Dr Dariusz Maciej Grabowski – CZY EUROPA BĘDZIE GNIAZDEM DLA ORŁA I SOKOŁA?

Grabowski DariuszMotto do wystąpienia na Konferencji „KRESY – wczoraj, dzisiaj, jutro”:

„[…] Polsko-amerykański sojusz jest nic niewarty. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Bullshit kompletny. […] Problem w Polsce jest, że mamy bardzo płytką dumę i niską samoocenę. […] Taka murzyńskość.” Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych, do Jacka Rostowskiego, ministra finansów.

Rys historyczny

Historię XX wieku Europy Środkowo-Wschodniej wyznaczają trzy akty: rozpadu i odtwarzania się imperiów, powstawania bądź odradzania się państw i narodów, wytyczania i zmiany granic. Jedni wybierali sobie naród, innym naród wybierano, jedni uznawali fakty dokonane, inni je kwestionowali.

Akt pierwszy – koniec I wojny światowej. Konflikt między imperiami oznaczał upadek wszystkich trzech imperiów: Rosji, Austro-Węgier, Niemiec. Powstały: Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Czechosłowacja, Węgry, kraje bałkańskie. Odrodziła się Polska.

Akt drugi – II wojna światowa, której genezy szukać należy między innymi w Traktacie Wersalskim. Skutkowała upadkiem niemieckiej Rzeszy, odbudową a nawet „nadbudową” imperium radzieckiego, upadkiem Litwy, Łotwy i Estonii, zwasalizowaniem Polski, Rumunii, Węgier, Czechosłowacji i NRD. Co najważniejsze skutkowała podziałem Niemiec.

Akt trzeci – różniący się od poprzednich tym, że dokonał się pokojowo poprzez rozpad imperium sowieckiego. Przyczyny rozpadu były natury: ekonomicznej, technologicznej, militarnej a przede wszystkim wynikały z utraty atrakcyjności dla dominujących grup społecznych w Związku Radzieckim i państwach satelickich. W efekcie rozpadu imperium sowieckiego odtworzone zostały Litwa, Łotwa, Estonia, Gruzja, rozdzieliły się Czechy i Słowacja, nastąpił rozpad Bałkanów, zaś niepodległość odzyskały Węgry, Bułgaria, Rumunia i Polska. Powstały nowe państwa- Białoruś i Ukraina, a co najważniejsze scalone zostały RFN i NRD w jedno państwo niemieckie.

Kresy konferencja

To ważne, że w chwili gdy rozpadało się imperium sowieckie wyłoniły się małe, słabe państwa narodowe, a jednocześnie odtworzone zostało potężne państwo niemieckie. Połączenie Niemiec to efekt ich potęgi ekonomicznej i wynikającej stąd zdolności do kształtowania polityki europejskiej w ramach UE oraz zdolności do sfinansowania -po pierwsze wykupu NRD od ZSRR za do dziś nieznaną kwotę zapłaconą za powrót i „urządzenie” żołnierzy radzieckich, którzy kiedyś stacjonowali na terenie NRD. Po drugie to efekt utrzymywania przez szereg lat po zjednoczeniu za cenę ponad biliona marek niewydajnych „Ossi” (obywateli dawnej NRD), administracyjne i infrastrukturalne złączenie NRD z RFN. Na marginesie wspomnę, że z tych powodów po 1990 roku deficyt budżetowy i dług publiczny Niemiec znacznie przekraczał przyjęte w traktatach UE a narzucane innym państwom wskaźniki. Powstało w środku Europy państwo o ogromnym potencjale ekonomicznym (największy eksporter świata), ludnościowym (ponad 80 milionów) i politycznym, które z tytułu tych faktów i dzięki świadomości swej elity skazane jest na dominację w regionie.

Sumując – zwróćmy uwagę, że trzy akty, które przedstawiliśmy swą przyczynę miały w konfliktach między imperiami, bądź w sprzecznościach i konfliktach wewnątrz imperium. Narody i państwa narodowe co najwyżej swą aktywnością przyczyniały się do przyspieszenia i eskalacji procesów, konfliktów i sprzeczności. Przykładem jest tu Polska, która swą dojrzałością polityczną, wysiłkiem zbrojnym i aktywnością kulturową i ekonomiczną wpłynęła na losy I wojny światowej a w latach 80-tych od powstania Solidarności i opozycji antykomunistycznej w znakomity sposób przyczyniła się do rozpadu imperium sowieckiego i obalenia muru berlińskiego.

