Prof. Jan Jachymek: Skutki przewrotu majowego 1926 r.

 zamach majowy 2Były tragiczne zarówno dla wielu ludzi, jak też całego narodu i państwa polskiego. Tragedia wyrażała się w śmierci 379 młodych ludzi, którzy stracili życie w bratobójczej walce i około tysiąca rannych – okaleczonych. Dla narodu i państwa polskiego przewrót skutkował zmianą systemu politycznego – z demokratycznego na autorytarny – dyktatorski. Proces grzebania demokracji w Polsce trwał 9 lat i został zakończony w 1935 roku. Towarzyszyła mu brutalizacja w życiu społeczno-politycznym, ograniczanie wolności i praw obywatelskich i przesuwanie punktu ciężkości w funkcjonowaniu władzy na egzekutywę – ściślej, biurokrację sanacyjną.

  1. Sfera teoretyczno-koncepcyjna. Zamiast demokracji – autorytaryzm i dyktatura.

   Po zamachu Piłsudski nie chciał brać odpowiedzialności za państwo. Nie dał się wybrać Prezydentem i na to stanowisko wyznaczył Profesora Politechniki Lwowskiej Ignacego Mościckiego – chemika, którego Zgromadzenie Narodowe obdarzyło 1 czerwca 1926 roku godnością pierwszego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej. Nie stanął też na czele rządu – desygnując na to stanowisko wybitnego matematyka prof. Kazimierza Bartla – również z Politechniki Lwowskiej, wcześniej działacza PSL Wyzwolenie.

   Przewrót potępił 17 maja wybitny działacz PSL Piast ks. płk. Józef Panas, były kapelan Legionów, podczas nabożeństwa żałobnego w intencji ofiar, w Kościele Garnizonowym przy ul. Długiej w Warszawie. Określił przewrót „jako nie do darowania zbrodnię” i demonstracyjnie rzucił na posadzkę pod nogi generałów odznaczenia państwowe nadane przez Józefa Piłsudskiego. Powiedział: „bo palą piersi moje”[1].

  Rozpoczął się nowy rozdział w ewolucji ustroju II RP – od demokracji ku autorytaryzmowi i dyktaturze. Pierwszym jego wyrazem była nowela 2 sierpnia 1926, która stanowiła o ograniczeniu roli Sejmu i rozszerzenia roli egzekutywy – Prezydenta i Rządu. Głowa państwa została wyposażona w prawo wydawania rozporządzeń z mocą ustawy, a także dawała prawo rozwiązywania parlamentu przed upływem kadencji. Wniosek o wotum nieufności dla rządu nie mógł być głosowany na tym samym posiedzeniu. Nowela przewidywała wiążące terminy czasu trwania dyskusji nad budżetem, a w razie ich niedotrzymania Prezydent mógł ogłosić budżet w brzmieniu rządowym. Nowela ograniczała system rządów parlamentarnych, ale go nie znosiła.

   Przeprowadzane wybory do Sejmu II kadencji 4 marca 1928 roku – pierwsze po przewrocie – nie potwierdziły społecznego poparcia dla sanacji. Utworzony wcześniej Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem (partia sanacji) uzyskał ledwie 122 mandaty, co stanowiło 27,4% składu Sejmu. Za mało by rządzić. Sama nazwa była i fałszywa, i śmieszna. Śmieszna dlatego, że Piłsudski walczył z „partyjniactwem” w pierwszych latach II RP, uważając, że atomizacja orientacji politycznych nie sprzyja stabilizacji rządów i przyczynia się do „parcelacji” państwa. Fałsz polegał na tym, że przymiotnik „bezpartyjny” nijak się miał do rzeczywistości – wszak BBWR wypełniał wszystkie znamiona partii politycznej, strukturę organizacyjną od władz centralnych po koła terenowe, kluby poselski i senacki, prasę itp. Prezesem BBWR nie był Piłsudski, a wyznaczony przezeń płk Walery Sławek.

