I. Współdziałanie i organizowanie społeczne

Mądrość 7

Źli ludzie są często bardzo aktywni, solidarni i dobrze zorganizowani w sitwę, gdy tymczasem ludzie uczciwi są zazwyczaj zagubieni i niezorganizowani. Niekiedy nawet nieświadomie uczestniczą w szkodliwej działalności innych. Do  sukcesów zła w znacznej mierze przyczynia się niewiara, bierność i obojętność ludzi „poczciwych”, którzy z gnuśności i strachu udają,  że  nie widzą zła. Również panoszeniu się zła sprzyja mała aktywność i nieskuteczność wyizolowanych lub poróżnionych środowisk, niezdolnych do współdziałania dla realizacji dobra. Przypatrzmy się bliżej tej ważnej sprawie.

  1. Działać indywidualnie i wspólnie

Wielu ludziom błędnie wydaje się, że możliwości indywidualnej realizacji dobra są bardzo małe i że oni nic nie potrafią zdziałać. A przecież stale jakże są ważne i potrzebne: mądra troska i praca wychowawcza z własnymi dziećmi, uczciwa praca zawodowa, ofiarna pomoc sąsiedzka, pociecha w cierpieniu i samotności, zachęta do dobrej prasy i książki, dobry przykład, budowanie wokół siebie jedności i pokoju, a także modlitwa i cierpienie w intencjach rodzinnych i narodowych. To jest wielkie pole dla osobistej, indywidualnej realizacji dobra przez każdego z nas.

 Nikt nie może być obojętnym i biernym wobec zła w sobie samym i w otoczeniu. Nie wolno bez końca tolerować w sobie prywaty, zaniedbywać pomocy krzywdzonym  oraz  zwalniać się z czynnej troski o dobro wspólne, społeczne i narodowe. Trzeba działać indywidualnie i wspólnie. Nie oglądać się na oportunistów i „poprawnych politycznie” konformistów, a śmiało podejmować dobre inicjatywy oraz wskazywać krzywdzicieli i gorszycieli. Do zwycięstwa dobra nad złem potrzeba osobistej ofiarności i męstwa oraz aktywnego i solidarnego współdziałania ludzi uczciwych. Każdy powinien się angażować w obronie i realizacji dobra społecznego, łącząc się przy tym z innymi w dobrych organizacjach dla bardziej owocnej działalności.

Papież Jan XXIII zachęcał katolików do współpracy w dobrym nawet z ludźmi innej wiary: „Ci którzy chlubią się mianem katolików (…) powinni przyjąć postawę pełną obiektywnej życzliwości dla poglądów innych, nie starać się obracać wszystkiego na własną korzyść i okazywać gotowość do lojalnej współpracy w dążeniu do osiągania wspólnymi siłami tego, co albo jest dobre z samej swej natury, albo też do dobrego prowadzi”  ( Pacem in terris  p.157, Watykan 1963 ). Taka współpraca buduje nową solidarność intencji i czynów, ponad różnymi podziałami. Nie wolno jednak wyzbyć się roztropności i być naiwnym.

Podmiotowość narodu urzeczywistnia się w jego organizacjach. Jedną ze współczesnych form walki z naszym Narodem jest doprowadzanie do rozkładu i niszczenie naszych narodowych i patriotycznych organizacji społecznych w kraju oraz wśród polskiej emigracji na obczyźnie. Z zewnątrz działalność organizacji utrudniają różne ograniczenia i nadmierne formalności administracyjne, wewnątrz podejrzliwość i chorobliwe ambicje. Słabość i destrukcja organizacji jest poważną chorobą społeczną, rozwijającą się także na podłożu naszych własnych wad narodowych. Jest też przejawem uwiądu więzi społecznych. Jeśli dotyka również naszego stowarzyszenia czy klubu, trzeba wówczas:

  • rozpoznać jej istotne przyczyny,
  • zmobilizować się dla przezwyciężania słabości, korzystając z dobrych doświadczeń i wskazówek innych.

