Prawdziwe oblicze MFW

yuan i rubel

MFW – Międzynarodowy Fundusz Walutowy wraz ze swoją siostrzaną organizacją Bankiem Światowym został powołany do życia w Bretton Woods latem 1944 roku, kiedy druga Wojna Światowa miała jeszcze przed sobą prawie cały rok do zakończenia, a powodem jego powstania nie była bynajmniej altruistyczna chęć pomocy biednym.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy, to jedno z głównych narzędzi anglo-amerykańskiej dominacji, zaprojektowany wyłącznie w celu ekstrakcji narodowego bogactwa swoich ofiar, eufemistycznie nazywanych „klientami”.

70 lat funkcjonowania MFW (Fundusz zaczął formalnie działać 27-go Grudnia 1945 roku) to niebywałe sukcesy na polu destabilizacji politycznej, pogłębianiu ubóstwa, promocji lokalnych kleptokracji, inicjowania wojen, degradacji środowiska, jakości życia itd.

Oficjalnie Fundusz kontrolowany jest przez 188 państw członków, których moc decyzyjna wyznaczana jest przez tzw. kwoty, które to z kolei wynikają bezpośrednio z potencjału gospodarczego oraz indywidualnego wkładu do wspólnej kasy.

De facto organizacja ta kontrolowana jest przez Stany Zjednoczone, a konkretnie Departament Skarbu, a kraj ten posiada tam jako jedyny prawo weta.

Przywilej ten nie jest z tego co wiem formalnie ujęty w IMF Articles of Agreement, ale wynika bezpośrednio z obowiązujących w tej organizacji przepisów określających proces decyzyjny:

Artykuł 28 mówi wyraźnie:

Article XXVIII: Amendments

(a) Any proposal to introduce modifications in this Agreement, whether emanating from a member, a Governor, or the Executive Board, shall be communicated to the chairman of the Board of Governors who shall bring the proposal before the Board of Governors. If the proposed amendment is approved by the Board of Governors, the Fund shall, by circular letter or telegram, ask all members whether they accept the proposed amendment. When three-fifths of the members, having eighty-five percent of the total voting power, have accepted the proposed amendment, the Fund shall certify the fact by a formal communication addressed to all members.

Oznacza to w praktyce, że żadna decyzja dotycząca Funduszu nie może zapaść bez zgody Stanów Zjednoczonych Ameryki, ponieważ kraj ten aktualnie dysponuje 17,9% przyznanych kwot.

United States
17,398
Japan 6,461
China 6,390
Germany 5,583
France 4,225
United Kingdom 4,225
Italy 3,159
India 2,749
Russian Federation 2,705
Brazil 2,315
Canada 2,311
Saudi Arabia 2,095
Spain 1,999
Mexico 1,868
Netherlands 1,831
Korea 1,799
Australia 1,378
Belgium 1,344
Switzerland 1,210
Turkey 0,977
Indonesia 0,974
Sweden 0,929
Poland 0,859

zródło: www.imf.org

Dla Polski zarezerwowane jest 0.85%.

Pomimo wielu reform i zwiększeniu znaczenia poszczególnych, zwłaszcza „rozwijających się”  krajów, Waszyngton zadbał aby nic w Funduszu nie mogło się zmienić, bez zgody amerykańskiego gubernatora w osobie aktualnego sekretarza skarbu.

Modus operandi MFW jest zawsze podobny i można go skrócić w następujących punktach:

  1. Skorumpowane  lokalne „elity” zadłużają kraj w obcych walutach najczęściej USD w zachodnich instytucjach finansowych. Kredyty zaciągane są na realizacje projektów, które służą jedynie bogaceniu się pozostających przy władzy grup interesu oraz przede wszystkim wspomnianych instytucji, które dla uproszczenia możemy ująć pod zbiorczym terminem Wall Street/City of London.