Bezspornym faktem pozostaje, że historię tej części Europy w XX wieku jako podmioty pisały imperia, zaś narody i państwa narodowe były przedmiotem ich działań.

Pytanie, które dziś trzeba postawić brzmi: Kto i jak będzie kształtował losy państw i narodów Europy Środkowo-Wschodniej w XXI wieku? Czy zdobędą się one, wybiją na to, by samodzielnie tworzyć bądź współtworzyć własną historię?

Kto pisze scenariusze dla Europy Środkowo-Wschodniej?

Trzy są podstawowe i najważniejsze, moim zdaniem, procesy kształtujące ekonomię i politykę w Europie Środkowo-Wschodniej od schyłku XX i początku XXI wieku. Wymienione tu poniżej procesy często ze sobą współdziałają, nakładają się na siebie.

Pierwszy związany jest ze zjawiskiem globalizacji.

Drugi nazywam kontynuacją polityki osłabiania, uzależniania od struktur ponadnarodowych i demontażem Rosji.

Trzeci zaś to uaktualnienie niemieckiej doktryny Mitteleuropy.

Globalizacja jako narzędzie spekulacji i demontażu państw

Globalizacja jest zjawiskiem wielopłaszczyznowym. Dwie jej cechy uważam za szczególnie istotne w oddziaływaniu na Europę Środkowo-Wschodnią. Pierwsza związana jest z ogromnym wzrostem znaczenia i wpływu kapitału spekulacyjnego i finansowego na decyzje ekonomiczne i polityczne. Drugą bezpośrednio z pierwszą związaną jest koncentracja działań mających na celu osłabienie instytucji państwa. Narzędziami globalizacji w tym kontekście są pieniądze, media, i niestety struktury zmilitaryzowane.

Spekulacja, by była skuteczna a zatem zyskowna musi zachwiać, podważyć stabilność realnych procesów ekonomicznych. Wrogiem spekulacji jest silna i odpowiedzialna władza, która krępuje i ogranicza, a nawet uniemożliwia destabilizowanie gospodarki, radykalizację nastrojów społecznych. Impulsom i przyspieszeniu procesów spekulacyjnych sprzyjają słaba, niezakorzenione władza i instytucje demokratyczne, rozwarstwienie społeczne, brak kontroli, swoboda przypływu i odpływu kapitału zagranicznego. Możemy powiedzieć, że globalizacja jako narzędzie wielkiego kapitału finansowego i spekulacyjnego ma na celu osłabienie, uzależnienie, zdominowanie państw Europy Środkowo-Wschodniej dla celów ekonomicznych i politycznych. Eskalowanie konfliktów ekonomicznych, społecznych i politycznych powinno doprowadzić do stanu, z którego jedynym wyjściem proponowanym społeczeństwom postkomunistycznym ma być „terapia szokowa” w myśl reguły, że im większe napięcie uda się wywołać tym radykalniejszą terapię uda się zastosować. Efektem terapii powinno być trwałe uzależnienie struktur ekonomicznych, społecznych i państwowych najczęściej z powodu niemożliwego do spłacenia zadłużenia. Terapia taka zastosowana została z powodzeniem w stosunku do Polski pod nazwą planu Balcerowicza. Ponieważ część krajów Ameryki Południowej i Azji bądź to „wyleczyły się” z tej terapii bądź też dzięki mądrości własnych elit politycznych nie dopuściły do jej zastosowania, tym bardziej cenne są przypadki kiedy można ją ponownie zaaplikować – mam na myśli Ukrainę.

Próba demontażu Rosji

Proces, którego jesteśmy świadkami, a który nazywam próbą demontażu Rosji jest kontynuacją procesu zapoczątkowanego w 1989 roku rozpadu ZSRR. Związek Radziecki – imperium zła, o którego rozpadzie wielu marzyło, ale niewielu wierzyło, że nastąpi, sądzę, że według strategów amerykańskich nie został doprowadzony do końca. Rozpad ten potoczyć się powinien dalej i według innego scenariusza. Powinien doprowadzić do przejęcia w Rosji władzy, kontroli i własności nad zasobami, surowcami przez struktury zależne i ściśle współdziałające z kapitałem międzynarodowym.

