Zachodnia broń dla Ukraińców czy terrorystów?

W Internecie można znaleźć oferty sprzedaży karabinów M16 dostarczonych przez Amerykanów na Ukrainę.

Tym razem notka na podstawie głównie rosyjskich internetów, które jak wiadomo, sieją dezinformację i spustoszenie w głowach prawomyślnych, czyli kochających Ukrainę obywateli. Temat wydał mi się jednak bardzo ważny więc postanowiłem udostępnić moim szanownym czytelnikom. Oczywiście z góry odcinam się stanowczo od wszystkiego co poniżej (tak na wszelki wypadek) oraz nie podaję autora ani źródła (z przyczyn oczywistych).

Wydaje się, że Zachód wreszcie zaczyna rozumieć ryzyko związane z dostarczaniem Ukrainie najnowocześniejszej broni. Kraj ten zamienia się w kolosalny czarny rynek setek tysięcy sztuk broni, który nagle stał się niemal otwartym rynkiem. Gdzie i jak sprzedawane są karabiny maszynowe i MANPADS na Ukrainie – i jak to wszystko zostanie ostatecznie wykorzystane przeciwko samym mieszkańcom krajów zachodnich?

Zachód coraz bardziej krytykuje szał zbrojeń – masowe dostawy amerykańskiej i europejskiej broni do Kijowa. Do wcześniejszych argumentów o niedopuszczalności przeznaczania na Ukrainę wielomiliardowej pomocy w kontekście konieczności wielomiliardowych inwestycji w amerykańską gospodarkę (o czym teraz mówią niektórzy kongresmeni) i obaw przed wyczerpywaniem się amerykańskich arsenałów (o czym mówią inni), dodano głosy, że te bronie mogą po prostu iść na lewo.
„Jak tylko zakończy się konflikt na Ukrainie, broń wejdzie na nielegalny rynek. Widzieliśmy to w innych konfliktach. Już teraz organizacje przestępcze przyglądają się tej broni” – powiedział sekretarz generalny Interpolu Jurgen Stock. Według niego broń może trafić zarówno do Europy, jak i do innych krajów.

Herr Stock oczywiście się myli. Broń zachodnia nie opuści Ukrainy po zakończeniu konfliktu – ona już wyjeżdża. Tak więc w marcu na jednej z ukraińskich stron sprzedaży samochodów pojawiła się bardzo ciekawa reklama sprzedaży opancerzonych jeepów Land Rover. Wyjaśnienie do ogłoszenia wskazywało, że pojazdy te znajdowały się wcześniej w magazynie armii brytyjskiej. To znaczy były to te same samochody, które wysłała Wielka Brytania na pomoc armii ukraińskiej. Teraz takich reklam jest coraz więcej.

W Internecie można znaleźć oferty sprzedaży karabinów M16 dostarczonych przez Amerykanów na Ukrainę, a także innych rodzajów zachodniej broni ręcznej (karabiny szturmowe M4, włoska Beretta ARX160 itp.). I nie tylko broń strzelecka – na sprzedaż wystawione są dość drogie systemy przeciwpancerne Javelin, które sami Ukraińcy określali jako „wunderwaffe”. Nawiasem mówiąc, całkiem “cudowne dziecko”, jeśli musisz zatrzymać pojazd przewożący gotówkę.
Oczywiście za całe targi zbrojeniowe obwinia się Rosję. „Czarny rynek broni na Ukrainie dramatycznie wzrósł po inwazji Rosji w 2014 roku (jak Zachód nazywa początek wojny domowej na Ukrainie) z powodu ogromnej ilości bron i ograniczonej kontroli nad nią. Od 2013 do 2015 roku utracono kontrolę nad prawie 300 000 sztuk broni strzeleckiej”,  pisze Washington Post.
Na Ukrainie regularnie zatrzymywano żołnierzy, którzy próbowali sprzedać część tej „zagubionej” broni i amunicji. Jednak nie cała broń była sprzedawana przez zwykłych żołnierzy.

