Projekt nowego święta: Święto Rozpoznawania Pochodzenia

Tego już nikt nie cofnie: niedługo Polska zacznie obchodzić Święto Ropoznawania Etniczności, dzięki Prezydentowi…

Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów to rozwiązanie połowiczne. Narażające obie strony na nieprzewidziane konsekwencje. Jest to inicjatywa ze wszech miar słuszna, lecz zatrzymująca się w pół drogi. Zacznijmy więc od początku.

Żydzi, których ratowali Polacy byli przecież… Polakami, obywatelami Polski. Dlaczego święto eksponuje ich żydowskie pochodzenie? Może w tym jest jakiś głębszy sens, jakiś zamiar Pana Prezydenta i jego doradców oraz otoczenia?  Może Pan Prezydent chce z czymś skończyć i coś nowego rozpocząć?

Dzisiaj żyjący w Polsce Żydzi, gdy do nich zwrócić się:

Żydzie, albo „pan, jako Żyd” od razu uciekają albo krzyczą albo dzwonią pod telefon alarmowy 112.

To wprowadza zamieszanie. Na szczęście przeprowadzona, jak się zdaje, w połowie inicjatywa Prezydenta Dudy zmierza do wyjaśnienia sytuacji. Najwyższy był na to czas. Nam już się w głowie kręciło, w oczach mieniło – raz Żyd, raz Polak – żadnej konsekwencji w tym, żadnej reguły, zwariować było  można.

Dlatego pamięć o Prezydencie Dudzie przetrwa wieki. Dzięki jego świętu nie bojącemu się nazwać Żyda Żydem – wreszcie sprawy mamy postawione jasno. W Polsce są Żydzi i Polacy. Polacy ratują Żydów. I wszystko jasne. Bardzo ważna jest praktyczna funkcja jasnego określenia granic etnicznych.

Do czasu inicjatywy naszego Prezydenta kręciliśmy się jak pies za własnym ogonem w kręgu zamieniających się pojęć:

Żyd polski,

Żyd polskiego pochodzenia,

Polak żydowskiego pochodzenia,

obywatel polski żydowskiego pochodzenia,

Polak żydowski,

Żyd polski z obywatelstwem żydowskim, ups, polskim

– i trzeba było dopiero Aleksandra Wielkiego czyli Prezydenta Dudy, by przeciąć ten irracjonalny węzeł wielosłowia i niezdecydowania. Nazwa święta rozwiązuje wszystkie dylematy – mamy w Polsce Polaków i Żydów i kropka, jest to tak genialne jak – nie przymierzając – odkrycie prawa ciążenia przez Izaaka Newtona.

Na Newtona spadło jabłko, na Prezydenta i na Polskę spadła nazwa „Żyd” – i od tej chwili już nic nie będzie takie samo.

W razie – gdyby nie daj Boże – jakaś szajka podobna do hitlerowskiej znowu chciała zaatakować Żydów – będziemy przygotowani na ten moment. Nic nas nie zaskoczy. Od razu będziemy wiedzieli kogo ratować.

W razie wybuchu konfliktu wojennego sytuacja jest już zbyt nerwowa, napięta – na naukę jest za późno. Dlatego, by ew. czynność ratowania była jak najbardziej efektywna, by nie było pomyłek, że ratujemy zamiast Żyda – jakiegoś Polaka z wydatnym nosem lub Ukraińca o sefardyjskich oczach – trzeba podjąć odpowiednie kroki. Potrzeba tu znowu proroczego umysłu A. Dudy i jego inicjatywy ustawodawczej.

Tak trudny problem przygotowania narodu polskiego do ratowania narodu żydowskiego rozstrzygnąć mogą tylko rozwiązania systemowe. Prezydent Duda musi wprowadzić drugie święto – dopełniające logicznie Narodowy Dzień Pamięci o Polakach Ratujących Żydów.

Niezbędne jest państwowe święto o nazwie:

Narodowy Dzień Rozpoznawania Żydów.

Powinien być ów dzień wprowadzony do kalendarza świat państwowych przed dniem pamięci. Niezbędna będzie oczywiście pomoc Muzeum Polin.

Zresztą w ogóle dziwne jest że w sprawie tak kluczowej dla Żydów w Polsce ta placówka do tej pory milczy. Już dawno powinna prowadzić takie kursy. Strzeżonego Pan Bóg strzeże. Tylko profilaktyka zdolności rozpoznawania i propedeutyka ratowania Żydów mogą spowodować że i Polacy i Żydzi będą przygotowani.

Zapobiegnie to strasznie obraźliwym dla narodowej godności Żydów – pomyłkom w ratowaniu, uratowaniu przedstawiciela innego narodu, innej rasy. Nie będą mogły się pojawiać aż w takim natężeniu skargi Żydów i uczonych żydowskich na to, że tak mało ich uratowaliśmy.

Odpowiednio profesjonalne i odpowiednio wcześnie wprowadzone obowiązkowe kursy państwowe rozpoznawania Żydów zakończone państwowym egzaminem i wydaniem licencji na ratowanie powinny rozwiązać problem.

Musimy sami też się do tego przygotowywać, rozmawiać między sobą o tym, kogo trzeba będzie ratować spośród aktorów, reżyserów, muzyków, piosenkarzy, polityków, naukowców, posłów, literatów, prawników, lekarzy, przedsiębiorców etc.

Ci, którzy osiągną najlepsze wyniki w zakresie szybkości i trafności rozpoznawania otrzymają dyplomy z paskiem uprawniające do wyboru kategorii ratowanego Żyda.

Będą mogli wybrać sobie np. lekarza, lub literata. Inni będą musieli brać jak leci, niestety. Nauka i pilność zawsze muszą być odpowiednio gratyfikowane.

Z powodu braku owych kursów, braku państwowej kurateli nad propedeutyką ratowania Żydów, czyli wykształcaniem w obywatelach nieomylnej zdolności ich identyfikowania powstaje w narodzie zamieszanie.

Jeden chce ratować Żyda adwokata, piosenkarzy Żydow nie chce, bo potem by mi wciąż śpiewali na strychu – mówi ten obywatel może trochę egoistycznie, trochę mały wykazując zmysł obywatelski – i bym nie mógł zasnąć.

A ktoś inny znowu chciałby bardzo uratować ministra Gowina, a nie wie czy on jest Żydem, czy tylko udaje, chcąc na wszelki wypadek zapewnić sobie gwarancje uratowania. Niektórzy z zainteresowanych przedmiotowo, np. p. A. Romaszewska mówią, że nie chcą być uratowani.

Czasem syn mówi: jestem Żydem, bo chce być uratowany, a jego ojciec (Kornel Morawiecki) mówi: siedź cicho, może Putin  albo Iran nie napadną.

Tak więc dylematów jest w społeczeństwie co nie miara po ogłoszeniu Narodowego Dnia Pamięci o Polakach Ratujących Żydów. Sprawy idą w najlepszym kierunku, ale jakby zatrzymały się w połowie  drogi. Duże zamieszanie panuje. Dzięki panu Prezydentowi już wiemy jak ten chaos ukrócić i uporządkować.

Konflikt na skalę międzynarodową – gdy się żyje w państwie położonym w tak kluczowym geopolitycznie punkcie na mapie praktycznie wisi w powietrzu. Nieodpowiedzialność Rosji od czasów choćby udaremnienia przez płk. Kuklińskiego planów rosyjskiego ataku atomowego na Europę i nieodpowiedzialność Korei Płn., wzrost antysemityzmu w Niemczech i Francji oraz w krajach arabskich, Ukrainie, Rosji – wszystko to przestrzega nas przed niepełnym podchodzeniem do kwestii ratowania Żydów, kwestii tak ważnej w naszym kraju, że nie ma prawie dnia w roku, by nie była ona roztrząsana w mediach.

Mamy już trochę schronów przeciwatomowych w Polsce, lecz do podjęcia wojennych akcji ratowania Żydów jesteśmy kompletnie nieprzygotowani.

Ba, zachowanie niektórych Żydów potęguje zakłócenia poznawcze blokujące w razie stanu “W” podjęcie skutecznych prób ratowniczych.

Gdy mamy stan pokoju, owi dziwni osobnicy przeistaczają się nagle w Polaków. Na powiedzenie, iż są Żydami – reagują agresywnie.

A gdy nastaje wojna – nagle zrzucają uciskającą szatę polskości i chcą być ratowani.

Nie tędy droga, panowie. Trzeba było o tym myśleć w czas pokoju. Uczyć Polaków, by was błyskawicznie rozpoznawali i nieomylnie kwalifikowali do ratowania.

A nie potem mieć pretensje, że my tylko się przypatrywaliśmy jak ich łapano. Może Polacy się nie przypatrywali, tylko długo patrzyli, gdyż nieobeznani byli z trudną sztuką rozpoznawania prawdziwego Żyda.

