Plan Waszyngtonu rozbicia Rosji

Elity establishmentu polityki zagranicznej uparcie poszukują nowych, bardziej przekonujących uzasadnień konfrontacji z Rosją.

Jonas E. Alexis, starszy redaktor -28 października 2022 r.

“Celem Zachodu jest osłabienie, podzielenie i ostatecznie zniszczenie naszego narodu. Otwarcie mówią, że skoro udało im się rozbić Związek Radziecki w 1991 roku, teraz nadszedł czas, aby podzielić Rosję na wiele oddzielnych regionów, które będą skakać sobie do gardeł. Prezydent Rosji Władimir Putin

Cheney “chciał zobaczyć demontaż nie tylko Związku Radzieckiego i imperium rosyjskiego, ale samej Rosji, aby nigdy więcej nie mogła być zagrożeniem dla reszty świata”. … Zachód musi dokończyć projekt, który rozpoczął się w 1991 roku. Dopóki jednak imperium Moskwy nie zostanie obalone, region – i świat – nie będą bezpieczne. (“Dekolonizacja Rosji”, Atlantyk)

Autor: Mike Whitney

Niechęć Waszyngtonu do Rosji ma długą historię sięgającą 1918 roku, kiedy Woodrow Wilson rozmieścił ponad 7000 żołnierzy na Syberii w ramach alianckich wysiłków mających na celu powstrzymanie zdobyczy rewolucji bolszewickiej. Działalność Amerykańskiego Korpusu Ekspedycyjnego, który pozostał w kraju przez 18 miesięcy, już dawno zniknął z podręczników historii w USA, ale Rosjanie wciąż wskazują na ten incydent jako kolejny przykład nieustannej interwencji Ameryki w sprawy sąsiadów.

Faktem jest, że elity waszyngtońskie zawsze wtrącały się w interesy Rosji, pomimo silnych obiekcji Moskwy. W rzeczywistości ogromna liczba zachodnich elit nie tylko uważa, że Rosja powinna zostać podzielona na mniejsze jednostki geograficzne, ale że naród rosyjski powinien z zadowoleniem przyjąć taki wynik.

Zachodni przywódcy anglosfery są tak pochłonięci pychą i własnym zaślepionym poczuciem uprawnień, że szczerze wierzą, że zwykli Rosjanie chcieliby, aby ich kraj rozpadł się na państewka, które pozostają otwarte na żarłoczną eksploatację zachodnich gigantów naftowych, korporacji wydobywczych i, oczywiście, Pentagonu.

Oto jak geopolityczny mózg Waszyngtonu, Zbigniew Brzeziński, podsumował to w artykule na temat spraw zagranicznych:

Biorąc pod uwagę wielkość i różnorodność (Rosji), zdecentralizowany system polityczny i gospodarka wolnorynkowa najprawdopodobniej uwolniłyby twórczy potencjał narodu rosyjskiego i ogromne zasoby naturalne Rosji.

Luźno skonfederowana Rosja – składająca się z europejskiej Rosji, Republiki Syberyjskiej i Republiki Dalekiego Wschodu – również łatwiej byłoby pielęgnować bliższe stosunki gospodarcze ze swoimi sąsiadami. Każdy ze skonfederowanych tytułów byłby w stanie wykorzystać swój lokalny potencjał twórczy, tłumiony przez wieki przez ciężką biurokratyczną rękę Moskwy.

Z kolei zdecentralizowana Rosja byłaby mniej podatna na imperialną mobilizację”. (Zbigniew Brzeziński, “Geostrategia dla Eurazji”, Foreign Affairs, 1997)

“Luźno skonfederowana Rosja”, jak wyobraża sobie Brzeziński, byłaby bezzębnym, zależnym narodem, który nie mógłby bronić własnych granic ani suwerenności. 

Nie byłby w stanie powstrzymać potężniejszych krajów przed inwazją, okupacją i zakładaniem baz wojskowych na swojej ziemi. Nie byłaby też w stanie zjednoczyć swoich odmiennych ludzi pod jednym sztandarem ani realizować pozytywnej “zjednoczonej” wizji przyszłości kraju.

Konfederacyjna Rosja – podzielona na niezliczone mniejsze części – pozwoliłaby USA utrzymać dominującą rolę w regionie bez groźby wyzwania lub ingerencji. I to wydaje się być prawdziwym celem Brzezińskiego, jak wskazał w tym fragmencie w swoim opus magnum The Grand Chessboard.