Faktem jest, że niemal natychmiast po rozpadzie ZSRR Ukraina (na której terytorium pozostały magazyny kilku okręgów wojskowych) stała się jednym z największych sprzedawców sowieckiej broni. I to nie tylko legalnymi, ale i nielegalnymi kanałami – według szarych schematów, w które zamieszani byli nie zwykli żołnierze, ale ukraińscy generałowie i politycy. Według złych języków seria eksplozji w składach wojskowych w 2010 roku umożliwiła spisanie na straty broni faktycznie sprzedanej na Bliski Wschód.
A dziś nic nie stoi na przeszkodzie, by ukraińskie kierownictwo powtórzyło podejście do tematu, zwłaszcza że możliwości dramatycznie wzrosły. Stany Zjednoczone przekazały Ukrainie już 1400 rakiet Stinger, 5500 rakiet przeciwpancernych Jevelin, 700 dronów szturmowych Switchblade, a także ogromną ilość min, amunicji i innej broni. W efekcie Ukraina stała się największym odbiorcą amerykańskiej pomocy wojskowej. I to bez uwzględnienia broni dostarczanej z innych krajów .

Masowe dostawy stwarzają więcej niż tylko możliwości ilościowe. Po pierwsze, wiele broni dostarczanej przez Zachód (te same „Stingery”) jest bardzo poszukiwane w innych krajach i międzynarodowych organizacjach terrorystycznych. Po drugie, niektóre systemy uzbrojenia (te same drony uderzeniowe Switchblade) są znacznie nowocześniejsze, a przez to droższe niż stara broń radziecka. Po trzecie, aby ukryć fakt niedoboru, teraz nie trzeba nawet organizować wybuchów magazynów – armia rosyjska regularnie „kalibruje” ukraińskie obiekty wojskowe. W tym te, które są wykorzystywane jako część zachodniego systemu transportu broni.

Wreszcie ukraińscy przywódcy wyraźnie spierają się o najbliższą przyszłość, w której zwycięstwo Rosji wydaje się niemal nieuniknione. Oznacza to, że te postacie już teraz muszą zadbać o środki utrzymania (a nawet lepsze życie) na wygnaniu.

Oczywiście władze amerykańskie zapewniają, że nic z tego się nie stanie. Departament Stanu poinformował , że Ukraina zobowiązała się „nie przekazywać sprzętu do krajów trzecich bez zgody rządu amerykańskiego”. A wielu ekspertów proponuje metody rozwiązania problemu nieproliferacji – wszyscy jednak koncentrują się na wprowadzeniu zewnętrznej kontroli nad dostawą i dystrybucją broni. A o jakiej kontroli możemy mówić w sytuacji, gdy trwają działania wojenne, a rosyjskie Kalibry regularnie niszczą magazyny?
Ponadto same Stany Zjednoczone łamią tzw. regułę użytkownika końcowego, do której przestrzegania zmuszają Ukrainę. „Tak więc w połowie kwietnia Stany Zjednoczone wzmocniły swoją obecność w konflikcie ukraińskim, zapowiadając dostawę śmigłowców Mi-17, które kupiły od Rosji 10 lat temu. Jednak zgodnie z warunkami sprzedaży Stany Zjednoczone zobowiązały się nie przekazywać tej broni do krajów trzecich bez zgody Rosji ”– przypomina Washington Post.

Tak, wydawałoby się, że „rosyjska agresja” na Ukrainie usprawiedliwia łamanie norm – ale te uzasadnienia w żadnym wypadku nie pozwalają na wzmocnienie reżimu kontroli zbrojeń. „Naruszenie klauzul dotyczących użytkowników końcowych stanowi poważne zagrożenie dla zdolności krajów do kontrolowania użycia broni”,  mówi ekspert Amerykańskiego Stowarzyszenia Kontroli Zbrojeń, Jeff Abramson.

