Ukraina: Rebelia Szeli Chmielnickiego i inne.

Dr Jerzy Jaśkowski

chmielnicki

Szela Chmielnicki

Jak już wcześniej uzasadniałem, mówienie o jakimkolwiek „narodzie” ukraińskim nie jest niczym usprawiedliwione. Może za 100 – 150 lat będzie takowy. Ale aby powstał, trzeba by wyłożyć znacznie więcej pieniędzy, aniżeli owe 5 miliardów dolarów z CIA, na działalność „Majdanu”, czy pesudoprawicowych partyjek.

Tworzenie tzw. upowców zapoczątkował już Bismark w 1871 roku, kiedy to znaczną część kontrybucji francuskich przeznaczył na powołanie konsulatów w Kijowie i Odessie.

W owym czasie nie było tam jeszcze żadnych osiedleńców z Cesarstwa Pruskiego. Tworząc „naród”, ale odgórnie, trzeba było także stworzyć bohaterów. Wybór padł na pospolitego bandytę i tajnego agenta, służącego temu, kto płacił. W tym celu sięgnięto głęboko wstecz [trudniej sprawdzić], do XVII wieku i wybrano Chmielnickiego. Było to uzasadnione np. tym, że pracował on dla dobra Habsburgów, w tamtym czasie właścicieli terenów, dzisiaj zwanych Ukrainą.

Wolna elekcja po śmierci Stefana Batorego powołała na tron Zygmunta Wazę, lennika cesarza Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego –  CRNN –  czyli Habsburga.

Sytuacja w owym czasie w Europie była następująca. Olbrzymie Imperium Osmańskie parło na zachód, w kierunku Rzymu i Wiednia. Imperium obejmowało ponad 2 miliony km kwadratowych, czyli było ok. 10 razy większe, aniżeli państwa i państewka europejskie. Dysponowało także o wiele większym potencjałem ludnościowym, czyli możliwością tworzenia armii. W państewkach – miastach rzymskich, takich jak Wenecja czy Florencja oraz w monarchii CRNN, powstała koncepcja ataku na Osmanów od tyłu, czyli wywołanie klasycznego ruchu skorpiona. Jedynym państwem, które mogło coś takiego zrobić była w owym czasie POLSKA.

W dwa wieki później napuszczano na to cara moskiewskiego. W celu sprowokowania Polski do wojny z Turcją dokonano „właściwego” wyboru króla Polski – lennika, czyli sługi  Habsburgów. Od samego początku, specjalny poseł Wenecji z walizką pieniędzy, był stale blisko króla. Wiedząc o formacji lisowczyków i ich przydatności wojennej, a także znając możliwości siczy zaporoskiej, taki sam „poseł” przebywał na siczy.

W owych czasach nie było stałych ambasad. Ten przypadek był wyjątkowy. Stąd pieniądze na zakup czajek, niezbędnych do ataków na miasta imperium osmańskiego. Stąd pieniądze na tajne zaciągi Władysława IV.

kozacy

Kozacy piszą list do sułtana. Obraz Ilji Repina. Muzeum Rosyjskie w Sankt Petersburgu.

Po śmierci [otrutego] Władysława IV, sytuacja  uległa zmianie. Polska – już była przygotowana do wojny z Turcją  I stąd rzekome powstanie Chmielnickiego.

Język polski jest dosyć precyzyjnym językiem. Pojęcie powstanie odnosi się do zrywu ludności okupowanego kraju, czyli walki z okupantem danego terytorium. Walkę z oficjalnym, prawnie wybranym rządem, nazywa się rebelią. W kronikach klasztornych Klasztoru Karmelitanek Bosych znajdujemy wzmiankę pod datą 1648, że gdzieś tam na kresach, w powiecie, jakieś bandy Chmielnickiego palą wsie, ale nikt nie wie, o co chodzi. A Chmielnicki, za pieniądze Wenecji i nie tylko, usiłował zebrać armię, która mogłaby atakować miasta osmańskie. Nie należy zapominać, że Turcy pozbawili Wenecję wszelkich portów na Morzu Czarnym, a więc przerwali bardzo dochodowy handel ze wschodem, czyli z Indiami i Chinami.

Wtedy zaczął się upadek tych miast – państw.

Powoływanie się na Jędrzeja Giertycha, jako eksperta w opisywaniu tych czasów, jest poważnym nieporozumieniem. Giertych zupełnie nie rozumiał problemu albo celowo pisał pod wydawcę.

