Twory zwane państwem, a nowe choroby

foto: Wikimedia Commons/CC

Od czasów II wojny światowej definicja państwa się zmieniła. Powstałe po niej państwa dla niektórych były jeszcze za duże i mogły stanowić zagrożenie dla międzynarodowych konsorcjów i grup kapitałowych, na przykład Rothschilda. Stąd po 1990 roku dalszy podział państw na twory obejmujące od 5 do 10 milionów ludzi. Takimi grupami daje się zarządzać pod pozorem praworządności, demokracji i wolności, poprzez stworzenie tworu politycznego zwanego państwem. Wybrani aktorzy sceny politycznej nie muszą być specjalnie oczytani, wystarczy, że realizują odgórne scenariusze. Zasada jest prosta, a przedstawiona w tygodniku Time piramida władzy doskonale oddaje charakter takich rządów.

W celu utrzymania pozorów wolności państwa tworzy się rozmaitej maści urzędy administracyjne, specjalizujące się w kontroli społeczeństwa. Przykładowo urzędy skarbowe. DO CZASÓW ROZBIORÓW W POLSCE NIE BYŁO ŻADNYCH URZĘDÓW SKARBOWYCH. Urzędy takie, wraz z ich uprawnieniami, powstały po rozbiorach. Po prostu zaborca nie mógł uwierzyć, że obywatel jest uczciwy. I tak zostało do dzisiaj. Wnioski musisz sam wyciągać, Czytelniku. Do dzisiaj uprawnienia urzędu skarbowego są większe, aniżeli policji.

Podobna nierówność istnieje w bankowości. Pomimo faktu, że od 25 lat wszystkie praktycznie banki są obcokapitałowe, nawet tzw. Narodowy Bank Polski tylko w 31% jest polski, to prawo bankowe wyróżnia pozycję banku. Wniosek złożony przez bank musi być przez sąd rozpatrzony w terminie 3 dni. Tak mówi Ustawa Bankowa, zatwierdzona przez Sejm. A wniosek złożony przez obywatela w przysłowiowym terminie „Pan Bóg raczy wiedzieć”, a najczęściej na posiedzeniu niejawnym, jest oddalany.

Innym przykładem takiego stanu rzeczy jest obecny twór zwany Ukrainą. Pomimo, że oficjalnie powstał on dopiero w 1992-94 roku, nigdy przez ONZ nie został uznany za nowe państwo. W maju ubiegłego roku Przewodniczący ONZ dwukrotnie podkreślił, że Rada Bezpieczeństwa ONZ nie będzie się zajmowała sprawą Ukrainy, ponieważ jest to wewnętrzna sprawa Rosji.

Jak widać, nie ma to znaczenia dla Polski. Dlatego Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w Polsce najwięcej czasu poświęca dyskusjom na temat Ukrainy, dostawom broni do Kijowa i szkoleniom studentów, jak powiedział p. Korwin-Mikke, poseł Parlamentu Europejskiego. I biuro to wcale nie uważa, że jest to mieszanie się w wewnętrzne sprawy obcego państwa? To wyjątkowe traktowanie reżimu ukraińskiego występuje tylko w polskojęzycznej prasie koncernów niemieckich, pod zarządem USA. Prasa zachodnia wprost mówi o reżymie przywiezionym na Ukrainę. Przecież praktycznie cały ten twór sprawujący władzę na Ukrainie, to obcokrajowcy przywiezieni w przysłowiowych teczkach, zaczynając od prezydenta, obywatela Izraela. Nie wspominając o Saakaszwilim, byłym prezydencie Gruzji, ściganym za pospolite przestępstwa, w tym handel bronią, przez międzynarodowy list gończy. Sytuację kontroluje p. Wiktoria Nuland, były sekretarz ostatnich wiceprezydentów, poprzednio pracownik CIA.

Jaki to ma związek z chorobami i medycyną?

Niestety ma. Od 1970 lat wojsko rozporządza instrumentami kontroli pogody (pogoda: stan atmosfery na określonym terenie, w danej chwili). Co prawda już w 1958 roku po raz pierwszy z powodzeniem stosowano kontrolę pogody, ale generalnie dopiero od ćwierć wieku robi się to na masową skalę. Już w 1961 roku Kongres USA przeznaczył duże środki na kontrolę pogody. Jeden z  programów nosił nazwę „Skywater”, inny „Popeye” i był kierowany przez Biuro Melioracji. Kontrolę prowadził koncern General Electric. Stany Zjednoczone prowadziły jeszcze kilka takich projektów. Odtajniony raport z 1996 roku pt. „Pogoda jako mnożnik siły na współczesnym polu walki”, pozwala stwierdzić, że opracowane technologie – ponad 200 patentów – są w stanie nie tylko wywołać mgłę, czy deszcz na danym obszarze, w określonym czasie, ale także wywołać lokalne trzęsienia ziemi, czy fale tsunami.

Rozróżnienie trzęsień ziemi naturalnych od sztucznie wywołanych jest stosunkowo proste: naturalne trzęsienia ziemi mają miejsce na głębokości około 100 km, a te wywołane sztuczne na głębokości do 10 km. Czas trwania naturalnych drgań skorupy ziemskiej wynosi kilka dni, z tzw. mruknięciami i nasilaniem się wstrząsów w kolejnych dniach, a potem ich wygaszaniem. Sztuczne trzęsienia ziemi trwają minuty – do godziny i nie mają wcześniejszych zapowiedzi. Wywołanie takiego trzęsienia odbywa się przy pomocy fal elektromagnetycznych o częstotliwości 1-1,5 Hz.

W tym kontekście należy rozpatrywać ostatnie trzęsienia ziemi i tsunami, na przykład to, które rzekomo zniszczyło elektrownię atomową w Fukushimie. To znaczy zniszczenie elektrowni było prawdziwe, ale przyczyna?

Do mniej więcej 2000 roku wyładowania te uzyskiwano przy pomocy 16 specjalnych stacji HAARP, opasających całą kulę ziemską. Podobną stację chcieli postawić sowieci 26 km od Czernobyla. Czy ta stacja działała, nie wiem, ale „szczęśliwa” awaria w 1986 roku Elektrowni Atomowej w Czernobylu uniemożliwiła dalsze jej używanie. Oczywiście są to niczym nieuzasadnione skojarzenia, z wyjątkiem odległości i mocy elektrowni. Urządzenie HAARP potrzebuje minimum 50 MW mocy.

W 2010 roku USA wystrzeliło specjalnego satelitę, który może dokonywać takich zniszczeń z kosmosu. Jest to znacznie tańsze i pewniejsze, ponieważ w danym momencie chmury mogą zakrywać teren i osłabiać wiązkę promieniowania. Najlepszym dowodem na to, że urządzenie zdało egzamin jest fakt wystrzelenia drugiego takiego sputnika w maju 2015 roku.

Wracając do medycyny.

