Wojna na Ukrainie okiem amerykańskiego analityka wojskowego

Publikujemy obiektywny obraz sytuacji teatru wojny Rosji z USA/NATO na Ukrainie oczami amerykańskiego oficera piechoty morskiej Williama Schryvera w postaci trzech jego artykułów analizujących to, co się faktycznie dzieje. Polecamy te artykuły i opublikowany wcześniej na naszej Stronie tego samego Autora, polskim wojskowym, zwłaszcza generałom Skrzypczakowi i Polko.

Redakcja KIP

Strefa zakazu lotów

William Schryver wtorek, Sierpień 23, 2022

Rosyjski system obrony powietrznej dalekiego zasięgu S-400

Coraz bardziej intryguje mnie fakt, że zachodni analitycy wojskowi – nawet wśród tych, którzy nie są obciążeni epidemią zjadliwej antypatii wobec Rosji – nie mówili zbyt wiele (jeśli w ogóle) o tym, co uważam za najbardziej imponujące odkrycie wojny na Ukrainie.

Oprócz narzucenia zasady „latasz, giniesz” przeciwko Ukraińskim Siłom Powietrznym i różnym dronom, których używają, Rosjanie, dysponując potężną gamą systemów obrony przeciwlotniczej o różnej wydajności, rutynowo zestrzeliwują: pociski balistyczne, MLRS rakiety, pociski antyradiacyjne HARMS, a nawet pociski artyleryjskie.

Rosyjski pantsirowy system obrony powietrznej krótkiego zasięgu

Skutecznie wykorzystują również różne elektroniczne środki zaradcze w celu: blokowania sygnałów do uzbrojenia wyposażonego w GPS; fałszować radary namierzające zarówno satelitów, jak i rakiety wyposażone w radary, a także w inny sposób mylić różnorodne technologie naprowadzania stosowane zarówno w starszych sowieckich, jak i amerykańskich uzbrojeniach, które są używane przez siły ukraińskie.

To absolutnie bezprecedensowe osiągnięcie na polu bitwy.

Ani izraelskie, ani amerykańskie systemy nigdy nie wykazały zdolności do rutynowego zestrzeliwania zaawansowanych pocisków lub rakiet dowolnego typu.

Irackie pociski Scud pokonały amerykański system obrony przeciwrakietowej Patriot , podobnie jak znacznie bardziej prymitywne pociski wystawione przez Huti w Jemenie przeciwko saudyjskim celom rzekomo chronionym przez amerykańskie systemy obrony powietrznej.

Co ważniejsze, irańskie pociski okazały się znacznie groźniejsze, niż wcześniej sądzono. I chociaż pozostaje niepewne (lub celowo niepotwierdzone), że amerykańskie systemy obrony przeciwlotniczej znajdowały się w tym czasie w pobliżu, Iran zrzucił kilkadziesiąt własnych rakiet balistycznych z głowicami 1000 funtów w promieniu 5 metrów na bazę lotniczą USA w Ayn al-Asad w Iraku podczas ataku „ Vengeance for Soleimani ” w styczniu 2020 r. (Imponujące wideo z drona z ataku pod tym linkiem).

Jest to szczególnie krępujące dla USA, ponieważ miały one wcześniejsze ostrzeżenie, z godzinnym wyprzedzeniem, że uderzenie rakietowe zostanie wystrzelone na Ajna al-Asada.

Nawet w ściśle kontrolowanych testach przeciwko zaawansowanym pociskom balistycznym skuteczność przechwycenia amerykańskich systemów Patriot i THAAD ( Terminal High Altitude Air Defense ) nie jest imponująca.

A jednak, po kilku udanych wczesnych atakach sił ukraińskich, Rosjanie zestrzelili teraz przytłaczającą większość rakiet ziemia-ziemia Toczka-U z czasów sowieckich, które Ukraina wystrzeliła w ciągu ostatnich sześciu miesięcy.

Tochka-U jest dość potężną bronią. Prędkość mach 5,3; dokładność 150 metrów; zmienna głowica.

Ale poza jednym uderzeniem zrzutu amunicji, od trzeciego tygodnia marca 2022 roku nie było udanych trafień Tochka-U w rosyjskie cele.

Zestrzelono dziesiątki.

Dla porównania amerykański pocisk ATACMS jest prawie dwa razy większy od Toczka-U, ma większy zasięg, ale znacznie mniejszą prędkość (Mach 3+).

Nie ma powodu, by przypuszczać, że ATACMS może odnieść sukces tam, gdzie zawiódł Tochka-U – przynajmniej jeśli jest używany przeciwko celom objętym rosyjską obroną powietrzną.

Ale oczywiście nie chodzi tylko o pociski balistyczne, które Rosja zestrzeliwuje. Od początku wojny zestrzeliwują ukraińskie rakiety artyleryjskie. A ostatnio zestrzeliwują imponujący procent rakiet GMLRS kierowanych przez GPS HIMARS, gdy rzucają wyzwanie obszarom objętym ochroną przeciwlotniczą.

I tylko w zeszłym tygodniu, jak dotąd pojawiły się niepotwierdzone dowody na to, że amerykański pocisk rakietowy HARMS (pocisk antyradarowy o dużej prędkości) został zestrzelony przez rosyjską obronę powietrzną. Podejrzewam, że w nadchodzących tygodniach zobaczymy dodatkowe dowody tej zdolności.

Należy jednak zrozumieć, że przed wojną na Ukrainie żadne wojsko na świecie nie wykazywało konsekwentnie zdolności do robienia tego, co Rosja robiła rutynowo przez ostatnie sześć miesięcy: narzucania z ziemi tego, co jest rozsądną kopią strefa zakazu lotów nad tymi obszarami pola bitwy, na których zdecydowała się zmasować swoją obronę przeciwlotniczą.

