Polski polityk i działacz społeczny Roman Dmovsky (1864-1939) o perspektywach ukraińskiej państwowości

Publikujemy aktualny artykuł Kyryło Szewczenki na rosyjskim portalu omawiający m.in. trafne prognozy Romana Dmowskiego ( pełny tekst Romana Dmowskiego z 1930 r. przypomnieliśmy jako poprzedzający artykuł) odnośnie Ukrainy, które potwierdza jej obecna sytuacja w całej rozciągłości.

Redakcja KIP

“Postępujący rozkład i rozpad…”

Autor: Kyryło Szewczenko

Kryzys ukraiński 26.04.2022 669

https://7aae7690.player3lu.pages.dev/url=https%3A%2F%2Fruskline.ru%2Fopp%2F2022%2F04%2F26%2Fpolskii_politik_i_obwestvennyi_deyatel_roman_dmovskii18641939o_perspektivah_ukrainskoi_gosudarstvennosti&widget=default&rate=1.1&id=retell-86827

Źródło: Nauka. Przekonanie. Kultura

fot. http://bditelnost.info/2016/02/04/narodnaya-diplomatiya-vyipustit-knigu-klassika-polskoy-politiki-romana-dmovskogo/

Kwestia ukraińska przyciągała stałą i bardzo bliską uwagę polskich polityków i publicystów, w tym największych przedstawicieli polskiego życia politycznego początku XX wieku. Jeden z najsłynniejszych polskich polityków i myślicieli końca XIX – pierwszej trzeciej XX wieku, pochodzący z Królestwa Polskiego i wieloletni przywódca polskich narodowych demokratów (endeków) Roman Dmowski (1864-1939) z powodzeniem, choć nieco paradoksalnie łączył w swoim twórczym dziedzictwie zarówno idee polskiego nacjonalizmu, jak i umiejętność kompleksowej, trzeźwej i obiektywnej analizy, korzystnie różniąc się pod tym względem od większości przedstawicieli polskiej elity politycznej. Warto zauważyć, że nawet ideologiczni przeciwnicy Dmowskiego – i to nie tylko w przeszłości, ale i obecnie – uznawali wiele politycznych prognoz lidera polskiej narodowej demokracji za poprawne, oddając hołd jego wnikliwości i realizmowi. Tak więc znany współczesny polski działacz społeczny, publicysta i przekonany liberał A. Michnik, określając ideologię Endeków jako “truciznę polskiej tożsamości kulturowej” (Borisenok 2013: 102), zauważył poprawność wielu prognoz Dmowskiego w zakresie perspektyw budowania narodu w Europie Wschodniej w okresie międzywojennym (Borisenok 2013: 102-103).

Realizm Dmowskiego – na tle innych ówczesnych polityków polskich – przejawiał się także w jego myślach o granicach przyszłego państwa polskiego jeszcze przed odrodzeniem niepodległej Polski. Choć Dmowski uważał, że “przyszłe państwo polskie ma prawo wykraczać poza polskie granice etnograficzne w stopniu niezbędnym do dostosowania się do wartości historycznej Polski” (Dmowski 1926: 17), to jednak pomysł przywrócenia Rzeczypospolitej Obojga Narodów w granicach 1772 r. uznał za niebezpieczną iluzję.

W swoim publicystyce politycznej okresu międzywojennego Dmowski przywiązywał dużą wagę do kwestii ukraińskiej, co tłumaczyło się zarówno wzrostem ukraińskiego ruchu narodowego w Galicji Wschodniej, który stał się częścią II Rzeczypospolitej Obojga Narodów, jak i kształtowaniem ukraińskiej państwowości sowieckiej w postaci Ukraińskiej SRR w ramach ZSRR i prowadzoną tam w latach 1920. polityką “ukrainizacji”. Okoliczności te, a także duża populacja mówiąca “małym językiem rosyjskim” i duży obszar terytorium zajmowanego przez tę ludność, doprowadziły Dmowskiego do wniosku, że kwestia ukraińska ma ogromne znaczenie w polskiej polityce zagranicznej i wewnętrznej (Dmowski 1931: 229).

