kramer pisze:

Ks. Raymond Dulac opowiada, że na tajnym konsystorzu 23 maja 1923, Pius XI zapytał 30 kardynałów kurii o stosowności zwołania soboru ekumenicznego… Kardynałowie wypowiedzieli się przeciwko. Kard. Billot ostrzegł: ‚Nie da się ukryć istnienia głębokich różnic wśród samych biskupów… Oni ryzykują dając miejsce dyskusjom, które będą odkładane na czas nieokreślony”. [1]

I to był rok 1923!

Kard. Billot ostrzegł, że takim soborem mogliby „manewrować” „najwięksi wrogowie Kościoła, moderniści, którzy już czynią przygotowania, jak pokazują pewne wskazówki, żeby wywołać rewolucję w Kościele, nowy 1789”. [2]

Kardynałowie którzy odradzili Piusowi XI zwołanie soboru Kościoła wtedy wiedzieli o pracach ekskomunikowanego kanonika Roca (1830-1893), który głosił rewolucję i „reformę” Kościoła, jak również przepowiedział przyszłe zmiany w liturgii: „Boski kult w formie kierowanej przez liturgię, ceremoniały, rytuały i regulaminy Kościoła Rzymskiego wkrótce przejdą transformację na soborze ekumenicznym, który przywróci go do czcigodnej prostoty złotego wieku apostołów w zgodzie z nakazami sumienia i nowoczesnej cywilizacji”. [3]

Mając na uwadze jego prace, jak również rosnące nurty modernizmu, mądrzy kardynałowie mogli przewidzieć to, że wrogowie Kościoła mogli wykorzystać sobór jako broń do wprowadzenia rewolucji do Kościoła i jego liturgii. Wrogowie Kościoła przeczekali, czekając na papieża który byłby tak zmanewrowany, żeby otworzył okno dla ataku i wewnętrznej rewolucji. Ten czas nadszedł z pojawieniem się papieża Jana XXIII:

Po ogłoszeniu informacji o zgonie Piusa XII, stary Dom Lambert Beauduin, przyjaciel Roncallego (przyszłego Jana XXIII), zwierzył się ks. Bouyer: „Jeśli wybiorą Roncallego, wszystko się uratuje, on będzie mógł zwołać sobór i poświęcić ekumenizm”. [4]

Papież Pius IX oświadczył 18 czerwca 1871: „Tym czego się obawiam nie jest Komuna Paryska – nie – obawiam się katolicyzmu liberalnego… Mówiłem to więcej niż 40 razy, i powtarzam to teraz, z miłości jaką do was czuję. Prawdziwą plagą Francji jest katolicyzm liberalny, który stara się zjednoczyć dwie zasady tak odrażające względem siebie jak ogień i woda”. [5]

Jak powiedziała Matka Boża Różana:

„Mój Syn, Jego serce jest rozdarte przez Jego przedstawicieli w kapłaństwie, którzy teraz są Judaszami w Jego własnym domu. Oni zadają się z wrogami waszego Boga. Poprzez humanizm i modernizm, i ekumenizm który zaprojektowało piekło, człowiek teraz szybko pogrąża się w przygotowaniach do pełnej kapitulacji Kościoła mojego Syna i świata pod dyktaturą zła”. (Matka Boża, 22 listopada 1976)

W 1959 ogłoszono, że zostanie zwołany II Sobór Watykański. Już rok później, 8 lutego 1960, Watykan ogłosił, że prawdziwa Trzecia Tajemnica nie zostanie ujawniona i „najprawdopodobniej ‚Tajemnica Fatimska’ na zawsze pozostanie absolutnie zapieczętowana”. (agencja informacyjna ANI, 8 lutego 1960)

Bardzo ciekawe jest to, że decyzja zwołania II Soboru miała miejsce w 1959, a stłumienie Trzeciej Tajemnicy rok później – w 1960. Siostrę Łucję również uciszono w 1960. Dlaczego Trzecia Tajemnica i s. Łucja musiały być uciszone, i czy był jakiś związek z tym co się wydarzy na i po II SW? Czy Matka Boża Fatimska ostrzegła przed nową orientacją II SW i okresem posoborowym, i dlatego wrogowie Kościoła musieli uciszyć Orędzie Fatimskie?

Żeby zrozumieć znaczenie roku 1960 konieczna jest pewna historia o Trzeciej Tajemnicy. W 1946 s. Łucję zapytano kiedy powinno się ujawnić światu Trzecią Tajemnicę, i bez wahania odpowiedziała „w 1960„. W 1955 kard. Ottaviani zapytał ją dlaczego nie otworzy się jej przed 1960. Powiedziała: „bo wtedy będzie wydawała się jaśniejsza (mais claro)”. S. Łucja zmusiła biskupa Fatimy-Leirii by obiecał, że Trzecia Tajemnica zostanie odczytana światu po jej śmierci, albo jeśli to się nie wydarzy, to nie później niż w 1960. „bo Panna Najświętsza tak sobie życzy„. I kanonik Barthas: „Co więcej, Trzecia Tajemnica wkrótce będzie znana, bo s. Łucja potwierdza, że Matka Boża chce by ujawnić ją na początku 1960„. (Read more…)

Jak napisaliśmy powyżej, prawdziwej Trzeciej Tajemnicy nie ujawniono w 1960, wbrew wyraźnemu nakazowi Niebios. Czy komentarz s. Łucji, że Trzecia Tajemnica będzie „wydawała się jaśniejsza (mais claro)” w 1960 i po z powodu pewnej głębokiej rewolucji w Kościele w tym czasie?