Dla pewności były uderzenia rakietowe i rakietowe, które trafiły w swoje ślady gdzie indziej. Były nawet pociski/rakiety, które wystrzeliwane w dużych salwach, w różnym stopniu, z powodzeniem przebijały skoncentrowaną rosyjską obronę powietrzną, taką jak baterie próbujące zapewnić ochronę Mostowi Antonowskiemu w pobliżu Chersoniu. Ale nawet w tych atakach salwami Rosjanie osiągają współczynniki przechwycenia na poziomie 50% — 80%.

[Aktualizacja — 10 października 2022] Rosja zestrzeliła teraz setki pocisków GMLRS z HIMARS i dziesiątki pocisków HARMS wyszukujących radary, które straszliwie zawiodły w rosyjskiej obronie powietrznej.

Niezaprzeczalnym faktem jest to, że Rosja robi coś, czego nigdy wcześniej nie robiono z jakąkolwiek regularnością: zestrzeliwanie nadlatujących pocisków i rakiet o dużej prędkości.

Nie rozumiem, dlaczego nie robi się z tym większego interesu.

Jestem przekonany, że planiści wojenni z Pentagonu są wstrząśnięci przez kółka na swoich grubych skórzanych fotelach, gdy zastanawiają się nad znaczeniem tego, co widzą na Ukrainie niemal codziennie.

W mojej ocenie jest to rewolucyjne osiągnięcie na polu bitwy.

I jest to zdolność, której nie zademonstrował jeszcze żaden inny naród.

Tak, tak, wiem… są tacy, którzy zaczną krzyczeć Żelazną Kopułę z tyłu sali. Ale poważnie… jeśli ktoś wierzy, że izraelska żelazna kopuła jest sprawdzonym systemem przeciwko zaawansowanym pociskom i rakietom, przykro mi, ale nie widziałem żadnych dowodów na poparcie takiej wiary. Były one używane głównie do przechwytywania raczej prymitywnych „rakiet butelkowych na sterydach” wystrzeliwanych przez nieszczęsnych Palestyńczyków w Gazie – co nie jest wcale świecącym życiorysem.

Zobaczymy, czy Żelazna Kopuła może w ogóle powstrzymać potężny teraz arsenał Hezbollahu w Libanie.

A co z irańskimi pociskami? Nie wierzę, że Żelazna Kopuła mogłaby przechwycić więcej niż ułamek z nich, gdyby kiedykolwiek miało miejsce zmasowane uderzenie.

Najważniejsze jest to, że Rosja bezsprzecznie wykazała się niezawodną zdolnością do przechwytywania dużego odsetka zaawansowanych pocisków i rakiet.

Są też bardzo dobre powody, by przypuszczać, że nie ujawnili swoich pełnych zdolności na Ukrainie, z obawy, że uprzedzą USA/NATO przed potencjalną konfrontacją z nimi.

W każdym razie zdolności, które już zamanifestowały się w tym momencie, wydają mi się przedstawiać prawdopodobną przewagę Rosji w zwycięskiej wojnie w przypadku przyszłego konfliktu przeciwko Stanom Zjednoczonym.

czwartek, Sierpień 18, 2022

Analiza byłego oficera Korpusu Piechoty Morskiej USA na temat wojny na Ukrainie

William Schryver czwartek, Sierpień 18, 2022

https://draft.blogger.com/video.g?token=AD6v5dzfTxNHFujcSYZmK71SpVuXhNYA-_jphah8r3c0iyEyHPg7yyGAh4foLJy_EHcjDzDiuUZ974AV6WGuXVeDetIKphpGfh8pYcKMk4sqdMux-7y1LIXWa8DYZYCXS4eiWShTlUyP

Rosyjski atak rakietowy toS-1A na ukraińskie linie okopowe

Przedmowa

Ten artykuł pierwotnie ukazał się w wydaniu Marine Corps Gazette z sierpnia 2022 r. Napisana przez pozornie częstego anonimowego współpracownika (“Marinus“) w Gazette, od tego czasu wzbudziła spore zamieszanie wśród amerykańskiej społeczności wojskowej w różnych debatach online.

Pojawiło się wiele spekulacji – bynajmniej nie potwierdzonych definitywnie – że “Marinus” to nic innego jak generał porucznik USMC (ret) Paul K. Van Riper, długoletni czczony orędownik wielu marines i wybitny zwolennik tak zwanych “manewrowców” – szkoły myśli wojskowej silnie pod wpływem pracy niezrównanego stratega wojskowego Johna R. Boyda.

Van Riper był także obrazoburczym dowódcą czerwonej drużyny w niesławnych grach wojennych Millennium Challenge z 2002 roku, podczas których jego siły (wzorowane na ówczesnych irańskich możliwościach) zatopiły całą amerykańską flotę morską w Zatoce Perskiej, stosując metody i możliwości, których planiści gier wojennych nie wzięli pod uwagę w swoich sztywnych obliczeniach. (O klęsce Millennium Challenge 2002 pisałem tutaj: Lessons Never Learned.)

To, czy Marinus jest Van Riperem, czy też współpracą Van Ripera z jego synem (jak niektórzy przypuszczają, biorąc pod uwagę, że generał Van Riper ma teraz 84 lata), czy po prostu jakimś innym wnikliwym byłym oficerem piechoty morskiej, jest w ostatecznym rozrachunku prawdopodobnie nie tak ważne. Ważne jest to, że jego obserwacje i postrzeganie trwającego konfliktu na Ukrainie są klarowne, pouczające i nieskalane przez szalejące antyrosyjskie uprzedzenia, które najbardziej zaślepiły na Zachodzie zarówno na przyczyny leżące u podstaw, jak i teraz na ściganie wojny na Ukrainie.

