POLITYCY MÓWIĄ SWOJE

TRZEBA  ZROBIĆ  DUŻO

BY WSZYSTKO ZOSTAŁO PO STAREMU! To znane hasełko jest wprowadzane w życie, gdy trzeba wykonać ważne procesy polityczne. Już w swoim założeniu jest pewną formą kłamstwa, obliczonego na oszukanie społeczeństwa. Każde działanie, czy to faktyczne, czy pozorne, ma jakiś cel. Dobrze, jeśli cel jest godziwy. Zwykle, jednak celem jest władza i pieniądze. Celem każdej partii jest zdobycie władzy. Stąd na scenie politycznej obserwujemy liczne zabiegi, gry, czasem uczciwe (by zdobyć elektorat), a dość często nieuczciwe. Takim nieuczciwym zabiegiem jest robienie – show, by rządząca partia mogła przedłużyć swoje synekury. Musi dbać o swój wizerunek, by w świadomości ludzkiej, być postrzeganą  jako ugrupowanie potrzebne i dbające o dobro wspólne. Dlatego czasem musi zrobić dużo, by dalej było po staremu, by utrzymać władzę. Jest to ważne, zwłaszcza gdy rządząca partia traci poparcie. Tak jest obecnie z Platformą Obywatelską.

Trwają wybory przewodniczącego PO. Dobrze, że wszyscy członkowie PO (ok. 40 tys.) mogą głosować. To daje możliwość demokratycznego wyboru wewnątrz tego liberalno-lewicowego ugrupowania. Dużą rolę odgrywają tu media. One dalej będą kształtować umysły społeczeństwa, by po zrobieniu show – dalej było po staremu. Członkowie PO mają wybór pomiędzy obecnym D. Tuskiem i J. Gowinem. A dlaczego ma być po staremu? – by wszystkim (z PO) żyło się lepiej, by „nie robić polityki”, by dalej „budować stadiony i autostrady”. Czyli, aby rzekome miliony euro z UE, miały dalej płynąć poprzez partyjne lepkie rączki.  PO, będące na równi pochyłej, na gwałt potrzebuje „ludzkiej twarzy władzy”, by poprawić sondaże. Mówią, że D. Tusk jest poza konkurencją. Czy słusznie? Nie na darmo, usłużne media wykreowały „konserwatywne skrzydło” w PO. Wykreowały przywódcę – J. Gowina. Nawet dali mu „porządzić” jako ministrowi. Cały czas podkreślano „kreowane wartości”.  Wszystko po to, aby w razie potrzeby (plan B), móc użyć tego, do wzmocnienia wizerunku partii.

Obecnie, jeśli PO chce przetrwać, musi wzmocnić swój wizerunek. Do tego jak najbardziej pasuje to „konserwatywne skrzydło”. Wcale nie byłbym zaskoczony, gdyby taki partykularyzm spowodował powołanie J. Gowina na przywódcę PO. To dałoby czas na „teoretyczne” przetrwanie PO do wyborów 2015r. Taki scenariusz pozwoliłby „sitwom trzymającym sondaże”, na walkę z prowadzącym dziś PIS. To na jakiś czas spowodowałoby zamęt w postrzeganiu sceny politycznej w Polsce. To dałoby czas, dla dalszego „kręcenia lodów”. Taki ewentualny scenariusz jest możliwy po przeprowadzenia. Jednak, chyba nie wszyscy dadzą się na to nabrać! Zapowiadane na wrzesień manifestacje ze strajkiem generalnym włącznie, mogą doskonale zweryfikować te manipulacyjne zabiegi. Nowe, „konserwatywne skrzydło PO”, dla uspokojenia społecznego niepokoju, może nawet przyznać multiplex dla TV Trwam! Byłby to z pewnością krok w dobrą stronę, tylko czy to załatwiłoby sprawę?  To tylko stoczona bitwa o Polskę a nie wygrana wojna. Nie na darmo KRRiT chce ogłosić decyzję o przyznaniu miejsc na Mux -1 dopiero przed sierpniem, a więc już po pielgrzymce słuchaczy Radia Maryja na 14 lipca do Częstochowy.

Prawdopodobny jesienny strajk generalny, może spowodować zmianę sceny politycznej w Polsce (przyspieszone wybory). I chodzi o to, by znów nie dać się nabrać na piękne oratorie sofistów. Istniejące ( i wciąż rosnące) grupy i stowarzyszenia, autentycznie  patriotyczne, muszą się zjednoczyć (jedna lista wyborcza). Tego wymaga – polska racja stanu, bo „katolicko – narodowe” skrzydło w PIS, to za mało by uchronić Polskę od upadku. Przestrzegam przed megalomanią, bo samodzielne rządy partii (PIS), może być nierealną ułudą. Wszak tylko raz to mieliśmy – monopartię PZPR. Skutki wiadome. Samodzielne mogą być – ale Narodu Polskiego w Polsce, gdyby udało się stworzyć Ogólnopolski Ruch Społeczny. Wówczas, pod nadzorem, wielu polityków – skrzydła katolicko – narodowego, mogłoby pracować dla dobra Polski.                                                                                                   Wszystkim rządzącym, za Ayn Randem – „Możesz ignorować rzeczywistość, ale nie możesz zignorować konsekwencji ignorowania rzeczywistości”.

Aleksander K. Szymczak

Wypowiedz się