Zamach na Internet. Cenzura!

Posłowie Parlamentu Europejskiego głosujący za cenzurą Internetu, czyli ACTA2 wyświadczyli  wszystkim przeciwnikom Unii Europejskiej wielką przysługę. Dziś ze zdwojoną siłą europesymiści będą mogli powiedzieć: zobaczcie jaka ta Unia jest zła, antydemokratyczna, antyobywatelska i jak knebluje wolność słowa. Wzmiankowane głosowanie z pewnością wpłynie też na wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego w Polsce. W jakim stopniu, to zależy od skali protestów, które już mają miejsce. W każdym razie głosujący za dyrektywą mogą utracić bardzo wiele głosów w wyborach, czy wręcz szanse na mandat poselski.

5 lipca 2018 r. europarlamentarzyści odrzucili projekt, zagrażającej wolności Internetu, dyrektywy o prawach autorskich w zaproponowanym kształcie i odesłali go do ponownych konsultacji. Jednak już 12 września 2018 r. Parlament Europejski przyjął projekt dyrektywy o prawie autorskim w Internecie. Za przyjęciem projektu (z przeszło 250 poprawkami wprowadzonymi po odrzuceniu wstępnego projektu w lipcu) zagłosowało 438 europarlamentarzystów, przeciwko zaś – jedynie 226. Za dyrektywą głosowali przedstawiciele PO, przeciw PSL i PiS.

Skąd ta zmiana postaw większości głosującej w PE. Być może jest to realizacja ustaleń z tegorocznego spotkania Grupy Bilderberg.

Władze globalne i pomniejsze z reguły kluczowe decyzje chcą przykryć wydarzeniami mniejszego kalibru, ale rozpalającymi emocje społeczne. Tak też było i tym razem, gdy w Parlamencie Europejskim grillowano Węgry za naruszenie praworządności, a faktycznie za politykę antyimigracyjną i ograniczanie wpływów międzynarodowych korporacji na terenie tego kraju.

Został poczyniony ogromy krok w kierunku ocenzurowania Internetu. Jednak nie wszystko zostało jeszcze przesądzone. Teraz dyrektywa będzie przedmiotem rozmów między państwami członkowskimi, PE oraz Komisją Europejską. Ostateczna wersja zostanie przedstawiona do głosowania w PE prawdopodobnie w styczniu 2019 r. lub wiosną przyszłego roku.

Jeżeli skala protestów społecznych po obecnym zamachu na Internet będzie nikła, to przeciwnicy wolności i demokracji wykonają decydujący ruch w kierunku wprowadzenia nas do orwellowskiego świata, gdzie nie można mieć własnych praw i poglądów.

Przytłaczająca większość światowej populacji ma niską świadomość, jest gnuśna intelektualnie, skupiona na podstawowych potrzebach bytowych, goniąca za konsumpcjonizmem i skupiona na taniej i ogólnodostępnej rozrywce. Przywykła brać za pewnik i prawdę to co jest w istocie informacją odcedzoną z rzeczy niewygodnych. Innymi słowy przeciekiem kontrolowanym. Gdyby ludzkość taka nie była – nie dałaby się rozgrywać, manipulować sobą i wykorzystywać przez niewielki odsetek ludzi, którzy rzeczywiście rządzą.

Z badań bogactwa na świecie wynika, że 1 procent najbogatszych mieszkańców ziemi zgromadził niemal tyle bogactwa, co pozostałe 99 procent ludzkości. Co więcej, koncentracja bogactwa w rękach wąskiej elity będzie jeszcze postępować.

Jednych z powodów powołania do życia Internetu przez światowych decydentów były działania wywiadowcze i chęć globalnego indoktrynowania ludzkości. Stało się jednak coś zupełnie przeciwnego. W Internecie czyha na nas wprawdzie wiele zagrożeń, tabuny oszustów, lobbystów i szaleńców. Jednak jest on też jedyną enklawą na taką skalę, gdzie istnieje wolność słowa, prezentowanie prawdziwych informacji i faktów. Internet stał się źródłem ujawniania wielu afer, malwersacji, rabunku społeczeństw, zbrodni w skali mikro i makro oraz faktycznych powodów wojen i stojących za nimi winowajców.

Tego nie ma w wielkich telewizjach i prasach zdominowanych przez międzynarodowy kapitał i zręcznych propagandystów służących zyskowi a nie prawdzie i społeczeństwu. Internet budzący świadomość coraz szerszych kręgów społeczeństwa z marszu stał się wrogiem elit światowych, bo to oznacza mniej władzy, mniej pieniędzy, mniej inżynierii społecznej i bezkarności.

Walka z Internetem i wolnością poglądów przyjmuje różne formy. Od lat globalne elity używają sformułowania teorie spiskowe, by skompromitować i obśmiać praktyki spiskowe oraz fakty. Nasilenie tych operacji nastąpiło po zamordowaniu prezydenta Kennedy’ego w 1963 r. Oczywiście, że nie należy we wszystko w sieci wierzyć, ale nie należy też we wszystko wątpić. Jedno i drugie jest przeszkodą w drodze do prawdy.

