Czy naprawdę na to zasłużyliśmy?

Dlaczego tacy ludzie nami rządzą?

Dr Tadeusz Polak

Ludzie często zastanawiają się, w czym zawinili, że mają tak nieudolnych i nieszczerych przywódców. Tym bardziej, że są to ludzi wyrastający i dorabiający się przy nas i wokół nas. Weźmy takiego premiera. Specjalizował się w myciu okien na wysokościach. Znaczy się, nie miał lęku wysokości i nie bał się wyzwań. Ale, czy to były wszystkie plusy, jakimi obdarzała go natura? Czy na tych wysokościach już nie trzeba uczciwości, sprawiedliwości, czy też poczucia odpowiedzialności za swoje czyny i słowa? Jak może być dobrze w państwie rządzonym przez takiego człowieka, gdy jednego dnia, on jako premier przeprasza naród za pomyłki przy identyfikacji zwłok z katastrofy smoleńskiej, wynikające z błędów i zaniedbań służb państwowych , a na drugi prokuratura wojskowa, jakby głucha na słowa szefa rządu, kategorycznie stwierdza, że winę i to wyłączną ponoszą rodziny, które błędnie rozpoznały swoich bliskich. Tego jeszcze w naszym kraju nie było.

Oczywiście sprawa jest tylko pozornie zakończona, bowiem decyzja rządu nie oznacza zakończenia tego bałaganu. Przyjdzie jeszcze czas na pełną prawdę. Jeżeli jest cień podejrzeń, to żadna rodzina nie mając pewności nie może zaakceptować możliwości innych pomyłek.

Nie ulega wątpliwości, że premierowi nie jest na rękę odkrywanie kolejnych pomyłek przy ekshumacjach, jednak jej zakazywanie, a przy tym pokrętne tłumaczenie wysokimi kosztami przy ich realizacji, może być zrozumiała jedynie dla członków rządu, części aparatczyków partii rządzących i tych wszystkich, którym obojętne są ludzkie uczucia. Nikt bezkarnie nie może zmuszać rodzin do składania wyrazów pamięci na grobach, w których instytucje państwowe nie zapewniły pochowania ich najbliższych. Wiara w słowa skończyła się po ostatniej ekshumacji, a teraz potrzebne są dowody, których tak bardzo obawiają się rządzących.

Wykrycia prawdy w aferze Amber Gold obawiają się również elity naszej władzy. Między bajki należy włożyć zapewnienie o bezstronności prokuratury gdańskiej wobec miejscowych sędziów i innych prokuratorów. Prokurator Generalny nie chce przenieść śledztwa do innych prokurator przekonując o słuszności swojej decyzji. Chce koniecznie, by brudy były prane w miejscowej pralni, a zamieszani w sprawę notable nie ponieśli żadnych konsekwencji. Oczywiście, że nie chodzi o sprawiedliwość, ale tak wyczyścić, by można było na zakończenie winnych nagrodzić.   To jest podobnie jak w sądownictwie wojskowym, gdzie widzimy bezceremonialne łamanie prawa i usiłowania oczyszczenia z zarzutów kolegów z wojskowej temidy, mimo oczywistych faktów popełnionych przez nich przestępstw oraz łamania pod okiem kamer obowiązujących procedur, kolejni przełożeni wciąż nie dopatrują się łamania obowiązujących kodeksów. Ważne, że wciąż trwa obecna koalicja, a że wypracowany system opiera się na takim podejściu do sprawiedliwości i zdaje się być odpornym na wszelkie zastrzeżenia, to tylko pech dla jego przeciwników.

W ciągu ostatnich lat skupiamy się tylko na analizowaniu przyczyn, korupcji, kłamstwa, działania przeciwko ludziom, lekceważeniu ludzkich potrzeb i przyczyn bezceremonialnej skierowanej przeciwko swoim obywatelom propagandzie. Kłamstwo goni drugie kłamstwo i trzecim kłamstwem się podpiera. Czynią to ludzie zaglądający do nas codziennie z ekranów telewizorów, w których mamy zwykle do czynienia z wyselekcjonowaną grupą gadaczy / inni mówią najemników/, których etyka dziennikarska od dawna nie interesuje, a zasady zostały zastąpione przez wytyczne szefów.

Można oczywiście przy pomocy własnych dyżurnych polityków wyśmiewać tragiczną ocenę naszej sytuacji, z chichotem przyglądać się manifestacjom i lekceważąco odnosić się do ostrzeżeń kościoła, ale musi nadejść czas, gdy elity usłyszą – DOŚĆ. Zapewne, to nastąpi wkrótce.

Czy popełniam błąd w swoich ocenach?

Tadeusz Polak