  By zmieniać ustrój państwa należało zdobyć większość parlamentarną. Dlatego Prezydent skorzystał z uprawnień noweli sierpniowej i 30 sierpnia 1930 roku rozwiązał parlament w połowie kadencji. Wybory zarządzono 16 listopada do Sejmu i 23 do Senatu. Sanacja drogą terroru politycznego; unieważniania list kandydatów na posłów – zwłaszcza Centrolewu i fałszowania wyników – tzw. „cuda nad urną”, uzyskała 247 mandatów – 55,6%.

  Rok 1930 rozpoczął okres łamania konstytucji w zakresie praw i swobód obywatelskich . Ustawodawstwo sanacyjne pierwszej połowy lat 30-tych oparte było na dwóch konsekwentnie realizowanych zasadach: maksymalnego ograniczania uprawnień obywateli i takiegoż rozszerzania kompetencji organów administracji.

  Do najważniejszych należały:

  1. Ustawa o zgromadzeniach z 11 marca 1932 r., krępująca swobodę organizowania poselskich zebrań i zgromadzeń, wyposażając przedstawiciela biurokracji sanacyjnej w prawo rozwiązywania tychże jeśli uznał, że ich treści i przebieg godzi w ład publiczny.
  2. Ustawa o ustroju szkolnym z 11 marca 1932 r. – uchwalona z inicjatywy Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Janusza Jędrzejewicza, wiceprezesa BBWR – wyposażała biurokrację sanacyjną w prawo przenoszenia nauczycieli np. Czesław Wycech został przeniesiony z Lublina do pracy w Chojnicach na Pomorzu.
  3. Dekret z 23 sierpnia 1932 r. podważający podstawy niezależności sędziowskiej. Minister sprawiedliwości mógł sędziów przenosić, usuwać ze stanowisk, bądź wysyłać na emeryturę. Sąd przestał być niezawisły od administracji.
  4. Dekret o ustroju adwokatury z 7 października 1932 r. uprawniał rząd do mianowania Naczelnej Rady Adwokackiej, a administracja sanacyjna mogła rozwiązywać rady adwokackie i uchylać ich uchwały.
  5. Ustawa o stowarzyszeniach z 27 października 1932 r. umożliwiała sanacji zakaz lub likwidację każdego związku pod pretekstem zagrożenia bezpieczeństwu publicznemu.
  6. Ustawy o szkołach wyższych z 15 marca 1933 r. – ograniczały autonomię uczelni, zwiększając uprawnienia administracji.
  7. Ustawa o częściowej zmianie samorządu terytorialnego z 23 marca 1933 r. wyposażała starostę np. w prawo niezatwierdzania wybranego wójta, a także rozwiązania rady gminnej.
  8. Punktem kulminacyjnym polityki represyjnej i ciosem miażdżącym niezależność sądownictwa był dekret premiera Leona Kozłowskiego z 19 sierpnia 1934 roku
    o utworzeniu miejsca odosobnienia w Berezie Kartuskiej. Dramat Berezy polegał na tym,
    że o winie obywatela nie decydował sąd a czynnik administracyjny. Wniosek o osadzenie formułował starosta, zatwierdzał wojewoda i to wystarczało, by trafić do Berezy. Oskarżony nie był w sądzie i nie miał prawa do obrony.

   Przypieczętowaniem zmian ustrojowych było uchwalenie nowej Konstytucji. Prace trwały od 31 października 1928 roku, kiedy to do Sejmu wpłynął formalny wniosek BBWR a zakończyły się 26 stycznia 1934 r. Tegoż dnia referent Komisji Konstytucyjnej Stanisław Car przedstawił Sejmowi tezy projektu. Opozycja opuściła salę obrad. Car wykorzystał to i zgłosił referowane tezy jako projekt Konstytucji. Po trzech głosowaniach projekt uchwalili posłowie sanacyjni – nie mając 2/3 liczby posłów. Konstytucja została uchwalona nielegalnie, wbrew przepisom obowiązującego prawa, gdyż: po pierwsze – nie było projektu konstytucji a sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej; po drugie – wniosek nie był podpisany przez 1/4 ustawowej liczby posłów i po trzecie – nie został zapowiedziany na 15 dni wcześniej.

