JAK PSYCHOPATA JOHN ROCKEFELLER ZNISZCZYŁ NATURALNE LEKI, ABY STWORZYĆ WIELKĄ APTEKĘ

Każdy lekarz, zwłaszcza kształcony od lat 90-tych, powinien przeczytać te  trzy bardzo ważne artykuły na temat współczesnej medycyny, opublikowane na naszej stronie przed blisko 3 laty. Jest to bardzo ważne w obecnej sytuacji fałszywej epidemii ŚCIEMOŚWIRUSA i PSYCHOZY STRACHU.

Pierwszy pod powyższym tytułem dla całości.

Drugi tytuł: 13 tajemnic korporacji farmaceutycznych, o których nie chcą, byś wiedział

Trzeci tytuł: Statystyka w medycynie

Ponadto na końcu zamieszczamy zestaw linków do ważnych artykułów, które jeszcze bardziej otwierają oczy na współczesną medycynę.

Redakcja KIP

Medycyna 2

JAK PSYCHOPATA JOHN ROCKEFELLER ZNISZCZYŁ NATURALNE LEKI, ABY STWORZYĆ WIELKĄ APTEKĘ

Myślałeś, że Big Oil jest zły, ale rodzina Rockefellerów przygotowała również scenę dla Big Pharma niszczącej naturalne leki w tym procesie.

Autor, Chris Kanthan, napisał niesamowity artykuł o tym, jak rodzina Rockefellerów podkopała współczesne społeczeństwo na niezliczone sposoby, ale większość nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo wymazali naturalne leki.

Nazwisko zostało teraz powiązane z tłumieniem medycyny naturalnej w celu zakładania dużych firm farmaceutycznych i zarabiania dużych pieniędzy.

Oto, co Chris napisał dla spraw światowych :

Ludzie w dzisiejszych czasach patrzą na ciebie jak na dziwaka, jeśli mówisz o leczniczych właściwościach roślin lub innych holistycznych praktykach.

Podobnie jak wszystko inne, za nowoczesnym systemem medycznym kryje się wiele polityk i pieniędzy.

Wszystko zaczyna się od Johna D. Rockefellera (1839–1937), który był magnatem naftowym, baronem-rabusiem, pierwszym miliarderem Ameryki i urodzonym monopolistą.

Do przełomu XX wieku kontrolował 90% wszystkich rafinerii ropy naftowej w USA za pośrednictwem swojej spółki naftowej Standard Oil, która później została rozbita na Chevron, Exxon, Mobil itp.

Olej Rockefeller Standard
Rockefeller Standard Oil

W tym samym czasie około 1900 r. Naukowcy odkryli „produkty petrochemiczne” i zdolność do tworzenia wszelkiego rodzaju chemikaliów z ropy naftowej.

Na przykład pierwszy plastik – zwany bakelitem – został wyprodukowany z oleju w 1907 roku. Naukowcy odkryli różne witaminy i zgadli, że wiele leków może być wytwarzanych z oleju.

To była wspaniała okazja dla Rockefellera, który widział możliwość zmonopolizowania przemysłu naftowego, chemicznego i medycznego w tym samym czasie!

Najlepsze w petrochemikaliach było to, że wszystko można opatentować i sprzedać za wysokie zyski.

Ale był jeden problem z planem Rockefellera dla przemysłu medycznego: leki naturalne / ziołowe były w tym czasie bardzo popularne w Ameryce.

Prawie połowa lekarzy i uczelni medycznych w USA praktykowała medycynę holistyczną, wykorzystując wiedzę z Europy i rdzennych Amerykanów.

Rockefeller, monopolista, musiał wymyślić sposób na pozbycie się swojej największej konkurencji. Więc zastosował klasyczną strategię „problem-reakcja-rozwiązanie”.

Oznacza to, że stwórz problem i przestraszyć ludzi, a następnie zaoferuj (wstępnie zaplanowane) rozwiązanie. (Podobne do strachu przed terroryzmem, po którym następuje „Akt Patriot”).

Poszedł do swojego kolegi Andrew Carnegie – innego plutokraty, który zarobił na monopolizacji przemysłu stalowego – który opracował plan.

Z prestiżowej Fundacji Carnegie wysłali mężczyznę o imieniu Abraham Flexner, aby podróżował po kraju i informował o statusie uczelni medycznych i szpitali w całym kraju.

Doprowadziło to do opracowania raportu Flexnera , który dał początek nowoczesnej medycynie, jaką znamy.

Nie trzeba dodawać, że raport mówił o potrzebie przebudowy i centralizacji naszych placówek medycznych.

Na podstawie tego raportu ponad połowa wszystkich uczelni medycznych została wkrótce zamknięta.

Homeopatia i naturalne leki były wyśmiewane i demonizowane; a lekarze zostali nawet uwięzieni.

Aby pomóc w przejściu i zmienić zdanie innych lekarzy i naukowców, Rockefeller przekazał ponad 100 milionów dolarów kolegiom, szpitalom i założył filantropijną grupę frontową o nazwie „General Education Board” (GEB). To klasyczne podejście do marchewki i kija.

W bardzo krótkim czasie wszystkie kolegia medyczne zostały usprawnione i zhomogenizowane. Wszyscy uczniowie uczyli się tego samego, a medycyna polegała na stosowaniu opatentowanych leków.

Naukowcy otrzymali ogromne granty na zbadanie, w jaki sposób rośliny leczyły choroby, ale ich celem było najpierw określenie, które substancje chemiczne w roślinie były skuteczne, a następnie odtworzenie podobnej substancji chemicznej – ale nie identycznej – w laboratorium, która mogłaby zostać opatentowana.

Pigułka dla chorego stała się mantrą współczesnej medycyny.

I myślałeś, że bracia Koch są źli?

Tak więc teraz, 100 lat później, wypuszczamy lekarzy, którzy nic nie wiedzą o korzyściach płynących z odżywiania, ziół lub jakichkolwiek holistycznych praktyk.

Mamy całe społeczeństwo, które jest zniewolone korporacjami dla ich dobrobytu.

Ameryka wydaje 15% swojego PKB na opiekę zdrowotną, którą naprawdę należy nazwać „opieką zdrowotną”.

Koncentruje się nie na wyleczeniu, ale tylko na objawach , tworząc w ten sposób stałych klientów.

Nie ma lekarstwa na raka, cukrzycę, autyzm, astmę, a nawet grypę.
Dlaczego istniałyby prawdziwe lekarstwa? Jest to system założony przez oligarchów i plutokratów, a nie lekarzy.

Jeśli chodzi o raka, o tak, American Cancer Society zostało założone przez Rockefellera w 1913 roku.