Na spotkaniach trzeba unikać zalewu wzniosłych słów, pokrywających własne ambicje i słabości; a przede wszystkim analizować i uzgadniać wspólne działania. Mniej mówić o jednoczeniu, a po prostu zwyczajnie i życzliwie traktować innych oraz na co dzień współpracować z kim się da – w realizacji dobra wspólnego. Organizowanie, to jakieś  kojarzenie działań z czynieniem ładu i zachowaniem pokoju, w ramach nadrzędnego ładu wartości i prawa naturalnego.

  1. Ważne rozróżnienia

Często w zespołowej działalności coś się „nie klei” i niewiadomo czemu „nie wychodzi” nasza współpraca. Do tego dochodzi brak niezbędnych kontaktów z innymi, pokrewnymi środowiskami i organizacjami oraz rażący brak współdziałania w podejmowanych wysiłkach na rzecz dobra wspólnego. Zazwyczaj winę upatrujemy w braku solidności naszych współpracowników, co rzeczywiście jest powszechną słabością. Ale potrzebne jest i nam nieco więcej wiedzy i umiejętności, a może też dyscypliny i głębszej formacji wewnętrznej w tym co dotyczy kultury współdziałania społecznego. Braki tej kultury występują w wielu organizacjach, również katolickich i narodowych.

Dlatego w każdej ważnej sprawie trzeba rozróżniać:

  • znanych, ofiarnych i skutecznych działaczy – od sezonowych mówców, graczy, naciągaczy i zwodzicieli,
  • jedność we współdziałaniu praktycznym – od jedności w deklaracjach i porozumieniach,
  • budowanie jedności i współpracy –  od wzywania do jedności,
  • zachowanie jedności wraz z wolnością i różnorodnością – od podporządkowania i unifikacji.

Przy zalewie różnych fałszywych informacji, trzeba wystrzegać się naiwności oraz zachować krytyczny rozsądek w sprawach współdziałania i organizowania społecznego

  1. Współdziałanie czy dyrygowanie

Duch współdziałania gdy kierownik organizacji :

  • rozumie własną ograniczoność i potrzebę współpracy oraz wymaga od siebie ofiarnej służby na rzecz dobra wspólnego,
  • wystrzega się wąskiego, cząstkowego, czy jednostronnego postrzegania rzeczywistości i ciasnych, partykularnych interesów grupowych lub partyjnych,
  • buduje na uznaniu nadrzędnych, wspólnych wartości i celów oraz na świadectwach ofiarności i skuteczności współpracowników (partnerów),
  • uzgadnia co i jak chcemy dokonać wspólnie oraz współdziała w dobrej wierze w realizacji dobra wspólnego, akceptując ryzyko nadużycia zaufania oraz niezadowalającej współpracy,
  • akceptuje podmiotową autonomię współpracowników oraz różnice poglądów, programów, organizacji i sposobów działania, mało istotne dla realizacji wspólnego dzieła.

Duch dyrygowania, gdy kierownik organizacji:

  • trwa w błędnym mniemaniu o własnej wielkości oraz swoich możliwościach,
  • kieruje się ułomną, cząstkową wizją rzeczywistości oraz osobistymi i partykularnymi interesami, grupowymi czy partyjnymi, nawet kosztem umniejszania dobra wspólnego,
  • buduje na deklaracjach lojalności, a często także na obietnicach kariery lub na czynnikach uzależnienia, szantażu czy przymusu,
  • wymaga podporządkowania organizacyjnego i dyryguje działaniem w realizacji partykularnych interesów, broniąc się przed niepewnością i ryzykiem współpracy,
  • nie uznaje podmiotowości partnerów, wymaga zgodności poglądów i działań z narzucaną „poprawnością”.

Duchowi solidarności i współdziałania społecznego szkodzi złośliwa propaganda o ogólnej niemożności i nieskuteczności wszelkich działań społecznych. Szkodzą mu także obce agentury i ludzkie słabości: sieje się nieufność przez liczne oszczerstwa i bezzasadne podejrzenia, judzi się jednych przeciw drugim, inspiruje rozłamy w organizacjach. Współpracy szkodzą także nasze wady osobiste i narodowe:  nadmierny indywidualizm, chorobliwe ambicje i pieniactwo,  chęć dominacji, prywata, a czasem zazdrość i zawiść. Z tym wszystkim trzeba walczyć, budując w sobie i w otoczeniu głębszą kulturę współpracy społecznej.

