Niemiecki plan zagłady Warszawy

W czerwcu 1939 r. „wódz” niemiecki Adolf Hitler zaakceptował Plan Pabsta, całkowitego zniszczenia Warszawy i wymordowania jej ludności. Na odprawie wojennej na tydzień przed atakiem na Polskę  powiedział: „Wydałem rozkazy (…) zabijania bez litości i bez pardonu wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci – polskiej rasy i języka. Tylko w ten sposób zdobędziemy teren, jaki bardzo potrzebujemy.” Z tą nienawiścią i zadaniem ruszyła nowa nawała na Wschód, niemiecka, a nie tylko hitlerowska, zaczynając II wojnę światową.

Plan zagłady Warszawy

Die neue deutche Stad Warschau  na powierzchni zaledwie 15 km2, to  zaprojektowane przez Pabsta całkowicie nowe, prowincjonalne miasto dla 130 tys. Niemców. Miało powstać na gruzach zburzonej Warszawy, po zagładzie i wywiezieniu  do Niemiec większości jej mieszkańców. „W każdym razie należy spowodować, aby miejsce zamieszkania pięciuset tysięcy podludzi, absolutnie nie nadających się dla Niemców, całkowicie znikło…” – pisał Heinrich Himmler 16.02.1943 r., ponawiając swój wcześniejszy rozkaz o założeniu w Warszawie obozu koncentracyjnego dla zagłady Polaków.

 Cel wymordowania ludności naszej stolicy realizował głównie Konzentrationslager – KL Warschau (wg. samego Rudolfa Hössa był to obóz zagłady  – Vernichtungslager), powołany oficjalnie rozkazem Himmlera z 9 października 1942 r. Istniał jednak częściowo już wcześniej, obejmując obóz jeniecki na Kole. Realizacja całego kompleksu obozowego została znacznie zintensyfikowana zaraz po likwidacji warszawskiego getta w 1942 r. (po wywiezieniu i wymordowaniu Żydów)  i działał on do sierpnia 1944 r.

KL Warschau był niemieckim kompleksem obozowym zagłady tysięcy Polaków, mieszkańców stolicy i jej okolic oraz przebywających tu uciekinierów i osób wysiedlonych z innych miast. W pewnym stopniu ginęli tu również Żydzi i obcokrajowcy oraz grupy zagranicznych jeńców wojennych. Na terenie lewobrzeżnej Warszawy obejmował on pięć dużych podobozów (jednorazowo na około 40 tysięcy więźniów), komory gazowe (wielkie komory w tunelu przy dworcu Warszawa Zachodnia oraz inne), tereny męczeństwa i rozstrzeliwań oraz kilka krematoriów. Dalsze obiekty znajdowały się na terenie prawobrzeżnej Warszawy. Stanowił wielką fabrykę śmierci, w której Niemcy „przerabiali” setki osób w ciągu doby na popiół zmieszany z gruzem. Mordowano masowo nie tylko bezimiennych ludzi z łapanek ulicznych i wypędzanych z domów, ale także zadenuncjowanych działaczy i żołnierzy Polski Podziemnej.

Szacunki wskazują, że w kompleksie obozowym KL Warschau zamordowano około 200 tysięcy Polaków, niezależnie od ponad 160 tysięcy pomordowanych później i zabitych w czasie Powstania Warszawskiego oraz dalszych tysięcy pomordowanych wcześniej i wokół Warszawy. To zbrodnia kilkakrotnie większa jak Katyń i Miednoje i podobnie jak tamte przez lata przemilczana i ukrywana.

          Kompleks obozowy KL Warschau, działający na terenie lewobrzeżnej Warszawy, został najlepiej udokumentowany i przedstawiony w książce Marii Trzcińskiej KL Warschau obóz zagłady dla Polaków, Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne Radom 2007. Nie można jednak zapominać o wcześniejszych zbrodniach niemieckich, już od pierwszych dni wojny, oraz o następnych  w dniach Powstania Warszawskiego, a także o zbrodniach na Pradze, w Wawrze i w okolicy Warszawy (w Palmirach, Magdalence, Lasach Kabackich, Lasach Chojnowskich i w innych miejscach).

         Szerzej wspomina o tym literatura: Władysław Bartoszewski, Warszawski pierścień śmierci 1939-1944, Warszawa 1970 (wyd.II), 2008 (wyd.III);  Henryk Pająk, Niemieckie ludobójstwo na polskim narodzie, Wyd. Retro 2004; Praca zbiorowa, Obozy hitlerowskie na ziemiach polskich 1939-1945,  Warszawa 1979;  Andrzej Leszek Szcześniak, Plan zagłady Słowian,  Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2001 i inne.

         Wielki był zakres masowych mordów i eksterminacji ludności polskiej w okresie wojny ze strony naszych wrogich sąsiadów, z udziałem także, niestety, również mniejszości narodowych zamieszkujących w Polsce. Do tego dochodziły deportacje, wywózki i katorga Polaków w głąb Rosji, Niemiec, Ukrainy i innych krajów. Polacy uczestniczyli również w walkach i ginęli na wszystkich frontach II wojny światowej. Podobno Jakub Berman podał (wymyślił) wkrótce po wojnie, że ogólne straty wojenne ludności polskiej wyniosły 6 mln. Faktycznie były one jednak znacznie większe; większe  aniżeli wszystkich pozostałych krajów europejskich razem wziętych, z wyjątkiem ZSRR. Wyniosły 8 do 10 mln ludzi[1]; zapewne wymordowano i wygubiono więcej Polaków niż Żydów.

