Boska matryca

Każdy człowiek ma w sobie moc aby uleczać siebie i innych.

Wszystkie zabiegi i manipulacje jakie są dookoła nas są tylko po to, żebyśmy sobie o tym nie przypomnieli.

Gdy nasz mózg jest w trybie ucieczki, w trybie strachu i instynktu przetrwania, nie ma szans zajmować się niczym innym.

Wszystko jest stworzone przez grupkę ludzi, która chce nami zarządzać w taki sposób, aby odwrócić naszą uwagę od jednej prawdy.

To nasza uwaga jest najcenniejszą rzeczą na świecie, nie ważne w co nas system wciągnie, ważne żeby wciągnął.

To dla tego pasek w smartfonie się nigdy nie kończy i możemy jakieś, takie czy inne, wiadomości przeglądać bez końca.

Po to jest system sztucznej inteligencji, który podrzuca Nam wszystko, zgodnie z odczytanymi zainteresowaniami i schematami zachowań.

Media podsuwają nam to, o czym mamy myśleć, czym się przejmować i czego się obawiać.

Wszystko to jest tylko po to, żebyś nie wyszedł ponad tryb „przetrwania”, żebyś nie usiadł wieczorem wygodnie w fotelu, nie wyciszył myśli i nie zrelaksował się tak mocno, że dokonasz połączenia z tym, co w nas boskie.

Wszystko co dokoła, jest tylko po to, żeby Ludzie nie obudzili się, zanim uda się nas znowu jakoś osłabić i na nowo oszukać.

Jeśli zbyt dużo Ludzi poczuję te moc…

Jeśli zbyt dużo Ludzi zrozumie, że to Oni stwarzają ten świat…

Jeżeli zbyt dużo z nas zrozumie, że jesteśmy jednością i potrafimy być zjednoczeni w jednym polu miłości…

Ich największy sukces okaże się ich największą porażką. Od nas zależy czy będą pić szampana.

Cała trudność w zmienianiu świata według swoich potrzeb polega na użyciu innego języka.

Energia punktu zerowego, matryca energetyczna, boska matryca, czy jak tam, to kto zwał, rozumuje/rezonuje/odczytuje nasze emocję, a nie słowa.

Jeśli modlisz się o coś, to jeszcze za mało, Ty musisz poczuć, jak to jest to coś mieć.

W momencie gdy poczujesz emocje związane ze swą modlitwą/intencją, to po prostu otrzymasz to.

Dr Joe Dispenza tłumaczył to mniej więcej tak: Przyzwyczajeni jesteśmy do tego, żeby coś osiągnąć to  musimy włożyć wysiłek, umiemy zdobywać nasze cele poprzez fizyczne – materialne jego zrozumienie.

Aby wejść w materię cudów, musimy zapomnieć o cechach świata materialnego, ponieważ ten świat powstaje poprzez świadomość. To świadomość stwarza to co nas otacza.

Jezus powiedział, że jeśli każesz górze się przesunąć, to ona po prostu to zrobi.

Gregg Braden przybliżał to na podstawie karateki. Każdy z nas widział, jak karatecy przebijają dłonią cegły.

Ostatnią rzeczą na której skupiają swoją uwagę, to moment zetknięcia ręki z twardą materią, czyli cegłą.

Cała uwaga skupia się na podstawie, na tym, że ręka ma się tam znaleźć, po prostu ma się tam znaleźć bez względu na przeszkody po drodze.

Oczywiście lepiej zacząć od czegoś łatwiejszego, bo Wasz lekarz zadusi się ze śmiechu, jak mu będziecie tłumaczyć, że za mało się skupiliście i stąd te złamania…

Najważniejsze to praktykować i uczyć się wyciszać umysł, najpierw osiągnąć stan w którym w naszym mózgu pojawi się szum, potem wrażenie jakby nasz mózg się rozświetlał, poczuć czym jest wtedy prawdziwy głęboki oddech.

Nawet jeśli nie uda się dojść do miejsca, w którym to po prostu się stanie i tak zobaczycie efekt.

Nie trzeba znać jak coś dokładnie działa, żeby z tego korzystać.

Gdy człowiek obserwuje zmiany wokoło siebie, rozwiązania które przychodzą same i szczęśliwe zbiegi okoliczności, jak zauważy, że świat zaczyna go obdarowywać prezentami, dojdzie do miejsca, w którym nie ma strachu, nie ma chorób, a jest pełnia łączności z innymi istotami, z ziemią, z wszechświatem.

Tylko tak pokonamy niesprzyjający czas na ziemi i z wieków ciemnych wejdziemy w wiek światła, zostawiając wszystkie ciemne i szare istoty w innym wymiarze.

Nauka doszła do momentu gdzie jej wnioski są identyczne z przekazami naszych przodków, nauka i religia scaliła się w jedno.

Nie dowiesz się tego z oficjalnych mediów, ale to nie jest żadna tajemnica, to fakty.

Wystarczy raz zobaczyć efekt, raz to poczuć, żeby nie mieć co do tego żadnych wątpliwości.

Nie ma innego sposobu na zmianę dzisiejszej rzeczywistości, żadna walka, żaden protest nic nie da.

Nie mamy szans na polu materialnym, bo nie mamy broni, czołgów, dronów itd.

Oni zaś, nie mają z Nami szans, jeśli będziemy działać ponad tym, co rzeczywiste, bo rzeczywistość kreujemy my.

Bez naszej uwagi, naszych emocji, bez oszukania nas – nie mogą nic!

Każdy z nas jest w stanie w jednej sekundzie zniszczyć całą ich technologię.

Tylko nasz rozwój i powrót do naszej nieograniczonej mocy, którą możemy osiągnąć dzięki współczuciu, wybaczeniu i miłości do innych Ludzi, bez ich osądzania i oceniania, zmieni świat i zniszczy plan tych zagubionych istot, które chcą nas zniewolić i ubezwłasnowolnić.

Autorstwo: Punkt Zero
Ilustracja: kalhh (CC0)
Źródło: WolneMedia.net

Bibliografia

1. Gregg Braden, „Boska matryca”.

2. Dr Bradley Nelson, „Kod emocji” .

Opublikowano za: https://wolnemedia.net/boska-matryca/

Wypowiedz się