Demontaż Rosji to marzenie wielkiej finansjery sięgające XIX i początków XX wieku. To ona finansowała rozbudowę potęgi militarnej Japonii i jej konflikt z Rosją w 1905 roku. To ona finansowała Trockiego, Lenina i bolszewików, gdy przejmowali władzę w wyniku Rewolucji Październikowej. Cel był zawsze jeden i ten sam – doprowadzić do upadku silną, scentralizowaną władzę w Rosji, przejąć kontrolę nad jej bogactwami naturalnymi i rynkiem zbytu. Według aktualnej doktryny Zbigniewa Brzezińskiego, którą zaprezentował kilka lat temu Rosję trzeba cofnąć do granic Piotra I, a to oznacza przecież poza granicę pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej i odepchnięcie od Bałtyku.

A jednak rozpad Rosji został powstrzymany, co więcej wyłoniła się nowa Rosja z elitą władzy, która ten proces zahamowała, przywróciła kontrolę nad bogactwami naturalnymi i systemem finansowym w dużym stopniu podporządkowując interesy oligarchów i potentatów ekonomicznych interesowi państwa.

Ponieważ cel międzynarodowych struktur finansowych – demontaż Rosji obowiązuje, to by go zrealizować trzeba podjąć działania od wewnątrz i od zewnątrz Rosji.

Działania od wewnątrz winny polegać na kształtowaniu opinii publicznej, wzorców kulturowych i postaw poprzez media i wszelkimi sposobami, które prowadzą do anarchizacji życia społecznego. Winny przyciągać i uzależniać instytucje i ludzi w Rosji od zjawisk, procesów, struktur ponadnarodowych. Działania te są finansowane i prowadzone od wielu lat spoza Rosji.

Natomiast narzędziem demontażu od zewnątrz, narzędziem znakomitym okazuje się być Ukraina. Dlaczego? Otóż każdy politolog wie, że Rosja bez Ukrainy przestaje być imperium, że Ukraina po Chinach to najludniejszy sąsiad Rosji. Ale też każdy politolog i polityk powinien wiedzieć, że Ukraina ma pewne cechy, które można wykorzystać przeciw Rosji. Są to tradycja i historia walk i konfliktów z Rosją, jest to też tradycja krzywd, głodu i wywózki na Sybir Ukraińców przez Rosjan. A współcześnie jest to historia walk oddziałów OUN-UPA ze Związkiem Radzieckim oraz powstanie i rozwój ideologii i środowisk nacjonalistów ukraińskich, którzy po drugiej wojnie światowej korzystając z polskiego obywatelstwa i niestety możliwości wcielenia do armii Andersa i pomocy Watykanu uniknęli kary za zbrodnie wojenne, wyemigrowali do Stanów Zjednoczonych i Kanady, gdzie później podjęli współpracę z CIA i dzięki temu stworzyli bardzo silne lobby polityczne w Stanach Zjednoczonych. Tak znakomite rekomendacje i siła oddziaływania w Stanach Zjednoczonych znalazła wyraz w ogromnej pomocy finansowej, jakiej Stany Zjednoczone udzieliły Ukrainie po 1991 roku, a która według asystentki sekretarza stanu USA Victorii Nuland przekroczyła 5 miliardów dolarów, a sądzić należy, że porównywalną pomoc organizacje ukraińskich nacjonalistów otrzymały z Niemiec, gdyż dla przykładu partia Swoboda współpracuje z CDU.

To nie przypadek, że premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk był szefem fundacji Otwarta Ukraina współpracującej ze środowiskiem Otwartego Społeczeństwa Georga Sorosa, że rodziny wielu polityków i oligarchów ukraińskich mają obywatelstwo i mieszkają w Stanach Zjednoczonych. Demontaż Rosji mający na celu przejęcie kontroli nad bogactwami Rosji i społeczeństwem Rosji przez międzynarodowe struktury finansowe to proces, w który wciągnięta została Ukraina, wciągana jest Polska, republiki bałtyckie, a przed którym bronią się Rumunia, Węgry, Czechy i Słowacja.

Na marginesie warto przypomnieć i nadmienić, jak silne, wpływowe i ważne z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych jest lobby ukraińskie. Mało kto wie, że w roku 1980 i po 1989 jako doradcy NSZZ Solidarność przyjechało do Polski ze Stanów Zjednoczonych wielu Amerykanów ukraińskiego pochodzenia. Znamienny fakt to jedna z pierwszych uchwał Senatu wolnej Polski w roku 1989, w której potępiona została akcja „Wisła”. Stało się tak z inspiracji senatorów Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie pochodzenia ukraińskiego, a głosował za nią m.in. Lech Kaczyński.

