Chichot Erdogana – powtórka historii lat 30-tych XX wieku

Erdogan 1Francuski dysydent Thierry Meyssan uważa, że umawiając się z Turcją w Monachium Europa popełnia samobójstwo.

Podpisując z Turcją umowę – skądinąd sprzeczną z prawem międzynarodowym – celem spowolnienia napływu imigrantów, szefowie państw Unii Europejskiej poszerzyli zakres swojego paktu z diabłem. Znaczna część przyznanych Ankarze 3 miliardów euro rocznie zostanie bowiem przeznaczona na wsparcie dla dżihadystów, a przez to – przyczyni się do zwiększenia liczby uchodźców, uciekających przed wojną. Przede wszystkim jednak znosząc w najbliższych miesiącach wizy z Turcją, Europejczycy znieśli też kontrolę nad ruchem między obozami Al-Ka’idy w Turcji a Brukselą. Zmiażdżywszy naród iracki i syryjski butami dżihadystów i rzuciwszy naród turecki na pastwę dyktatury prezydenta Erdoğana, Europa kładzie podwaliny pod konfrontację na olbrzymią skalę, której sama będzie ofiarą.

Demokracja jest jak tramwaj – korzysta się z niej, żeby dojechać do celu, a potem się wysiada” – powiedział Recep Tayyip Erdoğan (1996).   17. i 18. marca Rada Europejska przyjęła plan, którego celem jest rozwiązania problemu, związanego z masowym napływem imigrantów przez granicę turecką . 28 szefów rządów przyjęło wszystkie żądania Ankary. Na tych łamach analizowaliśmy już sposób, w jaki Stany Zjednoczone chcą wykorzystać wydarzenia na Bliskim Wschodzie w celu osłabienia Unii Europejskiej. Na początku obecnego kryzysu „uchodźców” jako pierwsi zwróciliśmy uwagę nie tylko na to, że został on wywołany rozmyślnie, ale i że problemy, które przyniesie, będą nierozwiązywalne. Niestety wszystkie nasze prognozy się sprawdziły, a nasi ówcześni krytycy przyjęli postawy, jakie dla nich przewidzieliśmy.

Idą dalej tym tropem, chcemy tu skupić się na sposobie, w jaki Turcja przejęła kontrolę nad grą i na zaślepieniu Unii Europejskiej, która nadal jest o jeden krok z tyłu.

W co gra Recep Tayyip Erdoğan?

Prezydent Erdoğan nie jest politykiem jak każdy inny i nie wydaje się, żeby Europejczycy – czy to ludność Europy, czy jej przywódcy – mieli tego świadomość.

  • Po pierwsze jest wychowankiem Millî Görüş – islamistycznego ruch pan-tureckiego, powiązanego z egipskim Bractwem Muzułmańskim i skłaniającego się ku ponownemu ustanowieniu Kalifatu. Według Millî Görüş – podobnie jak jego sojuszników z Milliyetçi Hareket Partisi (MHP) – Turcy są potomkami Hunów Attyli, którzy z kolei są dziećmi wilka stepowego Azji Środkowej, po którym dziedziczą wytrzymałość i beznamiętność. Są rasą wyższą, powołaną do rządzenia światem, a ich duszą jest islam.

Prezydent Erdoğan jest jedynym szefem Państwa na świecie, który otwarcie wyznaje ideologię supremacji etnicznej, jak najbardziej przystającą do aryjskiej ideologii nazistów. Jest również jedynym szefem Państwa na świecie, który zaprzecza wszelkim zbrodniom, które to Państwo popełniło, a w szczególności – rzeziom ludności niemuzułmańskiej przez sułtana Abdülhamida II (masakrom Hamidiańskim lat 1894-95, w których śmierć poniosło 80 tys. chrześcijan, a 100 tys. chrześcijanek zostało siłą wcielonych do haremów), a następnie – przez Młodoturków (rzeziom Ormian, Asyryjczyków, Chaldejczyków, Syryjczyków, Greków Pontyjskich i Jazydów od 1915 do 1923 r., w których zginęło ponad 1 200 000 osób, a które przeprowadzono przy udziale oficerów niemieckich, w tym Rudolfa Hessa – późniejszego komendanta obozu w Oświęcimiu) .

