Manlio Dinucci: TTIP to „natowska ekonomia”

Geograf Manlio Dinucci proponuje spójną interpretację strategii Waszyngtonu, uwzględniającą zawarcie umowy TTIP, obalenie rządu na Ukrainie, wojny w Syrii i Libii, napływ uchodźców z Turcji oraz koncentrację wojsk NATO na granicach Rosji. Artykuł ten ma szczególne znaczenie dlatego, gdyż szkicuje powody ponownej mobilizacji wojsk NATO w Europie, czego jeszcze nikt nie potrafił wyjaśnić, mimo że wielu rozumie poszczególne części tej układanki.

TTIP 2

Obywatele, lokalne urzędy, gminy, parlamenty, rządy, całe państwa zostaną pozbawione swojej suwerenności w podejmowaniu decyzji i będą wystawione na działanie organizmów kontrolowanych przez wielonarodowe korporacje lub grupy finansowe, przy czym prawa pracowników, regulacje dotyczące ochrony środowiska, bezpieczeństwo dotyczące żywności będą pogwałcone, a służba publiczna i dobra komunalne zniszczone [1]. Z tych powodów trzeba zapobiec Transatlantyckiemu Partnerstwu w dziedzinie Handlu i Inwestycji (Transatlantic Trade and Investment Partnership, TTIP), które potajemnie negocjują USA i UE.

Tutaj trzeba jeszcze dodać inne powody, o których praktycznie się w ogóle nie mówi, czyli te mające szczególne geopolityczne i geostrategiczne znaczenie, oraz które obrazują znacznie większy i bardziej niebezpieczny projekt. Ambasador USA przy UE, Anthony Gardner, mówi z naciskiem: „istnieją nieodzowne geostrategiczne powody zawarcia tej umowy”.

Co to są za powody wyjaśnia rada narodowych służb wywiadowczych USA [2]. „Z powodu chylenia się Zachodu ku upadkowi i wzrostu znaczenia Azji kraje rozwijające się wyprzedzą kraje rozwinięte do 2030 roku”. Dla tego scenariusza Hillary Clinton definiuje umowę USA/UE jako „strategiczny cel naszego transatlantyckiego sojuszu”, dla którego przewidziała „ekonomiczne NATO” integrujące w sobie NATO polityczne i wojskowe.

Cel Waszyngtonu jest jasny: Przenieść NATO na wyższe poziomy działalności poprzez utworzenie politycznego, ekonomicznego i wojskowego bloku USA/UE – oczywiście pod przywództwem USA – który razem z Izraelem, monarchiami zatoki perskiej i paroma innymi państwami przeciwstawi się wschodzącym gospodarkom w Azji, opierającymi się na kooperacji Rosji i Chin oraz na państwach BRICS, Iranie i każdym innym państwie, które chce wyrwać się z zachodniej dominacji.

Pierwszym krokiem realizowania tego projektu było doprowadzenie do zerwania stosunków między UE i Rosją. W lipcu 2013 roku rozpoczęły się w Waszyngtonie negocjacje dotyczące umowy TTIP, które z powodu przeciwstawnych interesów USA i wielkich państw europejskich – którym Rosja oferuje bardzo korzystne, komercyjne warunki – postępowały z wielkimi trudnościami. Sześć miesięcy później, w styczniu/lutym 2014 roku, zorganizowany przez USA i NATO pucz na kijowskim majdanie zainicjował reakcję łańcuchową (napady na obywateli Rosji na Ukrainie, odłączenie się Krymu i jego przyłączenie do Rosji, obustronne sankcje), która zakończyła się utworzeniem w Europie zimnowojennej atmosfery.

Jednocześnie europejskie państwa są silnie obciążone falą uchodźców, którą wywołały wojny prowadzone przez USA i NATO (Libia, Syria) i w których one same brały udział oraz atakami terrorystycznymi, pod którymi podpisuje się Państwo Isalmskie (kreatura właśnie tych wojen).

W tejże Europie, podzielonej “izolującymi murami” mającymi chronić przed falami uchodźców, i w której rozprzestrzenia się psychoza stanu oblężenia, USA rozpoczynają największą od końca zimnej wojny operację wojskową, mającą na celu ustawienie na rosyjskich granicach bombowców, myśliwców i okrętów wojennych z możliwością przenoszenia ładunków nuklearnych.

NATO, będące pod rozkazami USA, i do którego należy 22 z 28 europejskich państw, organizuje – przede wszystkim na wschodnim froncie – manewry wojskowe (ponad 300 w 2015 roku). Wszystko to ułatwia Waszyngtonowi urzeczywistnienie projektu utworzenia politycznego, ekonomicznego i wojskowego bloku USA/UE. Projektu, który trafia na nieograniczone przyzwolenie ze strony Włoch oraz wschodnich państw UE, które czują się bardziej związane z USA niż z UE.

Duże państwa europejskie, czyli Francja i Niemcy, ciągle jeszcze negocjują. Jednak jednocześnie coraz bardziej integrują się w struktury NATO. Parlament Francji podpisał 7 kwietnia protokół, który zezwala na utworzenie baz NATO i stanowisk dowodzenia na swoim terytorium, czyli zezwala na coś, czemu Francja jeszcze w 1966 roku zdecydowanie się przeciwstawiała. Niemiecki tygodnik Der Spiegel pisze, że Niemcy są skłonne wysłać wojska na Litwę, aby wzmocnić stanowiska NATO w krajach nadbałtyckich, czyli w pobliżu Rosji.

Ten sam Der Spiegel pisze także, że Niemcy przygotowują się do utworzenia lotniska wojskowego z centrum dowodzenia w Turcji, gdzie już operują niemieckie Tornado [rodzina samolotów myśliwskich/bombowych], oficjalnie w celu zwalczania daesh, wzmacniając tym samym pozycje NATO, będące w tym rejonie o najważniejszym, strategicznym znaczeniu.

Wzrastająca integracja Francji i Niemiec w struktury NATO pod amerykańskim przywództwem wskazuje na to, że geostrategiczne cele umowy TTIP zaczynają być ważniejsze, niż sprzeczne interesy tych dwóch państw i USA (szczególnie chodzi tu o sankcje gospodarcze wobec Rosji i odwrotnie, mocno trafiające we Francję i w Niemcy).

Manlio Dinucci

Sieć Voltaire | Rzym (Włochy) | 12 maja 2016

Tłumaczenie
Mira

Zródło
Il Manifesto (Włochy)

Opublikowano za: http://www.voltairenet.org/article191725.html

Wypowiedz się