Ostatnia wojna nienuklearna w Europie

   Vladimir Volkonsky, 2 lipca 2022 r  2 024

Czego nauczyło nas doświadczenie w prowadzeniu CVO na Ukrainie

Smutne i zachęcające wyniki minionej fazy SVO na Ukrainie. Tutaj Amerykanie, a mianowicie ich oficerowie zawodowi, przeprowadzili wsparcie techniczne bazy danych, testują na nas swoje umiejętności i możliwości wojny zastępczej …

Ostatnia nienuklearna wojna w Europie. Czego nauczyło nas doświadczenie CBO

Autor – Vladimir Volkonsky

Epigraf:

“Wojna to niezwykle niebezpieczny biznes, w którym najgorsze błędy wynikają z dobroci. Zwycięstwo nie polega po prostu na zdobyciu pola bitwy, ale na fizycznym i moralnym zmiażdżeniu sił zbrojnych wroga. Wojna toczy się aż do zwycięstwa, kropka. Od niepamiętnych czasów tylko wielkie zwycięstwa prowadziły do wielkich rezultatów” (Carl von Clausewitz).

Przedmowa:

Bój się obudzić Rosjanina! Nie wiecie, jak jego przebudzenie się dla was zakończy. Możesz go zdeptać w ziemi, wymieszać z gównem, drwić z niego, upokarzać, gardzić nim, obrażać. I w momencie, gdy wydaje ci się, że pokonałeś Rosjanina, zniszczyłeś, ogłuszyłeś na wieczność, zmieciony w proch – nagle stanie się coś niezwykłego, niesamowitego dla ciebie. Przyjdzie do twojego domu. Zmęczony opuszcza się na krzesło, kładzie karabin maszynowy na kolanach i patrzy ci w oczy. Będzie śmierdział prochem, krwią, śmiercią i będzie w twoim domu. Rosjanin zada ci tylko jedno pytanie: “Jaka jest siła, bracie?” W tym momencie będziesz żałować 1000 razy, że nie jesteś bratem Rosjanina. Ponieważ wybaczy swemu bratu, ale nigdy nie wybaczy swojemu wrogowi. Francuzi pamiętają. Niemcy wiedzą. Rosjanin żyje sprawiedliwością. Człowiek Zachodu na ulicy – z kłamliwymi briefingami i nieszczerymi konferencjami prasowymi. Dopóki sprawiedliwość jest żywa w jego sercu, Rosjanin powstanie z błota, z ciemności, z piekła. I nic nie możesz na to poradzić. Ponieważ sami Rosjanie nie mogą nic z tym zrobić przez ponad tysiąc lat” (S.V. Klimkovich, Białoruś).

Nie mam nic do dodania do tego, co powiedział Siergiej Klimkowicz. Tak, być może był to ostatni nienuklearny konflikt zbrojny takiej potęgi w tym i ostatnich stuleciach. Zarówno pod względem intensywności, jak i wielkości teatru działań wojskowych, a także liczby zaangażowanych w niego sił zbrojnych po obu stronach, które angażowały wszystkie rodzaje wojsk we wszystkich środowiskach (na lądzie, na morzu i w powietrzu). Była to ostatnia globalna niestrategiczna wojna z naszej strony, w której popełniliśmy wiele błędów i zapłaciliśmy za to, ponieważ wróg prowadzący działania wojenne przeciwko nam wykorzystał wszystkie zalety sieciocentrycznej taktyki prowadzenia bazy danych, dostarczonej mu przez jej kuratorów, którzy prowadzą techniczne i taktyczne wsparcie konfliktu.

Tutaj, na Ukrainie, Amerykanie, a mianowicie ich oficerowie zawodowi, przeprowadzili techniczne wsparcie bazy danych, testują swoje umiejętności i zdolności do prowadzenia sieciowej wojny zastępczej przeciwko nam. Wciąż jesteśmy tu dziećmi. Ale szybko uczymy się na własnych błędach i na pewno nie powtórzymy ich ponownie. O tym właśnie jest dzisiejszy tekst. Na tym kończę nudny przegląd zagranicznych i krajowych analiz eksperckich na temat bezprecedensowej operacji specjalnej ograniczonego kontyngentu wojsk rosyjskich na Ukrainie od 24 lutego.