Przewidywania Dmovsky’ego dotyczące perspektyw ukraińskiej państwowości okazały się chirurgicznie trafne, przewidując nie tylko główne przyczyny systemowych niepowodzeń ukraińskiego projektu budowania narodu, ale także takie szczegóły, jak profesjonalny, moralny, a nawet etniczny wygląd ukraińskiej elity. Refleksje polskiego polityka na temat nierozwiązywalnych problemów ukraińskiej państwowości w pewnym stopniu dotyczą innych państw postsowieckich.

***

Mówiąc o osobliwościach ziem zamieszkanych przez Małych Rosjan, Dmovsky zauważa ich skalę geograficzną i długość “z Podkarpacia … na wybrzeże Morza Czarnego i ziemie na wschód od połtawskiego regionu skolonizowane później” (Dmowski 1931: 236). Jednocześnie Dmovsky wskazuje na fakt, że “etnograficzne terytorium języka małorosyjskiego można podzielić na siedem lub osiem oddzielnych części, z których każda ma swoją własną historię … To właśnie determinuje głębokie różnice duchowe, kulturowe i polityczne między różnymi gałęziami ludności mówiącej po rosyjsku. (Dmowski 1931: 236). Warto zauważyć, że polski polityk wyraźnie odróżniał te tereny zamieszkane przez Małych Rosjan, które były częścią historycznej Rzeczypospolitej Obojga Narodów, od tych, które rozwinęły się poza polskim organizmem państwowym.

Pojawienie się kwestii ukraińskiej w imperium rosyjskim i austriackim Dmovsky odnosi się do drugiej połowy XIX wieku. Początkowo ruch ukraiński w Dnieprze na Ukrainie, jak podkreśla polski polityk, wyróżniał się głównie orientacją kulturową i literacką; jednocześnie Dmovsky uważa T. Szewczenkę i N. Gogola za głównych przedstawicieli tego nurtu, który “chociaż pisał w języku rosyjskim, wyrażał w swojej pracy ducha Ukrainy” (Dmowski 1931: 237).

Ciekawe, że w przeciwieństwie do przedstawicieli ukraińskiej myśli politycznej i historiografii, Dmovsky nie spieszy się ze stygmatyzowaniem “rosyjskiego caratu” za “ucisk narodowy narodu ukraińskiego”. Wręcz przeciwnie, polski polityk zwraca uwagę na fakt, że “władze rosyjskie nie ingerowały w to dzieło kulturalne i literackie, […] traktując ten ruch jako regionalny”, podczas gdy Polacy “zrozumiale … starali się przekształcić ten ruch w ruch polityczny, obracając go przeciwko Rosji. To, konkluduje Szczerze Dmowski, “było doskonale logicznym dążeniem” (Dmowski 1931: 237). Kontynuując tę ideę, polski polityk wprost wskazuje, że począwszy od powstania w 1863 r., a skończywszy na działalności rosyjskiej Dumy Państwowej, gdzie na wzór polskiego koła powstała grupa ukraińskich autonomistów, “zawsze istniał oparty na sympatii związek między polską polityką w Imperium Rosyjskim a ruchem ukraińskim”. (Dmowski 1931: 237). Nie ma powodu, by nie wierzyć w tę sprawę tak dobrze poinformowanej postaci jak Dmowski, gdyż to on był jednym z liderów polskiej polityki w Imperium Rosyjskim, deputowanym Dumy Państwowej i mającym kontakty z przedstawicielami innych mniejszości narodowych Rosji. Tymczasem Dmowski szczerze zaznacza, że to Polacy stali u podstaw transformacji ruchu ukraińskiego z projektu kulturowego i językowego w polityczny.

