2 800 zidentyfikowanych nienaturalnych zgonów tylko od 2010 r.

Skrytobójstwa

Z powodu około 100 skrytobójstw przypisywanych Władzom PRL, eksploatowano „święte oburzenie” przez kilkadziesiąt lat, odprawiając msze, organizując pochody, składanie wieńców i nieustannie oskarżając złą – „białą komunę”. Jan Maria Rokita był oddelegowany przez Sejm Kontraktowy do zbadania tych skrytobójstw i nie znalazł dowodów obciążających Władze PRL.

Jednocześnie starannie wyciszano liczbę zabitych Polaków w okresie Komunizmu Wojennego 1944-1956, będące dziełem głównie „krwisto-czerwonych komunistów” wdrożycieli komunizmu na terenach polskich. Według różnych opracowań i szacunków liczba zabitych i pomordowanych, w tym skrytobójczo, w wymienionym okresie, wynosiła od kilkudziesięciu tysięcy, do kilkuset tysięcy, razem z zesłanymi do łagrów.

W poniższej filmowej audycji NTV – Witold Hake przedstawił w rozmowie z Januszem Zagórskim zestawienie udokumentowanych tajemniczych 2800 zgonów tylko w okresie od katastrofy smoleńskiej w 2010 r., a więc siedmiu lat. Wyrażamy wielkie uznanie dla Pana Witolda Hake za odwagę analitycznego i dokumentacyjnego przedstawienia problemu skrytobójstw, a Januszowi Zagórskiemu za nagłośnienie.

Należy tu także postawić pytanie: ilu ludzi zostało skrytobójczo zamordowanych począwszy od 1989 r. do 2010 r. oraz ile rodzin nawet nie uświadamia sobie, że zgony ich bliskich w wypadkach, w szpitalach czy w innych sytuacjach nie były naturalne ?

Ale należy wymienić także inne przyczyny zgonów i drastyczny spadek przyrostu naturalnego spowodowane przez kolonialną transformację ustrojową w Polsce począwszy od 1989 r.:

1) Najbardziej drastycznym wskaźnikiem oceny skutków kolonizacji Polski zapoczątkowanej „kolorową rewolucją solidarnościową” jest wskaźnik samobójstw, który w ostatnich latach wynosi od 6-7 tysięcy, a więc więcej niż zabitych w ciągu roku w wypadkach drogowych. Należy tu zauważyć, że jest to liczba zaniżona, ponieważ zaleca się lekarzom i policji wynajdywanie innych przyczyn śmierci. Oznacza to, że rocznie znika jedno małe miasto. Przyczyny ekonomiczne stanowią 80 % samobójstw, podczas gdy w PRL-u liczba samobójstw była kilka razy mniejsza, a przyczyny ekonomiczne stanowiły zaledwie 20 %.

2) Bardzo przyśpiesza zachorowalność i zgony spowodowane: zatrutą żywnością, żywnością genetycznie modyfikowaną (GMO), zatrutymi lekami, szczepionkami, opryskami chemtrails przez samoloty i smogiem elektromagnetycznym, w tym promieniowaniem mikrofalowym telefonii komórkowej i internetu.

3) Drastycznie spadł przyrost naturalny w Polsce, a wskaźnik sprzed ok. 7 lat wynoszący 1,23 dziecka na kobietę klasyfikował Polskę na 212 miejscu na 224 kraje świata. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że ten wskaźnik był rok temu jeszcze niższy. 500+ prawdopodobnie spowodował wzrost dzietności, ale brakuje na ten temat wiarygodnych danych, także GUS.

4) Fałszerstwa statystyczne GUS są niestety ogromne, wiele danych rozmija się ze spisami powszechnymi.

Przykład pierwszy – liczba ludności jest ciągle taka sama od 1990 r i wynosi 38 milionów, mimo że jest nadumieralność i 4-5 milionów wyjechało z Polski za pracą, w tym część na stałe. Czy ten ubytek jest systematycznie wypełniany imigracją jawną i ukrytą z Ukrainy, Izraela i innych krajów, czy stanowi rezerwę do uzupełnia do liczby 38 milionów w sytuacji masowego exodusu imigracyjnego do Polski ?

Przykład drugi – PKB w Polsce jest o wiele bardziej fałszowane niż w innych krajach, które wstąpiły do UE razem z Polską. W Czechach, Słowacji i Węgrzech wskaźniki produkcji i zużycie na mieszkańca: energii elektrycznej, nośników energetycznych i wybranych materiałów rosną powodując skorelowany wzrost PKB. Natomiast te same wskaźniki utrzymują się na niezmienionym poziomie w Polsce, a mimo to wzrost PKB jest podobny jak w wymienionych krajach.

To są tylko dwa przykłady, ale dotyczą wskaźników kluczowych, a można by wymienić wiele nieprawdziwych danych szczegółowych np. dotyczące wynagrodzeń i bezrobocia.

5) Andrzej Lepper został skrytobójczo zamordowany m.in. za to, że powiedział, że Polsce realizowane jest ludobójstwo metodami ekonomicznymi. To samo potwierdził na początku ubiegłej dekady nadzorca Balcerowicza z ramienia George Sorosa – prof. Jeffrey Sachs – stwierdzając, że realizował w Polsce ludobójstwo za pomocą neoliberalnych reform ustrojowych.