Oto, co powiedział:

“Dla Ameryki główną nagrodą geopolityczną jest Eurazja… a globalny prymat Ameryki zależy bezpośrednio od tego, jak długo i jak skutecznie utrzyma się jej przewaga na kontynencie euroazjatyckim. (“THE GRAND CHESSBOARD – American Primacy And It’s Geostrategic Imperatives”, Zbigniew Brzeziński, str. 30, Basic Books, 1997)

Brzeziński zwięźle podsumowuje imperialne ambicje USA. Waszyngton planuje ustanowić swój prymat w najbogatszym i najbardziej zaludnionym regionie świata, Eurazji. Aby to zrobić, Rosja musi zostać zdziesiątkowana i podzielona, jej przywódcy muszą zostać obaleni i zastąpieni, a jej ogromne zasoby muszą zostać przekazane w żelazny uścisk globalnych ponadnarodowych korporacji, które wykorzystają je do utrwalenia przepływu bogactwa ze wschodu na zachód.

Innymi słowy, Moskwa musi zaakceptować swoją skromną rolę w nowym porządku jako de facto amerykańska firma gazowo-wydobywcza.

Waszyngton nigdy tak naprawdę nie odszedł od swojego celu, jakim jest unicestwienie państwa rosyjskiego, w rzeczywistości niedawno opublikowana Strategia Bezpieczeństwa Narodowego (NSS) wraz z raportem Kongresu zatytułowanym “Odnowiona rywalizacja wielkich mocarstw: implikacje dla obrony – kwestie dla Kongresu”, potwierdzają wiele z tego, co tutaj powiedzieliśmy, że USA planują zmiażdżyć każdą pojawiającą się opozycję wobec ekspansji w Azji Środkowej, aby stać się dominującym graczem w tym regionie. Oto fragment raportu Kongresu:

Cel USA, jakim jest zapobieżenie pojawieniu się regionalnych hegemonów w Eurazji, choć długotrwały, nie jest wyryty w kamieniu – jest to wybór polityczny odzwierciedlający dwa osądy: (1) biorąc pod uwagę ilość ludzi, zasobów i działalności gospodarczej w Eurazji, regionalny hegemon w Eurazji reprezentowałby koncentrację władzy wystarczająco dużą, aby móc zagrozić żywotnym interesom USA ; oraz (2) że Eurazja nie jest samoregulująca się w sposób niezależny w zakresie zapobiegania pojawieniu się regionalnych hegemonów, co oznacza, że kraje Eurazji nie mogą liczyć na to, że będą w stanie zapobiec, poprzez własne działania, pojawieniu się regionalnych hegemonów i mogą potrzebować pomocy jednego lub więcej krajów spoza Eurazji, aby móc to zrobić w sposób niezawodny. (“Renewed Great Power Competition: Implications for Defense – Issues for Congress”, Kongres USA)

Jak bardzo różni się ta nowa iteracja oficjalnej polityki zagranicznej USA od tak zwanej doktryny Wolfowitza, która została przedstawiona przed wojną w Iraku? Oto ona:

“Naszym pierwszym celem jest zapobieżenie ponownemu pojawieniu się nowego rywala, czy to na terytorium byłego Związku Radzieckiego, czy gdzie indziej, który stanowi zagrożenie na poziomie dawnego Związku Radzieckiego. Jest to dominujący czynnik leżący u podstaw nowej regionalnej strategii obronnej i wymaga, abyśmy starali się zapobiec dominacji wrogiego mocarstwa w regionie, którego zasoby pod skonsolidowaną kontrolą byłyby wystarczające do wygenerowania globalnej potęgi.

Jak widać, nie było żadnej znaczącej zmiany w polityce, odkąd Wolfowitz wyartykułował swoją doktrynę prawie 2 dekady temu.

Amerykański establishment polityki zagranicznej nadal zdecydowanie domaga się prawa Waszyngtonu do dominacji w Azji Środkowej i traktowania każdego konkurenta w regionie jako zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego. 

Jest to dodatkowo podkreślone przez fakt, że zarówno Rosja, jak i Chiny zostały zidentyfikowane w najnowszej Strategii Bezpieczeństwa Narodowego jako “strategiczni konkurenci”, co jest głębokim eufemizmem dla śmiertelnych wrogów. Sprawdź ten fragment artykułu zatytułowanego “Rozbiory Rosji po III wojnie światowej?”:

Ostatecznym celem USA i NATO jest podzielenie i spacyfikowanie największego kraju świata, Federacji Rosyjskiej, a nawet ustanowienie koca wiecznego nieporządku (somalizacji) nad jego rozległym terytorium lub przynajmniej nad częścią Rosji i przestrzeni postsowieckiej.