Ponadto trzeba zauważyć, że w wielu sytuacjach umowa ta zostanie naruszona nie przez generałów ukraińskich, ale przez amerykańskich. Mówiąc wprost, niektórzy europejscy eksperci twierdzą, że prawie dwie trzecie dostarczanej do Kijowa broni nie trafia do armii ukraińskiej ale jest dystrybuowane przez Pentagon na inne potrzeby polityki zagranicznej USA.

Nic dziwnego, że wielu bliskowschodnich dżihadystów już nazywa konflikt na Ukrainie „darem Bożym”, oczekując stamtąd napływu broni. I bynajmniej nie karabinów z nabojami, ale Stingerów, nadających się do niszczenia samolotów cywilnych, a Javelinów do niszczenia celów opancerzonych. Nawet broń przeciw okrętom znajdzie zastosowanie.
A za tę sprzedaż zapłaci cały świat. Tutaj musisz zrozumieć specyfikę globalnego rynku. Jeśli na przykład grupy terrorystyczne w Zatoce Perskiej zdobędą pociski przeciwokrętowe Harpoon, natychmiast sparaliżuje to ruch tankowców. Nie dlatego, że kapitanowie odmówią żeglugi, ale dlatego, że dostaną zakaz pływania przez towarzystwa ubezpieczeniowe, które nie chcą zbankrutować z powodu zatonięcia ubezpieczonego tankowca.

I znowu będzie za to obwiniana Moskwa?

Opracował SpiritoLibero Jarek Ruszkiewicz SL

Wybrane komentarze

Alain1952 poniedziałek, 6 czerwca 2022, 18:54:55

Przecież to wszystko służy depopulacji

Właściciele Ziemi wiedzą co robią. Przecież nie muszą podróżować w miejsca, gdzie ta broń spowoduje rozlew krwi i chaos. Starają się pilnować broni jądrowej – konwencjonalna nie stanowi dla nich wielkiego zagrożenia. W wypadku chaosu zwiększą swoja ochronę /prywatne armie/ i tyle

Jarek Ruszkiewicz SL poniedziałek, 6 czerwca 2022, 19:26:50

Uzupełnienie notki„Toronto Star” opublikował artykuł krytykujący korupcję w ukraińskim wojsku i przyznał, że znaczna część broni wysłanej według dokumentów do Kijowa gdzieś po drodze znika.

Pomimo obietnic czołgów, artylerii i amerykańskich systemów rakietowych zdolnych do rażenia celów rosyjskiego wroga w odległości do 500 kilometrów, ukraińskie linie frontu wciąż są wypełnione niebezpiecznie źle wyposażonymi żołnierzami.

Według jednego z kanadyjskich najemników Ukraińcom, „którzy idą do bitwy w tenisówkach i niedopasowanym mundurze”, brakuje magazynków do karabinów maszynowych.
Irytująca jest przepaść między obietnicami co do broni danymi Ukrainie przez zachodnie rządy a rzeczywistością dziesiątek tysięcy bojowników na liniach frontu.
Vali, „były snajper Kanadyjskich Sił Zbrojnych”, powiedział, że ukraińscy żołnierze zostali wysłani do bitwy z czterema zapasowymi magazynkami amunicji – mniej niż połową z minimum 10 magazynków, które żołnierze kanadyjscy noszą w walce.

Zamiast pojazdów opancerzonych żołnierze przemieszczali się między tyłem a linią frontu pojazdami cywilnymi, które po kilku dniach popadały w ruinę.

Istnieje podejrzenie, zamieszanie i frustracja, dlaczego ukraińscy żołnierze, wspierani przez najbogatsze i najbardziej uzbrojone kraje świata, są zmuszeni bronić się przed Rosjanami w sposób improwizowany, pisze The Toronto Star.

Kanadyjski najemnik, weteran francuskiej Legii Cudzoziemskiej, zauważył, że pociski przeciwpancerne Javelin są dostarczane na front bez wystarczającej ilości baterii, które są „jednorazowe”, nie mogą być naładowane i działają tylko cztery godziny.

