dr Ryszard Ślązak – Korekcyjno-naprawczy program gospodarczy (część I)

ryszard_slazak2

A. Promocja eksportu i gospodarki.

1. Pozorność promowania eksportu. Programowanie polskiego eksportu jeszcze w roku 2013, kiedy pisano ten program, było prowadzone w kilku departamentach Ministerstwa Gospodarki i w innych różnych instytucjach i podmiotach gospodarczych. W Ministerstwie Gospodarki jest Departament Instrumentów Wsparcia, który zajmuje się promocją eksportu z dofinansowaniem z puli środków unijnych, choć dokładnie w niewiadomym zakresie i rodzaju bo w tzw. zadaniu Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka (POIG) – pod działanie określane symbolem 6.5.1. promocja polskiej gospodarki na rynkach międzynarodowych. Natomiast, decyzje o dofinansowanie do wystawianego tzw. paszportu eksportu wydaje już Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości /PARP/. Ale już dofinansowanie w zakresie promocji i wspierania eksportu ze środków budżetowych państwa, znajduje się w Departamencie Promocji i Współpracy Dwustronnej tegoż Ministerstwa Gospodarki. Kto więc właściwie i profesjonalnie promuje polski eksport nie wiadomo. Można domniemać, że anonimowo promują chyba tylko w cyrkulacji dokumentów i w samozadowoleniu.

   Poza zadaniami promocyjnymi finansowanymi z puli środków unijnych występuje i jest prowadzona promocja eksportu finansowana ze środków budżetu narodowego. Występowało to poza unijnymi programami określanymi liczbowo jako 6.5.1 i 6.5.2, także w charakterze różnorodnych projektów promocyjnych nadzorowanych przez to Ministerstwo, a realizowanych przez różne firmy/podmioty gospodarcze, stowarzyszenia, czy jakieś tam amatorskie i grupowe związki branżowe. Na ich działalność promocyjną jednostki tego resortu gospodarczego, uznaniowo i według własnej, dowolnej oceny, przyjmuje ich wnioski o dofinansowanie prowadzonej przez nie promocji eksportowej danego producenta lub wyrobu. Powinno to dotyczyć tylko i wyłącznie firm z kapitałem polskim, a w żadnym przypadku nie powinno i nie może obejmować firm zagranicznych działających w naszym kraju. Uznaniowość przyznawania tych środków pomocowych dla firm, które o nie występują, ma za daleko posunięty stopień dowolności i indywidualnej oceny, a często wprost pozornej oceny opartej na koleżeńskości i długości pracy wnioskodawcy w resorcie, czy na jego placówkach zagranicznych. Powstaje więc rażąca asymetria w ocenie przyznawania tej promocyjnej pomocy. Występuje wiele, jak wspomniano wyżej, firm które świadczą usługi promocyjne, objęte Rozporządzeniami Rady Ministrów, /na konferencje międzynarodowe, certyfikaty towarowe dopuszczające towar do eksportu, branżowe projekty promocyjne i publikacje promujące polskie firmy eksportowe za granicą/. Z przykrością należy stwierdzić, że nikt w tym resortowym aparacie gospodarczym, nie umiał odpowiedzieć na pytanie, czy używany termin ‘polskie firmy eksportowe’ odnosi się wyłącznie do firm czysto polskich, czy do wszystkich działających w kraju. Większość zapytywanych odpowiadała, że dotyczy to wszystkich firm bez żadnego wyjątku. Ocena składanych projektów na działanie promocyjne o dofinansowanie w tych czterech tytułach budzi poważne zastrzeżenia ekspertów, co do obiektywności oceny, rozmiaru i zakresu promocyjnego oraz zasadności przyznawania określonych, znaczących kwot. Można stwierdzić, że występuje rażąca asymetria w przyznawaniu kwot pomocowych. Młody aparat pracowniczy, słabo rozumiejący praktyczne procesy gospodarcze i pozbawiony profesjonalnego ekonomicznego nadzoru, raczej z niewiedzy i nieporadności popełnia tak nie dopuszczalną swobodę uznaniowości. W stołecznym środowisku ekonomistów bardzo często tego rodzaju sprawy są ostro krytykowane, choć praktycznie bez udziału pracowników, czy przedstawicieli państwowych instytucji, np. agencji przyznających te środki pod nadzorem ministra gospodarki.