Od 1970 lat USA wykorzystuje te modyfikacje, tworząc tzw. smugi chemiczne, z angielskiego zwane chemtrails. Powodują one np. susze w Kalifornii, a powodzie w Teksasie. Można z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością twierdzić, że susza w Polsce w minionych miesiącach była spowodowana sztucznie. W Polsce od 2003 roku rozpoczęto sypanie trwałych smug. Od 2009 roku to sypanie nasiliło się. W bieżącym roku obserwowaliśmy nad Trójmiastem po 3-5 samolotów jednocześnie sypiących mieszaninę toksycznych związków. Podobnie donosili internauci z innych części Polski. Poza tym, stosowano kilkakrotnie zmianę kształtu rozprzestrzeniającej się chmury za pomocą HAARP. Widać to wyraźnie po tworzeniu się kształtu piórka ze smugi. Zrzucane materiały w dużej części są ferromagnetykami i pod wpływem pola elektromagnetycznego ustawiają się w kierunku biegunów tego pola, te o większym ładunku i te o mniejszym wyraźnie są rozdzielone.

Skład tych smug został przebadany i określony wielokrotnie. W smugach znajduje się m.in:
 
– aluminium – koncentracja 15,8 razy większej niż w powietrzu niezanieczyszczonym,

– antymon – koncentracja 63,3 raza większa,

– arsen – 418 razy więcej,

– bar – od 5,3 do 100 razy więcej,

– kadm – 6 razy więcej,

– chrom – 6,4 razy więcej,

– miedź – 9 do 80 razy więcej,

– żelazo – od 43,5 do 33 600 razy więcej,

– ołów – 15,7 razy więcej,

– mangan – 513,8 razy więcej,

– nikiel – 10,7 razy więcej,

– cynk – 7,5 razy więcej,

– stront – 4900 razy więcej.

Dodatkowo sypie się na głowy ludności włókna polietylenowe wielkości nanocząstek, o wysokiej gęstości HDPE. Materiał ten na całym świecie jest stosowany w biotechnologii jako związek do hermetyzacji białka otoczki wirusa DNA i RNA. Czasami włókna te tworzą rodzaj spadochronu, pozwalającego cząstkom wymienionym powyżej unosić się na znaczne odległości. Włókna te mogą być elektroaktywne. Nadzór nad tematem prowadzi DARPA. O tej instytucji prywatnej, ale pracującej dla Pentagonu, już pisałem. Ciekawe, że studenci szkół technicznych nic nie wiedzą na ten temat?

I najważniejsze. Jak wiadomo, jedynym odkurzaczem powietrza są płuca żywych istot, w tym i człowieka. O tym, że zespół znikania pszczół CDC jest spowodowany przez te ferromagnetyki zawarte w tych pyle, uniemożliwiające powrót pszczoły do ula, już pisałem. Niestety, ta wiedza nie dociera do naszych pszczelarzy, za co zapłacą dużo.

U człowieka opisano zespół objawów nowej choroby, zwanej morgellons. Po raz pierwszy została opisana w 2001 roku u gospodyni domowej, pracującej jako technik laboratoryjny, pani Mary Leitao. U jej dwuletniego synka zaobserwowano zmiany, które pod mikroskopem ujawniły czerwone, niebieskie i biało-czarne włókna. Nazwa Morgellons została zaczerpnięta z listu sir Thomasa Browna z 1690 roku, opisującego chorobę charakteryzującą się „epidemią ciężkich włosów” na plecach dzieci w Langwedocji.

Oczywiście tzw. rządowe instytucje zaprzeczały początkowo istnieniu tej choroby. Jednakże pojawiająca się coraz większa liczba pacjentów zmusiła niejako CDC do przeprowadzenia badań. Raport, jaki ukazał się w 2006 roku, zaprzeczał nowej chorobie. Kolejny raport, także zaprzeczający, miał się ukazać w 2009 roku w czasopismach medycznych. Do dnia dzisiejszego jednakże nie ukazał się. Pojawiło się natomiast DUŻO PUBLIKACJI Z RÓŻNYCH STRON ŚWIATA, GDZIE WŁAŚNIE WOJSKO BAWIŁO SIĘ W PANA BOGA.

Objawy. Chorzy opisują swój stan jako kłujący, podobny jak po ukąszeniu przez owady ból w miejscu zaczerwienienia. Opisują to także, jakby coś chciało od wewnątrz przebić skórę. Te subiektywne odczucia są obiektywnie obrazowane przez rany przypominające ukłucia owadów, okrągłe zaczerwienienia z owrzodzeniami w środku. Badania mikroskopowe uwidaczniają wystające z wewnątrz nitki. Badanie morfologii przeprowadzone u takich chorych wykazuje niedokrwistość. Inne wyniki badań wykazują zaburzenia w pracy gruczołów dokrewnych, takich jak tarczyca, czy trzustka. Niski poziom CD-57 i podwyższony poziom markerów stanu zapalnego, tj. białka CRP.

Sama Fundacja Badań Morgellons ma w swoich kartotekach już 15 000 chorych. Takich chorych opisywano zarówno w USA, jak i Kanadzie, Anglii, Australii, RPA, Holandii i Rosji. Choroba występuje mniej więcej po okresie 10 lat sypania trwałych smug. Włókna są doskonale widoczne pod dużym powiększeniem, rzędu 200-300 razy, niestety nie dysponujemy w Polsce takimi „powiększalnikami”. Można je także oglądać w świetle ultrafioletowym.

Co do pacjentów w Trójmieście, widzieliśmy kilka przypadków, jednakże nie udowodniono istnienia włókien z powodu braku odpowiedniego sprzętu. Objawy zdecydowanie różniły się natomiast od zwykłych ukąszeń owadów, czy alergii i nie chciały goić się przez długi okres, pomimo stosowania typowego leczenia. Opisy z publikowanych prac podają, że zmiany zawierają twarde przezroczyste włókna, które są bardzo odporne na ekstrakcję. Wszyscy chorzy podają uczucie podobne do tego, jakby coś się chciało przebić ze środka na zewnątrz.

Najwięcej informacji można uzyskać z badań Instytutu Carnicom (link TUTAJ).

Badania przeprowadzone przez Kaiser Permanent Nothern California w latach 2006-2008 zidentyfikowały 115 pacjentów z tą chorobą, co daje częstotliwość 3,65 na 100 000 ludzi. U chorych w 59% wykrywa się deficyt poznawczy, nie dający się wyjaśnić IQ. 63% chorych miało istotne kliniczne dolegliwości somatyczne. Wszystkie rany były trudno gojące się. Badania kalifornijskie są istotne, ponieważ teren zamieszkuje 3-milionowa populacja.

Poniżej kilka zdjęć typowych dla Morgellons. Pierwszy zestaw zdjęć przedstawia zmiany skóry pleców i zdjęcie mikroskopowe wychodzących z nich włókien.

Wbrew głoszonym przez mass media opiniom usłużnych „ekspertów”, po 30 latach obsiewania kuli ziemskiej trwałymi smugami zanotowano wzrost promieniowania UV i podczerwieni docierającej do Ziemi. Temperatura magnetosfery podniosła się o kilka tysięcy stopni.

Nastąpiła redukcja promieniowania słonecznego w zakresie widzialnym o 20 do 40%.

Dyrektor FBI, Ted Gunderson, powiedział wprost: „Te zrzuty są bardzo toksyczne, to czyste ludobójstwo!”