Obecne władze Prawa i Sprawiedliwości nie chcą tego dostrzegać, ani pamiętać o bestialskim ludobójstwie ponad 300 tysięcy Polaków przez OUN/UPA w czasie II wojny światowej. Natomiast o miesięcznicach smoleńskich z tytułu tragicznej śmierci tylko 96 osób, ciągle przypominają, tworząc nową religię – smoleńską, w miejsce upadłej „religii katyńskiej”. Podobnie zachowuje się popierająca PiS Hierarchia Kościoła Katolickiego.

Redakcja KIP

Tajemnicze zgony w III RP – Witold Hake – 1.03.2017

Wyciąg z transkrypcji wywiadu:
Rr Kk2 dni temu
Świetny materiał!!Pozwoliłem sobie spisać to wszystko. Niech każdy kopiuje, przekazuje dalej i szuka dalej na własną rękę. Sorry jeśli jakieś nazwiska źle napisałem.
KONTRWYWIAD OBYWATELSKI!
1. Zabójstwo Jaroszewiczów -wiedza z czasów PRL
2. Marek Karp – dyr ośrodka badań wschodnich -wypadek -staranowała go ciężarówka białoruska -tablice fałszywe. Przeżył wypadek ale w szpitalu mówił ze widzi osoby które za mną chodzą
3. Lepper -“samobójstwo” -jego dwaj adwokaci też zginęli
4. Tadeusz Kowalczyk polityka/mafia
5. Jolanta Brzeska -spalona w Lasku Kabackim “samobójstwo”, mafia kamienicowa w Warszawie
6. Barbara Blida -zabita nabojem plastikowym – trzeba wiedzieć gdzie strzelić takim nabojem
7. Jacek Grosser – nowy burmistrz Oświęcimia – przeżył w przeddzień zaprzysiężenia stracił przytomność -czyli rządzi stara ekipa
8. Artur Górski PiS – interesował się depopulacją – dostał białaczki w krótkim czasie.
9. Jan Olszewski, w 2000 ciężarówka staranowała jego auto premier, Nocna Zmiana: Pawlak, Tusk obalali
10. Stanisław Padlewski -zostaje prezydentem Mysłowic -10 dni potem wypada z okna
11. Maciej Tokarczyk Wiceminister zdrowia , NFZ na urlopie zastrzelony z broni myśliwskiej – samobójstwo
12. Lech Maląg dyr izby skarbowej w Łodzi – odwołano go, ale miał wiedze – popełnił samobójstwo
13. Stefania Kasprzyk – prezes polskich sieci energetycznych PSE 2011, prowadził sprawę posterunkowy, PiS ją zwolnił, przyjął, PO przyjęło ją – zapadła w śpiączkę – zmarła na trzustkę
14. prof. Monika Zbrojewska wicemin. sprawiedliwości, “osoby nie z rodzin prawniczych żeby mogły się dostać do kasty prawniczej” nie piła alkoholu, miała awersję do alkoholu, nagle – emerytowany milicjant zatrzymuje Monike Zdrojewską jadącą zygzakiem, z minuty na minutę staje się bardziej pijana, rok 2015 dużo wiedziała. Zaszyła się w mieszkaniu i zmarła po tygodniu. Profesor prawa ośmieszona
15. Minister Grzegorz Michniewicz – szef tajnej kancelarii Tuska z Rosji z Samary wrócił, po awanturze z Arabskim, wyszedł z psem na spacer, wrócił zdenerwowany dzwonił do kolegi był roztrzęsiony. Następnego dnia zastał powieszonego na kablu od odkurzacza na klamce.
16. 2005 poseł LPR Filip Adwent – jechał autem z matka, ojcem, córką, ciężarówka skręciła z kierownicą “angielską” dwie osoby giną , poseł w szpitalu dopiero, a autem też jechali ludzie – też zginęli . Wdowa mówi że ” staranował ich zawodowy wojskowy, odpowiadał z wolnej stopy, nie wykazywał skruchy, “Wroński powiedział że jest w Polsce coś takiego jak “ERZAC przepustka”. Siedzi w więzieniu oficjalnie, ale wychodzi i wraca przed wypuszczeniem.
17. Kilkunastu ludzi ze świata przestępczego w związku z Papałą
18. szyfrant Zielonka – dokumenty w stanie idealnym, a ciało zgniłe
19. Pułkownik Leszek Tobiasz (sprawy dot. rozliczeń finansowych pro civili –słowo jego przeciw Komorowskiemu) 49 lat, wieczorem, ktoś z nim rozmawiał na imprezie, tańczył… Są sygnety z kolcem jadowym
20. Sławomir Petelicki – był praworęczny, a zastrzelił się z lewej ręki “z przyczyn finansowych” – miał podpisany kontrakt z Amerykanami, odbił się…. i ginie
21. Andrzej Stru…
22. Gen Leon Dubicki – uciekł do RFN w stanie wojennym, zamordowany przez 44 młodszą konkubinę w Niemczech
23. 2014 wice szef służby Wywiadu wojsk. Jacek Pułujan z Wrocławia lat 47 gwałtowna choroba – “ugryzł go komar”
24. Marek K. z BOR znaleziony martwy z rozbitym łukiem brwiowym, wcześniej samochód potrącił go
25. Pułk służby kontrwywiadu wojskowego Waldemar K. – znał kulisy kontraktu zbrojeniowego maj 2016 – powieszony
26. Sekuła – seria z pistoletu maszynowego
27. Sprzed 4 lat – pan Pronobis – polski milioner, na torach rozjechany, kamera CCTV zepsuta akurat na tym odcinku
28. Marzec 2014 Andrzej J. pracownik Spółki Węglowej – miał zeznawać w prok. Katowickiej – rano trup. przyjechal z Wiednia zgon w czwartek -sekcja w poniedziałek
29. Stanisław Adamski-Chwalibóg. -biznesman, z trójmiasta, w PRL do Londynu, interesy z wojskowymi robił, okradziono go z kasy zaczął chorować – alzheimer i parkinson go “zaatakował”. W przytułku pod czułą opieką bezpieczniaków – powiedział znany ksiądz. “żeby tam nie chodzić” – przyjaciel posłów, znanych. Dwa konta na facebooku ma, jak siedział w przytułku to ktoś działał “na jego konto”
Opozycja i działacze społeczni ———————————–
Marian Zagórny – spod Jeleniej Góry, walczył z GMO przyspawał wagon do torów z zatrutym ziarnem sędzia powiedział – “to nie było pana zboże”. W luty 2016 utopiony w wannie w hotelu pod Warszawą
Reż Bogdan Poręba – filmy patriotyczne, zgon styczeń 2014, lekarz przy jego zgonie, powiedział że … nie pasuje nic w tym zgonie,
