Elita władzy jest teraz na celowniku nuklearnym – DOSŁOWNIE!

Opublikowano 16 czerwca 2023 r., autor: State of the Nation

ROSYJSKA OPCJA
NUKLEARNA STAJE SIĘ PONURĄ RZECZYWISTOŚCIĄ


Od redakcji SOTN: Podczas gdy prezydentowi Putinowi i in. zajęło zbyt dużo czasu, aby przestać nazywać swoich zachodnich odpowiedników “partnerami”, teraz wydaje się, że Kreml właściwie rozumie, że ma do czynienia ze swoimi najniebezpieczniejszymi śmiertelnymi wrogami wszechczasów. Co więcej, surowa analiza geopolityczna zamieszczona poniżej wyraźnie wskazuje, że Rosja stoi obecnie w obliczu najpoważniejszych zagrożeń egzystencjalnych w całej swojej historii, nawet większych niż całkowicie niszczycielska rewolucja bolszewicka z 1917 roku.
Co więcej, Moskwa w końcu wydaje się rozumieć czyste zło i demoniczną wrogość chazarskiej kliki niepoprawnych skorumpowanych socjopatów i kryminalnie szalonych psychopatów, którzy zaludniają najwyższe szczeble syjo-anglo-amerykańskiej struktury władzy Osi. Nie tylko to, ale decydenci na Kremlu widzą również, że niezwykle niebezpieczna sytuacja na Ukrainie będzie wymagała pokazu siły, który wystraszy zachodnią elitę władzy.
Najwyraźniej chazarski kabał jest teraz tak zdecydowany na wykorzystanie NATO do podboju całej Federacji Rosyjskiej, że Kreml nie ma innego wyboru, jak wysłać najgłośniejszy i najjaśniejszy możliwy komunikat. Oznacza to, że “opcja nuklearna” jest nie tylko na stole, ale jest konieczną i nieuniknioną konsekwencją nieustannego chazarskiego podżegania do wojny (zwodniczo nazwanego Wielką Grą przez londyńskich banksterów) przeciwko narodowi rosyjskiemu. Oznacza to również, że mocarstwa zachodnie powinny lepiej posłuchać jednoznacznego ostrzeżenia wydanego poniżej przez zespół Putina za pośrednictwem bardzo potężnego i wpływowego członka establishmentu obronnego.
Stan państwa
16 czerwca 2023 r.

Siergiej Karaganow: Używając broni jądrowej, Rosja może uratować ludzkość przed globalną katastrofą

Twarda, ale konieczna decyzja prawdopodobnie zmusiłaby Zachód do wycofania się, umożliwiając wcześniejsze zakończenie kryzysu ukraińskiego i uniemożliwiając jego ekspansję na inne państwa

Profesor Sergey Karaganov, honorowy przewodniczący rosyjskiej Rady ds. Polityki Zagranicznej i Obronnej oraz opiekun naukowy w School of International Economics and Foreign Affairs Higher School of Economics (HSE) w Moskwie

RT.com

Sergey Karaganov: By using its nuclear weapons, Russia could save humanity from a global catastrophe
Żołnierze wystrzeliwujący pociski nuklearne w centrum dowodzenia – zdjęcie © stockowe Getty Images

Artykuł wywołał poważną debatę wśród ekspertów w Rosji na temat broni jądrowej, jej roli i warunków jej użycia.

Dzieje się tak zwłaszcza w przypadku statusu Siergieja Karaganowa jako byłego doradcy prezydenta zarówno Borysa Jelcyna, jak i Władimira Putina, a także jego pozycji jako szefa Rady Polityki Zagranicznej i Obronnej, znanego moskiewskiego think tanku.

Niektóre wybitne postacie zareagowały z przerażeniem, podczas gdy inne były mniej krytyczne.

RT zdecydowało, że byłoby korzystne dla naszych czytelników, aby przeczytać go w całości. Poniższy artykuł został przetłumaczony i lekko zredagowany.

***

Wydaje mi się, że nasz kraj i jego przywódcy stoją przed trudnym wyborem. Staje się coraz bardziej jasne, że nasze starcie z Zachodem nie zakończy się, nawet jeśli osiągniemy częściowe – nie mówiąc już o miażdżącym – zwycięstwie na Ukrainie.

