Likwidacja światowych rynków finansowych warunkiem koniecznym budowy nowego ustroju społecznego

Zabawa pieniądzem, tworzenie pieniądza dłużnego, spekulacja walutami, tworzenie nowych środków płatniczych będących pochodną realnego pieniądza doprowadziły do przejęcia władzy, władzy realnej przez światową finansjerę.

Dopuściliśmy do wyposażenia tej grupy w praktycznie nieograniczoną władzę. Środki płatnicze zgromadzone przez niewielką grupę ziemskiej populacji pozwoliły na stworzenie światowego systemu mafijnego, znacznie groźniejszego niż znane, powszechnie potępiane, organizacje gangsterskie.

Mafia finansowa działając w skali globalnej i dysponując praktycznie nieograniczonymi środkami finansowymi wprowadziła powszechne niewolnictwo ekonomiczne. Wykorzystując wiedzę psychologiczną, podporządkowując środki masowego przekazu i korumpując naukę akademicką – „zahipnotyzowała ludzkość”. Te wyrafinowane metody działania sprawiły, że społeczeństwa dostrzegając niedoskonałość systemu, w którym żyjemy, uznały go za najlepszy z możliwych.  

Systematyczne ograbianie ludzi, społeczeństw, narodów to zalegalizowane haracze. Są nimi m.in. odsetki, wpływy z praw do  własności intelektualnych,  podatki nakładane na ludność dla spłaty długów publicznych oraz zyski ponadnarodowych monopolistycznych korporacji.

To nie są stwierdzenia gołosłowne. Profesor Dr Hab. Wacław Stankiewicz w swojej pracy pt.  „Ekonomika Instytucjonalna” napisał, iż już w 2001 roku 6 największych korporacji dysponowało 1/3 światowej siły roboczej, połową kapitałów, posiadało 2/3 rynku towarów naukochłonnych i kontrolowało prawie cały kapitał finansowy. Średni dochód każdej z tych korporacji sięgał 200 mld dolarów rocznie.

Można to porównać z wartością wyemitowanych przez FED banknotów (przed 2008 rokiem). Wartość tych emisji to 700 mld dolarów, z których 200 pozostaje w USA.

Do dziś kumulacja środków produkcji i kapitałów zapewne jeszcze wzrosła.

O koncentracji pieniądza w rękach nielicznych, o kryzysie systemu neoliberalnego mówi się i pisze dość powszechnie. Uznane autorytety, piewcy neoliberalizmu otwarcie przyznają się do błędu. Jeden z twórców reaganomiki Paul Craig Roberts oznajmił „wstyd mi za patologizmy kultu wolnego rynku. Neoliberalizm prowadzi do samounicestwienia”. Także polscy ekonomiści coraz częściej, choć jeszcze zbyt nieśmiało wyrażają swoje opinie.

Znacznie głębszą niż powyższa krytyka systemu zawierają prawie wszystkie wystąpienia na tej konferencji.

Konkludując: prawa i umowy społeczne krajowe i międzynarodowe tworzone pod dyktando finansjery legalizują wiele z tych prowadzących do patologii działań. Tam, gdzie droga legalizowania jest trudna, wkraczają służby specjalne.

W efekcie staliśmy się niewolnikami pieniądza.

Pieniądz, z pożytecznego narzędzia, zmieniliśmy w monstrum. Z wygodnego pośrednika wymiany uczyniliśmy narzędzie zniewalania ludzi i narodów.

Trzeba pieniądzowi przywrócić rolę pośrednika wymiany i miernika wartości. Trzeba pieniądz pozbawić funkcji  tezauryzacyjnej. Trzeba dokonać ogromnego skoku pojęciowego, który zapoczątkuje przebudowę systemu finansowego świata.

Dla wszystkich naukowców rozumiejących obecną sytuację, ale także dla wielu polityków stało się jasne, że przyczyną  tragicznej sytuacji finansów światowych jest uznawanie paradygmatu o towarowym charakterze pieniądza. Paradygmatu, który powoduje, że pieniądz jest przedmiotem handlu, jest towarem o bardzo specyficznym charakterze, nie starzejącym się i posiadającym zdolności „prokreacyjne”.

Nauki ekonomiczne mają już jedynie charakter historyczny. Wszystkie prawa, zasady, reguły uznawane dotychczas, straciły swoją ważność.

Dotychczasowy cel nauk ekonomicznych, którym był wzrost gospodarczy musi ulec zmianie. Celem gospodarowania powinien być wzrost poczucia dobrostanu ludzi, społeczeństw i narodów.

Nadszedł czas, by zacząć mówić otwartym tekstem. By w sposób jednoznaczny określić przyczyny obecnego kryzysu finansowego. By wyzwolić się od lęku przed konsekwencjami płynącymi z diagnozy.

Nadszedł czas kwestionowania założeń, pewników, oczywistości, bowiem droga, którą podąża nauka, wiedzie donikąd.

Obecny kryzys, ale także historia kryzysów poprzednich dowodzi, iż neoliberalizm    i polityka finansowa stworzona przez FED prowadzi jedynie do gwałtownego  rozwarstwienia majątkowego ludzi, społeczeństw i narodów.