2. Powinien być pilnie opracowany i przedłożony z dostępem dla opinii publicznej, wykaz firm, które otrzymały dofinansowanie z puli poza unijnej, z podaniem, nazwy firmy, nazwy projektu z krótką charakterystyką zasadności uznania wniosku i przyznanej kwoty dofinansowania, za okres ostatnich siedmiu lat naszego dotychczasowego członkostwa w unijnej wspólnocie gospodarczej. Taka ich analiza jest niezbędna, nowemu i światłemu światu gospodarczemu, w nowym okresie wieloletniego budżetu unijnego i w okresie przezwyciężania kryzysu, poszukiwania oszczędności na nieracjonalnym, czy na nieefektywnym ich dotychczasowym wydatkowaniu. To uzasadnia, a nawet wymusza natychmiastową reorganizację służb promocyjnych i eksportowych, wskazując na zasadność utworzenia jednej służby do spraw eksportu, a może nawet i importu, regulującej i nadzorującej ten śmietnik importowy, który bez żadnego nadzoru i jakiejkolwiek kontroli, nawet jakościowej, płynie strumieniem do naszego kraju. Zastanawiającym jest skąd pochodzą środki dewizowe na import tego śmietnika, i to w okresie kiedy już zadłużenie zagraniczne państwa wyraża się kwotą na ponad 300 mld dolarów USA. Przecież żadne transakcje w handlu zagranicznym, importowe, /handlowe, inwestycyjne, czy nawet usługowe/ nie są płacone w złotych, tylko w obcych walutach. Choć wszyscy wokół wmawiają nam, że polski złoty jest wymienialny, i to nawet wtedy kiedy żaden kontrakt inwestycyjny na realizacje inwestycji w Polsce z zagranicznym wykonawcą nie jest płatny w walucie narodowej w złotych tylko w walutach obcych. A więc niemal wyłącznie walutą płatniczą w kontraktach z firmami zagranicznymi, wykonawcami inwestycji czy w innych kontraktach importowych nie jest narodowy złoty, a obcy środek płatniczy, najczęściej EURO lub dolar amerykański. Jak je zdobywamy i skąd te środki dewizowe mamy, to wiemy, że głownie z kredytów zagranicznych, sprzedaży obligacji na zagranicę, częściowo z eksportu, a także z przekazów stale i czasowej polskiej emigracji z całego zachodniego świata przesyłanych do swoich rodzin w kraju, trwających w biedzie i niedostatku. A przecież posiadanie obcych dewiz jest i musi być celem naszej polityki gospodarczej, realizowanej poprzez handel zagraniczny, a marginesowo tylko z napływu przekazów od przymusowej paro pokoleniowej emigracji dla swoich rodzin pozostałych w Ojczyźnie.

      Aż się prosi opracowanie i przyjecie w polityce gospodarczej najpierw i obecnie programu oszczędności w wydatkach dewizowych, a perspektywicznie posiadanie dodatniego salda w bilansie handlowym i płatniczym kraju. O tych programach, szczególnie o tym pierwszym ja słyszę już od wielu lat, zawsze była mowa i to nawet w różnych klubach parlamentarnych, że taki program jest konieczny, i że talki program prawie wszystkie partie parlamentarne posiadają, tylko rząd dotychczas go nie posiada i nie realizuje, bo co roku bardziej zadłuża państwo zewnętrznie, choć jednoczenie z Unii pozyskuje znaczące środki dewizowe. Taki program powinien być przecież realizowany przez ministra gospodarki kierującego gospodarką państwa. Poprzedni ministrowie gospodarki przechwalali się, że taki program oszczędności w wydatkach dewizowych jest nawet realizowany, ale jakoś tego nie widać, i nikt o nim nie słyszał. Może teraz w okresie powszechnie odczuwanego przez społeczeństwo bezrobocia, nędzy, zaczniemy oszczędzać w nieracjonalnym i nie kontrolowanym odpływie dewiz w przeróżnych wydatkach na zagranicę. Najwyższy czas taką gospodarkę finansową prowadzić. Tylko ktoś musi taki program opracować i nakazać bezwzględną jego realizację.