  Prezydent podpisał nielegalnie uchwaloną Konstytucję dopiero 23 kwietnia 1935 roku, stąd nazwa „kwietniowa”. Stanowiła ona zaprzeczenie naczelnych zasad konstytucji marcowej z 1921 roku, gdyż: po pierwsze – odrzucała zasadę suwerenności narodu, nie ma w jej tekście słowa „naród”, znosiła trójpodział władzy; po drugie – eksponowała rolę Prezydenta, który koncentrował najwyższą i niepodzielną władzę w państwie, gdyż pod jego zwierzchnictwem pozostawały wszystkie naczelne organy państwa: parlament, rząd, sądownictwo, siły zbrojne, Najwyższa Izba Kontroli; po trzecie – prezydentowi przysługiwały prerogatywy, tj. akty urzędowe nie wymagające kontrasygnaty członka rządu, „odpowiedzialny tylko przed Bogiem i historią” (art. 2 ust. 2). Tak więc Polska miała swego wodza. I rządy jednej partii. Utwierdzała to nowa ordynacja wyborcza
z 8 lipca 1935 roku, która pozbawiła partie polityczne wystawiania własnych, niezależnych
od sanacji list kandydatów na posłów. Dlatego wybory parlamentarne w 1935 i 1938 r. były bojkotowane przez całą opozycję. Miały jednopartyjny charakter[2].

   Skąd czerpali sanatorzy wzorce ustrojowe. Ujawnił to kierownik Sekretariatu BBWR
w Lublinie – kapitan Stanisław Lis-Błoński – na naradzie z kierownikami sekretariatów rad powiatowych – 8 maja 1934 roku – mówiąc: „tak, jak w Niemczech urzędnikiem może być tylko hitlerowiec, we Włoszech faszysta, tak w Polsce starostą musi być i jest na pewno blokowiec”[3].

  BBWR uległ samorozwiązaniu 30 października 1935 roku. Władze naczelne poleciły zniszczyć materiały wytworzone przez kancelarię na wszystkich stopniach organizacji. Po 9 latach rządów piłsudczyków pogrzebano demokrację w Polsce. Rządy miały w tym czasie charakter autorytarny – oparty na autorytecie J. Piłsudskiego i elity sanacyjnej. Gdy jeden z czytelników satyrycznego pisma Mucha zapytał, jak należy rozumieć „autorytaryzm” redakcja odpowiedziała: „to ni pies, ni wydra – coś na kształt świdra”. Autorytaryzm był przedsionkiem dyktatury. Oszustwo piłsudczyków polegało na tym, że walka z „partyjniactwem” zakończyła się powstaniem własnej partii. Sanacja nie osiągnęła też stabilizacji funkcjonujących po przewrocie rządów. W czasie funkcjonowania Sejmu od stycznia 1919 – rząd I. Paderewskiego – do przewrotu 1926 funkcjonowało 12 gabinetów. W ciągu 7 lat po zamachu było ich też 12[4].

    Dyktatura na dobre umocniła się po 1935 roku. Dnia 21 lutego 1937 r. płk Adam Koc ogłosił deklarację ideowo-polityczną Obozu Zjednoczenia Narodowego z ciągłością wartości i symboli BBWR: państwo, armia, wódz – kult Piłsudskiego. Nowością było połączenie sanacyjnej „ideologii państwowej” z „ideologią narodową”. Endecy cieszyli się z umieszczenia przymiotnika „narodowy” w nazwie nowej partii piłsudczyków. Struktura organizacyjna OZN nawiązywała do wzorów wojskowych. Odrzucono zasadę wyborów a władze na poszczególnych stopniach organizacyjnych pochodziły z nominacji. Bezpośrednim przełożonym wszystkich był wódz.
W OZN nie płk Koc a gen. Rydz-Śmigły był osobą numer jeden. System dyktatorskich rządów sanacji różnił się od faszystowskiego i bolszewickiego tym, że nie likwidował innych partii, ale ubezwłasnowolniał je[5].