Ks. Alonso, oficjalny archiwista Fatimy i jeden z największych badaczy na świecie, tak napisał o Trzeciej Tajemnicy:

„Dlatego jest zupełnie prawdopodobne, że tekst (Trzeciej Tajemnicy) konkretnie odnosi się do kryzysu wiary w Kościele i zaniedbania samych pasterzy„. Dalej mówi o „walkach wewnętrznych w samym środku Kościoła i o poważnym zaniedbaniu duszpasterskim przez wyższą hierarchię„, o „brakach wyższej hierarchii Kościoła„.

Kard. Oddi ma może najlepszy komentarz wiążąc Trzecią Tajemnicę z rewolucją II Soboru:

„Co stało się w 1960, co by postrzegano jako powiązane z Tajemnicą Fatimską? Najważniejszym wydarzeniem bez wątpienia jest początek fazy przygotowawczej II SW. Dlatego nie dziwiłoby mnie gdyby Tajemnica miała coś wspólnego ze zwołaniem Soboru… Nie byłbym zdziwiony gdyby Trzecia Tajemnica odnosiła się do mrocznych czasów Kościoła, poważnych konfuzji i niepokojących apostazji w samym katolicyzmie… Jeśli weźmiemy pod uwagę poważny kryzys jakiego doświadczaliśmy od Soboru, to nie wydaje się by brakowało znaków że to proroctwo zostało spełnione…” (17 marca 1990, wywiad opublikowany w rzymskim czasopiśmie Il Sabato)

„Wielokrotnie ostrzegałam, że szatan wejdzie na najwyższe szczeble hierarchii w Rzymie. Moje dziecko, Trzecia Tajemnica jest o tym, że szatan wejdzie do Kościoła mojego Syna”. – Matka Boża, 13 maja 1978

„Moje dzieci, dawno ostrzegłam was w Fatimie, ostrzegałam was w wielu miejscach na waszym świecie, że nadejdzie czas kiedy wejdziecie na statek na burzliwym morzu, i to będzie biskup przeciwko biskupowi i kardynał przeciwko kardynałowi, a szatan wejdzie pośród was”. –Matka Boża, 20 listopada 1976

„Tego wieczora mówię jako wasz Bóg, że wtedy (1972), jak przepowiedziano w Fatimie, szatan wszedł do mojego Kościoła na ziemi. Przyprowadził ze sobą swoich agentów – i sam szatan, kłamca całej ludzkości – zasiadł na II Soborze Watykańskim namówił wszystkich autsajderów by weszli i zniekształcili moje doktryny i przekręcili prawdę… A jeśli uważacie że widzicie rzeź już teraz w Kościele, to najgorsze jeszcze nadejdzie, chyba że będziecie przestrzegać zasad przekazanych wam przez moją Matkę wiele lat temu, modlitwę, pokutę i poświęcenie. Swoim przykładem możecie uratować innych. Bo wkrótce nadejdzie na was wielka kara. Będzie w dwóch częściach, moje dziecko i moje dzieci: trzecia wojna światowa, a także [kula] zbawienia. One nie mogą być już opóźniane. Bo dobrzy wydają się chodzić swoją drogą, może z dumą„. – Jezus, 18 czerwca 1986

[1] Ostatnia bitwa szatana, s. 45
[2] Raymond Dulac, Kolegialność episkopalna na II Soborze [Episcopal Collegiality at the Second Council of the Vatican (Paris: Cedre, 1979), s. 9-10.

[3] Cyt. w Ostatniej bitwie szatana, s. 45-46.

[4] L Bouyer, Dom Lambert Beauduin, człowiek Kościoła [Dom Lambert Beauduin, a Man of the Church], Casterman, 1964, s. 180-181; cyt. w Ostatniej bitwie szatana, s. 49

[5] Cyt. z Doktryna katolicka [The Catholic Doctrine], ks. Michael Muller, (Benzinger, 1888), s. 282.

http://www.tldm.org/News6/VaticanII-2.htm

Część 3 – Satanistyczna rewolucja przybiera na sile na Soborze

„Powtórzę, moje dzieci, jak wam powiedziałam wcześniej, II Soborem Watykańskim manipulował szatan. On siedział tam wśród was i przestawiał was jak figury na szachownicy. Co możecie zrobić teraz by wyzdrowieć? To proste, moje dzieci: zawróćcie i zacznijcie od przekazanych wam przeze mnie podstaw. Musicie przywrócić szacunek do kapłaństwa. Musicie przywrócić szacunek dla Ojca Świętego…!” – Matka Boża Różana, 15 maja 1976

Satanistyczna rewolucja przybiera na sile na Soborze

JP II 11JP II 10JP II 9

Słowo ‚rewolucja’ wielokrotnie używano w opisie II Soboru. W czasie debaty o Konstytucji Liturgii na Soborze, kard. Ottaviani zapytał: „Czy ci ojcowie planują rewolucję?”

Na temat zmian od II SW prof. James Daly napisał:

Dokonanie rewolucji to jedno, ale czymś innym jest ją przeprowadzić, a potem mieć czelność udawać, że nie zmieniono nic „istotnego”. Naszym liturgicznym Robespierrom nie wystarczy wygrać; muszą dalej twierdzić, że nigdy nie używali gilotyny. [1]

Rewolucję widziało się dużo wcześniej. Zdaniem Anne Muggeridge (synowej słynnego brytyjskiego katolickiego konwertyty i dziennikarza Malcolma Muggeridge), kard. John Heenan z Westminsteru poinformował, że kiedy podczas buntowniczej pierwszej sesji soboru papież Jan XXIII zdał sobie sprawe z tego, że papiestwo straciło kontrolę nad procesem, usiłował zorganizować grupę biskupów by próbowali wymusić jego zakończenie. Ale przed otwarciem drugiej sesji soboru Jan XXIII zmarł. Jego ostatnie słowa na łożu śmierci, jak opowiadał Jean Guitton, jedyny katolicki świecki był peritusem na soborze, brzmiały: Zakończcie sobór, zakończcie sobór. (Spustoszone miasto – The Desolate City)

Przed zakończeniem II Soboru, w lutym 1965, ktoś poinformował o. Pio, że wkrótce będzie musiał odprawiać Mszę według nowego rytu, w języku ojczystym, co wymyśliła soborowa komisja liturgiczna. Natychmiast, jeszcze zanim zobaczył tekst, napisał do Pawła VI prosząc go by odszedł od eksperymentu liturgicznego, i by mógł dalej odprawiać Mszę św. Piusa V.