Chyba nic więcej nie trzeba dodawać, no może z wyjątkiem tego, że opłacane przez podatnika instytucje, takie jak GŁÓWNY INSPEKTOR SANITARNY, SANEPIDY, MINISTERSTWO ZDROWIA, CZY ŚRODOWISKA, CHOWAJĄ GŁOWY W PIASEK I UDAJĄ, ŻE NIC SIĘ NIE DZIEJE. Za to wykazują niezwykłą energię, pozorując pracę, w ściganiu rodziców, którzy nie chcą szczepić swoich dzieci. Czyli wypełniają odgórne instrukcje w celu zachowania stołków?

dr Jerzy Jaśkowski

Opublikowano za: http://alexjones.pl/pl/aj/aj-nwo/aj-smugi-chemiczne/item/69670-twory-zwane-panstwem-a-nowe-choroby

Od redakcji KIP: Polecamy dla Dociekliwych i Samodzielnie Myślących przeczytanie i przeanalizowanie, co najmniej zamieszczone na poniższych linkach teksty o: globalnym ociepleniu, geoinżynierii, modyfikacjach pogody i środowiska, smugach chemicznych (chemtrails), fałszywym smogu węglowym, ludobójstwie na skalę globalną, kontroli umysłu, falach SSSS itp. oraz połączeniu wielu „puzli” w pełniejszy obraz świata w którym żyjemy. Zalecamy czytanie i analizowanie w podanej kolejności:

Globalne Ocieplenie, Geoinżynieria, Modyfikacje Pogody i Środowiska.
Chemiczne smugi – czyżby tajna kontrola klimatu?
Ocieplenie klimatu – to kłamstwo wymierzone w naszą cywilizację
Plan depopulacji opracowany przez NASA
Pandemia raka ? Chemtrails – potworny plan depopulacji świata !
Były szef amerykańskiego FBI otruty – potwierdził że smugi chemiczne są prawdziwe
Smugi chemiczne to czyste ludobójstwo, które trzeba powstrzymać
Chemtrails nad Krakowem, a „smog medialny” o smogu węglowym !!!
Depopulacja Polski
Chemtrails – dowody zbrodni przeciwko naszemu narodowi
Chemtrails, HDTV, fale SSSS i kontrola umysłu

Wnikliwe przestudiowanie i przemyślenie zawartych treści zaoszczędzi czytania co najmniej kilkunastu tysięcy stron, w tym zwłaszcza gazetowej „sieczki”, gdzie ważna prawda ukryta jest w mieszance wielkich kłamstw z mało ważną prawdą, która służy jedynie uwiarygodnieniu wielkich kłamstw.

Więc trzeba czytać i analizować, analizować, analizować… i wydobywać ważną prawdę na powierzchnię oraz … realizować według zasady australijskich Aborygenów: „Musisz stać się tą zmianą, którą chcesz widzieć w świecie.”

Redakcja KIP

 

Comments

  1. nanna says:

    „Twory zwane państwem, a nowe choroby. Od czasów II wojny światowej definicja państwa się zmieniła. Powstałe po niej państwa dla niektórych były jeszcze za duże i mogły stanowić zagrożenie dla międzynarodowych konsorcjów i grup kapitałowych”

    – jak to możliwe, że ludzie nie widzą co się dzieje? Co się z nimi samymi dzieje? I przyzwalają na dowolne roszady a potem z ich powodów cierpią, ale biernie.
    – nie wszystko można i należy zwalać na innych, jako że najlepiej zobaczyć w tym również swój udział.
    – Nic nie dzieje się bez przyczyny.
    – Dlaczego najpierw ludzie biernie akceptują, a potem czekają, by ktoś ich od tych problemów uwolnił?
    – Kto miałby to zrobić i dlaczego?
    – Kto może życzyć nam lepiej niż my sami sobie?
    – Ile można tak naiwnie czekać na cuda na tzw. kiju?

    „Stąd po 1990 roku dalszy podział państw na twory obejmujące od 5 do 10 milionów ludzi. Takimi grupami daje się zarządzać pod pozorem praworządności, demokracji i wolności, poprzez stworzenie tworu politycznego zwanego państwem.”

    – stało się to możliwe wyłącznie przy aktywnym, niesłychanie aktywnym współudziale samych ludzi.
    – bez ich poparcia nie byłoby możliwe ani nic dzielić, ani niczym władać.
    – za przykład podam takich choćby „frankowiczów”. Otóż, ci frankowicze to nikt inny niż wyciągnięci z rękawa światowych prestidigatorów MŁODZI I ZDOLNI, którzy demontowali nasz kraj i oddawali nasz dobytek w obce ręce, za doraźne korzyści czy to w postaci intratnych posad czy większych pieniędzy pobieranych przez nich jako premie i nagrody.
    – Ci wówczas młodzi ludzie, dopiero po szkole/studiach, nie mieli żadnych skrupułów i wykonywali zlecenia zagranicznych korporacji kosztem życia i zdrowia naszego społeczeństwa. Ci „młodzi i zdolni” bez zahamowań dyskredytowali starszych pracowników w naszych państwowych firmach zniesławiając ich jako „komuchy”, które należy usuwać, bez oporów wyrzucali ich na bruk, by móc dany zakład pracy „zrestrukturyzować”. Nie mieli ci „młodzi” żadnych powiązań z polskimi firmami, nie mieli żadnego wkładu w nasz majątek narodowy, ale za to obudzono w nich ambicje i oni chcieli się wykazać. To, że wykazywali się dla obcych kosztem naszego kraju, nie miało dla nich znaczenia, a nawet czuli się nobilitowani pochwałami obcych za poniżanie Rodaków, co robili chętnie jako że akurat za to byli sowicie wynagradzani.
    – Potem to już nie mieli wyjścia i musieli kontynuować zbrodnicze dzieło, jako że nie było odwrotu: swoi stali się obcymi a od zagranicy uzależnili się finansowo i chcieli zachować „wysoki standard życiowy”.
    – Ci sami, którzy ich wynieśli na finansowej niwie mieli w planach także ich właściwie zagospodarować, a konkretnie pieniądze, jakie im wypłacali za oddawanie naszego narodowego dorobku w zachodnie ręce.
    – I tu właśnie zostały dla tych gospodarczych, młodych i zdolnych zdrajców przygotowane „kredyty we frankach szwajcarskich”. Chciwość była już w nich obudzona, od Narodu udało się ich oderwać więc łup był pewny i żadnych zagrożeń ze strony naszego państwa dla zachodu nie było.
    – Ci „młodzi i zdolni”, zachłyśnięci większą kasą, chcieli oczywiście mieć jeszcze więcej, jako że wierzyli w moce wspaniałego kapitalizmu, który ich wyzwolił ze „zniewalającego socjalizmu” . Więc własny dom na kredyt we frankach, był dla nich pokusą nie do odparcia. W umowach mieli co prawda czarno na białym, że kurs franka może się zmieniać, ale wierząc w kapitalizm rozumieli to tak, że będą płacić mniej niż frajerzy biorący kredyty w złotówkach.
    – Otrzeźwienie przyszło dla tych już nie tak dziś młodych i nie tak już zdolnych wówczas, gdy okazało się, iż kapitalizm jest dla nich równie brutalny co oni byli dla Polaków pozbawianych pracy na skutek działań tych niegdyś „młodych i zdolnych”.
    – Kredyty hipoteczne we frankach udzielane były osobom posiadającym wystarczająco duże zarobki, a nie jakimś „średnim Kowalskim”. Tak więc ten problem z „frankowiczami” nie dotyczy osób biednych, ale tych „lepiej sytuowanych”, którzy nagle nie zgadzają się na kapitalistyczne warunki i chcą, by państwo im pomagało.
    – Ale dlaczego miałoby państwo to robić?
    – POMAGAĆ NALEŻY TYM NAJBIEDNIEJSZYM, a nie osobom, którym powodzi się nieźle, ale chcą mieć lepiej.
    – Ci „frankowicze” mieszkają jednak we „własnych” domach, używają sprzętów nowoczesnych kupionych za pieniądze wzięte w ramach tych kredytów. Gdyby ktoś nie wiedział, że mają oni hipotekę do spłacania, to mógłby – patrząc bezpośrednio – widzieć, że mieszkają oni nowocześnie i często bogato.
    – Nawet, jeżeli nie udało by się im, tym „frankowiczom” spłacić hipoteki do końca życia, to jednak do śmierci mieszkali by we „własnym”, wygodnym i nowoczesnym domu.
    – Osoby wynajmujące mieszkania czynszowe, często o niewielkiej powierzchni, płacą naprawdę duże pieniądze co miesiąc i nie wysuwają żadnych żądań wobec rządu, rozumiejąc że „taki ich los”.
    – A „frankowicze”, którzy nie pytali rządu o zdanie gdy brali kredyty we frankach, chcą teraz odpowiedzialność za własne decyzje przerzucić na całe społeczeństwo i żądają od rządu pomocy.
    – To jest tak, jakby ci „frankowicze” chcieli, byśmy wszyscy dali im pieniądze by oni mieli lepiej niż mają. Frankowicze przecież biedy nie cierpią.
    – Jest u nas naprawdę wiele osób w trudnej sytuacji materialnej i tym należy się pomoc, a nie ludziom dobrze sytuowanym, którzy z chciwości weszli w pułapkę kredytową.