Bardzo zdrowy Robert Larkowski, lat 47 działacz prawicowy z Obozu Wielkiej Polski na tydzień przed jego zgonem -wieść ze nie żyje (jak z Sikorskim) na internecie mówił że “ja żyje”
Józef Warchoł – mistrz świata w Kickboxingu – Koszalin idzie do aresztu za protesty przeciw lokalnej PO tam dostaje wodę do wypicia w butelce -SKARŻY SIĘ ŻE GO OTRUTO – w 2015 umiera w szpitalu NIE WIADOMO NA CO EKSPERCI
————–katastrofa smoleńska – kilkanaście osób prof. Marek Duliniczmin Eugeniusz Wróbel syn dyrektor banku nagle “zwariował” i zamordował ojca.
Dariusz Szpineta w Indiach się powiesił na wycieczce doktor W. Abramowicz,
doktor Dariusz Ratajczak z Opola, napisał książkę, skończył odśnieżając ulice ostatecznie skończył na parkingu – znaleziono jego ciało w stanie rozkładu w samochodzie świadkowie świadomi lub mimowolni ———————————–
Waldemar Pańko, prezes NIK, afera FOZZ, auto pękło na pół,
Falcmann – umarł po napiciu się herbaty -szklankę umyto od razu
2 policjanci utopili się, którzy przyjechali kierowca który zabił Pańkę miał trafić do paki, ale …umarł kelner Stanisław Faltynowski – świadek kontaktów mafii z prokuratorami, polewał wódkę 2001 słyszał i widział…
Stanisław Majka -świadek mafii paliwowej -zabity syn domagał się wznowienia śledztwa -na 3 miesiące go za to skazano
Remigiusz Muś – prowadził jaka z dziennikarzami, powiesił się w piwnicy świadek karygodnych zachowań wieży kontrolnej ruskich
Dominika Ubermann – była swieżo po ślubie z prezesem ENEA – naciski na męża powieszona w swojej kancelarii -samobój!
WYSADZENIE KAMIENICY – wybuch gazu 21 OSÓB ZABITO – autor Witold Hake
Wybrane komentarze:
Beza Malachit2 dni te
SuperWandus2 dni temu
Trzeba wierzyc tylko w sily wyzsze, ze moze kazdemu sie kiedys dostanie, za to co uczynil, bo sprawiedliwosci na tym swiecie nikt nie znajdzie… Chwala za odwage dla pana Haka!
George Ford2 dni temu (edytowany)
Sprawiedliwość nastanie kiedy pozbędziemy się Żydów i Chazarów.
Konfederat Barski1 dzień temu
U mnie na klatce same Hazary. Kiedyś myślałem że to sąsiedzi.
Jan Kowalski2 dni temu
W polityce nie ma przypadkowych zgonów, wypadków, samobójstwa. W historii świata politycy byli truci, mordowani, etc
Andrzej z Zamościa2 dni temu
i jeszcze tajemniczy wypadek panów Kurka i Kamińskiego z programu “SONDA”
George Ford1 dzień temu
Jeszcze nalezy wsponiec o tajemniczej śmierci księzy w diecezji tarnowskiej. Są wśród nich młodzi i starsi kapłani; wikarzy i proboszczowie, którzy odebrali sobie życie w czasie kiedy biskupem Tarnowa byl zydomason Sworc.
Dominik Jafra1 dzień temu
A ciągle nam się wmawia, że tylko za komuny mordowano ludzi.
Jacek Głuchowski2 dni temu
Teraz już rozumiecie dlaczego ten świat został zniszczony ?
Paranoix _2 dni temu (edytowany)
54:00 jeśli chodzi o tego Jaka to na Wosztyla były co najmniej dwa zamachy (uszkodzone hamulce). Samobójstwa nie popełni bo złożył dość wcześnie stosowne oświadczenie.
Magda Ichbin2 dni temu (edytowany)
Pan Robert A.- kustosz Muzeum w Pabianicach, od lat prowadzil badania nad roznymi “niewygodnymi” sprawami, autor ksiazek i materialow filmowych. Glejak mózgu, zmarl 2015 roku , 46 lat. Po jego smierci jego cala ogromna biblioteke, komputer, materialy badawcze skonfiskowano, mowiac, ze sa tam materialy z muzeum…do dzis rodzina nie dostala tych rzeczy z powrotem. Jego smierc tez mnie zastanawia….pasuje jednak do tego, co panowie mówia. Hmmmm.
Bławatek Kwiatek2 dni temu
Jak jest w końcu z tą Dominika Dudą ? To w końcu córka prezydenta katolika nad katolikami czy siostra ?
BNN Noise2 dni temu
here we go 🙂
Bławatek Kwiatek21 godzin temu (edytowany)
To ten JULIAN KORHAUSER wybitny Polski poeta 🙂 GRATULUJEMY POLSKIM PATRIOTOM WZORCÓW ! Wiersz o zabiciu doktora Kahane A jacy to źli ludzie mieszczanie kielczanie, żeby pana swego, Seweryna Kahane, zabiliście, chłopi, kamieniami, sztachetami! Boże że go pożałuj i wszech synów Dawidowych iże tako marnie zeszli od nierównia swojego! Chciałci i jego bracia miła królowi służyć swą chorągiew mieć, ale żołnierze dali go zabić. Żołnierze, milicjanci, kieleccy rodzice świętości nie mieli, bezbronne dzieci zatłukli! Zabiwszy, ulicami powlekli, bić Żydów krzyczeli, Polacy, kielczanie jako psy kłamacze. Okrutność śmierci poznali, szkarady posłuchali, krwią splamili przyjacioły, na bruk ich wyrzucili. — Bóg Polaków zamknięty w obozie, w baraku drży, gdy dzielni chłopcy z orzełkami na czapkach dobijają dziewczynki żydowskie, rurkami, na odlew—.
Piotr Szymon2 dni temu (edytowany)
Panowie dziękuję za poruszenie tematu. Wg. nieoficjalnych danych ABW tylko od katastrofy smoleńskiej zgineło w Polsce w niewyjaśnionych okolicznościach 2800 osób.
J CH18 godzin temu
Zawsze ci sami- Zrodlo wszystkich problemow na swiecie – https://geopolitics.co/2015/03/11/hidden-history-of-the-incredibly-evil-khazarian-mafia/#more-24397
Li beryjka2 dni temu
Kawał dobrej i profesjonalnej roboty ! Oglądało się ten materiał jak film sensacyjny . Krew mrozi w żyłach świadomość , że to nie fabuła filmu ,tylko rzeczywistość w Polsce .
Elzbieta Zakrzewska2 dni temu
DZIEKUJE ZA BARDZO INTERESUJACY PROGRAM. POZDRAWIAM. ELZBIETA
Jacek Jaglowski2 dni temu
To sie nazywa skopolamina, devils breath, dziala wspaniale na kazdego. Zabojstwa, samobojstwa, dowody na szantaz… itd itp…CIA uzywa to juz od wielu lat.