Niemcy odkurzają doktrynę Mitteleuropa

Na temat niemiecko-pruskiej doktryny Mitteleuropa jest szereg publikacji. By nie odsyłać niezorientowanych czytelników do innych opracowań pozwolę sobie na bardzo skrótowy opis i przypomnienie tej doktryny. Sama idea i koncepcja rodziła się w XIX wieku wraz ze wzrostem potęgi Prus oraz jednoczeniem niemieckojęzycznych księstw i landów. Wielu uważa profesora Josepha Partscha z Wrocławia (przepraszam tych, którzy wolą używać nazwy Breslau), który w 1904 roku przedstawił ją w swoim dziele ( Mitteleuropa. Die Länder und Völker von den Westalpen und dem Balkan bis an den Kanal und das Kurische Haff, Gotha 1904). Sedno doktryny sprowadzało się do następującego rozumowania – ponieważ Niemcy zjednoczyły się dopiero w drugiej połowie XIX wieku, kiedy Francja i Wielka Brytania, a nawet Portugalia i Holandia osiągnęły już stan i poziom państw kolonialnych to ekspansja Niemiec może dokonać się tylko pod warunkiem znalezienia i opanowania nowych rynków zbytu przy aktywnej pomocy i wsparciu politycznym, ekonomicznym i militarnym ze strony państwa dla niemieckich przemysłowców. Opóźnione w rozwoju ekonomicznym i w fazie ekspansji kapitalistycznej Niemcy powinny szybko i aktywnie włączyć się w kolonialny podział świata. Wybór padł na Bałkany, na Turcję, Irak, zaś marzeniem było dotarcie w tej ekspansji i podbój Indii, wyrwanie ich spod wpływów brytyjskich i po zawłaszczeniu „perły w koronie Imperium Brytyjskiego” złamanie brytyjskiej dominacji w świecie.

Osobnym wątkiem koncepcji Mitteleuropy było , by w kraju, w którym na tronie zasiadali władcy o prusko-niemieckim rodowodzie, kraju o ogromnym potencjale surowcowo-ludnościowym, ale też bardzo szybko modernizującym swoją gospodarkę w drugiej połowie XIX wieku nie powstał przemysł zdolny konkurować z niemieckim, by przeciwnie, była to gospodarka zależna od niemieckiej. Jeśli chodzi o import tym krajem była Rosja i należąca do niej znaczna część Ukrainy. Tu przypomnijmy, że część Ukrainy umownie nazywana Galicją nigdy do Rosji nie należała, a wchodziła w skład I Rzeczypospolitej, bądź po rozbiorach w skład imperium austro-węgierskiego

Doktryna Mitteleuropy zakładała zdominowanie ekonomiczne, polityczne, można i należy powiedzieć – podporządkowanie Niemcom zarówno niemieckojęzycznego imperium Austro-Węgier, jak też Bałkanów, a co szczególnie ważne Rosji co do której Bismarck sformułował wespół ze sztabem niemieckim zasadę, że nigdy nie należy dążyć do konfliktu i wojny z Rosją, gdyż Rosję można pokonać tylko rozsadzając ją od środka. Na co warto zwrócić uwagę to fakt, jak niemieckiej doktrynie politycznej zawsze towarzyszyło wsparcie ze strony ideologów i twórców doktryn ekonomicznych, w tym wypadku ekonomisty Fryderyka Lista, którego uważa się za twórcę ekonomii narodowej, tj. ekonomii opisującej zasady postępowania państwa, które świadome zapóźnienia ekonomicznego i braku świadomości ekonomicznej narodu bierze na siebie obowiązek stworzenia takich warunków i mechanizmów, które możliwie w jak najkrótszym czasie pozwolą dogonić poziom rozwoju państw i społeczeństw najbogatszych.

Doktryna Mitteleuropy nowej treści i aktualności nabrała wraz z upadkiem muru berlińskiego i zjednoczeniem Niemiec. Zwróćmy uwagę, że gdy Niemcy się łączyły i potężniały ich bliżsi i dalsi sąsiedzi, czasami przy pomocy Niemiec dzielili się i słabli. Czesi rozstali się ze Słowakami, Związek Radziecki rozpadł się, a niepodległość odzyskały kraje bałtyckie o tradycyjnie bardzo silnych związkach z Niemcami. Rozpadła się Jugosławia przy bardzo wyraźnej aktywności politycznej i finansowej Niemiec (to przecież Niemcy wbrew regułom Unii Europejskiej, nie oglądając się na sojuszników uznały niepodległość Chorwacji w grudniu 1991 i Słowenii w styczniu 1992). To przecież Niemcy w odwecie za straty, jakich doznały podczas II wojny światowej pognębiły Serbię i wsparły utworzenie państwa Kosowo.