    „Wybrani aktorzy sceny politycznej nie muszą być specjalnie oczytani, wystarczy, że realizują odgórne scenariusze. Zasada jest prosta, a przedstawiona w tygodniku Time piramida władzy doskonale oddaje charakter takich rządów.”

    – no więc skoro to już wiemy, to jaki ma sens nieustanna wymiana rządu na wciąż inny?
    – Z takim, jaki jest, nauczyliśmy się już jakoś aranżować, jakoś już określiliśmy swoje miejsce, nauczyliśmy się wykorzystywać sprzyjające okoliczności; już wiemy, jak to funkcjonuje i nie ma powodu, by rujnować na nowo to, co jest by z mozołem odbudowywać nie wiadomo co.

    „W celu utrzymania pozorów wolności państwa tworzy się rozmaitej maści urzędy administracyjne, specjalizujące się w kontroli społeczeństwa.”

    – w tych urzędach administracyjnych pracuje nie kto inny, ale my, albo ktoś z naszej rodziny względnie znajomych.
    – Więc ten system utrzymujemy przy życiu my, a nie kto inny.
    – Czy mielibyśmy się buntować sami przeciw sobie?

    „Przykładowo urzędy skarbowe. DO CZASÓW ROZBIORÓW W POLSCE NIE BYŁO ŻADNYCH URZĘDÓW SKARBOWYCH.”

    – ależ były takie urzędy!!!
    – W kraj ruszały ekspedycje karne zmuszające lud do zapłaty podatku, choć nazywało się to różnie.
    – Głównie podatek/daniny takie musieli płacić chłopi, posiadający jeszcze własną ziemię. Odmowa zapłaty związana była z chłostą publiczną, a nawet uwięzieniem czy śmiercią, by zdyscyplinować niepokornych.
    – Poza tym jak wiemy, chłop dwa dni w tygodniu zmuszony był pracować na ziemiach księdza, następne dwa dni zmuszony był pracować na ziemiach rycerza/wojewody czy co tam wtedy było, a dla siebie miał tylko dwa dni w tygodniu, bo w niedzielę nie wolno mu było pracować na własnej ziemi. Skutek tego był taki, że chłopi nie byli w stanie obrobić własnych spłachetków ziemi i popadali w długi, biorąc kredyty udzielane im przez żydów. Kredyty te spłacało jaśniepaństwo, żyd na swoje wychodził, jaśniepan przejmował ziemię, a chłop stawał się pańskim niewolnikiem. Tak powstała pańszczyzna przez wieki łupiła słowiańskiego – i nie tylko – chłopa, a kapitał jak to jest i dziś, miał charakter ponadnarodowy.
    – Chłop zmuszony był płacić także świętoPieprze oraz dziesięciny, co powodowało, iż głód był na wsiach powszechny.
    – Dopiero Polska Ludowa zlikwidowała do końca feudalne zależności panujące na wsiach, nadając chłopom ziemię w ramach reformy rolnej. Plan tej reformy był wprowadzany w życie już po 1918 roku, ale szło to opornie, ponieważ był powszechny analfabetyzm a jaśniepaństwo niechętnie rezygnowało z taniej czy wręcz darmowej siły roboczej.
    – Po II. wojnie światowej otworzyły się nowe możliwości i władza ludowa z nich skorzystała. Niestety, chłopi wyparli się władzy ludowej i teraz mają problemy jakie były przed wojną; mogą oni utracić ziemię na skutek „działań unii” żądającej „niesłusznie przyjętych dopłat”. Tym powinien się zająć nasz rząd, a nie „ratować frankowiczów”, którym w sumie nie dzieje się krzywda, wszak żyją oni i tak lepiej niż średnio.

    „Urzędy takie, wraz z ich uprawnieniami, powstały po rozbiorach. Po prostu zaborca nie mógł uwierzyć, że obywatel jest uczciwy.”

    – nie po to nas „rozebrano” by nie mieć z tego korzyści.
    – Zdrajcy i włazidupcy urządzili się i za zaborcy całkiem dobrze; nie inaczej mamy i dziś.
    – Bez czynnej współpracy Polaków nie byłoby możliwe utrzymać zaborów. Byłaby być może permanentna wojna domowa, ale zaborcy nie mieliby z zaborów korzyści. Dla nas, jako Narodu, lepiej było współpracować z zaborcami, ponieważ gwarantowało nam to biologiczne przeżycie jako Słowianom.

    „I tak zostało do dzisiaj. Wnioski musisz sam wyciągać, Czytelniku. Do dzisiaj uprawnienia urzędu skarbowego są większe, aniżeli policji.”

    – eee, tam! Za czasów Polski Ludowej tylko prywatna inicjatywa narzekała, że mają do płacenia „domiary”. Prywaciarze mieli własne domy, własne działki, zagraniczne samochody, konta walutowe i jeździli za granicę na urlopy, ale jak wiemy, chciwości ludzkiej nie zaspokoi nic i nigdy.
    – To, że mamy dziś niemal jak w ussa gdzie za niezapłacenie 20 dolarów podatku można być skazanym na więzienie i faktycznie uwięzionym, oznacza jedynie, że chcieliśmy mieć kapitalizm więc go mamy. Z całym nieszczęściem, jakie on niesie.