J CH17 godzin temu
Cia i oni to ci sami- sluzacy szatanowi/ Baalowi- ta sama mafia- Tylko Bog nam moze pomoc- powaznie bo duchowy swiat jest ponad fizycznym,,, a to o nich- https://geopolitics.co/2015/03/11/hidden-history-of-the-incredibly-evil-khazarian-mafia/#more-24397

Majestic
3 marca 2017 at 19:56 · Odpowiedz
to znaczy że dowiedzieli się kim są nareszcie spojrzeli w lustro sami swoi i nie dadzą się o NIE https://www.youtube.com/watch?v=cTeZ8Rvc99A Słowa Proroka https://www.youtube.com/watch?v=xyPUJmOM94I i doslownie dzieci „wydmuchane” na potęgę tu i tu i tam, sami swoi https://www.youtube.com/watch?v=AhDUwLASwVo

Comments

  1. nanna says:

    No cóż można tu zrobić w obliczu takiej ilości nieboszczyków? Jak to sobie w głowie poukładać, by szkód sobie nie wyrządzić? I mieć energię do pracy i ogólnie chęć do życia..?

    Cóż, jak to mówią na wsi: primum vivere deinde philosophari, czyli idź, baba, w buraczki sprawdzić, czy już można je wykopać, to ci równowaga ducha się przywróci : )

    Ale toć burak nie zając i nie ucieknie. Z tym, że nie musi, bo w razie, gdyby zając pofatygował się do buraka to skutek będzie podobny, czyli buraczki zjedzone. No, mogą dobrać się do nich z dołu nornice, a tuż nad glebą myszy polne, ale co tam! I dla człeka coś zostanie, a żreć nie ma powodu samemu wszystkiego, bo na zdrowie nie wyjdzie.
    No, temat rozminowany choć częściowo, to można przejść do poważniejszej fazy.

    Wypadało by się zastanowić, co to jest ludzki mózg i na jakiej zasadzie on funkcjonuje. Według tego, co powszechnie wiadomo, mózg składa się w głównej postaci z szarej, tłustej masy zdolnej do przesyłu bioprądów. Owe bioprądy wytwarzają w poszczególnych płatach mózgowych – zgodnie z ich przeznaczeniem – odpowiednie reakcje. I tak w płacie dajmy na to czołowym mamy możliwość projekcji bieżących i przyszłych, a ówże płat może w kooperacji z tylną częścią mózgu pobierać z niej zakodowane wydarzenia z przeszłości i je albo brać jako gotowce, albo je modyfikować zgodnie z potrzebami uruchomionych na tę okoliczność algorytmów – ciągów matematycznych różnych impulsów pod postacią strumieni prądu w neuronach i synapsach. A co!

    I na wsi wiadomo, że wszystko co żyje jakiś mózg posiadać musi, nawet jeśli funkcję jego pełni u niektórych pierwotniaków zwyczajny żołądek zredukowany do prostego odcinka prymitywnego jelita. Cóż, każdy orze jak może, czy jakoś tak.