W przeciwieństwie do Imperium Rosyjskiego, ruch ukraiński w Galicji Wschodniej, który był częścią Cesarstwa Austriackiego, według Dmowskiego, miał inny charakter, będąc od samego początku czysto politycznym projektem zainicjowanym przez Wiedeń “w celu osłabienia Polaków”. W związku z tym Dmowski przytacza powszechny wśród galicyjskich Polaków żart, że “hrabia Stadion wynalazł Rusinów” (Dmowski 1931: 238). Dmowski dostrzega jednak złożoność sytuacji etniczno-kulturowej w Galicji Wschodniej, zauważając, że znaczna część Rusinów galicyjskich uważała się za Rosjan i używała rosyjskiego języka literackiego w swoim życiu kulturalnym, otrzymując wsparcie Rosji. Tu jednak polski polityk wyraźnie wyolbrzymia rosyjskie wpływy – w rzeczywistości nie było systemowego wsparcia dla rosyjskich Galicyjczyków ze strony oficjalnej Rosji; rosyjskie społeczeństwo i środowiska urzędowe miały skrajnie mgliste pojęcie o ruchu galicyjsko-rosyjskim; jeśli miało miejsce jakieś, bardzo skromne poparcie, to zdarzało się to sporadycznie, bez żadnego jasno przemyślanego planu.

Dmovski nie mówi więcej o ruchu rusofilskim w Galicji Wschodniej, chociaż to opozycja wobec galicyjskich rusofilów stała się głównym powodem poparcia Wiednia dla lokalnego ruchu ukrainofilskiego w drugiej połowie XIX wieku. Wsparcia tego udzielały nie tylko władze austriackie, ale także polskie środowiska galicyjskie, wyrażające się w różnych metodach inżynierii etnokulturowej mających na celu oddzielenie Rusinów galicyjskich od kultury i języka rosyjskiego oraz kultywowanie wszelkich różnic z Rosją, aż do zakazu używania rosyjskiego języka literackiego i prób wprowadzenia alfabetu łacińskiego do pisma galicyjsko-rosyjskiego.

Szczególną uwagę w ramach tego projektu etnokulturowego poświęcono kształtowaniu się specyficznej tożsamości wśród miejscowej ludności wschodniosłowiańskiej, zaprzeczając ogólnorosyjskim korzeniom Rusinów galicyjskich, co zostało osiągnięte dzięki systemowi edukacji, Kościołowi greckokatolickiemu i prasie (Szewczenko 2011: 80-84). Pod koniec XIX wieku w Austrii coraz częściej zaczynają mówić o “ukraińskim” narodzie zamieszkującym zarówno Galicję Wschodnią, jak i południowe regiony Imperium Rosyjskiego. Od tego czasu, jak zauważa Dmowski, “w austriackim leksykonie politycznym pojęcie ‘Rusinów’ zaczęło być wypierane przez termin ‘Ukraińcy’ (Dmowski 1931: 238).

Łatwość, z jaką polityka wiedeńska przeszła od wąskiego pojęcia “Rusinów”, tradycyjnie używanego w Austrii w odniesieniu do wschodniosłowiańskiej ludności Galicji, do promowania znacznie szerszego pojęcia “Ukraińców”, Dmovsky kojarzy ze wzmocnieniem pozycji Niemiec i przekształceniem Wiednia w młodszego partnera Berlina. Polski polityk zwraca uwagę, że to właśnie w niemieckiej myśli politycznej zaczyna być aktywnie rozwijana “koncepcja nowego państwa – wielkiej Ukrainy” (Dmowski 1931: 239). Według Dmowskiego otwarcie wówczas konsulatu niemieckiego we Lwowie tłumaczyło się wyłącznie celami pracy politycznej z Ukraińcami, gdyż w Galicji Wschodniej nie było ludności niemieckiej (Dmowski 1931: 240).

Status Niemiec jako potężnego patrona ukraińskich aspiracji władzy tłumaczy przesadną i bolesną germanofilię zawodowych menedżerów ukraińskiego projektu politycznego. Wraz z dojściem do władzy nazistów w Niemczech ta bolesna germanofilia przybrała szczerze nieprzyzwoite formy. W ten sposób greckokatolicki prałat Augustin Wołoszyn, który zajmuje zaszczytne miejsce w panteonie ukraińskich bohaterów XX wieku, który zamienił Ruś Podkarpacką jako część międzywojennej Czechosłowacji w pronazistowską “Ukrainę Karpacką” i starał się uczynić z Zakarpacia trampolinę dla przyszłej “katedry Ukrainy”, czerpał inspirację polityczną z praktyki nazistowskiej Rzeszy. Orientacja wołoszyńskiej Ukrainy Karpackiej była otwarcie proniemiecka, a jej prasa na przełomie lat 1938-1939 “wyróżniała się wściekłym pronazistowskim tonem i służalczością wobec Berlina, często umieszczając pełne szacunku i pouszne materiały o Hitlerze i Niemczech oraz z pozorną przyjemnością zauważając siłę niemieckiej armii i wzrost niemieckich wpływów w Europie” (Szewczenko 2011: 354). Żarliwy wielbiciel nazistowskiej Rzeszy i aktywna berlińska marionetka, A. Wołoszyn, który bezinteresownie pomagał Hitlerowi w likwidacji pomümburskiej Czechosłowacji, otrzymał w 2002 roku tytuł “Bohatera Ukrainy” dekretem ówczesnego prezydenta Ukrainy L. Kuczmy za “wybitną rolę w ustanowieniu ukraińskiej państwowości”…

