Ksiądz pułkownik Józef Panaś, kapelan Legionów, przeciwnik Zamachu Majowego i Piłsudskiego

Panaś Józef ks. płkKsiądz Pułkownik Józef Panaś na karcie pocztowej. Portret Kapelana II Brygady Legionów Polskich wykonał Stefan Sonnewend (1885-1939) w dniu 17 marca 1916

Był jednym z wielu ludowców, którzy w latach po przewrocie majowym znaleźli się w szeregach opozycji. Miał do tego prawo szczególne, nie tylko jako syn chłopski, ale również jako żołnierz-legionista, więzień monarchii austro-węgierskiej. Publicznie zerwał z Józefem Piłsudskim, potępiając zamach. Ciekawe były także jego koncepcje gospodarcze oraz poglądy na rolę i miejsce chłopów w życiu Polski. Swoją wszechstronnością i zaangażowaniem sprawił, że na krótko przed wybuchem II wojny światowej znalazł się w ścisłym kierownictwie Stronnictwa Ludowego.

Urodził się 23 listopada 1887 r. w Odrzykoniu, powiecie Krosno w biednej rodzinie chłopskiej. Ojciec dorabiał w lesie pracując jako drwal.

Ukończył szkołę średnią w Przemyślu z wyróżnieniem i otrzymał świadectwo dojrzałości. W gimnazjum podjął decyzję o dalszej drodze życiowej. W 1911 r. ukończył Seminarium Duchowne. Na ukształtowanie się jego poglądów społeczno-politycznych decydująco wpłynęła patriotyczna atmosfera i osoba ks. Stanisława Stojałowskiego, który bywał w domu rodzinnym Panasiów. Już w młodości podjął działalność oświatową i gospodarczą na wsi. W 1908 r. założył w rodzinnej wsi Towarzystwo Wzajemnej Pomocy od Ognia, później — już jako nauczyciel katecheta – prowadził składnicę kółek rolniczych w Dobromilu.

Przed I wojną światową, działał w „Sokole” i Drużynach Bartoszowych i Polskim Stronnictwie Ludowym. Wybuch wojny zastał go w Niemczech, gdzie działał wśród polskich robotników sezonowych. Pod zarzutem szpiegostwa aresztowany; wkrótce zwolniony, 30 sierpnia 1914 r. z grupą chłopów z Drużyn Bartoszowych wstąpił do Legionu Wschodniego. Później, jako kapelan 3. pułku II Bryg. Legionów Polskich, walczył w Karpatach. W 1915 r. wydał książeczkę do nabożeństwa, której sporą część stanowiły pieśni patriotyczne z powstań narodowych i rewolucji 1905-1907 oraz jego wiersze. Przeniesiony do Komendy Głównej Legionów Polskich, kontynuował działalność niepodległościową, za co był karany przez wojskowe władze niemieckie i usunięty z podległego im gubernatorstwa. Był jednym z inspiratorów walk pod Rarańczą (11-18 czerwca 1917 r.). Postawiony przed sądem polowym w Marmarosz-Sziget, oskarżał Austrię za zdradę Legionów w traktacie brzeskim (1918). Zwolniony po 8 miesiącach więzienia, wstąpił w szeregi Wojska Polskiego. W 1925 r. wydał broszurę Katechizm obywatelski. Do 1926 r. szef dziekanatu w Dowództwie X Okręgu Korpusu.

17 maja 1926 r. w czasie mszy za poległych, odprawianej w Kościele Garnizonowym przy ulicy Długiej w Warszawie, Panaś dał wykaz swojej rosnącej niechęci do obozu piłsudczykowskiego. Zerwał wtedy odznaczenia i rzekł: „…palą one moje piersi i wstydzą. Nie mogę nosić ich nadal, bo te same widzę na piersiach tych, co się splamili rozlewem krwi bratniej oraz mordem na narodzie. Więc ciskam je pod wasze nogi, boście je przedtem splugawili i zdeptali”. Nie był to czyn spowodowany nagłym odruchem. Był to czyn świadomy. Był to akt dużej odwagi cywilnej w sytuacji, gdy większa część społeczeństwa przewrót poparła. Czyn ten zamknął okres jego żołnierskiej służby.