Wyglądało to jakby się przypatrywali zagładzie, a to było po prostu zmieszanie i niepewność oraz brak wiedzy i wykształcenia pewnych nawykowych umiejętności. Niestety, lat zaniedbań w sztuce rozpoznawania nie daje się na gorąco, w boju uzupełniać. O czasie zagrożeń trzeba myśleć w czas pokoju.

Gdyby przed wojną były takie kursy, to nie byłoby waszego jęczenia, że za mało was uratowaliśmy.

Gdyby kursy były wcześniejsze, to może i nawet uratowalibyśmy was więcej, niż was było. Musimy w czas pokoju ciągle ćwiczyć.

Koniec z nieproduktywnym chodzeniem po ulicach miast i miasteczek. Idąc do Biedronki skupmy się i starajmy się choć kilku Żydów rozpoznać. Co to za marnotrawstwo czasu, dłubiesz w zębach, kroczysz jak młody Bóg, a tu obowiązki czekają, nauka leży odłogiem.

Wprowadźmy turnieje międzyosiedlowe, które osiedle w ciągu tygodnia rozpozna większą liczbę Żydów, nie byle jakich, tylko takich, których uzna Yad Vashem. Możemy wprowadzić też wymianę doświadczeń między osiedlami w kwestii tego jakie rysy są najbardziej wskazujące na bycie Żydem.

Prezydent Duda postawił nas w trudnej sytuacji, lecz rozwojowej. Chcąc nie chcąc musimy potraktować to poważnie, wymaga tego szacunek dla urzędu prezydenckiego.

Narodowy Dzień Rozpoznawania Żyda (do Uratowania) winien być niedługo przed Narodowym Dniem Pamięci Polaków Ratujących Żydów, najlepiej też w marcu. Jesteśmy tu w szczęśliwym położeniu, gdyż w tym miesiącu mamy do zagospodarowania pewien dzień po pewnym, zdezaktualizowanym święcie. Chodzi o 8 marca. Ponieważ komunizm jest zakazany – zakazane też jest obchodzenie komunistycznego Dnia Kobiet. Jednak ów zbożny nawyk obdarowywania bliźnich bukietami kwiatów w ten dzień warto zachować. Tu nasz apel, apel narodu do Prezydenta Dudy: jeśli już ma być to święto, Narodowy Dzień Rozpoznawania Żyda, niech zastąpi ono Dzień Kobiet dnia 8 marca.

Jeśli kogoś dziwi zestawienie Żyda z kobietą, niech przeczyta obszerny rozdział głównego dzieła żydowskiego filozofa Weiningera w którym ukazane jest podobieństwo kobiety i Żyda.

Jest jeszcze inny powód dla wyboru właśnie tej daty. Otóż pierwsze święto kobiet było obchodzone celowo w dzień ważnego święta żydowskiego, święta Purim, które tamtego akurat roku, jako święto ruchome wypadało… 8 marca.

Wykoncypowany przez żydowskich komunistów Dzień Kobiet miał świadomie nawiązywać do mitu kobiety bohatera, czyli Estery i święta Purim.

Zwróćmy więc to święto Żydom, tyle że pod inną nazwą. Niech się zmieni w Narodowy Dzień Rozpoznawania Żyda.

Wystąpienie Prezydenta Dudy, o którym piszę pod koniec tekstu – nieprzypadkowo odbyło się… w wigilię święta Purim i na tle plakatów temu świętu poświęconych.

Każdy Polak będzie mógł 8 marca wręczyć kwiaty rozpoznanym Żydom, jednemu lub kilku. Wszyscy będą zadowoleni, Polacy, gdyż przywykli w tym dniu obdarowywać, Żydzi, gdyż dostaną gwarancję uratowania.

Oczywiście, kwiaty można będzie wręczać rozpoznanemu Żydowi także każdego innego dnia w roku. Nigdy mało kwiatów dla kobiety i nigdy mało kwiatów dla Żyda, dla przedstawicieli narodu tak wrażliwego na punkcie swojego pochodzenia, narodu, o którym Gombrowicz pisał, że nie ma nic bardziej żałosnego, niż Żyd skrywający swoje pochodzenie.

Dodam: to tak, jakby kobieta skrywała swe piękno. Pamiętajmy więc: 8 marca podchodzimy z kwiatami do każdego rozpoznanego Żyda, wręczamy mu kwiaty mówiąc np. tak:

Poznałem cię, Żydzie, już wiem, kogo będę ratował. 

Gdy Sejm uchwalił to bezprecedensowe święto, pierwsze na świecie, to wydawało mi się dziwne, że w nazwie święta nie ma w ogóle odwołania do bycia obywatelem Polski.

Obywatelstwo – w genialnym ujęciu Prezydenta Dudy znika, ukazuje swoją bezsensowność, roztapia się w kategorii etniczności, by nie powiedzieć rasowości. Tak, Prezydencie, tak ma być.

Od dawna wielu z nas wydawało się, że pojęcie „obywatel polski”, to sztuczny, biurokratyczny twór, jakiś dziwoląg potrzebny tylko w kilku urzędach do wypełnienia formularza i mnożenia ton makulatury.

W języku codziennym i w codziennym użyciu nic nie zastąpi uwarunkowanych tradycją i historią precyzyjnych nazw, starych, niezawodnych nazw, dokładnego nazywania rzeczy po imieniu: Rosjanin, Ukrainiec, Żyd, Hindus. Ten czyn Prezydenta Dudy spowoduje taką wdzięczność, że należy oczekiwać szalonego wzrostu sondaży poparcia dla tak genialnie wychodzącego naprzeciw społecznym oczekiwaniom i potrzebie chwili – męża stanu.

 Minęło to święto i nikt nie zauważył, że Prezydent nas wyzwolił nie tylko od irracjonalnego strachu przed używaniem słowa Żyd (od tego głównie wyzwolił nas bezczelny, styczniowy atak Izraela), lecz głównie od bojaźni przed  zastanawianiem się nad tym, kto jest Żydem, a kto nim nie jest. Nastała nowa era.

Teraz możemy już na głos zastanawiać się, ilu jest do uratowania np. w rządzie. Wydaje się, że w rządzie zrekonstruowanym (tzw. rządzie Drugiego PIS-u) jest sporo osób do uratowania.

Zapewne jeszcze więcej osób do uratowania niż ministrów, jest procentowo w administracji rządowej, w obsadzie departamentów poszczególnych ministerstw (dyrektorzy departamentów, naczelnicy wydziałów etc.).

Prawie cała partia Nowoczesna, ponad połowa PO jest prawdopodobnie do uratowania i tak można by długo wymieniać reprezentantów stowarzyszeń i organizacji sędziów, stowarzyszeń i organizacji prokuratorów, polityków, urzędników, celebrytów, partie, posłów, senatorów, “działaczy społecznych” etc.

W ogóle to obowiązuje u nas zasada: im wyżej w strukturze państwa, tym dla nas Polaków więcej  osób do ratowania. Ilość b. duża osób do uratowania na wierzchołku świata prawniczego i medialnego oraz świata NGO jest oczywistym powodem tymczasowego (miejmy nadzieję) zablokowania strukturalnej i głębinowej reformy tych ekstraterytorialnych “enklaw starego porządku”.

Gwarantem głębinowej nietykalności tych enklaw jest, oczywiście, Prezydent. Z drugiej zaś strony Era Rozpoznawania Żydów, którą zapoczątkował Pan Prezydent wprowadzeniem tego nowego święta – działa wbrew funkcji strażniczej Prezydenta. Jednym słowem: nie wie lewica, co czyni prawica. Ważne, że ojczyzna zyska w tej nowej erze, erze jawności wstydliwych do tej pory enklaw.

Do tej pory pytanie publiczne o to, kto jest Żydem, lub zastanawianie się ilu jest Żydów w rządzie, w sejmie, w senacie, w TV, w redakcjach czasopism, sądach, świecie rozrywki – kojarzone było niesłusznie z antysemityzmem, mową nienawiści.

Jednak od czasu epokowego czynu Prezydenta Dudy, czyli ustanowienia państwowego święta, Narodowego Dnia Pamięci Polaków Ratujących Żydów – nikt już nie nazwie takich zachowań antysemityzmem i mową nienawiści, lecz m o w ą   s p r a w i e d l i w o ś c i, gdyż otwierają takie zachowania drogę do stania się „sprawiedliwym wśród narodów świata”. Prezydentowi należy się hołd, dziękujmy prezydentowi na Twitterze i Facebooku.

Od 24 marca, drodzy Żydzi, zgodnie z intencją głowy państwa i dla  waszego dobra zwracamy się do was „Żydzi”, abstrahujac od waszego obywatelstwa polskiego. Tym samym w razie Wojny wejdziemy jakby z marszu w fazę ratowania. Nie będzie pomyłek, albo będą tak rzadkie, że statystycznie nieistotne.

Czekamy na doprowadzenie spraw do końca przez Prezydenta. A w międzyczasie dyskutujmy o tym, kto jest do uratowania wśród polskich elit i zwykłych obywateli. Nie dajmy się zaskoczyć. Myśląc o przyszłości każdy musi się określić jasno – Polak czy Żyd. Wzywała do tego – w cichym chyba porozumieniu z Prezydentem – Anne Applebaum.

