Miłość, nienawiść a polskość

Od pewnego czasu mamy podsycaną falę wmawiania społeczeństwu polskiemu używania „mowy nienawiści”. Przoduje w tym Gazeta Wyborcza i środowiska powiązane. Czy ta antypolska „krucjata” ma uzasadnione podstawy?

Ponieważ rozważam takie kwestie w oparciu o przekonanie , że istnieje POLSKA ODMIENNOŚĆ CYWILIZACYJNA mająca głębokie podstawy filozoficzne  rzutujące na kształtowanie się rozumienia wartości bazowych cywilizacji, ta kwestia musiała także znaleźć się w sferze zainteresowań.
Odnośnie MIŁOŚCI – ograniczę się do lapidarnej, końcowej konkluzji rozważań zaprezentowanych w „Cywilizacji Polskiej”, którą można zapisać w postaci: „miłość to akceptacja istnienia bytów odrębnych w ich własnej postaci”.
Czyli bez zamierzenia dokonywania zmiany tej „postaci” innych bytów.
To jedno zdanie wymagało kilkunastu stron rozważań przedstawionych w formie „Traktatu o Miłości”, a są to tylko bardzo ogólne poglądy, które należałoby znacznie rozszerzyć i uszczegółowić.
Czy NIENAWIŚĆ może być traktowana jako określenie przeciwstawne miłości? W pewnym zakresie – tak. Są jednak , w moim przekonaniu i różnice, które odmiennie traktują sferę pojęciową.
We wcześniejszych tekstach wskazywałem na język polski, a szerzej – języki słowiańskie, jako znacznie precyzyjniej i pełniej oddające filozoficzne akcenty rozumienia personalizmu, także zawartego w nauce Chrystusa.
Tu chcę zwrócić uwagę na skojarzenie związane ze strukturą słowa „nienawiść”.
  Przedrostek „nie” oznacza zaprzeczenie cechy określanej przez przymiotnik podstawowy. Czyli – chodzi tu o słowo „nawidzieć”, albo też , tak to rozumiem, chcieć kokoś widzieć, być w jego pobliżu – w sferze bezpośredniego widzenia.
W słowniku języka polskiego – nie jest podawane takie znaczenie, ale można zastanowić się nad analogią w odniesieniu do określenia „nawiedzać”, czyli odwiedzać, czasowo wspólnie przebywać, czy też , co ma jeszcze i mniej przyjazne znaczenie, gdy dany teren jest nawiedzany przez burze, gradobicia i tp. zjawiska.
Nienawiść, w polskim rozumieniu znaczenia tego słowa, jest więc niechęcią względem zjawisk i osób zachowujących się niezgodnie z przyjętymi wzorcami postępowania. Deklarowana publicznie – jest odrzucaniem odmienności i wskazywanie, że nie chcemy „być w towarzystwie” osób o takich przekonaniach. Oczywiście – jest to  odrzucenie wielokulturowości , co przez antypolskie środowiska jest oceniane negatywnie.
Tymczasem próbuje się zmienić znaczenie słowa nienawiść nadając mu cechy nieprzystające do wartości Cywilizacji Polskiej. Nienawiść nabiera bowiem charakteru nie tylko „niechęci widzenia i akceptowania odmienności”, ale także jej  niszczenia i zwalczania .
Chrześcijańską „miłość” i „nienawiść” można porównać z polskim rozumieniem terminów w odniesieniu do zapisu w Ewangelii św. Mateusza o upomnieniu braterskim (18. 15-17),:
 „Gdy brat twój zgrzeszy (przeciw tobie), idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię  usłucha, pozyskasz swego brata. Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jednego, albo dwóch, żeby na słowie dwóch lub trzech świadków oparła się cała sprawa. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha , niech będzie ci jak poganin i celnik!”
 Ta „ewangeliczna” forma nienawiści jest chyba bardziej „twarda” od słowiańskiej zawartości; słowiańska jest niechęcią przebywania w towarzystwie, gdy ewangeliczna jest też osądem i całkowitym odrzuceniem.
Cóż, każdy sądzi wg siebie i swych „wdrukowań” kulturowych. Warto mieć to na względzie, gdy spotykamy się z tak nieuzasadnioną kampanią  antypolskich fobii.

Wypowiedz się