W hołdzie Orlętom Polskim 1920 r

                         ZADWÓRZE – „POLSKIE TERMOPILE”

                             „Orlętom poległym w dniu 17 sierpnia 1920 roku

w walkach o całość ziem kresowych”

Tekst na tablicy spiżowej ufundowanej 19 sierpnia 1929 r. przez Filipa Howzana ze Stryja – ojca poległego żołnierza.

 

 

ZADWÓRZE – to niewielka miejscowość ze stacją kolejową położona 32 km na płn. – wsch. od Lwowa, przy linii kolejowej Tarnopol – Równe. To właśnie tutaj 17 sierpnia 1920 r. rozegrał się wielki dramat polskiego batalionu piechoty, wzmocnionego kompanią karabinów maszynowych, dowodzonego przez kapitana Bolesława Zajączkowskiego, z grupy majora Romana Abrahama. Składał się z ochotników, głównie patriotycznej młodzieży: gimnazjalistów i studentów ze Lwowa – razem ok. 350 żołnierzy. Młodzi żołnierze byli stosunkowo dobrze wyszkoleni pod względem strzeleckim w różnych organizacjach np. Sokoła, na działalność których zezwalali w całej Galicji – Austriacy. Większość żołnierzy uczestniczyła w obronie Lwowa w 1919 r. /wojna polsko – ukraińska/. Stąd batalion należał do zdyscyplinowanych i prezentował bardzo wysokie morale.

Batalion po wykonaniu zadań o charakterze rozpoznawczym, wymuszony ogólną sytuacją na froncie, marszem ubezpieczonym wracał wzdłuż linii kolejowej do Lwowa. Podczas podchodzenia do Zadwórza został zaskoczony niezwykle silnym ogniem broni ręcznej i maszynowej od czoła i ze skrzydeł. Szósta Dywizja Kawalerii, /6DKaw/ ze składu 1 Armii Konnej /4,6,11,14DK, BSpec./ Armii Czerwonej Stepana Budionnego przygotowała taktyczny worek ogniowy w Zadwórzu.

W tej złożonej sytuacji kapitan Zajączkowski podjął śmiałą decyzję – rozwinąć batalion w tyralierę, uderzyć na Zagórze, opanować stację kolejową i baterię dział. Natychmiast podjęto walkę. W południe zdobyto pobliskie wzgórze i tam również zorganizowano doraźną obronę. Zadanie zostało sprawnie wykonane, uzyskano lepszy wgląd w teren, oraz dogodniejsze warunki do prowadzenia obrony okrężnej z około dziesięciokrotnie silniejszym wrogiem..

 

W sumie w ciągu 11 godzin, odparto sześć ataków czerwonej kawalerii. O zmierzchu zaczęło brakować amunicji. Broniono się walcząc na bagnety. Wobec braku nadziei na odsiecz z rejonu Lwowa /brak łączności/ dowódca batalionu nakazał pozostałym przy życiu podwładnym przedzierać się małymi grupami do pobliskiego lasu. W trakcie tego manewru nadleciały trzy sowieckie płatowce, które z powietrza, mając jak na dłoni pole bitwy, niemal rozstrzelali broniących się polskich żołnierzy.. Rozwścieczeni kawalerzyści 6DK zasiekli szablami pozostałych przy życiu i rannych. Mścili nawet na zabitych, odcinając im głowy, ręce i nogi. Pozostali przy życiu ranni oficerowie ostatnimi nabojami odbierali sobie życie. Zginął wówczas m.in. 19-letni Konstanty Zarugiewicz, uczeń siódmej klasy pierwszej szkoły realnej, obrońca Lwowa z 1918 roku, kawaler krzyża Virtuti Militari i Krzyża Walecznych. To właśnie Jego matka – Jadwiga Zarugiewiczowa w 1925 r. wybrała jedną z trzech trumien ze zwłokami Nieznanego Żołnierza. Zwłoki wybranego bohatera przewieziono z najwyższymi honorami do Warszawy i umieszczono w Grobie Nieznanego Żołnierza. Do niewoli, po wyczerpaniu amunicji sowieci wzięli niewielką grupę ochotników, otoczonych przy budce dróżnika.

     Dopiero po 20 sierpnia na pole bitwy dotarł polski pociąg pancerny „Huragan”. Na stacji kolejowej i w jej pobliżu naliczono 318 zmasakrowanych, zbezczeszczonych i obrabowanych polskich żołnierzy. Ze względu na wysoką temperaturę przy pomocy okolicznej ludności zorganizowano pospiesznie pochówek poległych bohaterów. Udało się zidentyfikować jedynie siedmiu żołnierzy, których pochowano z honorami wojskowymi na cmentarzu Orląt we Lwowie.

 

Heroiczna walka osamotnionego polskiego batalionu piechoty w Zadwórzu, na jeden dzień związała siły jednej dywizji czerwonej kawalerii, której Budionnemu zabrakło pod Lwowem i Zamościem. Rosjanom zadano ogromne straty. Stworzono warunki do ostatecznego pobicia 1 A Konnej.

