Jak państwo oszukuje swoich żołnierzy.

Jak państwo oszukuje swoich żołnierzy.

Stowarzyszenie Klub Inteligencji Polskiej otrzymuje codziennie wiele listów, w których piszący w sposób otwarty wskazują na bezsilność wobec manipulacji państwa w stosunku do własnych obywateli. Najczęściej spotykamy się z tzw. falandyzacją prawa, czyli operacją prawem, w której państwo zawsze jest w stanie przeforsować kosztem obywateli, korzystne dla rządzących rozwiązania finansowe. Przy wsparciu sadów i trybunału konstytucyjnego uchwalane są kolejne nowelizacje obowiązujących ustaw, w których przy zaangażowanym wsparciu mediów można nawet początkowo odnieść wrażenie, że to decydenci mają rację. Jednak przy bliższym obcowaniu z tematem wychodzą na światło dzienne kłamstwa i zaprzeczenia stosowane przez rządzących.

Poniższa sprawa posiada wieloletnią historię. Główne postacie polskiego życia publicznego z trybuny sejmowej zaprzeczyli swoim decyzjom i odcięli się od publicznie składanych deklaracji. Trudno znaleźć słowa negacji dla takich działań, aby nie znaleźć się na ławie oskarżonych, ale tego, co polscy politycy uczynili z ustawą o emeryturach wojskowych nie da się spokojnie komentować. Dokumenty archiwalne w sejmie i pamięć prezydenta Wałęsy i prezydenta Komorowskiego powinny uzmysłowić, że w naszym państwie wszystko zależy od punktu siedzenia. Mówiąc krótko, to co zostało za pierwszego prezydenta uchwalone, to drugi prezydent / Kwaśniewski / przy pomocy obecnego uznał za niebyłe.

Można oczywiście aprobować takie działanie, ale to nie jest wyjątek, lecz niepisane prawo. Wszystkie dziedziny naszego codziennego życia zostały przewrócone. Podeptana została konstytucja, którą proponuje się nowelizować z tego powodu, że nie jest przestrzegana. Musimy zastanowić się, jaki nadać bieg tej sprawie, jednak mnogość rozpatrywań wobec arogancji prawa nie stanowi budującej prognozy.

Poniżej drukujemy jeden z listów do Stowarzyszenia od emeryta wojskowego.

Do Stowarzyszenia Klub Inteligencji Polskiej.

Warszawa

 

Sprawa traktowania przez władze państwowe emerytów/rencistów wojskowych (dalej: E/RW), szczególnie tych, którym świadczenia przyznano przed wprowadzeniem w życie ustawy z 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 1998 r. Nr 162, poz. 1118) – dalej ustawy z FUS – tj. przed 1.01.1999 r.

 

Nie chodzi o biadolenie nad krzywdami, jakie spotykają byłych żołnierzy zawodowych w podeszłym wieku, którzy niejednokrotnie, ze względu na stan zdrowia, nie są w stanie bronić się przed BEZPRAWIEM władzy, a jedynym ich atrybutem jest zielony kartonik bez zdjęcia i stopnia.

 

Celem jest uświadomienie obecnie pełniącym służbę żołnierzom zawodowym WP, i to niezależnie od stopnia i zajmowanego stanowiska: nie liczcie na kolegów w mundurach po zakończeniu służby – będziecie niepotrzebni, a Wasi dotychczasowi przełożeni (że o podwładnych nie wspomnę) szybko o Was zapomną.

 

Dziś bezprawie wobec E/RW jest stosowane przy Waszej milczącej zgodzie lub, jak w wypadku niektórych urzędników (czyt.: urzędasów) w mundurach, przy ich czynnym udziale. Żeby nie być gołosłownym pozwolę sobie na wskazanie płk. Ryszarda Chyrzyńskiego, dyrektora Departamentu Ekonomicznego MON, który po wprowadzeniu w życie ustawy z FUS, tj. po 1.01.1999 r., już w marcu 1999 r. roku skierował pismo nr 738/8/FC(M?) -ostatnia litera niewyraźna- z 29.03.1999 r. do Wojskowych Biur Emerytalnych, aby zastosowały waloryzację cenową w stosunku do wszystkich osób (oprócz sędziów i prokuratorów [sic!]), powodując obniżenie ich świadczeń o blisko 50%. I wszystko byłoby niby w porządku, tylko że:

 

• Intencja Parlamentu zawarta w Druku Sejmowym nr 339 z 8.05.1998 r. wykluczała spod przepisów ustawy z FUS „osoby będące na emeryturze”.

 

• Art. 1 ust. 2 ustawy z FUS nie wymieniał w zamkniętym katalogu adresatów ustawy E/RW, którzy świadczenia uzyskali przed wprowadzeniem jej w życie. Artykuł ten uchylono co prawda w 2003 r., (w dość zagadkowy sposób, przypominający moim zdaniem aferę „lub czasopisma…”), ale waloryzację cenową zastosowano (jak wyżej) już w marcu 1999 r.

