„Poczuj się jak w grze”, czyli metodyka organizowania protestów w Moskwie

Kolejna próba wywołania „kolorowej rewolucji” w Moskwie, nie udała się. Obecne możliwości wykorzystania internetu, w tym zwłaszcza  sieci społecznościowych, dają duże możliwości przeprowadzenia takiej rewolucji.  Ale znana jest też  metodyka przeprowadzania takich rewolucji, jak „kolorowa rewolucja solidurnościowa” w Polsce, mimo że wtedy nie było internetu.  Ważnymi czynnikami słabego jednak odzewu na udział w protestach w Moskwie, były:

  • świeża pamięć rewolucji żydo-bolszewickiej z 1917 r. w kolejnym pokoleniu Rosjan i innych obywateli Federacji Rosyjskiej;
  • dość dobrze uświadomione w społeczeństwie niedoszłe do skutku plany rozpadu Rosji na 10 państw w latach dziewięćdziesiątych, za prezydenta Jelcyna, w tym śmierć z głodu 15 milionów obywateli Federacji Rosyjskiej ( nie wypłacano wynagrodzeń, rent i emerytur przez 2,5 roku), realizowane przez tą samą „V Kolumnę”, co sierpniowe protesty;
  • zdelegalizowanie szeregu organizacji pozarządowych w Rosji, w tym założonych przez Sorosa, spełniających role agenturalną i uniemożliwienie ich oficjalnego finansowania z zagranicy;
  • wydalenie około 1100 dyplomatów USA i Wielkiej Brytanii oraz zamknięcie kilku konsulatów, w ramach retorsji wobec tych państw, w związku z aferą „Skripala”.

Tekst wart jest uwagi, zwłaszcza ludzi młodych, aby nie dali się wykorzystać, jako „pożyteczni idioci” do zrobienia „kolorowej rewolucji”.

Redakcja KIP

***

Aby koordynować protesty w Moskwie (#Moscow), aktywnie korzystali z sieci społecznościowych, komunikatorów internetowych, interaktywnych map, a nawet aplikacji randkowych.

W przeddzień wieców i demonstracji działacze opozycji rozpowszechniali podręczniki za pośrednictwem zamkniętych kanałów w Telegramie wyjaśniając szczegółowo, jak przyciągnąć swoich krewnych, przyjaciół i neutralnych obywateli do udziału w wiecach.

Według socjologów kampania jest skierowana do młodego pokolenia, organizatorzy bawią się potrzebami młodzieży, aby dać im możliwość zwiększenia poczucia własnej wartości i doświadczenia nowych emocji.

Młodzież w wieku poniżej 30 lat stała się najbardziej aktywną częścią protestów. To oni najczęściej konfrontowali się z policją, wykrzykiwali hasła i zaczynali zebrania tłumu.

W rajdzie na Alei Akademika Sacharowa wzięli udział głównie młodzi ludzie, jak wynika z ankiety przeprowadzonej podczas imprezy, „jednak nie można powiedzieć, że byli to głównie uczniowie, a nawet studenci”. Spośród 306 respondentów 50% było w wieku poniżej 33 lat.

Wiek uczestników nieautoryzowanych przez władze „uroczystości” w Moskwie 27 lipca i 3 sierpnia, według obserwacji RT, był jeszcze niższy.

Według Marii Fil uczestnicy wieców i procesji kierowali się raczej względami emocjonalnymi niż racjonalnymi.

„Większość przyszła ponieważ uzależniła się emocjonalnie. Nie przeanalizowali dogłębnie, dlaczego władze odmówiły zarejestrowania kandydatów,  jakie były podstawy prawne lub którzy kandydaci mieli okazję zakwestionować tę decyzję … Jeśli chodzi o młodzież, tutaj w pewnym sensie mamy do czynienia z sytuacją podobną do wieców na placu Bołotnaja w 2011…

…. Głównym źródłem informacji o protestach były sieci społecznościowe.

64% respondentów dowiedziało się o wiecu z Facebooka, z Instagrama, Telegramu, YouTube’a lub VKontakte. Dla młodych ludzi motyw „hype” odgrywał dużą rolę. Dzięki wysiłkowi liderów opinii protest stał się „trendy”. Wobec braku znanych liderów opozycji, odpowiednią atmosferę na Alei Scharowa zapewniły bardzo popularni wykonawcy z wielomilionową armią subskrybentów – IC3PEAK, Oxxxymiron i grupa Krovostok.

Kolejną cechą protestu była taktyka wcielania scenariusza gry komputerowej w sam protest. Protestujący zostali wezwani do przejścia wzdłuż Pierścienia Bulwaru, używając nawet aplikacji randkowych do agitacji.