Jednak musimy być przygotowani na niespodzianki takie, iż okazać się może, iż Żydów zachęconych perspektywą zakwalifikowania do bycia uratowanym nagle ujawni się w Polsce nie marne kilkanaście tysięcy, lecz kilka milionów. Zresztą, pomału Polaków przygotowuje już Prezydent do tego szoku poznawczego, mówiąc podczas swego przemówienia w krakowskim przedszkolu, że żaden z Polaków nie wie, czy nie jest Żydem.

Odrzućmy szerzące zamieszanie pojęcie „obywatelskości”! Musimy połączyć siły nauczeni doświadczeniem. Nie popełniajmy tego samego błędu drugi raz.

Wy, Żydzi, ujawniajcie się (jak wam radzą A.Applebaum i A.Duda), odrzućcie wstyd (jak radzi A.Applebaum) a my Polacy rozpoznawajmy Żydów. Tylko na tej drodze i dzięki wspólnemu wysiłkowi – ratowanie będzie liczebniejsze i skuteczniejsze. Śmiało do przodu ku wyzwaniom nowego czasu!

====================================

ANEKS

1. ANNE APPLEBAUM: Jest bardzo dużo ludzi w Polsce, którzy mają domieszkę żydowskiej krwi. Mimo to nie wszyscy chcą o tym rozmawiać. Mam wrażenie, że ludzie się nadal wstydzą, mają z tym jakiś problem.”

Applebaum: Żydów w Polsce jest o wiele więcej, niż się wydaje, tylko się wstydzą ujawniać!
2. PREZYDENT ANDRZEJ DUDA, 27.02.2018: “Nikt w Polsce nie wie, czy nie jest Żydem.”  (ergo: Liczba osób żydowskiego pochodzenia w Polsce jest bardzo duża)

3. Bardzo cieszę się, że A. Applebaum i p. A. Duda potwierdzają moje pracochłonne ustalenia z zeszłego roku. Wreszcie społeczeństwo dorosło do tej prawdy, do zaakceptowania tego, iż żyje pośród nas kilka milionów osób żydowskiego pochodzenia. Może i te osoby dorosną, by przestać  o tym milczeć…

Oto link do tekstu, do którego domyślnie odnoszą się słowa A.Applebaum i A.Dudy:

https://www.salon24.pl/u/wawel/810058,zycie-uciete-czy-ukryte-czy-w-polsce-jest-ponad-4-mln-osob-pochodzenia-zydowskiego

oraz lekko zmieniona wersja:

https://www.salon24.pl/u/wawel/809815,zydzi-w-polsce-wczoraj-i-dzis-populacja-i-demografia

Kilku publicystów i badaczy z kręgu polonii amerykańskiej w ostatnich 20 latach także mierzyło się z zagadnieniem ukrytej diaspory polskiej (liczby osób żydowskiego pochodzenia w  dzisiejszej Polsce).

Te różne ustalenia plus wypowiedź Szymona Szurmieja oraz dyskusja w sieci, która odbywała się na innych portalach pod powyższymi moimi notkami – wszystkie dają podobne wyniki – ok. 4 mln (niektórzy obliczają na bliżej 5 mln.).

Cieszy, że refleksja A. Applebaum oraz A. Dudy odważyły się ów temat tabu wprowadzić do publicznej dysputy. Oczywistym jest, że Prezydent wprowadził to święto nie dla kilkutysięcznej, niepozornej grupki ortodoksów, lecz dla kilkumilionowej skrytej, sprawiającej wrażenie asymilowanej – diaspory polskiej.

Jak jest z asymilacją osób żydowskiego pochodzenia wiemy z analogii z asymilacją migrantów arabskich w Europie Zachodniej. Obie te bliskowschodnie grupy narodowościowe są w podobny sposób wyjątkowe odporne na “asymilowanie się”, mimo chwilowych pozorów.

Jest interesująca praca na temat ukrytej diaspory żydowskiej w dzisiejszej Polsce: Susan A Glenn, Naomi B Sokoloff, Boundaries of Jewish Identity, University of Washington Press, Washington 2010. Możemy się z tej pozycji dowiedzieć np. o tym samym, o czym mówi A. Applebaum – znająca z pewnością to i inne opracowania tematu – czyli np. o tym, że owi “ukryci Żydzi” są katolikami w większości (ich katolicyzm jest często po prostu “kupieniem biletu wstępu”, jak niegdyś szczerze nazwał swój pozorny chrzest H. Heine), trzymają się razem, starają się zatrudniać też osoby (mówiąc językiem A. Applebaum) z “krwią żydowską”, nie przyznają się Polakom do swej “krwi” i swoją “tajemną”, znaną niewielu tylko krewnym i przyjaciołom jak to nazywają “żydowskość” kultywują i uważają za… najważniejszą rzecz w swoim życiu i dla swojej duszy. Często (aczkolwiek nie zawsze) łączą ich też podobne sympatie i wybory polityczne). Jest to znany w literaturze przedmiotu, klasyczny przykład podwójnej lojalności (dual loyalty) oraz przykład konfliktu dwóch tożsamości, tożsamości ukrytej i tożsamości deklarowanej.

Miejmy nadzieję, że temat ten wyjdzie wreszcie na światło dzienne, gdyż rzetelne jego opracowanie, przez socjologów na początek, mogłoby wyjaśnić wiele anomalii i osobliwości polskiej polityki (np. takich jak niewystępujące w UE poza Polską i niepojęte atakowanie… swojej ojczyzny przez część partii, polityków i część społeczeństwa, żądanie od obcych obłożenia “swego kraju” sankcjami. Nie jest to zresztą żadne novum, identycznie antypolsko zachowywały się i myślały w latach 1905-1920 “polskie” i żydowskie partie socjaldemokratyczne, komunistyczne i często także socjalistyczne oraz tysiące i miliony ich zwolenników i wyborców. Po 100 latach – sytuacja w Polsce się powtórzyła).

Prezydent Lech Kaczyński był człowiekiem zbyt dobrodusznym, by przeniknąć wzrokiem możliwą obstrukcję środowisk i osób pochodzenia żydowskiego. Wtedy zresztą sprawiali wrażenie słabych, nie mieli jeszcze w Polsce loży B`nai Brith, AJC, Muzeum Polin, (ŻIH nie miał jeszcze statusu państwowej instytucji kultury) oraz rosnącego z czasem wsparcia diaspory i Izraela no i… pięknie mówili.

Byli mniej ekspansywni a w swych funkcjach kastowych  byli mniej widoczni, gdyż nikt nie zagłębiał się w meandry ich pochodzenia etnicznego, które budowało i buduje ich kastową solidarność.

Identycznie jak z mniejszością arabską, mniejszość ludzi żydowskiego pochodzenia” póki nie przekracza pewnej liczby i swoistego rozbudzenia – jest w większości propaństwowa. Gdy urośnie w siłę – tworzy getta (Arabowie) i kasty (ludzie żydowskiego pochodzenia) zakłócające funkcje państwa w więcej niż znacznym stopniu.

Aż dziwi, że Prezes Kaczyński nie widzi tej analogii ponad szyldami partyjnymi, i nie wie, że nazwa “dzieci resortowe” wypacza lokalizację przeciwnika; inkryminowane, antypolskie, antypaństwowe środowiska winny zwać się

“diasporowe i ideowe dzieci”.

Błędna lokalizacja głównego politycznego przeciwnika powoduje to, że ścieżki zaczynają się… zwijać pod nogami, powoduje… “kręte ścieżki” zamieniające chirurgię reform – w populistyczną kosmetykę. Jednak wprowadzenie przez Prezydenta Dudę nauki rozpoznawania Żydów jako propedeutyki ich ratowania może ruszy buksujący w szlamie krążownik oczekiwanych, głębinowych i strukturalnych reform.

W środowiskach tchórzliwych i wstydliwych panuje strach przed ujawnieniem tej, wedle słów A. Applebaum “żydowskiej krwi”.

Stosują wtedy sprawdzoną metodę dezinformacji totalnej kwantyfikatorowej (“wszyscy albo nikt”) polegającą na skokowym przeskakiwaniu od twierdzenia, że prawie wcale nie ma Żydów w Polsce, do twierdzenia, że “wszyscy jesteśmy Żydami”.

Ostatnio z taką planszą fotografowali się Grossowie, Kijowski i inni. Jest to najzwyklejsza hucpa podobna do innych KOD-owskich akcji: “Wszyscy jesteśmy agentami”,Wszyscy jesteśmy TW”, “Jestem TW Bolek”.

Jest to sprowadzanie do absurdu każdego tematu poważnie zagrażającego obowiązującym hagadom (mitom cementującym gnieżdżące się w środku państwa różne hermetyczne, antypaństwowe grupy i narzucanym… całemu państwu).

