POLSKA POTRZEBUJE NAPRAWY

 

 

Zaprogramowana reforma czy rewolucja w systemie ?

                                               Starsi i młodsi razem czy osobno ?

Włodzimierz Bojarski

 

Różne dziedziny życia społecznego i gospodarczego, a również osobistego jakoś nas „uwierają” i rzeczywiście wymagają naprawy. Potrzebne jest zwykle lepsze ich dostosowanie do nowych warunków, ale także do odwiecznych i niezmiennych praw natury, ostatnio dziwnie  zapoznanych. Szersze lekceważenie tych praw, bez względu na szczytne hasła różnych ruchów naprawy świata, prowadzi do katastrofy, a nie do pomyślności. Naprawa wymaga wprowadzenia zmian, ale tylko niektóre, mądrze obmyślane i realizowane zmiany prowadzą do naprawy. Łatwo jest zmieniać, ale bardzo trudno naprawiać.

 

Ażeby zmiana doprowadziła do naprawy potrzebny jest uprzedni proces zaprogramowania tego przedsięwzięcia, obejmujący:

1.   Diagnoza stanu istniejącego i zachodzących procesów; pozytywów i negatywów.

  1.  Dobre      określenie pożądanego celu, to jest stanu jaki chciałoby się  osiągnąć i utrzymać po naprawie.

3.  Określenie warunków niezbędnych  do osiągnięcia tego celu i jego zachowania.

  1. Krytyczna analiza posiadanych sił i środków      przydatnych do realizacji celu.
  2. Przemyślenie możliwych sposobów i czasu realizacji      celu oraz wybór najkorzystniejszego wariantu.
  3. Właściwe określenie celów i zadań pośrednich i      etapowych oraz dobór wykonawców.
  4. Zmobilizowanie i zorganizowanie środków oraz      pomocników i sojuszników, a zneutralizowanie przeciwników.

Dopiero w drugim etapie potrzebna jest sprawna realizacja zaprogramowanych zadań i dokonanie zmian realizujących wytknięty cel.

 

Młodzieńcze oburzenie na zastany porządek-nieporządek, młoda energia i zapał  często dają się dołączyć do postulatów i akcji szybkich, zasadniczych zmian oraz porwać rewolucyjnemu pędowi do burzenia tego co stare i budowania nowego. Wielu młodych, ambitnych i mało krytycznych daje się opanować duchowi rewolucji i pod pięknymi hasłami prowadzić w złym kierunku, w paskudnym interesie jakiejś nieznanej mafii.

A nawet bez mafijnej inspiracji zdarza się, że chorobliwa ambicja i niecierpliwość, bez rozsądku i doświadczenia, porywa do czynu już po powierzchownej diagnozie, z pominięciem całego procesu zaprogramowania realizacji celu. Takie działanie jest zwykle nieskuteczne, a dla sprawy szkodliwe, odsuwając na dalszą przyszłość potrzebną naprawę.

Doświadczenia historyczne wskazują, że rewolucje na ogół nie prowadzą do naprawy życia i świata, a jedynie burzą i powodują ogólne zamieszanie. Z tego od razu korzysta i umacnia się istniejące wcześniej i przyczajone zło, jakie często samo inicjuje rewolucję. Natomiast prawdziwe wartości i dobra po rewolucji są marginalizowane, ponieważ ich realizatorzy nie są w tym czasie dostatecznie przygotowani do skutecznego działania; nie mają programu i zorganizowanych wykonawców. Dlatego rewolucja to nie jest skuteczna droga do naprawy świata.