Czego nauczyło nas doświadczenie w prowadzeniu CVO na Ukrainie

W poprzednich dwóch częściach dokonaliśmy przeglądu opinii izraelskich i amerykańskich ekspertów wojskowych, szanowanych Jacoba Kedmiego i Scotta Rittera, oficerów wywiadu wojskowego z osobistym doświadczeniem bojowym (Kedmi brał udział w wojnie Jom Kippur, Ritter w wojnie w Zatoce Perskiej). Obaj byli nieco w błędzie (Jakub wierzył, że wojny nie były prowadzone w ten sposób i słusznie wierzył, ponieważ nie prowadzimy wojny, ale operację specjalną, a Scott początkowo, ogólnie rzecz biorąc, popadł w urok, przeceniając nasze sukcesy, jakby wierzył w wojnę manewrową), ale obaj później doszli do zrozumienia tego, co się dzieje, po czym nasze oceny wydarzeń zbiegły się z nimi. Kto przegapił materiał, radzę przeczytać, zwłaszcza Scott Ritter, ponieważ pali napalm nie w dziecinny sposób (nic dziwnego, że zbiera miliony wyświetleń w Ameryce), oprócz krytycznego analitycznego umysłu, ma również doskonałe poczucie humoru, po którym zaczynasz kochać cały naród amerykański i rozumiesz, że nie jest naszym wrogiem, wrogowie siedzą w Gabinecie Owalnym i sąsiednich budynkach na Kapitolu.

Dziś, w końcowej części trylogii, podsumuję wszystkie przytoczone wcześniej fakty, biorąc pod uwagę oceny rosyjskich generałów, brytyjskiego wywiadu wojskowego (wcale nie jest jasne, co faceci palą, prawdopodobnie tak samo jak ich premier Borusik Johnson, w ogóle nie dbają o siebie bobbys!), A także opinię naszego przeciwnika (sam element faszystowski). Potem to podsumuję. Dzisiaj na pewno nie będzie nudno (szczególnie w 1. części, gdzie postaram się podsumować pozycję naszych generałów).

Smutne i zachęcające wyniki minionej fazy CBO. Widok z Moskwy

Co więc powiedzieli nasi generałowie (nie będę wymieniał nazwisk, uwierz mi na słowo, nie było tam ekspertów, jako młodszy generał porucznik). Doświadczenie SVO pokazało, że sarkastyczne stwierdzenie, znane od czasów Churchilla, że generałowie zawsze przygotowują się do przeszłych wojen, a nie do przyszłych, nie ma zastosowania w tym przypadku, ponieważ walki na ukraińskim teatrze były żywym przykładem wojny ubiegłego wieku, a nie wcale wojen 3 tysiąclecia. Doświadczenie SVO nie zostało jeszcze zbadane i podsumowane, a zrobią to specjaliści we wszystkich armiach świata, ale już teraz można wyciągnąć pewne wnioski na gorąco.

Po pierwsze, ponieważ Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej na ukraińskim teatrze działań stały w obliczu słabej, gorszej od nich pod względem technicznym, armii wroga (w wyposażeniu technicznym, ale nie w spójności bojowej oraz moralnym i psychologicznym szkoleniu personelu), działania Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej były odpowiednie. W początkowej fazie planowano stłumienie systemów obrony powietrznej wroga w celu zapewnienia przewagi powietrznej własnych sił powietrznych. Ku wielkiemu zaskoczeniu, nie można było tego zrobić w całości, systemy obrony powietrznej obiektów ogniskowych nie zostały całkowicie zniszczone przez pierwsze uderzenia rakietowe i bombowe, co później doprowadziło do niedopuszczalnych strat personelu lotniczego i bojowego Sił Powietrzno-Kosmicznych. A straty lotnictwa wroga w 90% zostały osiągnięte za pomocą obrony powietrznej, a nie w bitwach powietrznych dzięki wysiłkom lotnictwa (co nie zmniejsza zasług i umiejętności naszych pilotów, ale wskazuje tylko na niechęć wroga do wchodzenia w pojedynki powietrzne). Ale znaczenie naziemnej obrony powietrznej było przez nas niedoceniane, ponieważ Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej przygotowywały się do walki z armiami NATO, a w nich ten komponent jest gorszy od lotnictwa myśliwskiego, któremu powierzono główne zadanie tłumienia lotnictwa wroga. Teraz armie NATO zmienią (lub już zmieniły) tę koncepcję.