Tymczasem ci do uratowania w Polsce to ani nie “nikt”, ani nie “wszyscy”, lecz  ok. 10% społeczeństwa, czyli w przybliżeniu tyle samo, ile za czasów Piłsudskiego, choć dzisiaj są “zasymilowani” i polskojęzyczni.

Reprezentujące ich partie polityczne jak przed 100 laty, tak i dziś chętnie współpracują z naszymi byłymi zaborcami (Rosja, Niemcy) i z każdym, kto deklaruje osłabić Polskę. To ich namawia A. Applebaum do tego, by przestali wstydzić się swojego pochodzenia a Prezydent Duda swoimi wetami lipcowymi (i lutowym przesłaniem do TK) oraz ustanowieniem święta 24 marca pomaga im przestać się wstydzić.

Nieprzypadkowo święto to ustanowiono w okolicach Świąt Wielkiejnocy. Tu nie chodzi o datę śmierci rodziny Ulmów…

Ideologia pseudoreligijna “świętego holokaustu monoetnicznego” będącego osią dziejów świata, nawet w kalendarzu – podchodzi pod mury chrystianizmu. Odbicie w krzywym zwierciadle podchodzi do swego pierwowzoru, do Świąt Wielkiejnocy.

Jako perwersja i odwrócenie pewnego ideału, jako byt wtórny (“przedrzeźnianie, parodia, karykatura”), jak każde zło – robi wszystko by być jak najbliżej tego, co “przenicowuje” i by te pozytywne wartości z którymi walczy – podmieniać, zastępować. Nam pozostaje rozpoznawać tych, co to robią. Aby ich ratować. Bo prawda wyzwala.

[polecam także tekst “Pierwszy Antysemita, Pierwszy TW i Pierwszy Pogrom, czyli Estera, Purim i ich polskie, wygnańcze życie” ]

Pisane w Wielki Wtorek i Wielką Środę.
Wielki Wtorek – w liturgii chrześcijańskiej trzeci dzień Wielkiego Tygodnia, w którym chrześcijanie słyszą zapowiedź zdrady Judasza i zaparcia się św. Piotra.

Wielka Środa – w liturgii chrześcijańskiej czwarty dzień Wielkiego Tygodnia, w którym w ewangelii wspomniany jest moment zdrady Judasza.

27/28 marca 2018 r.

WYBRANE KOMENTARZE

żydzi to jedyni chyba na świecie oficjalni rasiści.
Syjonizm to ideologiczna kalka nazizmu.
Zresztą Syjonizm wyssał swój nazizm z Talmudu i innych ksiąg żydowskiej “mądrości”.

Koncepcja “narodu wybranego” podobnie jak koncepcja “Rasy Panów” to rasizm w czystej postaci.
I coś mi się widzi że to Hitler zrzynał od żydów bo żydowski rasizm jest dużo starszy (ta z dwa tysiąclecia starszy).

Praktycznie ten żydowski rasizm widać na każdym kroku.
np. wg żydowskiej nomenklatury nie istnieją inne narody niż żydowski.
wg. żydów Polak oznacza każdego humanoida mieszkającego na terytorium Polski. Murzyn mieszkający na terenie Polski to Polak, żyd na terenie Polski to Polak..itd itp… Podobnie Niemiec to wg żydów np. Turek mieszkający na terenie Niemiec…albo Polak…

To niekonsekwentne, ale tak żydzi interpretują pojęcie narodowości…
dla nich narodowość to skojarzenie geograficzne a nie etniczne.

Tak jest dla wszystkich gojów.

Ale dla żydów już jest inaczej …tutaj żydzi stosują klasyfikacje etniczną a właściwie etniczno religijną.
Murzyn mieszkający w Izraelu już nie jest żydem czy Izraelczykiem…
Palestyńczyk z Palestyny też nie jest Izraelczykiem ani żydem mimo że mieszka tam od pokoleń.

Żydzi w odniesieniu do siebie stosują inną zasadę gramatyczną niż do całej reszty “gojów”.

Żyd może być Polakiem, Niemcem, Francuzem…ale nie odwrotnie…

To rasizm w czystej postaci i jako taki powinien być zwalczany przez prawo międzynarodowe.

A powinno być tak, że o tym kto jest Polakiem decyduje jego miejsce urodzenie, miejsce zamieszkania i etniczne pochodzenie. Koincydencja tych trzech elementów czyni z osobnika Polaka.
Wtedy pojęcie mniejszości narodowych nabiera sensu ..a tak jest bez sensu.

Polak to tylko ten urodzony w rodzinie Polaków i mieszkający w Polsce… a nie jakieś paszportowe podróbki.
Drużyny narodowe powinny się składać wyłącznie z osobników danego narodu.

To żydowska dewiacja … drużyna Polska w składzie 5 murzynów, 2 Niemców oraz jednego żyda…

Większy problem mają kraje imigrantów które narody tam mieszkające wymordowały (np USA)

Oscar 03.04.2018 14:32:09

@Oscar 14:32:09

Haniebne antypolskie wystąpienie Dudy. 4 lipca 2016 roku Duda pojechał do Kielc, aby dalej czapkować żydom i szkodzić Polsce, co chyba powoli staje się głównym zadaniem jego prezydentury.

Duda całkowicie przemilczał polskie ofiary – dziewięciu niewinnych ludzi; Polaków – zamordowanych przez żydowskie sądy wojskowe, które na posiedzeniach wyjazdowych w Kielcach skazały na śmierć tych nie tylko niewinnych, a często nieświadomych „uczestników pogromu”.

Duda wyliczył za to wielokrotnie żydów jako „naród” (pięć razy), a Polaków ani razu. Za to bełkotał w koło – na wzór Beaty Szydło – słowo „obywatel” i jego odmiany gramatyczne (czternaście razy).

Duda jasno postawił wyższość „narodowości żydowskiej” i „obywatelstwa” nad Narodem Polskim i interesami Narodu Polskiego, którego ani razu nie określił narodem, a za to parokrotnie posłużył się słowem „POLIN”, co jest stygmatem wskazującym na żydowską antypolskość tego, który tym słowem – łajnem się posługuje.

Duda zadeklarował agresję i restrykcje przeciwko wszystkim, którzy będą szkodzić – „choćby w najdrobniejszym przejawie” – i „żydom”, i „obywatelom”.

Z pewnością nie uszło to uwadze żydów, którzy słuchali tego strasznego antypolskiego bełkotu. Będą oni już potrafić odpowiednio wcielić w życie te zalecenia, które merytorycznie są w całkowitej jedności z wypowiedziami Józefa Stalina i Jakuba Bermana, którzy wzywali do zabijania antysemitów.

Żydzi już potrafią te słowa i zrozumieć, i wcielić w życie, a co przynieście intensyfikację żydowskiego ludobójstwa na Polakach.

Ale my też te słowa rozumiemy właściwie:

Red. Gazeta Warszawska

PS. Poziom historycznej wiedzy, jaką Duda ujawnił w trakcie tego seansu nienawiści, jest na tak niskim poziomie, że tylko to niniejszym zaznaczamy, ale już nie podejmujmy jakiekolwiek wątku.

Duda: mowa nienawiści wobec Polski i Polaków

http://www.tvpparlament.pl/aktualnosci/nie-ma-zadnego-usprawiedliwienia-dla-antysemickiej-zbrodni-obchody-70-rocznicy-pogromu-kieleckiego/26026717

Całość przemówienie prezydenta:

https://youtu.be/wOFBw0mnQS0

Jestem dzisiaj tutaj, by w imieniu Rzeczypospolitej, naszego państwa, oddać hołd tym, którzy zostali zamordowani 4 lipca 1946 roku, 70 lat temu. Byłem przed momentem na tutejszym żydowskim cmentarzu, by pochylić głowę w zadumie i modlitwie nad zbiorową mogiłą tych, którzy tutaj zginęli.

Można powiedzieć – młodych ludzi, bo średnia wieku to, myślę, ok. 25-30 lat. A więc to byli młodzi ludzie, a co najważniejsze – to byli obywatele Rzeczypospolitej, żydowskiego pochodzenia. Ludzie, którzy często cudem przeżyli gehennę Holokaustu, tracąc często na własnych oczach swoich najbliższych. Jestem tutaj, by podkreślić, że niepodległa, suwerenna, wolna Rzeczpospolita oddaje hołd tym swoim obywatelom, bo Polska jest państwem wolności, wzajemnego szacunku i Polska jest państwem dobrego współżycia – wszystkich obywateli, niezależnie od narodowości, wyznania czy języka.

W wolnej i niepodległej Polsce nie ma miejsca na jakiekolwiek uprzedzenia: na rasizm, ksenofobię, nie ma miejsca na antysemityzm. Takie zachowania, choćby w najdrobniejszym przejawie muszą być w Polsce piętnowane, bo tylko wtedy Polska będzie prawdziwie wolnym państwem dla wszystkich swoich obywateli.