* Podczas obchodów 70. rocznicy zwycięstwa nad nazistowskim koszmarem prezydent Władimir Putin podkreślił, że „idee supremacji rasowej i ekskluzywizmu przyczyniły się do najkrwawszej wojny w Historii” . Później, podczas jednej z defilad bez wymieniania Turcji z nazwy wezwał wszystkich Rosjan do przygotowania się do poniesienia – jeśli to tylko będzie konieczne – ofiar równych tym, które ponieśli ich dziadkowie, aby obronić samą zasadę równości wszystkich ludzi.

* Po drugie, prezydent Erdoğan, którego popiera tylko jedna trzecia populacji jego kraju, sprawuje władzę z użyciem środków przymusu. Nie sposób stwierdzić, co tak naprawdę sądzi o tym naród turecki, ponieważ publikacja wszelkich informacji, stawiających znak zapytania nad prawowitością rządów prezydenta Erdoğana, jest obecnie uznawana za zamach na bezpieczeństwo Państwa i prowadzi prostą droga do więzienia. Jeśli za punkt odniesienia przyjąć ostatnie badania opinii publicznej, przeprowadzone w październiku 2015, Erdoğan cieszy się poparciem mniej niż jednej trzeciej ludności Turcji. Jest to odsetek znacznie mniejszy od tego, który poparł nazistów w 1933 roku (43% głosów). Prezydent Erdoğan mógł był wygrać wybory tylko grubo je fałszując, jak choćby na przykład:

* Mediom opozycyjnym założono kaganiec: redakcje zarówno wielkich dzienników Hürriyet i Sabah, jak i telewizji ATV zostały zaatakowane przez bojówkarzy partii władzy; wytaczano procesy dziennikarzom i organom prasowym o wspieranie „terroryzmu”, albo o zniesławianie prezydenta Erdoğana; zablokowano szereg stron internetowych, a dostawcy usług cyfrowych musieli wycofać z oferty opozycyjne kanały telewizyjne; trzy z pięciu stacji telewizyjnych o zasięgu krajowym, w tym stacja publiczna, wyrażały w swoich programach jednoznaczne poparcie dla partii władzy; dwie pozostałe stacje ogólnokrajowe – Bugün TV i Kanaltürk – zostały zamknięte przez policję.

* Arabia Saudyjska – Państwo obce – przekazała do Turcji 7 miliardów lirów (ok. 2 miliardów euro) w postaci „darowizn” celem „przekonania” wyborców do poparcia prezydenta Erdoğana.

* 128 biur lewicowej partii HDP zostało zaatakowanych przez bojówkarzy partii prezydenta Erdoğana. Wielu kandydatów i członków ich komitetów wyborczych padło ofiarą pobić. Zdemolowano ponad 300 kurdyjskich sklepów. Kilkudziesięciu kandydatów HDP zatrzymano i umieszczono w areszcie tymczasowym na okres trwania kampanii.

* W czasie kampanii wyborczej zabito ponad 2 000 przeciwników politycznych – albo poprzez zamachy, albo w ramach represji rządu wobec PKK. Na południowym wschodzie kraju kilka wiosek częściowo lub całkowicie unicestwiono, rozjeżdżając je czołgami armii.

Od owej „elekcji” nad krajem zapadła kurtyna milczenia. Nie sposób obecnie dowiedzieć się czegokolwiek o faktycznym stanie Turcji na podstawie lektury prasy krajowej. Główny dziennik opozycji, Zaman, został objęty nadzorem i aktualnie ogranicza się do wychwalania wielkości „sułtana” Erdoğana. Wojna domowa, która już szaleje na wschodzie kraju stopniowo, w postaci zamachów rozszerza się od Ankary po Stambuł – przy całkowitej obojętności Europejczyków.