Gorąco go polecam, częściowo dlatego, że tak mocno odpowiada mojej własnej analizie, pierwotnie opublikowanej w wątku na Twitterze 3 lipca 2022 r., A następnie rozszerzonej w formalnym poście na blogu z 8 lipca 2022 r.: Zniszczenie Matki Wszystkich Armii Zastępczych na Ukrainie.

Przyznaję otwarcie, że publikuję artykuł w Gazette bez pozwolenia, a zatem może nie pozostać długo, jeśli jeden z ich przedstawicieli poprosi mnie o jego usunięcie. W końcu mają go za paywallem i pojawia się on tutaj tylko dlatego, że spędziłem większość dzisiejszego poranka starannie przepisując go w całości z serii zdjęć szeroko krążących w Internecie.

W każdym razie jestem głęboko przekonany, że zawarte w nim spostrzeżenia Marinusa powinny być szeroko rozpowszechnione. Służą interesowi publicznemu w tej bezprecedensowej erze opresyjnych, kontrolowanych przez państwo mediów społecznościowych i imperialnej propagandy.

Jeśli anonimowy autor (autorzy) lub przedstawiciele Gazette chcą poprosić o jego usunięcie, zachęcam ich do skontaktowania się ze mną za pośrednictwem mojego konta na Twitterze: @imetatronink

– William Schryver, 18 sierpnia 2022

Rosyjska inwazja na Ukrainę

Dokument manewrowy nr 22:

Część II: Sfery mentalne i moralne

Autor: Marins

Operacje przeprowadzone przez rosyjskie siły lądowe na Ukrainie w 2022 roku, rozpatrywane jako zjawiska czysto fizyczne, przedstawiają zagadkowy obraz. Na północy Ukrainy rosyjskie batalionowe grupy taktyczne zajęły znaczną część terytorium, ale nie podjęły żadnych prób przekształcenia tymczasowej okupacji w stałe posiadanie. Rzeczywiście, po spędzeniu pięciu tygodni w tym regionie, wyjechali tak szybko, jak przybyli. Na południu podobnie szybkie wejście rosyjskich sił lądowych doprowadziło do utworzenia rosyjskich garnizonów i założenia rosyjskich instytucji politycznych, gospodarczych i kulturalnych. Na trzecim teatrze wojny rzadko zdarzały się szybkie ruchy typu charakteryzującego rosyjskie operacje na froncie północnym i południowym. Zamiast tego rosyjskie formacje we wschodniej Ukrainie przeprowadziły intensywne ataki artyleryjskie, aby zdobyć stosunkowo małe kawałki ziemi.

Jednym ze sposobów na rzucenie światła na tę zagadkę jest potraktowanie rosyjskich operacji na każdym z trzech głównych frontów wojny jako odrębnej kampanii. Dodatkowego światła zapewnia uświadomienie sobie, że każda z tych kampanii przebiegała według modelu, który był częścią rosyjskiego repertuaru operacyjnego przez bardzo długi czas. Taki schemat nie wyjaśnia jednak, dlaczego rosyjskie kierownictwo zastosowało określone modele do poszczególnych zestawów operacji. Rozwiązanie tej kwestii wymaga zbadania mentalnych i moralnych celów, którym służy każda z tych trzech kampanii.

Rajdy na północy

Amerykańscy marines od dawna używają terminu “nalot” do opisania przedsięwzięcia, w którym małe siły szybko przemieszczają się w określone miejsce, kończą dyskretną misję i wycofują się tak szybko, jak to możliwe. [1] Dla żołnierzy rosyjskich językowy kuzyn tego słowa (reyd) ma jednak nieco inne znaczenie. Tam, gdzie podróż wykonywana przez drużynę przeprowadzającą nalot jest niczym innym jak sposobem dotarcia do poszczególnych punktów na mapie, ruch często większych sił przeprowadzających reyd tworzy znaczące efekty operacyjne. Oznacza to, że w trakcie poruszania się po różnych autostradach i obwodnicach mylą wrogich dowódców, zakłócają logistykę wroga i pozbawiają wrogie rządy legitymacji wynikającej z niekwestionowanej kontroli nad własnym terytorium. Podobnie, gdy każda faza dzisiejszego amerykańskiego nalotu jest koniecznie zgodna ze szczegółowym scenariuszem, reyd jest bardziej otwartym przedsięwzięciem, które można dostosować, aby wykorzystać nowe możliwości, uniknąć nowych niebezpieczeństw lub służyć nowym celom.

Termin reyd znalazł się w rosyjskim leksykonie wojskowym pod koniec 19wieku przez teoretyków, którzy zauważyli podobieństwa między niezależnymi operacjami kawalerii amerykańskiej wojny secesyjnej a już ugruntowaną rosyjską praktyką wysyłania mobilnych kolumn, często złożonych z Kozaków, na długie wycieczki przez terytorium wroga. [2] Wczesnym przykładem takich wycieczek są wyczyny kolumny prowadzonej przez Aleksandra Czernyszewa podczas wojen napoleońskich. We wrześniu 1813 roku siły liczące około 2 300 jeźdźców i dwa lekkie działa polowe wykonały 400-milowy obwód przez terytorium wroga. W środkowym punkcie tego śmiałego przedsięwzięcia kolumna ta zajmowała przez dwa dni miasto Kassel, służąc wówczas jako stolica jednego z państw satelickich Cesarstwa Francuskiego. Strach przed powtórzeniem się tego zakłopotania przekonał Napoleona do wyszczególnienia dwóch korpusów wojskowych do garnizonu Drezna, a następnie siedziby rządu innego z jego zależności. [3] W rezultacie, kiedy Napoleon napotkał połączone siły swoich wrogów w bitwie pod Lipskiem, jego już przewyższająca liczebnie Grande Armée była znacznie mniejsza, niż byłaby w przeciwnym razie.