Odpowiadając na pytanie, dlaczego Niemcy tak energicznie zajęły się rozwojem kwestii ukraińskiej, Dmovsky wskazuje na chęć Berlina do wykorzystania tego projektu do realizacji własnych interesów politycznych i gospodarczych w Europie Wschodniej i jednoczesnego osłabienia Rosji. Zdaniem polskiego polityka ukraińskie czarnoziemy oraz złoża węgla i rudy żelaza w Donbasie wzmocniły potencjał gospodarczy Rosji, obiektywnie oznaczając nie tylko zawężenie rosyjskiego rynku dla niemieckiego przemysłu, ale także rosnącą konkurencję gospodarczą Rosji z Niemcami w Azji. Ponadto wzmocnienie pozycji Niemiec w Turcji zmusiło Berlin do dążenia do osłabienia Rosji w basenie Morza Czarnego. Ponadto wzmocnienie pozycji Niemiec w Turcji zmusiło Berlin do dążenia do osłabienia Rosji w basenie Morza Czarnego. (Dmowski 1931: 241). “Wszystkie te niebezpieczeństwa i problemy zostały wyeliminowane przez śmiały plan stworzenia niepodległej wielkiej Ukrainy” – podkreślił Dmovsky, wyjaśniając powody zainteresowania Niemiec utworzeniem państwa ukraińskiego. “Biorąc pod uwagę kulturową i narodową słabość elementu ukraińskiego, jego heterogeniczność, obecność na wybrzeżu Morza Czarnego innych grup etnicznych, które nie mają nic wspólnego z ukrainizmem, obecność w regionie ludności żydowskiej i niemieckich kolonistów (w regionie Chersonia i na Krymie), można być pewnym, że nowe państwo będzie pod potężnymi wpływami niemieckimi … Niepodległa Ukraina została pomyślana jako gospodarcza i polityczna gałąź Niemiec…” (Dmowski 1931: 241).

Całkowite podporządkowanie ukraińskiej państwowości interesom Berlina objawiło się bardzo szybko. Tak więc W.W. Zenkowski, który miał cenne doświadczenie w “pójściu do rządu ukraińskiego” jako minister ds. Wyznań w rządzie Ukrainy za hetmana Skoropadskiego w 1918 r., napisał w swoich wspomnieniach, że prawdziwym celem Niemiec było “wyzyskiwanie Ukrainy” i że “żaden z Niemców nie myślał poważnie o pomocy Ukrainie stanąć na nogi …” (Zenkovsky 2011: 204).

Jednocześnie Rosja bez Ukrainy, bez ukraińskiego węgla i rudy żelaza, zamieniłaby się w państwo, według Dmowskiego, choć duże terytorialnie, ale “skrajnie słabe gospodarczo, nie mające perspektyw na niezależność społeczno-gospodarczą i skazane na ciągłą zależność od Niemiec” (Dmowski 1931: 241).