Erdoğan rządzi praktycznie sam, otoczony nielicznym gronem, w skład którego wchodzi m.in. jego wezyr – premier Ahmet Davutoğlu. Sam podczas kampanii wyborczej publicznie deklarował, że nie będzie stosować się do zapisów Konstytucji i że wszystkie prawa znajdą się w jego rękach.

14 marca 2016 r. prezydent Erdoğan oświadczył, że w kwestii kurdyjskiej  „demokracja, wolność i idea państwa prawa nie mają najmniejszego zastosowania”. Ogłosił tez zamiar rozszerzenia prawnej definicji „terrorysty”, tak aby obejmowała wszystkich „wrogów Turków” – czyli zarówno tych Turków, jak i nie-Turków, którzy sprzeciwiają się tureckiej supremacji.

Za pół miliarda euro Recep Tayyip Erdoğan zbudował sobie największy pałac, jaki kiedykolwiek w historii świata zamieszkiwała głowa Państwa. „Biały Pałac” – biały jak barwa partii Erdoğana, AKP. Kompleks zajmuje 200 000 metrów kwadratowych i oferuje cały wachlarz usług, w tym możliwość korzystania z ultranowoczesnych, zabezpieczonych bunkrów, wyposażonych w łącza satelitarne.

Po trzecie, prezydent Erdoğan wykorzystuje uprawnienia, które sam sobie niekonstytucyjnie przyznał, w celu przekształcenia Państwa tureckiego w ojca chrzestnego międzynarodowego dżihadyzmu. W grudniu 2015 r. tureckiej policji i Wymiarowi Sprawiedliwości udało się odkryć osobiste powiązania pana Erdoğana i jego syna Bilala z Jassinem al-Kadim – globalnym bankierem Al-Ka’idy. Prezydent Turcji zwolnił więc wszystkich tych policjantów i sędziów, którzy odważyli się „podnieść rękę na interesy Turcji” (sic!), a z oskarżenia publicznego, oraz prywatnego Jassina al-Kadiego wytoczono proces lewicowemu dziennikowi BirGün – za przedruk mojego artykułu redakcyjnego (!)

W lutym bieżącego roku Federacja Rosyjska złożyła w Radzie Bezpieczeństwa ONZ raport, poświadczający zaangażowanie Państwa tureckiego w międzynarodowy terroryzm wbrew licznym rezolucjom Narodów Zjednoczonych. Opublikowałem szczegółowe omówienie tych oskarżeń, które w Turcji natychmiast zostało objęte cenzurą. 

Reakcja Unii Europejskiej

Unia Europejska wysłała wprawdzie delegację celem nadzorowania przebiegu wyborów parlamentarnych w listopadzie 2015, ale najpierw długo zwlekała z publikacją jej raportu, a następnie ogłosiła go w wersji skróconej i lukrowanej.

Spanikowani ostrą reakcją swoich populacji na masowy napływ migrantów – a w przypadku Niemiec także na zniesienie płacy minimalnej, które za tym napływem nastąpiło – 28 szefów rządów i głów Państw Unii Europejskiej doszło z Turcją do porozumienia w sprawie procedury, która ma Turcji pozwolić na rozwiązanie ich problemów. Wysoki Komisarz Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców Filippo Grandi natychmiast podniósł kwestię niezgodności tego rozwiązania z prawem międzynarodowym, ale nawet jeśli przyjmiemy, że w tym zakresie sytuacja ulegnie poprawie, główny problem tkwi gdzie indziej.