Coraz więcej prominentnych naukowców – autorytetów w dziedzinie ekonomii i nauk pokrewnych dostrzega dychotomię pomiędzy teorią a praktyką gospodarczą. W swoich wystąpieniach stwierdzają całkowitą nieprzydatność dotychczasowych teorii. Nauka budzi się.

Cieszy fakt, iż taką właśnie opinię sformułował w wywiadzie dla Gazety Wyborczej Prof. Leon Koźmiński.

Obowiązujące w nauce ekonomii paradygmaty odpowiednie dla epoki niedoboru straciły swą aktualność. Postęp techniczny wprowadził nas w epokę obfitości dóbr i uwolnił ludzi od ciężkiej pracy. Ta nowa sytuacja wymaga budowy systemu opartego  na radykalnych, chciałoby się powiedzieć rewolucyjnych zmianach, zakwestionowania i przewartościowania podstaw nauk ekonomicznych.

System ekonomiczno-finansowy, w którym żyjemy nie da się naprawić ponieważ wzniesiony jest na błędnych założeniach, na błędnym fundamencie. Zbudowaliśmy gmach nauki na milczącej akceptacji założeń. Jednym z tych założeń był towarowy charakter pieniądza.

Odchodząc od tej koncepcji, koncepcji towarowego charakteru pieniądza, unieważniamy całą strukturę wzniesioną na tym pewniku.

Pieniądz nie jest towarem. Jest abstraktem, symbolem, informacją o prawie do poboru z rynku nadwyżek wytworzonych przez innych w zamian za nadwyżki wyprodukowane przez siebie. W jaki sposób w oderwaniu od realiów materialnych, których pieniądz jest odbiciem może mnożyć się prawo do posiadania?

Czy zaświadczenie (banknot), iż  mogę pobrać z fortu Knox 5 uncji złota oznacza, że wraz z naliczaniem odsetek od tego banknotu złoto w forcie mnoży się?

W konsekwencji zmian, w definiowaniu roli pieniądza, zniknie możliwość handlu walutami, handlu pieniądzem dłużnym, handlu innymi środkami płatniczymi i ich pochodnymi. Zniknie zatem obrót pieniądzem i jego pochodnymi.

Czy jednak likwidacja rynków finansowych w obecnych warunkach politycznych i ekonomicznych jest w ogóle możliwa? Czy nie głoszę haseł nawołujących  do rewolucji i przelewu krwi?

Nie, nie i jeszcze raz nie. Jest inna droga. Droga wiodąca przez powszechną edukację. Droga, na której nauka ma do spełnienia podstawową rolę. Decydentom i politykom nauka jest w stanie dać narzędzia do budowy nowej struktury powstającej obok istniejącej. Struktury opartej na nowych paradygmatach. Nie będzie to trudne, bo pierwszy krok został już zrobiony. Nauka akademicka zakwestionowała słuszność i nieuchronność dotychczas sformułowanych praw ekonomicznych. Nieprzydatność dotychczasowego dorobku nauk ekonomicznych w nowej sytuacji, w Epoce Obfitości, w epoce odchodzenia od etosu pracy (wszak pracują za nas automaty), jest pierwszym krokiem do budowy nowego gmachu, nowego systemu.

Nauki ekonomiczne przeprowadziły dokładną analizę obecnego kryzysu, określiły objawy i zaczynają rozumieć przyczyny zapaści. Powoli trafia do powszedniej świadomości konieczność zmian podstawowych  paradygmatów. Kwestionowanie założeń, pewników, oczywistości doprowadziło naukę do rewolucyjnych przewartościowań, do odrzucenia starych prawd i oparcia nowej nauki na nowym paradygmacie, iż pieniądz nie jest towarem.

To stwierdzenie prowadzi bezpośrednio do zakazu obrotu pieniądzem, tj. zakazu handlu  walutami i innymi środkami płatniczymi. Rynki finansowe stają się zbędne.

Rewolucja nie jest konieczna. NOWE zbudować można nie wywołując konfliktów.

Droga do budowy nowego systemu ekonomiczno-finansowego świata wiedzie poprzez edukację, powszechną edukację. Edukację, która obroni społeczeństwa przed manipulacją i ośmieszaniem – ulubioną formą perswazji używaną przez skorumpowane i podporządkowane media.

W tym procesie budzenia świadomości społecznej rola nauki jest nie do przecenienia. To właśnie nauka musi najpierw pokornie wycofać się z wszelkich teorii usprawiedliwiających obecny niewolniczy system, a potem wypracować nowe rozwiązanie. To projekty, modele, obliczenia naukowców  stanowią narzędzia konieczne politykom dla tworzenia prawa, tworzenia nowego ładu społecznego.

Ten nowy system budujemy obok istniejącego. Nie ma potrzeby burzenia starych struktur. Ludzie, społeczności i narody dokonywać będą wyborów pomiędzy starymi i nowymi rozwiązaniami.

Budując NOWE trzeba spełnić warunki wstępne. Omówię je na przykładzie Polski.