Mogą być to kosmicznie drogie i niewiarygodnie niedbale wykonane zapory wodne, stadiony, autostrady albo płynąca bezpośrednio do kies miejscowych oligarchów gotówka. Pieniądze wykorzystane w tych celach wykonują pętle 360 stopni i z powrotem lądują na kontach w Szwajcarii, UK czy USA, tym razem na prywatnych rachunkach decydentów-złodziei lub ich rodzin. Banki nabywają zyskowne aktywa, skorumpowane „elity” depozyty w szwajcarskich bankach, zachodnie firmy obsługujące kontrakty inkasują ogromne zyski, a lokalne populacje kończą trzymając przysłowiowe torby i to na nich zostaje scedowane niewdzięczne zadanie obsługi tych długów.

Anglo-Amerykanie rekrutują wspólników tego przestępczego procederu, wśród rodzin zainstalowanych przez siebie u władzy kolaborantów oraz wśród beneficjentów fundowanych przez siebie stypendiów (Fulbright, Rhodes). Reprezentacja takich właśnie stypendystów jest obecna wśród pookrągłostołowych „elit” RP.

Chętnych do lukratywnej  współpracy z Londynem i Waszyngtonem w rabowaniu własnych krajów nie brakuje, zwłaszcza kiedy przez media głównego nurtu postawa taka nazywana jest „demokratyczną”, „postępową” lub „prozachodnią”, ale kiedy lokalne władze nie dają się przekonać pokojowo, w arsenale zawsze gotowe są kolorowe rewolucje, podsycanie separatyzmów czy po prostu regularna militarna agresja.

  1. Po jakimś czasie dochodzi do tzw. „dyscyplinującej akcji rynków finansowych”, które są oczywiście częścią tej samej machiny eksploatacji i kraj, ofiara zaczyna doświadczać problemów z finansowaniem swoich i tak mocno zaniedbywanych obowiązków.

Tylko dla formalności wspomnę, że nikomu nie przychodzi do głowy rozwiązanie polegające na skutecznym zdyscyplinowaniu, a kiedy to nie poskutkuje wyrzuceniu z kraju  kontrolowanych przez Anglo-Amerykanów instytucji i powrót do suwerennego finansowania (redenominacja zaciągniętych długów do lokalnej waluty ze stopami procentowymi i harmonogramem spłat ustalanymi przez własne władze monetarne albo zaprzestanie ich obsługi w ogóle).

Nie powinno to dziwić, ponieważ wszystkie urzędy i instytucje kierowane są przez wspomnianych wyżej stypendystów lub ich wychowanków i nie uznają innych remediów oprócz tych proponowanych przez neoliberałów/monetarystów zza ich biurek w Londynie, Nowym Jorku czy Brukseli.

Tak więc wiemy już, że nie porusza się tematu samodzielnej kreacji kapitału finansowego na własnych klawiaturach komputerów tak, jak robi to UK, USA czy Japonia, a cała energia idzie na pozyskiwanie go z zewnątrz i zachęcaniu „inwestorów” zagranicznych do „pomocy” w rozwoju gospodarki.

Jest to oczywiście całkowicie zafałszowany obraz rzeczywistości, a słowa „inwestor” i „pomoc” to eufemizmy na określenie drapieżnych korporacji i projektowanych przez nie zasad kolonialnej eksploatacji. Wierzyciele zgodnie uznają w końcu, że dana gospodarka jest na tyle mocno zadłużona zewnętrznie, że nie może być mowy o dalszym kontynuowaniu linii kredytowych, honorowaniu lokalnych papierów dłużnych jako zastawu i albo odmawiają finansowania w całości dopominając się spłaty zadłużenia od razu albo żądają ogromnych premiów za ryzyko.

  1. Tutaj zaczyna się rola MFW, który jako „ostateczny pożyczkodawca” wkracza do gry i udziela „pomocy” finansowej, jakiej nie podejmuje się już nikt inny. Fundusz pożycza pieniądze, żądając jednocześnie barbarzyńskich cięć budżetowych.

MWF zmusza swoich „klientów” do możliwie najdalej posuniętej konsolidacji finansów publicznych tak, aby środki publiczne szły przede wszystkim na zaspokojenie roszczeń wierzycieli. Zamyka się szpitale, odłącza dzieci od respiratorów, tnie emerytury i renty, zwiększa podatki itp. Nie muszę oczywiście dodawać, że taka „terapia” rujnuje gospodarkę skazując zwykłych ludzi na ubóstwo lub emigrację.