Drugą kwestią, której sami byliśmy świadomi, jest to, że jesteśmy wyraźnie gorsi od wroga w bezzałogowych statkach powietrznych, zarówno w ataku, jak i rozpoznaniu. Przewaga Sił Zbrojnych Ukrainy w tym komponencie została zapewniona, po pierwsze, przez dostarczanie bezzałogowych statków powietrznych wszystkich typów z NATO, a po drugie, przez połączenie stanowisk dowodzenia Sił Zbrojnych Ukrainy z globalnym systemem uzyskiwania informacji wywiadowczych non-stop za pośrednictwem systemu satelitów NATO z późniejszym natychmiastowym przesyłaniem danych do wyznaczania celów online do stanowisk dowodzenia niższego szczebla (odpowiedzialni za to byli oddelegowani oficerowie NATO). Niesamowita dokładność wystrzeliwania ukraińskiej artylerii, zarówno pocisku, jak i lufy, tłumaczy się tym czynnikiem, a także systemami przeciwbateryjnymi dostarczonymi przez Stany Zjednoczone.

Trzeci irytujący moment, nie widziałem działania naszej słynnej walki elektronicznej. Od słowa “całkiem”. Albo systemy walki elektronicznej działały tak potajemnie, że nikt tego nie zauważył, albo nie wystarczały, aby stłumić elektronikę wroga, uczynić go ślepym i głuchym. Orientacyjny moment, w którym nasze jednostki szturmowe otworzyły Azovstal dotykiem, podczas gdy wróg obserwował nas i komunikował się ze sobą za pośrednictwem systemu satelitarnego Starlink.

Po czwarte, nie ma żadnych skarg na działania artylerii, czego nie można powiedzieć o naszych chwalebnych Siłach Powietrznodesantowych. I tutaj to wcale nie jest ich wina, walczyli i zginęli z godnością z maksymalną szkodą dla wroga. Ale ich zadaniem nie jest umrzeć z godnością, ale przetrwać! Dane z bazy danych wykazały niecelowość używania spadochronów do rozwiązywania takich problemów. Mamy wyraźne uprzedzenie do dywizji powietrznodesantowych przed dywizjami desantowymi i to one musiały rozwiązać zadania oczyszczenia miast fortecznych, gdzie wróg używał ludności cywilnej jako tarczy. W przypadku braku wymaganej liczby VTA (wojskowego lotnictwa transportowego) utrzymanie dwóch dywizji powietrznodesantowych jest wyraźnie nadmierne, chociaż nie ma skarg ani na Tula 106, ani na Skvir 98 Dywizji Powietrznodesantowej. Pozostałe dwie dywizje (7. ds. górskich i 76. pskowskie DShD), a także trzy oddzielne brygady (11. DShBR, 31. DShBR i 83. DShBR) należą do powietrznodesantowych oddziałów szturmowych z odpowiednim uzbrojeniem. Ale użycie pojazdów desantowych BMD-2 i BMD-4M (które kosztują nas w cenie czołgu o niższej przeżywalności) jest wykluczone podczas lądowania helikoptera, gdy metody lądowania non-stop są problematyczne, metoda lądowania pozostaje, co komplikuje niewielka liczba VTA (nie mamy wystarczającej liczby samolotów transportowych na dywizję spadochronową, a mamy dwa). Być może istnieje potrzeba ponownego wyposażenia dywizji powietrznodesantowych w celu zmiany zadań, które będą musiały rozwiązać w warunkach współczesnej wojny, z naciskiem na zwiększenie ich siły ognia i wzmocnienie opancerzenia o obowiązkowe wyposażenie w rozpoznanie pojazdów bezzałogowych.

Jeśli chodzi o rozpoznawcze UAV. Warto o nich wspomnieć w szczególności, ponieważ to właśnie ich zastosowanie radykalnie zmieniło wykorzystanie naszej wspaniałej sztuki. I w tym komponencie te działania wojenne zbliżają się już do wojen 3 tysiąclecia i ten czynnik należy wziąć pod uwagę. Dawno minęły czasy walki z karabinem kontaktowym “karabin maszynowy do karabinu maszynowego”, teraz przeciwnicy ryzykują, że w ogóle się nie zobaczą, nawet w szczelinie celownika. Na 2 etapie SVO Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej głupio zmieliły personel Sił Zbrojnych Ukrainy, nie wchodząc z nimi w bezpośrednią walkę, wyłącznie przez siły arta. To, nawiasem mówiąc, była taktyka Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, który nie zajął terytorium, ale eksterminował wrogi personel, głupio i bezwzględnie w tym samym już zniszczonym teatrze w Donbasie. Po co kruszyć terytorium, które następnie ty i przywrócić? My (i nieprzyjaciel, nawiasem mówiąc, też!) mieliśmy dość Mariupola. Nie będziemy musieli zdobywać miast środkowej i zachodniej Ukrainy, ponieważ nie będzie nikogo, kto by ich bronił, wszyscy obrońcy skończą się bitwami na wschodzie i południu. Tak działa bezwzględne lodowisko Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Jeśli nie wyszło dobrze w “białych rękawiczkach”, to będzie źle. Jak dokładnie Ukraińcy już się dowiedzieli (Siły Zbrojne Ukrainy wciąż krwawią!). Jak mawiał uroczy Trump: “Jeśli nie chcesz robić tego źle, będzie gorzej!” Putin po prostu rozwinął tę tezę.

