Zachód – balansując na krawędzi fundamentalnych zmian

Współczesne Zachodnie Imperium Zła nie wyróżnia się niczym nadzwyczajnym w porównaniu z innymi imperiami w historii ludzkości. Przewyższa je jedynie stopniem hipokryzji.

Z praw fizyki wynika, że im bardziej wahadło jest wychylone w skrajną pozycję, tym dalej przejdzie do przeciwległego położenia w chwili zwolnienia.  Im mocniejsza jest akcja, tym większa na nią reakcja.

W przeciągu wieków, Zachód z niezwykłą zręcznością,  pod płaszczykiem wzniosłych ideałów, potrafił maskować swą agresję wynikającą z przyziemnych materialnych pobudek i niezliczone zbrodnie z nią związane.   
W średniowieczu była to „chrystianizacja pogan”;  w okresie kolonialnym imperatyw „szerzenia  cywilizacji i rozwoju materialnego” , a dziś w czasach globalizmu konieczność wdrażania „demokracji i wolnego rynku”. 

Strategia ta powodowała dezorientację  ofiar, a tym samym osłabiała odruchy obronne.  Dzięki temu Zachód mógł kontynuować swe zbrodnie przez najdłuższy czas w historii ludzkości, proporcjonalnie akumulując przy tym rozmiar swych win.

W różnych okresach tej długiej historii, wiodącą rolę sprawowały  różne zachodnie nacjeDziś „przodującą demokracją świata” mienią się być Stany Zjednoczone.  Wizerunek tego państwa przekazywany w świat przez medialną maszynę propagandową jest na obecnym etapie dokładnie odwrotny od rzeczywistości.

W kontekście obecnej walki prezydenta Trumpa z amerykańskim establishmentem,   Baruch Pletner w prosty sposób odsłania i wyjaśnia prawdziwe mechanizmy władzy w USA.   W charakterze konkluzji tego interesującego artykułu, przytaczam poniższy cytat[i]

„So, through these three instruments, America stopped being in reality a constitutional republic and became a kind of meritocratic oligarchy. If you graduated from one of the prestigious American universities like Harvard or Princeton, if you know the right people, you can start working for the American bureaucracy. And it doesn’t matter who the president is, there is no difference between George Bush and Obama. The country is really governed by this enormous bureaucracy.

 From 97% to 99% of American bureaucrats voted for Hillary. In states like Western Virginia, more than 70% voted for Trump. Therefore, America is now divided into two countries. That’s why we have this pre-Civil War atmosphere.

As president, Trump has very limited power because the bureaucracy is completely against him, and these people don’t care about Constitution. Unfortunately, in this kind of struggle, there will be no truth, there will be a winner or loser. On Trump’s side, there are the people who have guns and most of the military, on the other side there is the Deep State – the oligarchs and bureaucrats who have all the information and the media.And it will be interesting who will win.” 