Ostatecznym celem USA jest zapobieżenie pojawieniu się w Europie i Eurazji alternatywy dla integracji euroatlantyckiej. Dlatego zniszczenie Rosji jest jednym z jej celów strategicznych.

Przerysowanie Eurazji: waszyngtońskie mapy podzielonej Rosji

Wraz z podziałem Federacji Rosyjskiej artykuł twierdzi, że jakakolwiek dwubiegunowa rywalizacja między Moskwą a Waszyngtonem zakończy się po III wojnie światowej. W wyraźnej sprzeczności twierdzi, że tylko wtedy, gdy Rosja zostanie zniszczona, będzie prawdziwy wielobiegunowy świat, ale także sugeruje, że USA będą najbardziej dominującą potęgą globalną, mimo że Waszyngton i Unia Europejska zostaną osłabione przez przewidywaną poważną wojnę z Rosjanami. (“Partitioning Russia after World War 3″, Global Research)

Stosunki Waszyngtonu z Rosją zawsze były kontrowersyjne, ale ma to więcej wspólnego z geostrategicznymi ambicjami Waszyngtonu niż z jakimkolwiek destrukcyjnym zachowaniem ze strony Moskwy. Jedynym przestępstwem Rosji jest zajmowanie nieruchomości w części świata, którą USA chcą kontrolować wszelkimi niezbędnymi środkami. Kiedy Hillary Clinton po raz pierwszy ogłosiła amerykańskie plany “zwrotu ku Azji”, większość ludzi uważała, że brzmi to jak rozsądny plan przesunięcia zasobów z Bliskiego Wschodu do Azji w celu zwiększenia udziału USA w najszybciej rozwijającym się rynku na świecie. Nie zdawali sobie wtedy sprawy, że decydenci zamierzali wciągnąć Rosję w krwawą wojnę lądową na Ukrainie, aby “osłabić” Rosję, aby Waszyngton mógł bez sprzeciwu rozmieścić swoje bazy wojskowe na całym lądzie Eurazji.

Nikt też nie przewidział, jak daleko posunie się Waszyngton, by prowokować, izolować i demonizować Rosję w wyraźnym celu usunięcia jej przywódców politycznych i podzielenia kraju na wiele państewek. Oto Hillary przedstawiająca sprawę w 2011 roku:

“Wykorzystanie wzrostu i dynamiki Azji ma kluczowe znaczenie dla amerykańskich interesów gospodarczych i strategicznych. Otwarte rynki w Azji zapewniają Stanom Zjednoczonym bezprecedensowe możliwości inwestowania, handlu i dostępu do najnowocześniejszych technologii. Amerykańskie firmy (muszą) wykorzystać ogromną i rosnącą bazę konsumentów w Azji…

Region generuje już ponad połowę światowej produkcji i prawie połowę światowego handlu. szukamy możliwości prowadzenia jeszcze większej działalności w Azji… oraz nasze możliwości inwestycyjne na dynamicznych rynkach azjatyckich”. (“America’s Pacific Century”, sekretarz stanu Hillary Clinton, Foreign Policy Magazine, 2011)

Uważna lektura przemówienia Clintona wraz z przeglądem doktryny Wolfowitza pomoże nawet najbardziej czytelnikowi wyciągnąć oczywiste wnioski na temat obecnego konfliktu na Ukrainie, który nie ma prawie nic wspólnego z tak zwaną “rosyjską agresją”, ale wszystko ma związek z planem Waszyngtonu projekcji siły w całej Azji, kontroli ogromnych rezerw ropy i gazu w Rosji. okrążyć Chiny bazami wojskowymi i ustanowić amerykańską dominację w epicentrum najlepiej prosperującego rynku tego stulecia. Oto znowu Putin:

“Aby uwolnić się od najnowszej sieci wyzwań, muszą zdemontować Rosję, a także inne państwa, które wybierają suwerenną ścieżkę rozwoju, za wszelką cenę, aby móc dalej plądrować bogactwa innych narodów i wykorzystywać je do łatania własnych. Jeśli tak się nie stanie, nie mogę wykluczyć, że będą próbowali wywołać upadek całego systemu i zrzucić na to wszystko, albo, nie daj Boże, zdecydują się na użycie starej formuły wzrostu gospodarczego poprzez wojnę.

Amerykańscy eksperci ds. polityki zagranicznej bezwstydnie promują teorie, które grożą bezpośrednią konfrontacją militarną z Rosją, która może doprowadzić do wymiany nuklearnej. W niedawnym “webinarium dla kongresmenów i kobiet, które odbyło się 23 czerwca pod tytułem “Dekolonizacja Rosji”.