  1. Dobre i złe organizacje

Wiele istniejących stowarzyszeń, organizacji, klubów, komitetów, ugrupowań i partii   dobrze realizuje podjęte zadania i wartości społeczne. Ale niestety, są i złe organizacje, których liderzy i animatorzy nie budują dobra, czy nawet służą złym sprawom – z głupoty, chorobliwej ambicji, strachu, czy na polecenie złych mocodawców. Do swego działania, złego ze względu na cel lub sposób realizacji, wciągają innych. Dlatego wstępując, czy aktywizując się w organizacji trzeba ją prawidłowo ocenić. Pomocne do tego może być poniższe rozróżnienie, taki tekst sprawdzający:

Dobra organizacja wykazuje następujące pozytywne cechy :
  1. Łączy w dobrych celach ideowych, społecznych lub gospodarczych, ludzi podobnie myślących, pragnących wspólnie realizować  jakieś dobro.
  2. Służy obronie słusznych praw indywidualnych i społecznych, przyczynia się do zachowania i wzrostu wartości narodowych i chrześcijańskich, inicjuje i wspiera rodzimą działalność gospodarczą.
  3. Kształtuje i pogłębia wiedzę religijną i obywatelską oraz prawdziwą świadomość historyczną i geopolityczną. Zwiększa liczbę swoich członków i włącza nowe aktywne jednostki.
  4. Angażuje członków do konkretnej, pozytywnej pracy wewnętrznej oraz działalności społecznej na zewnątrz organizacji, w skali lokalnej i szerszej.
  5. Wyszukuje sposoby i możliwości użytecznego działania, mobilizuje wspólną wolę oraz przechodzi od  słów do czynów.
  6. Zaczyna działalność od konkretnych małych spraw i akcji, w ramach dostępnych możliwości, kontynuuje ją wytrwale i stopniowo poszerza, nabierając rozmachu.
  7. Kształtuje obywatelską ofiarność, kompetencje i odpowiedzialność, a eliminuje karierowiczów, tępych gadułów i agentów.
  8. Skutecznie przeciwstawia się złośliwym plotkom, bezpodstawnym posądzeniom, judzeniu i próbom wewnętrznego rozkładu czy rozbicia.
  9. Dąży do współpracy i powiązania się z innymi pokrewnymi organizacjami w szersze struktury o większej skuteczności działania.
  10. Włącza się w krajowy nurt chrześcijańsko-narodowy i wspólnie aktywizuje politycznie.
  11. Zyskuje coraz większe uznanie i poparcie społeczne.
  12. Rekomenduje swoich sprawdzonych i doświadczonych, kompetentnych i ofiarnych działaczy do służby na stanowiskach publicznych.

W tym miejscu warto podać dobry przykład końcowej części porozumienia o współpracy kilku stowarzyszeń  i organizacji, sformułowany zgodnie z powyższymi zasadami, zapisany na stronie internetowej  (www.snpp.pl  Stowarzyszenia „Nasza Przyszłość Polska”).

„Uwzględniając istniejącą w naszym kraju wielość odrębnych środowisk oraz pluralizm programowy i światopoglądowy, uznajemy też i akceptujemy odrębność i samodzielność naszych ugrupowań oraz struktur organizacyjnych. Jednak dla ratowania naszej Ojczyzny, której byt państwowy i rozwój społeczny jest poważnie zagrożony, postanawiamy współdziałać i współpracować ze sobą w możliwie szerokim zakresie dla realizacji nadrzędnych wspólnych wartości i wskazanych powyżej celów ogólnonarodowych. W zakresie celów i programów szczegółowych, nie kolidujących z wartościami  i celami wspólnymi, każde nasze ugrupowanie zachowuje pełną swobodę swojej działalności. Nasze porozumienie pozostaje otwarte na łączenie się z innymi ruchami, stowarzyszeniami i partiami, które zdeklarują uzasadnioną gotowość realizacji wskazanych powyżej celów i wspólnych wartości.”