Najlepszym tego dowodem jest fakt porównywania przez tego autora sytuacji na Dzikich Polach, do XIX wiecznych koncepcji politycznych i społecznych, tzw. walk  klasowych. Mówienie o innym narodzie na tym obszarze, aniżeli polski w XVII-XVIII wieku, jest po prostu nieprawdą.

Jeszcze do XIX wieku miejscowi określali przynależność człowieka nie po narodzie, tylko po religii. I tak Polak, to był Katolik, Niemiec to był Luter, a Prawosławny to był miejscowy, a potem Moskal. A trzeba nie zapominać, że miejscowymi byli także muzułmanie, którym nikt nie przeszkadzał mieszkać na tych terenach, byle płacili podatki.

Mieszanie sytuacji Wielkiego Nowogrodu z Dzikimi Polami jest kolejnym nieporozumieniem. Państwowość typu miasto-państwo istniała w Nowogrodzie do XV wieku, dopóki nie został on podbity przez cara moskiewskiego, w owym czasie lennika kaganatu mongolskiego. A Dzikie Pola nie posiadały żadnego organizmu państwowego po rozbiciu kaganatu Chazarskiego, Pieczyngów itd., aż do czasu wchłonięcia tych terenów przez Polskę.

Włączenie terenów Dzikich Pól do Polski jest jednym z nielicznych przykładów na świecie „podboju” bez użycia wojska. Po prostu tereny te w dużej części niezamieszkałe, zostały zasiedlone osiedleńcami z terenów przeludnionego Mazowsza, Wielkopolski, czy Śląska, ale także z Wołoszczyzny, czy Mołdowi, jak nazywano wówczas Rumunię.

Tak więc robienie z Chmielnickiego jakiegoś bohatera ukraińskiego, rzekomo dążącego do powstania narodu Ukraińskiego, jest po prostu bajką, powstałą na zamówienie określonych „wydawców” politycznych w XIX wieku. Jakoś musiano uzasadnić tworzenie takich „bohaterów”. Nie należy w żadnym przypadku zapominać, że ten książkowy bohater, tak na wszelki wypadek, kazał wymordować ok. 100 000 czerni, czyli mieszkańców miasteczek i wiosek Kresów, ale także drugie tyle żydów. I co najciekawsze, nikt tego nie podciąga pod antysemityzm! Dlaczego? Czyżby istniał jakiś związek pomiędzy tworzeniem odgórnym narodu ukraińskiego, a semityzmem. Dalsze „rozważania” pana Grzegorza Musiała na tematy rebelii Chmielnickiego nie zasługują nawet na uwagę. Twierdzenie, że pieniądze na wojnę, najpierw z Rzplitą, a potem z Turkiem, miał od żydów, jest nieporozumieniem totalnym.

Handel bronią był zawsze kontrolowany. Szczególnie w owym czasie, kiedy młyny prochowe pracowały pełną parą na potrzeby władców. W jaki więc sposób Chmielnicki dostawał broń od cara moskiewskiego?

Przypomnę, że w kilka lat po tej rebelii, przyłączyła się do ataku na Polskę Moskwa, z 200 000 armią, a w dwa lata później, zaatakowana została Polska przez lennika Habsburgów, czyli Szwecję.

Siły polskie, przeznaczone do walki z Moskwicinem, były 10-krotnie większe, aniżeli do walki ze Szwedami, tak reklamowanymi w podręcznikach szkolnych pod nazwą „potopu”. Czyli wylanie łyżki wody to tragedia, a wylanie wanny pomija się milczeniem? Wyraźnie widać sterowalność odgórną tego systemu edukacji.

Taka zbieżność nie mogła być przypadkowa. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, dopiero po otwarciu archiwow rodzinnych Habsburgów, czy Hohenzollernów, a także Moskwicina, będzie można udzielić odpowiedzi na to podstawowe pytanie: jakie były prawdziwe porozumienia możnych tego świata, odnośnie podziału Polski w XVII wieku.

Przypomnę, że ks. profesor Kalinka np. dostał odmowę zapoznania się z archiwami angielskimi odnośnie  tego okresu. Czyli angielska Kompania Moskiewska miała istotny cel w zniszczeniu drogi handlowej przez Polskę do Indii i Chin.

Przypomnę, że żaden historyk opisujący ten okres, nie opierał się na archiwach wymienionych przeze mnie. Mało tego, nawet do dnia dzisiejszego, żadna monografia najważniejszego naszego sąsiada, czyli rodziny Hohenzollernów, nie została wydana w Polsce. Podobnie brak wznowień wydawniczych  np. pamiętników Katarzyny II, czy czegokolwiek o dynastii osmańskiej i jej celach i działaniach, opartego na archiwach tureckich.