Nawet jeśli całkowicie wyzwolimy obwody doniecki, ługański, zaporoski i chersoński, będzie to minimalne zwycięstwo. Nieco większym sukcesem byłoby wyzwolenie całej wschodniej i południowej Ukrainy w ciągu roku lub dwóch. Ale nadal pozostawiłoby część kraju z jeszcze bardziej rozgoryczonym ultra-nacjonalistycznym społeczeństwem pełnym broni – krwawiącą raną, która grozi nieuniknionymi komplikacjami, takimi jak kolejna wojna.

Sytuacja może być gorsza, jeśli wyzwolimy całą Ukrainę za cenę potwornych ofiar i pozostaniemy z ruinami i ludnością, która w większości nas nienawidzi. “Reedukacja” ich zajęłaby ponad dekadę.

Każda z tych opcji, zwłaszcza ostatnia, odwróci uwagę Rosji od bardzo potrzebnego przesunięcia jej duchowego, gospodarczego, wojskowego i politycznego centrum na wschód Eurazji. Utkniemy z marnotrawstwem skupiania się na Zachodzie. A tereny dzisiejszej Ukrainy, zwłaszcza te centralne i zachodnie, przyciągną zasoby – zarówno ludzkie, jak i finansowe. Regiony te były mocno subsydiowane nawet w czasach sowieckich.

Tymczasem wrogość ze strony Zachodu będzie kontynuowana; Będzie wspierać powoli płonącą partyzancką wojnę domową.

Bardziej atrakcyjną opcją jest wyzwolenie i zjednoczenie wschodu i południa oraz narzucenie kapitulacji resztkom Ukrainy z całkowitą demilitaryzacją, tworząc buforowe, przyjazne państwo. Ale taki wynik byłby możliwy tylko wtedy, gdybyśmy byli w stanie złamać wolę Zachodu do wspierania junty w Kijowie i wykorzystać ją przeciwko nam, zmuszając blok kierowany przez USA do strategicznego odwrotu.

I tu dochodzę do kluczowej, ale mało dyskutowanej kwestii. Podstawową przyczyną – a nawet główną przyczyną – kryzysu ukraińskiego, a także wielu innych konfliktów na świecie i ogólnego wzrostu zagrożeń militarnych jest coraz szybsza porażka współczesnych zachodnich elit rządzących.

Kryzysowi temu towarzyszy bezprecedensowo szybka zmiana równowagi sił na świecie na korzyść globalnej większości, napędzanej gospodarczo przez Chiny i częściowo przez Indie, z Rosją jako wojskową i strategiczną kotwicą. To osłabienie nie tylko rozwściecza imperialno-kosmopolityczne elity (prezydenta USA Joe Bidena i jemu podobnych), ale także przeraża imperialno-narodowe elity (takie jak jego poprzednik Donald Trump). Zachód traci przewagę, którą utrzymywał przez pięć stuleci, aby wysysać bogactwo całego świata, narzucając swój porządek polityczny i gospodarczy oraz ustanawiając swoją dominację kulturową, głównie brutalną siłą. Nie ma więc szybkiego końca defensywnej, ale agresywnej konfrontacji, którą rozpętał Zachód.

Prezydent Biden przemawia w nowo przemianowanym Fort Liberty w Północnej Karolinie © Getty Images

Ten moralny, polityczny i ekonomiczny upadek trwa od połowy lat 1960., został przerwany przez rozpad ZSRR, ale wznowiony z nową energią w latach 2000. (porażki Amerykanów i ich sojuszników w Iraku i Afganistanie oraz kryzys zachodniego modelu gospodarczego w 2008 roku były kamieniami milowymi).

Aby spowolnić tę sejsmiczną zmianę, Zachód tymczasowo się skonsolidował. Stany Zjednoczone zamieniły Ukrainę w worek treningowy, by związać ręce Rosji, polityczno-wojskowej szpilce niezachodniego świata uwolnionego z kajdan neokolonializmu. Idealnie byłoby, oczywiście, gdyby Amerykanie chcieli po prostu wysadzić nasz kraj w powietrze i w ten sposób radykalnie osłabić powstające alternatywne supermocarstwo, Chiny. My, albo nie zdając sobie sprawy z nieuchronności starcia, albo gromadząc nasze siły, byliśmy powolni w działaniu prewencyjnym. Ponadto, zgodnie ze współczesnym, głównie zachodnim, politycznym i wojskowym myśleniem, byliśmy pochopni w podnoszeniu progu użycia broni jądrowej, nietrafni w ocenie sytuacji na Ukrainie i nie do końca skuteczni w rozpoczęciu obecnej operacji wojskowej.