W XIX i początku XX wieku Polacy w kraju oraz na obczyźnie, w różnych częściach  świata, organizowali się społecznie, budując polskie kościoły, zakładając polskie szkoły, sklepy i towarzystwa. Ludzie bardziej wykształceni traktowali działalność organizacyjną jako swój obowiązek patriotyczny i społeczny. Wszędzie gdzie byli Polacy prawdziwie była Polska. Liczne i powszechne organizacje, podejmujące i realizujące narodową pracę „Od podstaw”, pozwoliły na szybką odbudowę państwa po pierwszej wojnie światowej. Taka sama społeczna potrzeba i obywatelska powinność jest i dzisiaj.

Zła organizacja wykazuje jedną lub kilka poważnych słabości :
  1. Nie kształtuje i nie pogłębia prawidłowej świadomości  chrześcijańskiej i obywatelskiej.
  2. Nie prowadzi żadnej pozytywnej działalności, a stanowi klub gawędziarzy, tracących czas oraz oszukujących siebie i innych rzekomo pełnioną służbą społeczną.
  3. Pozoruje aktywność ale wyszukuje trudności i przeszkody, uzasadniające własną ospałość i bezskuteczność, a wolę działania zastępuje dobrymi chęciami.
  4. Zaczyna działalność od razu od spraw wielkich, z zapałem, ale bez doświadczenia i możliwości oraz szybko zaprzestaje zniechęcona niepowodzeniem.
  5. Służy pysznym liderom-karierowiczom, którym daje poczucie znaczenia i władzy lub ułatwia karierę polityczną oraz dostęp do stanowisk i biznesu.
  6. Stopniowo odsuwa i eliminuje bardziej zasłużonych i kompetentnych swoich członków, (rzekomo w obronie przed rozłamem), ażeby nie krytykowali liderów i nie chcieli ich zastąpić.
  7. Daje łatwo posłuch złośliwym plotkom, bezpodstawnym posądzeniom i poddaje judzeniu prowadzącemu do wewnętrznego rozkładu i rozbicia.
  8. Uważa się za „siłę przodującą”, nie chce się z nikim łączyć, a wzywa innych , aby się dołączali i podporządkowali.
  9. Służy rozbiciu organizacyjnemu w ruchu chrześcijańsko-narodowym oraz rozpraszaniu głosów, na różne ugrupowania, w wyborach powszechnych.
  10. Obiecuje ludziom sukces polityczny, a prowadzi do przegranej, przyczyniając się do zniechęcenia i poczucia ogólnej niemożności.
  11. Nie cieszy się uznaniem i poparciem społecznym.
  12. Rekomenduje na stanowiska publiczne karierowiczów, ludzi bezideowych i niekompetentnych.

Spotyka się niestety i w naszych organizacjach szkodliwe zarozumialstwo liderów. Istnieją też w kraju prawie martwe wielkie struktury-atrapy dawnych wielkich organizacji społecznych; pozostały gmachy, sekretariaty, prezesi, ale porażone nową „poprawnością polityczną” nie mają życia i dawnego dynamizmu pracy narodowej. Każda angażująca się patriotycznie organizacja powinna co jakiś czas podejmować samokrytyczny rachunek sumienia, taką strategiczną analizę swoich słabości i mocnych stron oraz swoich możliwości i zagrożeń w realizacji celów i misji chrześcijańsko – narodowej.

Wiele organizacji powinno podjąć trud eliminacji tego co w nich złe i przezwyciężać to dobrem, najpierw wewnątrz, a następnie w życiu społecznym i politycznym. Podejmując ofiarny trud, trzeba mierzyć siły na zamiary, ale wystrzegać się naiwności i woluntaryzmu. Dobrze jest zaczynać pozytywną działalność –  konkretnie i od małego do większego, a następnie do dużego. Trzeba łączyć się we współdziałaniu z innymi aby pewniej kroczyć od sukcesu do sukcesu, unikając przykrych doświadczeń wiodących od porażek do klęski. Do tego są  wezwani liderzy i wszyscy członkowie organizacji.

Trzeba pomagać w organizowaniu, doradzać i uczyć. Trzeba odbudować dawne tradycje organizacji społecznych i gospodarczych, tak bogate przed stu laty. To im w znacznej mierze zawdzięczamy  przetrwanie i odbudowę Polski po okresie zaborów.  Dobre organizacje trzeba zakładać, do nich wstępować i propagować je. Do złych nie wstępować, dążyć do ich naprawy, a w ostateczności występować i przed nimi ostrzegać.

