R  E  Z  O  L  U  C  J  A Konferencji – „KRESY 2016: WCZORAJ, DZISIAJ, JUTRO”

do

Polskiego Społeczeństwa, w tym Środowisk Kresowych,

w sprawie uznania 11 lipca

„NARODOWYM DNIEM PAMIĘCI OFIAR LUDOBÓJSTWA

dokonanego na Kresach Wschodnich przez ukraińskich integralnych nacjonalistów”

11 lipca 1943 roku, w niedzielę, ukraińskie organizacje integralnych nacjonalistów wraz z ukraińską ludnością cywilną dokonały zorganizowanego na ogromną skalę ludobójstwa cywilnej ludności polskiej na Wołyniu w 99 miejscowościach, zabijając bestialskimi metodami kilkanaście tysięcy osób. Ten dzień jest kulminacyjnym szczytem ludobójstwa polskiej ludności w latach 1939 – 1947 przez ukraińskich integralnych nacjonalistów, której szacunki według historyka ukraińskiego Wiktora Poliszczuka wynoszą co najmniej 300 tysięcy osób.

Historia jest nauczycielką życia. Lecz jeśli nie wyciągamy z niej zbiorowych nauk i wniosków, jeszcze ją fałszując, to niestety się powtarza.  Obserwujemy to od dwóch i pół roku  na pomajdanowej Ukrainie, głównie we wschodniej części, wobec ludności rosyjskiej, niewiele zmienionymi metodami.

Rozpadająca się społecznie, gospodarczo i politycznie Ukraina stwarza bardzo poważne zagrożenia powtórzenia się tego ludobójstwa, na znacznie większą skalę, zarówno na samej Ukrainie jak i w Polsce, gdzie przebywa osiedlonych od wojny na stałe  i w wyniku imigracji ostatnich lat – kilka milionów Ukraińców. Więcej uchodźców i imigrantów ekonomicznych w Europie, w stosunku do liczby ludności, ma tyko Grecja. W większości Ukraińcy są dobrze zorganizowani i hojnie finansowani przez polskie władze, które półjawnie szkoliły bojowników ukraińskich przed majdanem i robią to obecnie.

Sanacja rządząca Polską po zamachu majowym 1926 r. bardzo wydatnie pomagała ukraińskim obywatelom II RP we Wschodniej Galicji , m.in. przeszkalając w zakresie policyjnym i wojskowym  ok. 50 tysięcy ludzi. Elity sanacyjne usprawiedliwiały tą politykę chęcią zintegrowania z Polską Rusinów/Ukraińców, z których ci ostatni przejawiali tendencje separatystyczne. Jednak bardzo wielu z nich stanowiło następnie trzon organizacji banderowskich OUN/UPA , które dokonały tego ludobójstwa, często metodami, które przewyższały swoim bestialstwem dokonania niemieckiego gestapo i sowieckiego NKWD.

O ile w okresie Sanacji większość Polaków i elit rządzących mogli mieć złudzenia co do skutków ich polityki wobec obywateli mniejszości narodowych we Wschodniej Galicji, to obecne postsolidarnościowe  władze, po doświadczeniach tych dwóch okresów historycznych, nie powinny mieć żadnych wątpliwości, co do możliwych skutków takiej polityki.

Jednak rządzący Polską jednoznacznie  poparli „pomarańczową rewolucję” na Ukrainie, zorganizowaną przez Zachód, wbrew legalnie wybranemu Prezydentowi Janukowyczowi.

Trzy lata temu … Koleznikow ??? -specjalny wysłannik Prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza przyjechał w 70 rocznicę rzezi wołyńskiej z listem 153 parlamentarzystów ukraińskich  w sprawie  uznania za ludobójstwo – zbrodni ukraińskich integralnych nacjonalistów – przez polski Sejm i wręczył go Marszałek Ewie Kopacz. Polski Sejm jednak, mimo początkowego zamierzenia, przeszedł w ciągu ostatniej doby przed głosowaniem uchwały dziwną metamorfozę i nie uznał ewidentnych zbrodni banderowskich za ludobójstwo, a jedynie z „znamiona ludobójstwa” co jest unikiem prawnym. Za taką uchwałą głosowały środowiska liberalne z różnych partii na czele z PO. PiS był przeciw, jako opozycja jedynie ze względów taktycznych i także „kokietowania” środowisk kresowych, czego dowodzi obecnie, jego pełna kontynuacja polityki probanderowskiej PO. Polski Sejm, nie uznając zbrodni ukraińskich integralnych nacjonalistów za ludobójstwo, ponosi współodpowiedzialność za zbrojny niekonstytucyjny pucz na Majdanie, wojnę domową na Ukrainie i ostrożnie szacując, co za najmniej 100 tysięcy zabitych: w tej wojnie, w porachunkach wewnętrznych i zwykłym bandytyzmie.

