Kultura Słowian kontra chrześcijaństwo, czyli wielowiekowa wojna kultur (kulturkampf) trwająca od średniowiecza do dzisiaj.

 by opolczykpl

.

Pełny tytuł tego wpisu brzmi: Kultura Słowian kontra chrześcijaństwo, czyli wielowiekowa wojna kultur (kulturkampf) trwająca od średniowiecza do dzisiaj.
.
Kultura Słowian, mówiąc najkrócej i najzwięźlej, była afirmacją życia. A życie przed wiekami, przez całe tysiąclecia, nie tylko u Słowian, było pełne znoju i trudu. Nam trudno sobie wyobrazić życie bez elektryczności, bieżącej wody w mieszkaniach, bez sklepów i tysięcy gadżetów współczesnej techniki.
Słowianie w porównaniu do starożytnych cywilizacji Sumeru, Egiptu, a w Europie Grecji i Rzymu byli cywilizacyjnie ogromnie zacofani, co nie oznacza, że życie w kręgach tych cywilizacji było lepsze. Dla elit na pewno. Dla ogromnych rzesz niewolników już niekoniecznie.
U Słowian, do czasu najazdu na ich ziemie chrześcijaństwa, codzienne życie było mozolne. Wszystko, czego potrzebowali, musieli wytwarzać własnoręcznie: budowali domostwa, wyrabiali odzież, obuwie, wszystkie sprzęty domowe, narzędzie rolnicze, broń myśliwską i wojenną. A dodatkowo uprawiali pola, hodowlę udomowionych zwierząt, a zimą urządzali łowy na dziko żyjące zwierzęta. Gdy zachodziła potrzeba, przeobrażali się w wojowników broniących własnego opola czy grodu. Nierzadko bywało, że ich plony niszczyła powódź, gradobicie, susza, pożar lub dzikie zwierzęta.
Wierzenia Słowian były, jak u wszystkich chyba starożytnych ludów na przestrzeni tysiącleci, politeistyczne, wyrosłe z pierwotnego animizmu. Szereg bogów słowiańskiego panteonu było uosobieniem sił przyrody. Mieli święte gaje, święte dęby, święte jeziora i źródełka. Sama Ziemia była boginią, uosobioną w Mokoszy. Bogiem było i Słońce, a także Księżyc. W internecie można znaleźć wiele stron z panteonem słowiańskim. Różnią się one między sobą, niemniej jedno jest pewne – Słowianie czcili wielu bogów i boginie. Najbardziej znanymi byli Mokosz, Swaróg, Swarożyc, Perun, Świętowit, Weles, Łada, Rod, Dadźbóg. Niektórych, jak Białoboga i Czarnoboga, wymyślili i dopisali do słowiańskiego panteonu chrześcijanie.
Imiona niektórych słowiańskich bogów występują w nazwach polskich wsi, takich jak Swarożyn, czy Mokoszyn – obecnie dzielnica Sandomierza.
Tu pewna dygresja: w ostatnich latach ogromnie rozbudowano na wiki notki dotyczące słowiańskiej kultury i słowiańskiego panteonu. Jeszcze dziesięć lat temu notka o Mokoszy zawierała kilkanaście zdań i kilka przypisów. Obecnie jest nieomal małą książką z wielu setkami przypisów i bibliografii. Już to obrazuje ogromny wzrost zainteresowania pogańską, przedchrześcijańską kulturą Słowian:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Mokosz
.
Mimo trudów i mozołu życia codziennego, a może raczej właśnie dlatego, kultura Słowian była afirmacją życia, afirmacją radości z życia. Słowianie mieli wiele świąt. Cztery najważniejsze z nich związane były z rocznym cyklem słonecznym. Były to zimowe i letnie przesilenie (Szczodre Gody i Noc Kupały) oraz wiosenne i jesienne równonoce (Jare Gody i Plony). Ponadto świętowana była każda pełnia Księżyca. Niektóre ze świąt trwały po kilka dni z rzędu, Wszystkim świętom słowiańskim towarzyszyły uczty, tańce, śpiewy, wróżby i zabawy. Obowiązkowe były ogniska. Wszak i ogień miał swojego boskiego patrona, Swarożyca.  W uroczystościach brały udział całe wspólnoty (opola, grody). Przy śpiewach i tańcach zapominano o codziennym mozolnym życiu. Radosne obrzędy były odreagowaniem codziennych trosk i czci okazywanej bogom za opiekę.
.