  1. Odzyskać suwerenność finansową państwa.

Polityka finansowa NBP w pierwszym rzędzie reprezentować powinna interes narodowy. Oznacza to pozbawienie banków możliwości kreowania pieniądza   i przywrócenie NBP roli jedynego emitenta i dystrybutora pieniądza narodowego. Nowe emisje powinny być wynikiem potrzeb budżetowych państwa, a nie, jak dotąd, nacisków Londyńskiego City czy też wynikiem konieczności tworzenia rezerw walutowych.

NBP musi odejść od dyktowanej z zewnątrz polityki PLANOWEGO NIEDOBORU PIENIĄDZA i zapomnieć o STRASZAKU INFLACJI.

Celem NBP powinna być dbałość o pełną monetyzację rynku, to jest uznanie paradygmatu o parytecie gospodarczym pieniądza. Moim zdaniem, mając na uwadze wtórny charakter pieniądza w stosunku do towaru, prawo to powinno brzmieć, iż pełnowartościowy towar (dobra) powinien mieć pokrycie w pieniądzu.

Oferta rynkowa powinna mieć pokrycie w pieniądzu realnym, a nie pieniądzu dłużnym.

W jaki sposób pieniądz nowej emisji trafia na rynek? Kiedy NBP decyduje się na nową emisję? Bez odpowiedzi na te pytania nie można zrozumieć mechanizmu rządzących naszym rynkiem pieniężnym.

Koniec lat 90tych i początek naszego wieku charakteryzowały się znacznym przyrostem wartości monet i banknotów opiewających na PLN. Były to środki emitowane w celu wyposażenia w pieniądz nowopowstałych banków z kapitałem zagranicznym. Schemat był taki, nowy bank wpłacał do NBP kapitał zakładowy w wysokości 5 mln euro, w zamian otrzymywał równowartość w PLN z nowej emisji. Równocześnie do Polski napływały dolary i euro będące zapłatą za wyprzedawany majątek narodowy. Te środki zasilały budżet państwa także poprzez nową emisję. Powstała giełda GPW w Warszawie, napływały także środki na inwestycje portfelowe. Wszystkie te działania służyły jednemu celowi – budowie rezerwy walutowej. W tych latach bilans płatniczy Polski był dodatni. W 2006 roku sytuacja zaczęła się gwałtownie pogarszać. Rezerwy walutowe zaczęto wykorzystywać głównie dla transferu za granicę zysków zachodnich firm. Rezerwy walutowe zaczęły się kurczyć. Zaczęto zaciągać pożyczki dla zachowania wypłacalności. Nastąpił gwałtowny wypływ pieniądza.

Żadna emisja nowego pieniądza dokonana przez NBP nie zasiliła bezpośrednio budżetu. Natomiast umożliwiła gwałtowny przyrost pieniądza dłużnego. Rosło zadłużenie państwa, przedsiębiorstw i poszczególnych obywateli.

Wniosek nasuwa się sam emisja pieniądza nie jest spowodowana potrzebami państwa i narodu tylko jest wynikiem potrzeb międzynarodowej finansjery oraz przyjęciem zasady swobodnego przepływu kapitałów.

  1. Stworzyć podstawy prawne dla wprowadzania walut lokalnych – bezodsetkowych i niewymienialnych.

NBP może odstąpić swoje prerogatywy do emisji pieniądza społecznościom lokalnym – samorządowym i przyznać im prawo do tworzenia pieniądza lokalnego.

Pieniądz lokalny pobudzając wzajemną wymianę dóbr i usług wytwarzanych lokalnie ograniczy import, przyspieszy rotację pieniądza, pobudzi inicjatywy społeczne                 i kulturalne.

Przyznanie działalności, finansowanej z tych środków, zwolnień lub ulg podatkowych dodatkowo wzmocni pozycję miejscowych producentów i usługodawców.

W skrajnych przypadkach działalność tę można umieścić w szarej strefie gospodarczej. Należy jednak przedefiniować rolę i przydatność gospodarczą wymiany dóbr w tym obiegu i chyba przemianować ją na białą strefę.

Rozwiązanie takie nie jest niczym nowym ponieważ w Polsce z podatku dochodowego i z podatku VAT jest zwolniona cała gałąź gospodarki – rolnictwo. Z podobnego statusu mogłaby w przyszłości korzystać także „biała strefa”.

  1. Wprowadzić bezwarunkowy dochód 

W epoce obfitości czyli praktycznie nieograniczonej podaży podstawowych dóbr oraz automatyzacji produkcji powodującej likwidację miejsc pracy – pieniądz, reprezentujący prawo do pobrania z rynku towarów lub usług, przestaje być atrybutem pracownika.

Nowy paradygmat przyznający prawo każdego człowieka do dywidendy powinien brzmieć, iż pieniądz jest atrybutem konsumenta.

Konsumentem jest każdy człowiek – zatem każdy powinien otrzymywać nieodpłatnie środki wystarczające na zaspokojenie podstawowych potrzeb.