„Przy pomocy opisanych mechanizmów Ameryka przestała być w rzeczywistości konstytucjonalną republiką i przekształciła się w rodzaj merytokratycznej oligarchii.  Jeśli ktoś ukończy jeden z prestiżowych amerykańskich uniwersytetów, takich jak Harvard, czy Princeton i ma odpowiednie koneksje, może pracować dla amerykańskiej biurokracji.  Przy czym nie ma znaczenia, kto jest prezydentem. Nie ma różnicy pomiędzy Bushem i Obamą. Kraj jest rządzony przez tą ogromną biurokracje.
97% do 99% biurokratów głosowało za Hillary Clinton.  W stanach takich jak dla przykładu West Virginia, ponad 70% populacji głosowało na Trumpa.  Z tego powodu Ameryka podzielona jest na dwa kraje. Dlatego mamy do czynienia z atmosferą  z przed wojny domowej. 
Trump , jako prezydent ma bardzo ograniczone możliwości, ponieważ biurokracja jest przeciw niemu, a ludzie ci nie dbają o praworządność.  W tym konflikcie nie będzie zwycięstwa prawdy.  Będą tylko zwycięzcy i przegrani.  Na stronie Trumpa są ludzie z bronią i znaczna część wojska po drugiej deep state – oligarchowie i biurokraci, którzy kontrolują informacje i media. Ciekawe jest kto okaże się zwycięzcą w tym zmaganiu.”
Ktokolwiek nie okazałby się zwycięzcą, Ameryka po wojnie domowej przestanie być supermocarstwem, a Zachód jako całość zakończy swą imperialną karierę, ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami. 
Nadejdzie czas rozliczeń. Zdają sobie z tej sprawy unijne ( w tym polskie)  „elity”.  Dlatego miotają się w poszukiwaniu wyjścia z tej matni.  Pomimo regionalnych specyfik, w ogólnym rozliczeniu funkcjonują one „na amerykańską modłę”. 
Stąd też śledzenie i analizowanie ich politycznych manewrów jest stratą czasu.  Spektakl teatrzyku reżyserowanego przez globalną oligarchię finansową dobiega końca, kulisy się odsłaniają, a na scenie pozostaną nadzy aktorzy (obecne „elity”), które trzeba będzie należycie osądzić i ukarać.  Proces ten uda się tym narodom, które na czas wyłonią swe autentyczne elity i zorganizują się do walki,  bo przestępcza mafia nie podda się bez niej.

[i] http://katehon.com/article/back-roots-america-pre-civil-war-state

WYBRANE KOMENTARZE

Bardzo dobry tekst.

Globalnej mafii opadły maski… za chwilę opadną gacie.
I wygląda na to, że tu i ówdzie będą opadać gilotyny.
Powodów jest miliony.

Oscar 12.03.2017 18:52:11

Autorze

W wielu sprawach poruszonych w tej notce zgadzam się.

USA to Biblijna Bestia końca czasów…, to ta która TYLKO niszczy! Nie trzeba patrzeć dalej niż na Irak! A przecież lista jest BAAAAAAAARDZO długa!
Przed tą bestią (imperium), były inne, jak Babilon, Rzym, a przed Rzymem, był Egipt…, ale ta jest INNA, ta TYLKO niszczy!
Tamte bestie budowały podbijane kraje, są ruiny tego co zbudowały WIELE tysięcy lat temu!
Wszystkie bestie-imperia zawaliły się, i ta też się zawali! Ona już ledwo stoi!

Być może właśnie w tym momencie jest najgroźniejsza, bo to jest taki lakiernik parkietów, który zalakierował się w kąt, a siku musi…
Czy nasika na lakierowany przez siebie parkiet, czy też przejdzie przez nowolakierowany parkiet? )))

Najbardziej zgadzam się z tym:

‘’ Stąd też śledzenie i analizowanie ich politycznych manewrów jest stratą czasu. Spektakl teatrzyku reżyserowanego przez globalną oligarchię finansową dobiega końca, kulisy się odsłaniają, a na scenie pozostaną nadzy aktorzy (obecne „elity”), które trzeba będzie należycie osądzić i ukarać.’’
Czy ich karać? Jak?

To co my widzimy, to co nam pokazują jest spektaklem teatralnym, w którymi politycy są aktorami, a niektórzy wręcz marionetkami.

Jednak ta sztuka (ten teatr, który nam się serwuje), którą oni (politycy, wiednie, czy bezwiednie) grają, jest pisana przez panów tego świata, a ci chcą być anonimowi.
Mało tego, to jest nie taka sztuka teatralna, która się kończy, bo oni napisali to w odcinkach.

Tak wiec teraz mamy ten odcinek nadawany mediami!

Politycy są po to, by za panów tego świata robić brudną robotę. Niektórzy za kilka srebrników robią to ochoczo, a inni są tak wielkimi egomaniakami, że czyniliby to za darmo, tylko po by zaistnieć…

Teraz, wśród tych aktorów są inteligentniejsi i zwykle marionetki.
Czyli jak Biblia mówi, jedni maja znak Bestii na czołach, a inni na rękach

Czyli ci aktorzy, którzy mają choć trochę inteligencji, jak szczury chcą się uratować z tonącego
Bo ten statek zatonie!