W tym miesiącu świadomości raka piersi przykro jest patrzeć, jak ludzie są poddawani praniu mózgu w związku z chemioterapią, promieniowaniem i operacją.

To kolejny wpis na blogu… ale oto cytat Johna D. Rockefellera, który podsumowuje jego wizję Ameryki…

Poniżej pojawia się mem na zakończenie, którego można przetłumaczyć tak:

„JA NIE CHCĘ NARODU MYŚLICIELI, JA CHCĘ NARODU ROBOTNIKÓW.”

Autor: Chris Kanthan – 3 maja 2020 r.

Opublikowano za: https://www.fort-russ.com/2020/05/how-psychopath-john-rockefeller-wiped-out-natural-cures-to-create-big-pharma/

Podziękowania dla komentatora Krnabrny1 za  przypomnienie  tego  artykułu, który był na naszej stronie opublikowany w październiku 2017r, pod nieco zmienionym tytułem.

13 tajemnic korporacji farmaceutycznych, o których nie chcą, byś wiedział

Leki i farmacja wedłu dr RathaSą obecne w telewizji, gazecie, Internecie, na billboardach i w radiu. Mówią o nich specjaliści, wynajęte gwiazdy ekranu, sąsiedzi. Obiecują rewelacyjne skutki, poprawę zdrowia i lepsze życie. Reklamy boskich specyfików.

Ślepo wierzymy, że zachwalane pastylki uratują nas przed bólem, cierpieniem i milionami dolegliwości. Łykamy garściami, bo dostaliśmy te środki od lekarzy – profesjonalistów w dziedzinie medycyny. A czy zastanawialiście się nad skutkami ubocznymi „fenomenalnych leków”? Czy w ulotkach zamieszczono wyłącznie prawdziwe informacje? Czy lekarze naprawdę tak dobrze znają się na wszystkim? Czy myśleliście o tym, że możecie być zdrowi bez łykania tych wszystkich kolorowych pigułek?
Obalmy medyczne mity, które są nam wpajane od lat!

Leki 2Mit 1: Leki są bezpieczne

Działania niepożądane leków są trzecią przyczyną zgonów, zaraz po chorobach serca i raku.
Benoksaprofen – preparat przeciwreumatyczny i przeciwzapalny. Miał być światowym bestsellerem. Masowo przepisywali go lekarze w Danii, Niemczech i Wielkiej Brytanii, dopóki nie ujawniono ofiar jego skutków ubocznych. Te skutki uboczne to poważne uszkodzenia wątroby, a niekiedy również śmierć pacjenta
Lek został wycofany z rynku amerykańskiego w 1982 roku, gdy stwierdzono 27 zgonów i 200 przypadków niewydolności wątroby oraz nerek. W 1985 r. firma farmaceutyczna Eli Lilly, która wypuściła ów lek na rynek, dobrowolnie przyznała się do ukrywania faktów dotyczących zgonów. Kara? 25 000 dolarów.

Drukowana przez nas bardzo ważna poznawczo publikacja pochodzi ze strony internetowej www.coachingzdrowia.pl. Jej założyciel i zarazem autor artykułu Piotr Orliński jest – tak, tak, to nie pomyłka – magistrem farmacji, a jednocześnie zdeklarowanym zwolennikiem naturalnych terapii leczenia. Strukturę o nazwie Coaching Zdrowia powołał do życia w marcu 2012 r. i odtąd – jak mówi – szuka sposobu dotarcia do jak najszerszego grona odbiorców poprzez szkolenia, bezpłatne wykłady oraz prezentacje w sieci (ebooki, mailing itp.). Jest członkiem American Board of NLP, American Board of Hypnotherapy i Time Line Therapy Association.

Nie powstrzymało to jednak innej firmy Merck do rzucenia w 1999 r. na rynek tego samego leku ze zmodyfikowaną zaledwie jedną cząsteczką i nową nazwą – Vioxx® (rofekoksyb). Trzyletnie badanie APROVE wykazało, iż 25 mg rofekoksybu, które miało zapobiegać nawrotom polipów jelita grubego, podwyższało częstotliwość występowania zawałów serca i udarów mózgu wśród badanych. Preparat został ponownie wycofany z rynku 30 września 2004 r. Pozostał jednak w organizmach 80 milionów osób, którym trwale uszkodził krwioobieg, przyśpieszając twardnienie naczyń krwionośnych, powodując wylewy i wzrost ciśnienia krwi. Firma musiała pożegnać się z 11 procentami dochodów i 2,5 miliardami dolarów rocznego obrotu. Mimo iż przed wycofaniem leku z rynku zachowywała się skandalicznie, gdyż chcąc uciszyć jednego z naukowców, groziła mu przerwaniem jego kariery, ostatecznie wypłacono poszkodowanym chorym miliard dolarów odszkodowania.
Czy to wyjątek od reguły? Niestety nie.
Według badań, niepożądane działania leków są trzecią przyczyną zgonów, zaraz po chorobach serca i raku. W Anglii liczba zgonów spowodowanych skutkami ubocznymi leków jest aż 3 razy większa od liczby ofiar wypadków drogowych.
Najbardziej niepokojąca okazuje się jednak nagminna praktyka koncernów farmaceutycznych, polegająca na usuwaniu z rynku niebezpiecznych leków dopiero wtedy, gdy ich sprzedaż przyniesie odpowiedni zysk i gdy uzbiera się spora liczba pozwów sądowych. Na tym zresztą się nie kończy, gdyż substancja chemiczna powraca do obiegu, tyle że pod inną nazwą, z innym wskazaniem leczniczym i inną grupą docelową.

Leki 2Mit 2: Leki są skuteczne

Na 78 „nowych” zarejestrowanych leków tylko 17 zawierało całkowicie nowy składnik aktywny. Zwiększoną skuteczność miało zaledwie 7 z nich.

Prawie każdy z nas spotkał się zapewne z sytuacją, gdy lek, który pomógł jednej osobie, był całkowicie bezużyteczny dla drugiej. Odpowiedzialne za to są nasze geny. Na szczęście istnieje dziedzina zwana farmakogenetyką, która bada skuteczność działania leku w zależności od genotypu pacjenta. Pozwala ona za pomocą łatwego testu DNA ustalić, czy pacjent odniesie jakiekolwiek korzyści z przyjmowania danego leku. Dr Allen Rosses, genetyk i były wiceprezes ds. genetyki międzynarodowego koncernu GSK, uważa, że 90% leków działa w zaledwie 30-50% przypadkach pacjentów.