Chociaż obecnie Ukraina jest w postępującym procesie rozpadu jako państwo, to ideologia ukraińskich integralnych nacjonalistów – Dońcowa, Bandery, Szuchewycza – się rozszerza. Stawiane są im pomniki, nadawane nazwy ulic i bardzo mocno realizowana jest indoktrynacja młodego pokolenia Ukraińców w zakresie szowinizmu banderowskiego.

Środowiska, które ostatnio przeprosiły Ukraińców za zbrodnie na Polakach na Ukrainie, tak jak wcześnie przeprosiły Niemców za zbrodnie na obywatelach polskich w czasie ostatniej wojny,  niech nie sądzą, że Polacy są wiecznie naiwni i niech się zastanowią nad  dalszym szkodzeniem Polsce i Polakom.

Wniesione przez posłów mniejszych ugrupowań poselskich projekty uchwały o uznanie 11 lipca „Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego na Kresach Wschodnich przez   ukraińskich szowinistów” (????) – nie są akceptowane przez rządzące Prawo i Sprawiedliwość, a jej lider Jarosław Kaczyński proponuje, aby ustanowić go 17 września w dniu agresji sowieckiej na Polskę w 1939 r. Jest to próba zamazania pamięci następnych pokoleń o tych zbrodniach ukraińskich integralnych nacjonalistów w sytuacji, gdy  Niemcy i Rosja uznały swoje agresje na Polskę za fakt historyczny. Skierowane przeciwko Rosji uznanie 17 września za dzień pamięci ofiar ludobójstwa sowieckiego na Polakach jest tym bardziej nie na miejscu z dwóch względów, po pierwsze -że Rosjanie jako naród najbardziej ucierpieli od bolszewizmu zaimplementowanego przez Zachód; po drugie – że prezydent Rosji, spadkobiercy prawnego ZSRR,  jako jedyny przeprosił Polaków za zbrodnie na naszym narodzie. Nie zrobili tego ani agresor niemiecki, ani obecna Ukraina.

Zachowanie elit pookrągłostołowych rządzących Polską od początku transformacji, w tym obecnej formacji PiS, wyraźnie wskazuje, że nie tylko  nie wyciągnęły żadnych wniosków z historii tych wydarzeń, ale świadomie powtórzony scenariusz kreują.

W związku z przedstawionym zachowaniem „polskich” władz i po to, aby historia nie powtórzyła się po raz kolejny Uczestnicy Konferencji – „KRESY 2016: wczoraj, dzisiaj, jutro” przyjęli przez aklamację Rezolucję o ustanowieniu 11 lipca „NARODOWYM DNIEM PAMIĘCI OFIAR LUDOBÓJSTWA dokonanego na Kresach Wschodnich przez ukraińskich integralnych nacjonalistów”.

Naród jest suwerenem we własnym kraju i jego decyzja o powszechnych obchodach tego dnia jest nadrzędna wobec kolejnych rządów nie realizujących jego woli.

Warszawa dnia, 9 lipca 2016 r.

UCZESTNICY KONFERENCJI

zorganizowanej przez

Patriotyczny Związek Organizacji Kresowych i Kombatanckich

Stowarzyszenie „Klub Inteligencji Polskiej”

Muzeum Niepodległości

Muzeum Historii Polskiego Ruchu Ludowego

Comments

  1. czystesale says:

    11 lipca wspominamy zamordowanych bestialsko Polaków przez Ukraińców

    jak też ludność innych narodowości Rosjan, czy samych Ukraińców też zamordowanych.

    W tym celu należy zadeklarować rytuał obchodów, do tego nie potrzeba żadnej administracji, w tym przypadku banderowskiej w Warszawie:

    1. wizyta na cmentarzu przed krzyżem czy kaplicą cmentarną, najlepiej w kaplicy

    2. wieczorem zapalamy świeczkę w oknie ku czci zamordowanych rodaków

    Dmowski przewidział, że Ukraina stanie się domem kanalii z całego świata, także Huntera Bidena z USA:

    „chyba żaden kraj nie mógłby poszczycić się tak bogatą kolekcją międzynarodowych kanalii. Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy“

    https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2022/05/roman-dmowski-kwestia-ukrainska-3/

    Dokładnie takie same kanalie

    https://wp.me/p7MweG-5P#Kac

    zostały zainstalowane w Polsce na stanowiskach decyzyjnych przez obce służby wywiadu:

    https://pppolsku.wordpress.com/2016/08/06/kolonia-usa/

  2. czystesale says:

    11 lipca to dzień żałoby

    i tak go należy odbyć.

Wypowiedz się