Webinarium, prowadzone przez agentów CIA i prawicowych nacjonalistów z Ukrainy i Kaukazu, skutecznie dowodziło, że Rosja jest imperium kolonialnym, które musi zostać rozbite przy wsparciu Waszyngtonu. (WSWS) Autor bada powody, dla których niektórzy eksperci chcą napiętnować Rosję jako “imperialistyczną”? Artykuł na WSWS wyjaśnia dlaczego:

.. .” Twierdzenie, że Rosja jest “imperialistyczna”, pełni istotną funkcję polityczną: zapewnia polityczną przykrywkę dla imperialistycznej agresji przeciwko Rosji i celów wojennych mocarstw imperialistycznych. To właśnie tę strategię pronatowska pseudolewica przykrywa swoim wrzaskiem o “rosyjskim imperializmie”. Podsycanie napięć nacjonalistycznych, regionalistycznych i etnicznych było kluczowym elementem imperialistycznej polityki wojennej od dziesięcioleci.

Poprzez połączenie ekspansji NATO, zamachów stanu na jego granicach i interwencji wojskowych w krajach sprzymierzonych z Rosją i Chinami, mocarstwa imperialistyczne systematycznie i bezlitośnie okrążają Rosję.

Rzeczywiście, jeśli przyjrzeć się historii wojen prowadzonych przez amerykański imperializm w ciągu ostatnich trzydziestu lat, rozwijająca się wojna o podział Rosji i Chin wydaje się brutalną nieuchronnością. Pomimo ich reintegracji ze światowym systemem kapitalistycznym, mocarstwa imperialistyczne zostały zakazane przez rządzące reżimy oligarchiczne przed bezpośrednią grabieżą ogromnych zasobów tych krajów. Walcząc o te zasoby między sobą i napędzani nierozwiązywalnymi kryzysami wewnętrznymi, są teraz zdeterminowani, aby to zmienić.

Życiorys Projekt rezolucji opisuje podstawowe cele wojny USA przeciwko Rosji w następujący sposób: “usunięcie obecnego reżimu w Rosji, zastąpienie go marionetką kontrolowaną przez Amerykę i rozbicie samej Rosji – w tym, co określa się jako “dekolonizację Rosji” – na tuzin lub więcej bezsilnych państewek, których cenne zasoby będą własnością i będą eksploatowane przez amerykański i europejski kapitał finansowy”. Ten fragment jest kluczowy dla zrozumienia zarówno rozwijającego się konfliktu, jak i polityki pronatowskiej pseudo-lewicy i jej upierania się, że Rosja jest “krajem imperialistycznym”. (“Historyczne i polityczne zasady socjalistycznej opozycji wobec wojny imperialistycznej i reżimu Putina“, Clara Weiss, World Socialist Web Site)

Jak widać, elity establishmentu polityki zagranicznej uparcie poszukują nowych i bardziej przekonujących uzasadnień konfrontacji z Rosją, której ostatecznym celem jest rozdrobnienie kraju, torując drogę do strategicznego zrównoważenia lub “zwrotu” Waszyngtonu. 20 lat temu, podczas administracji Busha, politycy nie byli tak ostrożni w swoich poglądach na temat Rosji.

Na przykład były wiceprezydent Dick Cheney nie próbował ukryć swojej całkowitej pogardy dla Rosji i był zaskakująco szczery w kwestii polityki, którą popierał. Obejrzyj ten fragment artykułu Bena Nortona:

Były wiceprezydent USA Dick Cheney, główny architekt wojny w Iraku, nie tylko chciał zdemontować Związek Radziecki; chciał także rozbić samą Rosję, aby zapobiec jej ponownemu wzrostowi jako znaczącej siły politycznej. Były sekretarz obrony USA Robert Gates napisał, że “kiedy Związek Radziecki upadał pod koniec 1991 roku, Dick chciał zobaczyć demontaż nie tylko Związku Radzieckiego i imperium rosyjskiego, ale samej Rosji, aby nigdy więcej nie mógł być zagrożeniem”. …

Fakt, że postać stojąca u steru rządu USA nie tak potajemnie dążyła do trwałego rozwiązania Rosji jako kraju i bezpośrednio przekazała to kolegom takim jak Robert Gates, częściowo wyjaśnia agresywną postawę Waszyngtonu wobec Federacji Rosyjskiej od czasu obalenia ZSRR.