Obecnie skuteczność poszczególnych grup lekarstw wynosi:

  • alzheimer – 30%,
  • astma – 60%,
  • arytmia – 60%,
  • depresja (SSRI) – 62%,
  • cukrzyca – 57%,
  • nietrzymanie moczu – 40%,
  • migrena (ostra) – 52%,
  • migrena (profilaktyka) – 50%,
  • onkologia – 25%,
  • reumatoidalne zapalenie stawów – 50%,\
  • schizofrenia – 60%.

Naukowcy z Adelphi University w Gaden City przeprowadzili badanie, które pokazało, że alternatywne metody leczenia mogą mieć większą skuteczność niż współczesna medycyna. Zebrali oni trzy grupy pacjentów cierpiących na depresję. Pierwsza przyjmowała lek przeciwdepresyjny (sertralinę), druga przez miesiąc dwa razy w tygodniu uczęszczała na psychoterapię, natomiast trzecia zażywała placebo (substancję obojętną, niemającą wpływu na stan zdrowia pacjenta). Gdy po 8 tygodniach sertralina i placebo nie przynosiły efektów, zmieniano środki na inne. Po 16 tygodniach efekty terapeutyczne wszystkich grup okazały się bardzo zbliżone, wskutek czego nie mogły być istotne statystycznie.
Lekarze często przekonują o zwiększonej skuteczności określonych specyfików. Jednak Raport FDA z 2002 r. ujawnił, że na 78 „nowych” zarejestrowanych leków, tylko 17 zawierało całkowicie nowy składnik aktywny. Zwiększoną skuteczność miało zaledwie 7 z nich.

Leki 2Mit 3: Wiarygodne badania kliniczne

Przypadki zgonów w czasie badań klinicznych są traktowane jako tajemnica handlowa firmy i z tego powodu nie muszą być ujawniane odpowiednim urzędom.

Gdy firma farmaceutyczna stara się wprowadzić nowy lek na rynek, zawsze musi określić grupę docelową pacjentów oraz potencjalne schorzenie, na które specyfik będzie pomagał. Czasami ludzie chorzy stanowią zbyt mały rynek zbytu, dlatego, by zwiększyć zyski i móc przepisywać lek dzieciom i osobom starszym, zmienia się działanie niepożądane na wskazanie terapeutyczne. Nowy hit rynkowy ma zapewnić olbrzymie dochody, a sama choroba staje się sprawą drugorzędną.
Eli Lilly stworzyła kolejny niebezpieczny lek. Początkowo leki przeciwdepresyjne były stosowane jedynie w szpitalach. Mały rynek skłonił firmę farmaceutyczną do wykorzystania efektu ubocznego – utraty wagi – jako pożądanego rezultatu zażycia fluoksetyny. Otyli zawsze stanowili dla koncernów farmaceutycznych interesującą grupę. Nietrudno bowiem znaleźć osoby, które uważają się za grube, a innym można to wmówić za pomocą reklam. Jedynym problemem w rejestracji fluoksetyny jako środka do walki z nadwagą był brak udokumentowanych badań klinicznych. Dlatego Eli Lilly postanowiła zarejestrować lek jako środek przeciwdepresyjny, by – po dopuszczeniu do obrotu – rozszerzyć wskazania o dodatkowe schorzenia. W taki sposób stworzono Prozac, który paradoksalnie odbijał się na zdrowiu pacjentów w postaci myśli i prób samobójczych. Firma skutecznie ukrywała śmiertelne skutki przyjmowania leku. Jak?
Metoda „upiększania” badań klinicznych jest prosta. Polega głównie na zastąpieniu drastycznych faktów innym, delikatniejszym sformułowaniem. Przykład? Jeżeli pięć osób próbuje popełnić samobójstwo, z czego dwóm się to udaje, to w protokole badań może pojawić się określenie, że pięć osób doświadczyło reakcji niespecyficznych.
Istnieje jeszcze inny sposób – staranny i długotrwały proces doboru osób biorących udział w badaniach klinicznych. Eli Lilly w zredagowanej dla lekarzy ulotce na temat leku informowała, iż 11 000 osób brało udział w badaniach, z czego 6 000 było leczonych fluoksetyną. Tak naprawdę udział w badaniu brało 1730 pacjentów. Należałoby jeszcze sprecyzować, co oznacza stwierdzenie brało udział. Osoby, które uczestniczyły w badaniu, zażywały lek przez co najmniej jeden dzień. Później były odsuwane ze względu na niepożądane działania lub brak widocznych efektów.
W sumie 4-tygodniowe badania ukończyło z 11 000 osób zaledwie 286, a 86 chorych przyjmowało lek dłużej niż 3 miesiące. Efekty uboczne dotykały 90% pacjentów, a w 15-20% fluoksetyna powodowała depresję. Przypadki zgonów w czasie badań klinicznych są traktowane jako tajemnica handlowa firmy i z tego powodu nie muszą być ujawniane odpowiednim urzędom. Oznacza to, iż obecnie jesteśmy w większym stopniu chronieni przed wadliwymi samochodami, niż przed lekami, które bardziej szkodzą, niż leczą.

Leki 2Mit 4: Rządowi eksperci są niezależni

75% czołowych naukowców jest opłacana przez branżę medyczną.

Branża medyczna jest doskonałym przykładem zależności od autorytetów. Osoby nazywane „liderami opinii” to eksperci z wieloletnim doświadczeniem i ugruntowaną opinią zawodową. Ich zadaniem jest pisanie na zamówienie pozytywnych artykułów, a oficjalne wynagrodzenie wspomnianych osób to stała pensja za doradzanie, konsultacje lub pełnienie funkcji rzecznika prasowego.
Obecnie uważa się, że 75% czołowych naukowców jest opłacana przez branżę medyczną. Udowadnia to przykład rządu Wielkiej Brytanii, który zasięgał porady u naukowców w odniesieniu do skuteczności szczepionek oraz zagrożeń świńską grypą. Wierzono, że informacje decydujące o wydaniu milionów funtów będą bezstronne. Rok później okazało się, że większość doradców była powiązana finansowo z producentami szczepionek.

Leki 2   Mit 5: Lekarze są dobrze poinformowani

Idąc do lekarza wierzymy, że postawi trafną diagnozę i przepisze skuteczny lek. Jednak to jego producent decyduje, jakie informacje upublicznić, a jakie zataić. Mimo szczerych chęci lekarza nie jest on w stanie podać nam w 100% bezpiecznego leku. Potwierdza to Instytut Medycyny, który przeanalizował 175 ulotek skierowanych do lekarzy. Aż 94% zawierało mylące bądź fałszywe informacje o produkcie.