Nawet przysłano do Polski specjalnego historyka, Normana Daviesa, aby preparował odpowiednio historię Polski, pomijając całkowicie rolę Anglii i jej Kompanii Moskiewskiej. W żadnym  wydanym po polsku podręczniku nie ma wzmianki nawet, o krucjacie Henryka Lancastera na katolickie Wilno, w 1392 roku. Pan Davies nawet nie wspomniał o archiwach angielskich w swoich pracach, a twórczość swoją opierał na polskich pracach. Na marginesie można dodać, że jednak języka polskiego nie rozumiał do końca. Mylił podstawowe pojęcia, np. kulturę z cywilizacją etc.

Tak wiec podsumowując, w chwili obecnej, na początek XXI wieku, jeszcze się naród ukraiński nie wytworzył. To, co obserwujemy, to są ludzie szkoleni głównie w niemieckojęzycznych krajach, od lat 20-30-tych ubiegłego wieku. Teorie i pisma tworzyli wykształceni oficerowie, a nie ledwie-co-piśmienny chłop.

Cały ten „majdan” był opłacony przez zachód, podobnie jak Kosowo, czy rzekoma opozycja w Syrii, Libii itd. Pojęcie „majdan” znaczy po turecku rynek i taki poziom mniej więcej reprezentowali jego przedstawiciele, co łatwo można sprawdzić na youtube.

Za Ukrainą kryje się na pewno gaz, którego jest podobno 40 bln m3. Obecny uzurpator już następnego dnia podpisał z Chevronem umowę na eksploatację tego bogactwa na 99 lat, z możliwością przedłużenia. Poza tym są pierwiastki niezwykle potrzebne w technice kosmicznej. Ciekawym jest także fakt, że w prasie amerykańskiej pojawia się coraz częściej zdanie: „Gwiazda Dawida, znak firmy Rothschilda z Frankfurtu – nałożona na lud Izraela przez Rothschilda, kiedy to w 1948 roku kupił Izrael”. Czy Ktoś może to wyjaśnić bliżej? O co piszącym te słowa Amerykanom chodzi?

Wiadomo, że Amschel Bauer był patrycjuszem we Frankfurcie/Menem i dostawcą zaopatrzenia do armii heskiej. Wiadomo, że takie rządowe dostawy zawsze pozwalały się bardzo bogacić dostawcom i pozwalały zawierać odpowiednie znajomości. Bauer m.in. pracował na naszym Podolu, Wołyniu i Dzikich Polach, prowadząc zyskowny handel z Indiami. Stąd jego znajomość z Chazarami. A tzw. Gwiazda Dawida, w kolorze czerwonym, to był znak jego kantoru i lombardu. Znak ten stał się w XVIII wieku jego nazwiskiem. Na zachodzie jest to dosyć częsta sytuacja.

Znam rody, które posługiwały sie 20 nazwiskami, w zależności od nazwy posiadłości.  Bauera uznaje się za twórcę pojęcia „bank centralny”. Tak na marginesie, tylko 3 kraje nie mają jeszcze banku centralnego. Większość, ok. 130, jest już składową imperium Rothschilda. Oczywiście „nasz” Narodowy Bank Polski, w ponad 30 % jest Rothschilda. I to by wyjaśniało, każdemu myślącemu, luki w systemie edukacji miejscowych tubylców, mniej wartościowych. Tak wiec dopóki system edukacji nie ulegnie wyprostowaniu, nie ma najmniejszych szans na jakąkolwiek odbudowę państwowości. Dlatego w pełni podtrzymuję twierdzenie, że mieszkańcy kraju nad Wisłą są na etapie Etrusków. Najdalej za 2-3 pokolenia zostaną zasymilowani.

Kraj, który nie dba o wytworzenie warstwy samodzielnie myślących ludzi, nie może się rozwijać. Musi upaść. A  tutaj dzieje się to od wielu pokoleń. Co bardziej aktywny narybek zmuszany jest do deportacji, czy to ekonomicznej, czy politycznej.

Dr Jerzy Jaśkowski

Przypisy:

 

Rozpowszechniane wszelkimi możliwymi sposobami jak najbardziej wskazane.

Dr Jerzy Jaśkowski
kontakt:  jerzy.jaśkowski@o2.pl

Więcej opracowań dr. Jerzego Jaśkowskiego

http://www.polishclub.org/?s=Jaskowski

Wypowiedz się