Kiedy kard. Bacci przyjechał by przekazać mu autoryzację, padre Pio pozwolił sobie wypowiedzieć skargę w obecności papieskiego wysłannika: „Na litość boską, szybko zakończcie ten sobór„.

Kika lat po II SW, 12 kwietnia 1970, s. Łucja ostrzegła o „diabolicznej dezorientacji opanowującej świat i sprowadzającej dusze na manowce„. 16 września 1970 napisała do przyjaciółki-zakonnicy Matki Martins, która była jej towarzyszką w Tuy, w nowicjacie u Sióstr Dorotynek. Ona właśnie doświadczyła bolesnej choroby:

… Ja też nie czułam się dobrze – serce, oczy itd., ale to konieczne jest dla Męki Chrystusa, konieczne jest by Jego członkowie byli z Nim jednym, przez ból fizyczny i udrękę moralną. Biedny Pan, On nas uratował tak wielką miłością i jest tak mało rozumiany! tak mało kochany! tak bardzo niezasłużenie! Boli kiedy widzi się tak wielką dezorientację, i u tak wielu osób zajmujących odpowiedzialne stanowiska…! Ze swojej strony musimy, tak jak możliwe, próbować wynagradzać jeszcze bardziej bliższą jednością z Panem, i identyfikować się z Nim, żeby mógł być w nas Światłem świata pogrążonym w ciemności błędu, niemoralności i dumy. Boli mnie kiedy widzę to co mi mówisz, co teraz tam się dzieje…! To dlatego że szatanowi udało się przenieść zło po przykrywką dobra, i ślepi zaczynają prowadzić innych, jak mówi Pan w Ewangelii, a dusze pozwalają by je oszukiwano… To dlatego szatan rozpoczął wojnę [z Różańcem]! A najgorsze jest to, że mu się udało wprowadzić błędy i oszukać dusze mające dużą odpowiedzialność na zajmowanych przez nich stanowiskach…! Są to ślepcy prowadzący innych ślepych…

„Wielka dezorientacja i tak wiele osób zajmujących odpowiedzialne stanowiska” odnosi się do dezorientacji wśród hierarchii Kościoła Katolickiego.

II Sobór i heretycy

Bp Helder Camara chwalił papieża Jana XXIII za „odwagę w przeddzień Soboru w mianowaniu wielu najlepszych ówczesnych teologów. Wśród mianowanych było wielu którzy pojawili się z czarnych list podejrzanych„. Inaczej mówiąc, spośród cenzury i potępienia Piusa XII i Świętego Oficjum. Heretycy byli wśród doradców pomagających biskupom w napisaniu dokumentów soborowych.

Ks. Paul Kramer tak napisał w Ostatniej bitwie szatana:

13 października 1962, dzień po przybyciu na sobór dwóch komunistycznych obserwatorów, i w rocznicę cudu słońca, historia Kościoła i świata została bardzo zmieniona przez najmniejsze wydarzenia. Kard. Liénart z Belgii złapał mikrofon w słynnym incydencie i zażądał by proponowanych przez Kurię Rzymską na szefów komisji piszących dokumenty kandydatów odstawić i mianować innych. Żądanie uznano i przełożono wybory. Kiedy w końcu doszło do wyborów, wybrano liberałów do większości lub niemal większości komisji soborowych – wielu z nich spośród „innowatorów” potępionych przez Piusa XII. Tradycyjnie sformułowane plany dla soboru odrzucono i sobór rozpoczął się dosłownie bez napisanego programu, zostawiając drogę dla całkowicie nowych dokumentów pisanych przez liberałów. Powszechnie wiadomo i bardzo dobrze udokumentowano, że klika liberalnych periti (ekspertów) i biskupów wtedy zaczęła przejmować II Sobór programem przekształcenia Kościoła na ich własny obraz poprzez wprowadzanie „nowej teologii”. [2] (s. 53)

Dwu takimi teologami byli Hans Kung i Edward Schillebeeckx. Zdaniem Chrisa Ferrara:

To Schillebeeckx napisał kluczową 480-stronicową krytykę zastosowaną przez „grupę reńską” biskupów by skoordynować ich kampanię PR przeciwko całkowicie heterodoksyjnym planom przygotowawczym Soboru, co doprowadziło do porzucenia wszelkich pedantycznych przygotowań do Soboru. Później Schillebeeckx poddany został watykańskiemu śledztwu za oburzająco heterodoksyczne poglądy w kwestii historyczności urodzenia przez Dziewicę, instytucji Eucharystii, Zmartwychwstania i założenia Kościoła. [3]

Liberałowie na Soborze unikali potępienia błędów modernistycznych, komunizmu, a także celowo umieszczali dwuznaczności w tekstach soborowych, które zamierzali wykorzystać po Soborze. Liberalny peritus Soboru, ks. Edward Schillebeeckx potwierdził: „stosowaliśmy dwuznacznych fraz podczas Soboru i wiemy jak będziemy je później interpretować„. [4]

Prałat Rudolf Bandas, peritus na Soborze, przyznał, że wpuszczając podejrzanych teologów na II Sobór (takich jak Schillebeeckx i Kung) było bardzo poważnym błędem:

Nie ulega wątpliwości, że dobry papież Jan uważał, że ci podejrzani teolodzy skorygują swoje pomysły i zrobią prawdziwą przysługę Kościołowi. Ale stało się dokładnie odwrotnie. Wspierani przez niektórych „reńskich” ojców soboru, i często działający w sposób pozytywnie chamski, odwrócili się i zawołali: „Jesteśmy mianowanymi ekspertami, nasze pomysły są zatwierdzone” … Kiedy wszedłem do mojego trybunału na Soborze w pierwszy dzień czwartej sesji, pierwsza zapowiedź pochodząca od sekretarza stanu była następująca: „Nie będziemy powoływać więcej periti„. Ale było już za późno. Było wielkie zamieszanie. Było już jasne, że ani Trydent, ani II Sobór Watykański, ani żadna encyklika nie będzie mogła utrudnić jego postępu. [5]

Ks. Paul Kramer pisze:

W książce Wspomnienia o II Soborze [Vatican II Revisited], bp Alojzy J Wycislo (rapsodyczny obrońca rewolucji II SW) ogłasza z roztrzepanym entuzjazmem, że teolodzy i badacze biblijni którzy przez lata byli „w cieniu” pokazali się jako periti (eksperci teologiczni, doradcy biskupów na Soborze), a ich posoborowe książki i komentarze stały się popularną lekturą. [6]

Yves Congar, jeden z ‚rzemieślników’ reformy skomentował ze spokojną satysfakcją: „Kościół przeszedł swoją pokojową rewolucję październikową„. [7] Congar przyznał także, jakby był to powód do dumy, że soborowa Deklaracja o wolności religijnej jest sprzeczna z Syllabusem papieża Piusa IX. Powiedział: „Nie da się zaprzeczyć, że potwierdzenie wolności religijnej przez II Sobór mówi coś innego niż powiedział Syllabus z 1864, a nawet o odwrotnych propozycjach 16, 17 i 19 tego dokumentu„. [8]

Kard. Suenens zadeklarował: „II Sobór to rewolucja francuska Kościoła„. [9] Mógł on być jednym z kardynałów wskazanych przez Matkę Boską Różaną, który otrzyma wielką karę za udział w zniszczeniu Kościoła. (Read more…)

Dokumenty i sesje II Soboru

Jak powiedzieliśmy wcześniej, ks. Edward Schillebeeckx potwierdził: „stosowaliśmy dwuznaczne frazy podczas Soboru i wiemy jak będziemy je później interpretować”. [10] Tę dwuznaczność rozpoznał New York Times: „Dokumenty soborowe, ksztatowane przez biskupów i ich doradców teologicznych podczas czterech 2-miesięcznych sesji jesiennych od 1962 do 1965, oferują więcej niż kompromisy i dwuznaczności dla sprzecznych ze sobą interpretacji”. Ks. Frank Poncelot pisze: „Nikt nie może zaprzeczać iż są dwuznaczności w 16 dokumentach soborowych. Można błędnie cytować ich liczne akapity by udowodnić albo obalić wiele pomysłów, i to robi się często dla wsparcia liberalnych i przebiegłych planów”. [11]

Kard. Ratzinger zauważył, że dokumenty II Soboru, a zwłaszcza Gaudium et Spes, zawierały w sobie „kontr-syllabus” opracowany w celu „skorygowania(!)… jednostronności zajmowanego przez Kościół stanowiska za Piusa IX i Piusa X„, i że dokumenty te były „próbą oficjalnego pogodzenia się z nową erą rozpoczętą w 1789„. [12] Potwierdził również, że dokument II Soboru Gaudium et Spes jest przeniknięty duchem Teilharda de Chardin. [13]

Ale Matka Boża Różana stwierdziła, że Teilhard de Chardin jest w piekle:

„Wielu z naszych duchownych oślepiły doczesne przyjemności i bogactwa. Wielu straciło duszę będąc wysokimi hierarchami. Teilhard jest w piekle! On wiecznie się pali za trucizny jakie szerzył po świecie! Człowiek Boga ma wybór jako ludzkie narzędzie by wejść do królestwa szatana. Człowiek nie przeciwstawia się prawom Bożym bezkarnie. Jesteście zepsutym pokoleniem, i sprowadzacie na siebie szybką karę”. – Matka Boża, 18 marca 1973 (Read more…)

Na II Soborze kard. Alfredo Ottaviani był zszokowany kiedy odkrył, że propozycja iż pary małżeńskie mogą decydować liczbę dzieci powinna być dodana do tekstu „Świętość małżeństwa i rodzina” nawet bez dyskusji co do spójności z wcześniejszym nauczaniem Kościoła. Kard Ottaviani zapytał:

…wczoraj na Soborze powinno się powiedzieć, że były wątpliwości czy zajęto właściwe stanowisko w kwestii zasad rządzących małżeństwem. Czy to nie oznacza, że nieomylmość Kościoła będzie kwestionowana? Albo czy nie Duch Święty z Jego Kościołem w minionych stuleciach oświecał umysły w tym punkcie doktryny? [14]

Ks. Frank Poncelot pisze:

Ekumenizm oznacza nowoczesny ruch w kierunku jedności religijnej, ale fałszywy ekumenizm jest teraz jednym z poważnych problemów z powodu modernistycznych elementów w Kościele i nieautoryzowanych nowoczesnych teologów próbujących „niekorzystnie negocjować”. Szesnaście soborowych dokumentów są długie i „wielosłowne”, wiele sekcji dwuznacznych, one nie miały oznaczać dokonania zmian doktrynalnych, a otworzyć drzwi dla zmian których nie planowano. To autoryzowało tworzenie komisji, które później stały się „otwarte”, zwłaszcza kiedy straszne słowo – „opcja” – stało się powszechne we wdrażaniu Soboru.