Unia Europejska zobowiązała się do:

* przekazywania Turcji 3 miliardów euro rocznie na pomoc w wywiązywaniu się z podjętych w Brukseli zobowiązań, ale bez mechanizmów, pozwalających na weryfikację wykorzystania tych środków;

* zniesienia wymogu wizowego dla Turków przy wjeździe do Unii Europejskiej  – jest to już kwestia tylko miesięcy, a nawet tygodni;

* przyśpieszenia negocjacji w sprawie przyjęcia Turcji do Unii – to, z kolei, potrwa o wiele dłużej i będzie zależne od wielu czynników losowych.

 Innymi słowy: oślepieni niedawną porażką wyborczą Angeli Merkel, europejscy przywódcy zadowolili się znalezieniem rozwiązania tymczasowego, które pomoże spowolnić napływ imigrantów – nie usiłując rozwiązać problemu źródłowego i bez baczenia na infiltrację dżihadystów w szeregach tej fali migracyjnej. 

Monachijski precedens

W latach 1930. europejskie i amerykańskie elity uważały, że wzorzec ZSRR zagraża ich interesom klasowym, wspólnie więc poparły nazistowski projekt kolonizacji Europy Wschodniej i destrukcji narodów słowiańskich. Mimo powtarzanych przez Moskwę apeli o utworzenie szerokiej koalicji przeciwko nazizmowi, europejscy przywódcy przyjmowali kolejne żądania kanclerza Hitlera, w tym aneksję obszarów zamieszkanych przez Niemców sudeckich. Dopiero po układzie monachijskim (1938) ZSRR zdecydował się na przyjęcie taktyki „ratuj się, kto może” i podpisanie osobnego paktu Ribbentrop-Mołotow (1939). Ze zbyt wielkim opóźnieniem niektórzy przywódcy europejscy, a następnie – amerykańscy zrozumieli swój błąd i zdecydowali się sprzymierzyć z Moskwą przeciwko nazistom.

Na naszych oczach popełniane są te same błędy. Elity europejskie widzą przeciwnika w syryjskiej Republice – albo dlatego, że bronią interesów kolonialnych Izraela, albo dlatego, że same mają nadzieję ponownie skolonizować Lewant i przywłaszczyć sobie gigantyczne i dotąd nie eksploatowane rezerwy ropy i gazu. Poparły więc amerykańską, tajną operację „zmiany reżimu” i udawały, że wierzą w fenomen „wiosny arabskiej”. Po pięciu latach wojny na zlecenie okazuje się, że prezydent Baszar al-Assad wciąż tam jest u steru, mimo że tysiąc razy już zapowiadano jego dymisję i Europejczycy postanowili finansować 3 miliardami euro rocznie tureckie wsparcie dla dżihadystów. W ich logice pozwoli to im na odniesienie końcowego zwycięstwa i położenie kresu migracjom. W końcu jednak zrozumieją, choć za późno, że znosząc wizy dla legitymujących się tureckim paszportem, usankcjonowali swobodny ruch między obozami Al-Ka’idy w Turcji, a Brukselą.

Porównanie z końcem lat 1930. jest tym bardziej uzasadnione, że do chwili podpisania dyktatu monachijskiego nazistowska Rzesza zdążyła już zaanektować Austrię, bez istotnej reakcji ze strony innych Państw europejskich. Dziś Turcja okupuje już północny wschód jednego z Państw Unii Europejskiej – Cypru – jak również pas szerokości kilkudziesięciu kilometrów w głąb Syrii, którym zarządza wyznaczony w tym celu wali (prefekt). Unia Europejska nie tylko się na to zgadza, ale swoją postawą zachęca Turcję do dalszych aneksji z pogardą dla prawa międzynarodowego. Logika, wspólna dla kanclerza Hitlera i prezydenta Erdoğana, oparta jest na idei zjednoczenia „rasy” i oczyszczenia ludności. Pierwszy chciał zjednoczyć narody „rasy niemieckiej” i oczyścić je z elementów „obcych” (Żydów i Romów); drugi chce zjednoczenia ludów „rasy tureckiej” i – także – oczyszczenia ich z elementów „obcych” (w tym przypadku Kurdów i chrześcijan).