W 2022 roku wiele batalionowych grup taktycznych, które przeniosły się w głąb północnej Ukrainy w ciągu pierwszych kilku dni rosyjskiej inwazji, nie próbowało odtworzyć okupacji Lipska. Raczej omijali wszystkie większe miasta na swojej drodze, a w rzadkich przypadkach, gdy znajdowali się w mniejszym mieście, okupacja rzadko trwała dłużej niż kilka godzin. Niemniej jednak szybko poruszające się kolumny rosyjskie stworzyły, na znacznie większą skalę, efekt podobny do tego, który wynikał z najazdu Czernyszewa w 1813 roku. Oznacza to, że przekonali Ukraińców do osłabienia swojej głównej armii polowej, a następnie walczącej w Regionie Donbasu, aby wzmocnić obronę odległych miast.

Szybka okupacja na południu

Pod względem prędkości i odległości przebyte operacje rosyjskie w obszarze między południowym wybrzeżem Ukrainy a Dnieprem przypominały naloty prowadzone na północy. Różniły się one jednak w obchodzeniu się z miastami. Tam, gdzie rosyjskie kolumny po obu stronach Kijowa unikały dużych obszarów miejskich, kiedy tylko mogły, ich odpowiedniki na południu przejęły na stałe porównywalne miasta. W niektórych przypadkach, takich jak manewr statek-cel, który rozpoczął się na Morzu Azowskim i zakończył w Melitopolu, podbój miast miał miejsce w ciągu pierwszych kilku dni rosyjskiej inwazji. W innych, takich jak miasto Skadowsk, Rosjanie czekali kilka tygodni, zanim zajęli obszary i zaangażowali lokalne siły obronne, które zignorowali podczas początkowego natarcia.

Bezpośrednio po ich przybyciu rosyjscy dowódcy, którzy przejęli kontrolę nad obszarami miejskimi na południu, prowadzili tę samą politykę, co ich odpowiednicy na północy. Oznacza to, że pozwolili lokalnym przedstawicielom państwa ukraińskiego wykonywać swoje obowiązki i, w wielu przypadkach, nadal wywieszać flagę swojego kraju na budynkach publicznych. [4] Nie trwało to jednak długo, zanim rosyjscy urzędnicy przejęli kontrolę nad lokalnymi władzami, wymienili flagi na budynkach i uruchomili wymianę ukraińskich instytucji, czy to banków, czy firm telefonii komórkowej, na rosyjskie. [5]

Podobnie jak model reyd, paradygmat kampanii, które łączyły szybką okupację wojskową z gruntowną transformacją polityczną, był częścią rosyjskiej kultury wojskowej od dłuższego czasu. Tak więc, wyjaśniając koncepcję operacji na froncie południowym, rosyjscy dowódcy byli w stanie wskazać na jedno z wielu podobnych przedsięwzięć przeprowadzonych przez państwo radzieckie w ciągu czterech dekad, które nastąpiły po sowieckiej okupacji wschodniej Polski w 1939 roku. (Obejmowały one podbój Estonii, Łotwy i Litwy w 1940 r.; stłumienie reformistycznych rządów na Węgrzech i w Czechosłowacji podczas zimnej wojny oraz inwazję na Afganistan w 1979 r.) [6]

Podczas gdy niektóre rosyjskie formacje na południu konsolidowały kontrolę nad podbitym terytorium, inne przeprowadzały najazdy w pobliżu miasta Mikołajów. Podobnie jak ich większe kontry na froncie północnym, zachęcały one ukraińskie kierownictwo do poświęcenia się obronie miast siłami, które w przeciwnym razie mogłyby zostać użyte w walce o Donbas. (W tym przypadku miasta, o których mowa, obejmowały porty Mikołajów i Odessa.) Jednocześnie naloty w północnej części frontu południowego stworzyły szeroką “ziemię niczyją” między obszarami okupowanymi przez siły rosyjskie a tymi całkowicie kontrolowanymi przez rząd ukraiński.

Stalingrad na Wschodzie

Rosyjskie operacje na północy i południu Ukrainy w bardzo niewielkim stopniu wykorzystywały artylerię polową. Częściowo była to kwestia logistyki. (Niezależnie od tego, czy nachodziły na północy, czy szybko okupowały na południu, rosyjskim kolumnom brakowało środków, aby wydobyć dużą liczbę pocisków i rakiet). Brak kanonad w tych kampaniach miał jednak więcej wspólnego z celami niż środkami. Na północy rosyjska niechęć do prowadzenia bombardowań wynikała z chęci uniknięcia antagonizowania miejscowej ludności, z której prawie wszyscy, ze względu na język i pochodzenie etniczne, mieli tendencję do wspierania państwa ukraińskiego. Na południu rosyjska polityka unikania użycia artylerii polowej służyła podobnie politycznemu celowi zachowania życia i własności społeczności, w których wielu ludzi identyfikowało się jako “rosjanie”, a wielu innych mówiło po rosyjsku jako swoim ojczystym języku.

Na wschodzie jednak Rosjanie prowadzili bombardowania, które zarówno pod względem czasu trwania, jak i intensywności rywalizowały z wielkimi zawodami artyleryjskimi wojen światowych XX wieku. Bombardowania te, możliwe dzięki krótkim, bezpiecznym i niezwykle zbędnym liniom zaopatrzeniowym, służyły trzem celom. Po pierwsze, zamknęli ukraińskie wojska w swoich fortyfikacjach, pozbawiając je możliwości robienia czegokolwiek innego niż pozostawanie na miejscu. Po drugie, spowodowali dużą liczbę ofiar, zarówno fizycznych, jak i spowodowanych psychologicznymi skutkami uwięzienia, impotencji i bliskości dużej liczby wstrząsających ziemią eksplozji. Po trzecie, prowadzone przez wystarczający okres czasu, często mierzony w tygodniach, bombardowanie danej fortyfikacji niezmiennie skutkowało albo wycofaniem się jej obrońców, albo ich kapitulacją.

