Urzędnicza maska normalności

Nie tak dawno, znajomy sklepikarz powiedział, że według niego tym krajem rządzą wariaci. Powiedział to odruchowo opierając się na intuicji. Problem polega na tym, że jest to szczególny rodzaj wariatów, są oni bowiem poczytalni a jednak wyjątkowo złośliwi, skłonni do oszustw i manipulacji.

Czytam kolejne artykuły internetowe o ciąganiu po sądach osób jak najbardziej uczciwych i działających w internecie publicznym. Tak jest z blogerem Kula Lis, który za otwarte pisanie o źródłach rasizmu i szowinizmu dostał wyrok za sianie nienawiści.

9 października odbyła się rozprawa apelacyjna w sprawie pani Felicji Górzyńskiej, emerytki w starszym wieku, ofiary brutalnej interwencji antyterrorystów policyjnych. Interwencji, jak się okazało, zupełnie nieuzasadnionej. Gdy zwróciła się do sądu o zadośćuczynienie, pozew został odrzucony a jej samej kazano zapłacić 5 tys. kosztów sądowych. Prywatnie, pani Felicja jest matką blogerki Rebeliantki, znanej z pisania na temat zwyrodnialstwa sądowego. I to tłumaczy zachowanie się sądów.

Ostatnio opublikowałem artykuł na temat mediatorki sądowej zdiagnozowanej przez biegłego psychologa jako osobowość psychopatyczna ze skłonnością do kłamstw i manipulacji. To taki szczególny sposób doboru osób zaufania publicznego ze strony prezesa Sądu Okręgowego w Katowicach. Iny przypadek z tej samej okolicy dotyczy prokurator Aldony R. osoby ze zdiagnozowaną chorobą psychiczną, której przełożeni nakazali powrót do pracy.

Kiedyś pisałem o tym, jak sądy wszczynają procesy z oskarżenia osoby przerabiającej dokumenty i składającej regularnie fałszywe zeznania. Pisałem też o Trybunale Konstytucyjnym, który wydaje decyzje sprzeczne ze swoimi wcześniejszymi wyrokami.

Wszystkie te zachowania mają jeden wspólny mianownik – brak zdrowego rozsądku. Towarzyszy temu maska normalności, tworzenie pozorów działania w interesie publicznym a jednocześnie manipulacja prawem i niejednokrotnie ostentacyjne kłamstwa. Charakterystyczny jest przy tym brak poczucia odpowiedzialności i niewrażliwość na krytykę. Są to wszystko oznaki zaburzonej, psychopatycznej osobowości. Co gorsza cechy osobowości są w dużym stopniu dziedziczne. Dodajmy do tego częste małżeństwa prawnicze i de facto przekazywanie stanowisk urzędniczych w ramach rodziny. Efektem jest społeczeństwo, które przestaje normalnie funkcjonować a osoby protestujące stają się celem ataku sitwy i niejednokrotnie są zamykane w psychiatrykach. Bo przecież dla wariatów, to my zdrowi ludzie, jesteśmy nienormalni.

Bogdan Goczyński

Wypowiedz się