Na wszystkich sesjach obecnych było dużo ponad 2.000 biskupów i wielu obserwatorów (w tym nie-katolicy) i periti biskupów. Choć było 10 komisji soborowych, liberalny sojusz europejski kontrolowany głównie przez niemieckich biskupów i ich periti, szybko zdominował sesje, i dzięki wielu zakulisowym działaniom, wpłynął na kierunek obrany przez komisje, które ustanowiono w następstwie Soboru. Te komisje „realizowały” II Sobór i odpowiadały za interpretowanie zaleceń Soboru w ich stosowaniu praktycznym i duszpasterskim. To jest tu najważniejsze, bo ogromna większość obecnych biskupów nigdy nie planowała wynikłych „realizacji”, głównie Novus Ordo Mszy – Mszy faktycznie ogłoszonej w 1970.

Dokument z którego przyszły zmiany, Konstytucja Świętej Liturgii – pierwszy z 16 dokumentów, na ironię, jest najbardziej niezrozumianym dokumentem soborowym. Obecnie mamy Mszały Rzymskie niemal w całości w ojczystych językach, podczas gdy soborowy dokument nie zawiera nic o w całości ‚ojczystej’ Mszy, a tylko pewne części mogą stosować język ojczysty, i nakazane by łacina została w zasadniczych częściach Mszy. Kolejną ironią jest to, że większość katolików teraz uważa, że Msza po łacinie jest zakazana, podczas gdy Sobór zakazał przeciwnego – wyłącznego stosowania języka ojczystego. [15]

Kard. John Heenan z Westminster, uczestnik II Soboru, tak tłumaczy w książce Cierniowa korona [A Crown of Thorns]:

Najbardziej dyskutowanym tematem była reforma liturgiczna. Można to dokładniej powiedzieć, że biskupi byli pod wrażeniem, że liturgia została w pełni omówiona. Z perspektywy czasu jest jasne, że dano im możliwość omawiania tylko ogólnych zasad. Kolejne zmiany były bardziej radykalne niż te planowane przez papieża Jana i biskupów, którzy uchwalili dekret o liturgii. Jego homilia na koniec pierwszej sesji pokazuje, że papież Jan nie podejrzewał co planowali liturgiczni eksperci. [16]

Ekspert liturgiczny prałat Klaus Gamber mówi to samo w książce Reforma liturgii rzymskiej [The Reform of the Roman Liturgy], że nowa liturgia nie byłaby tolerowana na Soborze:

Jedno twierdzenie jakie możemy wygłosić z pewnością jest takie, że nowy Ordo Mszy jaki pojawił się teraz nie zdobyłby większości ojców soborowych. [17]

Richard Cowden Guido poinformował, że wielu biskupów na Synodzie Biskupów w 1985 było otwarcie rozczarowanych II Soborem:

Żaden poważny katolik nie zaprzeczy, że na Soborze były błędne oceny. Po Synodzie Biskupów w 1985 biskupi wygłaszali zaskakujące komentarze i potwierdzili to zanim opuścili Rzym. Jeden autor napisał powołując się na inne źródło: „… a jeszcze, delikatniej publicznie i szczerzej prywatnie ojcowie synodu przyznali, że II Sobór zrobił dwa ogromne błędy w ocenie. Pierwszy to przewartościowanie rzetelności katolickiej nauki i praktyki, … drugi błąd to zdumiewająca naiwność co do charakteru nowoczesnego świata„. [18]

II Sobór Watykański i fiasko potępienia komunizmu

Sobór ten nawet nie potepił komunizmu. Ks. Frank Poncelot pisze:

… II Soboru Watykańskiego nie zwołano po to by stłumił jakąś szczególna herezję czy problem w Kościele. Przeoczył zło komunizmu, przeoczył szerzenie się modernizmu z jego masońskimi elementami, który potepił papiez św. Pius X, i nie zajął się problemami jakie media elektroniczne mogły bardzo prawdopodobnie wywołać dla kościoła na całym świecie”. [19]

Ks. Paul Kramer mówi, że setki biskupów próbowali potępić komunizm na Soborze, ale ich petycja w tajemniczy sposób „zaginęła”:

Interwencja na piśmie 450 ojców soboru przeciwko komunizmowi w tajemniczy sposób „zaginęła” po dostarczeniu jej do Sekretariatu Soboru, i ojcom soboru którzy stanęli by potepić komunizm uprzejmie kazano usiąść i zachować spokój. [20]

W 1983 abp Marcel Lefebvre powiedział na konferencji w Long Island, Nowy Jork, że to on zaniósł 450 podpisów do Sekretariatu Soboru:

I komunistom obiecano, że Sobór nie będzie potępiał komunizmu, i nie potępił. Sam zaniosłem 450 podpisów do Sekretariatu Soboru żebyśmy potępili komunizm. Sam to zrobiłem! 450 podpisów biskupów odłożono do szuflady i zakopano milczeniem, podczas gdy czasem słuchano prośby jednego biskupa. W tym przypadku zignorowano 450 biskupów. Szufladę zamknięto, powiedziano nam, nie, nie, nie mamy o tym żadnej wiedzy, nie będzie potępienia komunizmu. I zastąpili anykomunistycznych biskupów: kard. Midszenty’ego – kard. Lekai, kard. Berana w Czechosłowacji – kard. Tomaskiem.