Jestem tutaj dzisiaj, bo ta tragedia pogromu kieleckiego sprzed 70 lat ma wymiar państwowy i społeczny. Zdarzyła się już po II wojnie światowej, po straszliwym doświadczeniu Holokaustu. Zdarzyła się w państwie, które miało nową władzę – komunistyczną. W państwie, gdzie w II wojnie światowej władze Polski Podziemnej karały wszystkich donosicieli, szmalcowników i tych, którzy nie byli solidarni wzajemnie: obywatel wobec obywatela. Solidarni w sprzeciwie wobec wspólnego wroga, jakim byli faszystowskie Niemcy i hitlerowcy okupujące polskie ziemie. Władze Polski Podziemnej ofiarowywali pomoc obywatelom narodowości żydowskiej, bo Niemcy chcieli zgładzić cały ten naród.

To władze Polski Podziemnej utworzyły Żegotę, (…) przenosiły do mocarstw światowych informacje o tym, co dzieje się na okupowanych przez Niemców ziemiach, że istnieją obozy zagłady, gdzie masowo, codziennie morduje się ludzi. W tym sensie państwowym, gdy przyszły władze komunistyczne, które niszczyły polskie państwo podziemne, to doszło do tej tragedii.

Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że władze państwa: wojsko, milicja, UBP zachowały się tamtego dnia w zdumiewający, a często bestialski sposób. To wojsko i milicja pierwsze otwarły tutaj ogień i wiele ofiar, które zginęły, zginęło od kul. To wojsko i milicja zamiast pomóc i chronić polskich obywateli, naszych współobywateli, nie tylko nie zapewniły ochrony, ale jeszcze zaatakowały i pozostawiły sprawę i UB przez wiele godzin nie reagowało. Dopiero wieczorem przyszło z ochroną.

Ale to także problem społeczny – nie tylko wojsko i milicja atakowały i tutaj były. Atakowali też ludzie… Pozostawiam ocenie historyków, socjologów, jak to się stało, dlaczego tak się stało, że ludzie zareagowali w taki, a nie inny sposób. Ale jedno chcę podkreślić: nie ma żadnego usprawiedliwienia dla antysemickiej zbrodni. Nie ma i nie będzie! Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla sytuacji, w której jeden człowiek podnosi rękę na drugiego, bezbronnego. To się nigdy nie może zdarzyć w praworządnym państwie. Dziś Polska jest państwem praworządnym i chce zapewnić wszystkim obywatelom bezpieczeństwo. (…) Wszystkim obywatelom Rzeczpospolita jest winna jednakową ochronę.

Polacy i Żydzi na tych ziemiach to tysiącletnia tradycja współżycia dwóch narodów, kultur, często małżeństw, pokrewieństwa, przyjaźni, znajomości. 1000 lat wspólnej historii i trwania razem – w Polin, ziemi przyjaznej żydowskiemu narodowi. (…) 1000 lat historii, w której Polacy, polscy obywatele narodowości żydowskiej stawali w obronie Rzeczypospolitej: w postaniach, wojnach 1920 i 1939 roku, całej II wojnie światowej. Na różnych frontach: zachodnim i wschodnim, w Polskim Wojsku. W kampanii wrześniowej, w Powstaniu Warszawskim. Wszędzie tam byli, ramię w ramię walczono za wolność Polski. Razem przelewano krew.

Chcę z całą mocą podkreślić – ci, którzy tej zbrodni dokonali, przez ten czyn wykluczyli się z naszego społeczeństwa, z Rzeczypospolitej przyjaciół. Bo jak oni chcieliby spojrzeć w oczy tym wszystkim Polakom narodowości żydowskiej, którzy zginęli za naszą wolność? Przez tyle lat… Jak chcieliby spojrzeć w oczy rodzinie Ulmów i tym, którzy w II wojnie światowej, ratując Żydów, oddali swoje życie, ryzykowali często, cierpieli. Jak chcieliby spojrzeć w oczy uczciwym polskim obywatelom? Uczciwym ludziom? Nie mogą spojrzeć w oczy, bo takie zachowanie, jak było wtedy, nigdy nie znajdowało i nigdy nie znajdzie akceptacji.

Rzeczpospolita takich ludzi wyklucza – nie ma dla nich miejsca w naszym wspólnym państwie, w naszej wielkiej wspólnocie polskich obywateli. Jeszcze raz składam hołd wszystkim tym, którzy zginęli. Dziękuję tym, którzy na przestrzeni dziesięcioleci budowali i budują dobre relacje między narodami – polskim i żydowskim, którzy kultywują pamięć i pokazują piękną historię. (…) Dziękuję tym, którzy przyczynili się do powstania muzeum Polin w Warszawie. Wspomnę pana prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego, wielkiego orędownika polsko-żydowskiej przyjaźni i współistnienia, wielkiego orędownika Rzeczypospolitej przyjaciół.

Chciałbym, by to muzeum – obok Muzeum Powstania Warszawskiego – stało się w Warszawie stałym punktem szkolnych wycieczek. Żeby młodzież odwiedzała to muzeum. By budować świadomość tego wielosetletniego współżycia, świadomość istnienia Rzeczypospolitej Przyjaciół. Dziękuję tym, którzy przyczynili się do budowy muzeum Polaków Ratujących Żydów. Mamy najwięcej drzewek w Yad Vashem – dziesiątki tysięcy Polaków pomagali w czasie wojny Żydom. Dziękuję za ich upamiętnianie, bo to ważny element historii. Dbajmy o to, co było ważne, co było piękne, ale i o to, co było trudne. By pamięć nie zginęła, by na tym, co trudne budować wnioski i jak najlepsze relacje współżycia i przyjaźni. By nigdy nie dopuszczać do wrogości bezpodstawnej, pustej i prymitywnej. Dziękuję bardzo.

Za: http://wpolityce.pl/historia/299301-prezydent-duda-na-obchodach-70-rocznicy-pogromu-kieleckiego-nie-ma-usprawiedliwienia-dla-antysemickiej-zbrodni-nie-ma-i-nie-bedzie-przemowienie?strona=2

Czy kapelan Prezydenta x. Zbigniew Kras został przerobiony na mydło?

Co stało się z kapelanem x. Zbigniewem Krasem?

Został przerobiony na mydło, na tłuszcz do świeczek chanukowych, czy też jego funkcje pełni rabin Michael Joseph Schudrich? x.

Zbigniew Kras obiecywał stawiać krzyże w Pałacu Prezydenta, a jak wiemy skończyło się na świeczkach chanukowych i chrupaniu macy z krwią niewiniątka. Czy to jest powodem jego zaginięcia? Co się stało?

Co dzieje się w Pałacu Prezydenta, czy to jest wciąż polskie terytorium?

Tam zaginęła część Członków Delegacji do Katynia 9-10 kwietnia 2010 roku, teraz ksiądz kapelan przepadł bez śladu?!

Poprzednia parafia księdza kapelana odpowiada, że nie ma obowiązku udzielać wyjaśnień. Czy Duda też nic nie musi?

Czy Duda (prezydent) nie podlega obowiązkowi składania jakichkolwiek wyjaśnień polskiemu narodowi?

Sprawą powinna zająć się prokuratura. Redakcja prosi P.T. Czytelników o informacje.

http://gazetawarszawska.com/pu

„Nie ma w Polsce przyzwolenia na piętnowanie ze względu na wyznanie ani na rasizm.”

”Pogrom” kielecki to przede wszystkim mord sądowy na rzekomych sprawcach – Polakach, mieszkańcach Kielc.

„Pogrom” podobnie do innych „pogromów” w Europie był dokładnie zsynchronizowany z identycznymi „pogromami” w innych krajach satelickich sowieckich.

Było to zsynchronizowanie dokonane przez rządzących tam żydów, którzy takim akcjami dyscyplinowali środowiska żydowskie celem intensyfikacji wyjazdu żydów do Izraela.

Bardzo jest to podobne do niemieckiego „holokaustu” na żydach, który był niczym innym jak akcją wynikającą z porozumienia między żydami a Hitlerem zawartym w latach 30-tych.

W ramach tych porozumień hitlerowskie Niemcy miały dopomóc żydom w napędzaniu żydowskiej ludności do Palestyny, a to celem budowy Izraela.

„Pogrom” kielecki – w sensie sprawstwa – to problem wyłącznie żydowski. To problem żydowski w sensie sprawstwa, celów, jak i korzyści, ale w sensie strat – to problem Polski, premier RP musi to rozumieć, o ile nie jest idiotą lub żydem.