20 września 1927 r. J. Panaś został przeniesiony w stan spoczynku z dyspozycji biskupa polowego.

Ks. Józef Panaś, należąc do Polskiego Stronnictwa Ludowego „Piast”, był gorącym rzecznikiem zjednoczenia stronnictw ludowych. W latach 1927-31 był członkiem Zarządu Okręgowego PSL „Piast” w Krakowie, a w latach 1930-31 – jego Rady Naczelnej; od 1931 do 1939 r. był członkiem Rady Naczelnej Stronnictwa Ludowego, zaś w latach 1938-39 – Naczelnego Komitetu Wykonawczego SL.

Zaliczał się do zdecydowanych zwolenników Centrolewu, bronił jego przywódców (Hermana Liebermana, Józefa Putka) przed atakami elementów klerykalnych. Na okres wyborów 1930 r. został aresztowany. W procesie brzeskim, jako świadek obrony, brał na siebie część rzekomej winy oskarżonych.

W latach 1930-34 był ponadto naczelnym redaktorem „Gazety Grudziądzkiej”. Jako publicysta, pisujący we wszystkich organach prasowych ruchu ludowego ostrzegał m.in. przed niebezpieczeństwem hitleryzmu, wzywał do tworzenia antyniemieckiego bloku słowiańskiego i takiego rozwiązania spornych spraw, by znalazł się w nim także Związek Radziecki.

Po zawarciu układu monachijskiego (30 września 1938 r.) wzywał do udzielenia przez Polskę pomocy Czechosłowacji, za co był wielokrotnie atakowany i oskarżony o zdradę stanu przez sanacyjną prasę.

Był rzecznikiem spółdzielczości. Sam organizował Spółdzielnię „Dostawa”, działającą w Galicji Wschodniej. Jako przewodniczący Komisji Gospodarczej SL przyczynił się do opanowania przez to stronnictwo w latach 1937-39 Małopolskiego Towarzystwa Rolniczego, Lwowskiej Izby Rolniczej i wielu ogniw spółdzielni.

Należał do zwolenników strajkowej formy walki politycznej chłopów i współdziałania z robotnikami, brał udział w organizowaniu strajków chłopskich 1933 i 1937 r. Opowiadał się również za współpracą chłopów polskich i ukraińskich w organizacjach gospodarczych oraz we wspólnych akcjach strajkowych i politycznych. Współpracował z młodzieżą wiciową; odwiedzał środowiska Polskiej Akademickiej Młodzieży Ludowej w Krakowie, w Lwowie i Poznaniu, wygłaszając prelekcje na tematy polityki zagranicznej i ustroju politycznego.

Józef Panaś był działaczem i członkiem władz naczelnych Związku Hallerczyków. Współpracował z Wincentym Witosem, towarzysząc mu w jego najtrudniejszych momentach. Po wkroczeniu wojsk radzieckich stanął do konspiracyjnej walki o niepodległość kraju. Został razem z Brunonem Gruszką aresztowany i uwięziony. Ostatni raz widziano go w więzieniu wiosną 1940 r. we Lwowie.  Następnie ślad po nim zaginął.

Ksiądz Józef Panaś był człowiekiem skromnym. Zadziwiał pracowitością, oddaniem sprawie wsi i ruchu ludowego. Zrezygnował z kariery, na rzecz trudnej drogi walki o emancypację klasy chłopskiej. Jego przeciwnicy polityczni nigdy nie byli w stanie zarzucić mu postępowania niegodnego stanu duchownego. Był zwolennikiem W. Witosa, co nie przeszkodziło mu niejednokrotnie w podejmowaniu decyzji sprzecznych z poglądami prezesa PSL „Piast”. Wydaje się, że Panaś – wraz z upływem lat – stawał się w swoich sądach coraz obiektywniejszy, kierował się coraz większym rozsądkiem i poczuciem odpowiedzialności za losy stronnictwa. Wyrastał na czołowego działacza Stronnictwa Ludowego. Zabrakło go w momencie najbardziej tragicznym.

Dr Janusz Gmitruk

Autor jest prezesem zarządu Ludowego Towarzystwa Naukowo-Kulturalnego

Wypowiedz się