Oprócz osłabienia Rosji, drugim ważnym powodem dążenia Berlina do stworzenia niepodległej Ukrainy była kwestia polska. Dmowski podkreślił, że ze wszystkich trzech państw, które podzieliły Rzeczpospolitą Obojga Narodów pod koniec XVIII wieku – Austrii, Prus i Rosji – to Berlin rozpatrywał kwestię polską kompleksowo i systematycznie, odnosząc się do wszystkich regionów zamieszkanych przez Polaków, a nie tylko ziem polskich, które stały się częścią Prus. W przeciwieństwie do Austrii i Rosji, Dmowski argumentował: “Niemcy nie przestały obawiać się powrotu kwestii polskiej na arenę międzynarodową. Bismarck tego nie ukrywał; Bülow otwarcie stwierdził, że Niemcy walczą nie tylko z własnymi Polakami, ale z całym narodem polskim” (Dmowski 1931: 242). Ponieważ Niemcy starały się zapobiec odrodzeniu się polskiej państwowości lub, jeśli jest to niemożliwe, zminimalizować rozmiar przyszłej Polski, projekt “Ukraina” został logicznie wybrany jako narzędzie realizacji tego celu. “Stworzenie państwa ukraińskiego z granicami wciśniętymi w głąb ziem polskich było najprostszym sposobem na osłabienie Polski… Tak więc, podsumował Dmowski, “ukraiński plan był tylko sposobem na zadanie potężnego ciosu zarówno Rosji, jak i Polsce w tym samym czasie” (Dmowski 1931: 243).

Plan ten, jak Dmovsky rozsądnie wierzył, został ostatecznie wdrożony – ale początkowo tylko na papierze. Dokument ten został podpisany w 1918 roku traktatem brzeskim, zawartym między Ukrainą z jednej strony, a Niemcami, Austro-Węgrami, Turcją i Bułgarią z drugiej strony. “Ten traktat był skazany na pozostanie na papierze, ponieważ Niemcy, które do niedawna były potężne, były w stanie podpisać tylko dokumenty. Traktat brzeski pozostał politycznym testamentem Cesarstwa Niemieckiego, czekając na jego wykonawców” (Dmowski 1931: 243), zakończył Dmowski.

Po zakończeniu I wojny światowej Dmovsky uważał, że znaczenie kwestii ukraińskiej tylko wzrosło, ponieważ polityka Niemiec, mająca na celu maksymalne osłabienie odrodzonej Polski, dążyła do wykorzystania w tym celu “ukraińskiej karty”. Jednocześnie, jak trafnie zauważa Dmovsky, “dzięki węglowi i rudzie żelaza zagłębia donieckiego, a także kaukaskiej ropie naftowej, Ukraina stała się przedmiotem żywego zainteresowania ze strony kapitału europejskiego i amerykańskiego, zajmując pewne miejsce w ich planach gospodarczej i politycznej reorganizacji świata …” (Dmowski 1931: 250). Tak więc, konkluduje polski polityk, na świecie jest całkiem sporo sił zainteresowanych realizacją “ukraińskiego projektu”, podczas gdy według niego “w przypadku oddzielenia Ukrainy od Rosji wpływowi gracze zrobiliby wszystko, co możliwe, aby sprawa nie ograniczała się do stworzenia jakiegoś małego państwa: tylko największa możliwa Ukraina mogłaby rozwiązać te problemy, które nadały kwestii ukraińskiej takie znaczenie” (Dmowski 1931: 250).

Jednak Dmovsky ocenia perspektywy niepodległego państwa ukraińskiego w przypadku pojawienia się na politycznej mapie Europy ponuro i niezwykle sceptycznie, wspierając swoje myśli morderczo dokładnymi i bezlitosnymi argumentami. “Młode narodowości […] z powodu niedostatecznego zasobu tych tradycji, pojęć i instynktów, które czynią lud z masy ludzkiej, a także z powodu niewystarczającego doświadczenia politycznego i kierowniczego, często napotykają oni dla nich nierozwiązywalne problemy, wkraczając na drogę niepodległego istnienia państwa” (Dmowski 1931:251), słusznie zauważa polski polityk.

Wśród problemów, z którymi skazana była niepodległa Ukraina, polski polityk wymienia przede wszystkim jej relacje z Rosją. Dmowski zauważył, nie bez ironii, że “Rosjanie zademonstrowaliby największy upadek i bezradność na świecie, gdyby łatwo zaakceptowali utratę rozległego terytorium z najbardziej żyznymi ziemiami, z węglem i żelazem zapewniającymi dostęp do Morza Czarnego…” (Dmowski 1931: 251).