 

Ale świat i Polska potrzebuje naprawy i oczekuje tego od nas, Polaków. W wielu krajach panoszy się bowiem to samo zło co u nas. Nie raz za granicą można spotkać się z dziwnym oczekiwaniem, że to Polacy pokażą drogę naprawy naszej rzeczywistości, jaka i im dolega. M.in. dobitnie wyraził to znany europejski historyk Norman Davies:

„Dzwon nad Wisłą bije dla nas wszystkich. Jest tak dlatego, ponieważ Polska jest miejscem konfrontacji rywalizujących kultur i filozofii naszego kontynentu. I to konfrontacji w najbardziej ostrej formie. Napięcia dramatu europejskiego rozgrywane są na żywym ciele i nerwach dużego narodu. Polska nie jest skrawkiem ziemi, ani nawet odległym przylądkiem. Ona jest sercem Europy”. [1])

Jakże mądrze i pięknie Papież Franciszek wezwał [2]) młodzież do odważnego pójścia „pod prąd”, budowania świata na takich wartościach jak piękno, dobro i prawda, ale też do wystrzegania się smutku i lenistwa, które zabijają w sercu wszelkie pragnienia.

 

Są rzesze młodych, wykształconych, energicznych i szeroko społecznie powiązanych Polaków, którzy mogliby stworzyć wielki nurt narodowej odnowy. Ale brak im dobrych organizacji, doświadczenia, szerszej orientacji i mądrości opartej na prawdziwych wartościach. Łatwo mogą zostać poprowadzeni w złym kierunku. Z drugiej strony są w narodzie, w starszym pokoleniu  ludzie mądrzy, doświadczeni, bardzo dobrze zorientowani, ale mniej widoczni i krzykliwi. Ci sami nie stworzą wielkiego nurtu narodowej odnowy, gdyż na ogół brakuje im młodzieńczej energii, inicjatywy i entuzjazmu oraz szerszych kontaktów.

Jest więc oczywiste, że nurt rzeczywistej odnowy i odbudowy Ojczyzny oraz ulepszania świata wymaga bliskiej współpracy obu tych środowisk i pokoleń; jakiegoś wzajemnego przenikania się wartości, energii, myśli i czynów. Wymaga takiego połączenia ducha romantycznego i pozytywistycznej pracy organicznej, jakie jest potrzebne w każdej wielkiej i ważnej sprawie. Wiele też z tego, co młodzi dziś odkrywają, znane jest od dawna i powinno ułatwiać zrozumienie międzypokoleniowe. Niekiedy krzykliwi nowatorzy okazują się tylko nowicjuszami.

Co zdaje się przeszkadzać tak potrzebnemu współdziałaniu pokoleń ?

 

W ostatnich latach bardzo szybki rozwój elektronicznych środków łączności, komunikowania się, propagandy i manipulacji społecznej powoduje, że narastają widoczne różnice w świadomości i postawach kolejnych młodych roczników Polaków. Społeczeństwo bardziej się różnicuje; współżyją ze sobą bliskie pokolenia, ale nie całkiem się rozumieją. Naturalnie największe różnice świadomości i postaw występują między najstarszymi i najmłodszymi.

Większość starego pokolenia inteligencji jest związana z klasyczną i starożytną kulturą europejską, która  najwyżej ceni prawdę, dobro i piękno oraz łączące się z nimi ściśle, w naszej kulturze, wartości religijne i patriotyczne.  W zakresie formy ceni proporcje i symetrie, ład, rytm, hierarchię i harmonię oraz zrównoważenie formy z treścią. O takim pięknie mówił C. K. Norwid, że kształtem jest miłości. On też przypominał starożytne wezwanie, że trzeba nam w życiu „dorabiać się prawdy”, to znaczy poszukiwać i dociekać prawdy, poznawać i uczyć się od innych oraz weryfikować rozumowo.

 

Wielu ludzi średniego, a szczególnie młodszego pokolenia nie identyfikuje się już i nie łączy z tymi wartościami kultury klasycznej, na których zakorzenione są też nasze wartości religijne i patriotyczne. Nie przyjmują oni i nie akceptują z góry tych wartości, okazując związek z nimi jedynie powierzchowny lub nawet pozorny, nie całkiem świadomy.