    Dziecko, nowonarodzone, ma w mózgu tylko algorytmy pierwotne, konieczne do obsługi podstawowych funkcji życiowych. Ale potencjał mózgu noworodka jest ogromny. I tak dzień po dniu koduje tenże mózg nowe bodźce najpierw bardziej ogólnie, a z czasem szczegółowiej w zależności od folderów założonych w tym celu i wypełnianych sukcesywnie treścią.

    I taki mózg buduje coś w rodzaju dróg łączących te katalogi. Początkowo są one na „dysku RAM” a potem przenoszone są na „dysk twardy” i tam sobie są.

    Drogi te budowane są w zależności od intensywności strumienia przepływających bodźców i gdy ich nie ma wystarczająco, to są raczej polnymi dróżkami niż autostradami. Ale jak wiemy, lepsza przejezdna dróżka polna niż zakorkowana autostrada. Więc tu nie ma potrzeby uogólniać, bo to zależy – jak wszystko inne – od aktualnych okoliczności i aktualnych potrzeb.

    Posiadanie w mózgu autostrad i poświęcanie życia wyłącznie na pielęgnację grządki buraczków też nie jest rozwiązaniem optymalnym, więc może dlatego uzupełniam te buraczki internetową, okazjonalną aktywnością. Choć przecieżm baba wiejska i ambicji wielkich nie mam.
    To znaczyć by mogło, że ambicje nie są tożsame z potrzebami. Ale co tam.

    A więc wychodzi na to, że zbiorowiska ludzkie na pewnych płaszczyznach kodują swoje mózgi kolektywnie i na tej podstawie rozpoznają się jako „Polacy” czy inna narodowość, albo „komuniści” czy też „socjaliści”.

    Kapitaliści zaś nie, bo wiadomo, że odpowiednia ilość kasy zwalnia zarówno z obowiązku myślenia jak i brania odpowiedzialności za czyny wynikające z tego braku myślenia. To znaczy, całkiem tego myślenia zaniechać się nie da, ale można łatwo i zgrabnie ograniczyć je do drogi jednokierunkowej – tej tylko ku sobie.

    I gdy już mózg takiego kapitalisty zrozumie, że sam dla siebie jest wyznacznikiem wszystkiego, to by się jakoś utrzymać w swoim przekonaniu konieczne jest zwalczanie „komuchów” i „socjalistów” oraz innych osobników żądnych jedzenia codziennego, schronienia wygodnego i pracy odpowiedniej do posiadanych sił i możliwości.

    Wystarczy więc tylko zakodować daną grupę ludzi jako tych, co „popierają kapitalizm” i już można ich łupić dowolnie a oni bronić będą kapitalisty niczym jedynego dobrodzieja, dającego im pracę, czyli chleb. I niszczony jest nawet zarodek myśli wszelakich, że to ludzie pracują na kapitalistę a nie odwrotnie i że ludzie tak naprawdę choć kierowani jakoś być muszą, to jednak do szczęścia kapitalisty nie potrzebują, a on ich tak.

    Co jednakże musi nastąpić w mózgu kapitalistycznego robola by uznał on, że buty które on własnoręcznie wykonał zawdzięcza kapitaliście? A tak to przecież działa.

    Ktoś być może mógłby sądzić, że jestem przeciw kapitalizmowi. A dlaczego miałabym być? I co by mi to dało?

    Kataklizmy z reguły spajają silnie dane społeczeństwo i ono ratując się przed kolektywną zagładą jest w stanie pracować wspólnie dla dobra wspólnego. Niejakim problemem jest wówczas podział, tak zwany „sprawiedliwy podział” wypracowanych dóbr, ale to już inna sprawa, bo wynika to z poziomu empatii i sumienia decydentów.

    Poza tym jeszcze się taki nie narodził, co by każdemu dogodził. Można więc śmiało zaniechać prób uszczęśliwiania wszystkich i to jednakowo. Bo to jeden będzie zaczynał jedzenie kromki chleba wyskubując miąższ ze środka, a drugi najpierw obgryzie skórkę dookoła, by z miąższu skorzystać potem i np. w międzyczasie zagnieść go w kuleczkę i dopiero tę przeżuwać ze smakiem.

    No więc nie ma jedynego, słusznego sposobu konsumowania kromki chleba, a więc idąc tym śladem nie może być także jedynego, słusznego sposobu na życie dla wszystkich.

    Gdzie więc problem?

    Można by zacząć od tego, że wcale nie ma żadnego problemu. Ale jednak on jest i widzimy to dziś lepiej być może niż pokolenia żyjące przed nami.

    Co to za szuka, można by pomyśleć, mieć w sobie na tyle tolerancji, żeby każdy robił sobie z chleba kulki jakie chce i jadł je jak uważa na właściwe?

    A jednak!

    Mamy wszak tak zwaną „kulturę jedzenia” i nakazuje ona, by w dobrym towarzystwie chlebek do jajecznicy odłamywać po kęsku wkładając go do ust i nie ciamkać go jedząc. I broń Boże! nie kroić chleba nożem, bo to niekulturalnie!!!

    Ale cham, jak to cham, pajdę od bochna odkroił, smalcem ze skwarkami posmarował i trzymając ją w dłoni jadł z wielkim upodobaniem, do tego podkąszając cebulę odgryzając z niej po kawałku.

    Który sposób jedzenia chleba lepszy? No który?

    Bo przecież „r o z u m” mówi nam, że nie jest wszystko jedno i wcale nie chodzi o to, żeby się najeść!