  1. W sferze działalności społeczno-politycznej – brutalizacja życia

  Niemniej, niż w sferze ustrojowej, niósł za sobą przewrót wojskowy w działalności społeczno-politycznej. W miarę upływu czasu postępowała i nasilała się brutalizacja życia. Wypływała z dwóch źródeł. Pierwsze – system antydemokratyczny opierał się na sile, przemocy
a nie autorytecie władzy. Po drugie – osobowość Józefa Piłsudskiego temu sprzyjała. Posługiwał się brutalnym językiem. Posłów nazywał „bandą wałachów”, konstytucję określał jako „prostytutę”. Piłsudski eksponował osobisty, prywatny stosunek do Polski, dając do zrozumienia, że jest jego własnością. Dlatego pytał, czy w Polsce można rządzić bez bata.

   Brutalizacja życia ujawniła się wyraźnie przed wyborami parlamentarnymi w 1928 r. Kierujący kampanią wyborczą BBWR płk Kazimierz Świtalski w rozmowie z Janem Woźnickim
z PSL Wyzwolenie – chciał je wciągnąć do bloku rządowego. Wobec odmowy przestrzegał, by nie wchodziło ono w jakiekolwiek koalicje antysanacyjne , gdyż konsekwencją byłoby zniszczenie Stronnictwa. Sanacja przystąpiła do rozbijania ugrupowań ludowych, skupiając się zwłaszcza na PSL Piast. W grudniu 1927 r. nestor galicyjskiego ruchu ludowego Jakub Bojko wystąpił przeciw Witosowi – tworząc prosanacyjne Zjednoczenie Ludu Polskiego za cenę mandatu poselskiego i finansowe wsparcie na założenie gazety i cele propagandowe. W styczniu 1928 roku inny z nestorów ruchu – Jan Stapiński – utworzył prosanacyjny Związek Chłopski – również za mandat poselski[6]. Dezintegracyjną działalność w ruchu ludowym kontynuowała sanacja w latach 30-tych: w 1932 r. Mieczysław Michałkiewicz z Wielkopolski utworzył prosanacyjne Narodowo-Chłopskie Stronnictwo Agrarne w czerwcu 1935 – dr Stanisław Wrona, niedawny prezes NKW SL – reaktywował działalność Stronnictwa Chłopskiego, zaś pod koniec lipca secesjonistą okazał się nestor królewieckiego ruchu ludowego Maksymilian Malinowski – prezes Kongresu SL.

   Sanacja na kampanię wyborczą BBWR w 1928 r. rękami ministra finansów, Gabriela Czechowicza wzięła z budżetu państwa 8 mln zł. Wojewodowie i starostowie mieli pieniądze na przekupstwa wyborcze. Obóz rządowy dla partyjnych celów wykorzystał administrację, urzędników, nauczycieli i ludzi innych zawodów zależnych od sanacji. Za poparcie Bloku oferowano posady, awanse itp. bodźce materialnego zainteresowania.

