Stanowisko Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego w sprawie kryzysu imigracyjnego w Europie

Imigracja Kadafi ostrzegałRada Naukowa PTG, skupiająca największych polskich profesorów aktywnie działających i prowadzących badania geopolityczne, wyraża niniejszym opinię o wydarzeniach bieżących, mających silny wpływ na sytuację i stabilność polityczną w Europie. Staraliśmy się odpowiedzieć na pięć pytań związanych z tym zjawiskiem.

 Pierwszą kwestią jest to, czym w istocie jest ten kryzys? Jaki jest naukowy pogląd na sprawę?

 Otóż, uważamy, że to kolejna faza wojny, czy zderzenia cywilizacji, opisanej już dawno temu w literaturze naukowej, w tym przez krakowskiego uczonego Feliksa Konecznego. Do zderzenia cywilizacji dochodzi w wyniku postępujących długookresowo procesów społecznych osłabiających siłę kultury w populacjach budujących dany krąg cywilizacyjny, w tym przypadku cywilizację łacińską, zachodnią.

 Dochodzi do tego również w wyniku osłabiania gospodarczego i politycznego, a także militarnego państw wchodzących w skład danej cywilizacji względem państw sąsiednich budujących cywilizacje pozostałe.

 Cywilizacja islamska, w obliczu słabnącego potencjału kulturalnego sąsiadów przeprowadza tzw. hidżrę. Zgodnie z zaleceniami proroka Mahometa, wyznawcy islamu odbywają zorganizowaną wędrówkę w celu zwiększenia wpływu na zajmowane terytoria obce kulturowo, i w celu włączenia ich do ummy.

 Jakie są prawdziwe przyczyny obecnego kryzysu imigracyjnego?

Wspomniane wyżej różnice cywilizacyjne w połączeniu z dostępem do informacji (Internet, rozwój turystyki), narzucanie odmiennym kulturowo krajom nieznanej w nich demokracji i bezpośrednio eskalacja działań wojennych to są te przyczyny. Tzw. kryzys imigracyjny jest bezpośrednim efektem braku możliwości zakończenia wojny domowej w Syrii i Libii w obliczu sprzecznych interesów, jakie mają tam mocarstwa, zwłaszcza USA, UE, bogate państwa arabskie, Rosja, oraz tych mocarstw sojusznicy (Izrael, Turcja, Iran i Syria). To są przyczyny bezpośrednie i krótkookresowe.

 Gdy przyjrzymy się tej kwestii z dłuższej perspektywy, Europę od dekad osłabiały dwa główne procesy.

 Pierwszym jest ten, który Jose Ortega y Gasset nazwał tzw. buntem mas, gdzie z pokolenia na pokolenie doszło do wyparcia wartości rodzinnych, konserwatywnych, patriotycznych z czołówki hierarchii wartości. Na ich miejsce weszły wartości hedonistyczne – dobrobyt, pieniądz, czy kariera.

 Drugim procesem jest szerzenie się wśród elit ideologii nazwanej przez Henri de Lubaca ateistycznym humanizmem, jednej z wielu wywodzących się z marksizmu. W efekcie jej popularności wśród intelektualistów sprzed dekad, idee takie jak multikulturalizm, polityczna poprawność, ultratolerancja są dziś powszechnie akceptowane w uniwersytetach, mediach i dyskursie politycznym krajów zachodnich.

 Dzieje się to bez względu na konsekwencje dla siły i potęgi tych krajów. Należy podkreślić, że ideologie te nie są poparte rzetelnymi wynikami badań naukowych i stanowią od dawna jedynie wyraz partykularnych grup interesów.

 Efektem tych dwóch procesów jest kryzys demograficzny – młodzi ludzie wyżej stawiają dobrobyt niż rodzinę, a dzieci traktują jako koszty, a nie inwestycję.

 Drugi efekt to przyzwolenie instytucji na mieszanie się przedstawicieli różnych kultur w sposób nadmierny, prowokujący konflikty i dekulturację.

 Znając przyczyny, czy można odpowiedzieć kto stoi za eskalacją kryzysu?

 Owszem, ale też mamy tu bezpośrednich winnych, jak i pośrednich, którzy sprowokowali bezpośrednich.

 Wg zasady „qui bono?”, do winnych kryzysowi należą zarówno podmioty powodujące eksodus, czyli lokalne ugrupowania, np. ISIS na Bliskim Wschodzie wzywające do hidżry i dżihadu w Europie, ale także lokalne rządy i grupy wojskowe sprawujące władzę przy pomocy uzbrojonych band w Afryce Środkowej, w Libii, Somalii.

 Bezpośrednio winna jest też Unia Europejska z Niemcami na czele, które zdecydowanie opowiedziały się za wpuszczaniem pierwszych grup imigrantów i jako zaproszenie zastosowały bogate zasiłki i przywileje, np. prawo do sprowadzenia rodziny przez imigrantów. Pośrednio winne są mocarstwa wspomagające wyżej wspomniane ugrupowania zbrojne i ich walkę: USA, Izrael, bogate państwa arabskie z Arabią Saudyjską na czele, wspomagające ugrupowania takie jak ISIS, w celu obalenia reżimu Assada w Syrii, czy Kaddafiego wcześniej w Libii.