Opublikowano za: http://www.gazetawarszawska.com/pugnae/4054-haniebne-antypolskie-wystapienie-dudy

PS. Dzisiaj mamy do czynienia z antypolskim rasizmem żydowskim i to nie od roku:

Rasizmem ekonomicznym i społecznym – polegającym na eliminacji Polaków z życia politycznego i społecznego:
1. Rasizm ten zawarty jest między innym w ograniczeniach:

a. dostępu do kluczowych stanowisk w Polsce, takich jak Rzecznik Praw Obywatelskich, ambasador i wiele innych,

b. dostępu do dobrze płatnych miejsc pracy i setki innych systemowych ograniczeń stosowanych wobec Polaków,
c. dostępu do karier politycznych, i uprzywilejowaniu w tym zakresie osób pochodzenia żydowskiego;
d. systemowym niszczeniu przedsiębiorczych Polaków np. Kluska, Jezierski i inni;
e. systemowym: ekonomicznym i prawnym niszczeniu rodzin o tradycji patriotycznej i zasłużonych dla Polski – szacuje się na 200 tysięcy rodzin, z których znaczna cześć nawet nie zdaje sobie z tego sprawy;

2. Podstawowym warunkiem do zrobienia kariery w III RP jest posiadanie żydowskiego pochodzenia lub żydowskiego małżonka;

a. to Obywatele Polscy narodowości polskiej są obywatelami drugiej kategorii

3. Gierka, Gomółkę obalono przede wszystkim za to, że podjęli realizację repolonizacji struktur państwowych, gospodarczych, społecznych, partyjnych, administracji państwowej, inteligenckich i naukowych.

Redakcja KIP

kula Lis 67 03.04.2018 21:52:49

  • @Oscar 14:32:09

Profesor Jerzy Robert Nowak: Czy pisanie prawdy o zbrodniach żydowskich to antysemityzm? Wśród żydowskich kolaborantów znalazła się natomiast wcale niemała grupa bezwzględnych, okrutnych katów. W swojej pracy przejrzałem ponad 500 książek autorów żydowskich po angielsku, francusku, niemiecku, węgiersku i hiszpańsku. Na podstawie tych lektur mogę podać liczne, bardzo liczne przykłady bezwzględnych żydowskich oprawców pozbawionych jakichkolwiek skrupułów. Oto niektóre z nich.

Niedawno udający naszego przyjaciela Jonny Daniels odsłonił się, pisząc totalną antypolską bzdurę: „Polacy kolaborowali z chciwości i nienawiści, Żydzi – aby się ocalić”. W rzeczywistości istnieje ogromna ilość żydowskich świadectw o tym, jak judenraty i policjanci żydowscy robili wszystko, co możliwe, dla wzbogacania się kosztem rabowanych przez siebie żydowskich rodaków. W przeciwieństwie do Jonny’ego Danielsa ja widzę dwie zupełnie inne podstawowe różnice między kolaborantami polskimi a żydowskimi.

Po pierwsze,

  • kolaboranci polscy wywodzili się głównie z mętów społecznych, a

  • kolaboranci żydowscy należeli do elity.

Przypomnijmy tu, z jak ostrym potępieniem tej kolaboracji elit żydowskich wystąpiła najsłynniejsza żydowska myślicielka XX w.

Hannah Arendt w książce Eichmann w Jerozolimie.

Napisała tam:

„Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu własnego narodu, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej historii. Uległość Judenratów wobec nazistów oznaczała skrajną kompromitację żydowskich elit w państwach okupowanych przez III Rzeszę”.
Arendt stwierdziła wprost:

„O ile jednak członkowie rządów typu quislingowskiego pochodzili zazwyczaj z partii opozycyjnych, członkami rad żydowskich byli z reguły cieszący się uznaniem miejscowi przywódcy żydowscy, którym naziści nadawali ogromną władzę do chwili, gdy ich także deportowano”. Arendt pisała, że bez pomocy judenratów w zarejestrowaniu Żydów, zebraniu ich w gettach, a potem pomocy w skierowaniu do obozów zagłady zginęłoby dużo mniej Żydów. Niemcy mieliby bowiem dużo więcej kłopotów ze spisaniem i wyszukaniem Żydów.

Znamienne, że wśród policjantów żydowskich w getcie warszawskim dominowały setki adwokatów, niegdyś uważanych za poczciwych mecenasów. Ludzie ci bez skrupułów maltretowali wyciąganych na zagładę Żydów, a potem szabrowali ich mienie.

Właśnie w 1942 r. w getcie warszawskim powstało na oznaczenie rabunku słowo „szaber” od żydowskiego słowa „szabrower”.
Wśród żydowskich kolaborantów znalazła się natomiast wcale niemała grupa bezwzględnych, okrutnych katów. W swojej pracy przejrzałem ponad 500 książek autorów żydowskich po angielsku, francusku, niemiecku, węgiersku i hiszpańsku. Na podstawie tych lektur mogę podać liczne, bardzo liczne przykłady bezwzględnych żydowskich oprawców, pozbawionych jakichkolwiek skrupułów. Oto niektóre z nich.

Joe Rosenblum we wspomnieniowej książce Defy the Darkness podaje wstrząsające dane o rozmiarach zbrodniczej działalności żydowskiego kata Żydów – kapo Rudyego.

Oprawca ten zajmował niewątpliwie „wyróżniające się” miejsce wśród najokrutniejszych żydowskich katów własnego narodu. Rosenblum opisał w swej książce scenę, jak po wyzwoleniu obozu zagłady grupa przebywających w nim żydowskich więźniów zaczęła bić, a wreszcie powiesiła na wielkim sznurze jednego z najokrutniejszych żydowskich kapo – 25-letniego Rudyego. Rosenblum pisał o Rudym: „He was a German Jew who had been a Kapo, and he had whipped, beate, and even killed thousands of Lithuanian, Estonian and Latvian Jews”. (Czyli Rudy „był niemieckim Żydem, który jako kapo chłostał, tłukł, a nawet zamordował tysiące Żydów z Litwy, Estonii i Łotwy” [podkreślenie – J.R.N.] (tłumaczenie J.R. Nowak. Por.: Joe Rosenblum with David Kohn, Defy the Darkness. A Tale of Courage In the Shadow of Mengele, London 2001, ss. 286–297).

W Polsce absolutnie przemilczana jest, poza moja książką Żydzi przeciw Żydom (Warszawa 2012) informacja o tym, że policjanci żydowscy wykonali katowską robotę, mordując w Oszmianie 419 Żydów, chorych i starców. Relacje na ten temat oparłem na podstawie książek profesorów Saula Friedländera i Reubena Ainszteina oraz Leonarda Tushneta (Por. S. Friedländer, Les Annees d’ Extermination. Lą Allemagne nazie et les Juifs 1939–1945, Paris 2008, s. 544), L. Tushnet, The Pavement of Hell, New York 1971, s. 176, R. Ainsztejn, Jewish Resistance in Nazi-Occupied Europe, London 1974, s. 507).

Żydowski szef obozu Gewirtz zabił około 1000 Żydów – według wspomnień Icka Kuperberga Memoirs of a Holocaust Survivor, Porkland, Florida 2000, s. 61.

Mischling (mieszaniec), półkrwi Żyd, członek NSDAP Fritz Scherwitz (Eleke Sirewitz) zarządzał obozem koncentracyjnym w Lenta 83 koło Rygi i odpowiadał za zabijanie Żydów. Świadkowie twierdzili, że osobiście uczestniczył w zamordowaniu 200 Żydów w Rydze 31 października 1942 r. (Por. Bryan Mark Rigg, Żydowscy żołnierze Hitlera, Warszawa, Kraków 2005, s. 279).

W Adampolu zabójczy donos jednego z Żydów do Niemców spowodował egzekucję 800 Żydów. Według Harolda Wernera, Fighting back. A Memoir of Jewish Resistance in World War II, New York, Columbia University Press 1992, s. 140).

W Lidzie donos żydowskiego gangu do Niemców spowodował śmierć 75 do 80 Żydów – według Yitzaka Arada, Ghetto in Flames. The Struggle and Destructiopn of the Jews in Vilna in the Hololcaust, New York 1982, ss. 292–293).

Żyd Sygal, syn Isaaka, brał udział w zabójstwie dwóch grup Żydów (70 osób), osobiście odbierał od Żydówek małe dzieci i strzelał im w głowę. (Por. Wiktor Poliszczuk, Dowody zbrodni OUN i UPA, Toronto 2000, s. 416).

Zdarzały się przypadki, że zbrodniczy żydowscy kaci nie oszczędzali nawet własnych rodziców. By przypomnieć przykład zbrodniczego żydowskiego kapo, opisanego w książkach Josefa Schupaka i Davida Mittelberga.

Przystojny 15-letni Żyd Bubi spodobał się czołowemu esesmanowi w Majdanku i służył mu usługami homoseksualnymi. By jeszcze mocniej wkraść się w łaski esesmana, Bubi publicznie powiesił swego ojca i matkę. Esesman pochwalił go za to, mówiąc, że jest on „psychische Deutsche” (tj. że jest psychicznie Niemcem). Potem Bubi zabił sporo innych Żydów w obozie. Ten młody sadysta Bubi potrafił zabić człowieka w kilka minut. Spotkała go za to okrutna kara – po wyzwoleniu obozu został zlinczowany przez Żydów wraz z grupą innych żydowskich kapo.

Baruch Milch opisał w swej wspomnieniowej książce Can Heaven Be Void (Jerusalem 2003, s. 78) żydowskiego policjanta, który: „Własnymi rękoma wywlókł swych rodziców w szczytowym okresie nagłej Aktion i doprowadził do miejsca kaźni na cmentarzu”.