Pod działanie 6.5.1, Promocja polskiej gospodarki na rynkach międzynarodowych. Należy zweryfikować funkcjonowanie służby realizującej to podziałanie 6.5.1, które jest realizowane rzekomo poprzez szereg różnorodnych praktycznych działań promocyjnych. Najważniejszym jest zadanie ‘organizacje branżowych programów promocji’, a drugim – badania wizerunkowe Polski i opracowywanie koncepcji wizualizacji programu promocji polskiego asortymentu towarów/wyrobów, a nie jak dotychczas błędnie – rzekomo całej gospodarki w świecie, oraz inne pozostałe zadania jak np. reklama usług turystycznych. Jako trzecie zadanie to udział w kluczowych wydarzeniach promocyjnych na świecie w ujęciu programów promocji nie ogólnej gospodarki polskiej, ale określonych dóbr, które możemy eksportować lub w których dziedzinach możemy realizować budownictwo eksportowe, czy określone rodzaje usług. Promocja pod tytułem gospodarka Polski niewiele daje, poza dużym wydatkowaniem środków krajowych i dewizowych w tytule.

3. Program promocyjny. Moim zdaniem Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka (POIG), pod działanie 6.5.1 „Promocja polskiej gospodarki na rynkach międzynarodowych”, nie został profesjonalnie przygotowany, i skutkuje ponoszeniem zbędnych kosztów tj. kosztów wdrożenia tego programu, wynagradzania za wykonanie praktycznie mało użytecznego programu POIG, przez rzekomo profesjonalnych organizatorów, ich wykonawców.

     Zasadnym byłoby, aby te fundusze unijne przeznaczyć bezpośrednio dla producentów lub usługodawców /firm/, na dofinansowanie (np. w formie składania wniosków o dofinansowanie) do wystaw, wyjazdów na targi, na misje handlowe czy gospodarcze, czy innego rodzaju reklamy promocyjne określonych dóbr towarów, producentów krajowych przy różnych imprezach międzynarodowych, i krajowych itp. Można by określić na jakiego rodzaju targi (podać branże) lub sporządzić listę priorytetowych targów, misji, z podaniem określonych branż i rodzaju wyrobów, które poprzez promocję jesteśmy w stanie w dużej ilości, czy masie eksportować i to przez długi okres czasu, tworząc w ten sposób lub utrwalając naszą specjalność eksportową. W tej dotychczasowej formie promocyjnej niewiele udało się osiągnąć, choć wydano poważne środki finansowe. Dotychczasowy program promocji gospodarki nie powinien być dopuszczony do kosztownej realizacji. Zawiodły tutaj, chyba kwalifikacje zawodowe osób odpowiedzialnych za jego przygotowanie, a jak powszechnie wiadomo był on opracowywany przez wysoko płatne firmy zewnętrzne, a nie przez zawodowy aparat gospodarczy resortu, czy podległe mu inne służby agencyjne, przy słabości zawodowej osób pełniących nad nimi nadzór zawodowy i służbowy.

     W tym pod działaniu 6.5.1, o zgrozo, stworzono nawet termin nieokreślony przemysł wytwórczy. W ramach tej samozwańczej branży przeznacza się dotacje na rzekome wsparcie produkcji wyrobów betonowych i z surowców mineralnych, produkcji asortymentu artykułów gospodarstwa domowego, a nawet na finansowanie artykułów toaletowych i sanitarnych, które uprzednio polskie przedsiębiorstwa produkowały w nowoczesnej jakości, i w dużej ilości na rynek krajowy i na eksport. Teraz na jakieś innowacje dostają dotacje nawet nikomu nieznane firmy zagraniczne.

       Przedsiębiorcy doskonale znają swój towar, znają popyt koniunkturalny poszczególnych rynków narodowych, na które chcą wejść z danymi swoimi wyrobami, i znają też własne możliwości eksportowe. A jeśli nie znają to mogą prosić COIE (Centra Obsługi Inwestora i Eksportera) oraz w ambasadach wydziały promocji handlu i inwestycji, o pomoc w tym zakresie.