Leki 2Mit 6: Nie ma ludzi zdrowych, są tylko ludzie źle zdiagnozowani

W latach 50-tych istniało 100 różnych postaci depresji. W 1994 roku było ich już ponad 300.

We współczesnym świecie granica między dolegliwością – schorzeniem a chorobą jest mocno rozmyta. Jesteśmy przekonani, że w każdym z nas kryje się jakaś choroba. I koniecznością jest łykanie magicznych pigułek.
W diagnostycznym i statystycznym podręczniku zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychiatrycznego przedstawiono zjawisko na przykładzie depresji. W latach 50-tych istniało 100 różnych postaci depresji, natomiast w 1994 r. było ich już ponad 300. Obecnie ludzie szczęśliwi są mocno podejrzani: Mówi pan, że nic pana nie trapi, śpi pan spokojnie i ma pan hobby? Hmm, chyba mamy tu do czynienia z mechanizmem wyparcia. Proszę się nie martwić, są specjalne techniki, które wydobędą z pana ten ukryty smutek. Na razie przepiszę nowy lek przeciwdepresyjny, który z pewnością panu pomoże. Tylko proszę uważać, bo może pan się stać agresywny lub popełnić samobójstwo.
Z pewnością nie ma osoby, która nigdy nie odczuwałaby przygnębienia. Obniżenie nastroju, zmiana samopoczucia to stan fizjologiczny, który nie wymaga leczenia. Błędne jest myślenie, że „magiczna pigułka” rozwiąże wszystkie problemy i jest potrzebna każdemu. To wina przemysłu farmaceutycznego, który reklamuje choroby, a nie leki.
Największym oszustwem jest upowszechnianie nieistniejących schorzeń, takich jak ADD (zaburzenia koncentracji uwagi), lub ADHD (zespół nadpobudliwości ruchowej z deficytem uwagi). Okłamany przez reklamy sfrustrowany rodzic faszeruje dziecko pochodnymi amfetaminy, zapakowanymi w małą pigułkę o ładnej nazwie. Żądne zysku firmy wykorzystują ludzką naiwność. Niestety nie są znane konsekwencje stosowania tak silnych związków psychotropowych na mózg rozwijającego się dziecka, ponieważ w tej mierze nie przeprowadzono na nieletnich żadnych długoterminowych badań.
Na nadpobudliwość dzieci wpływ mogą mieć sztuczne barwniki, dodatki smakowe i zapachowe oraz konserwanty. Potwierdza to czasopismo medyczne The Lancet, które w 1985 r. opublikowało wyniki badań mówiące o poprawie u 79% nadpobudliwych dzieci. Okazało się, że wystarczyło wyeliminować z diety wymienione składniki.

Leki 2Mit 7: Pracujemy dla dobra naszych pacjentów

Dla firmy farmaceutycznej nazwa potrafi być ważniejsza od samego leku.

Patent – magiczne słowo, które napędza cały przemysł farmaceutyczny. Z finansowego punktu widzenia coś, co nie da się opatentować, jest bezużyteczne. Patent zapewnia nieprzerwany zysk przez 20 lat, o ile lek nie zostanie wcześniej wycofany z powodu niepożądanych działań popartych pozwami sądowymi.
Historia wprowadzenia na rynek insuliny ludzkiej jest typowym przykładem na to, że dla firmy farmaceutycznej ważniejsza jest nazwa niż lek.
Pierwszy zastrzyk insulinowy podano w 1922 roku 14-letniemu Leonardowi Thomsonowi. Rok później odkrywcy sprzedali patent na insulinę uniwersytetowi w Toronto za przysłowiowego dolara.
Świńska insulina nie miała konkurencji przez ponad 60 lat. Okazała się tania w produkcji i mało kosztowała, co dla osób uzależnionych od jej przyjmowania do końca życia, było korzystne.
W 1982 roku pojawiła się na rynku nowa, syntetyczna insulina, którą przebadano jedynie na 17 osobach. Jest ona otrzymywana za pomocą inżynierii genetycznej i dla odmiany nazwano ją insuliną ludzką.
W okresie trzech lat Brytyjskie Stowarzyszenie Diabetologiczne zebrało ok. 3000 listów pacjentów skarżących się na skutki uboczne. Była w nich mowa głównie o alergii i utracie przytomności. Mimo to nie pozostawiając diabetykom wyboru, wycofano insulinę świńską. Była ona dobra dla pacjenta i systemu opieki zdrowotnej, ale zła z punktu widzenia zysku firm farmaceutycznych. Mógł ją produkować każdy, a wykupienie praw patentowych nie kosztowało dużo, co przekładało się na niski koszt leku.

Leki 2Mit 8: Jesteśmy o krok od przełomowego odkrycia

Tak naprawdę jesteśmy dla nich tylko „ludzkim towarem”.

W 1971 roku rozpoczęto wojnę z rakiem. Okazało się jednak, że 25 lat badań i 39 miliardów dolarów to za mało, by skutecznie pomóc chorym. Nadal 5-letni okres przeżywalności pacjentów po chemio- i radioterapii oscyluje na poziomie 5%.
Największe zyski firmom farmaceutycznym przynoszą osoby przewlekle chore. Nieprzydatne są osoby zdrowe lub martwe. Stały i wysoki dochód przynoszą ludzie cierpiący m.in. na artretyzm, astmę, cukrzycę, raka, nadciśnienie.
W okresie 23 lat odnotowano wzrost zachorowań na białaczkę (o 17%), nowotwory mózgu (o 26%), raka piersi (o 25%) i jąder (o 41%). Dopóki leczenie będzie przynosiło zyski w wysokości 200 miliardów rocznie, skuteczny lek nie zostanie wynaleziony.
Najbardziej wiarygodną opinię o rynku farmaceutycznym sformułowała Gwen Olsen, która przez 15 lat pracowała jako reprezentant gigantów farmaceutycznych, a w 2007 roku uzyskała nagrodę Human Rights Award za swoją działalność humanitarną. Powiedziała ona: Chcę obalić mit, że przemysł farmaceutyczny ma na celu poprawę zdrowia i leczenie. W rzeczywistości jego celem jest utrzymywanie chorób i zarządzanie objawami. Przemysł ten nie jest zainteresowany leczeniem raka, Alzheimera czy chorób serca, ponieważ gdyby tak było, to działaliby na własną szkodę – utraty biznesu, a to nie ma sensu. (…)
Musimy oprzeć się więc na naszym zdrowym rozsądku i zrozumieć, że przemysł farmaceutyczny zarabia 5-6 razy więcej niż jakakolwiek inna kompania spośród największych Fortune 500 w USA. I nie dadzą łatwo sobie odebrać tego zarobku. Tak naprawdę jesteśmy dla nich tylko „ludzkim towarem” – nasze dzieci, rodzice, dziadkowie to tylko „dojne krowy”, na których żerują reprezentanci firm farmaceutycznych, jakim i ja byłam. Są oni zainteresowani jedynie zdobywaniem rynku, bez uwzględniania konsekwencji, jakie przyniesie to pacjentom. Nie interesuje ich, że sieją dezinformację, że dane z badań klinicznych są ukrywane czy też fałszowane, że skutki uboczne są minimalizowane albo prezentowane w niewłaściwy sposób.
I konkluzja: Pracowałam przez 15 lat w tym biznesie, byłam jedną z najlepszych. Mówię wam, że ten przemysł oszalał.