         W czasie wojny i okupacji cała Polska została pokryta miejscami męczeństwa i zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Jednak Niemcom szczególnie zależało na wymordowaniu ludności naszej stolicy i realizowali specjalne działania w tym celu. Natomiast po wojnie, w ciągu już kilkudziesięciu lat podejmowane są szczególne działania zacierające ślady tej zbrodni. Dlatego ta sprawa zasługuje na naszą szczególną uwagę i pamięć społeczną. Istotny jest tu również związek niemieckiego planu zagłady Warszawy i działania KL Warschau z przygotowaniem i wybuchem Powstania Warszawskiego.

Codzienny masowy mord ludności stolicy mobilizował nie tylko do biernego oporu, ale także do czynnej obrony i był jednym z czynników stymulujących przygotowanie i wybuch Powstania Warszawskiego. Całkowite zburzenie miasta w czasie Powstania i później było też tylko dalszym ciągiem realizacji wspomnianego planu zagłady polskiej stolicy. Nieco naiwne są twierdzenia osób nie znających warunków okupacyjnych i zbrodni KL Warschau, głoszące, że gdyby nie Powstanie Warszawskie to Warszawa uniknęłaby zniszczenia.

Trudno oceniać, jak mogła zakończyć się ostatnia wojna światowa, ale jest prawdopodobne, że Powstanie Warszawskie było jednym z czynników, który zatrzymał na pięć miesięcy wielki marsz Armii Czerwonej na Zachód, dając czas aliantom na podejście pod Berlin. Czy walcząca i niszczona Warszawa w 1944 r.  nie osłaniała i nie ratowała też jakoś Zachodu, podobnie trochę jak w 1920 r.?

 Po wojnie w lagrze przy stacji PKP Warszawa Zachodnia kontynuowana była zbrodnicza działalność przez organy sowieckie NKWD, a następnie przez krajowy Urząd Bezpieczeństwa (UB). W kompleksie obozowym na Gęsiówce działał około pięć lat tzw. Centralny Obóz Pracy o podobnie morderczo-represyjnym charakterze.  Te działania nie zostały nigdy objęte żadnym dochodzeniem sądowym. Oprawcy dbali o to, aby w dalszych latach o lagrze nie mówiono. Także Żydzi i syjoniści, dawniej liczni w organach UB,  wolą głosić, że Warszawa  była miastem męczeństwa tylko Żydów, a nie Polaków.  Tymczasem Żydzi byli wcześniej masowo wywiezieni i mordowani w Treblince oraz w Oświęcimiu – wraz z Polakami, a KL Warschau powstał przede wszystkim dla Polaków. Wiedza o warszawskim obozie zagłady przeszkadza również nowym kolaborantom niemieckim. Wielu usiłuje więc tę prawdę przemilczeć i skazać na zapomnienie, a znajdują poparcie także w różnych organach władzy.

Do wspomnianej wielkiej wojennej zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu, dołącza się więc kolejna zbrodnia odmowy pomordowanym godnego wspomnienia, choćby symbolicznego pochówku, pomnika i mauzoleum. To zbrodnia zacierania śladów, przemilczeń i fałszowania świadomości Narodu, szczególnie młodego pokolenia Polaków. Od najdawniejszych czasów w kulturze naszego kontynentu przysługiwała cześć zmarłym; kurhany i mogiły swoich, obcych i wrogów, pokrywają również polską ziemię. Nawet w Katyniu jest już polski cmentarz i tabliczki pomordowanych. W Warszawie współczesne nowe barbarzyństwo obecnych władz odmawia tego wszystkiego tysiącom pomordowanych Polaków.

         Po wojnie zrujnowana Warszawa już nie miała być stolicą zniszczonego i okupowanego kraju. Potrzebne były nowe zmagania aby została stolicą i aby z gruzów powstało Miasto Nieujarzmione. Potrzeba też czci i zachowania świadectwa o dokonanej tu zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.

Pozostały ambicje aby Warszawa była stolicą wolnej Polski. Tymczasem realizowany jest szerszy plan Lenina i globalistów, wspierany od 25 lat przez „demokratycznych parlamentarzystów”, aby Warszawa była prowincjonalnym  miastem w internacjonalistycznej, ateistycznej Europie.

*  *  *

Nie głosimy tu wrogości międzynarodowej i nienawiści, ale zabiegamy o cześć i pamięć dla pomordowanych oraz o prawdę historyczną i świadomość społeczną, tak ważną dla lepszej przyszłości. Marszałek Józef Piłsudski dobitnie stwierdził: Kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości, ani ma prawo do przyszłości. Życzliwie przypominał nam to również dr Helmut Kohl, kanclerz federalny Niemiec w polskim Parlamencie 6.07.1995 r. Ten kto nie zna przeszłości, nie może pojąć teraźniejszości i nie jest w stanie kształtować przyszłości. To odnosi się do życia każdego poszczególnego narodu, jak również do stosunków między państwami i narodami.



[1] ) Wysocki W.J. Statystyka wobec wojny,  Konferencja na UKSW 15.05.2009 (prezentacja niepublikowana).

Synder  T. Skrwawiona ziemia. Europa między Hitlerem i Stalinem, Wyd. Świat Książki.

Wypowiedz się