4. Inne działania promocyjne, takie jak wystawy narodowe, targi międzynarodowe, wizyty studyjne w Polsce dla zagranicznych dziennikarzy gospodarczych, kampanie reklamowe za granicą np. promocja naszego państwa, polskiej gospodarki, czy nawet całej tylko branży, jak też udział w kluczowych wydawnictwach promocyjnych na świecie i w kraju. Powinny być realizowane tylko bezpośrednio poprzez różne polskie firmy i w części, także przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Byłoby to nowym zadaniem dla tej zbędnej w obecnej dekadzie i bardzo kosztownej agencji. Istnienie i funkcjonowanie tej agencji, w zasadzie bez zadań, trwającej w inercji nawyku i nieprzydatności państwowej w obecnym już okresie, jest bezzasadne. Należy ją przekształcić lub rozwiązać. Należy jej zmienić zadania, gdyż była ona powołana w innym okresie dla innych zadań, których teraz od ponad dekady już prawie w całości nie realizuje, nawet nie wiadomo jakie ona obecnie realizuje zadania. Wymaga więc przekształcenia dla innych zadań lub natychmiastowego rozwiązania.

     Poszukuje się nieporadnie rożnych rodzajów promocji, a podstawowa możliwość promocyjna powszechnie stosowana w każdym kraju, to lotniska. W większości krajów świata na lotniskach, w portach lotniczych, są sklepy niemal wyłącznie z towarami własnego, danego kraju. Na lotnisku w Warszawie i w Krakowie są ogromne powierzchnie sklepowe, wystawiennicze, przed strefowe i strefowe bo poza strefą celną. Praktycznie, wszystkie tam zlokalizowane sklepy, są cudzoziemskie i niemal wyłącznie z towarami zagranicznymi. W Warszawie na 272 sklepy tego rodzaju tylko kilka jest krajowych. Tam i w nich powinna być w pierwszej kolejności, uruchomiona w sposób stały promocja wyłącznie polskich i regionalnych wyrobów, które muszą być rozsławiane i przez podróżnych rozwożone po całym świecie. Dlaczego tak nie jest, przecież to czysta i najtańsza promocja dóbr i kultury własnego kraju. Czy w MG odpowiedzialni za promocje dyrektorzy i osoby wyższe funkcyjnie, nigdy o tym nie pomyśleli, aby te miejsca uczynić promocyjnymi.

     Ponadto zachodnie firmy działające w Polsce, i to te nie płacące podatku dochodowego w naszym kraju, opanowały swoimi sklepami niemal wszystkie główne miejskie trasy, a w części także i szlaki turystyczne, w których zbywają swoje zagranicznej produkcji towary. Te właśnie trasy należy odzyskać dla promocji i zbytu, tańszym kosztem naszych towarów. Promocję wewnętrzną dla zagranicznej klienteli wzmocnić, co wcale nie jest takie trudne do wykonania. Tego rodzaju promocja ma przecież znamiona eksportowe. Najwyższy czas zintensyfikować działanie MG, zajmującego się przecież handlem zagranicznym, w tym kierunku i problemie, i zmienić to na korzystny dla naszych interesów narodowych stan.

5. Koncentracja zadania w MG. Choćby z tych powyższych względów, wskazanym i koniecznym jest szybkie utworzenie w Ministerstwie Gospodarki, jednego departamentu w miejsce dotychczasowych trzech: Departamentu Instrumentów Wsparcia, Departamentu Wdrażania Programów Operacyjnych, oraz części Departamentu Promocji i Współpracy Dwustronnej w zakresie promocji polskiego eksportu i zagranicznej turystyki do Polski. Nowo utworzony departament zajmowałby się kompleksowo promocją polskiego eksportu, dofinansowywanej ze środków pochodzących z budżetu narodowego i ze źródła unijnego.

   Do czasu utworzenia specjalistycznej służby, nowego departamentu, czy odrębnego podmiotu gospodarczego, np. agencji promocji polskiego eksportu, problematyka eksportu powinna być realizowana przez nowo powołany w Ministerstwie Gospodarki departament, który przyjmowałby wnioski eksporterów o przyznanie dofinansowania, a nie ogłaszania, jak to jest dotychczas przetargów, na takie zlecane zadania, jakie są obecnie realizowane pod symbolem liczbowym 6.5.1 i to poprzez różnorodnych, nawet anonimowych pośredników.