    „Podobna nierówność istnieje w bankowości. Pomimo faktu, że od 25 lat wszystkie praktycznie banki są obcokapitałowe, nawet tzw. Narodowy Bank Polski tylko w 31% jest polski, to prawo bankowe wyróżnia pozycję banku.”

    – przecież Polacy tak chcieli. Żaden zagraniczny bank bez współpracy Polaków nie mógłby się nawet u nas zainstalować.
    – To Polacy „sprzedają” Polakom kredyty na taki zbójecki procent, a nie żadne rokefehlery czy inne rotszildy.

    „Wniosek złożony przez bank musi być przez sąd rozpatrzony w terminie 3 dni. Tak mówi Ustawa Bankowa, zatwierdzona przez Sejm.”

    – Polacy pchali się niesłychanie by zostać wybranymi na posła, ponieważ to gwarantowało dużą kasę i zwolnienie z wszelkiej odpowiedzialności. Posłami w polskim sejmie byli i są Polacy.
    – Czy wszyscy, to inna sprawa, ale jeżeli nie stać nas na to, żeby mieć własnych, polskich posłów, to do kogo możemy mieć o to pretensje?

    „Innym przykładem takiego stanu rzeczy jest obecny twór zwany Ukrainą. Pomimo, że oficjalnie powstał on dopiero w 1992-94 roku, nigdy przez ONZ nie został uznany za nowe państwo. W maju ubiegłego roku Przewodniczący ONZ dwukrotnie podkreślił, że Rada Bezpieczeństwa ONZ nie będzie się zajmowała sprawą Ukrainy, ponieważ jest to wewnętrzna sprawa Rosji.”

    – czy Polakom podobało by się, gdyby Ukraińcy mówili „twór zwany Polską”? prawda, że nie?
    – To na jakiej podstawie Polacy nieustannie wtrącają się w wewnętrzne sprawy Ukrainy i odmawiają prawa Ukraińcom do posiadania własnego pastwa? Za kogo się Polacy uważają?
    – Jeżeli jest obszar zwany Ukrainą, na tym obszarze mieszkają ludzie nazywający siebie samych Ukraińcami, to co to Polaków obchodzi? Dlaczego odmawiają Polacy Ukraińcom prawa do samostanowienia?
    – Polacy powinni baczyć, by nie stracić własnego państwa, a nie wtrącać się w cudze sprawy.
    – Jeżeli ONZ nie chce zajmować stanowiska w sprawie Ukrainy twierdząc, że jest to w gestii Rosji, to dlaczego Polacy się wpychają? czy ktoś Polaków prosił o zdanie?

    „Jak widać, nie ma to znaczenia dla Polski. Dlatego Biuro Bezpieczeństwa Narodowego w Polsce najwięcej czasu poświęca dyskusjom na temat Ukrainy, dostawom broni do Kijowa i szkoleniom studentów, jak powiedział p. Korwin-Mikke, poseł Parlamentu Europejskiego.”

    – pan Mikke to pajac, wiedzący jak wypłynąć by móc zyskać. Urządził się wszak nieźle i chce to utrzymać, więc musi tak lawirować, by było to możliwe. Ale miarodajne to nie było i nie będzie.
    – Polska także ponoć daje Ukrainie duże „kredyty bezzwrotne”. Polacy Ukraińcom złorzeczą bezrozumnie i napadają na nasz rząd za taką rozrzutność, ale gdyby na Ukrainie wybuchła wojna domowa to wówczas sytuacja Polski byłaby przesądzona. Dla nas lepiej jest „stracić pieniądze”, a nie „życie”.

    „To wyjątkowe traktowanie reżimu ukraińskiego występuje tylko w polskojęzycznej prasie koncernów niemieckich, pod zarządem USA. Prasa zachodnia wprost mówi o reżymie przywiezionym na Ukrainę.”

    – prasa zachodnia jest gorsza od naszej, również zachodniej.
    – My, mając „dobre, socjalistyczne wykształcenie” jesteśmy w stanie wiele rozumieć spomiędzy wierszy, więc oni nam wiele nie mogą wmówić.
    – Gdy zmuszali ludzi, by zwykłe żarówki zmieniać na ledowe czy gazowe, to tam niemal wszyscy na to poszli, a u nas można w dalszym ciągu „świecić” jak poprzednio. Jeżeli na opakowaniu żarówki stoi, że można ją stosować „tylko na zewnątrz” to Polak się z tego śmieje rozumiejąc o co chodzi. Ale taki Niemiec się nie odważy wkręcić jej w domu.
    – Sytuacja na Ukrainie to nieszczęście nas wszystkich, więc Polacy powinni się opamiętać i nie gębować bezrozumnie.

    „Sytuację kontroluje p. Wiktoria Nuland, były sekretarz ostatnich wiceprezydentów, poprzednio pracownik CIA.”

    – sama ta osoba nie dałaby rady nic kontrolować, gdyby nie miała do dyspozycji włazidupców, jak to było u nas „na początku transformacji” i trwa do dziś.

    „Od 1970 lat wojsko rozporządza instrumentami kontroli pogody (pogoda: stan atmosfery na określonym terenie, w danej chwili). Co prawda już w 1958 roku po raz pierwszy z powodzeniem stosowano kontrolę pogody, ale generalnie dopiero od ćwierć wieku robi się to na masową skalę.”

    – ciąg dalszy tego wywodu opuszczę, choć naturalnie ciekawy, ale nie o to chodzi.
    – Człowiek jest CZYSTĄ FORMĄ ŚWIADOMOŚCI.
    – Forma materialna, cielesna, to tylko powłoka. I ona jest całkowicie zależna od „stanu ducha” danej osoby.
    – Gdyby ludzka świadomość była kolektywnie na właściwym poziomie, wszelkie manipulacje czy to pogodą czy jakimś harpami nie mogły by mieć miejsca.
    – Myśl człowieka to również energia. I to w dodatku energia, którą wprawni i wtajemniczeni mogą się posługiwać. Stąd taki „rozkwit mediów”, czyli ujednolicanie „korytarza energetycznego” nastawiając go na określoną częstotliwość. Tak jest, to nie bajki. Oni mogą to robić, bo ludzie nie wierzą, że oni mogą to tak właśnie robić.
    – Nawet, gdyby zastosowano „chemiczne środki kontroli pogody” nie miałyby one żadnego wpływu na ludzi, gdyby świadomość kolektywna miała odpowiedni wymiar energetyczny. Po prostu nic nie mogłoby negatywnie rezonować, ponieważ energia wytwarzana przez ludzi mogła by to neutralizować tak, jak głośnik wbudowany w system wydechowy samochodu, wytwarzający dźwięk o amplitudzie przeciwnej do tego wydawanego przez silnik. Z takiej rury wydechowej, z odpowiednio dostrojonym tonem z głośnika, nie wychodzi żaden dźwięk!

    „Już w 1961 roku Kongres USA przeznaczył duże środki na kontrolę pogody.”