.
Chrześcijaństwo natomiast, którego symbolem jest krzyż – katowska rzymska szubienica – u Słowian  najczęściej narzucane przez własnych władców, spotykało się ze zdecydowanym oporem ludności. Było bowiem afirmacją cierpiętnictwa, pokuty, wyrzeczenia się uciech cielesnych i umartwienia się hebrajskim bogom w jednej osobie ku upodobaniu. Fundamentem chrześcijaństwa był strach. Dobrze obrazuje to zmyślona opowiastka w Dziejach Apostolskich o Ananiaszu i Safirze:
https://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=382
.
Ponieważ zatrzymali dla siebie część pieniędzy za sprzedany majątek, zamiast oddać wszystkie kierownictwu sekty, zostali ukarani śmiercią przez hebrajskiego boga. Opowiastka kończy się  słowami: „Strach wielki ogarnął cały Kościół i wszystkich, którzy o tym słyszeli”. I to właśnie strach przez długie wieki był fundamentem chrześcijaństwa. Kler celowo zastraszał wyznawców karą bożą, gniewem bożym i wiekuistym potępieniem w piekle, gdzie – jak na łamach ewangelii ostrzegał Jeszua/Jezus – będzie płacz i zgrzytanie zębów. Doktryna chrześcijańska głosiła (i nadal głosi) walkę szatana z bogiem. Szatan i jego sługi kuszą ludzi, by przywieść ich do grzechu i zgubić ich dusze. Wszystkie uciechy cielesne są podszeptem szatana. Aby uniknąć wiekuistego potępienia konieczne są posty, umartwianie się, wyrzeczenie cielesnych uciech i nieustanne modły o przebaczenie win i o zbawienie.
Obecnie podejście wierzących do wiary jest całkiem inne niż w mrokach średniowiecza. W Polsce większość katolików dzisiaj to albo tzw. „wierzący-niepraktykujący” albo tzw. „katolicy niedzielni”, których religijność polega na pójściu do kościoła w niedzielę. Przez resztę tygodnia katolicyzm nie ma w ich życiu żadnego znaczenia. Przed wiekami było jednak inaczej. Wierzący rzeczywiście drżeli przed gniewem bożym i przed piekłem. Katastrofy naturalne lub lub zarazy interpretowano jak przejaw gniewu bożego i karę bożą za grzechy. Kometa na niebie była zwiastunem końca świata. A jego opis w „Apokalipsie” (ostatniej księdze „Nowego Testamentu”) był przerażający. Prawie cała planeta ma ulec zniszczeniu i prawie cała ludzkość zginąć ma w katuszach i cierpieniach. A że wiara w to, iż biblia jest nieomylna, była powszechna, strach chrześcijan przed gniewem bożym, karami boskimi, końcem świata i wiekuistym potępieniem były powszechne. Obok obowiązujących okresów ścisłego postu wielu chrześcijan umartwiało się na różne sposoby. Samobiczowanie się było jednym z nich.
.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Flagelanci
.
Do stosunkowo niedawnych czasów kościół zabraniał nawet hucznych zabaw w okresach adwentu i wielkiego postu. Piąte przykazanie kościelne brzmiało: „W czasach zakazanych zabaw hucznych nie urządzać”. Pamiętam je dobrze z czasów, gdy matka gnała mnie na „lekcje religii”. Obecnie ten zakaz zniknął. Widocznie kościół doszedł do wniosku, że walka z chęcią ludzi do zabaw  jest walką z wiatrakami. Teraz piąte przykazanie brzmi: „Wierni są zobowiązani dbać o potrzeby Kościoła”.
Różnica pomiędzy kulturą Słowian – afirmacją życia i radością z niego – a kulturą chrześcijańską – afirmacją cierpiętnictwa i umartwiania się – nie mogła być większa. Przy czym o ile Słowianie nie uprawiali misjonowania i „nawracania” innych na swoją wiarę, o tyle chrześcijaństwo uważało za nakaz boży nawracanie wszystkich innych i to przy pomocy wszelkich metod. Hasłem krucjaty Połabskiej było np. ochrzcić lub wytępić.
Nasi przodkowie w państwie Piastów wielokrotnie buntowali się przeciwko obcej im religii i kulturze. Wykaz z wiki wymienia tylko te największe bunty odnotowane w kronikach, choć mniejszych, lokalnych było zapewne o wiele więcej:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Reakcja_poga%C5%84ska_w_Polsce
.
Po największym z tych buntów z roku 1038 , krwawo stłumionym, kultywowanie tradycji pogańskiej zeszło niejako do podziemia i trwało jeszcze wiele wieków. Długosz przy okazji ubarwionego własnymi wymysłami opisu domniemanego chrztu Mieszka napisał: „Od tej pory cały kraj polski wszedł w służbę świętej wiary katolickiej i dzięki najgorliwszym staraniom księcia Mieczysława i jego żony Dąbrówki Polacy oświeceni zostali za łaską Bożą światłem wiary”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Chrzest_Polski#Roczniki_D%C5%82ugosza
.
Kościół w swej propagandzie także utrzymywał, że od czasów chrztu Mieszka Polacy byli przykładnymi katolikami. Ale ten sam Długosz w innym miejscu w swoich kronikach ubolewał, że 500 lat po chrzcie Mieszka nadal lud odprawia pogańskie „igrzyska”: „Obrządek tych igrzysk, raczej niektóre jego szczątki [istnieją] u Polaków aż do naszych czasów, mimo że wyznają oni chrześcijaństwo od 500 lat, powtarzane są co roku na Zielone Święta i przypominają dawne zabobony pogańskie dorocznym igrzyskiem, zwanym po polsku „Stado”, co tłumaczy się po łacinie grex, kiedy to stada narodu zbierają się na nie i podzieliwszy się na gromady, czyli stadka w podnieceniu i rozjątrzeniu umysłu odprawiają igrzyska, skłonni do rozpusty, gnuśności i pijatyki”. Pokazuje to, że jednak owe pogańskie igrzyska trwały nadal. A z relacji z lustracji biskupiej w Kałdusie w roku 1793 dowiadujemy się, że:  „…nieliczni mają zwyczaj uczestniczyć w […] nabożeństwie, cały zaś lud, w tych najwięcej prawowierną religię obrażających czasach, częściowo składa ofiary Bachusowi w dolinie wsi Kałdus, a częściowo Wenerze w sąsiednim gaju. Dlatego z takiego też powodu, jak i zniszczenia niniejszej kaplicy, musiał kult zostać przeniesiony do chełmińskiego kościoła parafialnego”.
.
Autor lustracji albo nie znał już, albo nie chciał wymieniać imion słowiańskich bogów, wymienił więc dwóch, po jednym z greckiego i rzymskiego panteonu. Niemniej ten zapisek pokazuje, że dwa lata po konstytucji 3 maja, u schyłku Rzeczypospolitej szlacheckiej, nadal na wsi polskiej żywa była prastara kultura i wiara. Potwierdzają to badania Zoriana Dołęgi Chodakowskiego (Adama Czarnockiego), pierwszego chyba poważnego badacza kultury przedchrześcijańskiej Słowian z początków XIX wieku:
.
„Trzeba pójść i zniżyć się pod strzechę wieśniaka w różnych odległych stronach, trzeba śpieszyć na jego uczty, zabawy i różne przygody. Tam, w dymie wznoszącym się nad głowami, snują się jeszcze stare obrzędy, nucą się dawne śpiewy i wśród pląsów prostoty odzywają się imiona Bogów zapomnianych”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Zorian_Do%C5%82%C4%99ga-Chodakowski
.
Obecnie w Polsce istnieje kilka rodzimowierczych związków wyznaniowych odwołujących się do naszej pogańskiej kultury:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rodzimowierstwo_s%C5%82owia%C5%84skie_w_Polsce
.
Także i w innych krajach słowiańskich istnieją związki rodzimowiercze:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rodzimowierstwo_s%C5%82owia%C5%84skie
.
Oprócz nich istnieją niezarejestrowane grupy i wspólnoty kultywujące tradycje naszych pogańskich przodków. A jeszcze więcej jest niezrzeszonych sympatyków i miłośników przedchrześcijańskiej słowiańskiej kultury.