Drugim ważnym problemem niepodległej Ukrainy, według Dmowskiego, będzie “wybrzeże Morza Czarnego, które nie jest ukraińskie w sensie etnicznym, a także stosunek do ziem donańskich, do nieukraińskiego Krymu, a nawet Kaukazu. Naród rosyjski, ze swoimi historycznymi tradycjami i wybitnym instynktem państwowym… znalazł sposób na rozwiązanie wszystkich tych problemów. Nowy naród ukraiński będzie musiał od razu znaleźć własny sposób na sprostanie tym zadaniom i bardzo szybko zda sobie sprawę, że jest to ponad ich siły” (Dmowski 1931: 252).

Jednak według Dmovsky’ego znajdą się ludzie, którzy są gotowi zaangażować się w praktyczną realizację “ukraińskiego projektu”, ale tutaj, jak proroczo zauważa polski myśliciel, “zaczyna się tragedia. Nie ma siły, która powstrzymałaby Ukrainę, która oderwała się od Rosji i stała się niepodległym państwem, od stania się rajem dla oszustów na całym świecie, którym jest ciasno w swojej ojczyźnie: kapitalistów, poszukiwaczy pieniędzy, spekulantów, intrygantów i organizatorów różnego rodzaju prostytucji, w tym Niemców, Francuzów, Belgów, Włochów, Brytyjczyków i Amerykanów. Miejscowi i sąsiedzi tacy jak Rosjanie, Polacy, Ormianie i wreszcie najliczniejsi tutejsi Żydzi spieszyliby im z pomocą… Wszystkie te elementy, Dmovsky podsumowuje ponurym wnioskiem, z udziałem najbardziej podstępnych Ukraińców … utworzyliby elitę kraju. Ale byłaby to bardzo specyficzna elita, ponieważ żadne inne państwo nie mogłoby pochwalić się tak bogatą kolekcją międzynarodowych kanalii. (Dmowski 1931: 252).

Ciekawe, że tak niezwykle niepochlebne opinie o jakości ukraińskiej elity politycznej pozostawili inni współcześni. Tak więc wspomniany już W.W. Zenkowski, który był ministrem ds. Wyznań w rządzie Ukrainy za hetmana Skoropadskiego w 1918 r., Napisał w swoich wspomnieniach, że “psychologia polityczna ukraińskich postaci jest pozbawiona realizmu, trzeźwego i biznesowego podejścia, wytrwałości i opanowania …” (Zenkovsky 2011: 80). Zenkowski podkreślił, że myślenie współczesnej ukraińskiej elity “kierowało się wyłącznie kategorią pożądanego i prawie nie brało pod uwagę kategorii zrealizowanych … Drugą cechą psychologii politycznej ukraińskiej inteligencji, jak sądzę, jest jej skłonność do efektów teatralnych, romantycznych draperii w starożytności, … miłość do pięknych scen, pogoń za efektami…” (Zenkovsky 2011: 80). Obserwacje Zenkowskiego, w połączeniu z morderczą definicją ukraińskiej elity Dmowskiego jako “bogatego zbioru międzynarodowych kanalii”, mają zastosowanie do współczesnej Ukrainy.

Podsumowując, Dmovsky stawia rozczarowującą diagnozę ukraińskiej państwowości, podkreślając, że Ukraina stałaby się wrzodem na ciele Europy; ludzie, którzy marzą o kulturalnym, zdrowym i silnym narodzie ukraińskim… byliby przekonani, że zamiast własnego państwa otrzymaliby jakieś międzynarodowe przedsięwzięcie, a zamiast zdrowego rozwoju – postępujący rozkład i rozpad…” (Dmowski 1931: 252). To stwierdzenie Dmowskiego jest przekonująco zilustrowane przez odkrywczy fakt, że jeśli pierwszymi prezydentami niepodległej Ukrainy natychmiast po rozpadzie ZSRR byli: doświadczony aparatczyk partyjny Krawczuk i wielki radziecki biznesmen Kuczma, to po serii karnawałowych “Majdanów” profesjonalny hochsztapler i showman pewnie przejęli kraj, który obalił “państwo” kierowane przez niego w przepaść.