Rzeczywistość jest taka, że imperium USA po prostu nigdy nie pozwoli Rosji zakwestionować jej jednostronnej dominacji w Eurazji, pomimo faktu, że rząd w Moskwie przywrócił kapitalizm. Dlatego nie jest zaskakujące, że Waszyngton całkowicie zignorował obawy Rosji dotyczące bezpieczeństwa, łamiąc obietnicę, że nie rozszerzy NATO “ani o cal na wschód” po zjednoczeniu Niemiec, otaczając Moskwę zmilitaryzowanymi przeciwnikami zdecydowanymi na jej destabilizację.

Rosyjskie służby bezpieczeństwa opublikowały dowody na to, że Stany Zjednoczone wspierały czeczeńskich separatystów w ich wojnach przeciwko centralnemu rządowi Rosji. Brytyjski naukowiec John Laughland podkreślił w artykule z 2004 roku w The Guardian, zatytułowanym “Amerykańscy przyjaciele Czeczenów”, że kilku czeczeńskich przywódców secesjonistycznych mieszka na Zachodzie, a nawet otrzymali dotacje od rządu USA. Laughland zauważył, że najważniejsza proczeczeńska grupa secesjonistyczna z siedzibą w USA, zwodniczo nazwana Amerykański Komitet na rzecz Pokoju w Czeczenii (ACPC), wymieniła jako swoich członków “listę najbardziej prominentnych neokonserwatystów, którzy tak entuzjastycznie popierają ‘wojnę z terroryzmem’:

Należą do nich Richard Perle, osławiony doradca Pentagonu; Elliott Abrams z Iran-Contras; Kenneth Adelman, były ambasador USA przy ONZ, który podżegał do inwazji na Irak, przewidując, że będzie to “bułka z masłem”; Midge Decter, biograf Donalda Rumsfelda i dyrektor prawicowej Heritage Foundation; Frank Gaffney z militarystycznego Centrum Polityki Bezpieczeństwa; Bruce Jackson, były oficer wywiadu wojskowego USA i były wiceprezes Lockheed Martin, obecnie przewodniczący amerykańskiego Komitetu ds. NATO; Michael Ledeen z American Enterprise Institute, były wielbiciel włoskiego faszyzmu, a obecnie czołowy zwolennik zmiany reżimu w Iranie; oraz R James Woolsey, były dyrektor CIA, który jest jednym z czołowych zwolenników planów George’a Busha przemodelowania świata muzułmańskiego zgodnie z proamerykańskimi liniami.

Fakt, że skrajnie prawicowi salaficcy dżihadyści stanowili znaczny procent czeczeńskiej rebelii, nie przeszkadzał tym antymuzułmańskim neokonserwatystom – tak jak islamofobiczni weterani “wojny z terrorem” nie mieli problemu ze wspieraniem ekstremistycznych, obcinających głowy islamistów Takfiri w kolejnych wojnach USA z Syrią i Libią.

…. Victoria Nuland, trzeci najpotężniejszy urzędnik w administracji Joe Bidena, była głównym zastępcą doradcy ds. polityki zagranicznej wiceprezydenta Cheneya w latach 2003-2005. (Pomogła także sponsorować brutalny zamach stanu na Ukrainie w 2014 r., który obalił demokratycznie wybrany rząd.) Podobnie jak jej mentor Cheney, Nuland jest twardogłowym neokonserwatystą. Fakt, że jest republikaninem, a ona pracuje głównie w administracji demokratycznej, nie ma znaczenia; Ten jastrzębi konsensus w polityce zagranicznej jest całkowicie ponadpartyjny.

Nuland (była członkini ponadpartyjnej rady dyrektorów NED) jest również żoną Roberta Kagana, patrona neokonserwatyzmu i współzałożyciela Project for the New American Century – przytulnego domu neokonserwatystów w Waszyngtonie, gdzie pracował obok Cheneya, Donalda Rumsfelda, Paula Wolfowitza i innych czołowych urzędników administracji Busha. Kagan był długoletnim republikaninem, ale w 2016 roku dołączył do Demokratów i otwarcie prowadził kampanię na rzecz Hillary Clinton na prezydenta. (“Były wiceprezydent Dick Cheney potwierdził, że celem USA jest rozbicie Rosji, a nie tylko ZSRR”, Ben Norton, Multipolarista)

Polityka zagraniczna USA jest obecnie wyłącznie w rękach niewielkiej grupy neokonserwatywnych ekstremistów, którzy wprost odrzucają dyplomację i którzy naprawdę wierzą, że strategiczne interesy Ameryki można osiągnąć tylko poprzez konflikt zbrojny z Rosją. To powiedziawszy, możemy powiedzieć z pewnym stopniem pewności, że sprawy będą się znacznie pogarszać, zanim się poprawią.ŹRÓDŁORecenzja Unz

Wypowiedz się