Leki 2Mit 9: Dodatki spożywcze są bezpieczne

Sztuczne słodziki mogą powodować m.in.: syndrom przewlekłego zmęczenia, epilepsję, chorobę Parkinsona, Alzheimera i depresje.

W 1965 roku chemik pracujący nad nowym lekiem na wrzody żołądka, przypadkiem odkrył sztuczny słodzik – aspartam (E951), substancję 200 razy słodszą od cukru. Trafił on na rynek dopiero po 16 latach. Najpierw był sztucznym słodzikiem, substytutem cukru, później pojawił się w napojach i środkach dietetycznych.
W 1983 roku ujawniono, że aspartam zwiększa łaknienie na węglowodany, co powoduje zwiększenie masy ciała. W 1991 r. zarejestrowano 167 jego niepożądanych działań, a w 1994 udokumentowano 88 toksycznych symptomów. Były to między innymi defekty noworodków, syndrom przewlekłego zmęczenia, epilepsja, Parkinson, Alzheimer, depresje…
Obecnie głównym dodatkiem polepszającym smak i zapach większości potraw, włączając w to produkty dla niemowląt, jest glutaminian sodu (E621, MSG). Odkryto go w 1908 roku ale dopiero badania z 1950 roku ujawniły, że już jedna dawka glutaminianu powoduje u badanych szczurów uszkodzenia neuronów w wewnętrznej warstwie siatkówki, uszkodzenia podwzgórza oraz zaburzeń układu dokrewnego. Ponadto, tak jak sztuczny słodzik, powoduje wzrost masy ciała, co kończy się chorobliwą otyłością.
Zarówno aspartam jak i glutaminian sodu to dodatki spożywcze. Nie muszą więc być tak dokładnie przebadane jak leki. Są obecne w dietetycznych napojach, gumach do żucia, mrożonkach, przyprawach i zupach w proszku. Nieświadomi klienci spożywają je każdego dnia.
Dr Russel Blaylock uważa, że dodatki spożywcze, takie jak aspartam, MSG, cysteina, kwas asparaginowy należą do substancji zwanych ekscytotoksynami. Są to toksyny stymulujące neurony aż do śmierci, powodujące różnorakie uszkodzenia mózgu. Wszyscy powinniśmy wystrzegać się tych substancji, zwłaszcza jeśli cierpimy na schorzenia neurologiczne lub nadwagę.
W przypadku MSG (glutaminian sodu) wystrzegaj się różnych polepszaczy smaku, symbolu E621, hydrolizowanych białek roślinnych. Wybieraj producentów, którzy informują, że ich produkty są wolne od MSG. W celu zmniejszenia wchłaniania MSG możesz używać izoleucyny i lizyny, natomiast kurkumina, sylimaryna i ginkgo biloba blokują jego działanie.
W przypadku aspartamu wystrzegaj się dietetycznych środków spożywczych i symbolu E951. Zwróć również uwagę na napisy ostrzegające, że dany produkt jest źródłem fenyloalaniny (składnik aspartamu) i nie może być spożywany przez chorych na fenyloketonurię.

Leki 2Mit 10: Nie potrzebujesz suplementów diety

Coraz częściej zdarza się, że pragniemy dobrze się odżywiać, dbamy o zróżnicowaną dietę. Mimo to nie dostarczamy swojemu organizmowi wszystkich niezbędnych składników.
Dzieje się tak, ponieważ produkty, jakie spożywamy, mają coraz mniejszą wartość odżywczą. Mąka pszenna, biały cukier, biały ryż, żywność puszkowana to wyłącznie puste kalorie bez witamin, soli mineralnych, enzymów i tłuszczów roślinnych.
Dodatkowo zły wpływ na naszą żywność ma jałowość gleby. Obecnie szacuje się, że jałowych jest: 85% obszarów rolnych Ameryki Północnej, 76% Ameryki Południowej i Azji, 74% Afryki i 72% Europy. Jałowa gleba rodzi słabe i chore rośliny. W przypadku niektórych warzyw spadek zawartości w nich, np. witaminy C wynosi prawie 90% (!).
Nawożenie gleby niestety nie rozwiązuje tej sytuacji, ponieważ spośród 52 różnych minerałów do gleby wracają zaledwie trzy: azot, potas i fosfor. Konieczne jest więc stosowanie suplementów witamin i minerałów.

Leki 2Mit 11: Przyczyny większości alergii są nieznane

Wszystkie choroby przewlekłe, choroby skóry, alergie, zespół przewlekłego zmęczenia mogą mieć wspólną przyczynę. Są to zakażenia pasożytnicze niekiedy zwane helmintozami. Szacuje się, iż obecnie 95% dorosłych jest zakażonych nawet pięcioma pasożytami, a w przypadku właścicieli zwierząt nosicielstwo wynosi 99,9%! Następne pokolenia po zakażonych rodzicach żyje o 10-15 lat krócej, a zachwianie psychiki może występować aż do trzeciego pokolenia.
Skuteczność dostępnych obecnie metod diagnostycznych mających na celu wykrywanie zakażeń pasożytniczych jest zachwiana. Analiza kału wykazuje zaledwie 12%-20% efektywności. Badania serologiczne, czyli wykrywanie specyficznych antygenów ujawnia 55-60% zakażeń, głównie już w zaawansowanych stadiach.
Najbardziej wiarygodną metodą wykrywania pasożytów we wszystkich stadiach rozwoju jest badanie rezonansowe za pomocą Vega testu, który w ciągu godziny lokalizuje pasożyty, grzyby, pleśnie i metale ciężkie. Przez długie lata mogą one nie powodować żadnych objawów, a jeśli się one zdarzają, są to: bóle głowy, anemia, alergia, utrata apetytu, spadek wagi, zgrzytanie zębami w nocy, zespół przewlekłego zmęczenia, impotencja, torbiele macicy, bolesne miesiączkowanie itd.