Skalę rosyjskich bombardowań na wschodzie Ukrainy można poznać, porównując walkę o miasto Popasna (18 marca – 7 maja 2022 r.) z bitwą o Iwo Jimę (19 lutego – 26 marca 1945 r.). Na Iwo Jimie amerykańscy marines walczyli przez pięć tygodni, aby unicestwić obrońców ośmiu mil kwadratowych umiejętnie ufortyfikowanego terenu. Pod Popasną rosyjscy strzelcy bombardowali systemy okopów wbudowane w grzbiety i wąwozy porównywalnego obszaru przez osiem tygodni, zanim ukraińskie kierownictwo zdecydowało się wycofać swoje siły z miasta.

Zdobycie nieruchomości przez artylerię z kolei przyczyniło się do powstania okrążeń, które Rosjanie nazywają “kotłami” (kotly). Podobnie jak w rosyjskiej teorii wojskowej, koncepcja ta opiera się na idei zapożyczonej z niemieckiej tradycji wojny manewrowej: “kotle bojowym” (Schlachtkessel). Jednak tam, gdzie Niemcy starali się stworzyć i eksploatować swoje kotły tak szybko, jak to możliwe, rosyjskie kotły mogły być albo szybkie i zaskakujące, albo powolne i pozornie nieuniknione. Rzeczywiście, udane radzieckie ofensywy II wojny światowej, takie jak ta, która doprowadziła do zniszczenia niemieckiej szóstej armii pod Stalingradem, szeroko wykorzystywały kotły obu typów.

Wolność od pragnienia stworzenia kotłów tak szybko, jak to możliwe, uwolniła Rosjan walczących we wschodniej Ukrainie od konieczności trzymania konkretnego kawałka ziemi. Tak więc, w obliczu zdecydowanego ukraińskiego ataku, Rosjanie często wycofywali swoje jednostki czołgów i piechoty z spornego terenu. W ten sposób zarówno zmniejszyli zagrożenie dla własnych żołnierzy, jak i stworzyli sytuacje, jakkolwiek krótkie, w których ukraińscy napastnicy stawili czoła rosyjskim pociskom i rakietom bez korzyści ze schronienia. Innymi słowy, Rosjanie postrzegali takie “bombardowania na bis” nie tylko jako dopuszczalne użycie amunicji, ale także jako okazję do zadawania dodatkowych strat podczas “widocznego zużycia” amunicji artyleryjskiej.

Wiosną 1917 roku siły niemieckie na froncie zachodnim stosowały porównywalną taktykę, aby stworzyć sytuacje, w których wojska francuskie posuwające się po tylnych zboczach niedawno zdobytych grzbietów zostały złapane na otwartej przestrzeni przez ogień artylerii polowej i karabinów maszynowych. Wpływ tego doświadczenia na francuskie morale był taki, że piechurzy w pięćdziesięciu francuskich dywizjach angażowali się w akty “zbiorowego braku dyscypliny”, których motto brzmiało: “będziemy się trzymać, ale odmawiamy ataku”. [7] (W maju 2022 roku w internecie pojawiło się kilka filmów, w których osoby podające się za ukraińskich żołnierzy walczących w Donbasie tłumaczyły, że choć są gotowe bronić swoich pozycji, postanowiły nie posłuchać wszelkich rozkazów, które wzywały ich do posuwania się naprzód).

Rozwiązanie paradoksu

We wczesnych dniach debaty na temat wojny manewrowej manewrowcy często przedstawiali swoją preferowaną filozofię jako logiczne przeciwieństwo “wojny siły ognia / wyniszczenia”. Rzeczywiście, jeszcze w 2013 roku anonimowi autorzy “Listów wyniszczających” używali tej dychotomii jako ramy dla swojej krytyki praktyk sprzecznych z duchem wojny manewrowej. Jednak w kampaniach rosyjskich na Ukrainie zestaw operacji wykonanych głównie z ruchu uzupełniał jeden złożony głównie z kanonad.

Jednym ze sposobów rozwiązania tego pozornego paradoksu jest scharakteryzowanie nalotów z pierwszych pięciu tygodni wojny jako wielkiego oszustwa, które, choć niewiele działało na drodze do bezpośredniego zniszczenia, umożliwiło późniejsze wyczerpanie ukraińskich sił zbrojnych. W szczególności zagrożenie ze strony nalotów opóźniło ruch sił ukraińskich na głównym teatrze wojny, dopóki Rosjanie nie rozmieścili jednostek artylerii, zabezpieczyli sieć transportową i zgromadzili zapasy amunicji potrzebnej do przeprowadzenia długiej serii dużych bombardowań. Opóźnienie to sprawiło również, że gdy Ukraińcy rozmieścili dodatkowe formacje w Donbasie, ruch tych sił i zapasy potrzebne do ich utrzymania zostały znacznie utrudnione przez ruinę ukraińskiej sieci kolejowej przez kierowane pociski dalekiego zasięgu. Innymi słowy, Rosjanie przeprowadzili krótką kampanię manewrów na północy, aby przygotować grunt pod dłuższą, a ostatecznie ważniejszą kampanię wyniszczania na wschodzie.

