Pan Gienek, pan Wojtek, pan Grzegorz oraz inne „wilki”, „kamraci” i „rycerze”… „narodowi”. Pan Gienek, to narodowy szołmen amator – z długą historią, pan Wojtek to szołmen zawodowy – aktor i ponoć legionista cudzoziemski z dużo krótszą historią polityczną.   Są oczywiście jeszcze inni …pan Marcin, pan Maciej…itd. Są także różne „wilczki”, „wadery” i prawdziwe „wilki” lub wręcz „basiory” gromadzące się w tzw. „watahach” oraz „hufce” rycerzy Chrystusa Króla z „mistrzem” Grzegorzem na czele.

***

Środowiska pookrągłostołowe – w prostej linii żydowskie ( związane z Unią Wolności, z Gazetą Wyborczą, z Fundacją Batorego, itd.) lub jedynie żydofilskie ( jak PiS, ale także PO, SLD, PSL i różne konfiguracje katolickich i wolnościowych atrap partyjnych, jak ZChN, AWS, UPR i inne)- tak na progu transformacji, jak i później, uznały polski nacjonalizm za swego głównego przeciwnika.

Środowiska żydowskie i lokalne środowiska żydofilskie mając długoletnie doświadczenie wiedziały co mówią i wiedziały na jakiej podstawie. Głównym powodem ich obaw było przetrwanie idei i programu Narodowej Demokracji w wielu rodzinach polskich, a także świadomość, że cele i program tzw. transformacji ustrojowej ( pookrągłostołowej) – oparte na okłamywaniu Polaków oraz likwidowaniu ich majątku narodowego poprzez dewastację lub zwykłą kradzież – prędzej czy później się wydadzą. Odsuwano moment zdobywania samoświadomości narodowej przez Polaków na jak najdalszą przyszłość, aby ukraść możliwie dużo i bezkarnie oraz licząc na zacieranie się śladów tego procederu oraz „wychowanie” nowego pokolenia Polaków, które będzie niewiele rozumiało z tego, co się stało na przełomie lat 1980/1990, i które da się zniechęcić do polskiego nacjonalizmu, w jego nowoczesnej postaci – w najlepszym tego słowa znaczeniu.

Środowiska żydowskie i żydofilskie zdawały sobie też sprawę, że nie tylko kontynuatorzy spuścizny narodowo-demokratycznej stanowić będą podglebie do protestu i samoświadomości Polaków, gdyż procesowi dewastacji i rozkradania majątku narodowego, wypracowanego głównie w okresie PRL, towarzyszył także proces pauperyzacji olbrzymich rzesz społeczeństwa polskiego oraz proces nowej stratyfikacji społecznej opartej nie na naturalnej pracowitości, przedsiębiorczości i kreatywności, ale przede wszystkim na konformizmie, mafijności i etniczno-kulturowym – żydowskim kodzie tworzenia elit społecznych i warstw „uprzywilejowanych”. Oprócz „ elit” i „uprzywilejowanych” powstawała olbrzymia rzesza Polaków oszukanych i wyzutych z majątku narodowego – stanowiąca zaplecze wszelkiego rodzaju ruchów, określanych przez kompradorów mianem „ sympatyków populizmu”. Jak pamiętamy, J. Kaczyński w lutym 2005 r., w Fundacji Batorego, przestrzegał elity pookrągłostołowe przed niebezpieczeństwem sojuszu narodowych i ludowych „radykałów”.

Środowiska żydowskie i żydofilskie mając świadomość zagrożeń, wynikających z przewidywanych reakcji społecznych, zastosowały najpierw strategię pozyskiwania „duchowego” sojusznika do swoich działań przejmowania Polski – w postaci hierarchii kościoła katolickiego. Było to o tyle łatwe, że w szeregi duchowieństwa polskiego wprowadzono już wcześniej, w okresie PRL, wiele osób narodowości żydowskiej lub o skłonnościach żydofilskich, a poza tym posoborowy kościół katolicki ( chodzi oczywiście o II Sobór Watykański) otwierał się na „ekumenizm” i na dialog ze starszymi braćmi w wierze. Pontyfikat papieża Jana Pawła II był wspaniałym narzędzie m.in. do realizacji celów, o których tu mowa, czyli „ zamortyzowania” narodowego i społecznego niezadowolenia z przebiegu i skutków „wolnorynkowo-demokratycznej” transformacji ustrojowej.

Równocześnie środowiska żydowskie i żydofilskie konsekwentnie realizowały proces rozmiękczania przyszłego protestu przez budowę różnych atrap programowych i organizacyjnych. I tak partie i organizacje ludowe stawały się antychłopskie i wyłącznie roszczeniowe; partie i organizacje katolicko- patriotyczne stawały się w istocie modernistyczne i antynarodowe; partie i organizacje narodowe stawały się środowiskami liberalnymi i proatlatyckimi; partie i organizacje liberalne stawały się antyprzemysłowe i biurokratyczo-nomenklaturowe; związki zawodowe stawały się antyrobotnicze i faktycznie reprezentujące interesy zagranicznego kapitału kolonizującego Polskę, itd. W stosunku zaś do szerokich mas wiernych katolików wypracowano schemat krucjat i sekciarstwa, czego ukoronowaniem było i jest Radio Maryja, ruch pielgrzymkowy, różnorodne inicjatywy wokół licznych sanktuariów maryjnych, czy wreszcie ruch chrystusowo-koronacyjny.