   Eskalacja brutalizacji związanej z zaostrzeniem walki między sanacją a opozycją nasiliła się przed wyborami w 1930 r. Kampanii wyborczej towarzyszyło unieważnianie list kandydatów na posłów, zwłaszcza Centrolewu, aresztowania działaczy, terror polityczny. Na polecenie Piłsudskiego ówczesny minister spraw wewnętrznych Felicjan Sławoj-Składkowski sporządził listę przywódców Centrolewu i opozycji antysanacyjnej, których należało aresztować przed wyborami. Piłsudski sam zaznaczał przy nazwiskach kogo należy wtrącić do twierdzy w Brześciu nad Bugiem. Wśród tych był trzykrotny premier W. Witos, osadzony tam 10 września 1930 r. Na 14 września wyznaczono w 21 miastach Polski wiece protestacyjne Centrolewu. Na wiecu w Lublinie Irena Kosmowska z PSL Wyzwolenie powiedziała: „Jestem przygotowana na to, że za to, co teraz powiem mogę być aresztowana, lecz nie mogę się powstrzymać od powiedzenia, że Piłsudski jest obłąkańcem i pozostajemy pod rządami obłąkańca”[7]. Osadzonej w więzieniu na Zamku wytoczono proces, zakończony wyrokiem skazania na 6 miesięcy pozbawienia wolności. Sprawa była „nieprzyjemna” dla rządzących i wskutek wstawiennictwa prof. Leona Kozłowskiego
z Uniwersytetu we Lwowie prezydent Mościcki skorzystał z prawa łaski. W niedługim czasie Kosmowska opuściła więzienie.

  Więźniom „brzeskim”, w tym Witosowi, wytoczono proces prowadzony przez Sąd Okręgowy w Warszawie, obwiniając „o usunięcie przemocą członków sprawującego w Polsce władzę rządu”. Był to proces sfingowany, polityczny. Witos jak każdy obywatel miał prawo kartką wyborczą odsunąć piłsudczyków od władzy. Skazany na 1,5 roku więzienia nie chciał sankcjonować bezprawia i 28 września 1933 roku udał się na polityczną tułaczkę do Czechosłowacji – do marca 1939 r.

  W latach 30. proces brutalizacji życia przesunął się z pola parlamentarnego na pozaparlamentarne formy walki. Manifestacje antysanacyjne były tłumione przez policję
z krwawymi i śmiertelnymi ofiarami – 106 zabitych chłopów: 15 maja 1932 –  Lubla k./Krosna – 1;
5 czerwca 1932 – Łapanów k./Bochni – 5; 21-29 czerwca 1932 w pow. Lesko – 7; 17-22 czerwca 1933 – powstanie leskie – 22; 2 lipca 1936 – Krzeczowice k./Przeworska – 7; 2 lipca 1936 – Ostrów Tuligłowski woj. lwowskie – 7; 16 września 1936 – Żuków k./Zamościa – 6; 18 kwietnia 1937 – Racławice k./Miechowa – 3; 16-25 sierpnia 1937 – Małopolska – 44. Brutalizacja dotknęła ludzi nauki – 52 profesorów wyższych uczelni represjonowano – w tym sygnatariuszy protestów „brzeskich”. Wybitny ludowiec prof. Stanisław Kot został pozbawiony kierownictwa katedry Historii i Kultury Polskiej w Uniwersytecie Jagiellońskim[8].

  Brutalizacja życia i ekspansja przemocy obok ludowców i wsi dotknęła także mniejszości narodowych. Wyrazem tego była akcja zburzenia 138 cerkwi w lipcu i sierpniu 1938 r. na obszarze Chełmszczyzny i Podlasia. Zgodnie żyjący tu Polacy i Ukraińcy – mieszane małżeństwa – zostali błędną polityką sanacji tak poróżnieni, że nienawiść znalazła ujście kilka lat później – w rzezi wołyńskiej w czasie II wojny światowej.

  OZN podgrzewał nastroje antysemickie akcentując potrzebę „spolszczenia rzemiosła, przemysłu i handlu” oraz zagrożenie kultury polskiej przez Żydów. Nie zwracały też uwagi policji sanacyjnej wypisywane na płotach i „sławojkach” zawołania „Bij Żyda”. Burdy miały miejsce na wyższych uczelniach przy egzekwowaniu zasady „numerus clausus”. Mimo to organizacje żydowskie np. Poalej Sjon wzywały, by zarobione 1 maja 1939 roku pieniądze przeznaczyć na Fundusz obrony Narodowej. Gmina żydowska w Zamościu nawoływała do spotęgowania obronności Rzeczypospolitej[9].