    A o co chodzi?

    A no o to, żeby ludzi sobie tak ustawić, by oni pilnując się nawzajem nawet nie pozwalali nikomu się najeść i sami też nie jedli.

    A kto tych ludzi tak ustawia?

    A no kto? Albo każdy sam do tego jakoś dojdzie – po drodze praktykując własne mistrzostwo życia codziennego – albo zejdzie z tego świata mając przed oczami talerz z jajecznicą na przysmażonym boczku i kromkę chleba, której inaczej jeść mu nie wolno niż odrywając niewielkie kąski.

    Że co? Że chleba dość i każdy może spożyć z wielkim zadowoleniem ogromną pajdę ze smalcem i skwareczkami? I dokąsić cebulką?

    Ale wówczas wejdzie się przecież na poziom chamów! A kto by to chciał?!?

    No więc sytuacja wygląda tak, że mając ubranie nie mamy się w co ubrać – bo niemodne! (kto nam mówi i DLACZEGO?!?, w co mamy się ubierać???)

    No więc wygląda sytuacja i tak, że mając jedzenie nie możemy się najeść – bo jedzenie to kalorie (= to siła życia = to budulec dla ciała = to substancje potrzebne mózgowi do pracy) a one nie są mile widziane, ponieważ w ramach „zdrowia” mamy obowiązek zrujnować własny organizm zgodnie z wytycznymi oenzetowskiego WHO.

    No to może choć strawa dla duszy? Ależ nieeeeeeeeeeeee! Dusza nie wie, czego chce i konieczne jest zakucie jej w dyby przy pomocy religijskich algorytmów. Ona nie ma iść do żadnego nieba, lecz tam, gdzie pozwoli jej iść tzw. kapłan. A temu wskazówek udziela inny kapłan, bardziej wtajemniczony, a temu ten co ponad nim a temu na górze religijnych struktur to ponoć mówi sam Bóg.

    I człek, by dość do Boga i mu zanieść swoje prośby musi po drodze opłacić pośredników często tak, że do Boga dotrzeć nie ma ani czasu ani sił. Ale to tylko dlatego, że idzie on do Niego według fałszywych algorytmów. Te prawdziwe, wgrane od tzw. poczęcia, są nieaktywne albo zaśmiecone tymi fałszywymi i ludzie biegają jak dzieci we mgle szukając tego, co dla każdego i wszędzie jest najdoskonalej widoczne.

    Wystarczy chcieć to zobaczyć.

    Ale komu by się chciało?

    A jeżeli jednak komuś się zechce to zobaczyć, to jest on napadany przez tych niechcących widzieć jako poganin, bezbożnik i tym podobny. Więc wychodzi na to, że zgraja, która napada śmiałka nie robi tego, ponieważ wie ona, jak wygląda Bóg i zwalcza bezbożność. Nie! Ta hołota bezmózga działa na rozkaz czynowników i w ich interesie, by mogli oni ludzką trzodą zawiadować ku korzyściom własnym.

    I co z tego, że śmietankę spija główny pasterz? Przecież okruch z pańskiego stołu to może być z szyneczki, torcika albo egzotycznego owocka!

    Że co? Że można tą pajdę chleba ze smalcem po swojemu? Ale to przecież po chamsku! A z pańskiego stołu okruch to jednak pański okruch, coś lepszego, nobilitującego niczym obsługa nocników jaśniepana. A taki chłop, to za stodołę – nawet nie własną! – chodził i do s…markania nie potrzebował żadnej obcej obsługi.

    No więc już wiemy, że cywilizacja to coś dobrego. Coś bardzo dobrego!

    Z tym, że nie dla wszystkich. Dla niewielu. Dla bardzo niewielu. Ale co tam!

    Odpowiednia postawa z pochyloną pokornie głową, ciało zgięte w pasie usłużnie, gwarantuje te okruchy z pańskiego stołu i to, co my aktualnie obserwujemy to wyścig do tych okruchów i przepychanie się i tratowanie wzajemne, by złapać z tego jak najwięcej!

    Że co?!?

    Że to my sami, my ludzie z tymi pochylonymi pokornie głowami i usłużnie zgięci w pół te torty i te szyneczki dla tych jaśniepanów robimy?

    A dla kogo mielibyśmy robić? Przecież nie dla chamów, czyli dla nas samych.

    Co to by było na tym świecie, gdyby ten, co pracuje miał jedzenia pod dostatkiem?!?

    Gdyby ten, co domy buduje miał gdzie mieszkać?!?

    Gdzież, ach! gdzież miałby się wówczas podziać jaśniepan, kapitalista, który co prawda nie wie, jak chleb wypiekać ale za to wie, jak go sprzedawać, choć go sam nie robi?

    Ludzie przyzwolili na to, by ich ubezwłasnowolnić.

    I zrobili to chętnie, cedując odpowiedzialność za własne czyny na „kierowników”, „księży” i tych co ponad nimi.

    Jak więc może być na świecie inaczej?

    A teraz jeszcze mamy widmo wojny nad nami, bo dotychczasowa zabawa w zrzucanie okruszków z jaśniepańskiego stołu dla gawiedzi już się tym „na górze” (tak się mówi, ale to przecież moralne dno) poważnie znudziła.
    No to mamy się teraz wzajemnie pozabijać, bo to dla nich takie zabawne, niczym zwalczanie „komunizmu w Polsce Ludowej” rękami robotników.

    A więc dziad warczy na dziada, że on „komuch”.

