Rozkwit Rosji jest końcem świata żydowskich finansowych elit. „Czego siły ciemności posiąść nie mogą, usiłują zniszczyć”

Żydowskie Yelity robiły wszystko żeby Rosja nigdy nie stała się konkurentem dla biznesowych ośrodków operacyjnych w Londynie, a potem w Stanach. W praktyce, by to osiągnąć, zamierzali nieustannie marginalizować obecność Rosji na kontynencie euroazjatyckim oraz nie dopuścić do tego, aby narody Europy, a w szczególności Europy Zachodniej, zawarły z Rosją jakiś poważny sojusz. Plan ten zaczęto wdrażać w życie w późnych latach 90. XIX wieku, a jego realizacja trwa do dziś, niestety zaczyna się sypać… „Czego ciemność posiąść nie może, usiłuje zniszczyć” Z pewnością słyszeliście o różnych teoriach, próbujących wyjaśnić przyczyny „nowej zimnej wojny”, której właśnie doświadczamy. Począwszy od żenująco uproszczonej w stylu „Putin to Hitler”, upowszechnianej przez zachodnią prasę, a skończywszy na bardziej złożonej, mówiącej o „wojnie energetycznej” na linii Stany Zjednoczone-Europa-Rosja. Powód, dla którego znajdujemy się obecnie właśnie w takich, a nie innych okolicznościach, jako gatunek ludzki, jest w gruncie rzeczy dziecinnie prosty. Aby jednak go zrozumieć, będziecie musieli porzucić koncepcję „nowej zimnej wojny” i zastąpić ją ideą „120-letniej wojny, która nigdy się nie skończyła”. Jeśli lubicie historię w pigułce, nawiązującą w istotny sposób do bieżących wydarzeń, czytajcie dalej. Ponad 100 lat temu, w 1904 roku, jeden z twórców geopolityki i jej dziedziny, geostrategii, absolwent Oxfordu oraz założyciel London School of Economics, sir Halford Mackinder, przedstawił teorię, która przenosiła analizę geopolityczną z lokalnego lub regionalnego poziomu na poziom globalny. Geopolityka jest nauką (ludzi u władzy), badającą wpływ czynników geograficznych (ludzkich i fizycznych) na politykę międzynarodową i takowe stosunki. W języku laika, jest to nauka o tym, co należy zrobić, by przejąć kontrolę nad możliwie największą częścią świata – jego zasobami, naturalnymi i ludzkimi. Jeśli myślicie o świecie podobnie jak ja, widzicie duży, złożony obszar z miliardami ludzi. Gdy rozmyśla o nim „elita”, dostrzega globus lub mapę z zaznaczonymi krajami, które, według nich, można, a nawet trzeba, kształtować i zmieniać en masse. Mackinder podzielił świat na kilka części: „Wyspę Świata”, tj. wszystkie przyległe lądy Europy, Azji i Afryki. Wyspy zewnętrzne, tj. Wyspy Brytyjskie i Japonia Wyspy odległe, tj. Ameryka Północna, Ameryka Południowa i Australia Geostrategiczna mapa świata wg Mackindera Zdecydowanie najważniejszą z nich jest “Wyspa Świata”, a w szczególności tzw. Serce Lądu („Heartland”), co zasadniczo oznacza Rosję. Mackinder powiedział, że kto panuje nad Sercem Lądu (Rosją), rządzi „Wyspą Świata” (Eurazją i Afryką), a kto rządzi „Wyspą Świata”, ten panuje nad światem. Analiza nad wyraz oczywista, gdyż większość światowej populacji i zasobów znajduje się na kontynencie euroazjatyckim. Posiadanie olbrzymiego północnego lądu, chronionego od tyłu przez nieprzekraczalny, skuty lodem ocean, daje pierwszorzędny punkt obserwacyjny lub, jak kto woli, „wyżej położone tereny”. Mackinder doszedł do takiego wniosku prawdopodobnie w oparciu o imperialne doświadczenia Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy mieli w posiadaniu kolonialne imperium, gdzie „nigdy nie zachodzi Słońce” (i nigdy nie zastyga krew). Podczas gdy elity brytyjskie … Czytaj dalej Rozkwit Rosji jest końcem świata żydowskich finansowych elit. „Czego siły ciemności posiąść nie mogą, usiłują zniszczyć”