<Wyjdź o 14:00 na spacer po Alei Sacharowa: posłuchaj Face, Krovostok i IC3PEAK, a potem obejdziemy Moskwę>, pisze 20-letnia dziewczyna na Tinderze.

„Wezwania do wiecu były aktywnie rozpowszechniane w sieciach społecznościowych, a bardzo często w historyjkach na Instagramie przez osoby, które są dalekie od polityki i problemów metropolitalnych”, zauważa Maria Fil. „Wśród nich były gwiazdy showbiznesu i ludzie publicznie znani, ponieważ protest nabrał on charakteru śnieżnej kuli”.

W przeddzień i podczas nieautoryzowanych „uroczystości” 27 lipca i 3 sierpnia niepisani liderzy protestów i wolontariusze, którzy przyjęli funkcję agitatorów, aktywnie korzystali z kont w mediach społecznościowych, komunikatorów internetowych, nawigatorów i interaktywnych map.

Do koordynacji w czasie rzeczywistym wykorzystywano czaty komunikatorów, podczas których aktywnie dyskutowano taktykę zachowania, gromadzenia miejsc i innych ważnych informacji.

Ponadto połączenia często brzmiały jak najbardziej agresywnie.

Użytkownicy, którzy wysyłali takie wiadomości, zwykle działali pod fałszywymi nazwiskami i fałszywymi awatarami. Zaczepiali młodych ludzi i dzielili się sekretami protestów ulicznych. Agitatorzy z góry pogarszali sytuację, jakby przygotowując uczestników nie na spokojny spacer, ale na bitwę.

Niektórzy wzywali nie tylko do niepokojów i przemocy, ale także do prawdziwego terroru politycznego.

Aby przyciągnąć neutralną, „warunkowo niezadowoloną” publiczność, która może być zaangażowana w protest, skorzystano z botów, reklamy i oszustwa.

Na przykład w przeddzień wiecu na Alei Sacharowa 10 sierpnia 2019 roku pojawiły się nowe ogłoszenia na temat zasobów, w których oferowano zapłatę za fałszywe „lajki” i komentarze. W takich usługach użytkownik może faktycznie sprzedawać swoje strony w sieciach społecznościowych. Klienci na takich giełdach internetowych publikują zadanie polubienia zdjęcia na Instagramie, napisania świadomego komentarza do postu na VKontakte lub na Facebooku.

Tak więc w piątek, 9 sierpnia 2019 roku bloger Jurij Dud opublikował apel wideo z zaproszeniem na Aleję Sacharowa. Wieczorem na giełdzie złożono zamówienia na prowokujące komentarze do tej wiadomości. Na przykład ktoś za 40 punktów, to znacznie więcej niż średnia wartość zamówień na giełdzie, chciał zobaczyć wezwania do „rujnowania i niszczenia, rozbijania okien” pod postem Duda. Dud ma wpływ na sieć, ma miliony subskrybentów, więc szansa, że zobaczą taki komentarz i być może przyniesie pożądany efekt, jest wielokrotnie wyższa niż w innych sytuacjach.

W przeddzień nielegalnych protestów 27 lipca i 3 sierpnia publikacje na zamówienie z wyraźnie opozycyjnym podtekstem zostały opublikowane w całkowicie apolitycznych grupach na portalu społecznościowym VKontakte.

Na przykład w grupie sklepu internetowego sprzedającego trampki pojawiły się wpisy wzywające do poparcia opozycji i pseudoanalizy zjawisk społeczno-ekonomicznych z nastawieniem na refleksję: „do czego sprowadzono nasz kraj”.

„Polityczne” posty o identycznej treści i zdjęciach pojawiły się w pięciu neutralnych grupach motoryzacyjnych i muzycznych oraz w innym sklepie internetowym, jak dowiedziała się RT. Posty zostały opublikowane między 15 a 30 lipca. Najpopularniejszą publikacją jest zdjęcie, na którym kobieta trzyma plakat z rozpoznawalnym wzorem w stylu zwolenników Nawalnego i napisem krytykującym reformę podatkową i podniesienie wieku emerytalnego. Pod zdjęciem administracja grup zamieściła ten sam napis: „Popierajmy!”

Według statystyk z sieci społecznościowej VKontakte, w siedmiu grupach zapisy te były przeglądane ponad 1,5 miliona razy. Jak dowiedział się RT, umieszczanie postów reklamowych w takich społecznościach może kosztować od kilkudziesięciu do setek tysięcy rubli.