Ale wróćmy do boga wojny. Piątą kwestią jest to, że to on, tj. ona (artyleria) udowodniła swoją skuteczność bojową podczas SVO, ostatecznie łamiąc plecy faszystowskiej gadziny, wnosząc najbardziej znaczący wkład w wynik kampanii. Nawet nie nasze chwalebne Kalibry i Iskandery, a zwłaszcza nie VKS, ale sztuka, która stała się tą samą słomką, która złamała grzbiet ukraińskiego wielbłąda. Na 2 etapie SVO w teatrze w Donbasie udało nam się stworzyć taką gęstość ognia, że wróg po prostu nie mógł podnieść głowy. Poniósł straty niezgodne z dalszą kontynuacją bazy danych (do 1000 osób/dobę). Pojedynki artyleryjskie kończyły się jeszcze przed ich rozpoczęciem, nie tylko ze względu na mniejszą liczbę beczek i BK we wrogu, ale także z powodu użycia dronów rozpoznawczych. To właśnie w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej zwycięzcą był ten, kto wysłał zwiadowców za linie wroga, którzy poprawili ogień, wzywając go na siebie. Teraz zwycięzcą jest ten, kto szybko wycofuje się ze sceny strzelaniny, aby nie wpaść w reakcję przeciwbateryjną, lub ten, który nawet wyprzedza odpowiedź, wykrywając wroga przez system kosmicznych satelitów rozpoznawczych (tutaj trudno było nam i grupie amerykańskiej konkurować) lub przy pomocy dronów rozpoznawczych. Czynnik ludzki powoli staje się przeszłością. Ludzie są zastępowani przez technologię 21 wieku. Użycie sztuki odrzutowej zostało praktycznie zredukowane do “walki morskiej”, kiedy nasze MLRS pracowały na kwadratach. Ponieważ obie strony konfliktu używały tych samych systemów reaktywnych, zwycięzcą zostawał ten, który pierwszy wykrył i zniszczył wroga. Pojawienie się amerykańskiego MLRS nie miało znaczącego znaczenia w trakcie konfrontacji. Nasze “Tornada” i “Tornado-S” nie były w żaden sposób gorsze od nich pod względem zasięgu bojowego lub pod względem KVO (odchylenie prawdopodobieństwa kołowego), a nawet przewyższały je liczbą pocisków w jednej salwie.

Szósty. Specjalne słowo należy powiedzieć o sprzęcie. I nie mówię tu o hełmach i kamizelkach kuloodpornych, choć ich znaczenia w przetrwaniu żołnierzy na polu bitwy nie da się przecenić (a nasza ochrona, nawet przed słowami wroga, okazała się lepsza!), chciałem powiedzieć o wyposażeniu personelu w kamery termowizyjne i noktowizory. Tutaj byliśmy gorsi od strony ukraińskiej, wyposażonych niemal jak na standardy NATO. Mamy takie opcje wyposażenia tylko w Siłach Specjalnych, mają też większość jednostek liniowych (PRÓBOWAŁO NATO). I to nie jest hołd dla mody, na froncie to kwestia życia i śmierci. Nawiasem mówiąc, użycie reklamowanych celowników kolimatorowych nie przyniosło większego efektu ze względu na złożoność ich użycia w rzeczywistych warunkach bojowych (zbyt delikatny sprzęt, szybko się zatyka i zawodzi, im prościej, tym lepiej, skomplikowany sprzęt tylko komplikuje życie personelu wojskowego). Jeśli chodzi o broń strzelecką, jak pokazała praktyka, nie ma nic lepszego niż stare dobre AKM i AK-74, nawet seria AK 100 okazała się mniej niezawodna.