Opór przeciwko chrześcijaństwu miał miejsce i w innych krajach słowiańskich. W Czechach największemu buntowi przewodziła regentka, księżna Drahomira:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Drahomira
.
Bunt ten został krwawo stłumiony przez Niemców. Ale bunty antykościelne miały miejsce nie tylko na ziemiach podległych kościołowi łacińskiemu, katolickiemu. Na prawosławnej Rusi kijowskiej także było ich niemało. W ruskich kronikach są o nich wzmianki. Bunty przeciwko chrześcijaństwu miały miejsce m.in. w roku 1024 w Suzdalu, w roku 1071 w  Kijowie, Nowogrodzie, Biełoziersku, Połocku  i Rostowie. W roku 1227 w Nowogrodzie spalono na stosie czterech wołchwów (coś pośredniego między żercą a szamanem słowiańskim) za nawoływanie do trwania przy wierze praojców.
.
Najdłużej pogańska, słowiańska, niepodległa krzyżowi kultura utrzymała się na Północnym Połabiu i na Rugii. Najbardziej wówczas znana świątynia Redarów w Radogoszczy/Retrze zniszczona została w roku 1125 przez niemieckiego króla (późniejszego cesarza) Lotara III:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Radogoszcz_(gr%C3%B3d)
.
Niemcy zniszczyli ją do tego stopnia, że do dzisiaj nie zdołano jej zlokalizować. Dopomógł Niemcom w zburzeniu Radogoszczy równoczesny podbój przez Krzywoustego Pomorzan Zachodnich, także po drugiej stronie Odry, będących sojusznikiami Redarów i wspierających ich podczas niemieckich najazdów.
Ale i spalenie Radogoszczy ze świątynią Swarożyca nie oznaczało podboju plemion Wieleckich. Walczyli jeszcze kilkadziesiąt lat. Saxo Gramatyk, duński kronikarz kościelny, sekretarz biskupa Absalona (o nim jeszcze będzie mowa) opisywał najazdy i niszczenie osad i grodzisk słowiańskich na Północnym Połabiu przez Absalona jeszcze w latach 70-tych XII wieku. Także krucjata połabska z roku 1147 nie przyniosła spodziewanych efektów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krucjata_po%C5%82abska
.
Wprawdzie osłabiła ona mocno Północne Połabie, ale broniło się ono przed krzyżem nadal.
Dla wielu miłośników kultury słowiańskiej do roli symbolu wyrosła postać obodryckiego księcia Niklota, który odparł ową krucjatę.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Niklot
.
Niemiecka wiki poświęciła Niklotowi o wiele więcej uwagi:
https://de.wikipedia.org/wiki/Niklot
.
Nasza wiki pisze, że dopiero od jego syna wywodziła się niemiecka dynastia w Meklemburgii. A jednak niemiecka dynastia uznała Niklota za swego protoplastę. W przebudowanym w połowie XIX wieku na reprezentacyjną rezydencję zamku w Schwerinie, na rozkaz ówcześnie panującego tam wielkiego księcia Meklemburgii, Fryderyka Franciszka II, honorowe miejsce na frontonie nad bramą wejściową do zamku ozdobiła rzeźba Niklota na koniu. Tu jest fotka z daleka:
.