Przykłady można mnożyć.

Pozwolę sobie teraz zadać jedno podstawowe pytanie pracownikom żydowskiego Instytutu Historycznego na czele z wytrawnym oszczercą Pawłem Śpiewakiem (nazwał on „łobuzem ideologicznym” największego polskiego myśliciela politycznego XX w. Romana Dmowskiego):

Jak wytłumaczycie fakt, że Żydzi dominowali w bezpiece kilku krajów rządzonych przez komunistów?
I kolejne pytanie:

Dlaczego właśnie oni należeli do najokrutniejszych katów?

Przypomnę tu w pierwszym rzędzie informacje zamieszczone w książce słynnego żydowskiego badacza naukowego, pochodzącego z Rosji Yuriego Slezkine. W cennej, a niestety całkowicie wyczerpanej w Polsce książce Wiek Żydów Slezkine pisał m.in:

W 1934 roku, kiedy organ ten (OGPU(-JRN) włączono do NKWD, funkcjonariusze „narodowości żydowskiej” stanowili w kierowniczych kadrach radzieckiej bezpieki najliczniejszą grupę etniczną (37 Żydów, 30 Rosjan, 7 Łotyszy, 6 Ukraińców, 4 Polaków, 3 Gruzinów, 3 Białorusinów, 2 Niemców i 5 innych narodowości). Dwunastu kluczowymi wydziałami i zarządami NKWD, w tym ds. milicji robotniczo-chłopskiej, obozów pracy (Gułagu), kontrwywiadu, inwigilacji i szkodnictwa gospodarczego, kierowali Żydzi poza dwoma pochodzącymi z dawnej strefy osiedlenia. Ludowym komisarzem spraw wewnętrznych był Gienrich Grigoriewicz (Henoch Herszenowicz) Jagoda. Ze wszystkich rosyjskich rewolucji ta w żydowskim wydaniu (do roku 1934) była najbezwzględniejsza i najbardziej skuteczna. (Por. Y. Slezkine, Wiek Żydów, Warszawa 2004, ss. 243–244).

W innym miejscu książki (s. 277) Slezkine pisze: „Rzeczywiście bezpieka – nienaruszalne jądro reżimu, po 1934 znane jako NKWD – była jedną z najbardziej żydowskich instytucji ZSRR [Podkreślenie – J.R.N.]. W przededniu Wielkiego Terroru, w styczniu 1937 roku wśród 111 najwyższych funkcjonariuszy NKWD było 42 Żydów, 35 Rosjan, 8 Łotyszy i 26 osób innej narodowości”. Żydzi odegrali ogromną rolę w kierowaniu budową Kanału Białomorskiego w latach 1931–1934 z pomocą okrutnie eksploatowanych więźniów. Slezkine pisze (s. 219): „Budową zarządzała tajna policja (OGPU, następczyni WCzeKa). Wszystkie stanowiska w najwyższym kierownictwie zajmowali Żydzi: G.G. Jagoda z ramienia OGPU, Ł.I. Kogan, kierownik budowy, M.D. Berman, szef Głównego Zarządu Obozów (GUŁagu), S.G. Firin, szef obozu budowy Kanału, J.D. Rappaport, zastępca kierownika budowy, N.A. Frenkel, kierownik organizacji pracy na Kanale”.

Te same informacje o oprawcach kierujących budową Kanału Białomorskiego znajdujemy w książce słynnego pisarza rosyjskiego Aleksandra Sołżenicyna o stosunkach rosyjsko-żydowskich. Przypomniał on, że budowa wspomnianego kanału pochłonęła w latach 1931–1932 życie setek tysięcy Rosjan, Ukraińców oraz mieszkańców środkowej Azji (Por. A. Sołżenicyn, Dwieście lat razem 1795–1995, Wrocław 2014, t. II. s. 265). Warto przypomnieć za Aleksandrem Sołżenicynem, że cały ogromny system łagrów stworzył i nadzorował turecki Żyd Naftali Aronowicz Frenkel (Por. A. Sołżenicyn, Archipelag Gułag, wyd. podziemne Pomost, Warszawa 1988, t. 3–4, s. 65.). Przewodniczący rosyjskiej komisji partyjnej badającej zbrodnie stalinowskie, były członek Biura Politycznego KC KPZR Aleksander Jakowlew ujawnił w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, że na czele 11 spośród 12 istniejących w Sowietach kompleksów łagrów stali Żydzi (12., miński, kierowany był przez Ormianina). Przypomnijmy, że według niektórych ocen w łagrach zginęło razem ok. 20 mln więźniów.

Według Sołżenicyna węgierski Żyd Bela Kun, były przywódca Węgierskiej Republiki Rad, „przez półtora roku zalał krwią Krym” (tamże, s. 112). W pierwszym dziesięcioleciu po 1945 r. Węgry były w całości rządzone przez żydowską grupę kierowniczą, na czele z „Krwawym Maciejem” Rakosim. Cale kierownictwo bezpieki składało się z Żydów i właśnie tam, z powodu żydowskiej bezpieki (tzw. awoszów), doszło do najokrutniejszych (poza Albanią) zbrodni w całym obozie komunistycznym. Po sfabrykowanych procesach stracono tam setki osób, w tym byłego ministra spraw wewnętrznych i byłego członka Biura Politycznego KC węgierskiej partii komunistycznej László Rajka. Powieszono go pod oknem celi, w której siedziała jego żona. Kierujący węgierską bezpieką skrajny żydowski sadysta Vladimir Farkas lubił upokarzać więźniów przez sikanie im do ust. Podobno zrobił to m.in. więzionemu wówczas Jánosowi Kadarowi. W Rumunii gwałtowną stalinizacją kierowała córka rabina Anna Pauker. W Czechosłowacji bezpiekę kontrolował w duchu jak najgorliwszego wykrywania rzekomych „wrogów ludu” sekretarz generalny KP Czechosłowacji Rudolf Slansky, później też aresztowany i stracony. (Zob. szerzej: J.R. Nowak, Nowe kłamstwa Grossa, Warszawa 2006, ss. 150–152).

W Polsce poza figurantem Radkiewiczem była zdecydowana dominacja Żydów w kierownictwie bezpieki, która w całości podlegała członkowi Biura Politycznego KC PZPR Jakubowi Bermanowi. Wielu z czołowych bezpieczniaków żydowskiego pochodzenia (m.in. Fejgin, Różański (Goldberg), Światło) wyróżniało się skrajnym okrucieństwem. Zasłużoną sławę najokrutniejszego kata bezpieki zyskał sobie dyrektor Departamentu Śledczego w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego Józef Różański (Goldberg). Według raportu tzw. komisji Nowaka, powołanej na VIII Plenum KC PZPR w 1957 r., właśnie Różański szczególnie wyróżnił się we wprowadzaniu metod znęcania się nad oskarżonymi przez bezpośredni przykład i udział w znęcaniu się.

Od byłego oficera AK Kazimierza Moczarskiego, który był jedną z ofiar „piekielnego śledztwa” prowadzonego pod nadzorem Różańskiego, wiemy, jakie były metody katowania więźniów przesłuchiwanych w MBP. Spośród 49 rodzajów maltretowania i tortur, którym go poddawano, Moczarski wymienił m.in.:

1) bicie pałką gumową specjalnie uczulonych miejsc ciała (np. nasady nosa, podbródka i gruczołów śluzowych, wystających części łopatek itp.);

2) bicie batem, obciągniętym w tzw. lepką gumę, wierzchniej części nagich stóp – szczególnie bolesna operacja torturowa;

3) bicie pałką gumową w pięty (seria po 10 uderzeń na piętę – kilka razy dziennie);

4) wyrywanie włosów ze skroni i karku (tzw. podskubywanie gęsi), z brody, z piersi oraz z krocza i narządów płciowych;

5) miażdżenie palców między trzema ołówkami (wskutek tego „zabiegu” dwukrotnie zeszło mi sześć paznokci);

6) przypalanie rozżarzonym papierosem okolicy ust i oczu;

7) przypalanie płomieniem palców obu dłoni;

8) zmuszanie do niespania przez okres 7–9 dni, drogą „budzenia” więźnia, który stał w mroźnej celi, uderzeniami w twarz, zadawanymi przez dozorującego urzędnika byłego MBP; metoda ta, nazywana przez oficerów śledczych „plażą” lub „Zakopanem”, wywołuje półobląkańczy stan u więźnia i wywiera zaburzenia psychiczne, powodujące widzenia barwne i dźwiękowe, zbliżone do odczuwanych po spożyciu peyotlu lub meskaliny (cyt. za: Kazimierz Moczarski Piekielne śledztwo, „Odrodzenie”, 21 stycznia 1989).

Warto przypomnieć również opisane przeze mnie już w „Warszawskiej Gazecie” zbrodnie „kata ze Świętochłowic” Salomona Morela (wymordowanie ponad 1600 osób w tamtejszym obozie w ciągu zaledwie dziewięciu miesięcy w 1945 r.).