Ostry kontrast między rodzajami działań wojennych prowadzonych przez siły rosyjskie w różnych częściach Ukrainy wzmocnił przekaz w centrum rosyjskich operacji informacyjnych. Od samego początku rosyjska propaganda podkreślała, że “specjalna operacja wojskowa” na Ukrainie służyła trzem celom: ochronie dwóch prorosyjskich proto-państw, “demilitaryzacji” i “denazyfikacji”. Wszystkie te trzy cele wymagały zadania ciężkich strat ukraińskim formacjom walczącym w Donbasie. Żadna z nich nie zależała jednak od okupacji części Ukrainy, gdzie zdecydowana większość ludzi mówiła językiem ukraińskim, przyjmowała ukraińską tożsamość etniczną i wspierała państwo ukraińskie. Rzeczywiście, ciągła okupacja takich miejsc przez siły rosyjskie poparłaby tezę, że Rosja próbuje podbić całą Ukrainę.

Rosyjska kampania na południu służyła bezpośrednim celom politycznym. Oznacza to, że służył do włączenia terytoriów zamieszkanych przez dużą liczbę etnicznych Rosjan do “rosyjskiego świata”. Jednocześnie szybka okupacja miast takich jak Chersoń i Melitopol wzmocniła zwodniczą siłę operacji prowadzonych na północy, sugerując możliwość, że kolumny po obu stronach Kijowa mogą próbować zrobić to samo z miastami takimi jak Czernihów i Żytomierz. Podobnie najazdy przeprowadzone na północ od Chersonia wzbudziły możliwość podjęcia przez Rosjan próby zajęcia dodatkowych miast, z których najważniejszym była Odessa. [8]

Pociski kierowane

Rosyjski program ataków rakietowych, prowadzony równolegle do trzech kampanii lądowych, stworzył szereg efektów moralnych sprzyjających rosyjskiemu wysiłkowi wojennemu. Najważniejsze z nich wynikały z uniknięcia uszkodzeń ubocznych, które wynikały nie tylko z niezwykłej precyzji użytej broni, ale także z rozsądnego doboru celów. Tak więc wrogom Rosji trudno było scharakteryzować ataki na składy paliwa i amunicji, które z konieczności znajdowały się w pewnej odległości od miejsc, w których mieszkali i pracowali cywile, jako cokolwiek innego niż ataki na instalacje wojskowe.

Podobnie rosyjskie wysiłki mające na celu zakłócenie ruchu w ukraińskim systemie kolejowym mogły obejmować ataki na elektrownie dostarczające energię elektryczną zarówno społecznościom cywilnym, jak i pociągom. Takie ataki spowodowałyby jednak wiele ofiar śmiertelnych wśród osób pracujących w tych zakładach, a także wiele cierpienia w miejscach pozbawionych władzy. Zamiast tego Rosjanie zdecydowali się skierować swoje pociski na podstacje trakcyjne, zdalnie rozmieszczone transformatory, które przekształcały energię elektryczną z ogólnej sieci w formy używane do przemieszczania pociągów. [9]

Były jednak chwile, kiedy ataki rakietowe na obiekty “podwójnego zastosowania” sprawiały wrażenie, że Rosjanie w rzeczywistości celowali w obiekty czysto cywilne. Najbardziej rażącym przykładem takiego błędu był przeprowadzony 1 marca 2022 r. atak na główną wieżę telewizyjną w Kijowie. Niezależnie od tego, czy w rosyjskim twierdzeniu, że wieża była wykorzystywana do celów wojskowych, czy nie, atak na ikoniczną strukturę, która od dawna była związana z czysto cywilnym celem, zrobił wiele, aby zmniejszyć korzyści osiągnięte przez ogólną rosyjską politykę ograniczania ataków rakietowych do oczywistych celów wojskowych.

Wyzwanie

Trzy kampanie naziemne przeprowadzone przez Rosjan na Ukrainie w 2022 roku wiele zawdzięczały tradycyjnym modelom. W tym samym czasie program ataków rakietowych wykorzystywał zdolność, która była niczym innym jak rewolucyjnym. Niezależnie od tego, czy były to nowe, czy stare, te wysiłki były prowadzone w sposób, który wykazał głębokie uznanie dla wszystkich trzech królestw, w których toczą się wojny. Oznacza to, że Rosjanie rzadko zapominali, że oprócz tego, że wojna jest walką fizyczną, jest zarówno mentalną rywalizacją, jak i argumentem moralnym.

Rosyjska inwazja na Ukrainę może oznaczać początek nowej zimnej wojny, “długiej walki o zmierzch” porównywalnej z tą, która zakończyła się upadkiem imperium sowieckiego ponad trzy dekady temu. Jeśli tak jest, to staniemy twarzą w twarz z przeciwnikiem, który czerpiąc wiele wartości z sowieckiej tradycji wojskowej, został wyzwolony zarówno od brutalności tkwiącej w spuściźnie Lenina, jak i od ślepot narzuconych przez marksizm. Co gorsza, możemy znaleźć się w walce z uczniami Johna R. Boyda.

Notatki

[1] Headquarters Marine Corps, MCWP 3-43.1, Raid Operations (Waszyngton, DC: 1993).

[2] Dla przyjęcia koncepcji “najazdu” przez armię rosyjską pod koniec XIX wieku, zob. Karl Kraft von Hohenlobe-Ingelfingem (Neville Lloyd Walford, tłumacz), Letters on Cavalry, (Londyn: E. Stanford, 1893); oraz Frederick Chenevix Trench, Cavalry in Modern Wars, (Londyn: Keegan, Paul, Trench, and Company, 1884).

[3] Krótka relacja z reyd, którą prowadził Aleksander Czernyszew, znajduje się w Michael Adams, Napoleon and Russia, (Londyn: Bloomsbury, 2006).