I wreszcie, ostatnim siódmym, najbardziej gorzkim problemem jest marynarka wojenna. Tutaj ponieśliśmy takie straty wizerunkowe i faktyczne, że nawet trudno to przyjąć do wiadomości. I to pod nieobecność okrętów wroga, przynajmniej niektórych porównywalnych z naszą Marynarką Wojenną. Nie będę nawet wymieniał naszych strat, wszyscy je znacie beze mnie. Jednak, aby przeskoczyć do punktu, w którym nasze statki pasą się 300 km od wybrzeża i mogą kontrolować tylko port morski w Odessie, jeśli wróg ma tylko jedną wyrzutnię i 4 pociski przeciwokrętowe typu Harpoon, nadal trzeba było się mocno postarać (i nadal milczę o ich trzech gumowych łodziach motorowych, którymi mieli nas zatopić nad Dnieprem).

Są to krótkie wyniki wiosenno-letniej fazy CBO. Wyciągnij własne wnioski. Osobno warto powiedzieć, że w tym konflikcie praktycznie nie używaliśmy naszych najnowszych modeli sprzętu wojskowego, ani T-14 Armata, ani 2S35 Koalitsiya-SV, ani 2S38 Derivation-PVO, ani Bumerangów, ani Kurgantsev-25, ani nawet BMP-3, które tam widzieliśmy, ograniczając się tylko do ciężkich systemów miotaczy ognia TOS-1 i TOS-1A (Buratino i Solntsepek), a także kilku wozów bojowych wspierających czołgi BMPT Terminator i kilka zmodernizowanych T-90M Proryv. Cały inny sprzęt był stary, testowany przez lata, aż do tego, który został usunięty z magazynu z licznych baz rezerwy sprzętu wojskowego. Powód jest prosty – te same stare lata 70-80 ubiegłego wieku walczyły przeciwko nam, a NATO rzuciło podobny złom do swoich podopiecznych. W rzeczywistości tutaj, na Ukrainie, obie strony pozbyły się swoich starych zapasów, mam na myśli nie Ukrainę w tym przypadku (w ogóle nie miała starych zapasów), ale NATO. To, czego potrzebujemy, przetestowaliśmy w akcji, reszta czeka na swojego prawdziwego przeciwnika z Europy i Ameryki, jeśli oczywiście zdecydują się zaatakować. To prawda, jak powiedział zastępca przewodniczącego Dumy Państwowej, generał porucznik Gurulew, jeśli to zrobią, bez wahania użyjemy naszej taktycznej broni jądrowej. Nikt nie będzie z nimi ceremonialny! Wojna w tym przypadku potrwa półtorej godziny, ponieważ doktryna wojskowa Federacji Rosyjskiej nakazuje reakcję na zagrożenie egzystencjalne, a nikt w Rosji nie będzie długo myślał o celowości najostrzejszej reakcji (ta informacja dla wszelkiego rodzaju Polaków, Bałtów i innych drobnych Brytyjczyków!).

Czego nauczyło nas doświadczenie w prowadzeniu CVO na Ukrainie

Przytnij do metki, nie czekając na zapalenie otrzewnej

Mówiąc o małych ogolonych. Niedawno w CNN ich wywiad wojskowy wybuchł artykułem, po którym prawie spadłem z krzesła. Okazuje się, że według brytyjskiego wywiadu wojskowego Amerykanie wiedzą wszystko o Federacji Rosyjskiej, od rezerw i planów po straty, ale prawie nic nie wiedzą o swoich mniejszych braciach z terytorium oblężonego przez rosyjskich barbarzyńców. Ślady dostarczonej broni NATO giną, gdy tylko przekroczy granicę Niepodległości. Nie ma informacji o zapasach i codziennych wydatkach. Dla Amerykanów stało się to niemal głównym problemem przy sporządzaniu planów i harmonogramów dostaw broni.

Ale osobiście najbardziej uderzył mnie inny fakt. Jak wynika z artykułu, nasi angielscy “przyjaciele” nie stracili jeszcze nadziei, że Putin na Ukrainie może na tym poprzestać. Cóż, czy nie są nierozsądni? A to jest osławiony brytyjski wywiad wojskowy! Miałem o niej lepsze zdanie. W naszym kraju każdy uczeń szkoły podstawowej wie, że Putin pójdzie do końca, w przeciwnym razie koniec będzie jego własnym. I nie dlatego, że sami Rosjanie tego nie zrozumieją, ale dlatego, że zostawić przynajmniej kawałek Ukrainy na jakimkolwiek brzegu – nawet na lewicy, nawet na prawicy, ten rak znowu da takie przerzuty, że nadejdzie czas, aby pomyśleć o nowej wojnie. Nie, wymagana jest tutaj radykalna interwencja chirurgiczna – jeśli usuniesz guz, to najbardziej polskie “pomidory”, w przeciwnym razie grozi to zatruciem całego naszego zdrowego ciała.