    – to są demony, chcące zniszczyć ludzkość.
    – Nie mamy powodu poświęcać im więcej uwagi niż to niezbędnie konieczne, a powinniśmy zająć się własnym rozwojem tak, by stać się na ich działania odporni.
    – Poza tym wiemy, że na ich usługach są sprzedajni ludzie i to jest problem.

    „Wywołanie takiego trzęsienia odbywa się przy pomocy fal elektromagnetycznych o częstotliwości 1-1,5 Hz.”

    – wiemy, jaką częstotliwość ma Ziemia (Rezonans Schumanna.) i taką samą ma częstotliwość ludzkiego serca.
    – Obecnie jest ona nieco większa, „wibracje” zostały podniesione do formy Omega, na czas Sądu Ostatecznego.
    – Spowalnianie to stagnacja, to marazm i śmierć.
    – Ewolucja to współdziałanie, harmonia i stały rozwój. Ludzie zostali podstępnie uwarunkowani na wiele spraw, nie są w stanie samodzielnie i logicznie myśleć, więc wiele działań jest dla nich „męczących” i wolą oni, ludzie, raczej trwać w bezruchu, bądź siedzieć bezczynnie.
    – Każdy wysiłek, nawet mały, to męczarnia, ponieważ w ludzkich mózgach włącza się błędny algorytm informujący człowieka o „zmęczeniu każdym działaniem” i jednocześnie, równolegle do tego uaktywnia się algorytm „nagradzający” za bezczynność, bierność.
    – Ludzie stracili chęć do życia, spontaniczność i kreatywność. „Wyspecjalizowali” się w bardzo wąskim zakresie i każde wyjście poza zakres to męczący wysiłek. To jest szatańskie dzieło, pozbawiające ludzi możliwości działania.
    – Czy nastąpiło to na skutek zewnętrznej zmiany chemicznej w ludzkim organizmie, nie ma znaczenia, jako że wszelkie reakcje chemiczne uzależnione są w człowieku od stanu jego „nastroju”. Myśli powodują zarówno produkcję/wydzielanie wewnętrznych toksyn jak i „substancji nagradzających”, dających dobry humor, dobre samopoczucie, a więc i stymulujących powrót do równowagi, czyli zdrowia.

    „Od 1970 lat USA wykorzystuje te modyfikacje, tworząc tzw. smugi chemiczne, z angielskiego zwane chemtrails. Powodują one np. susze w Kalifornii, a powodzie w Teksasie. Można z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością twierdzić, że susza w Polsce w minionych miesiącach była spowodowana sztucznie. W Polsce od 2003 roku rozpoczęto sypanie trwałych smug. Od 2009 roku to sypanie nasiliło się.”

    – chemitrajlsy to zbrodnia na ludzkości.
    – Ale…
    – Gdy osiedliliśmy się na wsi ponad dwadzieścia lat temu, to wszystko było w równowadze; mieliśmy przez kilka kolejnych lat wiele owoców, a warzywa też dobrze rosły. Prowadzimy w miarę ekologiczną uprawę, to znaczy, mamy nawóz od własnych kur, który sprawdzał się bardzo dobrze. Oczywiście do czasu. Od ponad dziesięciu lat nie mamy wiśni ani czereśni. Drzewa kwitną, zawiązują owoce ale potem zasychają i spadają. Nie z powodu braku wody. Były lata, że liście na drzewach miały wypalone dziurki, na wszystkich drzewach. Jabłonki sobie jakoś radziły, choć owoców miały maleńko, ale jednak. Najbardziej ucierpiały wiśnie. A w ubiegłym roku i poprzednich latach, na gruszach nie było owoców, a te, które jednak się zawiązały były zdeformowane, małe i nie nadające się do spożycia. ROZPACZ!
    – Ale, człowiek to mały pikuś dla Matki Natury! Matka Ziemia ma wspaniałą zdolność regeneracji, naprawiania szkód i doprowadzania wszystkiego do ładu.
    – W tym roku jest mnóstwo owoców, to znaczy jabłek i gruszek, o normalnym, pięknym kształcie, choć chemitrajlsowali naprawdę bardzo intensywnie!
    – Wiśnie jeszcze nie dały rady, czereśnie trochę się chciały uratować, ale zjadły je ptaki. Co nas cieszy, bo ptaki to naturalne pochłaniacze wszelkiego robactwa i naturalny regulator populacji owadów.
    – No i winogrona dziwnie gniją „na sucho”, ale też są i zdrowsze grona, co oznacza, że rośliny sobie zaczynają z tym jakoś radzić.
    – Wygląda na to, że i trawa też jakoś to przetworzyła, bo mleko od krów (bierzemy od lat od tej samej kobiety) ma już lepszy smak i nawet jest na nim śmietana. Nie taka, jak lat dwadzieścia temu, ale jest. Dwa, trzy lata temu trawa była tak zatruta, że mleko miało dziwny zapach i nie dawało się z niego zrobić normalnie sera. Kupowaliśmy to mleko bez względu na wszystko, ponieważ chcieliśmy żeby ta rolniczka nie likwidowała krowy. Wygląda na to, że w tym roku Matka Ziemia się regeneruje, tak nam dopomóż Bóg!

    Na wiosnę rozpylili coś, co szło w płuca powodując ciągły kaszel, duszący, z twardą, czasem gruzełkowatą, zielonkawą flegmą zalegającą płuca tak, że w niektórych przypadkach było konieczne jej odsysanie, żeby chory się nie udusił. Tym niemniej wiele osób zmarło tej wiosny w Europie na tą „grypę”. Jeden raz, o 22h było w niemieckich wiadomościach podane, że wszystkie szpitale są wypełnione, chorych nie ma czym leczyć, bo nic nie działa. Pokazano lekarza, który powiedział, że to sytuacja poważnie kryzysowa. Ale media to przemilczały i nawet lepiej, bo nie było paniki.

    Wykorzystam tu miejsce i podam, że na takie zapchane płuca może być dobra PŁUCNICA ISLANDZKA, czyli porost islandzki, z którego należy zrobić wywar zagotowując zioło i pozostawiając na kwadrans do naciągnięcia. Pomaga ona w odksztuszaniu, reguluje pracę żołądka (część śluzu chory zmuszony jest połykać) i wzmaga wydzielanie soku żołądkowego oraz perystaltykę jelit. Najlepiej jest stosować do 17h, by potem w nocy nie musieć odksztuszać i móc spać.

    Ja rok temu zebrałam zielone szyszki świerkowe, rozgotowałam je w wodzie, pod przykryciem, „na miękko”, przetarłam przez sito i dodałam cukier zagotowując ponownie. Łyżeczka specjału na szklankę wody/gorącej?/ i wypicie tego łykami nie na raz, daje płucom „więcej powietrza”, czyli można lżej oddychać, ale może powodować lekkie przeczyszczenie, to lepiej z domu nie wychodzić.
    Nie wiem, jak zachowałaby się żywica świerkowa/sosnowa/modrzewiowa/ wytrawiona w alkoholu (chyba musiałby być nieco mocniejszy niż wódka, więc może spirytus?) i potem przyjmowana w wodzie/na cukrze/z miodem po kilka kropel. Może ktoś chciałby wypróbować w skrajnym przypadku, gdy nic innego nie działa.