To samo miało miejsce na Litwie i w Czechosłowacji, wszyscy biskupi stali się księżmi ruchu Pax, kolaborantami komunistycznego reżimu. Możesz to przeczytać w książce Moskwa i Watykan [Moscow and the Vatican] o tym jak litewscy księża napisali do swoich biskupów list w którym mówią: „Już nic nie rozumiemy. Wcześniej nasi biskupi wspierali nas w walce z komunizmem i umierali jako męczennicy, wielu nadal jest w więzieniu, inni umarli zamęczeni bo popierali nas przeciwko komunistom w spełnianiu naszego obowiązku jako księży, a teraz wy biskupi potępiacie nas, to wy mówicie nam że nie mamy prawa do sprzeciwu, spełniania naszego apostolatu, bo to jest sprzeczne z prawami komunizmu, wbrew rządowi. [21]

To że komunistom obiecano że komunizm nie będzie potępiony na II Soborze, zrealizowano dzięki Porozumieniu Watykan-Moskwa. Matka Boża Różana tak powiedziała o tym porozumieniu:

Weronika – Matka Boża trzyma pergamin:

„Spójrz moje dziecko co napisano. Skąd pochodzi ten pergamin porozumienia z Rosją, podpisany przez wielu kardynałów? Moje dziecko, moje serce krwawi… Pergamin zawiera słowa które zawiązały porozumienie między Watykanem i Rosją”. – Matka Boza, 1 lipca 1985

Również Jezus wypowiedział się o porozumieniu:

„Moje dziecko, moje dzieci, pamiętajcie, poprosiłem was byście skontaktowały się z papieżem Janem Pawłem II i powiedzieli mu, że musi unieważnić traktat zawarty z Rosją, bo tylko w ten sposób będziecie mieć prawdziwy pokój”. – Pan Jezus, 6 czerwca 1987

II Sobór – duszpasterski, a nie dogmatyczny

W liście do abpa Lefebvre z 20 lipca 1983 kard. Ratzinger stwierdza: „Należy zauważyć, że ponieważ teksty soborowe mają uprawnienia różnego stopnia, nie jest zabroniona krytyka niektórych z ich wyrażeń, zgodnie z ogólnymi zasadami zgodności z Magisterium. Możesz również wyrażać pragnienie wydania oświadczenia lub wyjaśnienia na temat różnych punktów …. Być może nie dostrzegasz jak są kompatybilne, więc poproś Stolicę Apostolską o wyjaśnienie”. Sam papież Paweł VI także wydał podobny komentarz: „Skoro Sobór miał duszpasterski charakter, unikał ogłoszenia w nadzwyczajny sposób dogmatów z notą nieomylności„. [22]

Pod koniec II Soboru biskupi poprosili abpa Felici (sekretarza Soboru) o to co teolodzy nazywają „notą teologiczną” Soboru, czyli o „ciężar” doktrynalny nauk II Soboru. Felici odpowiedział: „Musimy rozróżnić zgodnie ze schemas i rozdziałami te, które już były przedmiotem definicji dogmatycznych w przeszłości, jeśli chodzi o deklaracje mające nowy charakter, musimy mieć zastrzeżenia„. [23]

Odnośnie nowych zmian i nieostrożnych decyzji jakie wynikły po II Soborze, chwalony przez papieża Piusa XII jako „doktor Kościoła XX wieku” Dietrich von Hildebrand, tak nas instruuje:

W przypadku praktycznych, w odróżnieniu od teoretycznych uprawnień, które odnoszą się, oczywiście, do rozporządzeń papieża, ochrona Ducha Świętego nie jest obiecana w ten sam sposób. Rozporządzenia mogą być niekorzystne, nieprzemyślane, nawet katastrofalne, a w historii Kościoła było takich wiele. Tutaj nie obowiązuje locuta Roma, causa finita. Wierni nie są zobowiązani uważać wszystkich rozporządzeń za dobre i pożądane. Mogą ich żałować i modlić się by je wycofano, rzeczywiście oni mogą działać, z całym szacunkiem dla papieża, na rzecz ich eliminacji.

Wielki sobór, sobór który wywołał niezgodę, rozłam i utratę dusz, którego głównym powodem był brak modlitwy. Szatan zasiadł na soborze i obserwował swoje osiągnięcia„. – Św. Michał, 18 marca 1976

[1] Prof. James Daly z McMaster University, Ontario, The Catholic Register, October 12.10.1977.

[2] Matka Boża Różana sama wspomniała o „nowej teologii” w swoim przesłaniu w Bayside: „Pozwoliłam ci, moje dziecko, w pełni stać się świadomą zła w instytucjach nauczania Kościoła mojego Syna. Posród was ustanowiono nową teologię moralności. A to jest tylko wytwów szatana!” – Matka Boża, 31.01.1976
[3] Chris Ferrara, Trzecia Tajemnica Fatimska a posoborowe fiasko [The Third Secret of Fatima and the Post-Conciliar Debacle], cz. 3.

[4] List otwarty do skonfudowanych katolików [Open Letter to confused Catholics], abp Lefebvre, Kansas City, Angelus Press, 1992, s. 106.
[5] Wanderer, 31.08.1967.

[6] Ks. Alojzy Wycislo SJ, Wspomnienia z II Soboru, refleksje kogoś kto tam był [Vatican II Revisited, Reflections by One Who Was There], p. x, Alba House, Staten Island, Nowy Jork; cyt. w Ostatniej bitwie szatana, s. 53.
[7] Yves Congar, OP. cyt. przez ks. George de Nantes, CRC, no. 113, s.3.
[8] Kard. Joseph Ratzinger, Zasady teologii katolickiej [Principles of Catholic Theology], Ignatius Press: San Francisco (1987) s. 42.
[9] “Open Letter to Confused Catholics,” Archbishop Lefebvre, Kansas City, Angelus Press, 1992, p. 100.

[10] Ibid., s. 106.

[11] Ks. Frank Poncelot, Przekazy z piekła [Airwaves from Hell], s. 187.

[12] Kard. Joseph Ratzinger, Zasady teologii katolickiej, Ignatius Press: San Francisco (1987) s. 381-382.
[13] Ibid., s. 334.
[14] Ks. R M Wiltgen, Ren wpływa do Tybru [The Rhine Flows Into the Tiber], TAN Books and Publishers (1967).