.
A tu z bliska:
.


.
A tak, na marginesie… Niemcy honorują słowiańskiego Niklota, a u nas wymazuje się z pamięci Bolesława Zapomnianego. I to choć wymienia go imiennie kronika kościelna zaznaczając, że „z powodu srogości i potworności występków, których się dopuszczał, źle zakończył życie i choć odznaczony został koroną królewską, nie wchodzi w poczet królów i książąt Polski[4]”.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Boles%C5%82aw_Zapomniany

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/historia/231607,1,zniknal-wmrokach-sredniowiecza.read
.
Albo taki Mięcław zwany popularnie Masławem:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Miec%C5%82aw
.
Przeciwstawiał się włączeniu Mazowsza do państwa Piastów, odbudowywanego po wielkim buncie pogańskim przez pół-Niemca „Odnowiciela”. Bronił także kultury słowiańskiej, opierając się katolicyzmowi, który „Odnowiciel” ponownie, z pomocą niemieckich siepaczy, narzucił poddanym. Czyż nie zasługuje on przynajmniej na Mazowszu na pomnik, czy choćby na tablicę pamiątkową?
.
Innym, jeszcze bardziej znanym symbolem dla miłośników Słowiańszczyzny jest Arkona, gród Ranów ze świątynią Świętowita, po czterech tygodniach oblężenia zdobyta i zniszczona 12 lub według innych źródeł 15 czerwca 1168 roku (niektóre źródła niemieckie podają rok 1169 jako datę zdobycia Arkony). To tragiczne dla wolnej Słowiańszczyzny wydarzenie uwieczniono w malarstwie. Istnieje kilka podobnych wersji obrazu różniących się detalami. Zamieszczam dwa z nich:
.


.


.
Nominalnie wojskami agresora dowodził duński król Waldemar I nazwany „Wielkim”, zapewne za zasługi dla szerzenia katolicyzmu i zwalczanie pogaństwa. W rzeczywistości wojskiem dowodził duński biskup Absalon, uwieczniony na obrazach jako postać centralna z krzyżem w ręku:.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Absalon_(biskup_du%C5%84ski)
.
Na początku XX wieku, w 700-ną rocznicę śmierci, w Kopenhadze postawiono mu pomnik:
.


.
Z bliska widoczny jest przedmiot trzymany przez biskupa w ręce. Nie jest to biskupi pastorał, krzyż czy kropidło ze święconą wodą. Jest to wojenny topór.
.