Po batalii prezydenckiej w USA Trump – Clinton na jaw zaczęły wychodzić różne ciemne interesy, praktyki i machinacje władz. Aby nadal ukrywać je przed społeczeństwem ukuto termin fake news. Oczywiście, że w Internecie jest też wiele informacji nieprawdziwych. Jednak tak się dziwnie składa, że często niewygodna dla władz prawda jest stygmatyzowana w dużych kontrolowanych mediach mianem fake news.

We współczesnych czasach prawdę z przestrzeni publicznej często ruguje poprzez określanie jej mową nienawiści. Jeszcze powszechniejszą formą kontroli poglądów społecznych jest tzw. poprawność polityczna. W ramach poprawności politycznej, tych którzy wyłamują się ze schematu i mówią niepopularną dla graczy światowych prawdę metkuje się też mianem ekstremistów, rasistów, faszystów i trolli. Co oczywiście nie znaczy, że w przestrzeni publicznej takich osobników nie ma i że każdy napiętnowany jest niewiniątkiem.

W każdym razie warto przy ocenie rzeczywistości mieć na względzie, to co powiedział kiedyś Soren Kierkegaard. „Są dwa sposoby, aby zrobić z siebie głupca. Jeden to wiara w to, co nie jest prawdą; drugi to niewiara w to, co jest prawdą.”

Co nas czeka po wejściu w życie ACTA 2.0

Za portalem http://www.stopacta2.org/  podaję rzetelną informację o konsekwencjach złego prawa.

Czy powinienem się martwić ACTA 2.0?

ACTA 2.0 zmieni sposób w jaki dzielimy się informacjami i opiniami. Wyobraź sobie świat, w którym:

Prowadzisz Kanał YT

Wiele aspektów działalności na YT ulegnie całkowitej zmianie, a wręcz DEGRADACJI, gdy tylko niebezpieczne prawo wejdzie w życie… Zapomnij o udostępnianiu muzyki, do której nie zakupiłeś praw autorskich. Nie masz co liczyć na dzielenie się materiałami osób trzecich, czy też źródłami autorstwa innych twórców, nawet jeśli ich dzieła wykorzystujesz wyłącznie na zasadzie cytatu! Prozaiczna sprawa związana z umieszczaniem linków w opisie filmu – czy to tekstów źródłowych czy do innych materiałów w sieci, które dotyczą tego samego tematu – od teraz stanie się melodią przeszłości. Twój kanał będzie jałowy, mało ciekawy, a w rezultacie prędzej czy później zniknie z YT.

Redagujesz portal

Artykuły 11. oraz 13. wpłyną bezpośrednio na Twoją działalność. Artykuł 11. wymusi na Tobie zakup licencji umożliwiających udostępnianie (linkowanie) materiałów pochodzących od konkretnych wydawców. Na licencje stać będzie tylko największych graczy z ogromnym kapitałem. PODATEK OD LINKÓW POGRZEBIE WIĘKSZOŚĆ PORTALI W INTERNECIE! Artykuł 13. zmusi Cię do oceny legalności materiałów publikowanych przez Ciebie oraz gości Twojej strony. O tym, czy naruszane są prawa autorskie, decydować będą KOSZTOWNE automaty filtrujące. PORTALE ZAKOŃCZĄ DZIAŁALNOŚĆ, A W INTERNECIE ZAPANUJE NAJPRAWDZIWSZA CENZURA!

Komentujesz artykuły

Musisz być od teraz bardzo ostrożny! Pamiętaj, że od momentu, gdy dyrektywa przekuta zostanie na lokalne prawo konkretnego państwa członkowskiego,TO TY BĘDZIESZ MUSIAŁ ZAPEWNIĆ, ŻE JESTEŚ AUTOREM PUBLIKOWANEJ TREŚCI, czy też po prostu posiadasz do niej prawa. Nie zacytujesz już wypowiedzi Twojego autorytetu, jak również nie przytoczysz linku do grafiki/mema/filmu na YT, które nie wyszły spod Twojej ręki, pomimo że idealnie pasują do zilustrowania omawianego tematu. Będzie ogarniać Cię frustracja za każdym razem, gdy automaty filtrujące nie zaakceptują Twojego komentarza, a Ty będziesz edytować go po raz któryś, licząc na to, że być może teraz się uda.

Szukasz informacji

Internet od teraz stanie się miejscem dużo bardziej smutnym niż znałeś go dotychczas. Będzie przede wszystkim mniej obszerny, opustoszeje z informacji i z treści. „Podatek od linków” spowoduje, że przepływ informacji zostanie poważnie zahamowany, a tym samym pożądana treść będzie bardzo trudna do odszukania, o ile w ogóle to będzie możliwe… INTERNET ZATRACI JEDEN ZE SWOICH NAJISTOTNIEJSZYCH FUNDAMENTÓW! Automaty filtrujące przesieją wartościowy content, a większość poszukiwanych materiałów zostanie po prostu usunięta. Treści będą usuwane prewencyjnie, gdy pojawi się minimalne zagrożenie, że udostępniający mógł pozostawać w konflikcie z prawem.

Robert Matejuk

 

Wypowiedz się