Wiadomości z nazistowskiej kwatery głównej

W ten sposób dotarliśmy do 404., a potem myślę, że będziecie zainteresowani tym, co sądzą o tym doświadczeni naziści. W szczególności Siergiej Korotkow, aka Bosman, prawa ręka Biletsky’ego, który z jakiegoś powodu nie dogadywał się ze swoimi bliźniakami z Azowa (organizacja zakazana w Federacji Rosyjskiej) w wyniku “wydobycia” do aresztu przedprocesowego nr 1 w Rostowie i zamilkł gdzieś na głębokim tyle, a tam podzielił się radą, jak pokonać podstępnego Putina. Ten rosyjski faszysta, który uciekł w 2014 roku z Federacji Rosyjskiej i otrzymał obywatelstwo 404., na swoim FB (zasób jest zakazany w Federacji Rosyjskiej) urodził się z długiego postu, którego nie będę cytował wszystkim, ale przytoczę tylko fragmenty, ponieważ są one orientacyjne (znaczące jest również to, że jego relacja zwana “Eposy IV Rzeszy” przez Ministerstwo Kultury i Propagandy ze stylizowaną swastyką na logo nie jest zakazana, faszyzm jest teraz w modzie wśród naszych zaprzysiężonych “partnerów”, wszystko jest normalne, ale RT jest zakazany).

Co więc pisze ten wojownik z frontu informacyjnego:

Teraz wielu Ukraińców zaczęło zamykać oczy na to, co dzieje się ponownie. Wielu ludziom nie podoba się prawda, a ja ją kocham.

1. Naucz się żyć jak Izrael. Żadne wojsko nie da ci dokładnej prognozy na najbliższe tygodnie. Dlatego przygotuj się, że z hipsterskiej kawiarni będziesz musiał pobiec z powrotem do Użhorodu z walizką.

2. Nawet oficjalne organy już zaczęły otwarcie mówić o naszych stratach na froncie – od 100 do 200 zabitych dziennie. Weź złowieszczą średnią 150 i pomnóż przez liczbę dni, a otrzymasz skromną liczbę bez więźniów i zaginionych. A mówimy tylko o czerwcowych dniach. Można sobie wyobrazić skalę tragedii. A to są tylko straty militarne, bez cywilnych.

3. Najbardziej zacięte krwawe walki toczą się w Donbasie. Co będzie dalej, nikt nie wie. Jeśli cała rosyjska grupa zostanie zwolniona i zostanie przeniesiona na inne kierunki, patrz paragraf 1.

4. Rosjanie nie ponoszą strat na taką skalę, jak w pierwszym miesiącu wojny. Pracowali nad błędami, ponosząc ciężkie straty w personelu i sprzęcie, wyszli z okolic Kijowa, Sum, Czernihowa i Charkowa i skoncentrowali się na Donbasie, koncentrując się na swoim głównym celu.

5. Wczoraj z niepokojem słuchałem bajek Putina o Piotrze Wielkim, który “zwrócił” ziemie. Najprawdopodobniej będziemy walczyć przez długi czas i nie jest faktem, że będziemy czekać na zwycięstwo. Nasi dziadkowie i pradziadkowie, zwycięstwo w 1945 roku, niestety, nie dopadło [tutaj nie rozumiałem, o czym mówi, jest z Rosji, do banderowców, po której stronie jest?]

6. Nie wiem jak wy, ale liczba osób, które znam w Midgardzie, znacznie się przerzedziła. Odeszli moi najbliżsi przyjaciele, doświadczeni dowódcy zdolni do podejmowania najbardziej radykalnych decyzji. Wielu jest w niewoli lub ciężko rannych. Tracimy najcenniejszy zasób – ludzi, a jaki będzie obraz za sześć miesięcy, nie wiem.

To płacz Jarosławny. I to jest najbardziej doświadczony pobity nazista. Najwyraźniej ich ogon został mocno ściśnięty w Mariupolu. Pachniało spalonizną.