Przewlekłe uszkodzenie wątroby wynikające ze spożywania alkoholu, leków i żywności wysoko przetworzonej również może powodować alergię. Niewydolność wątroby jest źródłem wzrostu stężenia toksyn we krwi, które w normalnych warunkach były przez nią eliminowane. W tej sytuacji organizm stara się zasygnalizować obecność patogenu za pomocą reakcji alergicznej w celu ograniczenia kontaktu z alergenem. Gdy fizjologiczne drogi wydalania są niewystarczająco sprawne, alergen może zostać wydalony przez skórę, powodując różnego rodzaju wypryski i liszaje. Najbardziej popularnym testem wątroby jest badanie specyficznych enzymów wątrobowych (ASPAT, ALAT) oraz bilirubiny.

Włoski wymiar sprawiedliwości przeprowadził operację pod kryptonimem Czyści lekarze. Przed sądem staną lekarze biorący łapówki od jednego z największych na świecie koncernów farmaceutycznych oraz inne osoby zamieszane w ten proceder.
Karabinierzy dokonali 77 rewizji mieszkań i gabinetów lekarskich w ponad 20 włoskich miastach, m.in. we Florencji, Mediolanie, Neapolu, Palermo i Rzymie. Okazało się, że 67 lekarzy z całych Włoch objętych śledztwem, przyjęło od firm farmaceutycznych korzyści majątkowe w postaci pieniędzy, prezentów, a nawet podróży nazwanych oficjalnie międzynarodowymi seminariami.
Jak ustaliły organy ścigania, przedsiębiorczy lekarze, wykorzystujący do przepisywania hormonów wzrostu w znacznie zawyżonych dawkach także dzieci, przyjęli łącznie minimum pół miliona euro.
Ustalono również, że siatka dwunastu tzw. informatorów naukowych i menedżerów koncernu farmaceutycznego, zawierała porozumienia z pracownikami służby zdrowia, którzy przepisywali leki tego producenta. W zamian za rzekome ekspertyzy i opinie lekarze otrzymywali różnego rodzaju gratyfikacje.
Zarzuty korupcji, oszustw, udziału w grupie przestępczej i działalności na szkodę włoskiego funduszu zdrowia usłyszeli wszyscy zamieszani w proceder. To nie pierwsze i nie ostatnie tego rodzaju śledztwo prowadzone we Włoszech.

Leki 2Mit 12: Mleko to podstawa zdrowych kości i zębów

Próchnica jest spowodowana brakiem równowagi w organizmie i niedoborem składników odżywczych wynikających ze spożywania nadmiernie przetworzonej żywności.

Wszyscy wiemy, że stan zębów i dziąseł stanowi odbicie zdrowia całego organizmu. Ale czy wiemy, że próchnica spowodowana jest brakiem równowagi i niedoborem składników odżywczych wynikających ze spożywania nadmiernie przetworzonej żywności?
Gdy w 1936 r. dr Weston Price prowadził systematyczne badania dotyczące próchnicy, zauważył, że rdzenni Aborygeni nie mieli żadnych problemów dentystycznych. Jednak po przejściu na typową dietę współczesnego człowieka, 70% z nich zaczęło cierpieć na próchnicę.
Dr Price wyszczególnił wówczas trzy klasy związków, których brakuje nam we współczesnej diecie:

  • Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach typu A i D (brakuje ich w chudym mleku, a np. Aborygeni spożywają 10 razy więcej witaminy A niż przeciętny Amerykanin).
  • Sole mineralne (zwiększone zapotrzebowanie na nie pojawia się przy spożyciu leków, kawy, narkotyków).
  • Enzymy, czyli katalizatory reakcji chemicznych ułatwiające trawienie pokarmów (zostają zniszczone podczas gotowania).

I właśnie tych trzech grup składników brakuje w chudym, pasteryzowanym mleku. Podczas procesu pasteryzacji (ogrzaniu mleka do temperatury 100 °C w ciągu jednej minuty lub do 85 °C w czasie 30 minut) giną wszystkie enzymy i większość witamin, a jony wapnia organicznego przechodzą w nieprzyswajalną nieorganiczną postać. Chude mleko jest całkowicie pozbawione witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, a to właśnie dwuprocentowy dodatek tłuszczu jest warunkiem niezbędnym do wchłaniania wapnia w jelicie cienkim.
Dobrą alternatywą może być mleko kozie, lub mleko niskolaktozowe o minimum dwuprocentowej zawartości tłuszczu. Wiele osób zapomina także, iż do wchłaniania wapnia potrzebna jest obecność magnezu. Jego niedobór powoduje zaburzenie 300 reakcji enzymatycznych oraz procesów wytwarzania energii.

Leki 2Mit 13: Pozytywne myślenie nie chroni cię przed chorobą

Dzięki medytacji, diecie i wysiłkowi fizycznemu można odwrócić bieg choroby.

Na choroby zapadamy częściej, gdy jesteśmy pod wpływem negatywnych emocji. Wydaje się to nieprawdopodobne, a jednak taka jest prawda potwierdzona badaniami naukowymi.
W 1998 roku dr Simons ujawnił zaskakujące wyniki swoich badań. Okazało się, że wylew krwi do mózgu częściej powodowała depresja niż cholesterol. Od lat psychiatrzy uważają, że wiele chorób układu immunologicznego może najpierw manifestować się objawami psychicznymi. Jest to związane z zaburzeniami snu, ruchu, procesów myślowych oraz pamięci. Dzięki medytacji, diecie i wysiłkowi fizycznemu można odwrócić bieg choroby niedokrwiennej mięśnia sercowego. Udowodnił to Dean Ornish.
Kolejnym przykładem na to, że pozytywne myślenie pomaga, jest grupa pacjentów z zaawansowaną chorobą nowotworową, którzy korzystali z psychoterapii jako metody uzupełniającej standardowe leczenie i żyli dwa razy dłużej w porównaniu z pacjentami leczonymi tylko konwencjonalnymi sposobami.
Obecnie głównym czynnikiem napędzającym stres są nasze emocje, a raczej sposób, w jaki interpretujemy fizjologicznie neutralne zdarzenia. Zmiana myśli i przekonań na zdrowsze zmienia emocje, a, co za tym idzie, poprawie jakość życia. Równie ważne jest uwolnienie się od długotrwale skrywanych negatywnych emocji, takich jak żal, gniew, nienawiść. Pozwala to na zrzucenie niepotrzebnego balastu emocjonalnego i przyśpiesza powrót do zdrowia.

Współczesna medycyna stworzyła mit, że pogorszenie zdrowia jest czymś niepożądanym i szkodliwym. Lepiej byłoby, gdybyśmy patrzyli na to, jak na lekcję, informację zwrotną mówiącą, że nasze postępowanie nie jest zgodne z Naturą i wyrządza organizmowi szkodę.