.
Ta rzeźba wiernie pokazuje, jak przez wieki realizowana była w praktyce ewangeliczna chrześcijańska nauka o miłość bliźniego…
W pobliżu miejsca, gdzie przed wiekami była Arkona, w miejscowości Altenkirchen, w kruchcie kościoła zbudowanego krótko po zniszczeniu Arkony, wmurowany tuż nad podłogą w pozycji leżącej widnieje kamień nazywany „kamieniem Świętowita”:
.


.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ko%C5%9Bci%C3%B3%C5%82_w_Altenkirchen#%E2%80%9EKamie%C5%84_%C5%9Awi%C4%99towita%E2%80%9D
.
Jest wiele hipotez pochodzenia tego kamienia. Nie można wykluczyć i tej, że pochodził ze zniszczonego grodu, a nawet z samej świątyni. Wmurowano go w ścianę, celowo w pozycji leżącej, jako pokonanego pogańskiego „bożka”, by pokazać triumf chrześcijaństwa nad pogaństwem.
.
O Arkonie nie zapomniano, choć pamięć o niej była zwalczana. Arkona urosła wręcz do legendy. Nazwę jej nosi np. znany w Rosji zespół muzyczny. Jeden z jego utworów należy do najbardziej lubianych przeze mnie. Dałem mu nazwę „słowiański zew”:
.https://www.youtube.com/embed/BaP1wDvkA6E?feature=oembed

.
O upadku Arkony mówi też Mstek w jego poezji śpiewanej:
.https://www.youtube.com/embed/NjWURRs16To?feature=oembed

.
Waldemarem, „z krzyża zdjętym psem”, jest oczywiście Waldemar I „Wielki”, nominalny zdobywca Arkony. Rzeczywistym „zdjętym z krzyża psem” był w Arkonie biskup Absalon.
.
W sieci znaleźć można wiele stron, blogów i portali mówiących o pogańskiej, przedchrześcijańskiej kulturze słowiańskiej. Dostępnych jest wiele piosenek i utworów. Tu zaprezentuję jeden z nich, o drzewach w wykonaniu Sati Sauri:
.https://www.youtube.com/embed/R5k_bLVQtng?feature=oembed

.
Natomiast spektakl Teatru Tańca z Ełku pt. Topicha pokazał, że kultura słowiańska jak najbardziej nadaje się na sceny teatrów:
.https://www.youtube.com/embed/rJgO_r5LOLk?feature=oembed

.
I na pewno nie jest gorsza od kościelnych jasełek, o drogach krzyżowych nie mówiąc. Nie wspominam również o współczesnych, „nowoczesnych” spektaklach nazywanych „sztuką”, ukazujących dekadencję i degenerację europejskiej cywilizacji i kultury.
.
Kościół katolicki już przed wieloma wiekami odtrąbił ostateczne zwycięstwo nad pogańską kulturą Słowian. Niemniej, jak widzimy, ten „kulturkampf, ta walka kultur pomiędzy kulturą pogańską Słowian a chrześcijaństwem trwa nadal. I  jej wynik wciąż jest nierozstrzygnięty.
Naturalnie, kulturze słowiańskiej, pogańskiej zagraża nie tylko nadal chrześcijaństwo. Także powszechny obecnie na zachodzie, często wręcz rozpasany konsumpcjonizm. Ludzie zajęci zarabianiem, kupowaniem i gromadzeniem „dóbr materialnych”, nie zastanawiają się nad ich tożsamości. Także szkodzą kulturze słowiańskiej coraz mocniej promowane chore, szkodliwe dla psychiki zwłaszcza młodych ludzi ideologie jak gender, LGBT. Niszczą one poczucie jakiejkolwiek tożsamości, poza przynależnością do jednej z nowo wymyślanych „płci”.
.
Jak widzimy, zwalczana przez tysiąc lat na naszych ziemiach kultura słowiańska, przedchrześcijańska, pogańska, przetrwała. I chyba ma się nawet całkiem nieźle.
.
Mam nadzieję, że to się nie zmieni…
.opolczyk.PS
.
Moi starzy czytelnicy zapewne zauważyli w powyższym wpisie zmianę mojego słownictwa w odniesieniu do krystowierstwa. Ci z nich, którzy są do niego i do katolickiego kościoła wrogo nastawieni, być może będą z tego powodu rozczarowani. Doszedłem jednak do wniosku, że teksty ze słownictwem mniej agresywnym będą bardziej strawne dla innych czytelników i stąd ta zmiana tonu..

.

Opublikowano za: https://opolczykpl.wordpress.com/2025/07/25/kultura-slowian-kontra-chrzescijanstwo/

Wypowiedz się