Upadając wewnętrznie, zachodnie elity aktywnie karmiły chwasty, które zakorzeniły się w glebie 70 lat dobrobytu, nasycenia i pokoju. Są to ideologie antyludzkie: zaprzeczenie rodziny, ojczyzny, historii, miłości między mężczyznami i kobietami, wiary, służby wyższym ideałom, wszystkiego, co ludzkie. Ich filozofią jest wyplenienie tych, którzy stawiają opór. Celem jest wykastrowanie ludzi, aby zmniejszyć ich zdolność do opierania się nowoczesnemu “globalistycznemu” kapitalizmowi, który staje się coraz bardziej niesprawiedliwy i szkodliwy dla człowieka i ludzkości.

Tymczasem osłabione USA niszczą Europę Zachodnią i inne zależne od niej kraje, próbując popchnąć je do konfrontacji, która nastąpi po Ukrainie. Elity w większości tych krajów straciły orientację i spanikowane kryzysem we własnej pozycji w kraju i za granicą posłusznie prowadzą swoje kraje na rzeź. Jednocześnie, z powodu większej porażki, poczucia bezsilności, wieków rusofobii, degradacji intelektualnej i utraty kultury strategicznej, ich nienawiść jest prawie bardziej intensywna niż w USA.

Tak więc trajektoria większości krajów zachodnich wyraźnie wskazuje na nowy faszyzm, który można nazwać “liberalnym” totalitaryzmem.

W przyszłości, i to jest najważniejsze, będzie tylko gorzej. Rozejmy są możliwe, ale pojednanie nie. Gniew i rozpacz będą narastać falami i falami. Ten wektor ruchu Zachodu jest wyraźnym znakiem dryfu w kierunku wybuchu III wojny światowej. To już się zaczęło i może wybuchnąć pełnowymiarową pożogą albo przez przypadek, albo z powodu rosnącej niekompetencji i nieodpowiedzialności kręgów rządzących Zachodem.

Wprowadzenie sztucznej inteligencji i robotyzacja wojny zwiększają ryzyko niezamierzonej eskalacji. Maszyny mogą działać poza kontrolą zdezorientowanych elit.

Dolna Saksonia, Munster: Grenadier i pies robot Bundeswehry Wolfgang 001 podczas ćwiczeń. © Getty Images

Sytuację pogarsza “strategiczne pasożytnictwo” – w ciągu 75 lat względnego pokoju ludzie zapomnieli o okropnościach wojny, przestali bać się nawet broni jądrowej. Wszędzie, ale szczególnie na Zachodzie, instynkt samozachowawczy osłabł.

Spędziłem wiele lat studiując historię strategii nuklearnej i doszedłem do jednoznacznego, choć nienaukowego wniosku. Pojawienie się broni nuklearnej jest wynikiem interwencji Wszechmogącego, który przerażony tym, że ludzkość rozpętała dwie wojny światowe w ciągu jednego pokolenia, kosztujące dziesiątki milionów istnień ludzkich, dał nam broń Armagedonu, aby pokazać tym, którzy stracili strach przed piekłem, że ono istnieje. Na tym strachu opierał się względny spokój ostatnich trzech czwartych wieku.

Ale teraz ten strach zniknął. Dzieje się coś nie do pomyślenia w kategoriach wcześniejszych koncepcji odstraszania nuklearnego – grupa elit rządzących, w przypływie desperackiej wściekłości, rozpętała wojnę na pełną skalę w podbrzuszu nuklearnego supermocarstwa.

Strach przed eskalacją atomową musi zostać przywrócony. W przeciwnym razie ludzkość jest skazana na zagładę.

Nie tylko, a nawet nie tak bardzo, jak będzie wyglądał przyszły porządek świata, jest obecnie rozstrzygany na polach Ukrainy. Ale raczej to, czy świat, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, zostanie w ogóle zachowany, czy też pozostanie tylko radioaktywne ruiny, zatruwające resztki ludzkości.