Społeczeństwo jest uzależnione od rozwoju współczesnej medycyny. Ideałem byłyby szpitale wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt, zaopatrzone w najbardziej skuteczne leki i obsługiwane przez doskonale wyszkolony oraz opłacony personel.

Nie sugeruję wyrzucenie wszystkich leków i zaprzestania korzystania z opieki lekarskiej. Zwracam jedynie uwagę na skutki uboczne, którymi charakteryzują się wszystkie medykamenty. Pragnę uzmysłowić, że oszustwa, takie jak zatajanie skutków ubocznych i fałszowanie badań medycznych, jest codziennością.
Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości lekarze, farmaceuci, psycholodzy i dietetycy będą skutecznie współpracować, by zapobiegać chorobom, a nie tylko je leczyć. Należy także uświadomić ludzi, że jesteśmy w stanie sami sobie pomóc w każdej sytuacji. Nawet, jeśli mówimy o tak poważnej sprawie, jak nasze zdrowie.
Najważniejsza okazuje się praca zarówno z ciałem, jak i umysłem. Daje to największe szanse wyzdrowienia – bez zażywania garści zbędnych tabletek i wyniszczających ciało kuracji.

Przy opracowaniu tego materiału korzystałem z następujących źródeł:

  • Randall Fitzgerald The hundred-year lie 
  • John Virapen Side effect: death
  • Lynne McTaggart What doctors don`t tell you
  • Charlotte Gerson Terapia Gersona
  • H.J. Roberts Aspartam (is this safe)
  • R. Blaylock Excitotoxins – the taste that kills
  • H. Clark Terapia życia
  • M. Wirg Program Simontona

Źródło fot.: www.coachingzdrowia.pl

Piotr Orliński

Z archiwum Nieznanego Świata – Nr 10/2013

Opublikowano za:

http://nieznanyswiat.pl/nieznany-%C5%9Bwiat/aktualno%C5%9Bci-n%C5%9B/1026-13t

http://nieznanyswiat.pl/nieznany-%C5%9Bwiat/aktualno%C5%9Bci-n%C5%9B/1026-13t?showall=&start=1

http://nieznanyswiat.pl/nieznany-%C5%9Bwiat/aktualno%C5%9Bci-n%C5%9B/1026-13t?showall=&start=2

Statystyka w medycynie

Na stronie „G… Wartej” ukazał się artykuł, który polecam do poczytania i wyciągnięcia stosownych wniosków. Artykuł jest obszerny, gdyż liczy aż 8 stron komputerowych.

O czym on jest? O STATYSTYCE, ale w odniesieniu do rozumienia owej statystyki przez świat medyczny, czyli lekarzy. Statystyka, jako przedmiot na studiach z reguły sprawia studentom wiele problemów. Nie jest bowiem łatwym przedmiotem –szczególnie gdy wykładowca nie ma polotu w jej tłumaczeniu. Statystyka jest pomocną nauką, ale dla większości zawodów mało „zabójczą”. Jednakże jak fatalne skutki dla pacjentów niesie niezrozumienie założeń statystyki przez ich lekarzy, najczęściej nie mamy nawet pojęcia.

Pacjent słysząc od swojego lekarza: „ Czułość testu wynosi 87 proc. To nie oznacza z całą pewnością, że ma pani nowotwór, bo zawsze jest jeszcze szansa, że zalicza się pani do 13 proc. szczęśliwców. Radziłbym wykonać teraz dodatkowe badania, biopsję.”

Wpada najczęściej w przerażenie i panikę, myśląc jakie jest prawdopodobieństwo, że zalicza się do owych 13% „szczęśliwców”?

I tutaj właśnie zaczynamy mieć do czynienia ze STATYSTYKĄ w jej medycznym wydaniu. To, że pacjent niewiele rozumie ze statystyki nie jest jego głównym grzechem, ale że lekarz jej nie pojmuje -jest już wołaniem o pomstę do nieba. Statystyka to jedno, a terminologia diagnostyczno-medyczna to drugie.

Iluż pacjentów ma pojecie, czym jest czułość testu diagnostycznego, jego swoistość, czym są badania przesiewowe, a czym poziom wiremii/wirusemii (pod warunkiem, że wirusy istnieją)?

Czułość testu diagnostycznego
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czu%C5%82o%C5%9B%C4%87_testu_diagnostycznego

Swoistość testu diagnostycznego
http://pl.wikipedia.org/wiki/Swoisto%C5%9B%C4%87_testu_diagnostycznego

Badania przesiewowe
http://pl.wikipedia.org/wiki/Badanie_przesiewowe

Tego jest zdecydowanie więcej, ale może warto poświęcić trochę czasu i zapoznać się z powyższymi linkami oraz przeczytać artykuł, nigdy bowiem nie jest wiadomym, kiedy zostaniemy skonfrontowani z sytuacja wymagającą jej znajomości dla naszego lub naszych bliskich dobra.

Poniżej fragment artykułu dotyczący badań mamograficznych. Ten fragment polecam ze szczególnym przesłaniem. Wiele razy pisałam, że ten rodzaj badania jest niezwykle inwazyjnym badaniem i niosącym więcej szkód niż pożytku. Tym goręcej polecam artykuł z Nexusa, który szczegółowo omawia ową tematykę, tym bardziej, że kobiety są atakowane coraz natarczywiej w temacie mammografii.

Podczas ostatniej wizyty u ginekologa byłam zmuszona podpisać oświadczenie w karcie pacjenta, że zostałam pouczona o zalecanym badaniu mammograficznym i odmawiam jego wykonania. W dzisiejszych bowiem czasach nie da się zbyć lekarza informacja, ze badanie zostało wykonane, gdyż ginekolodzy maja dostęp do bazy danych, gdzie widać wszystko, jak na dłoni. Atakują nas już nie tylko poprzez „zaproszenia” wysyłane pod naszym adresem, ale także wydzwaniają i przy rutynowej wizycie u ginekologa natarczywie sugerują „konieczność” wykonania badania.

Promienie rentgenowskie i ich związek z rakiem i chorobami serca: http://www.kontestator.eu/artykuly_z_nexusa/nexus_015_promieniowanie_rentgenowskie.php
Rak piersi –wykrywanie, czy oszukiwanie?
http://www.kontestator.eu/artykuly_z_nexusa/nexus_020_rak_piersi_wykrywanie_czy_oszukiwanie.php
„Czym jest 25 procent?
„Regularne wykonywanie mammografii zmniejsza ryzyko zgonu na raka piersi o 25 proc.” – czytam w ulotce zachęcającej do badania. Co oznacza ten wynik? Innymi słowy – o jakie 25 proc. tu chodzi? To tak zwane ryzyko względne.