Imigracja kto finansuje i organizujeRosja, Iran wspierające druga stronę, czy Turcja próbująca osłabić Kurdów i pozwalając przejść imigrantom do Europy przez swoje terytorium, też nie są bez winy.

 Państwa takie jak Polska, i inne kraje UE, popierając niemieckie interesy również są temu winne. Zamiast podejmować działania poprzez wzmacnianie zewnętrznych granic strefy Schengen doprowadzono do jej upadku, wprowadzając na terytorium ludzi, których w świetle prawa nie powinno w tych krajach być.

 Co oznacza ten kryzys dla Europy?

Profesorowie z Rady Naukowej PTG uważają, że to oznacza wielkie problemy, w zasadzie w każdej dziedzinie. Dojdzie z pewnością do eskalacji radykalnych postaw i nie będzie to niczym dziwnym, jeśli w niektórych obszarach UE dojdzie do starć z policją i wojskiem.

 Dojdzie do tego zarówno ze strony imigrantów, jak i mieszkańców, którzy sprzeciwią się utrzymywaniu gości ze swoich podatków i tym samym dyskryminacji samych siebie pod względem prawnym, socjalnym i gospodarczym.

 W efekcie zamieszek, może doprowadzić do rozpadu UE w obecnym kształcie – zarówno jej instytucji, jak układ z Schengen, oraz jak występowanie kolejnych jej członków. To po pewnym czasie zmusi kraje europejskie do poszukiwania nowych sojuszników i zabezpieczenia się na przyszłość.

Dlatego również NATO nie pozostanie w obecnym kształcie, i wzrośnie znaczenie polityki USA i Rosji w Europie. Jeśli do tego dodamy destabilizację międzynarodowego systemu walutowego, wynikającego z zadłużenia USA i Europy, to konflikt interesów Rosji i USA może ulec eskalacji i świat stanie na progu wojny na Bliskim Wschodzie, a nawet w Europie.

 Co kryzys oznacza dla Polski i Polaków?

Tym razem nasze położenie geograficzne daje nam poczucie względnego bezpieczeństwa. Również szczęśliwie nie jesteśmy tak atrakcyjni ekonomicznie dla imigrantów. Konieczność przyjęcia 10-20 tys. imigrantów, na co zgodził się rząd wbrew woli społeczeństwa, też nie jest dramatem. Z tej grupy w Polsce pozostanie pewnie z 10-15%. Imigranci w większości nie życzą sobie zamieszkać w naszym kraju, a trudno sobie wyobrazić, aby ludzi tych ściągano tutaj i przetrzymywano wbrew ich woli w obozach koncentracyjnych.

 W każdym razie nie wolno do takiej sytuacji dopuścić. O ile osiedli się u nas większa grupa uchodźców (prawdziwych, a nie imigrantów ekonomicznych, przyjmować powinniśmy), nie należy dopuścić do ich koncentracji, który stanowiłaby pierwszy krok do utworzenia tzw. społeczności równoległych.

 Dobrze zatem by byli oni przyjmowani bezpośrednio przez zainteresowane pomocą polskie rodziny, a nie osoby prawne, rząd, parafie, które mogłyby jedynie pośredniczyć. Na pewno nie powinny w to angażować się organizacje budujące masowe obozy. Takie są bowiem doświadczenia krajów, które imigrantów islamskich przyjmują od kilku dekad.

 Utraciły one suwerenność na znacznych fragmentach swojego terytorium (np. 751 tzw. zones urbaines sensibles we Francji). Dużo zależy od nadchodzących wyborów i kształtu nowego rządu i jakości wiedzy oraz umiejętności jej premiera i ministrów.

 Na pewno Polacy powinni już teraz przygotowywać się do dramatycznych wydarzeń, które nadejdą: destabilizacji politycznej, w tym konfliktu zbrojnego w Europie, upadku UE w obecnej postaci, osłabienia NATO, eskalacji siłowych rozwiązań politycznych w polityce Rosji i USA, zwiększenia się podatków, biedy i przestępczości w Polsce, a także destabilizacji międzynarodowego systemu walutowego.

Zalecamy zatem każdej polskiej rodzinie, aby w swoich dalekosiężnych planach uwzględniła możliwość wystąpienia dramatycznych wydarzeń, o których była wyżej mowa, a które stają się coraz bardziej prawdopodobne.

                        W imieniu Rady Naukowej

                        Polskiego Towarzystwa Geopolitycznego

                        tekst zredagował prezes PTG

                        dr Piotr L. Wilczyński

Opublikowano za: http://ptg.edu.pl/oficjalne-stanowisko-polskiego-towarzystwa-geopolitycznego-w-sprawie-kryzysu-imigracyjnego-w-europie/

Comments

  1. krysiak234 says:

    Ci profesorowie nie odkryli jakiś super rewelacji. Poniżej podaję link do ciekawego bloga, który rzuca więcej światła na falę imigrantów:
    http://innywariant.weebly.com/blog/zalew-imigrantow-kto-ma-w-tym-interes

Wypowiedz się