Kolejny blamaż armii

Obserwując to, co się dzieje w obszarze wojskowości można dojść do przekonania, że dewizą armii jest nie to, co o niej piszą, ale najważniejsze, że piszą. Tak się dziwnie składa / a może to prawidłowość ?/, że dobrze to czytamy jedynie w wojskowym miesięczniku, ale to jest przecież swego rodzaju folder reklamowy oraz w tekstach na zamówienie dotyczących kolejnych zmian organizacyjnych. Tutaj prym oczywiście wiedzie potęga myśli wojskowej, obarczony wieloma tytułami naukowymi, znany z występów telewizyjnych generał Stanisław K. A wszędzie tam, gdzie jest prawda, to mamy do czynienia z przekrętami, niskimi ocenami funkcjonowania wojska, czy z działaniem na szkodę obronności kraju. Pozostaje jeszcze jeden obszar, dzięki któremu dociekliwi obserwatorzy mogą zapoznać się z informacjami, które nie tylko zmuszają do zastanowienia, to przestrzeń blogerska. Na próżno szukałem potwierdzenia poniższej informacji w innych gazetach, niestety całun milczenia otacza tę hańbiącą sprawę. Pozwalam sobie wkleić z Naszego Dziennika w całości, ponieważ nie mam innego sposobu odesłania chętnych do zapoznania się.