Toczona przez związki zawodowe walka o nowe miejsca pracy powinna być żądaniem prawa do dochodu, ponieważ tak naprawdę żądanie pracy jest żądaniem prawa do godnego życia.

Na przykładzie Stanów Zjednoczonych można określić światową tendencję.

Zaledwie 1% zarobkowo pracujących amerykanów trudni się rolnictwem, a 10% znajduje pracę w produkcji. Hasło taniej siły roboczej coraz bardziej traci na znaczeniu.

  1. Renegocjować umowy międzynarodowe, w szczególności o swobodnym przepływie kapitałów.

Umowy o swobodnym przepływie kapitałów w praktyce oznaczają przepływ kapitałów pieniężnych. Realizacja tych umów oznacza stałe ubożenie gospodarek słabszych, aż do granic prawie całkowitego przejęcia majątku narodowego. Krótko mówiąc jest to narzędzie kolonizacji, ekonomicznego podboju suwerennych państw.

  1. Wprowadzić wymianę walut w oparciu o umowy bilateralne, tj. bez pośrednictwa walut światowych.

Brak obiektywnego miernika pieniądza sprzyja arbitralnej wycenie poszczególnych walut. W efekcie kwitnie spekulacja walutami i skrajnie nieekwiwalentna wymiana towarów między krajami.

Przeliczanie walut dwóch handlujących państw bez pośrednictwa walut światowych, a jedynie w oparciu o czynniki uznawane przez te strony za obiektywne, pozwoli na przyspieszenie wdrożenia zasad sprawiedliwego handlu.

  1. Ogłosić abolicję kredytową, tj. likwidację długów poprzez pełną monetyzację rynku. Przyjąć paradygmat, iż „towar musi znajdować pokrycie w pieniądzu”.

Powszechna abolicja kredytów oznacza uwolnienie podmiotów od przyszłych obciążeń. Dotyczyć powinna zarówno wewnętrznego długu publicznego jak i długów przedsiębiorstw, a przede wszystkim długów ludności. Obecne zadłużenie Polaków sięgające 900 mld zł oznacza, iż na dobra o tej wartości nie było pokrycia w pieniądzu realnym. Abolicja kredytowa nie oznacza, iż na rynek wpłynie dodatkowy pieniądz. Oznacza jedynie, iż zlikwidowane zostają zobowiązania przyszłe.

Warunkiem wprowadzenia abolicji kredytowej jest likwidacja lewara bankowego tzn. zakaz wprowadzania na rynek pieniądza „z powietrza”, pieniądza kreowanego przez banki. Kwoty wpłacone przez NBP jako spłata kredytów stanowić będą w bankach aktywa będące odbiciem depozytów bankowych obecnie nie znajdujących pokrycia w pieniądzu realnym.

Jak już wspomniałam, zadłużenie obywateli i przedsiębiorców w Polsce przekracza obecnie 900 mld zł. Co to oznacza? I co by się stało w realnej gospodarce gdyby te długi zostały spłacone?

Otóż zadłużenie to oznacza, ze na rynku znajdowały się dobra o wartości 900 mld złotych na które nie było pokrycia w pieniądzu realnym. Jest to po prostu wieloletnia luka nabywcza (popytowa). Tłumacząc to na język zrozumiały – dochody ludności i przedsiębiorstw były o 900 mld mniejsze niż PKB w tym samym okresie. Gdyby nie kredyty towary te nigdy nie zostałyby nabyte. Celowo pominęłam zagadnienia kredytów kupieckich powodujące zatory płatnicze i bankructwa ponieważ wielkość tych zadłużeń nie jest znana.

Nawet całkowite umorzenie wszystkich długów, co oczywiście nie jest konieczne nie stwarza żadnego zagrożenia inflacyjnego, bowiem na rynku pojawi się zaledwie niewielka kwota dodatkowych środków, będąca wynikiem zatrzymania, w kieszeni obywateli, kolejnych rat kredytowych.

Po wprowadzeniu tych zmian pieniądz dłużny przestanie być gospodarce potrzebny         i nastąpi:

SAMOOGRANICZENIE RYNKÓW PIENIĘŻNYCH,

co oznacza pierwszy krok do samolikwidacji rynków finansowych.

Niniejsze wystąpienie ma charakter zbioru dezyderatów postawionych przed naukami społecznymi i w moim zamierzeniu stanowi jedynie propozycję i próbę wywołania szerokiej dyskusji.

Jesteśmy na początku drogi, nie ma wzorów i doświadczeń, wszystko zaczynamy od zera. Musimy mieć odwagę, odwagę ludzi błądzących, ludzi, którzy potrafią wycofać się, zawrócić, gdy obrana droga okaże się drogą  donikąd.

Proszę zatem wybaczyć, że nie cytuję autorytetów. Wszyscy jesteśmy pionierami.           Autorytety wyłonią się spośród „nawigatorów jutra”. „Nawigatorów jutra” – nowego  kierunku nauk.

Izabela Litwin jest Prezesem Fundacji „Jesteśmy Zmianą” i doradcą podatkowym.