5. Trud owocnego zebrania

Teraz trzeba powiedzieć o najprostszej na pozór sprawie – przeprowadzenia owocnego spotkania naszej organizacji (stowarzyszenia, klubu). Gdy przed dwustu laty budowano demokrację w Ameryce, podobno w szkółkach ludowych uczono analfabetów i kowboi uczestniczenia w zebraniach publicznych. Było to mądre, szkoda, że w Polsce nie jest stosowane. Dlatego przeprowadzenie owocnego zebrania sprawia wiele trudności.

Program spotkań powinien normalnie obejmować część informacyjno-kształceniową i problemową oraz część organizacyjno-roboczą, dotyczącą praktycznej i zewnętrznej działalności danej organizacji. Często jest to program dosyć obszerny. Dlatego warto na początku uprzedzić zebranych, że odbycie owocnego zebrania jest trudne, zarówno dla organizatora i przewodniczącego, jak też dla wszystkich uczestników. Jesteśmy bowiem zróżnicowani w poglądach oraz w tym co wiemy i nie wiemy o sprawach naszej Ojczyzny. Przynosimy ze sobą różne bolesne problemy oraz własne uprzedzenia, emocje i ambicje. Dosyć trudno przestrzegać nam dyscypliny spotkania, wypowiadać się jasno i krótko na zadany temat, a nawet uważnie słuchać co mówią inni. Te słabości musimy przezwyciężyć, jeśli nasze spotkanie ma być owocne. Dlatego prosimy się wzajemnie o samodyscyplinę wewnętrzną i poddanie się bez urazy uwagom przewodniczącego.

Owocność spotkania może zostać łatwo zagrożona nierozsądnymi, a może i dywersyjnymi działaniami, takimi jak :

  • Wnoszenie do programu spotkania dodatkowych, mniej aktualnie istotnych punktów, których omówienie zajmie czas i nie pozwoli na wyczerpanie ważniejszych punktów programu.
  • Odbieganie w wypowiedziach od tematu oraz przedłużanie wypowiedzi.
  • Podnoszenie szczegółowych i mniej ważnych zagadnień, przedłużających dyskusję, które mogą też niepotrzebnie podzielić zebranych.
  • Dopuszczenie do wybuchu emocji i wypowiedzi ad personam, zamiast ad rem.
  • Urazy osób dotkniętych uwagą porządkową przewodniczącego (zaleca się delikatność i serdeczność) lub jakąś wypowiedzią dyskusyjną.
  • Utrata przez przewodniczącego panowania nad programem zebrania i nad zgromadzeniem.

Ponadto zebranie mogą zakłócić nasłani pijacy lub awanturnicy. Tym większa będzie satysfakcja wszystkich zebranych, jeśli uda się przezwyciężyć trudności oraz zakończyć spotkanie kilkoma uzgodnieniami dotyczącymi dalszej praktycznej działalności oraz ustaleniem konkretnych zadań na najbliższą przyszłość. –  Życzymy owocnego spotkania.

6. Dar  organizacji

Jest Mistrz – co wszystkie duchy wziął do chóru

 i wszystkie serca nastroił do wtóru,

jedną pieśń śpiewa i gra od początku,

a świat jak dotąd nie pojął jej wątku …”           Adam Mickiewicz

Do dobrej organizacji nie wystarcza początkowego zapału i dobrych chęci. Trzeba jeszcze wytrwałości, rozwagi, wysiłku, a czasem nawet przymusu wewnętrznego. Razem jednak łatwiej realizować dobro, gdyż dobry przykład innych i zachęta dodaje sił. Ponadto wspólnymi siłami można zrealizować nie tylko więcej, ale i lepiej – nazywa się to efektem synergii. Bowiem w dobrze współpracującym zespole zostaną wykorzystane i rozwinięte zdolności i najlepsze strony każdego z uczestników, natomiast  indywidualne braki i słabości osłoni i uzupełni przyjacielska zapobiegliwość i aktywność innych. W wyniku takiej synergii współpracujących, zespół może osiągnąć dużą sprawność i skuteczność, a rozwój realizowanych dzieł łączyć z rozwojem osobistym każdego uczestnika. To szkoła charakterów, bardziej owocna za młodu.

