PREMIER TUSK POD SMOLEŃSKIEM

Tusk z Putinem 10.04.2010r I

Dwa zdjęcia tych samych osób, dwóch premierów, Polski i Rosji zrobione tego samego dnia, w miejscu smoleńskiej katastrofy. Jedno zdjęcie obiegło cały świat trzy lata temu, drugie dopiero teraz i w dodatku bez podpisu autora. Są to jednak dwa różne zdjęcia, bowiem to drugie zdjęcie zmusza do zastanowienia, lub wręcz musi szokować. Takich zdjęć nie widuje się bowiem w miejscu tak wielkiej tragedii, takich zdjęć nie chcemy oglądać tuż po unicestwieniu elity państwa polskiego. Gest spełnienia i tryumfu polskiego premiera wobec rosyjskiego przywódcy w kilka godzin po tragicznej śmierci polskiego prezydenta i kilkudziesięciu osób zdążających na cmentarz katyński w celu oddania hołdu polskim żołnierzom w kolejną rocznicę innej tragedii, jest na tyle wymowny, iż budzi zgorszenie. Ta fotografia wyjaśnia zgodę polskiego rządu na prowadzenie śledztwa smoleńskiego przez Rosjan, daje odpowiedź na brak pełnej i akceptowalnej prawdy o przyczynach tej tragedii i pozwala zrozumieć powody głębokiego podziału naszego społeczeństwa w tym temacie.

Jednak mimo ówczesnego entuzjazmu, po trzech  latach sytuacja wciąż jest daleka od oczekiwanego ideału. Na nic zdał się raport pani generał z Moskwy, czy też raport rodzimej komisji Millera, a nawet powtarzające się konferencje prasowe inżyniera Laska. Większość społeczeństwa wciąż oczekuje prawdy na temat katastrofy smoleńskiej. Tylko wyznaczeni i mocno powiązani z władzą deklarują wiarę w oficjalne komunikaty.

Zgodnie z opubliko­wanym 17 października 2013 r. raportem GUS w naszym kraju było w 2012 r. prawie 7 proc. Polaków zagrożonych skrajnym (!) ubóstwem, proc. rolników, 12 proc. rencistów, 6 proc. pracowników oraz 3 proc. pracujących na wła­sny rachunek. Od roku 2010 poziom skrajnego ubóstwa wzrósł z 5,8 proc. do 6,8 proc. ogółu Polaków. Co więcej, zagrożenie skrajnym ubóstwem dotyczy prawie 10 proc. młodych Polaków do 17. roku życia i 26,6 proc. rodzin mających na utrzymaniu czworo i więcej dzieci. A także 10,6 proc. mieszkańców wsi. Na pytanie, które grupy społeczne będą miały problem ze sponsorowaniem swoich partii politycznych, odpowiedź jest prosta – biedni z rodzin wielodzietnych, wiejskich, rolniczych oraz z rodzin rencistów. Czy znamy partię po­lityczną, od której te grupy oczekują rozwią­zań ograniczających skalę ubóstwa w Polsce? Nie są to zapewne wyborcy PO i partii pana Janusza.

Kolejny interesujący raport przynosi infor­macje o bogactwie w Polsce. Z badania Global Wealth Report 2013 opublikowanego na po­czątku października wynika, że w III RP jest już 45 tys. milionerów, i to „liczonych w dolarach”. Za pięć lat, zdaniem autorów raportu, ma ich być już 85 tys. i żaden inny analizowany duży kraj (z 15 badanych) nie odnotowuje takiej dy­namiki wzrostu liczby swoich najbogatszych obywateli. W ostatnim roku „Polska bardzo zyskała pod względem liczby przeciętnego stanu majątku, pod tym względem ustąpili­śmy jedynie siedmiu państwom” – pisze Prze­mek Barankiewicz na portalu www.pb.pl. Czy znamy partię polityczną, która nie będzie miała większych problemów z pozyskaniem sponso­rów z tego grona? Myślę, że sugestia, iż może chodzić o Platformę Obywatelską, nie będzie jaskrawym błędem.       Barbara Fedyszak-Radziejowska „W sieci”

Zatem, wszystko zależy od punktu widzenia. Władza obawia się ujawnienia faktów, a jednocześnie pewna grupa „przedstawicieli” narodu jest w gotowości walczyć z tymi, co mają odwagę takie zdjęcia publikować.

Wypowiedz się