Doskonałą okazję do odroczenia społecznego i narodowego buntu stwarzał okres przygotowania do aneksji Polski do struktur Unii Europejskiej, a następnie kolejne lata łagodnej kolonizacji Polski głównie przez anglosasko-żydowskie korporacje i banki ( nieraz dla niepoznaki przybierające różne narodowe barwy, jako instytucje niemieckie, francuskie, holenderskie, włoskie, hiszpańskie, czy portugalskie itd.). Procesowi kolonizacji kapitałowej, technologicznej i handlowej towarzyszył proces niszczenia polskich rodzin, wymuszonej emigracji zarobkowej, niszczenia tradycyjnych, pokoleniowych więzi i wartości społecznych. Jednakże zgodnie z prawem „ mechaniki społecznej” każdej akcji przeciwko społeczeństwu towarzyszy reakcja społeczna, kwestią jest jedynie czas po którym następuje reakcja. Formę i gwałtowność przebiegu tej reakcji określają zawsze konkretne warunki historyczne oraz narodowa i lokalna specyfika.

Te wyżej wspomniane warunki historyczne, to trwający i pogłębiający się od 2007 r. kryzys gospodarki światowej oraz spowodowany świadomie przez globalistów proces ruchów migracyjnych wywołanych zarówno kryzysem gospodarczym, jak i działaniami wojennymi w myśl scenariusza kontrolowanego chaosu, za którego symboliczną datę można przyjąć datę 11 września 2001 roku i wydarzenia w Nowym Jorku, które ogłoszono początkiem rzekomo nieuchronną wojny cywilizacji.

Okres po wspomnianym wyżej „ zamachu założycielskim” rozpoczyna proces domykania globalnego systemu mającego za cel stworzenie bio-cyfrowego ogólnoświatowego obozu koncentracyjnego, którego jedynymi wartościami będzie sterowana konsumpcja i neofeudalne posłuszeństwo ogłupiałych mas. Warunkiem koniecznym tych prób wprowadzenia totalitarnego porządku jest zniszczenie państw narodowych oraz ich suwerenności i zastąpienie ich wszechwładzą pozostających w cieniu elit finansowych ( niemal anonimowych i reprezentowanych oficjalnie przez tzw. globalne fundusze inwestycyjne : Black Rock, Vanquard Group, Fidelity, State Street i inne)). Ich władza wyraża się poprzez działania globalnych korporacji gospodarczych i medialnych. Wojna o panowanie nad światem a przeciwko państwom narodowym i historycznym, suwerennym narodom coraz bardziej przybiera postać nie działań militarnych, ale wojny informacyjnej i hybrydowych działań zmierzających do przechwycenia władzy – często w formie zainstalowania lokalnych władz w pełni podporządkowanych celom i dyspozycjom zakulisowych ośrodków władzy globalnej. Instytucje państwa mają być administracyjno-prawną atrapą na czas przejściowy do ostatecznego złamania narodowej identyfikacji i narodowego oporu.

W polityce państwa dominować mają struktury policyjne i prewencyjne wobec działań oddolnych inicjatyw obywatelskich, a szczególnie tych, które mają charakter narodowy i suwerenistyczny. Lokalne „elity władzy” i „ elity opiniotwórcze” są w socjotechniczny sposób hodowane zawczasu, ewentualnie korumpowane lub wprost zastraszane fizycznie. Inną z metod kształtowania przychylnego w przyszłości środowiska społecznego jest proces kreowania fałszywych przywódców. Sprawdzonym historycznie sposobem jest metoda tworzenia krypto-bojowników, fałszywa mitologizacja bojowników „ narodowych” lub „ ludowych przywódców”.

W Polsce istnieją wystarczające doświadczenia i wzorce takich działań: wystarczy wspomnieć J. Piłsudskiego, działaczy KPN, KOR, L. Wałęsę, szeregu działaczy „ podziemnej Solidarności”, K. Morawieckiego, braci Kaczyńskich, nie wspominając o całej rzeszy drobnicy „ opozycyjnej”.

***

Kończąc ten krótki wywód zmierzam do wniosku i przestrogi wobec „ heroizacji” i „ mitologizacji ”fałszywych bohaterów, którym tworzy się oczekiwany wizerunek w atmosferze realnie dojrzewającego buntu społecznego, czy wręcz narodowego. Więzienia i areszty nie są miejscem do wychowywania narodowych elit. Znów Polacy mają kierować się wyłącznie emocjami i działaniami „symbolicznymi”. Program działania, realny bilans sił i kadr mają stać na dalszym planie wobec „ solidarności z bojownikami”. To jest perspektywa dla niedojrzałego narodu i społeczeństwa, a takim być nie możemy.

Niedopuszczalne jest ograniczanie narodowej dyskusji oraz próby karania Polaków za wyrażanie nawet najśmielszych i kontrowersyjnych poglądów, jeśli stoją za nimi niepodważalne racje i argumenty. Trzeba wydać zdecydowaną walkę prewencyjnym aresztom w stosunku do krytyków systemu pomagdalenkowego oraz obecnie wdrażanego globalnego projektu totalitarnego, neofeudalizmu bio-cyfrowego. Antypolonizm w jakiejkolwiek formie, z jakiegokolwiek kierunku, i pod jakimkolwiek pretekstem, czy to „ walki z antysemityzmem”, „ polskim faszyzmem”, „ polskim etnonacjonalizmem”, „ epidemiczną nieodpowiedzialnością” itp. musi spotkać się ze zdecydowaną krytyką i realnymi konsekwencjami.

Jednocześnie niewybaczalnym grzechem narodowym jest zdanie się wyłącznie na emocje i hasła „ulicznych kaznodziejów”– na beztroskie rzucanie polskich ofiar na całopalne igrzyska, ku uciesze naszych wrogów – wrogów Polski i Polaków.

PZ

więcej: https://wiernipolsce1.wordpress.com/2021/11/29/pan-gienek-pan-wojtek-pan-grzegorz-oraz-inne-wilki-kamraci-i-rycerze-narodowi/