    Dziad warczy na dziada, że on „bolszewik”.

    I warczy dziad na dziada, bo on „ubek”, srubek i inny bek.

    A słońce wstaje jak wstawało. I zachodzi jak zachodziło. Deszcz pada z góry na dół, a dym idzie z dołu do góry. Ogień jest gorący a lód zimny.

    Człowiek rodzi się w wyniku połączenia komórki jajowej i plemnika, które to połączenie powoduje nieustanne dzielenie aż do formy ostatecznej: człowieka.
    I ten człowiek wychodzi z brzucha matki przez kanał rodny, jego płuca zaczynają oddychać powietrzem (składającym się w 80% z azotu i 20% tlenu , ale naukowcy zignorowali azot mówiąc nam, że do życia potrzebujemy tylko tlenu; sam tlen powoduje uszkodzenie mózgu i działa jak silny narkotyk, ale kto by tam wchodził w takie szczegóły?), a po chwili dłuższej lub krótszej niemowlę potrzebuje pożywienia w postaci mleka matki.

    Przechodząc przez kanał rodny niemowlę jest otaczane wieloma szczepami bakterii żyjących w śluzie, czyniącymi go odpornym na choroby. A pierwsze mleko z piersi matki dostarcza dziecku antyciał koniecznych do ustalenia równowagi między tym, co w środku i tym co na zewnątrz.

    Cud narodzin na całym świecie jest wszędzie taki sam.

    Nie gra roli ani szerokość ani długość geograficzna.
    Nie gra roli kolor skóry, stan posiadania dóbr doczesnych ani miejsce rodziców w społeczeństwie.
    Wszystko odbywa się tak samo.
    Czyli rodzimy się ludźmi z samego powodu, iż spłodzili nas ludzie.
    I umieramy, gdy nasz czas nadchodzi.

    O co więc tu się jeszcze bić?

    O co spierać?

    Normalnie to nie ma o co i konieczne było dopiero wymyślenie tego w postaci „różnicy zapatrywań politycznych”, „różnicy w kolorze skóry”, „różnej w i a r y „ i tym podobnych bzdur – wytworów chorego, ludzkiego (?) mózgu.

    Całkiem niedawno był jeszcze taki czas, że człowiek miał prawo, PRAWO!!! sam się określać, sam definiować swoje przekonania, wybierać swoją wiarę i jej formę. Ludzie to respektowali i nikt nikomu się „ze swoim” nie narzucał, bo nie było takiej potrzeby.

    Ale to się skończyło w momencie, gdy udało się macherom naszczuć ludzi na siebie nawzajem.
    Teraz swoje odpracowuje „islam” i nikogo nie obchodzi kto jest jakim człowiekiem.
    W Polsce dyżurną rolę pełnią „banderowcy”, „komuniści” i „sieroty po peerelu” oraz „ubecy”. Polak ma fantazję, to mamy tego więcej niż przeciętnie.

    Ale zasada działania i cel ten sam.

    Chodzi o to, że ludziom „w ramach wolności” dano prawo do określania innych ludzi i jednocześnie do tego prawa podłączono inne prawo, mianowicie do zwalczania innych ludzi za ich odrębne przekonania, ich odrębną wiarę. Pomiatanie osobami, których nawet się nie zna jest powszechne i nie ma znaczenia, czy dana osoba, wybrana na ofiarę ma cokolwiek wspólnego z wyobrażeniami cywilnego inkwizytora.

    Ma on bowiem „licencję na szczucie” i robi z niej nieograniczony niczym użytek. Czy padnie na człowieka uczciwego, pracowitego, szlachetnego nie ma znaczenia, ponieważ liczy się tylko to, co aktywny inkwizytor o nim myśli, pisze czy mówi. Zdanie inkwizytora jest najważniejsze i według niego oceniany jest wybrany na ofiarę człowiek.

    Jakoś można byłoby sobie z tym poradzić, ale uruchomiony jest tu kolektywny algorytm inkwizytujacy, powodujący stadne napadanie wybranej osoby. Nie ma ona możliwości ani się bronić, ani choćby wyjaśnić swojego stanowiska.

    Sprawy posunęły się tak daleko, że niszczeni są ludzie w ogóle nie znani inkwizytorom i robią oni to na zlecenie zdalne, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Reszta ludzi jest zastraszona, ponieważ i na nich może paść wybór inkwizytorów, a wówczas im też nikt nie pomoże, więc instynkt samozachowawczy nakazuje udawać, że nic się nie widzi.

    Jest to złudne poczucie bezpieczeństwa, opłacane wyzbyciem się podstawowych form człowieczeństwa i zatraceniem szacunku do siebie samego.

    Szeroko praktykowane było to w obozach koncentracyjnych, gdy więźniowie woleli nie widzieć upadlania wybranych przez oprawców ofiar i oszukiwali się ci więźniowie, że przecież oni chcą „przeżyć” i dlatego są bierni. Tak, jakby życie tchórza i zaprzańca miało wartość taką, której warto bronić.

    Józef Stalin zarządził utworzenie karnych batalionów, składających się z pospolitych i ciężkich przestępców i ich wysyłał na najcięższe odcinki frontu (tam mogli oni w boju ze szmatławców stać się ludźmi – bohaterami, zmywając krwią swoje szmatławstwo). Dzięki temu ludzie uczciwi, z których składała się Armia Czerwona, mogli przeżyć i potem przekazać swoje geny potomkom. ZSRR bardzo pięknie po wojnie się odbudował.