Łamiąc wolę Zachodu w narzucaniu swojej agresji, nie tylko uratujemy siebie i ostatecznie uwolnimy świat od zachodniego jarzma pięciu wieków, ale także uratujemy całą ludzkość. Popychając Zachód w kierunku katharsis i porzucenia hegemonii jego elit, zmusimy go do wycofania się przed globalną katastrofą. Ludzkość otrzyma nową szansę na rozwój.

Proponowane rozwiązanie

Oczywiście przed nami trudna walka. Konieczne jest również rozwiązanie naszych własnych problemów wewnętrznych – pozbycie się wreszcie mentalności zachodniocentryzmów i westernizatorów w klasie administracyjnej. Zwłaszcza kompradorzy i ich specyficzny sposób myślenia. Oczywiście w tej dziedzinie blok NATO pomaga nam, nieświadomie.

Nasza 300-letnia podróż po Europie dała nam wiele przydatnych lekcji i pomogła nam ukształtować naszą wspaniałą kulturę. Pielęgnujmy nasze europejskie dziedzictwo. Ale nadszedł czas, aby wrócić do domu, do siebie. Zacznijmy z bagażem, który zgromadziliśmy, żyć po swojemu. Nasi przyjaciele z MSZ dokonali ostatnio prawdziwego przełomu, odnosząc się w swojej koncepcji polityki zagranicznej do Rosji jako państwa cywilizacyjnego. Dodałbym – cywilizacja cywilizacji, otwarta zarówno na Północ, jak i na Południe, na Zachód i na Wschód. Teraz głównym kierunkiem rozwoju jest południe, północ, a przede wszystkim wschód.

Konfrontacja z Zachodem na Ukrainie, jakkolwiek by się nie skończyła, nie powinna odwracać naszej uwagi od strategicznego ruchu wewnętrznego – duchowego, kulturalnego, gospodarczego, politycznego, militarnego i politycznego – w kierunku Uralu, Syberii i Oceanu Spokojnego. Potrzebna jest nowa strategia uralsko-syberyjska, obejmująca kilka potężnych duchowo podnoszących na duchu projektów, w tym oczywiście utworzenie trzeciej stolicy na Syberii. Ruch ten powinien stać się częścią bardzo potrzebnego sformułowania “rosyjskiego snu” – obrazu Rosji i świata, do którego się aspiruje.

Prezydent Rosji Władimir Putin spędza weekend w lesie na Syberii w Rosji © Getty Images

Często pisałem, i nie jestem w tym odosobniony, że wielkie państwa bez wielkiej idei przestają być takimi lub po prostu znikają w próżni. Historia jest zaśmiecona grobami mocarstw, które zgubiły drogę. Ta idea powinna być tworzona z góry, a nie polegać, jak to robią głupcy lub leniwi ludzie, na tym, co przychodzi z dołu. Musi odpowiadać najgłębszym wartościom i aspiracjom ludzi, a przede wszystkim musi nas wszystkich poprowadzić naprzód. Ale to elita i kierownictwo kraju są odpowiedzialni za jej sformułowanie. Opóźnienie w przedstawieniu takiej wizji jest niedopuszczalnie długie.

Ale aby przyszłość mogła nadejść, opór sił przeszłości – tj. Zachodu – musi zostać przezwyciężony. Jeśli nie zostanie to osiągnięte, prawie na pewno dojdzie do wojny światowej na pełną skalę. Który prawdopodobnie będzie ostatnim tego rodzaju.

I tu dochodzę do najtrudniejszej części tego artykułu. Możemy walczyć przez kolejny rok lub dwa, a nawet trzy, poświęcając tysiące naszych najlepszych ludzi i mieląc setki tysięcy innych, którzy mają pecha wpaść w tragiczną historyczną pułapkę tego, co teraz nazywa się Ukrainą. Ale ta operacja wojskowa nie może zakończyć się zdecydowanym zwycięstwem bez zmuszenia Zachodu do strategicznego odwrotu lub nawet kapitulacji. Musimy zmusić Zachód do porzucenia prób cofnięcia historii, do porzucenia prób globalnej dominacji i do zmuszenia go do zajęcia się własnymi problemami, do zarządzania obecnym wieloaspektowym kryzysem. Mówiąc wprost, Zachód musi po prostu “wkurzyć” i zakończyć ingerencję w kierunku Rosji i reszty świata.