Wznawiać

Podsumuję. Po przejrzeniu wszystkich powyższych źródeł dostępnych mi od izraelskiego, amerykańskiego, brytyjskiego wojska, po nasze (w tym Girkina) i ukraińskie, mogę stwierdzić, że właśnie teraz nastąpił punkt zwrotny w wojnie, kiedy wczoraj front stanął, wróg walczył o każdy metr, a jutro (warunkowo jutro, jak sądzę, przez 2-4 tygodnie), rozpadnie się, więc, że nie-bracia będą uciekać przez Dniepr bez oglądania się za siebie. Pośrednim dowodem na to są jednoczesne wizyty w Kijowie wątrobowca, rogalika francuskiego, włoskiego sosu i rumuńskiego szpinaku, a następnego dnia angielskiego popękanego pudla. Dlaczego wszyscy są tacy wybredni? Powód jest jasny dla wszystkich, z wyjątkiem marudnego Girkina, nie-bracia wyczerpali się, ponoszą straty niezgodne z kontynuacją bazy danych, morale jest na poziomie zerowym, nie, poniżej zera, a co najważniejsze – nie ma BC, głupio nie ma radzieckich pocisków (zabrakło!), A jest coraz mniej ludzi chętnych do śmierci pod rosyjskimi, dla Zełenskiego na froncie.

Naloty przetoczyły się przez miasta Nezaleznaya, dzielnice są odgrodzone przez policję i wojsko, po czym wszyscy mężczyźni uwięzieni w pułapce są pozbawieni paszportów (a bez nich w czasie wojny nie można wyjść na ulicę), które mogą odzyskać tylko w wojskowym biurze rekrutacyjnym (wezwania są wydawane bezpośrednio na miejscu, korzyści z paszportów i ich właściciele już tam są). A pojutrze to mięso armatnie jest już w obozach, a tydzień później na froncie, po czym powtarza się ta krwawa karuzela. Na Shchenevmerloy wciąż jest dużo mięsa, ale sponsorom kończą się pieniądze (co miesiąc wyjąć i umieścić od 5 do 10 jardów zielonych). Stara Europa wpadła w panikę, a przed głodną i mroźną zimą, dlaczego potrzebują takiego szczęścia? Zrozumiałe jest również to, że Johnson pobiegł do Kijowa, w celu wsparcia narkomana, aby nie odważył się poddać europejskiemu konsorcjum Paryża, Berlina i Rzymu, do którego dołączy Bukareszt. Fakt, że Bukareszt jest z nimi, a nie z Londynem, Warszawą i wściekłym bałtyckim Pekińczykiem, jest dobrym znakiem, oznacza to, że nie będzie ofensywy na Naddniestrze, co oznacza, że Putin będzie po cichu naciskał na Donbas, po czym operacja Odessa-Nikolaev rozpocznie się od dostępu do Naddniestrza.

Nezaleznaya pójdzie do mieszkań zimowych bez północnego regionu Morza Czarnego i dostępu do morza, po czym Putin może zrobić sobie przerwę, usiąść, zobaczyć, jak patelnie zostaną podgrzane i co zjedzą. Ale garnki niczego nie rozwiązują, zamarzną i umrą, tutaj wszystko jest ustalane przez Waszyngton, a tam do grudnia wszystko stanie się jasne. Wraz z nadejściem po listopadowych wyborach uzupełniających do niższej izby republikańskiego Kongresu, finansowanie ukraińsko-antyrosyjskiego projektu zacznie się ograniczać. Dziadek Joe będzie mógł długo łysą głową patrzeć w podłogę, ale nikt nie da mu pieniędzy (od słowa w ogóle!). Potomac wolałby raczej zostać odwrócony. A wraz z końcem finansowania wojna się skończy. Londyn i Warszawa będą mogły długo zgrzytać zębami, ale same nie mają ani pieniędzy, ani broni, tylko anse i ambicje. Opróżnią się i odczołgają.

Czego nauczyło nas doświadczenie w prowadzeniu CVO na Ukrainie

Mam tylko jedno pytanie – gdzie zatrzyma się Putin? Niemożliwe jest opuszczenie Ukrainy w takiej formie, w jakiej obecnie istnieje na jakimkolwiek brzegu Dniepru. Oddanie Galicji Polsce też jest możliwe, ale jeszcze droższe jest jej przyjęcie. Poczekajmy do jesieni, zobaczymy. Ale osobiście nie mam wątpliwości, że front wschodni się rozpadnie. Nie trzeba daleko szukać przykładów, jak to było w I wojnie światowej, kiedy Niemcy walczyli o każdy metr przez dwa lata, stali jak mur, a następnie zawalili się i oddali wszystko siłom alianckim w ciągu kilku tygodni (nawiasem mówiąc, to samo stało się z nimi w II wojnie światowej, kiedy w kwietniu-maju 1945 r. poddali się tym samym aliantom na froncie zachodnim z całymi dywizjami SS dla dwóch pijanych rowerzystów). Dlatego czekamy na jesień, wszystko będzie dobrze, do grudnia, mam nadzieję, wojna się skończy.