Jednak jeśli chodzi o ‘panów tego świata’, to bardzo wątpię by odpowiadali, ponieważ to nie oni, a politycy do których NIGDY się nie przyznają…(ich chłopcy do brudnej roboty, chłopcy na posyłki…) czynili zło, a poza tym, oni maja scenariusze ‘napisane’ na każdy wypadek i minimum na pięćdziesiąt lat naprzód!

Tak wiec jestem optymistką i pesymistką, podobnie jak jestem patriotką i niepatriotką.

Mój (każdego) punkt widzenia zależy od mojego (każdego) punktu siedzenia.
Moj punkt widzenia jest Biblijny, ABSOLUTNIE NIE religijny, nie dewotki…., lecz Biblijny!

Bara-bar 12.03.2017 21:12:26

Tekst dobry. Dokładnie tak w USA jest. Głupota zmaga się z mądrością.

Oczywiście głupota wygra, jak słaba waluta nad mocną. Wtedy poleje się krew. Jestem przygotowany, ale na ile? Czy amunicji do karabinu 1000 sztuk wystarczy? Czy 1000 sztuk do pistoletów wystarczy? Czy 500 puszek z jedzeniem wystarczy? Czy 5 beczek z woda wystarczy? Czy mam zakładać kamery przed domem? Ciągle nas straszą od lat, a jednak nic się nie dzieje tylko wszystko drożeje, a lekarze zarabiają coraz więcej. Nic nigdy się nie zmienia.

staszek kieliszek 13.03.2017 06:30:20

Wojna domowa celem oligarchii

Donald Trump jest takim samym agentem oligarchii, jak Obama. Zmieniły się tylko narzędzia, ale cel pozostał ten sam. Należy skłócić ze sobą społeczeństwo, aż do wybuchu wojny domowej. W innych częściach świata, przygotowuje się wojny pomiędzy narodami, w Stanach, dla odmiany planuje się wojnę domową. Cel pozostaje jeden – reset wszystkiego i depopulacja.

Krzysztof Szotowicz 13.03.2017 10:09:32

@Bara-bar 21:12:26

Oczywiście pisząc o osądzeniu i ukaraniu miałem na myśli tylko aktorów. Oligarchia, jako prawdziwe szatańskie nasienie, przetrwa do skończenia świata.

dr nowopolski 13.03.2017 14:35:00

@staszek kieliszek 06:30:20

Proszę się cieszyć miejscem zamieszkania (Chicago). Jak na pańskie pytania mogą odpowiedzieć mieszkańcy pustynnej Kalifornii?

dr nowopolski 13.03.2017 14:36:48

@Krzysztof Szotowicz 10:09:32

Jakie są autentyczne intencje Trumpa, trudno wyrokować. Jedno jest pewne, wojna domowa i rozpad USA są (jak to się mówi) w kartach. Oligarchia próbuje jedynie zapanować nad nieuchronnym i wykorzystać do własnych celów.

dr nowopolski 13.03.2017 14:39:37

@dr nowopolski 14:36:48

Ameryka nie może sobie poradzić teraz nawet z pogodą. Ostatnio przez wschodnie stany przeszły wiatry (90 mls/hr) ze śniegiem i tragedia. Moja mama w Detroit lat 94, prawie ślepa, mieszkająca w domu spokojnej starości, nie miała prądu, ogrzewania przez 2 dni. Moja ciocia w Rochester NY, lat 90, musiała się wyprowadzić z domu bo temperatura w domu spadla do +5C.Drzewo spadło na dom, druty pourywane, ściany przebite. W Kalifornii walka by utrzymać zaporę wodną w Oroville, która jak by padła to !!!!!! Kraj uważający się za pępek świata w ciągu 35 lat spadł. Na jaki poziom? Sprawa do dyskusji.

staszek kieliszek 14.03.2017 05:51:42

Opublikowano za: http://drnowopolskiblog.neon24.pl/post/137469,zachod-balansujac-na-krawedzi-fundamentalnych-zmian

Wypowiedz się