[15] Ks. Frank Poncelot, Przekazy z piekła, s. 143-144.
[16]  J Heenan, Cierniowa korona [A Crown of Thorns], (Londyn, 1974), s. 223; cyt. w Latin Mass Magazine, wiosna 1996, s. 45.
[17] Prałat Klaus Gamber, Reforma liturgii rzymskiej [The Reform of the Roman Liturgy], s. 61.

[18] Richard Cowden Guido, Jan Paweł II i bitwa o II Sobór [John Paul II and the Battle for Vatican II, Trinity Communications, 1986, autor cyt. National Review, luty 1986; cyt. w ks. Frank Poncelot, Przekazy z piekła. s. 18.
[19]  Ks. Frank Poncelot, Przekazy z piekła, s. 186.
[20] Ostatnia bitwa szatana, s. 52.
[21] Konferencja JE abpa Marcela Lefebvre, Long Island, Nowy Jork, 5 listopada 1983.

[22] Paweł VI, Audiencja ogólna, 12 stycznia 1966.
[23] List otwarty do skonfudowanych katolików, abp Lefebvre, Kansas City, Angelus Press, 1992, s. 107.

Źródło: http://www.tldm.org/News6/VaticanII-3.htm

Tłum. Ola Gordon.

Źródło: http://www.tldm.org/News6/VaticanII-3.htm

Tłum. Ola Gordon

Za: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/ii-sobor-watykanski-wywolal-niezgode-rozlam-i-utrate-dusz-2015-05

————————————————————

WATYKAN GŁÓWNYM PROMOTOREM I DOSTAWCĄ NOWEJ „RELIGII TOLERANCJI”

Jewgienij Cziernysziow pisze o tym jak papież-jezuita chytrze proponuje zmniejszanie płodności i usprawiedliwia sodomię…

W styczniu 2015 roku podczas wizyty na Filipinach papież Franciszek wygłosił głośne oświadczenie, wzywając swoich wiernych aby nie płodzili się „jak króliki” – dosłownie. To niesłychane w swoim bluźnierstwie wezwanie jeszcze w połowie XX w. byłoby niemożliwe kiedy to założyciela UNESCO, Juliana Huxley’a w 1948 roku przepędzono z organizacji tylko za jedną sugestię stabilizacji populacji planety.

Jednakże już na początku XXI w. sama ONZ oświadcza, że „zbyteczną populację” trzeba wyeliminować. I już od kilku dziesięcioleci zajmuje się tym globalna „elita”, planująca na skalę światową demontaż wszystkich kultur, eliminację „zbytecznej populacji” i utworzenie totalnej władzy „nowych seniorów”.

Watykan w tym złowrogim dziele jest jednym z filarów duchowego uzasadnienia Nowego Porządku Świata [New World Order], który niezauważalnie ale skrupulatnie i konsekwentnie jest budowany pod hasłem globalizacji, mając jawnie okultystyczno-magiczny fundament. Tym tłumaczy się masowe krzepnięcie w całym świecie racjonalnego myślenia, zniszczenie klasycznej edukacji, wprowadzanie magicznych archetypów w stylu fantasy, promowanie szatańskiej symboliki, bałwochwalstwa i temu podobnych rzeczy. Celem jest stworzenie totalnej władzy na skalę globalną tak żeby akceptowano ją jako nieodzowną.

Jedną z oznak Nowego Porządku Świata jest rozmywanie i zacieranie granicy pomiędzy dobrem a złem, które sięga najdawniejszych czasów i ma charakter Dogmatyczny. Po II Soborze Watykańskim papiestwo ostrożnie, ale konsekwentnie wciela w życie politykę dyfuzji [mieszania] dobra i zła w duchu tolerancji.

Jeżeli w czasie trwania pierwszego tysiąclecia chrześcijaństwo walczyło na śmierć z licznymi herezjami w takiej lub innej postaci które propagowały kompromis pomiędzy dobrem, a złem, to po upływie dwóch tysięcy lat sam post-chrześcijański Watykan stał się głównym dostawcą nowej „religii tolerancji”.

Wypowiedź Bergoglio na temat płodności jest tego typowym przykładem kiedy w duchu „i naszym i waszym” dokonuje się legalizacji grzechu. Bergoglio oświadczył: „Niektórzy myślą, że bycie dobrym katolikiem znaczy bycie, wybaczcie za wyrażenie jak króliki. Nie, bycie rodzicami oznacza bycie odpowiedzialnym”. Powiedział on też że Watykan występuje przeciwko używaniu środków antykoncepcyjnych wyjaśniając, że istnieje wiele innych „zatwierdzonych przez Kościół” [to znaczy papiestwo] sposobów kontroli urodzeń. Oznacza to iż tak naprawdę wezwał on do zmniejszania przyrostu naturalnego, aby tylko było to na gruncie chrześcijańskim.

Zwróćcie uwagę iż Bergoglio przeciwstawił wielodzietność odpowiedzialności, chociaż jedno drugiego nie tylko nie wyklucza, ale wręcz przeciwnie, wielodzietność dużo bardziej wymaga odpowiedzialności, niż małodzietność, która jest pożywką dla egoizmu.

A teraz zastanowimy się dlaczego on to powiedział na Filipinach. Rzecz leży w tym że wskaźnik urodzin do dzisiaj jest tam bardzo wysoki, ponad troje dzieci na jedną kobietę tak, że liczba ludności kraju szybko rośnie, i do roku 2000 zwiększyła się z 76 milionów do 107 milionów.