Od Redakcji KIP:

Artykuł jest referatem wygłoszonym w dniu 27 marca 2014 r. przez Izabelę Litwin  na Konferencji Naukowej pt. „Autonomiczne  i prospołeczne systemy finansowe w warunkach kryzysu”, której referaty w formie tekstowej i wybrane głosy w dyskusji zostały wydane w formie książkowej pod tym samym tytułem. Organizatorami i wydawcami tej zbiorczej publikacji w 2015 r. były: Krajowa Rada Spółdzielcza i Warszawska Szkoła Zarządzania Szkoła Wyższa.

Książka „Autonomiczne  i prospołeczne systemy finansowe w warunkach kryzysu”,

Stron 309. Cena 40 zł. Do nabycia za zaliczeniem pocztowym na zamówienie złożone na adres: kontakt@klubinteligencjipolskiej.pl + koszt przesyłki

Spis treści

 Od wydawców

Alfred Domagalski – Wprowadzenie do obrad

 Część I. Przemoc finansowa i rewolucja pracy

Włodzimierz Bojarski – Sprzeciw wobec władzy łupieskich systemów finansowych

Aleksander KisilRewolucja pracy, czyli jak zapewnić społeczeństwu służbę systemów   Finansowych

Wojciech SawickiOcena nadzoru państwa nad działalnością kredytową  

Stanisław AdamczykFormy przemocy finansowo-prawnej   

Cześć II. Kryzys jako stymulator zmian. Uwarunkowania kredytowe

Artur  ŚliwińskiIndywidualizm i wolność jako fundament współczesnych doktryn społeczno- ekonomicznych oraz ograniczenie ekonomii społecznej

Szczęsny Z. Górski  – Kryzys Kapitalizmu 

Izabela LitwinLikwidacja światowych rynków finansowych warunkiem koniecznym budowy  nowego ustroju społecznego        

Jacek RossakiewiczZasady anulowania długów

Andrzej KaźmierczakBanki spółdzielcze a rozwój  kredytów dla  sektora małych i średnich  Przedsiębiorstw

Krzysztof Zaczek ZaczyńskiBezpieczeństwo, a społeczna gospodarka rynkowa

Cześć III. Nowe koncepcje wobec wyzwań współczesności

Krzysztof  Lachowski  Zarys koncepcji  ekonomii obywatelskiej i nowego ustroju

Janusz LewickiBezpieczeństwo ekonomiczne. Dywidenda Kredytu Społecznego a dochód Gwarantowany 

Mirosława Machnicki  – Gospodarka Dobra Wspólnego w świetle zasad Społecznej Gospodarki  Rynkowej  

Dariusz BrzozowiecProjekt polskiej waluty lokalnej  –  jako sposób samoobrony   finansowej 

Część IV. Głosy w dyskusji i Apele

Zbigniew Dąbrowski – głos w dyskusji – Transformacja ustrojowa w demokracje kolonialna

Maria Smejdagłos w dyskusji – Model społecznej gospodarki rynkowej

Apel szwajcarskich i francuskich wykładowców i naukowców

Protest Towarzystwa Spółdzielców w obronie spółdzielczości i spółdzielców

APEL UCZESTNIKÓW KONFERENCJI

Organizatorzy instytucjonalni:

Krajowa Rada Spółdzielcza

Warszawska Szkoła Zarządzania – Szkoła Wyższa

Kolegium Redakcyjne:

Przewodniczący prof. dr hab. Andrzej Zawiślak

Redakcja Naukowa:

Dr Krzysztof Lachowski

Prof. Dr hab. Paweł Soroka

 

 

APEL UCZESTNIKÓW KONFERENCJI

Autonomiczne i prospołeczne systemy finansowe w warunkach kryzysu

w dniu 27 marca 2014 r. w Warszawie

Uczestnicy konferencji opowiedzieli się za stworzeniem POZYTYWNEJ PRZESTRZENI duchowej, intelektualnej i fizycznej, która pozwoli na porozumienie i przyciągnie ludzi pełnych inicjatywy, w celu realizacji właściwych rozwiązań i stworzenia godnych warunków życia dla Polaków w Polsce. Główne postulaty – ujęte syntetycznie – to:

  1. Realizacja konstytucyjnych obowiązków i monopolu NBP na emisję pieniędzy w Polsce, (w miejsce kreacji środków rozliczeniowych w formie oprocentowanego długu przez banki prywatne – kredyt). Ścisły związek systemu finansowego z gospodarką realną – dotyczy emisji i obiegu środków rozliczeniowych – zamiast wirtualnej spekulacji pieniądzem.
  2. Nadanie pracy ludzkiej prymatu przed pieniądzem. Wyzwolenie pracy jako naturalnej przyczyny i siły sprawczej postępu, dobrobytu i zaspokajania potrzeb, spod panowania pieniądza (neoliberalnej samowoli) i zniewalających pracę ludzką regulacji prawnych, jako warunek rozwoju społeczeństw.
  3. Właściwy nadzór państwa nad działalnością kredytową chroniący zwykłych ludzi, a nie korporacje finansowe.
  4. Likwidacja przemocy finansowo-prawnej, wynikającej z przewagi siły przetargowej banków w porównaniu z kredytobiorcami, oraz likwidacja zapisów prawnych sankcjonujących tę przemoc, np. Bankowego Tytułu Egzekucyjnego.
  5. Rozwój ekonomii obywatelskiej, jako nauki i przedmiotu edukacji oraz zakorzenienie jej w prawie, instytucjach i praktyce gospodarczej.
  6. Likwidacja rynków finansowych jako warunek budowy nowego ustroju społecznego. Pieniądz jako znak wartości (a nie towar). Parytet gospodarczy pieniądza. Odzyskanie suwerenności finansowej przez Polskę. Bankowość bezodsetkowa.
  7. Powrót do tradycji anulowania długów – tradycji znanej od 2400 r. pne. i stosowanej w świecie starożytnym do czasu Imperium Rzymskiego. Aktualizacja zasady anulowania długów w świecie współczesnym: dotyczy kredytowych długów rzekomych powstających w wyniku dublowania prawa własności do pieniądza kreowanego w bankach prywatnych.
  8. Rozwój spółdzielczości finansowej oraz opieranie jej na pieniądzu bezodsetkowym, funkcjonującym w postaci 1500 kas w okresie międzywojennym.
  9. Wprowadzenie zasady kooperacji, pozytywnej współpracy podmiotów gospodarczych, (zamiast zasady konkurencji, niszczącej potencjał gospodarczy społeczeństwa), jako podstawy ekonomii obywatelskiej oraz nowego ustroju.
  10. Dochód gwarantowany (realizacja postulatu dywidendy Kredytu Społecznego C. H. Douglasa) jako podstawa bezpieczeństwa ekonomicznego ludności.
  11. Wykorzystanie potencjału jaki posiadają waluty lokalne.

Zwracamy się z propozycją przyłączenia się do grupy osób zainteresowanych stworzeniem POZYTYWNEJ PRZESTRZENI rozwoju dla ekonomii obywatelskiej i prospołecznego systemu finansowego, w celu stworzenia klarownej perspektywy dla rozwoju gospodarki i godnych warunków życia dla Polaków w Polsce.

Comments

  1. marcin says:

    Powyższy tekst jest bardzo sympatyczny. Sześć postulatów, które Autorka przedstawia, sugeruje że istnieje jakieś wyjście z tej sytuacji, wyjście które pozwoli zachować wszystkie „zdobycze cywilizacji” (nazwijmy ją judeo-chrześcijańską) przy lekkiej zmianie kursu tej cywilizacji na mniej destrukcyjny. Czy jest to możliwe? Być może w krótkim okresie, na parę dekad. A w długim okresie – to dość wątpliwe.

    Pierwszy i drugi akapit tekstu Autorki:

    /-/Zabawa pieniądzem, tworzenie pieniądza dłużnego, spekulacja walutami, tworzenie nowych środków płatniczych będących pochodną realnego pieniądza doprowadziły do przejęcia władzy, władzy realnej przez światową finansjerę.

    Dopuściliśmy do wyposażenia tej grupy w praktycznie nieograniczoną władzę. Środki płatnicze zgromadzone przez niewielką grupę ziemskiej populacji pozwoliły na stworzenie światowego systemu mafijnego, znacznie groźniejszego niż znane, powszechnie potępiane, organizacje gangsterskie./-/

    Czy nie jest to skutek realizacji programu narzuconego przez pewnego boga parę tysięcy lat temu? (Pwt 15:6, http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=225):

    /-/Bo Pan, Bóg twój, pobłogosławił ci tak, jak ci to powiedział. Będziesz pożyczał wielu narodom, a sam od nikogo nie będziesz pożyczał; będziesz panował nad wielu narodami, a one nad tobą nie zapanują./-/

    Sytuacja, w której się znaleźliśmy, to owoc rozwoju cywilizacji przez tysiąclecia. TYSIĄCLECIA. Oni używają instytucji pieniądza jako narzędzia do zdobycia władzy nad całym światem. Przykładem niesłychanej zdolności kreacji pieniądza przez zgrupowanie interesów, które posługuje się programem, o którym wspomniano w „Piśmie świętym” jest chociażby wykres zadłużenia amerykańskiego rządu federalnego w Rezerwie Federalnej:
    https://groundreport.com/wp-content/uploads/2014/07/us-debt-graph-2020.jpg

    Skala pionowa jest liniowa a powinna być logarytmiczna 🙂
    Jakikolwiek widziany dług rozpoczyna się w latach 1940-tych, były to wydatki na prowadzenie II wojny światowej. Stany Zjednoczone skończyły tą wojnę z niebotycznym wówczas długiem w wysokości około trzystu miliardów dolarów. Obecnie coroczny deficyt amerykańskiego rządu federalnego zbliża się do wartości biliona (tysiąca miliardów) dolarów, trzysta miliardów to okres nie paru lat wojny a mniej niż pół roku. Cały dług to dzisiaj więcej niż dwadzieścia bilionów dolarów.