Aby jednak tak się stało, zachodnie elity muszą na nowo odkryć utracone poczucie samozachowawczości, rozumiejąc, że próby osłabienia Rosji poprzez rozgrywanie Ukraińców przeciwko niej przynoszą efekt przeciwny do zamierzonego dla samego Zachodu.

Wiarygodność odstraszania nuklearnego musi zostać przywrócona poprzez obniżenie niedopuszczalnie wysokiego progu użycia broni atomowej oraz ostrożne, ale szybkie wspinanie się po drabinie odstraszania-eskalacji. Pierwsze kroki zostały już podjęte poprzez oświadczenia w tej sprawie prezydenta i innych przywódców, rozpoczęcie rozmieszczania broni jądrowej i jej nośników na Białorusi oraz zwiększenie skuteczności bojowej strategicznych sił odstraszania. Na tej drabinie jest sporo stopni. Naliczyłem około dwóch tuzinów. Może nawet posunąć się do ostrzeżenia naszych rodaków i wszystkich ludzi dobrej woli o konieczności opuszczenia swoich domów w pobliżu obiektów możliwych ataków nuklearnych w krajach bezpośrednio wspierających reżim w Kijowie. Wróg musi wiedzieć, że jesteśmy gotowi do wyprzedzającego uderzenia odwetowego w odpowiedzi na jego obecną i przeszłą agresję, aby zapobiec ześlizgnięciu się w globalną wojnę termojądrową.

Często mówiłem i pisałem, że przy odpowiedniej strategii odstraszania, a nawet użycia, ryzyko “odwetowego” ataku nuklearnego lub innego na naszym terytorium może zostać zminimalizowane. Tylko wtedy, gdy w Białym Domu znajdzie się szaleniec, który również nienawidzi własnego kraju, USA zdecydują się uderzyć w “obronie” Europejczyków i wywołać odwet, poświęcając hipotetyczny Boston dla fikcyjnego Poznania. Amerykanie i zachodni Europejczycy doskonale zdają sobie z tego sprawę, po prostu wolą o tym nie myśleć. My również przyczyniliśmy się do tej lekkomyślności naszymi pokojowymi oświadczeniami. Po przestudiowaniu historii amerykańskiej strategii nuklearnej wiem, że po tym, jak ZSRR uzyskał wiarygodną zdolność do odwetu nuklearnego, Waszyngton nigdy poważnie nie rozważał użycia broni jądrowej na terytorium Związku Radzieckiego, mimo że publicznie blefował. Kiedy rozważano broń jądrową, to tylko przeciwko “natarciu” sił radzieckich w Europie Zachodniej. Wiem, że nieżyjący już kanclerze Helmut Kohl i Helmut Schmidt uciekli ze swoich bunkrów, gdy tylko pojawiła się kwestia takiego wykorzystania w ćwiczeniach.

Sylwetka pocisków na tle flagi Rosji i słońca. Koncepcja broni jądrowej. – zdjęcie © stockowe Getty Images

Ruch w dół drabiny powstrzymywania-eskalacji powinien być dość szybki. Biorąc pod uwagę obecny kierunek Zachodu – i degradację większości jego elit – każda kolejna decyzja, którą podejmuje, jest bardziej niekompetentna i ideologicznie zawoalowana niż poprzednia. A obecnie nie możemy oczekiwać, że te elity zostaną zastąpione bardziej odpowiedzialnymi i rozsądnymi. Stanie się to dopiero po katharsis, prowadzącym do porzucenia wielu ambicji.

Nie możemy powtórzyć “scenariusza ukraińskiego”. Przez ćwierć wieku nie słuchano nas, gdy ostrzegaliśmy, że rozszerzenie NATO doprowadzi do wojny; Próbowaliśmy opóźniać, “negocjować”. W rezultacie znaleźliśmy się w poważnym konflikcie zbrojnym. Teraz cena niezdecydowania jest o rząd wielkości wyższa niż byłaby wcześniej.

Ale co, jeśli obecni zachodni przywódcy odmówią wycofania się? Być może stracili wszelki instynkt samozachowawczy? Wtedy będziemy musieli uderzyć w grupę celów w wielu krajach, aby przywrócić zmysły tym, którzy stracili zmysły.

