PREZYDENT BIAŁORUSI: WHO PRZEKUPSTWEM CHCIAŁA ZAŻĄDAĆ BLOKADY KRAJU

Prezydent Białorusi, Aleksander Łukaszenko, od początku jest przeciwny tej „pandemii”, nazywając nawet całą sytuację „psychozą koronawirusa”.

Notorycznie zawsze odmawiał przyjęcia jakichkolwiek środków nadzwyczajnych, blokujących lub „dystansowania społecznego” w swoim kraju.

W czerwcu prezydent Białorusi oficjalnie przyznał, że WHO zaproponowała mu znaczną kwotę za wprowadzenie w całym kraju restrykcji, którym się tak sprzeciwiał.

Czy rządom innych państw zapłacono za blokady kraju?

Psychoza koronawirusa

Aleksander Łukaszenko od samego początku nie popierał zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w kwestii walki z „pandemią” koronawirusa.

Już w marcu na spotkaniu z szefami służb medycznych tego kraju mówił, że jedynie spokój i trzymanie się z dala od paniki jest ważne w warunkach tej „psychozy kroonawirusa”.

Łukaszenko zaznaczył, że choć Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła pandemię, to dla Białorusi „to nie ma znaczenia”, bo w tym kraju wcześniej też zwracali uwagę na walkę z różnego rodzaju infekcjami.

Zauważył, że „wirus zadomowił się” w prawie wszystkich krajach, ale już wtedy była duża różnica między np. Afryką Północną a Włochami.

Prezydent wyraził wówczas opinię, że najgorszą epidemią na świecie jest panika i wezwał do walki nie tylko z COVID-19, ale także innymi chorobami.

17 marca 2020 r. komentując sytuację z koronawirusem, Łukaszenko zasugerował częstsze mycie rąk, regularne spożywanie śniadań, obiadów i kolacji, a także chodzenie do sauny i picie wódki w celach profilaktycznych:

Jestem abstynentem, ale ostatnio żartobliwie mówię, że wódka jest potrzebna nie tylko, aby myć ręce, ale prawdopodobnie wypite 40-50 gramów dziennie w przeliczeniu na czysty alkohol, zatruje tego wirusa. Ale nie w pracy.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleciła władzom Białorusi m.in. wprowadzenie kwarantanny, nawet tylko w formie godziny policyjnej, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się zakażenia koronawirusem.

Jednocześnie Łukaszenka notorycznie zawsze odmawiał przyjęcia jakichkolwiek środków nadzwyczajnych, blokujących lub „dystansowania społecznego” w swoim kraju.

Dlatego WHO postanowiła zadziałać inaczej…

Próba przekupstwa

W czerwcu na konferencji prasowej prezydent Białorusi przyznał, że otrzymał ofertę pieniężną na znaczną sumę (92 mln dolarów) od Światowej Organizacji Zdrowia, aby zrobić to „jak we Włoszech”.

Łukaszenka na ofertę WHO nie przystał, dlatego kilka tygodni później Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) w ramach zapewnienia szybkiego finansowania Białorusi zaproponował 940 mln dolarów.

Prośba była taka sama – zamknij wszystko i rób „jak we Włoszech”.

przekupstwo-koronawirus.jpg
foto.depositphotos.com

Prezydent Białorusi nie dał się jednak przekupić, gdyż uznał, że kraj nie może przyjąć  dodatkowych warunków nakładanych przy udzielaniu pożyczek, które nie dotyczą części finansowej.

Pojawiają się żądania: mówią, postępujecie jak we Włoszech w walce z koronawirusem na Białorusi. Nie chcę, nie daj Boże, powtarzać sytuacji na Białorusi tak jak we Włoszech. Mamy swój kraj i własną sytuację. – powiedział Łukaszenka. MFW nadal żąda od nas: kwarantanny, izolacji, godziny policyjnej. Co za bzdury? Nie będziemy tańczyć do nikogo – podkreślił.

Prezydent uznał, że Białoruś powinna skupić się na rozwiązywaniu problemów gospodarczych, a nie na omawianiu możliwości wprowadzenia kwarantanny na koronawirusa w kraju.

Czy innym płacono za blokady?

Wobec powyższych doniesień rodzi się pytanie – czy przedstawicielom rządów innych krajów zapłacono za blokady gospodarki?

Jak donosi włoski serwis Database Italia, podobne oferty złożono w wielu innych krajach europejskich i nie tylko europejskich.

Ponoć wielu szefów państw lub rządów w tym prezydent Serbii Aleksandar Vučić, nie wahał się ani przez chwilę, aby je przyjąć.

Logika podpowiada zatem, że i rząd premiera Włoch, które, jak dobrze wiemy, zawsze pełniły rolę modelu pilotażowego w całej tej scenie walki z „pandemią”, mógł mieć bogatą ofertę propozycji finansowych w tym zakresie.

Być może podobne oferty otrzymały i przyjęły rządy innych europejskich krajów, które dość szybko zmieniały zdanie, nagle, przy mniejszej niż teraz ogłaszanej liczbie zachorowań, ogłaszały kwarantannę i blokady kraju.

Ponadto hipoteza ta mogłaby wyjaśnić, skąd rządy wielu krajów tak szybko znalazły środki (prawdopodobnie rozdysponowane już na początku roku) na wzmocnienie sił policyjnych i medycznych oraz tworzenie tylu „wspaniałych” programów i aplikacji w celu powodzenia kontrolowania przestrzegania zasad zamknięcia.

Czy Polska też brała w tym udział?

*Niebieską czcionką zaznaczono odnośniki np. do badań, tekstów źródłowych lub artykułów powiązanych tematycznie.

Opublikowane za: https://www.odkrywamyzakryte.com/prezydent-bialorusi-przekupstwo-who/

Wypowiedz się