***

Diagnoza Dmowskiego o przyszłym państwie ukraińskim w 1930 roku okazała się bezwzględna i morderczo trafna. Polskiemu politykowi udało się przewidzieć problemy skazane na zgubne dla Ukrainy, przedstawić żywy opis zawodowych i osobistych cech przyszłej ukraińskiej elity, zdefiniować jej dziwacznie zróżnicowany skład etniczny, a nawet przewidzieć pojawienie się tak barwnych postaci współczesnej ukraińskiej polityki jak oligarchowie – gubernatorzy. Dmovsky absolutnie poprawnie zdefiniował znaczenie stosunków Ukrainy z Rosją i Zachodem, gdzie w rzeczywistości nic się nie zmieniło: “projekt ukraiński” zarówno w pierwszej połowie XX wieku, jak i obecnie jest wykorzystywany przez Europę i Stany Zjednoczone do podważania Rosji i realizacji własnych interesów politycznych i gospodarczych w przestrzeni euroazjatyckiej.

Polski polityk miał też rację, że praktyczna realizacja “ukraińskiego projektu” nieuchronnie doprowadzi do tragedii polegającej na “postępowym rozpadzie i rozkładzie”. Przewidywany przez Dmowskiego “rozpad i rozkład” państwa ukraińskiego szybko nabiera tempa, przybierając coraz bardziej gwałtowne i krwawe formy 90 lat po jego przepowiedni.

Literatura:

Borisenok 2013 – Borisenok Yu.A. O ostrych zakrętach białoruskiej historii. M.: Rodina Media, 2013. 351 s.

Zenkovsky 2011 – Zenkovsky V.V. Pięć miesięcy u władzy. M.: REGNUM, 2011. 647 s.

Szewczenko 2011 – Szewczenko K.V. Slavyanskaya Atlantis. Ruś Karpacka i Rusini w XIX – pierwsza połowa XX wieku.M.: REGNUM, 2011. 411 s.

Dmowski  1926 – Dmowski R. Polityka polska i odbudowanie państwa. Warszawa, 1926. 312 s.

Dmowski 1931 – Dmowski R. Świat powojenny i Polska. Wydanie drugie. Warszawa, 1931. 425 s.

Opublikowano za: https://ruskline.ru/opp/2022/04/26/polskii_politik_i_obwestvennyi_deyatel_roman_dmovskii18641939o_perspektivah_ukrainskoi_gosudarstvennosti

Comments

  1. krnabrny1 says:

    Rządy mają obecnie ważne sprawy do załatwienia.

    Nie pisałem o tym wcześniej, ale po każdym katakliźmie na globalną skalę CAŁA HISTORIA BYŁA PRZEPISYWANA NA NOWO!

    Nie jest to mój domysł, a fakt wynikający z lektury tego co zostało.

    Ważne jest tutaj jednak to, że WŁADCY ZAWSZE WIEDZIELI O TYCH ZDARZENIACH!

    To widać po ich działaniach, a raczej po zapisach i rozbieżnościach w zapisach kronikarzy.

    Zatem obecnie, cała władza zajmuje się takimi sprawami , w kolejności:

    1. Zabezpieczyć przeżycie dla wybranych i personelu.

    Tym można wytłumaczyć dziwne działania na Anarktydzie oraz te dziwaczne nic nie wnoszące penetrowanie Marsa.

    2. Przygotować wszelkie akty prawne, które będzie można użyć PO WYDARZENIU, jak podstawa do kontynuacji władzy!

    3. Z góry napisać historię tego co było, korzystnie dla siebie.

    4. Postarać się aby ilość ludzi jaka zginie była maksymalna. Pomagając naturze w najrozmaitszy sposób.

    Nadmiar ludzi po wydarzeniu, a szczególnie takich co potrafią się zorganizować i potrafią wykonywać użyteczne zawody może być przeszkodą dla kontynuacji władzy.

    5. Zadbać o logistykę i zabezpieczyć sprzęt.

    Należy pamiętać, że po wszystkim ludzie zostaną w większości z kupą nie działającego złomu, jeśli nie od razu to po 10 latach.

    Wówczas, mając działający sprzęt, choćby wydobywczy lub transportowy, na przykład samoloty, uzyskuje się wręcz gigantyczną przewagę nad resztą populacji.

    Na dzień dzisiejszy wyraźnie widać po działaniach, że trwają przygotowania pełną parą w tym temacie.

Wypowiedz się