[4] John Reed i Polina Ivanova, “Residents of Ukraine’s Fallen Cities Regroup under Russian Occupation”, The Financial Times, (marzec 2022), dostępne pod adresem https://www.ft.com.

[5] David M. Glantz, “Excerpts on Soviet 1938-40 Operations from The History of Warfare, Military Art, and Military Science, a 1977 Textbook of the Military Academy of the General Staff of the USSR Armed Forces”, The Journal of Slavic Military Studies, (Milton Park: Routledge, marzec 1993).

[6] Klasycznym dziełem o francuskich buntach z 1917 roku jest Richard M. Watt, Dare Call It Treason, (Nowy Jork, NY: Simon and Schuster, 1963).

[7] Michael Schwirtz, “Anxiety Grows in Odessa as Russians Advance in Southern Ukraine”, The New York Times, (marzec 2022), dostępny na https://www.nytimes.com.

[8] Staff, “Russia Bombs Five Railway Stations in Central and Western Ukraine”, The Guardian, (kwiecień 2022), dostępny pod adresem https://www.the-guardian.com.

[9] Przykład wielu historii, które scharakteryzowały atak na wieżę telewizyjną z 1 marca 2022 r. jako atak na infrastrukturę cywilną, patrz Abraham Mashie, “US Air Force Discusses Tactics with Ukrainian Air Force as Russian Advance Stalls”, Air Force Magazine, (marzec 2022), dostępny na https://www.airforcemag.com.

Na wojnie przegrani kłamią najbardziej

William Schryver środa, Sierpień 31, 2022

Rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Obrony, generał broni Igor Konashenkov

W trakcie wojny na Ukrainie – lub “specjalnej operacji wojskowej”, jak Rosja ostrożnie to nazywa – doszedłem do wniosku, że jednym z podstawowych źródeł dość dokładnych informacji dotyczących rozległych operacji bojowych na teatrze działań jest … Codzienny briefing Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej.

Oczywiście ci, którzy są skłonni poprzeć ukraińskie spojrzenie na tę wojnę, natychmiast powstają z bronią na taką sugestię. “Jak mógłbyś wierzyć w cokolwiek, co Rosjanie mają do powiedzenia? Kłamią o wszystkim!”.

Cóż, nie piszę tego krótkiego listu, próbując pozbawić nienawidzących Rosji świata ich najmilszych uprzedzeń. To byłoby w najlepszym razie głupie zadanie. Wyjaśnię jednak pokrótce uzasadnienie, które zastosowałem, aby dojść do wniosku, że w rzeczywistości najdokładniejszy obraz trwających operacji bojowych na Ukrainie dostępny ogółowi społeczeństwa rzeczywiście pochodzi z codziennych briefingów rosyjskiego Ministerstwa Obrony.

Przede wszystkim chcę swobodnie przyznać, że nie ma sposobu, aby zawsze były poprawne. Sama natura bitwy jest obarczona nieodłącznymi wyzwaniami związanymi z dokładnością. Dowódcy oddziałów, kompanii i batalionów w naturalny sposób nadmuchują swoje sukcesy i bagatelizują swoje porażki. Załogi obrony powietrznej i piloci myśliwców obserwują wyraźne uderzenie w samolot, obserwują, jak spada w pełnym zakresie ich perspektywy, ale czasami nie widzą, że jakoś udało mu się odzyskać siły przed uderzeniem w ziemię, a następnie cudownie utykał z powrotem do bazy. Tego rodzaju rzeczy są nieuniknioną i nie całą tą niezwykłą rzeczywistością i w znacznym stopniu przyczyniają się do wszechobecnej “mgły wojny” w każdym konflikcie.

W pełni dokładne dane dotyczące wojny pojawiają się latami, a nawet wtedy mogą zostać uszkodzone przez nieścisłości, które nigdy nie są wykrywane i poprawiane. Tak więc najlepsze, na co można liczyć w środku wojny, to dość dokładny “przybliżony szkic” tego, co naprawdę dzieje się w danym momencie, a także stale łączący się obraz tego, co naprawdę działo się z biegiem czasu.

Aby osiągnąć to drugie, należy również zbadać mapy pozycyjne, biorąc pod uwagę, które strategiczne lokalizacje są wygrywane i tracone, oraz co sugeruje ogólna trajektoria operacji, co znajduje odzwierciedlenie w sposobie poruszania się i ewolucji linii kontaktu.

Ale przede wszystkim należy pamiętać, że z reguły strona, która naprawdę wygrywa, jest o wiele bardziej skłonna do powiedzenia prawdy, a strona, która przegrywa, znacznie częściej niż nie kłamie przez zęby.

Oczywiście nie oznacza to, że strona wygrywająca zawsze mówi prawdę. Mogą mieć bardzo dobre powody do kłamania, zaciemniania lub po prostu niedokładnego ustalenia, jaka naprawdę jest prawda.

Z drugiej strony, strona przegrywająca, przy pierwszym uświadomieniu sobie, że jest nad głową, zaczyna kłamać przez pewien czas, a gdy ich perspektywy pogarszają się jeszcze bardziej, szybko uciekają się do kłamstwa prawie cały czas.

Rzeczywiście, staje się to konieczne, zarówno w celu ochrony morale żołnierzy przed pełną prawdą, jak i (co zostało potwierdzone bardzo wyraźnie w tej konkretnej wojnie) również w celu zapewnienia sojuszników i dobroczyńców, że pomimo kilku “drobnych niepowodzeń”, wszystko faktycznie idzie “zgodnie z planem”, a chwalebne zwycięstwo jest “tuż za rogiem”, jeśli tylko nadal pomagasz nam z większą ilością broni, broń, amunicja, prowiant i monety, aby zapłacić naszej stale malejącej liczbie żołnierzy.

