MIR CHLEBA

Dwa lata temu na Nowym Ekranie zaprezentowaliśmy „żniwa”, czyli koszenie i młóckę cepem żyta.

Otóż zajmuję się ogrodnictwem i  prowadzę szkółkę pojemnikową roślin ozdobnych(ostatnio także rozsady). Rolnik więc ze mnie jak z koziej d… trąbka. Niemniej na kawałku ziemi (5 i 6 klasa), mam trochę roślin matecznych i dla zachowania kultury gleby konieczny jest płodozmian.
A jako że różne rzeczy chodzą człowiekowi po głowie, postanowiłem sprawdzić jakim wysiłkiem i na jakim areale można wyprodukować żywność (w tym zboża) na potrzeby własne przy stosowaniu tradycyjnych, ręcznych metod uprawy.
Stąd taki sprzęt jak kosa i cep.
W tym roku chcę zaproponować kontynuację poprzedniego pomysłu i przedstawić procedurę uzysku strawy ze zboża; tu mielenie ziaren i dalsze czynności aż do wypieku chleba. Próbowałem nawet zdobyć żarna – to niestety mi się nie udało. Ale ostatnio nabyliśmy młynek, którym można zmielić ziarno na mąkę.
Myśląc o realizacji imprezy zaprosiłem Jarka Ruszkiewicza do siebie, także z uwagi na rozeznanie miejsca i sposobu działania. Jako imprezy NEON-owej, gdzie mimo różnych emocji zasług Jarka w tym, że po roku NEON ma blisko 10 razy większą klikalność niż na początku, nie można pominąć. A trzeba iść dalej.
Cóż. Na początku była różnica zdań – bo Jarek chciał wypowiadać wojnę złu, zakładać partię a przynajmniej rozpocząć działania bojowe. Jednak wraz ze zmniejszaniem się zawartości butelki z „wodą rozmowną” na bazie cytryńca poglądy na najbliższe działania NEON-u zaczęły być bliskie.
Tym razem chcę zaprosić wszystkich zainteresowanych do współuczestniczenia w tym zdarzeniu; zmielimy zboże na mąkę, pokazane zostaną wszystkie czynności przygotowania ciasta na zakwasie i pieczenia chleba w piecu chlebowym.
Zapraszam wszystkich do siebie 6 września około godziny 14.00
Miejsce: Falenty Nowe, Droga Hrabska 10, 05 – 090 Raszyn
To miejscowość pod Warszawą na wysokości Janek (rozwidlenie drogi z W-wy na Kraków i Katowice), ok. 2 km  na wschód.
Oczywiście proces będzie nieco „podrasowany” już to z racji, że trzeba wcześnie „dokarmić” zakwas, a po zrobieniu ciasta poczekać, aby wyrosło itd. No i pieczenie też trwa ponad godzinę.
Aby czas wypełnić – chcemy zaproponować wariacje na temat potraw z dyni. To ostatnio „modna” roślina. Nowe odmiany mają zupełnie inną konsystencję i na ich bazie można robić wiele ciekawych potraw. Chcemy kilka zaprezentować na miejscu. Przy okazji, ponieważ dynie będą „własnego chowu – na oborniku, można będzie zaopatrzyć się w dynie w promocyjnych cenach.
Trudno obecnie ocenić ilość chcących brać udział w imprezie. Na pewno przygotujemy trochę potraw degustacyjnych. Zupę dyniową, może zalewajkę – więcej – „do syta” – będą potrawy z dyni. Myślę, że wraz z upieczonym chlebem  – głodni nie odjedziecie.
Ze swojej strony zapowiadam  znaną cytryńcówkę. Jednak w ilościach degustacyjnych; „tematy rozwojowe” mogą być kontynuowane na bazie własnych prezentacji.
Kilka uwag.
Chleb żytni na zakwasie (lub zaczynie – to pozostawiany kawałek ciasta chlebowego do następnego wypieku) – to słowiańska świętość. Dawniej w domu ZAWSZE leżał chleb na białym, lnianym ręczniku i stała woda, aby głodny mógł nasycić pierwszy głód. Zaznaczam – naszą tradycją był chleb żytni. Żyto zaś jest jednym z tych zbóż, które nawet jedzone ciągle – nie „nudzi się”, ma bowiem wszystkie składniki potrzebne do życia. Chleb był w Polsce zawsze w wielkim poszanowaniu, a wyrzucanie niedojedzonego było uznawane za świętokradztwo.
To stąd nazwa – MIR CHLEBA. Dlatego mam serdeczną prośbę, aby powstrzymać się od wszelkich złośliwych uwag na ten temat. Postaramy się wszystkie czynności nagrać i zamieścić na portalu – wtedy uwagi. Teraz – zgłaszanie udziału (także z rodzinami) i ewentualne sugestie uzupełnień programowych.
Odbanowuję wszystkich licząc, że w przyszłości dalsze polemiki będą merytoryczne. Niniejsze należy traktować także jako zaproszenie kierowane także do najbardziej zagorzałych antagonistów. Przełamanie chlebem to okazja do zawarcia ugody.
Druga sprawa.
Spotkanie ma mieć też charakter wstępnych konsultacji tyczących utworzeniaSłowiańskiej Akademii Cywilizacyjnej. To olbrzymie wyzwanie. Chodzi bowiem o to, aby wypracować alternatywny pogląd na rzeczywistość a to wymaga oparcia  o fundament filozoficzny.
Wstępnie można mówić o tworzeniu kilku cykli tematycznych. Na pewno filozoficzny nawiązujący do sposobu kształtowania się idei cywilizacyjnych.
Drugi – o kształtowaniu się Cywilizacji Polskiej w XIV – XVI wieku  – prawa i instytucje życia publicznego.
Trzeci cykl – to porównania cywilizacyjne. Także w odniesieniu do stanu obecnego.
Tyle na wstępie, czyli wielkie zamierzenia, które trzeba zacząć realizować od małego kroku. Pierwszy cykl wykładów zacząłby się w październiku i poza kierowaniem ich do słuchaczy – byłyby nagrywane i zamieszczane w necie.
Potrzebni są ludzie, którzy podjęliby się wyzwania i przygotowali swoje cykle wykładów tematycznych w duchu Cywilizacji Polskiej.
Na zakończenie zakładam możliwość jakiejś krótkiej (do ½ h) prelekcji na temat podstaw polskiej odrębności cywilizacyjnej. Także ewentualna dyskusja.

Sugestie uzupełniające mile widziane.

Wypowiedz się