    U Niemców ci szlachetniejsi padli w boju o nic i po nic, gdzieś na stepach ZSRR i pod Stalingradem. Przy życiu pozostali dekownicy, szmalcownicy i szuje, i takież geny przekazali potomnym. Tak to działa i człowiek jest za głupi, by to zmienić. Ale jakiż byłby świat złożony z samych szmatławców?

    Dziś mamy sytuację taką, jakbyśmy znajdowali się wszyscy razem za drutami obozu koncentracyjnego. Kapusie donoszą na ludzi do kapo w nadziei, że ich oszczędzą, każdy chce przeżyć nawet kosztem drugiego człowieka, a poprzez daną ludziom bezkarność możliwa stała się nagonka na wytypowane na ofiary osoby: na „komuchów”, na „niewierzących”, na „muzułmanów”, na „żydów” i kto tam jeszcze się nawinie i nada na ofiarę.

    Nie ma znaczenia, co dany człowiek sobą reprezentuje, nie ma znaczenia jego charakter, jego życie i jego dążenia. Jest on definiowany zdalaczynnie i nie ma od tego żadnego odwołania, bo motłoch rzuca się na ofiarę i nie zna litości. Nikt się za nieszczęsnym nie ujmuje, bo nikt nie chce się motłochowi narażać, przez co sam staje się tym motłochem.

    Nikt do nikogo nie ma zaufania.

    Nikt nikomu nie wierzy.

    Każdy jest czujny przed każdym i każdy się boi każdego.

    Przy czym każdy jest gotów do uczestnictwa w samosądach i szkalowaniu wybranych ludzi, bo gwarantowana jest bezkarność. Ofiara nie ma szans. Chyba, że przytomnie wcześniej przyłączy się do jakiejś koterii i płacąc cenę za przystosowanie rezygnuje z własnej osobowości jest w stadzie bezpieczna. Oczywiście do czasu, ale to też się liczy.

    A co jest prezentowane ludziom? Jaki wróg?

    A no, właśnie „żydzi”, „komuniści”, „bolszewicy”, „islamiści”, „Rosjanie i Putin” itd. itd.

    Nie ma znaczenia, że motłoch nie zna „żydów” a tylko może pojedynczych ludzi wiary mojżeszowej, którzy w dodatku jemu samemu nic nie zrobili złego.

    Nie ma znaczenia, że motłoch nie zna żadnych „komunistów”, a tylko gdzieś coś tam ktoś motłochowy przeczytał i się tego sam przestraszył nie wiadomo dlaczego, ale to wystarcza do siania nienawiści przeciw „komunistom” i daje prawo do linczowania ludzi określanych zdalaczynnie jako „komuniści”.

    Nikt nie zna osobiście „islamistów” i oni nic nie zrobili złego członkom tego motłochu, bo motłochowi wystarczy, że zrobić by mogli. To uprawnia do wysuwania ogólnych oskarżeń i do poniewierania poszczególnymi ludźmi przypisanymi zdalaczynnie do „islamistów”.

    Nikt nie zna Rosjan w ich masie całkowitej, a nawet pojedynczo, ale bezkarność napadania na Rosjan upoważnia motłoch do wyrażania negatywnych opinii en masse, bo jest na to przyzwolenie. Czyje? I w jakim celu?

    Nikt nie zna Prezydenta Putina. Widzieć Go w telewizji nie znaczy Go znać. Ale motłoch nie wchodzi w takie drobiazgi i napada na Prezydenta Putina wyłącznie na podstawie motłochwej fantazji, bo motłoch uzyskał bezkarność.

    Obecnie z życia społecznego wyrugowano psychiatrów zastępując ich psychologami.

    Dlaczego?

    Otóż, psycholog to taki domorosły wróżbita, biorący pieniądze za to, żeby się pacjentowi nie narazić.

    A psychiatra?

    Psychiatra to ktoś, kto potrafi zajrzeć w duszę pacjenta. On ma wiedzę głęboką na tyle by móc wziąć odpowiedzialność za to, że „ jedno zgniłe jabłko oddziela od kosza reszty jabłek zdrowych”.

    Widać dziś to już niemożliwe, bo oddzielać należało by raczej te pojedyncze zdrowe od zepsutej całej reszty. Wszak świat to dom wariatów i tylko paru pozostało z niewiadomych przyczyn przy zdrowych zmysłach.

    No to przywrócę się do pionu udając się w buraczki. Czerwone to warzywo już niejednemu pomogło wydatnie. Zrobię sobie dziś barszczyk na obiad. Barszczyk zwany niegdyś – bez podtekstów – ukraińskim, a była w nim marcheweczka, pietruszeczka, selerek, porek, kapustka włoska, fasolka biała, a to wszystko dosmakowane kiełbaską wędzoną albo takimż boczkiem niezbyt tłustym, bądź – jak u mnie możliwe: peklowaną kaczą nogą – no i podane z kwaśną śmietaną 18% tłuszczu.
    Kto chce, niech się martwi, a kto chce niech może spróbuje z barszczykiem, ukraińskim, spożywanym niegdyś bez kontekstów nienawistnych.

    Sparafrazuję tu popularną niegdyś fraszkę Sztaudyngera (żyd, czy co? a ja je lubiłam i lubię):

    Spożyłam, spożywałam i to mi się chwali,
    Bo jedni nie spożyli, drudzy nie spożywali.
    [epitafium: przeżyłem, przeżywałem i to mi się chwali, bo jedni nie przeżyli, drudzy nie przeżywali]

Wypowiedz się