Własne doświadczenie organizacyjne dobrze jest więc zaczynać za młodu; w szkole, harcerstwie czy na studiach, ale i w starszym wieku nie jest za późno. Lepiej rozpoczynać od mniejszych zespołów i zadań, przechodząc stopniowo do większych. Dobremu organizatorowi potrzebna jest wiara, energia i zapał, odpowiednia doza samokrytycyzmu oraz umiejętność współpracy z ludźmi i skupiania ich. Na tę umiejętność składa się otwartość i życzliwość dla innych, szerokość całościowego myślenia, umiejętność słuchania współpracowników, ukazywania zadań oraz  „zapalenia” wykonawców do realizacji dobra. Pomocny jest duch dobrego gospodarza i ojca dużej rodziny oraz ofiarnej, troskliwej gospodyni. Żywe i owocne współdziałanie rozwija się przy harmonijnym połączeniu zaangażowania intelektualnego i emocjonalnego, w atmosferze swobody i solidarności budującej wspólnotę.

Taki duch szczególnie jest potrzebny przy realizacji dobra wspólnego;  dobra, które polega na stwarzaniu najkorzystniejszych warunków dla indywidualnego i społecznego rozwoju wszystkich obywateli danej społeczności, każdego mieszkańca kraju i całej wspólnoty ogólnoludzkiej. Stwarzanie takich warunków i budowanie takiego dobra  wymaga współpracy z innymi ludźmi; tego nie da się zrealizować indywidualnie, nie dokona tego pojedynczy, szlachetny geniusz, autokrata czy despota. Realizacja dobra wspólnego wymaga szerszej współpracy w jedności z innymi. A jedność jest owocem przyjaźni, wysiłku dla zrozumienia innych oraz poskramiania własnej próżności, megalomanii, a w pewnym stopniu i utemperowania własnej indywidualności (rezygnacji z własnego „ja”). Jeśli uwzględnić też ewangeliczne zapewnienie: „beze mnie nic uczynić nie możecie”, to staje się oczywiste, że bardziej owocna współpraca wymaga także jedności z Bogiem. Chrześcijanie są szczególnie powołani i wezwani do tej jedności i wspólnoty w realizacji dobra.

Dlaczego więc tak mało widać tego wspólnotowego działania? Może dlatego, że za dużo jest tych, którzy lubią się pokazywać, zajmować pierwsze miejsca, za dużo działaczy – autokratów (nie mówiąc już o arogancji, nieuczciwości i braku kompetencji), za dużo jest rozbicia na różne grupy i partyjki. Im większe dobro wspólne, dotyczące szerszego zakresu spraw społecznych i dóbr obywatelskich, tym bardziej razi i boli ten brak jedności. Podstawowym powodem jest zapewne brak głębszej wiary i miłości.

 Miarą dojrzałości każdego działacza, a tym bardziej polityka, jest umiejętność współpracy w realizacji dobra wspólnego z różnymi ludźmi, ponad partykularnymi podziałami oraz zdolność do jednoczenia ludzi we wspólnym działaniu.

  1. Cnoty i wady w organizacji i w życiu publicznym

Pytamy często – jak to się dzieje, że osoby znane, ofiarne i uczciwe, gdy otrzymują władzę i zaczynają być kierownikami, dyrektorami, prezesami, lub gdy zostają wybrane do organów przedstawicielskich – dlaczego wówczas jakby zmieniają skórę, okazują się kimś innym? Czy my sami w takich nowych warunkach nie ulegniemy własnym słabościom i szatańskim podszeptom ambicji, żądzy władzy, chęci zysku, podejrzliwości?