Bardzo niewielu pacjentów (jak również niezbyt wielu lekarzy) zdaje sobie sprawę, że imponujący wynik 25 proc. spadku śmiertelności oznacza – w liczbach bezwzględnych – jedną kobietę na 1000. Innymi słowy wśród 1000 kobiet, które nigdy się nie badały, na raka piersi umrze cztery; wśród tych, które regularnie poddają się mammografii – trzy.

Skąd się więc bierze 25 proc.? Ano ta jedna mniej kobieta (trzy zamiast czterech) to jest właśnie jedna czwarta, czyli 25 proc.
Statystycznie rzecz ujmując, badanie wydłuża więc kobiecie życie o jeden (!) dzień. To jest właśnie ten dzień, który spędza ona w przychodni – poddając się prześwietleniu – i potem, w oczekiwaniu na wynik – podsumował sarkastycznie Getzsche.

Wbrew tym marnym – przyznajmy – efektom pacjenci, jak wynika z przeprowadzanych ankiet, wierzą bardzo głęboko w skuteczność mammografii (nawet jeśli ta wiara nie prowadzi ich jeszcze do lekarza). 68 proc. pytanych uważa, że badanie piersi redukuje śmiertelność blisko o połowę, ponad trzy czwarte – że w ciągu dziesięciu lat ratuje życie dziesięciu kobietom na 1000, czyli niemal 20-krotnie przeceniają skuteczność tej metody.

Dlaczego? Bo ani lekarze, ani pacjenci nie rozumieją statystyki i używanych sformułowań. Między innymi określenia „ryzyko względne”. Pacjentki są przekonane, że 25 proc. odnosi się do wszystkich kobiet w ogóle, tymczasem…

Dlaczego? Bo ani lekarze, ani pacjenci nie rozumieją statystyki i używanych sformułowań. Między innymi określenia „ryzyko względne”. Pacjentki są przekonane, że 25 proc. odnosi się do wszystkich kobiet w ogóle, tymczasem liczba ta dotyczy tylko tych, które mają nowotwór sutka.

Jedna ocalona kobieta na 1000 – to jest jasna i klarowna informacja. Ale o ileż mniej imponująca niż rzeczone 25 proc. I – być może dlatego – o wiele rzadziej używana.”

Cały tekst: http://wyborca.pl
/1,137662,17000749,Nieznajomosc_matematyki_zabija.html#ixzz3OHZu4fAg
Opublikowano za: Myśląca Gaja 10 stycznia 2015 at 13:54 • Odpowiedz 10 stycznia 2015 at 13:50 • Odpowiedz

 

Od redakcji KIP:

Polecamy dla Dociekliwych i Samodzielnie Myślących przeczytanie i przeanalizowanie, co najmniej zamieszczone na poniższych linkach teksty o konwencjonalnej medycynie akademickiej, farmacji i ich oddziaływaniu na zdrowie ludzi, połączenie wielu „puzli” w pełniejszy obraz oraz przemyślenie zupełnie odmiennego sposobu podejścia do profilaktyki i leczenia. Zalecamy czytanie i analizowanie w podanej kolejności.

  1. Medycyna akademicka, farmaceutyki, szczepienia i konsekwencje dla zdrowia ludzi:

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/dr-carolyn-dean-i-inni-smierc-z-winy-medycyny-cz-1/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/gary-null-carolyn-dean-i-inni-smierc-z-winy-medycyny-cz-2/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/gary-null-carolyn-dean-i-inni-smierc-z-winy-medycyny-cz-3/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/02/dr-jerzy-jaskowski-korupcja-i-oszustwa-w-medycynie-akademickiej-to-kamien-wegielny-tej-medycyny-a-nie-marginalne-wynaturzenie/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/05/szczepionkowe-ludobojstwo/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/szczepienia-to-ludobojstwo-powiedzial-donald-trump/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/prezydent-duda-powiernikiem-koncernow-szczepionkowych/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/05/dr-jerzy-jaskowski-szczepieni-rozpowszechniaja-zakazenie/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/prof-maria-d-majewska-szczepienny-holokaust-polakow/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2017/10/czy-ludobojstwo-szczepionkowe-jest-elementem-planowej-eksterminacji-polakow/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/cyrk-ministra-zdrowia-konstantego-radziwilla-czy-promocja-ludobojstwa/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/05/prof-maria-majewska-pytania-do-lekarza-zanim-zaszczepisz-dziecko/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/dr-j-jaskowski-alfabet-szczepien-czyli-jak-dyskutowac-z-pediatra-szczepionkowcem/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/morderstwa-lekarzy-w-celu-ochrony-szczepionkowego-ludobojstwa/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/czy-ludobojstwo-szczepionkowe-jest-elementem-planowej-eksterminacji-polakow/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/deklaracja-warszawska-karta-wolnosci-wyboru-w-przyjmowaniu-tzw-szczepien-ochronnych/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/kochajacy-oczytany-i-znajacy-prawo-rodzic-nie-szczepi-swoich-dzieci/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/morderstwa-lekarzy-skutecznych-w-leczeniu-raka-dla-ochrony-biznesu-onkologicznego-ludobojstwa/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/kult-religii-szczepionkowej-czy-merytoryczny-konsensus/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/04/dr-jerzy-jaskowski-75-lat-trucia-rtecia/

CHOROBA ZAKAŹNA MEDYCYNY, czy MEDYCYNA ZDROWIA ?

Ile dostali w łapę? Na marginesie oszustwa szczepionkowego.

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/11/dr-jerzy-jaskowski-twory-zwane-panstwem-a-nowe-choroby/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/dr-jerzy-jaskowski-fluor-trucizna-dla-ludzi/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/02/oskarzenie-w-imieniu-narodow-swiata/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/05/ludobojstwo-w-prawie-miedzynarodowym/

  1. Alternatywne podejście do zachowania zdrowia i leczenia :

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2014/07/krzysztof-romanowski-zanim-stracisz-zdrowie/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/dr-jerzy-zieba-ukryte-terapie/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/dr-jerzy-zieba-jak-rozpoczac-leczenie-chorych-ustaw-i-procedur-medycznych-oraz-farmaceutycznych/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/lynne-mctaggart-superbohater-gcmaf-czy-nowa-superczasteczka-uratuje-swiat/

https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2015/12/peter-kelder-zrodlo-wiecznej-mlodosci-piec-rytualow-tybetanskich/

Wypowiedz się