Dowódca Grupy Pościgowej /gen. Stanisław Halle/ w składzie: 13 DP,1 DJ /Dywizji Jazdy – dowódca gen. Juliusz Rómml/, 31 sierpnia 1920 r. załamał ostatecznie ofensywę 1 Konarmii pod Komarowem i Zamościem. Częściowo rozbita konnica Budionnego wycofała się do radzieckiej Rosji. 6DKaw/Radz./ za pospolity bandytyzm i dokonane bestialstwa podczas walk w 1920 r. została rozwiązana. Wielu dowódców i komisarzy została ukarana. W 1940 r. rozstrzelano nawet znanego pisarza, komisarza w 1 Armii Konnej Budionnego-Izaaka Babla /Żyda z Odessy/ m.in. autora „1 Armii Konnej” i in. opowiadań.

 

II Rzeczypospolita godnie uczciła pamięć bohaterów poległych w Zadwórzu. W marcu 1923 r. 25 młodocianych żołnierzy z batalionu kpt. Zajączkowskiego powróciło z Rosji w ramach wymiany jeńców. Ponownie uroczyście pochowano 311 poległych – tworząc niezwykłą nekropolię. W 1921r. na cześć żołnierzy , którzy oddali życie za Ojczyznę, usypano 20 metrowy kurhan, na którym w 1927 r. postawiono 4 metrowy obelisk w kształcie słupa granicznego z krzyżem, widoczny z okien pociągu. Do sierpnia 1939 r. ten Pomnik Chwały był celem wypraw kombatantów, żołnierzy i harcerzy, często łączony z oddaniem honorów, złożeniem przyrzeczeń i ślubowańmłodzieży szkolnej.

Lwowski artysta malarz- batalista Stanisław Batowski w 1929 r. namalował obraz batalistyczny „Zadwórze – Polskie Termopile”, ukrywany od 1945 r. w Muzeum Narodowym, po raz pierwszy eksponowany w grudniu I996 r. na wystawie „Sławne bitwy oręża polskiego” w krakowskim Muzeum Narodowym. Aktualnie w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

          Opracowano pięcioramienny „Krzyż Zadwórza”, którym honorowano obrońców Kresów Wschodnich, Lwowa i bohaterów z Zadwórza. Na kolumnie Grobu Nieznanego Żołnierza w Warszawie, wśród nazw pól bitewnych w latach 1914 – 1921 r.,umieszczono obok Lwowa – Zadwórze.

Aleksander Szumański napisał wiersz pt. „Zadwórze Polskie Termopile”.

SŁOŃCE
ZNAKIEM WOLNOŚCI

ZZA
CHMUR IM SPOZIERAŁO

BLASKIEM
DZIECIĘCEJ MIŁOŚCI

OJCZYZNĄ
SPOGLĄDAŁO

TO
DRUGA JESIEŃ WROGOŚCI

MŁODZIEŃCZY
LOS OPLATA

W
LEWEJ  RĘCE KARABIN

A
W PRAWEJ BAT NA KATA

I
TAK WKRACZAŁY DUMNIE

DZIEWCZĘTA
Z KLEPAROWA

A
CHŁOPCY ZEWSZĄD SZUMNIE

BRONILI
SWEGO LWOWA

ICH
TANKI TO ZWYCIĘSTWO

ICH
KONIE TO BIĆ WROGA

ICH
RADOŚĆ SPLOTŁA MĘSTWO

W
OBRONIE SWEGO LWOWA

CIERNIA
UBRALI KORONĘ

TAK
ICH UCZYŁA MAMA

I
W SWEGO LWOWA OBRONIE

ODBEZPIECZYLI
GRANAT

JEDEN
Z OBROŃCÓW LWOWA

MŁODZIUTKI
JUREK BITSCHAN

CO
ZGINĄŁ W LWOWA CHWALE

DO
TATY LIST NAPISAŁ

TATO  MUSZĘ OKAZAĆ

SIŁĘ
JAK MŁODZIEŻ POLSKA

WROGA
Z MAPY WYMAZAĆ

Z
MOCĄ POLSKIEGO  WOJSKA

I
WALCZĄC BEZ OKOPÓW

SWOIM
SZTANDAREM Z ORŁEM

OBROŃCY
LWOWA ŚPIEWALI

POSPOŁU
ZE SWYM GODŁEM

A
WRÓG IM BEZLITOŚNIE

DZIECIĘCE
SERCA WYRYWAŁ

ONI
Z MIŁOSNĄ PIEŚNIĄ

A
LWOWSKI WIATR ICH PORYWAŁ

SZABLAMI
POSIEKANI

MŁODZI
OBROŃCY LWOWA

CO
ŻYCIE MIELI ZA NIC

BÓG
ICH W DZIELNOŚCI ZACHOWAŁ

TRZYSTA
TRZYDZIEŚCI CIAŁEK

LEGŁO
W PRZEDPOLU PRZEDMURZA

POWSTAŁY
TERMOPILE

I
NIE ODDALI ZADWÓRZA

Nekropolia szczęśliwie nie została zniszczona podczas II Wojnie Światowej i w czasach komunizmu. Przygotowując   się   do   80 rocznicy   bitwy   firma „Energopol” przeprowadziła renowację nekropolii, odnowiono nagrobki, schody, tablicę i otoczenie cmentarza.W 1992 r. ks. biskup pomocniczy ze Lwowa – Marcjan Trofimiak odprawił z księdzem grekokatolickim mszę ekumeniczną.

Płk rez Andrzej Marciniak