6. Wdrażanie programów promocyjnych. Ministerstwo Gospodarki ma też departament wdrażania programów operacyjnych, który to departament zajmuje się problematyką unijną określaną symbolem 6.5.2. Przyjmuje on wnioski o finansowanie i obsługuje te objęte numeracją unijną i 6.5.2 zadania, to jest imprezy promocyjne. Ale przetargi ogłasza już inny departament. Poprzednio dofinansowywanie targów, misji handlowych i wystaw było wyłącznie w Ministerstwie Handlu Zagranicznego, potem wyłącznie w Ministerstwie Gospodarki. W całym powojennym okresie mieliśmy centralny urząd obsługujący współpracę gospodarczą z zagranicą. W ostatnim okresie funkcje te spełniało było Ministerstwo Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, które z niezrozumiałych względów i ze szkodliwością dla gospodarki państwa, zostało zlikwidowane przez nowych, słabych ekonomicznie i nie doświadczonych, a szczycących się nazewnictwem demokratycznym reformatorów. W konsekwencji tego państwowy aparat gospodarczy zajmujący się dziedziną handlu zagranicznego został radykalnie ograniczony, i ma obecnie charakter szczątkowy, bo nawet większość zagranicznych placówek czy służb przedstawicielskich handlu zagranicznego pracująca poza krajem, została poprzez likwidację ograniczona do tego właśnie stopnia.

 Samo Ministerstwo Gospodarki z obecnym zakresem prowadzenia i obsługi handlu zagranicznego, jest słabe liczebnie i profesjonalnie. Obsługującej tą ważną dla każdego współczesnego państwa dziedzinę gospodarki, niewiele robi, bo niewiele może, choć ma dobrze rozwiniętą funkcję wycieczkową swoich wysokich przedstawicieli. Służba ta powinna być w najbliższym okresie reaktywowana, rozwinięta, do właściwych dla potrzeb eksportowych kraju, rozmiarów. Współpracę gospodarczą rzekomo prowadzimy z większością współczesnych krajów świata, położonych w różnych strefach czasowych, a w Polsce w służbie handlu zagranicznego nie ma nawet dyżurnego przez całą dobę, który odbierałby bezpośrednie kontakty z zagranicy, od tych którzy usiłują się z nami najpierw kontaktować telefonicznie o informacje, czy z zapytaniem ofertowym właśnie dla nawiązania kontaktów i z kim w naszym kraju. Uskarżanie się obcych na brak możliwości porozumiewania się z Polską z tego powodu jest niemal powszechny i permanentny i to od długiego czasookresu. Znaczącego postępu oczekiwano od obecnego ministra gospodarki, ale ten tylko gada, a oczekiwanych zmian nie widać, a czas płynie.

    Parę lat temu obsługę targów i wystaw zagranicznych, z nie znanej nikomu zasadności, a właściwie bezzasadnie, przeniesiono do urzędów marszałkowskich, które są ponadto obciążone ogromem innych i różnych zadań. Urzędy te zupełnie nie radzą sobie z tym problemem, nie mają doświadczenia, kadry, ani właściwych kontaktów z zagranicą i do jego wykonywania wynajmują znów firmy zewnętrzne, często firmy zagraniczne. Zupełnie nie zrozumiałym jest, że MG choć tylko częściowo zajmuje się handlem zagranicznym, to ma jednak placówki zagraniczne i swoich przedstawicieli za granicą w niektórych ambasadach, w różnych krajach świata. Więc jaki cel miało przeniesienie dofinansowywania targów, wystaw i misji handlowych do urzędów marszałkowskich.

   Trzeba natychmiast naprawić ten nieefektywny promocyjnie nonsens, powodujący straty środków państwowych. To profesjonalna kadra MG w kraju i zagranicą ma się tym efektywnie zająć, tak by wreszcie zadania eksportowe były celem naszej polityki gospodarczej, a nie importowej, jak to jest dotychczas. Kto dokonał takiej nierozważnej parcelacji zadań i zdjęcia odpowiedzialności z każdej służby, państwowej, ministerialnej, która teraz amatorsko w samorządach zajmuje się tym żywotnym, eksportowym problemem naszej gospodarki.

7. Nowe instrumenty. Należałoby opracować nowe instrumenty wspierania eksportu finansowanego ze środków budżetowych, ponieważ miałyby one charakter narodowy. Te nowe instrumenty powinny mieć ekonomiczny i bardziej przyjazny dla producentów-eksporterów charakter. Z opracowaniem tych nowych instrumentów nie powinno być żadnego problemu, ponieważ kadra MG zajmująca się problematyką unijną jest dodatkowo, tytułem tzw. dodatku unijnego, wynagradzana. I to ku powszechnemu zaskoczeniu. Z nasłuchu publicznego wynika, że w MG nawet sekretarki otrzymują ten dodatek, a nie ci co zajmują się choćby promocją eksportu.