Młodzi częstokroć pozostają bezkrytycznie otwarci na cały zróżnicowany, wymieszany i chaotyczny świat rzeczy i ducha i rozglądają się za tym co by im lepiej odpowiadało i co im „się widzi”. Nie zawsze podejmują trud intelektualnego „dorabiania się prawdy”. Są otwarci i swobodni, bez zakorzenienia i obciążeń, z poczuciem jednak jakiejś niepełności, nieokreślonego braku. Wolą jednak rozglądać się w internecie, aniżeli w książkach i radzić się starszych. Na ogół nie doceniają całego dobra i dorobku jaki odziedziczyli po poprzednich pokoleniach i gotowi są nawet dołączyć do burzenia tego, co wydaje się ich krępować. Zapewne dlatego nieco izolują się od starszych lub nawet zrywają łączność międzypokoleniową.  Kierują się bardziej ku wolności i konsumpcji, a nie ku  poszukiwaniu prawdy oraz budowie gospodarki i kultury.

Wszyscy, starsi i młodsi Polacy, obciążeni jesteśmy zbytnim indywidualizmem, pewnym zarozumialstwem i lekceważeniem innych, nadmiarem osobistych ambicji  a niedostatkiem ducha wspólnoty i współdziałania. Może brakuje również poczucia wielkości godności i mocy naszego narodu oraz wspólnej, narodowej misji.  I znowu Ojciec Święty Franciszek zwraca uwagę,  aby każdy kto ma objąć posługę rządzenia  (czy się rwie do jakiegoś przywództwa, młody czy stary) powinien postawić sobie dwa pytania : „Czy jestem pokorny i słucham innych, różnych opinii, aby obrać najlepszą drogę ? (…) Rządzący, mężczyzna czy kobieta, który miłuje swój lud, jest człowiekiem pokornym” [3]).

 

Starsze pokolenie powinno się z całych sił zaangażować w wielką i pilną pracę narodową, aby przybliżyć młodym pokoleniom te podstawowe, ponadczasowe i uniwersalne wartości prawdy; praw natury i logiki umysłu oraz prawd Bożego objawienia, a także pozytywne doświadczenia dobra i piękna. Bez poznania i przyjęcia tych wartości nie uda się młodym zorganizować czy zbudować lepszego świata, choćby bardzo tego pragnęli. A zapewne wielu z nich ma takie ambicje. Trzeba nam starszym stale poszukiwać i poszerzać przyjacielskie kontakty z młodymi, aby razem naprzód iść.

Młodszym na pytanie: co robić, już przed wiekiem odpowiadał doświadczony działacz ludowy Stanisław Thugutt:

„1. Ucz się, abyś nie był wołem roboczym, ale świadomym twórcą nowego życia.

              2. Organizuj się, abyś nie był kupą lotnego piasku, ale tamą przeciw nawałnicy.

              3. Pieniądz niech ci będzie sługą, a nie panem.

              4. Bądź sobą i miej wiarę w siebie.

              5. Bądź dobrym i sprawiedliwym i nie ustawaj w walce ze złem.

              6. Bądź mądrym, bo droga twoja daleka.

              7. Nie zapomnij nigdy o Polsce.”[4])

A zatem razem młodsi i starsi Przyjaciele do wspólnej myśli i pracy nad naprawą życia społecznego i naszej Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, wśród zaprzyjaźnionych narodów !



[1] ) Davies N.: Heart of Europe. A Short History of Poland;  Oxford 1987, s 462,263.

[2] )  Do włoskiej młodzieży w Rzymie, dnia 27.08.2013 r.

[3] ) Wypowiedź Ojca Świętego Franciszka 16.09.2013 w  Domu Świętej Marty.

[4] ) Thugutt S.: Listy do młodego przyjaciela; Nowe wydanie „Nowy Obywatel”, Łódź 2013.

Wypowiedz się