„Przyjdź na barykady i przyprowadź mamę”

Według organizacji wolontariuszy White Counter w „spacerze wzdłuż bulwaru” wzięło udział do 60 tysięcy osób. Według badania 14% uczestników otrzymało informacje od przyjaciół, krewnych lub sąsiadów.

Krótko przed wiecami w sieciach społecznościowych rozprowadzano aktywnie instrukcje, jak przekonać krewnych, by przyszli na wiece i jak zaangażować neutralnych obywateli w protesty. Jednym z głównych bohaterów tego projektu był pracownik centrali niezarejestrowanego kandydata do moskiewskiej Dumy Liubow Sobol, Aleksiej Miniaiło (aresztowany na dwa miesiące pod zarzutem organizowania zamieszek). Podręcznik został rozpowszechniony przez prywatny czat na kanale zespołu A w Telegramie.

Po zebraniu zgłoszeń do udziału w zespole A Aleksiej Miniaiło zaprosił wszystkich zainteresowanych do osobnego czatu w Telegramie za pośrednictwem listy adresowej z poczty elektronicznej.

„Przyjaciele, cześć! Jestem Lesza Miniaiło, przedsiębiorca, obserwator, działacz obywatelski i trener”, napisał Miniaiło w wiadomości na poczcie. – „Koordynuję nasz świetny zespół sił specjalnych… Dziękuję bardzo za przybycie. 27 lipca na wiec zaprosimy wielu ludzi i wprowadzimy nową technologię dla rosyjskiej rzeczywistości politycznej, która wkrótce pomoże przyciągnąć miliony Rosjan do akcji politycznej i przybliży Wielką Rosję Przyszłości.”

Na czacie opisał plan działania tym, którzy dołączyli: „Tak długo, jak wszyscy działają konwencjonalnymi środkami, będziemy próbować czegoś nowego… Będziemy testować technologię od wyborów do organizacji charytatywnej: angażując przyjaciół, krewnych i znajomych do wspólnej sprawy. Większość ludzi ufa temu, co słyszy od osób, które znają osobiście. To osobisty apel – najbardziej skuteczny. Dlatego… będziemy pracować nad przekonaniem znajomych, przyjaciół i krewnych, aby wyszli z nami 27 lipca, spotkamy się i porozmawiamy o nowych metodach przyciągania ludzi do udziału w wiecu.”

Następnie szczegółowe instrukcje. Początkowo każdy uczestnik musiał sporządzić listę dziesięciu znajomych, którzy – jak sądzi – najprawdopodobniej będą gotowi na wiec.

Rozmowę z nimi należy rozpocząć z daleka: czy wiedzą o sytuacji wokół wyborów do Dumy Moskiewskiej?

Jeśli nie wiedzą, powiedz i zacznij pytać dalej: czy są zadowoleni ze stanu rzeczy, czy chcą coś zmienić i czy popierają opozycję?

Jeśli rozmówca natknął się na osobę apolityczną, musiał zastosować bardziej przyziemne argumenty.

„Jeśli dana osoba jest według ciebie aktywna politycznie, używaj argumentów raczej o demokracji i wartościach. Jeśli dana osoba nie jest bardzo zainteresowana polityką, rozpocznij rozmowę o konkretnych korzyściach, które twój rozmówca i Moskwa otrzymają dzięki obecności opozycji w moskiewskiej Dumie Miejskiej ” czytamy w instrukcji.

Znaczną część tekstu zajmują analizy psychologiczne: istnieje dziesięć opcji argumentów i kontrargumentów dla osób, które nie chcą iść na nielegalną akcję i próbują dyskutować na ten temat z agitatorem.

Na przykład: „Nie pójdę, bo nie chcę rewolucji”, agitator powinien odpowiedzieć zgodnie z instrukcjami: „To tylko walka z rewolucją. Pomyśl sam: jeśli nie będziesz bronił legalnych wyborów, jeśli nie zapewnisz ludziom legalnych środków, aby wpłynąć na to, co dzieje się w kraju, wtedy nastąpią rewolucje. I zostaną zorganizowane przez znacznie mniej pokojowo nastawionych ludzi niż kandydaci, o których walczymy. Jeśli nie chcesz rewolucji, idź na wiec. Można rozwiązać ten problem poprzez pokojowe wiece, musisz z tego skorzystać. W końcu, jeśli te problemy nie zostaną rozwiązane teraz, rewolucja jest nieunikniona.”

Nawiasem mówiąc, autorzy instrukcji omijają fakt, że akcja z 27 lipca 2019 roku nie została uzgodniona z władzami.