Już Arystoteles zastanawiając się nad zaangażowaniem społecznym obywateli, w rozprawie „O cnotach i wadach”,  350 lat przed narodzeniem Chrystusa, opisał podstawowe obserwacje dotyczące potrzebnych cnót i grożących nam wad, gdy angażujemy się w działalność publiczną:

 „Cnocie łagodności właściwe jest umieć znosić z równowagą zarzuty i lekceważenie, nie spieszyć się z wymierzaniem odwetu, nie być porywczym do gniewu, być miłym w obejściu i nieskorym do kłótni, zachowywać pokój wewnętrzny i stateczność …”

„Umiarkowaniu właściwe jest nie ulegać czarowi ponęt rozkoszy… wystrzegać się nawet godziwego nadmiaru, wprowadzać w życie ład, zarówno w rzeczach błahych jak i ważnych. Z umiarkowaniem łączy się powściągliwość, skromność, poczucie godności, przezorność …”

 „Cnocie w ogóle właściwe jest sprawiać szlachetny ład w duszy, która osiąga uśmierzenie i uporządkowanie wzruszeń i zgodne działanie wszystkich władz. Dlatego to szlachetny ład duszy uchodzi za wzór państwa doskonałego….”

„Wadom natomiast właściwe są cechy przeciwne…”. „Nierozwadze właściwe jest sądzić o czynach źle, radzić źle, współżyć z ludźmi źle, posługiwać się niecnie dobrami jakimi się rozporządza, mieć błędne poglądy w odniesieniu do tego co jest w życiu szlachetne i dobre.”

„Małoduszności właściwe jest to, że nie umie znosić ani wyniesienia, ani poniżenia, ani powodzenia, ani niepowodzenia.(…)Małoduszności towarzyszy drobiazgowość, podejrzliwość, zwątpienie, podłość”.

Ten przydługi cytat wskazuje jak ważne są, przemilczane dzisiaj, cnoty i dotkliwe ludzkie wady.          Ewangelia stawia nas wobec zdumiewającego wydarzenia:  oto Pan Jezus na początku swej publicznej działalności – jako człowiek zostaje poddany na pustyni szatańskim pokusom i próbom: próbie załamania wewnętrznej dyscypliny (postu) , próbie próżności i pychy oraz próbie żądzy władzy, wspaniałości i chwały królestw ziemskich.

Czyż i każdy działacz społeczny i polityczny w swej karierze nie staje wobec podobnych, mniejszych i większych pokus? Działalność publiczna łączy się zwykle z możliwością dostępu do nowych środków materialnych, atrybutów władzy i uznania. To jest ogromna pokusa, nieznana wcześniej, gdy się było tylko szarym człowiekiem. Dobrze pamiętać, że to co spotkało Pana Jezusa, to także dotyka każdego z działaczy społecznych i politycznych. Współdziałanie dla realizacji rzeczywistego dobra wspólnego wymaga zatem mężnego przezwyciężania takich pokus, opanowania  własnych wad i słabości oraz praktykowania cnót, o których nauczał już Arystoteles.

Czy my chrześcijanie i patrioci tworzymy dzisiaj dostateczną jedność między sobą w Ojczyźnie, w Europie i w Świecie? Czy tworzymy wspólnotę tak silną ażeby podjąć dzieło tak wielkie jak odbudowa naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej, w pokoju i przyjaźni z innymi narodami. Cały nasz Naród czeka w męce, nie wiadomo, czy w bólach rodzenia czy zgonu, na tę jedność Polaków. Ale jest nadzieja, gdyż idzie już młode pokolenie Polaków kochających swoją Ojczyznę.