„Kiedy rozmawiałem z jednym z facetów tutaj, powiedziałem: „Gdzie są wszystkie inne baterie?” Powinieneś mieć trzy lub cztery w każdym przypadku, ale on miał tylko jedną”, zastanawia się Kanadyjczyk.

Pasquale, „amerykański instruktor medycyny polowej”, powiedział, że próbował zadać ukraińskiemu kierownictwu pytania dotyczące braku sprzętu.
„Nikt nie może mi udzielić odpowiedzi na pytanie, kto odpowiada za dystrybucję i zaopatrzenie” – powiedział.

Artur Muntyan, zastępca szefa administracji wojskowej w Czerniowcach, został aresztowany za wykorzystywanie przekazanego Ukrainie sprzętu do prywatnych celów komercyjnych. W kwietniu pełniący obowiązki burmistrza miasta pod Lwowem został zatrzymany za wzięcie łapówki przy przekazywaniu „charytatywnej” pomocy z Finlandii podmiotom prywatnym. W Zaporożu miejscowy urzędnik został aresztowany za nielegalną sprzedaż karabinów maszynowych i granatników, jak podaje The Toronto Star.

Nic dziwnego, konkluduje The Toronto Star, że Ukraina jest jednym z największych rynków handlu bronią w Europie. W każdym razie Kanada nie może prześledzić losów broni dostarczonej do Kijowa.

W odpowiedzi na pytania The Toronto Star lokalny Departament Obrony stwierdził, że transfer sprzętu wojskowego jest kontrolowany przez „certyfikaty użytkownika końcowego wydane przez Ministerstwo Obrony Ukrainy”. Certyfikaty po prostu potwierdzają, że ukraińskie wojsko otrzymało ładunek, wyjaśnia The Toronto Star.

Osoby bezpośrednio przekazujące broń uspokajają: podejmowane są działania na rzecz przekazywania broni i amunicji „tylko zaufanym osobom przydzielonym do określonych jednostek wojskowych”.
Kogo jeszcze dziwi niesamowity boom na sprzedaż broni w darknecie, wyraźnie pochodzącej z terytorium Ukrainy?

Anna-PK poniedziałek, 6 czerwca 2022, 19:57:01

To jest oczywista oczywistość … The Guardian też o tym piszeBroń wysłana na Ukrainę trafi w ręce przestępcze – mówi szef Interpolu
Jürgen Stock i wzywa członków do współpracy w zakresie śledzenia zbrojeń, ponieważ broń zaleje podziemny handel bronią po zakończeniu wojny albo i wczaśniej.

https://www.theguardian.com/world/2022/jun/02/ukraine-weapons-end-up-criminal-hands-says-interpol-chief-jurgen-stock

Playset poniedziałek, 6 czerwca 2022, 19:57:56

Zachodnia broń dla banderowców czy terrorystów ?,

a jaka pomiędzy nimi różnica?

Wszystko to ma swój cel, dawno temu zaplanowany, a obecnie realizowany. “Bo nie chodzi o to, żeby złapać króliczka, tylko żeby go gonić” – czas natomiast pracuje dla globalistycznej mafii.demonkracja poniedziałek, 6 czerwca 2022, 21:22:02

“Zachodnia broń dla Ukraińców czy terrorystów?”

———————————–
Czarci pomiot – to nie idioci i doskonale wiedzą – co robią.
Wniosek?
Wygląda na to, że czarci pomiot się niecierpliwi słabym postępem likwidowania Białej Europy – więc jakoś kolorowych w tej Europie trzeba uzbroić – natomiast w atrapie Polski należy uzbroić przesiedlone tu banderssyństwo.

Opublikowano za: https://spiritolibero.nowyekran24.com/post/168203,zachodnia-bron-dla-ukraincow-czy-terrorystow

Wypowiedz się