Żeby nie być gołosłownym zacytuję tutaj premiera Ukrainy Jaceniuka podczas występu przed Atlantic Council w Marcu 2014 w USA, gdzie według Gazety Wyborczej został doskonale przyjęty. Jak inaczej mieli przyjąć w Waszyngtonie kleptokratę, którego na drodze zamachu stanu zainstalowali u władzy?

„…Wszyscy tu zebrani są świadomi, że rząd rozpoczął 4 letni program pożyczkowy we współpracy z MFW, z którego spodziewamy się otrzymać około 25 miliardów USD na przestrzeni następnych 4 lat i pomimo, że rząd zamroził wszystkie wydatki socjalne, zakończył niektóre programy wsparcia (dla najuboższych) i robi wszystko co w jego mocy aby zbilansować budżet, ciągle mamy ogromne, dodatkowe potrzeby finansowe…”

Neobanderowska junta w Kijowie, pomimo ograbienia obywateli z i tak już głodowych świadczeń socjalnych, w zamian za zapisy na twardym dysku w FED, ciągle ma „ogromne potrzeby”.

Jaceniuk przyznaje tym samym, że jest syndykiem masy upadłościowej o nazwie Ukraina, a nabyte przez nią zobowiązania to worek bez dna.

  1. W ten sposób, podbój kraju przez kontrolowaną przez Anglo-Amerykanów machinę składająca się z instytucji „prywatnych” takich jak np. Goldman Sachs, „międzynarodowych” jak MFW/ Bank Światowy, ramienia militarnego jakim jest armia, służby specjalne oraz potencjał krajów wasalnych jest kompletny.

Publiczny majątek, szczególnie monopole zostają zrabowane/sprywatyzowane, cała nadwyżka wypracowana przez społeczeństwo ląduje na bilansach banków oraz miejscowych oligarchów. W kolejce po aktywa wystawione na takiej narodowej wyprzedaży, ustawiają się już reprezentujące przeróżne branże i posiadające odpowiednie koneksje korporacje. Dla mas pozostaje bezrobocie lub praca za głodowe pensje, emigracja i brak perspektyw.

Przez pierwsze kilkadziesiąt lat zbrodniczej działalności MFW, takie traktowanie zarezerwowane było prawie wyłącznie dla tzw. krajów trzeciego świata, czy państw na krawędzi upadku, jak jelcynowska Rosja czy dzisiejsza Ukraina. To już jednak przeszłość, czego dowodem jest los Grecji czy „sukces” reform na Łotwie.

„Demokracja” jak widać nie stoi na drodze tego starego jak świat procederu, w którym chodzi o życie na koszt innych, ponieważ ofiarą jego padają zarówno dyktatury, jak i systemy pozornie przedstawicielskie. Jedyną nadzieją dla eksploatowanych społeczeństw jest zmiana władzy, na taką która będzie miała odwagę zadeklarować wszystkie nielegalnie nabyte zobowiązania jako „odious debt” – termin w prawie międzynarodowym po raz pierwszy użyty przez rosyjskiego ekonomistę Aleksandra Sacksa w 1920 roku.

Odious debt oznacza długi zaciągnięte przez skorumpowane/despotyczne reżimy dla własnej korzyści stojącej w sprzeczności z interesem narodowym. Tym samym nie są one odpowiedzialnością publiczną, a jedynie osobistą tych, którzy czerpali z nich profity.

Dlatego wszystkie pasożytnicze instytucje z MFW na czele, powinny być natychmiast wyrzucone z każdego kraju w którym są obecne, a pieniędzy na zaspokojenie swoich „wierzytelności” powinny szukać na szwajcarskich czy karaibskich kontach skorumpowanych oligarchów i polityków.

Precedens jest już ustanowiony i to całkiem niedawno. Powołując się na formułę „odious debt” amerykańska administracja napadniętego w 2003 roku Iraku, anulowała 120 miliardów USD długów zaciągniętych przez Saddama w Rosji i Francji.

źródło: blog.wintm.pl

Wypowiedz się