 Włodzimierz Bojarski

Comments

  1. Komentarz na artykuł Profesora Włodzimierza Bojarskiego „Współdziałanie i organizowanie spółeczne”
    Szanowny pan profesor podjął bardzo ważny temat o harmonijnym rozwoju naszej cywilizacji. Żadne słowo jego artykułu nie przeczy, a przyzywa do harmonii w światowej społeczności.
    Lecz apel nie jest naukowo- uzasadnioną drogą ruchu do wytkniętego celu. Poza tym, istnieją potężne, dobrze zorganizowane i materialnie zabezpieczone socjalne siły, dla których socjalna harmonia w społeczeństwie jest nieprzezwyciężoną przeszkodą dla rabunku narodów całej planety. Te siły wykorzystują i będą wykorzystywały najbrudniejsze metody, dobrze opłacane Media, proste oszustwo, brudną propagandę, żeby przeszkadzać ruchowi narodów do wolności i rozkwitu.
    Co mogą przeciwstawić narody świata i konkretnie każdy oddzielny naród burzycielom cywilizacji?
    Narody mają jedyny, lecz działający sposób, co pozwala poskromić burzycieli: nieprzerwane podwyższenie politycznego kształcenia i samokształcenia obywateli w każdym kraju.
    Dziś sposób ma prosty naukowo–uzasadniony system, który pozwala podwyższać polityczne kształcenie obywateli, wyłączając interesy oddzielnych partii, rządzących reżimów, prasy. System pozwala człowiekowi samodzielnie przeprowadzać analizę wydarzeń w społeczeństwie na podstawie porównania przepisów systemu i realnych wydarzeń.
    System bazuje się na czterech zasadniczych naukowych badaniach, rozumienie treści których dostępnie praktycznie wszystkim ludziom nie zależnie od poziomu edukacji.
    System składa się z czterech części, każda następna z których potwierdza naukowe przepisy poprzednią :
    1. Cztery postulaty, opisują uogólnioną strukturę budowy naszej cywilizacji, sposób jej funkcjonowania, współzależności ludzi w trakcie pracy, dają uogólnioną charakterystykę oddzielnego przedstawiciela populacji [zobacz tu:
    http://www.sociumnous.com/load/politika/nacija_put_k_socialnoj_garmonii/5-1-0-66%5D

    2. Wyniki naukowych badań pokazują rolę oddzielnego narodu (nacji) dla stabilnego (zrównoważonego) rozwoju naszej cywilizacji. Badania dowodzą, że naród jest społecznej komórką najbardziej odporną na przetrwanie, która jest podstawą naszej cywilizacji i jej rujnację prowadzi do degradacji całej cywilizacji
    [ zobacz tu: a) http://www.sociumnous.com/load/politika/nacija_put_k_socialnoj_garmonii/5-1-0-66
    b) [http://www.sociumnous.com/load/politika/nacjonalizm_jest_ideologia_harmonijnego_rozwoju_spoleczenstwa/5-1-0-68]

    3. Objaśnia się, że przepisy dekalogu są bazą ideologii nacjonalizmu, która znajduje się w harmonii z prawami Natury i wyznacza duchowne i materialne możliwości człowieka, wyjście za które dla niego jest destruktywne. [ zobacz tu:
    http://www.sociumnous.com/load/politika/nacjonalizm_jest_ideologia_harmonijnego_rozwoju_spoleczenstwa/5-1-0-68%5D

    4. Bada się uświadomiona konieczność bezwarunkowego wykonania praw Natury dla harmonijnego rozwoju ludzkości. Wszystkie otwarte nauką prawa przed teraźniejszy czas znajdują się w pełnej harmonii z dziesięciu przykazaniami, ideologią nacjonalizmu, podstawową komórką “naród” naszej cywilizacji technologicznej.
    Biologiczne prawo, prawo energetycznej nieefektywnej dużych państw, prawo dodatkowego kosztu, zasada samo organizacje materii, drugi początek termodynamiki, cztery postulaty formują politykę jak dokładną naukę o kierowaniu społeczeństwem
    [zobacz tu:
    http://www.sociumnous.com/load/politika/doktorskaja_dissertacija_quot_politika_i_ideologija_v_xxi_veke_quot/5-1-0-55%5D
    ………………………………………………………..
    P.S. 1. Na żal, próba związać się z organizatorami strony internetowej po elektronowej poczcie powodzenia nie miała (e–mail:kontakt@klubinteligencjipolskiej.pl).
    2. Uważam, że badanie “Naród: droga do socjalnej harmonii” docelowo wydać na papierowym nosicielu, w języku polskim.
    3. I jeszcze jest prośba. Czy może szanowny profesor Artur Bojarski dać mi swój osobisty E – mail, żeby omówić niektóre pytania powiązane z możliwością użycia naukowego potencjału Polonii na korzyść Polski.
    Zawczasu wdzięczny
    Zdrowia, sukcesów, pomyślności wszystkim polakom

    Walerij Аrciszewski, profesor energetyki, doktor socjologii
    Osobisty E-mail: valalart@gmail.com

Wypowiedz się