Niemcy-Polska. Wojna cywilizacji

 

Ryszard Opara.

 

My Polacy musimy wreszcie zrozumieć. Niemcy reprezentują swoje własne interesy, swoją rację stanu – która jest całkowicie odmienna od Polskiej Racji Stanu. Oprócz tego, zasadniczo różnimy się jako ludzie i to w sensie negatywnym jak i pozytywnym…

Mam przed sobą stary niemiecki plakat – z 1934r. Tytuł: „Die Brucke von und nacht OstPreussen” („Most z i do Prus Wschodnich”).

Plakat wymowny, niemal dramatyczny, przedstawiający rozpędzony pociąg jadący z Niemiec do Prus Wschodnich, korytarzem poprzez wąski pas polskiego wybrzeża. W tle mapa Naszego Kraju, który rozsypuje się w gruzy. Kilka lat później wybucha wojna. Niemcy napadają na Polskę i okupują nas prawie 6 lat. Dokonują nieobliczalnych zniszczeń materialnych i ludzkich. Rabują niemal doszczętnie majątek narodowy, wysiłek i osiągnięcia wielu pokoleń Polaków. W II WŚ najwięcej i to bez porównania – straciła nasza Ojczyzna – niemal wszystko. Chyba NIKT nie ma żadnych wątpliwości!!!. Pozostał jeszcze wprawdzie Naród, ale niestety bardzo, być może już nieodwracalnie okaleczony.

I tak naprawdę II WŚ – NIDGY nie została rozliczona. NIGDY Niemcy, nie zapłacili właściwego i należnego Polakom odszkodowania. Pokój zawarto pod przymusem, w czym najwięksi przegrani – Naród Polski -nie miał nic do powiedzenia. Kazano nam zgodzić się na nową okupację, choć zmienił się okupant. Dla pokazu i pod „uciechę gawiedzi” zrobiono cyrk propagandy w Norymberdze. Stracono kilku zbrodniarzy, wielu też dostało wyroki więzienia, ale w luksusowych warunkach – w porównaniu do Polskich patriotów czy więźniów politycznych okresu stalinowskiego.

W kilka lat po wojnie USA, („obrońcy” wolności świata) pospieszyli z pomocą finansową dla Niemiec. A Polskę, jako największego sojusznika Ameryki, Anglii, Francji – wcześniej sprzedano Rosji. Taki był interes Ameryki i powojennej Europy – a zwłaszcza Niemiec.

Obecnie historia i sytuacja z lat trzydziestych, która doprowadziła do II WŚ dokładnie się powtarza! Inny jest scenariusz i strategia działań. Stworzono Unię Europejską. A kto to zrobił? – Niemcy! Głównym orędownikiem wspólnot europejskich był Konrad Adenauer. A trudno byłoby posądzić o sympatie dla Polski, Kanclerza Niemiec, który pokazywał się oficjalnie w stroju Krzyżaka. (Pamiętacie chyba te zdjęcia)? A teraz, za majątek i pieniądze zrabowane kiedyś Polsce, Niemcy wykupują i kolonizują nasz kraj. Nie potrzeba wojska, ofiar w ludziach. Wszystko robi się za pomocą… potęgi pieniądza i kredytów. Przecież to tylko kwestia czasu, w którym Prusy Wschodnie i cała Polska „wrócą” do Rzeszy.

Teraz więc Niemcy kreują się jako nasi przyjaciele i najbliższy partner w interesach z własną UE. Teraz prowadzi się tę samą wojnę, za pomocą „środków pokojowych”. I to nawet dobrze wygląda. Łatwo przekonać głupotę.

Kolonizacja i grabież Polski przez (i pod płaszczykiem UE), ma oczywiście różne aspekty. Dawniej np. na roboty do Niemiec – wywoził okupant. Dziś Polacy sami tam jadą. Tylko dlatego, że w swoim kraju nie mogą dostać pracy. A na tak zwanym Zachodzie nawet najbardziej wykształceni – mają opinię żebraków, zamiataczy ulic i tzw. „lachociągów”. Ale młodzi Polacy nie mają wyjścia (tak się to robi, celowo – aby nie mieli). Muszą akceptować obelgi związane z poczuciem niższości, utraty narodowości. Wielu nie dostrzega problemów emigracji albo udaje, że to ich nie obchodzi. Wielu próbuje na siłę dokonać asymilacji, która jest zwyczajną symulacją.

A kto zlikwidował w Polsce miejsca pracy, przemysł (np. stoczniowy), doprowadził do ruiny rolnictwo, przejął banki i handel? Oczywiście to zasługa UE Niemiec. Przy pomocy i biernej zgodzie ogłupiałych i zmanipulowanych Polaków, którzy ponoszą winę głupoty i bierności.

Najgorsze jest to, że Polacy indywidualnie i jako Naród, nie potrafią zrozumieć tych antypolskich manipulacji. Nawet wybrali sobie na premiera Niemca (czy też germanofila), który ma doradców z Zachodu a szef finansów Państwa ponoć nie ma polskiego imienia oraz… paszportu. I wszystko w ramach manipulacji demokracją. Czyli – wolne wybory wygrywa ten, kto liczy głosy. I jakoś, w sposób całkowicie niezrozumiały, Polacy to akceptują. To znaczy 30-parę % (od połowy), głosuje tak – a reszta ma to gdzieś… A co będzie dalej? A kogo to obchodzi. Obecnie liczy się dziś i koryto!!!

Polacy muszą wreszcie, kiedyś zrozumieć. Niemcy nigdy nie byli i nie będą przyjaciółmi Polaków. Mają zupełnie inną osobowość i mentalność. Reprezentują inne wartości. Mają wrodzoną w sobie agresję, porządek oraz chęć zdobywania, panowania. Poznałem w swoim życiu, wielu Niemców. Wiem z pewnością. Ich trzeba „traktować z góry”, oni albo muszą się nas bać, albo muszą nas potrzebować. Inaczej ich żywioł i wewnętrzna dyscyplina, działająca w masie narodu – zawsze będzie zwycięska. Nie ma żadnej alternatywy. Przecież Niemcy stworzyły swoją potęgę, na pracy własnej, ale przede wszystkim najemnej. W Prusach Wschodnich i III Rzeszy pracowało 2 mln Polaków. A teraz co się zmieniło?

Nie chcę być źle zrozumiany. Nie jestem germanofobem. Wprost przeciwnie, podziwiam Niemców i wiele osiągnięć ich narodu – w życiu społecznym, gospodarce, kulturze etc. Nie można przecież zaprzeczyć wielu pozytywnym wpływom niemieckim w historii i cywilizacji świata.

My Polacy musimy wreszcie zrozumieć. Niemcy reprezentują swoje własne interesy, swoją rację stanu – która jest całkowicie odmienna od Polskiej Racji Stanu. Oprócz tego, zasadniczo różnimy się jako ludzie i to w sensie negatywnym jak i pozytywnym. Tego się NIGDY nie da pogodzić!

Gdybym był Niemcem, pewnie robił bym tak samo jak oni. Ale jestem Polakiem, Słowianinem a my mamy całkiem inny charakter. Jesteśmy całkowitym zaprzeczeniem Niemców. Naszą przyszłością jest cywilizacja oparta na naszym charakterze narodowym, razem z narodami słowiańskimi. Bez względu na to jakie są wewnętrzne czy też historyczne różnice między nami.

Będziemy albo mniejszością narodową Wielkich Niemiec albo mamy szansę być liderem rezurekcji Cywilizacji Słowiańskiej.

Dopiero wtedy możemy być partnerem Cywilizacji Germańskiej.

Ryszard Opara