    Cokolwiek w tych chemitrajlsach jest, to jest to część składowa naszej Matki Ziemi.
    Substancje te zostały jedynie przeniesione z jednego miejsca na Ziemi w inne miejsce, ale człowiek nie jest w stanie nic sam zrobić, czego nasza Matka Ziemia nie zawiera. I to jest dla nas ogromna szansa na przeżycie.

    Najwięcej szkód powoduje zdezorientowany mózg, pracujący niekontrolowanie tak, że w ciele człowieka panuje chaos.
    Więc albo pomóc tu może medytacja, albo modlitwa, co w praktyce na jedno wychodzi, jako że PRAWDZIWA medytacja to właśnie modlitwa, choć odbywająca się bez użycia słów.

    Nie mam pomysłu, jak człowiek mógłby sobie poradzić z nanocząsteczkami polietylenowymi, a więc i tu nic, tylko się modlić.
    Właściwa modlitwa to nie żebranie u Boga o litość, lecz prośba wychodząca z samego serca.
    Zdrowy, zbalansowany organizm jakoś i z tym sobie poradzi, taką mam nadzieję.

    „Włókna te mogą być elektroaktywne.”

    – wszystkie tworzywa sztuczne mają ładunki elektryczne, obce ludzkiemu organizmowi.
    – Więc tu można by raczej się równoważyć siadając na ziemi, na trawie tak, żeby się „rozładować” z tego, co złe i „naładować” tym, co dobre. Czyli zbalansować.
    – Przesiadywanie całymi dniami przed komputerem czy telewizorem na pewno pogorszy „stan naładowania elektrycznego”. Wiec choć chwila spędzona na zewnątrz może być zbawienna.

    „I najważniejsze. Jak wiadomo, jedynym odkurzaczem powietrza są płuca żywych istot, w tym i człowieka.”

    – jakoś oddychać trzeba i nie ma pewności, czy akurat lepiej jest pozostać w domu nie narażając się na to, co na zewnątrz ale za to wystawiając się na to, co wewnątrz domu.

    „O tym, że zespół znikania pszczół CDC jest spowodowany przez te ferromagnetyki zawarte w tych pyle, uniemożliwiające powrót pszczoły do ula, już pisałem. Niestety, ta wiedza nie dociera do naszych pszczelarzy, za co zapłacą dużo.”

    – jeżeli pszczelarze „biorą dopłaty” to mają związane ręce. Taka jest nasza, polska rzeczywistość.
    – Uważam, że pszczelarze bardzo dobrze o tym wiedzą, ale nie wiedzą, co robić.

    „Wbrew głoszonym przez mass media opiniom usłużnych „ekspertów”, po 30 latach obsiewania kuli ziemskiej trwałymi smugami zanotowano wzrost promieniowania UV i podczerwieni docierającej do Ziemi. Temperatura magnetosfery podniosła się o kilka tysięcy stopni.
    Nastąpiła redukcja promieniowania słonecznego w zakresie widzialnym o 20 do 40%.”

    – Matka Ziemia jest żywym organizmem zdolnym do samoregulacji.
    – Uważam, że ludzie mają fałszywą koncepcję zarówno istnienia Boga jak i jego „wyglądu”. To stwarza pole do działania dla różnego rodzaju sił szatańskich.
    – Hiranya Garbha to Kosmiczne, Złote Jajo, z którego powstało wszystko. Nie wiem, czym można to zrozumieć, ale ja w to zwyczajnie wierzę.
    – W „ciele Boga” jest nieprzeliczalna ilość „porów”, w tych „porach” wirują nieprzeliczalne ilości Uniwersów. W to też wierzę.
    – Więc nasza Matka Ziemia to coś niewielkiego w kosmicznym wymiarze, a więc coś, co dla Boga jest łatwe do naprawienia.
    – W każdym, trudniejszym dla ludzkości momencie na Ziemię przychodziły Inkarnacje, mające za zadanie skierować ludzkie działania we właściwą stronę. Taką Inkarnacją był Jezus Chrystus. Jego zadaniem było przekazanie ludziom, iż ich prawdziwą formą jest CZYSTY DUCH, czyli energia spoza materialnego wymiaru, co udowodnił Jezus swoim zmartwychwstaniem. Miało to też ludzi uwolnić od strachu przed biologiczną śmiercią w sferze materii.
    – Jezus Chrystus to Słońce w wymiarze naszego Uniwersum. Więc zakłócenia w tym powoduje zdeformowane, niekontrolowane ludzkie myślenie, czyli Agnya Chakra u człowieka.