    Na co idą te pieniądze? Trudno znaleźć taki wykres, ale istnieje silna korelacja pomiędzy deficytem amerykańskiego budżetu federalnego (zwłaszcza wygładzonym, średnią ruchomą, WMA) a wydatkami na wojnę, czy jak oni to żartobliwie określają, na „obronę”. Oczywiście wydatki na wojnę to nie tylko wydatki amerykańskiego ministerstwa obrony. W tym kraju istnieje mnóstwo hojnie finansowanych z budżetu, prywatnych i państwowych organizacji terrorystycznych, czasami o zasięgu krajowym, czasami o zasięgu globalnym, typu CIA, FBI, NSA, TSA, itp. W długim okresie wydatki amerykańskiego państwa na krajowy i globalny aparat terroru, na wojnę, czy na „obronę” to właśnie amerykański deficyt federalny.

    Taka zdolność tworzenia pieniądza jak przedstawiona na wykresie powyżej to prawdziwy demoniczny cud.

    ———————-

    Pierwsza część wystąpienia Autorki to diagnoza obecnej sytuacji, i jest to diagnoza uczciwa. Wydaje się tam jednak brakować akapitu o postępie naukowo-technicznym.
    Obecny rozwój nauk i technologii jest – z punktu widzenia zwykłych ludzi – zupełnie irracjonalny. Jego fundamentem są wierzenia dość niszowej religii a celem, przynajmniej na obecnym etapie, sprowadzenie wszystkich ludzi do roli doskonale kontrolowanych niewolników. Dobrze to rozumiał pewien Amerykanin o swojsko brzmiącym nazwisku „Kaczynski” (https://docer.pl/doc/x0xsxn1). Dobrze rozumiał to Ted Kaczynski, a wyjaśnił w przystępny sposób amerykański(?) podżegacz wojenny George Friedman, niedawno i całkiem niedaleko, bo w Budapeszcie: https://www.youtube.com/watch?v=kwnPgscg0vU

    Friedman przemawia tam do lemingów. Mówi że każde stulecie miało swoją „wielką wojnę” i, choć pewnie nikt z jego słuchaczy tego nie chce, należy się przygotować na kolejną wielką wojnę, bo ona nadchodzi (a Friedman nad jej wywołaniem intensywnie pracuje, czego już nie dodał). Mówi także że wojna jest „cool” bo każdy z jego słuchaczy ma w kieszeni smartfona, od którego większość lemingów jest uzależniona, a kluczowe technologie umożliwiające produkcję smartfonów zostały wynalezione w ramach prac nad „obroną” Stanów Zjednoczonych.

    To się spina z wizją Kaczynskiego. Różnica polega na tym, że Kaczynski był człowiekiem zatroskanym o zachowanie ludzkiej wolności i dlatego występował przeciwko postępowi technicznemu, a Friedman należy do zgrupowania interesów, które dąży do zdobycia absolutnej władzy nad ludzkością i przerobienia wszystkich ludzi w niewolników, w zombie (na obecnym etapie). Smartfon jest dzisiaj narzędziem inwigilacji niemalże doskonałej, a pełna inwigilacja jest koniecznym elementem stworzenia i funkcjonowania społeczeństwa bezmyślnych i doskonale posłusznych niewolników.

    Postęp naukowy i technologiczny to nowe kajdany i warto o tym pamiętać.

    ———————-

    Sześć postulatów przedstawionych przez Autorkę dotyczy polityki monetarnej. Drugi postulat to stworzenie uwarunkowań normatywnych dla funkcjonowania bezodsetkowych i niewymienialnych walut lokalnych.

    To niewątpliwie sympatyczne. Tylko że waluty lokalne mają pewne ograniczenie – mogą funkcjonować w ramach gospodarki lokalnej (można przez to rozumieć nawet gospodarkę narodową) ułatwiając wymianę towarów i usług wytworzonych LOKALNIE.
    Piszący te słowa widział minutnik kuchenny (podobny do tego: https://tienda.canalcocina.es/4765-tm_large_default/temporizador-huevo-rojo-.jpg) kupiony w Warszawie, najprawdopodobniej w sklepie „Jysk”, oraz łudząco podobny w środku australijskiego buszu. Wielkość, użyty materiał, wszystkie detale wzornicze sugerowały, że obydwa urządzenia pochodziły z tej samej linii produkcyjnej.

    Dzisiejsza gospodarka ma charakter GLOBALNY, fabryką świata są głównie Chiny Ludowe. Taki charakter gospodarki światowej wymusza funkcjonowanie GLOBALNEGO PIENIĄDZA. Dzisiaj globalnym pieniądzem jest amerykański dolar, ale pewnie w perspektywie dekady zostanie zastąpiony chińskim „pieniądzem ludowym”, renmimbi czy juanem (jak zwał tak zwał).