W 1938 r. elity europejskie pokładały wiarę w przyjaźni z kanclerzem Hitlerem. Dziś wierzą w przyjaźń prezydenta Erdoğana.

WYBRANE KOMENTARZE

Piątka+

Do tego Erdogan skumplował się z Patroszenko, coś tam bełkotali, że wspólnie będą odbijać Krym.
W Turcji zrodził się mały Hitlerek (na razie mały) i w Banderlandii – na razie mały Musolini.
Jeśli chodzi o ONZ, znaczy tyle co jej poprzedniczka, Liga Narodów, czyli prawie nic.
USA jak zwykle czynią pozorne ruchy o pokój na świecie a w rzeczywistości podżegają mniej czy więcej skrycie do wojny znów na kontynencie Euroazji, gdyż znów trzeba coś konkretnie zarobić i resetować swoje długi.
No i Izrael po cichu liczy na niezłe łupy terytorialne.

lorenco 24.03.2016 23:03:53

Ideologia supremacji

“Prezydent Erdoğan jest jedynym szefem Państwa na świecie, który otwarcie wyznaje ideologię supremacji etnicznej…”
Naprawdę jedynym??!!

Robik 25.03.2016 00:12:45

Operatorzy TOW, z którego rozwalono rosyjski helikopter, powitani

przez syryjskich żolnierzy.13minuta filmu.Bezcenne.
https://www.youtube.com/watch?v=ctwyFMv0lxk

staszek kieliszek 25.03.2016 19:05:05

Brawo Thierry Meyssan!

Tekst opublikowany wcześniej w j.polskim na http://www.voltairenet.org/article190888.html
Tłumaczenie – Euzebiusz Budka

1abezmetki 25.03.2016 23:36:36

@Autor

Ja bym się pośmiał z ataku “brudną bombą” (którą ponoć próbowali zrobić), na
Parlament Jewropiejski…

I tych juedeo-genderowych gogusiów zdychających miesiącami od skażenia… NIE ludzi z ulicy..
(tylko J.K.M by szkoda było).

laurentp 26.03.2016 03:07:26

@Playset 19:30:07

Byli w Syrii, wrócili do Niemiec, byli w Turcji – zostali deportowani do Holandii, czyli wychodzi na to, że można sobie podróżować bez większych problemów mając wyrok bezwzględnego wiezienia po całej Europie 🙂 Super! Makrela z lewactwem najgorszego sortu UE wywołali wojnę w Europie, dlaczego oni jeszcze na wolności?? prawda boli ich najbardziej. https://www.youtube.com/watch?v=zG-AKD0nkDo Lewaki stoją za atakami https://www.youtube.com/watch?v=o-b0AJaHQr8 Niemcy szkoła terrorystów https://www.youtube.com/watch?v=o-b0AJaHQr8 Morderstwo sklepikarza po złożeniu życzeń Wielkanocnych “Happy Easter my beloved Christian nation” https://www.youtube.com/watch?v=ztTp4oYvcEA https://www.youtube.com/watch?v=XCk7OR5YppA Przyjechali do Europy żołnierze innego państwa, żeby walczyć, zabijać a europejskie władze maszerują i malują kredą.To coś nieprawdopodobne.Może na początek przykład ze Szwajcarii? Za każde drobne przekroczenie wydalenie z kraju, a każdy rdzenny mieszkaniec ma broń w domu, sam widziałem. Lewactwo doskonale wie o co w tym wszystkim chodzi. Problem polega na tym. że rżną głupa. Dzisiaj np. w Polsce lewactwo jest w odwrocie. Nie maja żadnego programu na przyszłość, żadnej “mapy drogowej “i co dalej . Mają takich ideologów jak “prof.” Środa, “prof.” Senyszyn ale to są plewy. Wiedzą doskonale, że grozi im śmietnik historii . Natomiast zwalczany Kościół ma takich ludzi jak ks. prof. Bartnik, ks.prof Bortkiewicz, ks. prof Guz, ks prof Cisło i wielu innych. Wobec tego polskie lewactwo szuka “pomocy” aby rozwalić katolicyzm. Najbliżej jest im do islamu i stąd cały ten zamęt który skończy się w najgorszym przypadku rozlewem krwi. Podobnie jest w całej Europie. Dlatego Europie Zachodniej nie da się pomóc. Oni muszą dostać “magiel” bo tylko wówczas sami się ogarną. Polski nie stać aby wystawić 2 miliony wojska w celu obrony Europy. Pierwsze ekscesy w Polsce z udziałem kilkuosobowych grup uchodźców http://www.pomniksmolensk.pl/news.php?readmore=7721

