Propaganda nie przejdzie.

Z zapisków chłodnego Tetryka.

Zanim Jarosław K przemówił u stóp pomnika Piłsudskiego od kilku dni w telewizji spogląda na mnie uśmiechnięte twarz premiera, pełna troski o moją przyszłość i bezpieczeństwo, co w przededniu czekających nas świąt jest tak mile i sympatyczne, że można się zapomnieć i nie pamiętać dotychczasowych karygodnych postępków.

Z kim w końcu mam się tak trzymać? Z celebrytami PO ? Dlaczego w to wszystko raptem ma uwierzyć, na kilka dni przed zapowiadanym marszem Kaczyńskiego? Zastanawiam się, dlaczego, akurat teraz usiłuje się poprzez zwykły spot robić z ludzi durni? Cały rok jestem okłamywany, decyzje podejmowane są przeciw ludziom, to co boli nie jest likwidowane, gadające głowy platformy śmieją się w twarz z ludzkiej tragedii, a tu nagle ich przywódca, niczym zbawca świata, usiłuje mnie przytulić do swojej piersi.

Gdzie mamy pójść razem? Może do poczekalni szpitalnej, czy na skorumpowaną salę sądową? A może wybierzemy się na Śląsk do wzorowo zorganizowanej kolei śląskiej, która od pół roku buńczucznie odgrażała się, jakie to będą udogodnienia wraz z nowym rozkładem jazdy. A może pojedziemy do fabryki samochodów w Tychach i potwierdzimy, że ponad półtora tysiąca pracowników pójdzie na wiosnę na bruk, a nieznane tysiące innych kooperantów utraci jedyne źródło utrzymania. A przecież politycy Po musieli od dawana wiedzieć, że po sprzedaży / Fiata / przedsiębiorstwa, nowy właściciel w trudnej sytuacji w pierwszej kolejności zadba o rodzimy rynek pracy.

A może mamy pójść razem po wspólną walutę -euro? Polakom nie jest ona potrzebna.

Jak słucham tego bełkotu w telewizji i spoglądam na powtarzających te brednie, specjalnie dobranych „ dziennikarzy”, to łatwo zauważyć, że jest to słaby żart i kpina z nas wszystkich. A oni / specjaliści od propagandy / ciągle myślą, że myśmy niczego się przez te ostatnie lata nie nauczyli.

Tetrykus