Jako posłowie (zacząłem ten tekst od cytatu z Siergieja Klimkovicha, zakończę własnymi refleksjami): Są rzeczy, których Rosjanie nie wybaczają. I nie prowokuj ich! I dlatego jesteśmy traktowani szczególnie na Zachodzie, gdzie pod słabo skrywanym lękiem jest nieskrywany szacunek. Ponieważ rozumieją, że Rosjanin może iść do końca i umrzeć za prawdę. Amerykanin nigdy! Woli negocjować. To jest nasza zasadnicza różnica! Zapamiętaj słowa bohatera Siergieja Bodrowa: “Jaka jest siła, bracie? Moc jest w prawdzie!” Wychowaliśmy się na tych filmach, to zrozumienie w nas. Bo prawda i umieranie nie jest straszne. Żywymi tego przykładami są nasi niedawni Bohaterowie Rosji, którzy zginęli w Syrii, Aleksander Prokhorenko, który spowodował ostrzał na sobie i Roman Filipov, który strzelał do końca ze służbowego makarowa. Teraz operacja specjalna na Ukrainie dodała nowych bohaterów do tego panteonu (niektórych z nich jeszcze nie znamy). Amerykanie nigdy tego nie zrozumieją, a to, jak powiedział PKB, jest naszą siłą i naszą dumą! Dlatego Amerykanie boją się nas aż do konwulsji, do czkawki, ponieważ nie są gotowi umrzeć za swoją prawdę. A my jesteśmy gotowi! Co więcej, nawet ci nieletni, według twoich szacunków, kretyni chodzący w słuchawkach i tatuażach i słuchający amerykańskiego rapu są gotowi. Ponieważ płynie w nich rosyjska krew. I tak zawsze było w naszej historii, niezręcznie, według szacunków starszego pokolenia, młodzi ludzie w błyskotliwym roku powstali i osłaniali kraj piersiami, pokazując cuda masowego bohaterstwa i poświęcenia.

Na tym kończy się sprawozdanie. Cierpliwość i pokój dla wszystkich. Twój Pan X.

Źródło

Czy Rosja będzie w stanie odzyskać swoje peryferyjne ziemie – Ukrainę, Białoruś i resztę?

https://youtube.com/watch?v=Ass-25VoUnQ%3Flist%3DPLvECT4TwJgNJicgsxSVGuQOHMDCIALuJS

Opublikowano za: Czego nauczyło nas doświadczenie w prowadzeniu CVO na Ukrainie – RuAN News (ru-an.info)

Comments

  1. marcuspaulus7 says:

    Tak mszczą się błędy zaniechania, gdyby w 1945 roku nazistowska hydrę zgnieciono i wdeptano w ziemie odrąbując jej głowy i przypalając żelazem a jej prochy wrzucono do oceanu uroczyście przez wszystkich uczestników zwycięskiej koalicji podpisano traktaty pokojowe, /n/b nie podpisane do dnia dzisiejszego/a nie tylko kapitulację wehrmachtu, nie było by problemu nazizmu na świecie a tak mamy III św. w rozkwicie i IV Reich w postaci Unii Europejskiej sterowanej prze podżegaczy wojennych znanych od wieków czyli USA i GB, którzy ze wszystkich wojen wychodzą suchymi z tej brudnej wody /polityka szczurów jaką prowadzą/ zwana szumnie demokracją i cywilizacją a konkretnie dyktaturą chazarskiej mafii rodem z londyńskiej CITY i nowojorskiego ŚKŻ z Rockefelerami i Rothschildami na czele. Mamy to co widzimy, słyszymy i czujemy i dopóki świat się nie pozbędzie tego kleszcza w swoim ciele, nie wyrwie go i nie unicestwi, umrze na polityczną boreliozę, czego symptomy już są widoczne mordują ludzkość na wszelkie możliwe sposoby jak nie wojnami i rewolucjami to pandemiami, epidemiami, narkotykami itp wprowadzając swoja polityke “złotego miliarda”. Czas to zastopować aby grupka szaleńców posiadających prawie całe bogactwa tego świata nie doprowadziła do jego wyludnienia, bo jeśli my – ludzie tego nie zrobimy, zrobi to Bóg, ale wtedy zapłaczemy wszyscy i bogaci i biedni i musimy to zrobić póki “Noe nie wszedł do Arki”

Wypowiedz się