Wnioski

1. Jeżeli historia ma być nauczycielką życia, to po pierwsze trzeba się jej uczyć, ją znać i nie manipulować wpływając na opinię publiczną operując półprawdą. Przykładem jest Piłsudski. Na żadnym z pomników nie ma informacji, że by grabarzem demokracji w Polsce po przewrocie majowym 1926 r.

  Miłośnicy i propagatorzy tzw. polityki historycznej uprawiają fałszerstwo dokonywane na pamięci zbiorowej na rzecz doraźnych celów politycznych. Nie ma polityki historycznej – a uprawiane jest tzw. bajdurzenie, opowiadanie bajek i plotek. Jedna z definicji polityki zawiera się w słowach: jest to umiejętność przewidywania i osiągania tego, co jest możliwe. Czyli polityka jest skierowana na dziś i jutro – przyszłość. Nie można uprawiać polityki mając głowę odwróconą do tyłu. Poważną jest tylko taka polityka, która rozwiązuje problemy społeczne. „Nie lękajcie się prawdy” – mówił papież Jan Paweł II. Korzystając z przeszłości, doświadczenia narodu i państwa, by błędów popełnionych nie powtarzać po raz kolejny.

2.  Polityki i państwa nie można też traktować prywatnie. Król Francji Ludwik XVI mówił: „L’État c’est moi” – państwo to ja i głowę stracił pod gilotyną. Niech to będzie przestrogą dla tych, którzy traktują państwo jako własny folwark. Rządy dyktatur i monopartii bieg wydarzeń wyrzucił na śmietnik historii. Tak było z dyktaturą faszystowską w Niemczech, bolszewicką w ZSRR i sanacyjną w Polsce. Obecnie w Polsce do rządów monopartyjnych doszło PiS, wkraczając na drogę dyktatury. Naczelne hasło rewolucji bolszewickiej
w 1917 r. brzmiało „cała władza w ręce rad”. W Niemczech złowrogo brzmiało „Ein Führer – ein Stadt – ein Volk – jeden wódz, jedno państwo, jeden naród. Ich echa brzmią dziś groźnie[10].

3. Polski ruch ludowy uznawał ustrój demokratyczny za najbardziej służący społecznemu wyzwoleniu chłopów i suwerenności państwa. W obronie demokracji Witos opuścił Polskę, nie godząc się na dyktaturę sanacji. Tak samo uczynił po II wojnie światowej Stanisław Mikołajczyk – nie godząc się na dyktaturę bolszewicką. Jego tułaczka polityczna trwała dłużej, bo niespełna 20 lat. Na obczyźnie zakończył życie.

Warto na koniec przytoczyć znakomite uogólnienie przewodniczącego Rady Naczelnej PSL Jarosława Kalinowskiego, który w rozmowie z Zielonym Sztandarem powiedział: „ważne dla ludowców jest państwo prawa, a także kultura życia publicznego. Musimy okazać taką determinację w obronie tych podstawowych wartości jak nasi poprzednicy duchowi, ojcowie w okresie międzywojennym”[11].

Wzorem dla nas są Witos i Mikołajczyk.

Profesor dr hab. Jan Jachymek

Autor jest wiceprezesem zarządu Ludowego Towarzystwa Naukowo-Kulturalnego

[1]    Tekę premiera IV gabinetu po przewrocie objął Piłsudski 2 X 1926 i pełnił do 27 VI 1928, a także IX rządu (25 VIII – 4 XII 1930 r.). J. Jachymek, Przewrót majowy 1926 r. i jego konsekwencje, [w:] Księga życia i twórczości. Księga pamiątkowa dedykowana Profesorowi Romanowi A. Tokarczykowi, t. IV: Filozofia, red. Z. Władek i in., Lublin 2013, s. 201; J. Gmitruk, W jedności siła. 120 lat polskiego ruchu ludowego, Warszawa 2015, s. 28;
Zob. Z. Kaczyński, P. Popiel, A. Przybylska, Kalendarium Historii Polskiego Ruchu Ludowego, Warszawa 2008,
s. 71.