Kierownik Wydziału Psychologii Klinicznej Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych, kandydat nauk psychologicznych Siergiej Jenikołopow, który na prośbę stacji RT studiował techniki stosowane w opracowywaniu podręcznika szkoleniowego, zauważa, że mają one na celu stworzenie poczucia własnego znaczenia i wyjątkowości swojej osoby.

„Witaj, wojowniku!” To zawołanie nie jest abstrakcyjnym apelem, ale bardzo konkretnym głosem. Ludzie są zawsze zadowoleni, gdy zwracają się do nich osobiście. Sam słownictwo wojskowe – „wojownik”, „misja specjalna” – kończy się nie tylko wiecem. Kiedy usłyszysz „wojownika”, zaczniesz odczuwać potrzebę konfrontacji, podświadomie skontrastujesz „my” i „oni”. Co więcej, „oni” są zdepersonalizowani, zamieniają się w Mordor, „czarną moc”, a „my” oczywiście jesteśmy „jasną mocą”. Z tego powodu wzrasta samoocena i wewnętrzna gotowość do bycia „wojownikiem”. Istnieje heroizacja aktu, gotowość do określonych działań. Można założyć, że ten dokument został opracowany przez profesjonalistów dobrze znających psychologię”, powiedział RT Jenikołopow.

Maria Fil zgadza się, że tekst nasycony retoryką mobilizacyjną mógł zostać opracowany przez ekspertów.

„Próbują przekonać, że coś zależy od twojego indywidualnego zachowania: „Osiągniesz sukces, to twoja szansa. Jesteś rodzajem Gawrosza, który musi przyjść na barykady i przyprowadzić swoją matkę. „Dla współczesnego człowieka, który rzadko odczuwa swoje znaczenie lub wcale go nie odczuwa, jest to bardzo atrakcyjny temat. Temat walki z pewnym złem, który jest przesadzony, jest również dość atrakcyjny. Wszystkie produkty Hollywoodu, wszystkie gry komputerowe są zawsze konfrontacją bohatera i złoczyńcy. Taka propaganda pozwala młodemu człowiekowi poczuć się jak w grze. Tyle że to nie jest gra na komputerze, ale w życiu. Tutaj również „złoczyńcy” są prawdziwi i możesz znaleźć się w jakiejś krytycznej sytuacji. Dla młodego moskwianina wychowanego w cieplarnianych warunkach wsiadanie do policyjnej furgonetki jest równoznaczne z przygodą. Jest to coś, co może stać się najbardziej żywym testem w jego życiu, ponieważ w jego życiu nigdy nie było żadnych prawdziwych testów” – podsumowuje socjolog.

Podręcznik szkoleniowy przypomniał Siergiejowi Jenikołopowi o przykazaniach amerykańskiego technologa politycznego Gene’a Sharpa, ideologa o stosowaniu „miękkiej siły”.

Sharpe jest uważany za ojca kolorowych rewolucji”. „Przeanalizował, jak odbywają się takie masowe wydarzenia i jak realizuje się scenariusze protestów. Jego książka zawiera specyficzne technologie do pokojowego obalenia obecnego rządu. Metody te zostały już przetestowane w Egipcie, Tunezji, Jugosławii i Gruzji. To, co widzimy w tym dokumencie, jest w rzeczywistości wersją jego koncepcji, przeprojektowanej do współczesnych realiów ”- podsumował Jenikołopow.

Pan Jenkołopow zasadnie przypomina świętego Gene Sharpa. Znamy, a przynajmniej powinniśmy znać jego książkę (https://fundacjawip.files.wordpress.com/2013/02/od-dyktatury_a.pdf).
Więcej tutaj (https://www.aeinstein.org/bookstores/english-bookstore/), choć tylko po angielsku.

W każdym razie Solidurność to była klasyczna „kolorowa rewolucja”. Wcale nie była mniej klasyczna z powodu ówczesnego braku Pejsbuka czy aplikacji randkowych, bo Rewolucja francuska czy ogólnoeuropejska Rewolucja z 1848 roku czy rosyjskie z 1917 roku to też były „kolorowe rewolucje”.
To chyba jedna z ostatnich chwil, kiedy można zachęcić bezpośrednich uczestników tamtych wydarzeń do opisania ich, ale właśnie w kategoriach wiedzy wówczas niedostępnej, a dzisiaj osiągalnej na wyciągnięcie ręki.

Podziękowania dla komentatora „Marcina” za nadesłanie i przetłumaczenie tekstu.

Opublikowano za: https://www.fort-russ.com/2019/08/feel-in-the-game-how-protests-are-organized-in-moscow/

Wypowiedz się