W efekcie rozpadu Związku Radzieckiego powstała niepodległa Białoruś, a co szczególnie ważne niepodległa Ukraina, gdzie wpływy niemieckie, ich tło historyczne i polityczne wymagają osobnego rozwinięcia.

Bismarck szybko dostrzegł, jak groźnym dla Prus a następnie Niemiec w kontekście stosunków z Rosją jest „żywioł polski”. Wiedział i rozumiał, że konflikt Niemiec z Rosją przywoła na scenę „kwestię polską”. Obserwując Austro-Węgry wspierał i wspomagał te siły, które ograniczały, szkodziły, zmniejszały wpływy polityczne, ekonomiczne i kulturowe „żywiołu polskiego”. Narzędziem do tego stało się wykreowanie, sfinansowanie nacjonalizmu ukraińskiego. Pisał o tym i znakomitej analizy dokonał Roman Dmowski w swej pracy z roku 1930 (Kwestia ukraińska). Możemy powiedzieć, że to Niemcy są ojcami nacjonalizmu ukraińskiego. Traktat brzeski, w którym Niemcy w 1918 roku arbitralnie przyznali Ukraińcom między innymi ziemię chełmińską znakomicie potwierdza tezę, że polityka niemiecka kierowała się zawsze zasadą: jak najwięcej odebrać Polsce i Polakom, zrobić wszystko, by ją skłócić z sąsiadami.

Sumując – doktryna Mitteleuropy dzisiaj oznacza dominację ekonomiczną i polityczną Niemiec w Europie Środkowo-Wschodniej wobec państw małych i średnich, co jest szczególnie skuteczne w przypadku działania mechanizmów narzuconych państwom członkom Unii Europejskiej. Mamy do czynienia z powstaniem układu państw satelitarnych krążących po orbicie jaką wyznaczają Niemcy. Zaś w stosunku do Rosji polityka Niemiec dokładnie powiela schematy współpracy Republiki Weimarskiej z Rosją bolszewicką, by przypomnieć umowy w Rapallo i Locarno. Ugruntowanie dominacji Niemiec w Europie czego przykładem z ostatnich dni jest sposób rozwiązania problemu greckiego stało się możliwe w efekcie podpisania w roku 2007 traktatu lizbońskiego.

Rosja wobec świata zachodniego

Należy dokonać analizy postawy Rosji, która jest przecież głównym obiektem zainteresowania zarówno środowisk geopolitycznych, jak też środowisk niemieckich. Rosja po okresie smuty wywołanej rozpadem ZSRR osiągnęła i odzyskała stabilność społeczną i pewną dynamikę gospodarczą. Odtworzenie autorytetu władzy dało jej swobodę działania wewnątrz Rosji i na arenie międzynarodowej. Elity polityczne Rosji mają świadomość zagrożeń politycznych, ekonomicznych, demograficznych i militarnych wynikających zarówno z ekspansji Chin, radykalizacji mniejszości muzułmańskiej i nieprzestrzegania przez Zachód umów podpisanych w Helsinkach, Wiedniu i Moskwie a mających uporządkować sytuację międzynarodową po rozpadzie systemu komunistycznego.

Rosja ma też świadomość znaczenia Ukrainy dla jej bezpieczeństwa i możliwości ekonomicznych, gdyż tam znajdują się centra przemysłu ciężkiego, przemysłu zbrojeniowego, a ponad 10 milionów obywateli Ukrainy deklaruje rosyjskie pochodzenie. Co więcej, ewentualne rozlokowanie rakiet średniego zasięgu przez NATO na terenie Ukrainy w odległości kilkuset kilometrów od Moskwy to poważne zagrożenie militarne, gdyż przechwycenie tych rakiet jest o wiele trudniejsze.

Przyłączenie Krymu do Rosji jest dowodem, że Rosja w swej polityce bezpieczeństwa przeszła od słów do czynów. I tak oto po dziesięcioleciach pokoju i bezpieczeństwa w Europie mnożą się konflikty. Mają one podłoże ekonomiczne, polityczne, religijne, kulturowe, graniczne, językowe i inne. Można powiedzieć, że dla doktryny szoku trudno o lepsze pole do działania.

Stąd wniosek pierwszy, że konflikt rosyjsko-ukraiński będzie długotrwały o różnych fazach napięcia w myśl zasady – nie zaznasz spokoju. Słaba Ukraina będzie wygodnym narzędziem głównie Stanów Zjednoczonych i Niemiec używanym zarówno przeciw Rosji, ale też Polsce i innym państwom regionu.