8. Rozproszone zadania służb proeksportowych w MG. Z oceny dotychczasowej praktyki funkcjonowania tych resortowych służb proeksportowych wynika, że występował jakby brak wiedzy u dokonujących takiego szczegółowego i cząstkowego rozproszenia eksportowego zadania. Obecnie nie wiadomo, który departament czym się zajmuje. Powinien być jeden departament promocji gospodarczej, eksportu i inwestycji polskich za granicą oraz drugi departament przedsiębiorczości. To wszystko razem ma funkcjonować sprawnie i efektywnie, ze stanem wiedzy i wyników. W MG jest dużo starszej, doświadczonej, i profesjonalnej kadry, która nawet w tym cząstkowym istnieniu pod właściwym nadzorem czy zainteresowaniem rządu, może poprowadzić te kwestie. Dotyczy to zwłaszcza tych krajów, w których posiadamy jeszcze ambasady. Ja wiadomo większość ambasad została zlikwidowana, a ich majątek rozprzedano, zamiast czasowo być wydzierżawić, choćby naszym emigrantom.

9/10. Profesjonalni organizatorzy promocji. Oparcie realizacji jednego z działań, to jest organizowanie branżowych programów promocji, jako promocji branżowej na tzw. profesjonalnym dotychczasowym organizatorze-pośredniku promocji, wydaje się być błędnym i nieuzasadnionym ekonomicznie. Jest to dodatkowy niepotrzebny dla państwa wysoki kwotowo, ponoszony koszt. Te środki finansowe powinny być skierowane bezpośrednio do przedsiębiorstw/spółek, zajmujących się znacznym już eksportem, lub do potencjalnych eksporterów, z przeznaczeniem na ściśle określone cele związane z promocja eksportową na dotychczasowych i nowych narodowych rynkach zbytu, ich towarów, a nawet usług, tak jak to było w dalszej przeszłości. Np. na dofinansowanie udziału w targach, wystawach, misjach handlowych i gospodarczych. Tak było w okresie funkcjonowania sektorowego programu operacyjnego wzrostu konkurencyjności przedsiębiorstw /SPOWK/.

11. Stan promocji nowych pseudo branż gospodarczych już z finansowego punktu widzenia jest wprost przygnębiający, marnotrawstwem środków finansowych. Promocja tych branż następuje poprzez tzw. organizatorów-pośredników wyłanianych poprzez konkursy i wysoko opłacanych z puli środków państwowych, Ministerstwa Gospodarki. Faktycznie i praktycznie środki te idą na opłacanie pośredników, a nie na faktyczną promocję. Tak np. organizator pośrednik promocji branży jachtów i łodzi rekreacyjnych otrzymał 8 mln złotych, pośrednicy obsługujący branżę meblarską otrzymali 10,5 mln złotych, pośrednik obsługujący branżę jubilersko – bursztyniczą otrzymał 6 750 000 złotych, inny na branżę budownictwa, choć nie wiadomo jakiego, mieszkaniowego /komunalnego czy developerskiego lub indywidualnego/, przemysłowego, drogowego, hydrotechnicznego czy podwodnego otrzymał 11 250 000 złotych. A branża ta jest obsługiwana w promocji, aż przez sześć podmiotów doradczo-organizacyjnych. Branża turystyki medycznej otrzymała 5 mln złotych i jest obsługiwana przez 5-ciu organizatorów pośredników promocyjnych. Analogicznie obsługiwane są te pozostałe, przedziwne w nazewnictwie, rzekomo nowe branże w naszej gospodarce.

   Ministerstwo Gospodarki ma przyznane budżetowo na roczną promocję tego zadania określonego liczbowo jako 6.5.1, tj. organizacje branżowych programów promocji, 180 100 000 złotych, a organizatorzy, pośrednicy obsługujący promocje tych 15 branż otrzymali ją niemal w całości Do wyjaśnienia pozostaje także kwestia pozostałych branż, bardziej ważnych dla gospodarki narodowej, również i w przedmiocie eksportu, jak np. branże przemysłowe. Dlaczego one nie są obejmowane pomocą w promocji i obsłudze ich eksportu.

Dr Ryszard Ślązak

Koniec części I

Autor jest Członkiem Zarządu Klubu Inteligencji Polskiej

Trackbacks

Wypowiedz się