Jeszcze w 2007 roku ONZ wezwała Filipiny do przyjęcia prawa przewidującego bezpłatną dystrybucję środków antykoncepcyjnych! Przerażające oświadczenie ukazujące prawdziwe cele panów Światowej Gry. [Natomiast cisza medialna na temat przyrostu nacji żydowskich, gdzie np. w Monticello [Upstate NY], są getta żydowskie i tam matki-żydówki rodzą do 8- 10-cioro, a nawet i więcej dzieci. A obok, są szkoły żydowskie, gdzie przygotowują ich na przyszłość, przede wszystkim uczą języka danego kraju, gdzie prawdopodobnie czekać będzie „zlecona praca”. A takich gett jest o wiele więcej i nie tylko w USA, ale i w wielu innych krajach – admin].

To oczywiste, że wysoki wskaźnik urodzeń i szybki wzrost liczby ludności Filipin wyraźnie nie pasuje do planów globalnej finansowo-arystokratycznej „elity”. W tym celu został wymyślony pretekst że trzeba zmniejszyć wysoki poziom śmiertelności wśród rodzących kobiet. Ale co mają do tego środki antykoncepcyjne? To tak jakby wysoką śmiertelność wśród starszych osób zmniejszać metodą zabijania młodych ludzi.

Wtedy to także miejscowe duchowieństwo zbuntowało się przeciwko szatańskim metodom ONZ. Najwyraźniej przez 2 lata sytuacja zasadniczo nie uległa zmianie i dlatego też wytoczono „ciężką artylerię” czyli wypowiedział się sam papież, w końcu 80% ludności Filipin wyznaje papizm [błędnie nazywany katolicyzmem bo przecież herezją papizmu jest schizma, i który w żaden sposób nie może być katolicki tzn. powszechny].

Bergoglio z jezuicką przebiegłością owinął wezwanie do wymierania w wyrażenie iż „trzeba być odpowiedzialnymi rodzicami”. Prawdziwa treść jego wezwania jest następująca: „nie rodźcie dzieci”, ale krętacz i cwaniak bardzo umiejętnie połączył dwa sprzeczne ze sobą konteksty [oto w całej krasie jezuityzm!].

Jak to jest możliwe, że satanizm już otwarcie jest głoszony z wysokich trybun? Pominiemy klasowe, ekonomiczne i inne przyczyny, skupiając się na elemencie duchowym, przecież w ostatecznym rachunku właśnie motywy duchowe kierują naszym życiem.

W związku z tym zwróćmy uwagę na ważne etapy wprowadzania duchowych wytycznych Nowego Porządku Świata. W 1995 roku Konferencja Generalna UNESCO przyjęła Deklarację zasad tolerancji w której ogłosiła tolerancję „moralnym obowiązkiem”, polityczną i prawną koniecznością. Tzn., że tolerancja została ogłoszona jako obowiązek. Ponadto Deklaracja ogłosiła odrzucenie absolutnej prawdy i dogmatyzmu zrównując wszystkie opinie i przekonania.

W rzeczywistości mamy do czynienia z nowym systemem dogmatycznym, zbudowanym na wierze, tylko, że nie w Boga, a w „prawa człowieka”. W artykule 1.3 tak więc stwierdzono: „Tolerancja jest obowiązkiem przyczyniania się do utrwalenia praw człowieka, pluralizmu, demokracji”.

W preambule Deklaracji, z powołaniem się na Kartę ONZ, mówi się wyraźnie, że sygnatariusze „są zdecydowani … utrwalić wiarę w podstawowe prawa człowieka”. Tak więc mowa jest o „religii tolerancji” którą wszyscy obowiązani są przyjąć.

A 2008 roku ONZ już przyjęła „Deklarację w sprawie orientacji seksualnej i tożsamości płciowej”, w której stwierdzono, że „my potwierdzamy zasadę uniwersalności praw człowieka”. To oświadczenie ma typowy charakter dogmatyczny i opiera się na wierze w „prawa człowieka”.

Sama Deklaracja skutecznie broni perwersje płciowe jako normę i opiera się na ogłoszonej „religii tolerancji”. W szczególności w punkcie 10 mówi się, że „my wzywamy wszystkie państwa do wzięcia na siebie obowiązku zachęcania i ochrony wszystkich ludzi – niezależnie od orientacji seksualnych i tożsamości płciowej” a w punkcie 12 wzywa się usilnie wszystkie państwa do ścigania i sądzenia tych, którzy łamią te „prawa”.

W konsekwencji mamy do czynienia ze zwiastunem globalnego obozu koncentracyjnego tolerancji, który musi zniszczyć wszystkich opornych jak też większą część ugodowych.

Pod koniec lipca 2013 roku Bergoglio po raz pierwszy otwarcie powiedział o „tolerancji odnośnie sodomitów. Uczynił to bardzo chytrze i, zewnętrznie, zupełnie po chrześcijańsku. Powiedział on, że „Jeżeli człowiek, „gay”, ma dobrą wolę i dąży do Boga to kim ja jestem ażeby go sądzić?”

Oznacza to, że Bergoglio swoim przykładem pokazał – jak trzeba usprawiedliwiać grzeszny stan człowieka za pomocą „religii tolerancji”.

Pierwszym krokiem jest przyjęcie aparatu pojęciowego [zamiast sodomitów i homoseksualistów jest „gay”, tzn. beztroski wesołek, z jęz. ang. „gay” – wesoły, beztroski]. Być może dla Bergoglio jest to wesołe ale czy będzie to dla nas wesołe to zależy od naszej zdolności rozpoznania diabelskiego podpuszczenia. A to że „religia tolerancji” pochodzi od diabła, nie ma wątpliwości. Jej okultystyczno-magicznym fundamentem będzie poświęcony następny artykuł.

Za: http://amin.su/content/analitika/9/4320/

Przekład: RX – 18.05.2015

Za: http://wolna-polska.pl/wiadomosci/watykan-glownym-promotorem-i-dostawca-nowej-religii-tolerancji-2015-07

 Bogowie 3 kalendarz Majów Ratzinger

Wypowiedz się