Należy również docenić, że w każdej wojnie, nawet koślawej, dominująca siła musi czasami popełniać głupie błędy i ponosić kłopotliwe niepowodzenia, którym będzie chciała zaprzeczyć, obrócić lub w inny sposób zbagatelizować. Podobnie, jeśli słabsza armia odniesie rzadki triumf, wyolbrzymi jego wielkość i względne znaczenie i przewidywalnie przewidzi “znacznie więcej tego samego” w przyszłości.

Z tych powodów określenie “rzeczy takimi, jakimi są naprawdę” w czasie wojny może być złożonym rachunkiem – ale mimo to nie wykracza poza zdolność doświadczonego obserwatora / analityka do ustalenia w dość dokładnym stopniu.

I nie popełnijcie błędu, dla każdego rozsądnie obiektywnego i kompetentnego obserwatora/analityka, który nie jest intelektualnie okaleczony bezmyślną bigoterią lub rozdarty ukrytymi motywami, Rosjanie wygrywają tę wojnę i wygrywają ją na wielką skalę. I dlatego ich naturalną skłonnością będzie mówienie prawdy w celu nadania wagi temu postrzeganiu w umyśle publicznym.

Góry propagandy, które zdominowały doniesienia zachodnich mediów i “ekspercka analiza” stajni finansowanych przez producentów broni małp think-tanków i gadających głów “emerytowanych generałów do wynajęcia”, niestety nieodwracalnie splamiły percepcję tych, dla których te głosy stanowią ich jedyne źródło informacji.

Chciałbym, aby istniał sposób na zeskrobanie łusek ciemności z ich oczu, ale niestety doszedłem do wniosku, że w tym momencie jest to mniej lub bardziej daremne. Dla większości nawet “ustalona historia” za wiele lat nie odwiodą ich od zdecydowanego trzymania się swoich najbardziej cenionych złudzeń.

W każdym razie, jeśli chodzi o regularne codzienne odprawy rosyjskiego Ministerstwa Obrony, ci, którzy śledzą je uważnie, tak jak ja, zauważą, że są one zazwyczaj szczegółowe, pozornie niepodatne na przesadę i wygłaszane w całkowicie rzeczowy sposób – bez zbędnych komentarzy o “chwalebnych zwycięstwach” lub “deptaniu wroga pod naszymi stopami”, itd. “Tylko fakty, proszę pani”.

Co więcej, należy zrozumieć, że Rosjanie są również w znacznie lepszej pozycji, aby wiedzieć, co faktycznie wydarzyło się na polu bitwy. Mają dostęp nie tylko do zdjęć satelitarnych o wysokiej rozdzielczości, ale co ważniejsze, do niezliczonych godzin wideo nagrywanych każdego dnia z setek (tysięcy?) włóczących się dronów obserwacyjnych, które są stałym elementem prawie każdego zaangażowania o znacznych rozmiarach.

To powiedziawszy, ważne jest, aby zrozumieć, że z oczywistych powodów absolutnie nie pozwolą ogółowi społeczeństwa i praktykującym OSINT na świecie na dostęp do obrazów, tak jak je widzą. Zamiast tego konsekwentnie obniżają rozdzielczość udostępnianych filmów i zdjęć oraz wprowadzają zmiany, aby usunąć wszelkie materiały wideo, które uważają za “uprzywilejowane informacje” – takie jak broń używana do nalotu lub kąt, pod którym pochodzi.

Jeśli chodzi o Ukraińców, oczywiste jest, że nie mają już znaczących możliwości dronów nad polem bitwy, a zatem w wielu przypadkach “latają na ślepo”.

Podsumowując, wszystkie postrzeganie bitwy jest do pewnego stopnia zniekształcone. Niektóre rzeczy, które rzekomo się wydarzyły, mogą czasami być poparte niepodważalnymi dowodami pewnego rodzaju: rozstrzygającymi obrazami, wieloma wiarygodnymi świadkami lub szczerym przyznaniem się drugiej strony do faktycznie niezaprzeczalnej straty lub niepowodzenia.

Z grubsza oszacowałbym, że postrzeganie prawdy o danym wydarzeniu, w najlepszych warunkach – nawet dla poszczególnych bojowników uzbrojonych w znacznie lepszą inteligencję i obrazy – prawdopodobnie nigdy nie przekracza 90% dokładności. Opinia publiczna, korzystając z informacji wywiadowczych o otwartym kodzie źródłowym i w miarę wiarygodnych raportów w terenie, może optymistycznie liczyć na dokładność 60% – 70%.

Z tych powodów zdobycie wiedzy o “rzeczach takimi, jakimi są naprawdę” na wojnie nigdy nie jest nauką ścisłą. Ale jest to sztuka, która może konsekwentnie wyciągać wnioski wysoce zgodne z obiektywnymi faktami w tej sprawie.

Wysłany przez William Schryver at 5:50

Od Redakcji KIP

Opublikowany już na naszej stronie 2 września 2022 r. artykuł tego samego Autora:

Comments

  1. adamd says:

    https://slepamanka.nowyekran24.com/post/169587,rozbior-ukrainy-widziane-z-usa
    “Atak ukraiński na most krymski był darem niebios dla Rosji. W dwa dni później mieliśmy odpowiedź rosyjską w postaci ataków rakietowych w ponad dwudziestu miejscach na Ukrainie. Wbrew propagandzie ukraińskiej wszystkie pociski trafiły w cele infrastruktury krytycznej dla Ukrainy. I znowu okazało się, że Ukraina nie ma żadnej obrony przeciw rakietom rosyjskim. Widać że ruska agentura jest bardzo skuteczna w siłąch zbrojnych Ukrainy, skoro rosyjskie rakiety docierają na miejsce bez żadnych problemów.”

Wypowiedz się