    Podam tu fragment z broszury Sahaja Yogi:
    Agnya Chakra
    Lewa
    Osoba Boska…………………..Shri Mahavira
    Wyraz……………………………superego
    Materialna forma zjawiska………….część prawa i tylna mózgu
    Umiejscowienie na dłoni…………….lewy palec serdeczny
    Znaczenie………………………………….zdolności pamięciowe, stan wzroku, budowa
    Przyczyny zakłóceń……………………sprawianie sobie samemu bólu, obawy, obsesje, nawyki
    Centrum
    Osoba Boska…………………………….Jezus Chrystus (i jego Shakti Maria)
    Wyraz………………………………………istnienie wolne od myśli, przebaczenie, zmartwychwstanie
    ……………………………………………….miłosierdzie
    Materialna forma zjawiska…………skrzyżowanie nerwów wzrokowych, gruczoł przysadki
    ……………………………………………….mózgowej (Hypophyse), nasadka mózgowa (szyszynka,
    ……………………………………………….epiphyse)
    Umiejscowienie na dłoni…………..oba palce serdeczne
    Znaczenie………………………………..wzrok, słuch, myślenie
    Przyczyny zakłóceń………………….niekontrolowane myślenie, zbyt wiele czytania i telewizji
    ……………………………………………..fanatyzm „żydowski” lub „chrześcijański”, kłopoty, leki
    ……………………………………………..uspakajające, fantazje seksualne, flirtowanie oczami,
    ……………………………………………..pornografia
    Liczba płatków lotosu……………..2
    Symbol………………………………….krzyż
    Żywioł…………………………………..światło
    Prawe
    Osoba Boska………………………Shri Buddha
    Wyraz………………………………. ego – „ja”
    Materialna forma zjawiska……część lewa i tylna mózgu
    Umiejscowienie na dłoni……..prawy palec serdeczny
    Znaczenie…………………………..”Ja”-świadomość
    Przyczyny zakłóceń…………….fałszywe wyobrażenie o Bogu, zwątpienie, umartwianie się,
    ………………………………………..agresywne nastawienie, egoizm
    Agnya Chakra nazywana czasem trzecim okiem, leży pośrodku czoła. I gdy tylko Kundalini przechodzi przez nią, falowanie naszych myśli staje się bardziej płaskie, a przestrzeń między myślami – większa. Wraz z otwarciem płatków Agnya Chakry, zaczyna panować w jego centrum cisza, rozprzestrzeniająca się i spychająca myśli na granicę postrzegania. W wolnej od myśli świadomości czuje się rzeczywiście tę ciszę, spoczywającą w sercu Wszechświata. Dokładnie tak jak wibracje, to rozprzestrzenianie się ciszy jest nieskończoną rzeką – Absolutnym i dlatego po tamtej stronie przyczynowości; wszystkim, co możemy powiedzieć o niej to to, że JEST. Rozum ludzki nastawiony jest na ego (Ahamkara) i superego (Manas). Są to górne punkty końcowe kanałów Ida i Pingala Nadi, krzyżujących się tu, w Agnya.
    Wszystko, co przechodzi w lewą stronę, jak np. wspomnienia czy warunkowanie, jest przeszłością i gromadzi się w superego po prawej stronie mózgu.
    Tak jak ego, superego jest również ślepą uliczką, dlatego nadczynność po lewej stronie rozdyma superego jak balon. Może to być spowodowane temperamentem, naładowanym emocjami, widzącym się chętnie w cierpieniu, trzymającym się kurczowo przyzwyczajeń itp.
    Przy problemach tego typu należy przedsięwziąć to samo, co przy słabej stronie lewej (patrz: Ida Nadi). Superego znajduje się w obszarze podświadomości, gdzie gromadzone są wszystkie nasze wiadomości i doświadczenia z przeszłości.
    Podświadomość indywidualna graniczy z podświadomością zbiorową i tego trzymają się dusze zmarłych, powiązane żądzami i namiętnościami z tą Ziemią.
    Spirytystyści, media (medium), zaklinacze duchów, uzdrawiacze dusz – pracują na tym właśnie terenie. Shri Mahavira, Bóstwo lewej Agnya Chakry, jest ucieleśnieniem Superego Virata/y. Siedziba jego znajduje się w prawej części ciemienia.
    Ego leży po lewej stronie mózgu i jest balonem, w którym unosi się chmura aktywności. Podczas pracy, myślenia, planowania, przy wybuchach temperamentu, spalamy energię; powstające przy tym gorąco tworzy tę chmurę po prawej stronie, jak w kominie pieca hutniczego. Lecz zamiast rozwiać się w powietrzu, rozdyma ta chmura tylko nasze ego. Spowodowane jest to tym, że w stosunkowo wczesnym wieku zarasta obszar ciemienia wapnem, twardnieje i zaczyna rozwijać swoją własną osobowość i planowanie od „JA”.
    Aby zmniejszyć ciśnienie w balonie i doprowadzić ego do odpowiedniej w stosunku do pozostałego instrumentu wielkości, musimy ego przekłuć szpilką humoru. Gdy jako widz traktujemy nasze ego, zaczynamy widzieć jego wyrafinowane sztuczki i manipulacje, i staje się ono śmieszne. Nie możemy ego zwalczać, ponieważ byłoby to sprzecznością; możemy pokonać je tylko śmiechem. I wtedy serce oswobodzi się z jego duszącego uścisku. Nie jest to tak, że chcemy zabić nasze ego. Ma ono przecież także swoje miejsce w instrumencie; bez niego nie bylibyśmy w stanie działać. Chcemy jedynie doprowadzić je do równowagi z superego, aby powstał między nimi odstęp, potrzebny Kundalini by mogła się wznieść ku Sahastrara/rze.
    W taki sam sposób, w jaki Istota nie zbiera poczucia winy czy grzechu, nie daje ona na siebie wpłynąć charyzmatom; a gdy jesteśmy już jednością z SamoIstotą, jesteśmy poza ego i tym samym charyzmatów.
    Ego znajduje się w obszarze przyszłości – nadświadomości. Jasnowidze, żądni władzy wywoływacze duchów, przechodzą właśnie na tę stronę. Ludzie ambitni, prowadzący egocentryczny tryb życia, którzy siłą własnego ego zdominowali prawdopodobnie całe narody, mogą przejść po śmierci do zbiorowej nadświadomości, a stamtąd opanowywać ludzi o podobnych ambicjach.
    Badanie obszaru zbiorowej nadświadomości jak i podświadomości jest sprawą niezwykle niebezpieczną.
    Shri Mataji mówi: „Jest obojętne, czy chodzi o czarny dym węglowy (podświadomość) czy żółty dym z benzolu (nadświadomość), w każdym z nich można się udusić”.
    Shri Buddha – Bóstwo prawej Agnya Chakry, wyraża sobą ego-Virata/y i ma swoją siedzibę w lewej części ciemienia.
    Na drodze do Sahastrara Chakra/y, Sushumna Nadi (kanał środkowy) przechodzi przez centrum Agnya Chakry. Jest to siedziba Jezusa i Marii. Jezus mówił, że jest światłem i drogą; jest to droga do Królestwa Niebieskiego przez/w Sahastrara Chakrze/ę.
    Siłą swego przebaczenia przyniósł On ludzkości zbawienie. Wyraża On bezgraniczny Ocean Boskiego Miłosierdzia. Aby przebyć Agnya Chakrę musimy rozwinąć w sobie te właściwości: przebaczenia sobie i innym.
    Gdy rozpoznamy, że nasza złość działa samoniszcząco na nas, że z tego powodu cierpimy właściwie jedynie sami my, przebaczenie stanie się prostą sprawą.
    Jest ono i tak tylko mitem; osoba, której wybaczamy pozostaje nietknięta a korzystamy z tego tylko my sami. Nie jesteśmy powołani do tego, by sądzić (osądzać) – to jest rzeczą Boga.
    Chrystus jest Zmartwychwstaniem i On nam powiedział, że musimy zostać odrodzeni. I będziemy odrodzeni w nowym postrzeganiu Istoty, gdy nam nasza matka-Kundalini da to odrodzenie.
    Ponieważ Agnya Chakra rządzi siłą naszego wzroku, powinniśmy szanować nasze oczy jako prezent, dzięki któremu zostało odsłonięte całe piękno Boskiego Stworzenia. Nie powinniśmy tego prezentu marnować; aby powstrzymać oczy przed błądzeniem należy skierować je ku dołowi. Centrum to oczyścić można patrząc w niebo lub płomień świecy.
    Gdy Kundalini wstąpi do Sahastrara Chakry, jesteśmy w świadomości wolnej od myśli.
    Tak długo, jak nasze myśli czyste nie są, Agnya Chakra nie pozwoli na przejście Kundalini do Sahastrary, ponieważ Agnya jest bramą Sahastrary – najdoskonalej czystego obszaru.
    Powinniśmy w świetle Jezusowym oczyszczać nasz rozum i nasze postrzeganie, jako że oba są w stanie oświecania instrumentem percepcji.
    Shri Mataji mówi: „To wieczne światło zamyka w sobie cały świat i widzi się cały ten świat w sobie samym”.


    Tak więc widzimy, że niezależnie od tego, co robią demony, naszym Przeznaczeniem jest rozwój w ramach Ewolucji. Czyli powinniśmy iść ścieżką wyznaczoną przez Dekalog, naprowadzający nas na drogę do centrum, doprowadzający nas do równowagi i uwalniający od ekstremów.

    To uwolni nas od strachu, wyzwoli w nas energię do właściwego i skutecznego działania, i przywróci nam zdrowie fizyczne.

    Jeżeli ktoś ma lepszy pomysł na życie, to mnie to przecież nie przeszkadza.

    Mamy od Boga wolną wolę, więc wolno nam także zrujnować nasze życie, a nawet naszą Matkę Ziemię.

    Ale przecież może być i inaczej…

Wypowiedz się