 

TO SIĘ DZIEJE, SZANOWNI OBECNI WOJSKOWI, NA WASZYCH OCZACH!!!

 

Przykładem typowej postawy urzędniczej wobec w/wym. problemu niech będzie:

 

• dość sensowne Zapytanie Poselskie nr 3662 Posła Ryszarda Kalisza do Ministra Pracy i Polityki Socjalnej pod adresem: http://www.sejm.gov.pl/Sejm7.nsf/interpelacja.xsp?typ=ZAP&nr=3662

 

oraz

• kuriozalna Odpowiedź podsekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, Pana Marka Buciora (pod tym samym adresem).

 

Zapraszam do wnikliwego zapoznania się z oboma dokumentami, aby zrozumieć perfidię władzy wykonawczej na każdym szczeblu, „ustawionej” pod kątem oszczędności za wszelką cenę i kosztem najsłabszych Obywateli Szkoda, że po Waszej stronie, wśród pełniących aktualnie służbę w WP, nie mamy w tej walce sprzymierzeńców.

. Tolerowanie takiego postępowania urzędników (czyt.: urzędasów) przy władzy powoduje, że Wasze zabezpieczenie na przyszłość (obiecane i zagwarantowane w przepisach!) również stoi pod znakiem zapytania.

Nagle okaże się, że Wasze warunki przy podjęciu służby w WP mogą ulec zmianie, bo władzy zabrakło pieniędzy np. na fundusz kościelny. Aby unaocznić, o co rzeczywiście chodzi, podam przykład z zeszłego roku: znany mi pułkownik WP, odznaczony m.in. Orderem Kawalerskim „Polonia Restituta”, który po 40-letniej służbie w WP nie doczekał sprawiedliwości, a Jego świadczenie, w wyniku bezprawnych działań MON, przed śmiercią, było zbliżone do wysokości emerytury/renty kaprala więziennictwa odchodzącego obecnie ze służby po 15 latach wysługi.

Tak władza, w poczuciu bezkarności i przy Waszym przyzwoleniu, postępuje prowadząc swoistą krucjatę przeciwko E/RW, opartą na medialnych kłamstwach dotyczących tzw. przywilejów mundurowych, które w rzeczywistości były ledwie rekompensatą za wyrzeczenia wynikające z trudów służby, co wcześniej ustawodawca zawarł w art. 3 ust. 3 ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych z 11 września 2003 r. (Dz.U. nr 179, poz. 1750), w następującym brzmieniu:

„3. Państwo zapewnia żołnierzom zawodowym godne warunki życia, umożliwiające oddanie się służbie Narodowi i Ojczyźnie, rekompensując odpowiednio trud, ograniczenia i wyrzeczenia związane z pełnieniem zawodowej służby wojskowej”.

Życzę Wam, dziś milczącym Obywatelom RP w mundurach WP, abyście w przyszłości, zamiast wypoczywać po trudach służby, nie musieli „skomleć” pod drzwiami sądowymi o „swoje”, gdzie spotkacie się z poniżeniem i degradacją godności i honoru żołnierskiego, gdzie sędzia-cywil powie Wam że „i tak macie za duże PRZYWILEJE”, a wcześniej minister Obrony Narodowej (na szczęście były, ale wygodnie zasiadający w Senacie RP!) wyrazi się: „Wy służyliście innej Ojczyźnie”. K…wa mać! Jakiej? – innej nie było!

Nie liczcie też na Rzecznika Praw Obywatelskich, gdzie mamy też swojego (pseudo-) przedstawiciela mundurowego, a który dla „ciepłej posadki” przy rządzącej partii jest głuchy na merytoryczne argumenty krzywdzonych E/RW. Są również związki i stowarzyszenia emerytów mundurowych, u których trudno dostrzec wolę walki o prawa E/RW – pisma gen. Adama Rębacza do władz publikowane w Internecie są całkowicie pozbawione merytorycznej orientacji i sprawiają wrażenie pozoracji działań. Taką mamy rzeczywistość – my: porzuceni i zapomniani.

 

Poddaję powyższe pod rozwagę, osobiście mając obywatelskie wątpliwości, które zawieram w dwóch pytaniach:

 

• Czy, wobec BEZPRAWIA stosowanego przez instytucje państwowe przeciwko E/RW, tym którzy zgodnie ze złożoną Przysięgą przez lata wiernie służyli Państwu Polskiemu, jedynym wyjściem pokrzywdzonego Obywatela jest dochodzenie swoich praw poza granicami Ojczyzny?

 

• Czy, wobec powyższej rzeczywistości ukształtowanej przez władze państwowe i wobec stworzenia emerytom/rencistom wojskowym, zamiast rekompensaty za trudy służby, przysłowiowego „piekła na ziemi” (szczególnie tym, którzy ze względu na podeszły wiek i podupadłe zdrowie nie mogą dochodzić swoich praw), warto w tym kraju być uczciwym Obywatelem?

 

Z żołnierskim pozdrowieniem Jacek.R