[2]    A. Chojnowski, Piłsudczycy u władzy. Dzieje Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem, Wrocław 1986; W. T. Kulesza, Koncepcje ideowo – polityczne obozu rządzącego w Polsce w latach 1926-1939, Wrocław 1985; W. Paruch, Myśl polityczna obozu piłsudczykowskiego 1926-1939, Lublin 2005; J. Faryś, Piłsudski i Piłsudczycy. Z dziejów koncepcji polityczno-ustrojowej 1926-1939, Szczecin 1991; A. Ajnenkiel, Polskie konstytucje, Warszawa 1982; Konstytucje Polski. Studia monograficzne z dziejów polskiego konstytucjonalizmu, pod red. M. Kallasa, t. I-II, Warszawa 1990; T. Mołdawa, Konstytucje polskie 1918 – 1998, Warszawa 1999; Bereziacy, Warszawa 1965.

[3]    J. Jachymek, Oblicze społeczno-polityczne wsi lubelskiej 1930-1939, Lublin 1975, s. 155.

[4]    Rocznik Polityczny i Gospodarczy 1939, Warszawa 1939, s. 91-99.

[5]    J. Majchrowski, Silni – zwarci – gotowi, Myśl polityczna Obozu Zjednoczenia Narodowego, Warszawa 1985; T.
Jędruszczak, Piłsudczycy bez Piłsudskiego. Powstanie Obozu Zjednoczenia Narodowego w 1937 roku, Warszawa 1963.

[6]    J. Jachymek, Rozłamy w ruchu ludowym do 1939, [w:] Roczniki Dziejów Ruchu Ludowego, nr 35 z 2008 r., s. 17-23.

[7]    Głos Lubelski nr 258 z 15 IX 1930; Tamże, nr 262 z 19 IX 1930 r., J. Jachymek, Józef Piłsudski – Wincenty Witos: współdziałanie i walka, [w:] Historia, Polityka, Społeczeństwo – Księga Jubileuszowa dedykowana Profesorowi Henrykowi Cimkowi, Rzeszów 2008, s. 204-207.

[8]    Z. Kaczyński, P. Popiel, A. Przybylska, Kalendarium…, s. 87, 90, 98-99, 101-102. Zob. Słownik biograficzny działaczy ruchu ludowego, Warszawa 1969, s. 196.

[9]    J. Jachymek, Oblicze…, s. 321; W. Paruch, Od konsolidacji państwowej do konsolidacji narodowej. Mniejszości narodowe w myśli politycznej obozu piłsudczykowskiego (1926-1939), Lublin 1997.

[10]  J. Jachymek, System dyktatorski i monopartyjny w polskim życiu politycznym, [w:] W kręgu historii, politologii i edukacji. Studia i szkice dedykowane Profesorowi Witoldowi Wojdyle, red. Z. Karpus i inni, Toruń, 2012, s. 397-426; Raport o stanie Rzeczypospolitej, Warszawa 2011.

[11]  Musimy się przeciwstawić demontażowi państwa prawa. Rozmowa z Jarosławem Kalinowskim, przewodniczącym RN PSL, Zielony Sztandar nr 14 z 30 marca – 5 kwietnia 2016 r., s. 7; Zob. J. Jachymek, O przewrocie majowym 1926 r. – inaczej, Myśl Ludowa nr 3/2011, s. 155-160; Zamach stanu i jego konsekwencje w interpretacjach polskiej myśli politycznej XX wieku, red. Z. Karpus, G. Radomski, W. Wojdyło, Toruń 2008.

zamach majowyZamach majowy w „Kurierze Poznańskim”

Wypowiedz się