kula Lis 66 26.03.2016 09:07:07

@@@!

„The Guardian”: król Jordanii wyjaśnił rolę Turcji w atakach terrorystycznych w Europie…Jak pisze „The Guardian”, król Jordanii Abdullah II opowiedział amerykańskim kongresmenom o orientacji Ankary na „radykalnych islamistów” w rozwiązywaniu problemów Bliskiego Wschodu. Gazeta uzyskała dostęp do stenogramu ze spotkania króla Jordanii Abdullaha II z amerykańskimi kongresmanami, w którym uczestniczył m.in. wiceprzewodniczący Komisji Sił Zbrojnych Senatu Stanów Zjednoczonych John McCain. Miało się ono odbyć w dniach 11-17 stycznia 2016 roku. Jak powiedział Abdullah II, Erdogan „wierzy w to, że problemy regionu można rozwiązać metodami radykalnego islamizmu”. To, że terroryści kierują się do Europy, jest częścią tureckiej polityki – podkreślił monarcha. Ponadto Jordania zamierza użyć sił specjalnych w Libii w operacjach z brytyjską Special Air Service. Abdullah II poinformował, że jego kraj jest również gotów do interwencji w Somalii razem z Wielką Brytanią i Kenią, by zniszczyć organizację Asz-Szabab, którą nikt się nie interesuje. Według jego słów, somalijscy islamiści są związani z dżihadystami z Państwa Islamskiego i Al-Kaidą. Problem jest znacznie większy niż Państwo Islamskie. Jest to trzecia wojna światowa – gazeta cytuje fragment dokumentu ze spotkania. Jedno ze źródeł „The Guardian” w Senacie USA potwierdziło, że spotkanie króla Jordanii z senatorami odbyło się, ale nie chciało ujawnić treści rozmowy. Ambasady Jordanii w Londynie i Waszyngtonie odmówiły komentarza.

kula Lis 66 26.03.2016 10:01:22

@Playset

W Belgii zamordowano pracownika ochrony elektrowni atomowej Tihange….Jeden z pracowników służby bezpieczeństwa elektrowni atomowej Tihange w Belgii został zamordowany, a jego przepustka zniknęła podała w sobotę belgijska gazeta „Derniere Heure”. Źródło w policji poinformowało, że mężczyzna został zamordowany w czwartek wieczorem w Charleroi, gdy wyprowadzał psa. Gazeta pisze, że elektrownia atomowa była jednym z celów terrorystów, którzy dokonali serii ataków w belgijskiej stolicy.
Ps…Interesujące. Ciekawi mnie, w jaki sposób można zrobić z takiej przepustki użytek. Bo nie zakładam, żeby można było z powodzeniem udawać zamordowanego. A być może to jakiś kolekcjoner przepustek ? Te wszystkie zaprogramowane bio-roboty, w ukrywających ich twarze czarnych maskach, zawodowi mordercy na usługach “systemu” – to są tacy sami terroryści, jak zaprogramowane, przez ten sam “system”, dzikie bestie ISIS.

kula Lis 66 26.03.2016 10:09:15

Opublikowano za: http://jeznach.neon24.pl/post/130568,chichot-erdogana

Wypowiedz się