    Być może instytucja „pieniądza globalnego” zostanie w jakiś sposób zdywersyfikowana. W 2019 roku Wenezuela zacznie sprzedawać swoją ropę naftową za „petro”, wirtualny pieniądz mający pokrycie w wenezuelskiej ropie (https://www.ccn.com/cryptocurrency-accepted-venezuela-will-sell-oil-for-petro-maduro-says/). Prezydent Maduro zrobi więc coś, co nie udało się nieodżałowanemu Muamarowi Kadafiemu. Biorąc pod uwagę ruchy rosyjskich bombowców strategicznych obserwowane w końcówce 2018 roku to będzie dość ważne wydarzenie, które może znacząco wpłynąć na globalną architekturę monetarną mimo oczekiwanego bojkotu nowej waluty przez „światową społeczność finansową”. Pewnie wszystko zależeć będzie od tego czy petro da się wymienić na chińskie juany.

    Wenezuela i petro to jednak didaskalia. Dezindustrializacja Polski czy innych krajów Europy doprowadziła do sytuacji, w której polski złoty czy inne europejskie „waluty lokalne” mogą obsługiwać kurczący się wolumen handlu. Za polską „walutę lokalną” nieobciążoną przywilejem wymienialności (u żyda) można kupić cebulę, kartofle i ziemniaki, ale wątpliwe jest aby pozwalała ona kupić wieprzowinę. Dzisiejsze fabryki wieprzowiny korzystają z wielu destrukcyjnych technologii, w tym z paszy z Holandii o nieznanym składzie. Produkcja wieprzowiny w Polsce wymaga współpracy międzynarodowej i pieniądza rozpoznawanego w skali międzynarodowej. Skoro fabrykant wieprzowiny potrzebuje międzynarodowego pieniądza, to wątpliwe jest aby zgodził się sprzedawać wieprzowinę za niewymienialną „walutę lokalną”.

    Tak się sprawy mają. Możliwa do wprowadzenia architektura monetarna jest uzależniona od kształtu realnej gospodarki. Sztucznie wykreowana współzależność, uzależnienie od wymiany międzynarodowej, konieczność importu podstawowych artykułów, wymuszają uzależnienie od międzynarodowego pieniądza, od podmiotów wymieniających krajowe pieniądze na walutę globalną i od grupy, która taki pieniądz kreuje i narzuca wszystkie warunki wymiany – od międzynarodowych żydów.

    ———————-

    Wszyscy jesteśmy ofiarami technokratycznego, odmóżdżającego wykształcenia. Ofiary takiego wykształcenia uważają zwykle że sprawy finansowe czy monetarne to kompetencja finansistów czy ekonomistów. To nieprawda. Pieniądz to jeden z fundamentów cywilizacji, tak jak inne fundamenty, powinna być to kompetencja „kapłanów” (od pustynnego demona Jahwe) czy filozofów (od „Państwa” Platona).

    Jeśli przyjmie się perspektywę kapłana czy filozofa, to wyraźnie widać że postulaty Autorki, choć niewątpliwie będące wynikiem dobrych chęci, mają charakter tymczasowy, prowizoryczny. Implementacja tych postulatów z pewnością przyniosłaby chwilowe korzyści społeczeństwom, jednak nie zlikwidowałaby przyczyny problemu. Tą przyczyną jest istnienie ośrodka interesów, który ma program zdobycia całkowitej władzy nad całym światem i nad każdym człowiekiem z osobna, za pomocą kreowanego przez siebie międzynarodowego pieniądza. Ten program jest realizowany od tysięcy lat, choć trudno to wykazać. Łatwo jednak wykazać, że jest on konsekwentnie realizowany od setek lat za pomocą instytucji, które nieprzerwanie funkcjonują i mają początek w północno-zachodniej Europie (choćby Bank of England założony w 1694 roku). Historia Imperium Brytyjskiego i Amerykańskiego to między innymi historia niszczenia alternatywnych centrów emisji pieniądza, które mogłoby stanowić konkurencję dla City of London i Wall Street.

    Międzynarodowi żydzi działają na skalę globalną. To realizacja ich programu doprowadziła do obecnej sytuacji, ich narzędziem jest cała cywilizacja judeo-chrześcijańska. Jakiekolwiek ulżenie w realizacji tego programu, chociażby w kształcie zaproponowanym przez Autorkę, nie jest kompetencją państw narodowych, a zwłaszcza sezonowych państw narodowych w rodzaju Polski.

    Ostatnio postulowany przez Autorkę „pieniądz suwerenny” i inne postulaty Autorki zostały urzeczywistnione w Warszawie dzięki desantowi sowieckich żydów w 1944-45 roku. Wątpliwe aby ktoś w Warszawie wpadł wówczas na pomysł a zwłaszcza miał dość odwagi aby zaproponować kreację wolnego od długu pieniądza, mimo że takim pieniądzem posługiwały się wówczas Japonia i Rzesza Niemiecka. „Pieniądz suwerenny” zaistniał w Polsce dzięki decyzji podjętej w Moskwie. Teraz też tak będzie, decyzję w tak ważnych sprawach podejmowane są „wyżej”.

    Pozostaje tylko budować świadomość, co chyba właśnie się dzieje:
    https://www.youtube.com/watch?v=7s8jseBqojc

    To jednak nie rozwiązuje problemu.

Wypowiedz się