Ubolewać należy, że to Polska za sprawą zarówno kolejnych rządów, jak i opozycji walnie przyłożyła rękę, a nawet odegrała pierwszoplanową rolę w odrodzeniu banderowskiego nacjonalizmu na Ukrainie lekceważąc zagrożenia z niego płynące dla nas i całego regionu i nie osiągając żadnych korzyści.

Możliwe scenariusze

Pytanie kluczowe dziś brzmi: jakie siły będą kształtowały procesy w tej części Europy oraz na ile państwa regionu, w tym Polska, będą samodzielnie czyli w interesie własnym wpływały na przebieg wydarzeń?

Według danych dotyczących Ukrainy kraj ten zbliża się do bankructwa, a na pewno do całkowitego uzależnienia ekonomicznego i niewypłacalności. Jednocześnie miliony Ukraińców uciekają do Rosji, na Białoruś, do Polski, by uniknąć wcielenia do wojska i zapewnić sobie minimum egzystencji. Kraj jest rządzony przez oligarchów i ich namiestników politycznych, którzy nie ukrywają swych powiązań personalnych i ekonomicznych z USA, Izraelem i Niemcami.

Doraźne konsekwencje polityczne dla Ukrainy będą następujące:

  1. Państwo rozsadzać będzie konflikt między Wschodnią a Zachodnią Ukrainą, Wschodnią lepiej uprzemysłowioną i ciążącą ku Rosji, Zachodnią coraz bardziej zacofaną, a jednocześnie skrajnie nacjonalistyczną. A przecież to właśnie Zachodnia Ukraina mogła otrzymać wsparcie z Unii Europejskiej i stworzyć wzorzec regionu integrującego się z Europą.
  2. Drugim zjawiskiem skrajnie negatywnym jest wejście na scenę polityczną, narzucenie kierunku i strategii działania i zdominowanie polityki ukraińskiej przez skrajnych nacjonalistów o banderowskim rodowodzie. Są to środowiska najbardziej wrogie Polsce, gotowe do wywołania otwartego konfliktu, zależne finansowo i militarnie od mocodawców zewnętrznych.
  3. Trzecim zjawiskiem ze względu na pogarszającą się sytuację ekonomiczną Ukrainy będzie postępujące uzależnienie decyzji politycznych od Rosji i Niemiec czyli postępująca utrata resztek suwerenności. Można przewidywać, że wraz z pogarszaniem się sytuacji ekonomicznej, rosnącymi kosztami wojny z Rosją, rosnącym zadłużeniem wobec banków i instytucji świata zachodniego dokonana zostanie pospieszna prywatyzacja za bezcen majątku Ukrainy w ręce kapitału zagranicznego, co jeszcze bardziej zaostrzy problemy społeczne, pogłębi rozwarstwienie i zuboży Ukrainę. Kto wie, czy Ukraina nie stanie się nowym rezerwuarem taniej siły roboczej dla Europy Zachodniej? Natomiast można być pewnym, że trwanie w konflikcie z Rosją skutkować będzie z jednej strony zobojętnieniem, a z drugiej zanarchizowaniem społeczeństwa ukraińskiego.
Polska wobec konfliktu rosyjsko-ukraińskiego

Wnioski wynikające dla Polski są oczywiste. Po pierwsze dopóki będziemy bezwolnym narzędziem polityki antyrosyjskiej i proukraińskiej zaostrzać będziemy stan napięcia w regionie i szkodzić sami sobie. Polska powinna stać się pośrednikiem i rozjemcą wykorzystującym wszystkie sposoby, by łagodzić konflikt, a jednocześnie wzmacniać swoją siłę ekonomiczną i polityczną.

Po drugie powinniśmy skończyć i to natychmiast z polityką ogłupiania i dezinformacji Polaków, która to polityka głównie poprzez media najczęściej będące obcą własnością wprowadza nas w błąd, szczuje przeciw Rosji, a każe przemilczać ukraińskie groźby.

Azymutami polskiej polityki wschodniej powinno być:

  1. Obniżanie napięcia, zachowanie pokoju
  2. Ekspansja ekonomiczna – wykorzystanie położenia, przewagi cywilizacyjno-technologicznej
  3. Ekspansja kulturowa połączona z pomocą dla Polaków na Wschodzie
  4. Odbudowa świadomości, tożsamości Polaków w kontekście historycznym i znaczenia Kresów dla Polski. Zaangażowanie państwa w zapobieganie i zwalczanie propagandy i indoktrynacji antyrosyjskiej i bezkrytycznie proukraińskiej.