WSTYD NA CAŁĄ ARMIĘ
Piotr Czartoryski-Sziler

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła sześć zarzutów zatrzymanemu w ubiegłym tygodniu przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego i żołnierzy Żandarmerii Wojskowej płk. Zbigniewowi S., szefowi Oddziału Wychowawczego w Dowództwie Sił Powietrznych.
– Oficerowi z Dowództwa Sił Powietrznych, z Oddziału Wychowawczego, przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstw, w tym również przyjmowania korzyści majątkowych w związku z pełnioną funkcją publiczną. Inne przestępstwa polegały na oszustwach, wyłudzeniach, podrabianiu dokumentów. Jako jednego z pokrzywdzonych trzeba traktować również Dowództwo Sił Powietrznych – powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” płk Ireneusz Szeląg, szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, która prowadzi śledztwo. – Jest on podejrzany m.in. o przyjmowanie łapówek (art.228par. 4 kk), przywłaszczanie mie¬nia (art. 284 par. 1 kk), oszustwa na szkodę wojska (art. 286 par. 1 kk) i podrabianie dokumentów (art. 270 par. 1 kii). Z dotychczasowych ustaleń wynika, że podejrzany w wyniku popełnionych przestępstw mógł uzyskać łącznie około 150 tys. zł – precyzuje płk Szeląg.
Pułkownik Zbigniew S. został zatrzymany w ubiegły czwartek, przesłuchany, a na drugi dzień zwolniony. – Po przedstawieniu mu zarzutów – a jest ich sześć – oficer z Dowództwa Sil Powietrznych przyznał się do popełnienia ich wszystkich i złożył szczegółowe wyjaśnienia. Zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze w postaci zawieszenia w czynnościach służbowych, zakazu opuszczania kraju z zatrzymaniem paszportu oraz poręczenia majątkowego w kwocie 100 tys. złotych. Decyzja prokuratora w przedmiocie zastosowania
tych środków zapobiegawczych nie jest prawomocna – stwierdza prokurator Szeląg. Dodatkowo w toku śledztwa przedstawiono również osobie cywilnej zarzut wręczenia
łapówki (art.228 par. 1 kk). – Wobec tego podejrzanego zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie 8 tys. złotych. Także i w tym przypadku decyzja nie jest prawomocna – dodaje płk Ireneusz Szeląg
Blokada informacyjna
Wojskowi, z którymi rozmawiał wcześniej „Nasz Dziennik”, podnoszą, że prokuratura powinna zbadać związki płk. S. m.in. z podmiotami, które ochraniają obiekty wojskowe. Czy właśnie na tej płaszczyźnie miało dojść do nadużyć? Prokurator Szeląg nie potwierdza ani nie zaprzecza tej informacji, tłumacząc się dobrem postępowania. Podobnie nie chciał powiedzieć, czy w tej sprawie dojdzie do kolejnych zatrzymań. – Ujawnianie takich informacji utrudnia postępowanie. Dalsze czynności postępowania przygotowawczego wykażą, czy zasadne jest przedstawienie zarzutów popełnienia przestępstw także innym osobom – stwierdza wojskowy prokurator okręgowy, pełniący w WPO funkcję rzecznika prasowego.
W sprawie tego śledztwa prokuratura założyła od ubiegłego tygodnia blokadę informacyjną, ponieważ prowadzone są intensywne czynności. O tym, co znalazło się w komunikacie, który pojawił się wczoraj na stronach internetowych prokuratury wojskowej, płk Ireneusz Szeląg zadecydował wraz z prokurator Edytą Kuśnierz, która prowadzi to postępowanie.
Rzecznik prasowy Dowództwa Sił Powietrznych ppłk Artur Goławski potwierdza, że gen. Lech Majewski zawiesił – na wniosek prokuratora – płk. Zbigniewa S. w obowiązkach służbowych. – To prokurator wydał postanowienie o zastosowaniu wobec płk. S. środka zapobiegawczego w postaci zawieszenia w czynnościach służbowych, a nasz dowódca wykonał to postanowienie prokuratora. Obowiązki szefa Oddziału Wychowawczego Dowództwa Sił Powietrznych dowódca czasowo powierzył ppłk. Sławomirowi Gąsiorowi – informuje ppłk Goławski.
Wody czy wódki?
Pułkownik S. uważany był za prawą rękę Majewskiego. Przykre doświadczenia z nim związane ma Ewa Błasik, wdowa po gen. Andrzeju Błasiku, dowódcy Sił Powietrznych, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
– Mój mąż pułkowników reprezentujących podobny „poziom” odsuwał na boczny tor – mówi Ewa Błasik, ; która przeczytała komunikat prokuratury. Jak wspomina, 23 stycznia | 2011 r. leciała z wdowami na trzecią rocznicę katastrofy CASY do Krakowa. Na pokładzie tego samolotu był również płk Zbigniew S. Generałowa nie może zapomnieć, jak się wtedy zachował. Lecieliśmy tam tydzień po ogłoszeniu raportu Anodiny, w którym oszkalowano mojego męża. Pułkownik Zbigniew S. zapytał mnie w obecności wdów: „Napije się pani wody? A może wódki?”. Te słowa najlepiej oddają poziom tego pułkownika, który jako szef Oddziału Wychowawczego sam powinien być dla innych autorytetem i przykładem. Zarówno ja, jak i wdowy byłyśmy zszokowane zachowaniem pułkownika. Takie właśnie wsparcie otrzymałam z Dowództwa Sił Powietrznych po oszczerczym raporcie MAK podkreśla Ewa Błasik Wdowa po dowódcy Sił Powietrznych zauważa też, że płk Zbigniew S. był m.in. odpowiedzialny za fakt, że mundur generalski jej męża stał po katastrofie smoleńskiej w kącie przed Salą Tradycji DSP – Dopiero po nagłośnieniu sprawy w „Naszym Dzienniku” mundur został do niej wniesiony – przypomina generałowa.


Oczywiście media rządowe nie naświetlają tej sprawy. Kolejny raz usiłuje się zamieść sprawę pod dywan. Sądzę, że tym razem nie uda się decydentom.

Przyjmowanie korzyści majątkowych, oszustwa, wyłudzenia, podrabianie dokumentów- to talia niczym z filmu gangsterskiego i to wszystko osoba, której dowódca sił powietrznych powierzył sprawy morale i wychowania podległych wojsk.