To moralnie przerażający wybór – użylibyśmy Bożej broni i skazalibyśmy się na wielką duchową stratę. Ale jeśli tak się nie stanie, nie tylko Rosja może zginąć, ale najprawdopodobniej cała ludzka cywilizacja się skończy.

Będziemy musieli sami dokonać tego wyboru. Nawet przyjaciele i sympatycy nie poprą go na początku. Gdybym był Chińczykiem, nie chciałbym nagłego i zdecydowanego zakończenia konfliktu, ponieważ cofnie to siły amerykańskie i pozwoli im zebrać siły do decydującej bitwy – albo bezpośrednio, albo, zgodnie z najlepszą tradycją Sun Tzu, zmuszając wroga do wycofania się bez walki. Jako Chińczyk sprzeciwiam się również użyciu broni jądrowej, ponieważ przeniesienie konfrontacji na poziom jądrowy oznacza przeniesienie się na obszar, na którym mój kraj jest nadal słaby.

Również zdecydowane działania nie są zgodne z chińską filozofią polityki zagranicznej, która kładzie nacisk na czynniki ekonomiczne (z akumulacją siły militarnej) i unika bezpośredniej konfrontacji. Wspierałbym sojusznika, zapewniając mu tylną osłonę, ale szedłbym za jego plecami i nie wchodził do walki. (W tym przypadku być może nie rozumiem wystarczająco dobrze tej filozofii i przypisuję motywy moim chińskim przyjaciołom, które nie są ich własnymi.) Jeśli Rosja użyje broni jądrowej, Pekin to potępi. Ale chińskie serca również ucieszyłyby się, wiedząc, że reputacja i pozycja USA zostały poważnie zadane.

Jak byśmy zareagowali, gdyby (broń Boże!) Pakistan zaatakował Indie, czy odwrotnie? Bylibyśmy przerażeni. Zdenerwowany, że nuklearne tabu zostało złamane. W takim razie pomóżmy ofiarom i odpowiednio zmieńmy naszą doktrynę nuklearną.

Dla Indii i innych krajów większości światowej, w tym państw posiadających broń jądrową (Pakistan, Izrael), użycie broni jądrowej jest niedopuszczalne, zarówno ze względów moralnych, jak i geostrategicznych. Jeśli zostaną użyte “z powodzeniem”, nuklearne tabu – pogląd, że taka broń nigdy nie powinna być użyta i że jej użycie jest bezpośrednią drogą do nuklearnego Armagedonu – zostanie zdewaluowane. Jest mało prawdopodobne, że szybko zdobędziemy poparcie, nawet jeśli wielu na Globalnym Południu poczuje satysfakcję z klęski swoich byłych ciemiężców, którzy ich grabili, dokonywali ludobójstw i narzucali obcą kulturę.

Ale ostatecznie zwycięzcy nie są sądzeni. A zbawcom się dziękuje. Zachodnioeuropejska kultura polityczna nie pamięta, ale reszta świata pamięta (i z wdzięcznością), jak pomogliśmy Chińczykom uwolnić się od brutalnej japońskiej okupacji, a wielu zachodnim koloniom zrzucić kolonialne jarzmo.

Oczywiście, jeśli na początku nas nie zrozumieją, będą mieli tym większą motywację do edukacji. Mimo to jest bardzo prawdopodobne, że możemy wygrać i skupić umysły wrogich państw bez ekstremalnych środków i zmusić je do odwrotu. A po kilku latach zajmujemy pozycję tyłu Chin, tak jak teraz działają dla nas, wspierając je w walce z USA. Wtedy tej walki można uniknąć bez wielkiej wojny. I wygramy razem dla dobra wszystkich, w tym obywateli krajów zachodnich.

Na tym etapie Rosja i reszta ludzkości przejdą przez wszystkie ciernie i traumy w przyszłość, którą widzę jako jasną – wielobiegunową, wielokulturową, wielobarwną – i dającą krajom i narodom możliwość budowania własnego losu oprócz wspólnego, który powinien zjednoczyć się na całym świecie.

___
https://www.rt.com/russia/578042-russia-nuclear-weapons/

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj do zakładek link bezpo

Wypowiedz się