Rozpiszmy kilka konkretów i zacznijmy od punktu czwartego. W Polsce mieszka pięć, może sześć milionów spadkobierców pokoleń kresowych. A jednocześnie ich spójność organizacyjna i siła polityczna jest zerowa, a można powiedzieć „warta mniej niż zero”. A przecież wiedza i doświadczenie tych środowisk, ich tradycyjne poczucie patriotyzmu powinny z dużą siłą oddziaływać na treść życia publicznego w Polsce. Czyż nie powinniśmy wyciągnąć wniosków i brać przykładu z organizacji przesiedleńczych w Niemczech i na nich wzorować się w budowaniu sprawności działania. Należy przywrócić prawdziwą historię i wiedzę o Kresach w szkołach, na uczelniach, w mediach, wesprzeć Kościół w działaniach na rzecz odzyskania majątku na Kresach oraz budowaniu środowisk polskich przy parafiach.

Musimy mieć świadomość, że w wielu instytucjach, w administracji, policji, w mediach, na uczelniach środowiska ukraińskie w Polsce prowadzą świadomą i dalekosiężną działalność antypolską.

Powinniśmy jak najszybciej utworzyć Muzeum Historii Kresów Polskich, Muzeum Historii Polski, jednoznacznie zażądać zgody na ekshumację i utworzenie cmentarzy i grobów pomordowanych Polaków na Wschodzie.

Odnośnie punktu pierwszego, tj. obniżania napięcia i troski o pokój. Trzeba pamiętać, że jesteśmy jedynym państwem przez które może być transportowana broń dla Ukrainy. To dowód, jak bardzo pokój od nas zależy. Z punktu widzenia amerykańskiego kompleksu finansowo-przemysłowo-zbrojeniowego wobec obniżania wydatków wojskowych przez USA, koncerny szukają i tworzą punkty zapalne, dzięki którym zwiększone zostaną zamówienia na uzbrojenie. Szukają okazji, by sprzęt często przestarzały sprzedać jako najnowocześniejszy i zarobić krocie (przykładem rakiety Patriot oferowane Polsce).

Jesteśmy jedynym państwem regionu, które prowokuje i antagonizuje swoje stosunki z Rosją i Białorusią. Nie robią tego ani Czesi, ani Słowacy, Węgrzy, Rumuni. Za taką postawę płacimy napięciami z Rosją i Białorusią, ale też obumarciem współpracy w ramach Grupy Wyszehradzkiej.

Powinniśmy zaprzestać prostackiej antyrosyjskiej i antybiałoruskiej frazeologii, zadeklarować wolę ułożenia dobrych stosunków.

Niepokoić powinna nas zapowiedź Stanów Zjednoczonych o gotowości dostarczania paliwa nuklearnego do elektrowni atomowych na Ukrainie.

W wymiarze ekonomicznym pamiętajmy, że nasz eksport na Ukrainę nie przekracza sześciu miliardów dolarów, a import około dwóch miliardów dolarów. Nierejestrowany eksport w obie strony i wywóz przez Ukraińców dolarów z Polski to dodatkowe zjawisko. Nasz eksport do Rosji to ponad dziesięć miliardów dolarów, zaś import – ponad dwadzieścia pięć miliardów dolarów. Powinniśmy zrobić wszystko, by przywrócić normalne kontakty handlowe i promować polski eksport do Rosji. Należy przywrócić ułatwienia i odbudować handel przygraniczny od Bałtyku do Karpat.

Uważajmy, gdyż Niemcy rozszerzając swe wpływy na Ukrainie będą nam proponować zakup „przepracowanych” fabryk i technologii do zainstalowania na Ukrainie. Tym sposobem zarobią sprzedając z ich punktu widzenia złom, a nas wykorzystają, by wejść na rynek ukraiński, a później nas wyeliminować.

Warto rozważyć, czy nie należy tak nagłaśnianych ogromnych wydatków na amerykańskie uzbrojenie naszej armii w części przeznaczyć na kupno dziś tanich i sprawnych firm, banków, instytucji ubezpieczeniowych na Ukrainie. Powinniśmy na tym polu podjąć walkę z pośrednikami zachodnimi.

Pamiętajmy także, że Ukraina Zachodnia, w tym Lwów, przyjął duże grupy uchodźców z Donbasu, co skutkuje konfliktami i napięciami i narastającą presją emigracyjną m.in. do Polski. Nie możemy do tego dopuścić.