Te wszystkie tak długo przemilczane sprawy trzeba wreszcie należycie przypomnieć. Warto w tym kontekście przypomnieć, co pisał na temat roli żydowskich komunistów w stalinizacji Europy Środkowo-Wschodniej słynny intelektualista pochodzenia żydowskiego Leopold Tyrmand we wciąż tak niegodnie przemilczanej książce Cywilizacja komunizmu: „Gdy Armia Czerwona przystępowała do sowietyzowania Europy Wschodniej, na czele czechosłowackiej ekipy partyjnej stał Żyd [Slansky – J.R.N.], Węgry kneblował Żyd [Mátyás Rákosi – J.R.N.), a Polska miała u władzy figuranta Polaka, za którym na węzłowych pozycjach stali żydowscy komuniści, wypełniający z fanatycznym oddaniem najbezwględniejsze rozkazy Kremla. […] Z nadgorliwym zapałem rzucili się [Żydzi – J.R.N.] do sowietyzowania wschodnioeuropejskich społeczeństw, do budowania socjalizmu, do zacieśniania komunistycznej pętli na szyjach narodów starych, odpornych na przemoc i doświadczonych w walce o psychiczną niepodległość”. (Por. Leopold Tyrmand, Cywilizacja komunizmu, Londyn 1972, ss. 212–213).

Za https://warszawskagazeta.pl/kraj/item/5528-prof-jerzy-robert-nowak-czy-pisanie-prawdy-o-zbrodniach-zydowskich-to-antysemityzm

kula Lis 67 03.04.2018 21:57:46

@Oscar 14:32:09

Może czas, żeby PiS przestał udawać, że Duda to ich koalicjant.

Przez takie udawanie “Polacy nic się nie stało” PiS traci wiarygodność i ukazuje się jako partia nieudaczników rozgrywana przez WSI za pomocą chłopca w krótkich majteczkach.

Andrzej Duda to odkurzony Tadeusz Mazowiecki, za którego odbywało się przechwytywanie polskiego państwa przez koterie udające reformatorów. Z tym prezydentem, oczyszczenie sądownictwa z patologii jest niemożliwe.

W związku z tym wszelkiej maści złodzieje i bandyci będą nadal bezkarni. Adieu repolonizacjo mediów. Czy PAD odważy się teraz, biorąc udział w uroczystościach dotyczących np. Żołnierzy Niezłomnych, mówić o nich, że “zachowali się jak trzeba”, że są wzorem dla młodzieży, że bez nich nie byłoby Polski, wolności itd. ? Jak on spojrzy w oczy weteranom, żyjącym jeszcze AK-owcom ? Przecież to byłoby to samo, jakby wielokrotny gwałciciel zaczął tłumaczyć i pouczać ludzi, że gwałcić nie wolno …Duda ma kłopoty z umysłem, nie wydaje się, by zrozumiał, co zrobił, tzn. że absolutnie się zdyskredytował jako autorytet patriotyczny i państwowy … bo okazał się być całkowicie niepoważny i nieodpowiedzialny, niedojrzały moralnie i intelektualnie na stanowisko wymagające wypełniania w 100 % pierwszego obowiązku władców, którym jest sprawiedliwość .. On najwyraźniej nie rozumie, co jest jego pierwszym obowiązkiem ani co to jest, ta sprawiedliwość, jemu wydaje się, że sprawiedliwość to robienie wszystkim dobrze … no ale to nie jest sprawiedliwość ! On nie wie, nie rozumie …Niestety,ale sprawę należy postawić jasno. PiS nie chcąc rozbijać obozu dobrej zmiany powinien PAD dać jasny sygnał, że jest osobą, która rozbija jedność prawicy i działa ze szkodą dla zmian bardzo istotnych dla Polski.

Myślę, że PAD ma to wszystko w dupie tak jak wielu Polaków ma PAD-a w tym samym miejscu. Od niejakiego Komorowskiego różni się tylko cyfrą IQ a robi to samo co poprzednik. Polacy pokładali tyle nadziei w tym człowieku, ja także, a obudziłem się z ręką w klozecie. Bardzo dobrze i adekwatnie do sytuacji ocenia min. Macierewicz weto PAD-a i powrót do „grubej kreski”, a PiS nie poprze Dudy w 2020! Zasłużył sobie nie tylko na taką reakcję. Trzeba także poinformować o tym sojuszników NATO. Najwyższa pora taką decyzję podjąć, czyli finito e basta po wecie PAD-a oraz kolejnych, wątpliwych pod względem patriotycznych decyzji. Teraz Polacy uświadomią sobie dlaczego był taki histeryczny atak na Macierewicza? PAD był świadomy, że Macierewicza nie można przekupić, nie można zastraszyć, nie można niczym szantażować, ani wymusić ustępstw. PAD mając w perspektywie kolejne sobie zamarzone weta, musiał najpierw pozbyć się jego. Czy wszystko jasne? Chyba tak? Teraz musimy się sprężyć i pozbyć się jak najprędzej, właśnie tego, który bezceremonialnie pozbył się polskiego patrioty. Tych słów nie kieruję do tych zbałamuconych i siedzących okrakiem na politycznej barykadzie. Koniec kadencji Dudy za 855 dni i 18 godzin, a finał 7 sierpnia 2020r. Trochę to potrwa ale cóż to dla nas? Na niepodległość czekaliśmy 100 lat!

kula Lis 67 04.04.2018 09:06:08

@Oscar 14:32:09

Bez ujawnienia ANEKSU WSI żadnych wyborów, żadnych. Musimy wiedzieć kto kim był i jak poprzednio się nazywał. Jakby było tego mało zawetowana ustawa to nie była ustawa AM tylko jakaś jej okrojona wersja, można o tym posłuchać w wywiadzie z AM od 2:47 minuty

https://www.youtube.com/watch?v=BCMOQuHNi9M
Kto stoi za prezydentem Dudą? Czy Polacy dorośli do wolnego, sprawiedliwego i niepodległego państwa?

https://www.youtube.com/watch?v=OW55yDWP3co

Duda jest albo durny, albo nasłany, albo resortowy. Oszukał swoich wyborców.

https://www.youtube.com/watch?v=md4TT66hcAo

kula Lis 67 04.04.2018 09:19:06

@Oscar 14:32:09

Duda wie, że na prezydenturę po raz drugi nie ma szans ( pewnie ma obiecane szefostwo w Unii ?) i zachowuje się tak, jak mu każą. A kto mu każe? Wszyscy wiemy. Ja już nie wierzę w “dobrą zmianę”, odeszła wraz z dymisja Beaty Szydło i A. Macierewicza.

kula Lis 67 04.04.2018 09:22:35

@kula Lis 67 09:22:35

I co? W takim razie Beata Szydło na prezydenta, a Antoni Macierewicz na premiera, po Jarosławie?

To dopiero ustawka!
A gdzie Zbigniew Ziobro, Patryk Jaki, Jarosław Gowin i inni?

pOZDRAWIAM niePOPRAWNIE niePOLITYCZNIE

Tuz z Talii

wiedzajestwksiążkach 05.04.2018 00:24:43

@Oscar 14:32:09

“Zresztą Syjonizm wyssał swój nazizm z Talmudu i innych ksiąg żydowskiej “mądrości”.”

Polecam: http://www.controversyofzion.info/Controversybook_Polish/Controversybook_pol/Controversybook_pol_index.htm

To nazizm wyssał syjonizm z Talmudu.

I komunizm także.

Czytać, bo tylko w wydrukowanym możesz znaleźć prawdę. A czasem tylko w rękopisach.

pOZDRAWIAM niePOPRAWNIE niePOLITYCZNIE

Tuz z Talii

wiedzajestwksiążkach 05.04.2018 00:32:40

Dwa dni temu….

Dziś muszę szukać w… zakładkach swojej historii przeglądarki.
Żenada.
Macie wciąż czelność manipulować opinią?

To, w takim razie, wasz koniec!

Nie będzie komu pisać… nawet komentarzy.

P.S. Jak inni.
Czy to moje ostatnie odwiedziny?

P.S.2. Admin, Repsol… i inni.
Czy trafia do was, że przestajemy “Tu” zaglądać, bo pisać się nie da?
Kto jeszcze musi “stąd” odejść, aby portal umarł?

TzT

wiedzajestwksiążkach 05.04.2018 02:06:54

@Autor

Piękny tekst.
I zgodny z lansowanym przeze mnie tworzeniem list “narodu handlowego”…
Polacy mają prawo (i obowiązek?) wiedzieć, KTO i “gdzie” jest aj, waj.

laurentp 01.05.2018 04:01:11

Opublikowano za: http://wawel.neon24.pl/post/143115,projekt-nowego-swieta-swieto-rozpoznawania-pochodzenia

Od Redakcji KIP; Warto przeczytać w uzupełnieniu powyższego tekstu i połączyć w całość, opracowanie na linku: https://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2018/05/recenzja-zakon-jezuitow-jako-synagoga-zydow/comment-page-1/#comment-7203

Wypowiedz się