Odnośnie punktu trzeciego – ekspansji kulturowej – jest ciężkim grzechem to, co polskie władze od chwili odzyskania niepodległości robią, a właściwie nie robią względem Polaków mieszkających na Wschodzie. To jest zbrodnia na narodzie polskim. Trzeba przywrócić współpracę z Polakami na Wschodzie, otoczyć ich opieką, zapewnić środki na szkolnictwo, krzewienie kultury, podejmowanie przedsięwzięć gospodarczych. Trzeba współdziałać ze wspaniałymi kapłanami polskimi pracującymi na Wschodzie i na najwyższym szczeblu zażądać zwrotu kościołów i mienia kościelnego.

Orężem najskuteczniejszym, którym Polska oddziaływała na Wschód przez wieki była kultura i umiłowanie wolności. I tym orężem powinniśmy odzyskać wpływy we Wschodniej Europie.

Wydziały literatury i języka polskiego na uczelniach, wystawy, festiwale, uroczystości rocznicowe dotyczące polskiej kultury oraz za wszelką cenę rozwijanie kontaktów między normalnymi ludźmi, społecznikami i pasjonatami – oto nasza misja we Wschodniej Europie.

Z drugiej strony należy bezwzględnie napiętnować, upubliczniać wszelkie przejawy gloryfikacji banderyzmu i zbrodni ludobójstwa dokonanych na narodzie polskim zarówno na Ukrainie, jak i w Związku Radzieckim.

PODSUMOWANIE

Polska potrzebuje własnej, służącej jej interesom polityki wschodniej.

Polska musi przestać być marionetką i narzędziem cudzej polityki wymierzonej w Rosję, a pośrednio i w Polskę.

Polska musi wyciągnąć wnioski z błędnej i naiwnej doktryny Jerzego Giedroycia, że ustępstwami i przemilczeniami naprawi się stosunki z sąsiadami na Wschodzie. Tragicznym efektem realizacji doktryny Jerzego Giedroycia jest fakt odrodzenia i rozkwitu ukraińskiego skrajnego, antypolskiego nacjonalizmu i gloryfikowania zbrodniczego ludobójstwa.

Sedno polskiej polityki wschodniej powinno polegać na poprawnych stosunkach z Rosją, łagodzeniu napięć poprzez ekspansję gospodarczą i kulturową.

Nasza pomoc Ukrainie powinna polegać na ostrzeganiu przed skutkami tzw. terapii szokowej i nie na wysyłaniu tam jako doradcy Leszka Balcerowicza i jego rozbójników.

Ale to, co w Polsce Polska powinna zrobić przede wszystkim i od zaraz to ukrócić antypolską propagandę i dezinformację wewnątrz kraju, przywrócić podstawy edukacji i wychowania patriotycznego, ukazać na czym polega prawda i obowiązek służenia ojczyźnie.

Dr Dariusz Maciej Grabowski

Prezes Zarządu

Stowarzyszenia KLUB INTELIGENCJI POLSKIEJ

 

Pełny tekst wystąpienia dr Dariusza Macieja Grabowskiego, na Konferencji pt. „KRESY – wczoraj, dzisiaj, jutro” w dniu 10 lipca 2015 r. w Muzeum Niepodległości w Warszawie. Konferencja została zorganizowana przez: Patriotyczny Związek Organizacji Kresowych i KombatanckichMuzeum Niepodległości Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego, pod Patronatem Honorowym: Marszałka Województwa Mazowieckiego Adama Struzika i Prezesa Krajowej Rady Spółdzielczej Naczelnego Organu Samorządu Spółdzielczego Alfreda Domagalskiego, przy współudziale programowym i organizacyjnym członków Stowarzyszenia „Klub Inteligencji Polskiej”. Prezentujemy trzecią grupę 3 referatów ( obok siebie na stronie) z zakresu sytuacji obecnej –„jutro”. Pierwszą i drugą grupę referatów historycznych z zakresu „wczoraj” i ”dzisiaj” zaprezentowaliśmy wcześniej i dostępne są na linkach poniżej. Nagrania filmowe wystąpień na Konferencji, w części różniące się od tekstów, opublikujemy za 2-4 miesięcy. Całość materiałów w wydaniu książkowym opracowywana przez Muzeum Niepodległości będzie wydana do końca roku.

Pierwsza opublikowana na naszej stronie grupa referatów dostępna jest na następujących linkach:

Druga opublikowana na naszej stronie grupa referatów dostępna jest na następujących linkach:

Redakcja KIP

Wypowiedz się